Gość: DD
IP: *.ols.vectranet.pl / 62.29.133.*
01.02.06, 22:00
W sklepie ELŻBIETA (ul. Wilczyńskiego) byłem z moją 80-letnią mamą aby pomóc
jej w kupnie wersalki. Po wybraniu okazało się, że za mebel mama ma zapłacić
więcej niż widniało na metce przypiętej do wersalki (różnica około 20
złotych). Obsługa sklepu stwierdziła, że o cenie w pierwszym rzędzie decyduje
sprzedawca, a dopiero potem metka. Ponieważ mamie wersalka się podobała
powiedziałem sprzedawcom, że mimo błędnej informacji i tak kupie tę wersalkę.
Pani kasjerka powiedziała na to, że jak nam się nie podobają ich zwyczaje to
nie musimy kupować w ich sklepie. Brawo !!! Gratulacje dla właścicieli sklepu
za podejście do klienta. Uwaga klienci sklepu ELŻBIETA: przed spojrzeniem na
cenę podejdźcie do kasjerki i z pokorą spytajcie ile jej zdaniem kosztuje
każdy z mebli. Metki traktujcie jako ozdobę.