Dodaj do ulubionych

Sponsoring a rozwiązałość za darmo.

16.11.08, 14:44

Tak się zastanawiam, czy jak bylibyście w raczkującym związku i
dowiadywalibyście się coraz więcej na temat przeszłości partnera, to łatwiej
byłoby Wam zaakceptować fakt, że Wasz wybranek (Wasza wybranka) prowadził
bujne życie erotyczne bez zobowiązań, z przypadkowymi (bądź prawie
przypadkowymi) osobami czy fakt, że przez jakiś czas tkwił w układzie
sponsorowanym z jedną partnerką (abstrahując od powodów i od tego, która
strona była sponsorowaną)? Czy w ogóle widzicie jakąś różnicę między tymi
dwoma sytuacjami?

Oczywiście to wszystko przy założeniu, że samego seksu bez zobowiązań nie
taktujemy jako czegoś złego.
Obserwuj wątek
    • kitek_maly Re: Sponsoring a rozwiązłość za darmo. 16.11.08, 14:46

      A, i jeszcze jedno. Czy w ogóle wolelibyście wiedzieć, że coś takiego miało
      miejsce, czy nie?
    • 2szarozielone Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 14:46
      Z całą pewnością bujne życie erotyczne mi nie przeszkadza. Z całą pewnością -
      epizod sponsoringowy byłby jakimś problemem.
      • kitek_maly Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 14:49

        > Z całą pewnością bujne życie erotyczne mi nie przeszkadza. Z całą pewnością -
        > epizod sponsoringowy byłby jakimś problemem.

        Hm no właśnie, ja sama też tak myślę. Tzn w pierwszej chwili. A w drugiej myślę
        sobie, że właściwie dlaczego? I nie wiem. :-)
        • 2szarozielone Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:10
          Ciężko jest mi zrozumieć sprzedawanie siebie i swoich zasad w każdym wymiarze. W
          takim erotycznym - tak samo.
          Nie mówię, że to koniec by był itd. Jakby mi teraz mój mężczyzna opowiedział
          taką historię z przeszłości - to chyba bym się nie przejęła. Chyba.
          • kitek_maly Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:21

            > Ciężko jest mi zrozumieć sprzedawanie siebie i swoich zasad w każdym wymiarze.

            Ok, ale lekkie traktowanie seksu, to też rozmienianie się na drobne. I to z kimś
            absolutnie przypadkowym. Zatem tu chyba nie bardzo możemy mówić o jakichkolwiek
            zasadach.
            • 2szarozielone Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 18:21
              Hmmm... Nie wiem. To zależy. Byłabym zła na faceta, gdybym wiedziała, że np.
              bzykał pijane 15-latki, ściemniał laski jakimiś obietnicami bez pokrycia, czy
              jakoś inaczej je oszukiwał. Ale kiedy obie strony to bawi - to dla mnie to jest
              OK. Z moimi zasadami nie koliduje, nie widzę w tym niczyjej krzywdy, utraty
              godności itd. Seks dla przyjemności nie jest dla mnie czymś złym. Seks dla kasy
              to już coś gorszego. I o ile pierwsze mogłabym sama zrobić, to drugiego nie.
    • forumowicz_pospolity Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 14:47
      jak partner jest do rzeczy to nie ma znaczenia
      przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce mogłoby miec ale nie chce mi sie stukac
      w klawisze;)
      • kitek_maly Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 14:48

        No właśnie zdaje sobie sprawę, że dla większości to jednak teoretyzowanie. :-)
        • forumowicz_pospolity Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 14:50
          kitek_maly napisała:

          >
          > No właśnie zdaje sobie sprawę, że dla większości to jednak teoretyzowanie. :-)
          >
          w dodatku temat rzeka a pisac sie nie chce przy niedzieli:)
        • konstancja.wilde Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 14:52
          a bo ja wiem. ja wogólne nie lubię w przeszłości się grzebać. teraz
          jest ze mną i pozamiatane.

          mnie kiedyś zaproponowano układ sponsorski, ale nie ma nic
          silniejszego niż duma. dlatego potępiam szczerze ludzi, którzy idą
          na coś takiego.
    • hsirk Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 14:51
      tak, a jak ktoras odpowie ze sponsoring nie bylby problemem, to
      nastepne pytanie brzmi czy tez nie, jakby jej faceta sponsorowala
      nie dama tylko facet. starszy dosc sporo :D
    • bertrada Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 14:51
      Rozwiązłość erotyczna mniej by mi przeszkadzała niż sponsoring. ;)
    • kitek_maly Ok, proszę o uzasadnianie odpowiedzi. :-) Oraz: 16.11.08, 14:53

      Hsirku, proszę o nie wprowadzanie kolejnych wariacji. ;-D
      • etwas-geheimnis Re: Ok, proszę o uzasadnianie odpowiedzi. :-) Ora 16.11.08, 14:57
        Jesli facet twoj byl sponsorowany to ....wczesniej czy pozniej i ciebie podoi:-)
        Chcialabys ?
        • kitek_maly Re: Ok, proszę o uzasadnianie odpowiedzi. :-) Ora 16.11.08, 15:01

          > Jesli facet twoj byl sponsorowany to ....wczesniej czy pozniej i ciebie podoi:-
          > )

          Skąd taki wniosek?

          > Chcialabys ?

          Nie, zresztą nie miałby z czego mnie doić. ;-D
          • etwas-geheimnis Re: Ok, proszę o uzasadnianie odpowiedzi. :-) Ora 16.11.08, 15:18
            dzis moze nie ale nie znasz swojej przyszlosci .A jak w totka wygrasz?:-D
            • kitek_maly Re: Ok, proszę o uzasadnianie odpowiedzi. :-) Ora 16.11.08, 15:20

              Żeby wygrać - trzeba grać.
              :-)
              • etwas-geheimnis Re: Ok, proszę o uzasadnianie odpowiedzi. :-) Ora 16.11.08, 15:21
                to daj sobie czasem szanse:-)
      • hsirk Re: Ok, proszę o uzasadnianie odpowiedzi. :-) Ora 16.11.08, 14:58
        no dobra, dobra...


        no tak. przeciez cala populacja samotnych marzy wrecz o zwiazaniu
        sie z dziwka/dziwkiem.

        i mimo ze takie zwiazki tez moga byc ok, ale obiektem marzen
        dziewczat to chyba one nie sa...

        juz lepiej chyba tak:

        choc podobal sie niewiastom
        dawal dupy pederastom
        i ku matki wielkiej zlosci
        nie bral nic od swoich gosci
        • kitek_maly Re: Ok, proszę o uzasadnianie odpowiedzi. :-) Ora 16.11.08, 15:02

          > no tak. przeciez cala populacja samotnych marzy wrecz o zwiazaniu
          > sie z dziwka/dziwkiem.
          >
          > i mimo ze takie zwiazki tez moga byc ok, ale obiektem marzen
          > dziewczat to chyba one nie sa...

          Jessssu, a czy ja o tym mówię? :-P
          No przecież, że nie. Mówię o tym, że w początkowej fazie związku się o tym
          dowiadujesz. :-) Czyli już trochę po ptakach.
    • i.nes Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 14:56
      Jedno i drugie budzi we mnie niechęć, choć z różnych powodów. Sponsoring
      bardziej z powodów moralnych - czym się to różni od prostytucji? Tylko tym, że
      robi to z jedną osobą, a nie całym tabunem? Bujne życie erotyczne - z powodów
      zdrowotnych.
      • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:20
        z powodow zdrowotnych?:-D zalapac to mozesz i od jednego strzalu:-D
        • i.nes Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:26
          oczywiście że tak - ale przy bujnym życiu erotycznym ryzyko rośnie wykładniczo
          • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:31
            to ryzayko wpisane w nasze zycie , no chyba ze najlepiej szklanka zimnej wody :-D
            • i.nes Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:36
              A powiedz ile razy robiłeś sobie badanie na HIV czy inną żółtaczkę?
              • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:37
                a po co ? jestem zdrowy:-D
                • i.nes Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:38
                  Jasne. Szklanka wody zamiast.
                  • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:40
                    :-D
        • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:30
          etwas-geheimnis napisał:

          > z powodow zdrowotnych?:-D zalapac to mozesz i od jednego strzalu:-D

          No właśnie. ;))
          Mimo, że skutek jest ten sam, to jednak świadomość, że oto 'zaraziłam się, bo
          nie używałam gumek' a 'zostałam zarażona przez mojego stałego partnera' rzutuje
          na poczucie winy czy też żal. :)
          • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:35
            No wlasnie w tym jest pies pogrzebany.Teoretycznie nalezy sie wiazac z kims co
            na ,,boki" gumek uzywa ale czy jestesmy to dokladnie przewidziec? Bywaja chwile
            zapomnienia:-(
            • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:37
              Zdrajca powinien umieć zdradzać. To nie zwalnia z myślenia o konsekwencjach. :P
              • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:38
                a czy powiedzialem cos innego?:-)
                • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:40
                  Absolutnie nie.;))
    • mala_mee Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:12
      W raczkującym może to jeszcze nie byłby problem. Ale w takim już poważniejszym,
      jakbym się zastanowiła to chyba by mi to nie pasowało.
      • kitek_maly Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:19

        Tzn, że raczkujący by się skończył?
        • mala_mee Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:22
          No właśnie poważniejszy by mógł się skończyć.
          • kitek_maly Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:25

            Ale przecież raczkujący docelowo prowadzi do poważniejszego. :-) To jakbyś
            wiedziała na etapie raczkującym i doszlibyście do poważniejszego, to już nie
            miałoby to wpływu? :->
            • mala_mee Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:28
              No właśnie chodzi o to, że dość pokrętne zdanie mam na ten temat.
              W raczkującym związku mogło by mi to nie przeszkadzać. Ale już w poważnym by
              mogło zacząć.
              Nie mam siły tłumaczyć bo ciśnienie jakieś marne i zasypiam.
    • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:33
      Dla mnie zasadnicza kwestia to zdrowie. A nie to czy ktoś wpuścił do swojego
      łóżka 5 czy 105 kobiet czy facetów i z jakich powodów. Nie pytam o przeszłość i
      na szczęście ja nie jestem i nie byłam o swoją pytana. I bardzo się cieszę. ;)
      • hsirk Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:44
        i naprawde nie robiloby ci NIC, ze twojego faceta posuwal w dupe
        drugi facet za pieniadze?
        • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:47
          hsirk napisał:

          > i naprawde nie robiloby ci NIC, ze twojego faceta posuwal w dupe
          > drugi facet za pieniadze?

          Mój facet jest heterykiem. :P
          • hsirk Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:55
            no przeca mowie ze za pieniadze a nie dla radochy :D
            • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:09
              Za kasę to najwyżej z jakąś babą by to zrobił. Nie z facetem.
              A ja z facetem. ;))
              • hsirk Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:10
                jesli by zrobil w ogole, to plec jest tylko kwestia kwoty.
                • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:12
                  No nie wiem.;)
    • asqe Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:41
      bujne zycie seksualne by mi nie przeszkadzalo - inaczej musialabym
      byc straszna hipokrytka.
      co do sponsoringu to mam mieszane uczucia. niby moglabym zrozumiec
      (wydaje mi sie), ale...
      mojemu znajomemu sie zdarzylo: w mlodosci pracowal na statku
      pasazerskim, byl kelnerem. sypial z bogatymi amerykankami glownie,
      bo mial chlopak temperament i dostawal jakies tam prezenty i
      baaardzow ysokie napiwki. po kilku miesiacach mu sie znudzilo i
      napiwki zniknely, a on utrzymuje, ze dopiero sobie wtedy sobie
      uswiadomil za co mu placono:)to nie do konca sponsoring byl. no ale
      to taki blad mlodosci.

      zastanawia mnie tylko czy facect by sie tak chetnie przyznal do
      tego, ze byl utrzymankiem.
      • gapuchna Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:44
        Żyć z cudzego - to chyba wstyd. A duża ilość partnerów - duma?
        • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:50
          gdzie ty tu dume widzisz?:-)
          • gapuchna Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:10
            Na forumach... :)))
        • asqe Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:53
          nie napisalam niczego o dumie.
          ale prawda jest taka, ze kiedys prowadzilam dosyc rozwiazly tryb
          zycia, wiec musialbym byc straszna hipokrytka, zeby przeszkadzalo mi
          to u innych. i nie jestem dumna, ale tez sie nie wsydze.
          • gapuchna Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:18
            Ja nie tak dosłownie do ciebie. No nie oszukujmy sie - czytając niektórych
            należy taki właśnie wysnuć wniosek: duma. A czy tak jest istotnie? To już
            pytanie i świadomość każdego z nas, ale nie ta tu pisana.
      • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:47
        daj spokoj ,to ten znajomy albo hipokryta albo....
        • asqe Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:50
          no moze, nie wiem. to bylo dawno temu a czasem mlodzi ludzie sa
          naiwni(on mial wtedy 18 lat). za hipokryte go jakos nie uwazam.
          • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 15:52
            watpliwa naiwnosc jak sie posuwa bogate starsze amerykanki ale niech ci bedzie
            bo moze to calkiem bliski znajomy:-)
    • be_em Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:00
      jestem już dość stara i wiem jedno: nigdy, przenigdy czy na
      początku, czy na końcu związku nie mów o swoim życiu erotycznym:)
      zawsze wypadniesz źle! jak powiesz, ze miałaś jednego - bida panie,
      nikt jej nie chciał? nic nie umie? chrapie? nie szczytuje? chce
      ożenku i dzieci?...powiesz, że bylo stu czterdziestu - no jak?
      więcej niż ja sam ze sobą? ;) najlepiej omijać temat szerokim
      łukiem, lakonicznie stopować zapędy, zbaczać na inne ciekawsze lub
      zamykać usta pocałunkiem:)
      a co do tematu: bujne życie - proszę bardzo byle na zdrowie i z
      pożtkiem dla mnie! sponsoring - pytanie na czym polega, bo jeśli
      jedna strona ma kase, ale obie przyjemność i ciepłe uczucia, to sie
      nie liczy. Jeśli jednak jedna ma kase, a druga zero przyjemności
      lecz tylko potrzebe kasy posiadania - to już kupczenie jest:)
      • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:03
        o do diaska to ty już calkiem stara jestes:-(
        • be_em Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:04
          etwas-geheimnis napisał:

          o do diaska to ty już calkiem stara jestes:-(

          całe 35:)
          • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:08
            alez dziecko to dla mnie malolatka:-)
            • be_em Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:12
              etwas-geheimnis napisał:

              > alez dziecko to dla mnie malolatka:-)

              rzucasz mnie? :PPP
              • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:27
                alez skad ,dopiero mi apetyt zaostrzyłas;-)
          • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:09
            jak ja w noge na podworku gralem to ty do pupy tacie nie dosiegałas:-)
            • be_em Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:12
              etwas-geheimnis napisał:

              > jak ja w noge na podworku gralem to ty do pupy tacie nie
              dosiegałas:-)
              no i już cię lubię bardziej:) im wcześniej niż 1973 tym równiej pod
              sufitem;)
              • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:20
                widze co piszesz i zdanie mam podobne:-)
                • be_em Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:21
                  etwas-geheimnis napisał:

                  widze co piszesz i zdanie mam podobne:-)

                  porozumienie dusz? :)
                  • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:24
                    tego jeszcze nie wiem:-)ale doswiadczenie jest tu pomocne
      • milleniusz Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:36
        > jestem już dość stara i wiem jedno:

        Starość nie zawsze jest synonimem mądrości. :)

        > najlepiej omijać temat szerokim łukiem, lakonicznie stopować zapędy,
        > zbaczać na inne ciekawsze lub zamykać usta pocałunkiem:)

        Ty chyba jakieś proste egzemplarze w życiu spotykałaś. Naprawdę, nie zawsze
        wystarczyć zamknąć buzię pocałunkiem (czy jakoś inaczej, szczególnie sobie). A
        ja wierzę, że na kłamstwie, czy półprawdach, nie można zbudować nic trwałego.

        Chciałem zatytułować ten post "metoda na dresa", ale sobie pomyślałem, że
        przeginam. :D
        • be_em Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 20:54
          milleniusz napisał:

          Ty chyba jakieś proste egzemplarze w życiu spotykałaś. Naprawdę, nie
          zawsze wystarczyć zamknąć buzię pocałunkiem (czy jakoś inaczej,
          szczególnie sobie). A ja wierzę, że na kłamstwie, czy półprawdach,
          nie można zbudować nic trwałego.

          po pierwsze primo rzeczywiście same proste egzemplarze obsługiwane
          za pomocą jednej dźwigni:)
          po drugie primo nie sypanie nazwiskami i pozycjami na prawo i lewo
          nie jest ani kłamstwem ani półprawdą. z kim sypialam i ile razy
          przed tym, z którym jestem - moje jest i nikomu nic do tego:)
          • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:00
            Obsluga tej dzwigni :-) rany jaka to poezja:-)
            • be_em Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:03
              etwas-geheimnis napisał:

              > Obsluga tej dzwigni :-) rany jaka to poezja:-)

              a uczy sie człowiek tego całe życie i co nowa ręka to nowe doznania;)
              • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:08
                uczy ,uczy i ciagle za malo umi:-D
              • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:11
                be_em napisała:

                > etwas-geheimnis napisał:
                >
                > > Obsluga tej dzwigni :-) rany jaka to poezja:-)
                >
                > a uczy sie człowiek tego całe życie i co nowa ręka to nowe doznania;)
                >

                Ja to znam od drugiej strony: co nowa dźwignia, to nowe doznania. :P
                • be_em Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:26
                  menk.a napisała:

                  Ja to znam od drugiej strony: co nowa dźwignia, to nowe doznania. :P

                  troche ci sis zazdraszczam, ja ostatnio jedną doprowadzam do
                  perfekcji w obsłudze, już skóra wytarta i śrubki terkocą;)
                  • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:27
                    be_em napisała:

                    > menk.a napisała:
                    >
                    > Ja to znam od drugiej strony: co nowa dźwignia, to nowe doznania. :P
                    >
                    > troche ci sis zazdraszczam, ja ostatnio jedną doprowadzam do
                    > perfekcji w obsłudze, już skóra wytarta i śrubki terkocą;)
                    >
                    >

                    Nawilżaj. Nawilżaj. :P
    • sundry Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:21
      Obydwie sytuacje by mi przeszkadzały,ale bujne życie erotyczne
      bardziej (ze względu na choroby). Ale i tak są całkiem nie w moim
      stylu,i mało prawdopodobne,żeby się zdarzyły,bo muszę kogoś bardzo
      dobrze znać,żeby wejść na etap raczkowania w związku.
      • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 16:35
        rozterki dziewicy :-) ale cytat masz przedni:-D
        • sundry Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 18:12
          Nie jestem dziewicą.
          • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 19:29
            Przyjmujemy do widomosci:-D
    • thank_you Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:23
      Przeszłość partnera niech pozostanie przeszłością partnera. Takie jest moje
      zdanie. Albo się bierze kogoś z dobrodziejstwem inwentarza albo dyskretnie się
      oddala.
      • be_em Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:26
        thank_you napisała:

        > Przeszłość partnera niech pozostanie przeszłością partnera. Takie
        jest moje
        > zdanie. Albo się bierze kogoś z dobrodziejstwem inwentarza albo
        dyskretnie się
        > oddala.

        brawo! :)
        • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:28
          Bis.;)
          • thank_you Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:30
            <ukłony> :D:D:D
      • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:33
        o kurka wodna ,nastepna;-)
        • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:34
          etwas-geheimnis napisał:

          > o kurka wodna ,nastepna;-)

          ... co woli swoją przeszłość łóżkową zostawić dla siebie i uszanować cudzą?;)
          • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:37
            nie ,nastepna kumata:-)
            • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:38
              A to źle skumałam.;)
              • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:39
                zdaza sie :-)
            • thank_you Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:12
              A ja już chciałam berecik Ci czesać :D
              • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:20
                trza czytac i rozumic;-)
                • thank_you Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:26
                  Trza pisać jasno i wyraźnie :-)
                  • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:28
                    caps lockiem?
                    • thank_you Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:38
                      Ewentualnie :-)
        • thank_you Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:37
          Jeszcze skrop mnie wodą święconą :P
    • funny_game Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 21:34
      Jeśli by mi ktoś zaczął z rumieńcami na twarzy sam z siebie opowiadać historie o
      tym, jak to ryćkał na lewo i prawo, to bym się zwinęła bez kukuryku nawet. Czym
      innym historia, czym innym malowanie sobie samemu pozornych laurek. Nie chcę
      wiedzieć, jeśli nie niesie to dla mnie żadnego zagrożenia.
      Bycie bądź żigolakiem, bądź świadomym sponsorem sprawia, że mój szacunek topnieje.
      • cytrynka_ltd Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 17.11.08, 19:09
        no, to masz u kogoś minusa.
        albo, nigdy nie poznasz prawdy:))
    • catthe Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:09
      Wolałabym bogate życie erotycznie aniżeli faceta, który był
      sponsorowany. Sponsorującego zniosłabym bardziej od sponsorowanego.
      Pomyślałabym po prostu, że ma dobre serce i chciał pomóc jakiejś
      biednej dziewczynie. No.
      • hsirk Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:10
        dobre serce za druta z polykiem. dobry pan.
        • catthe Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:11
          Nie lubisz druta z połykiem?
          • hsirk Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:12
            zalezy kto ciagnie.
            • menk.a Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:15
              hsirk napisał:

              > zalezy kto ciagnie.

              A co za różnica, skoro się płaci?;)
              • hsirk Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:16
                pytanie nie brzmialo czy lubie platnego druta z polykiem, tylko czy
                w ogole lubie druta z polykiem.
            • catthe Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:17
              No właśnie. Sam widzisz, że ta sama rzecz może być albo fajna albo
              nie. Pewnie podobnie ze sponsoringiem. Zależy w jakich układach są
              ci ludzie, ile kosztuje to osobę sponorowaną i takie tam.
              Pewnie w niektorych małżeństwach z rozsądku jest podobnie. Ona nie
              może na niego patrzeć ale raz w tygodniu jest miła w sypialni i ma
              za to bezpieczny byt, pozycje czy co tam.
              • hsirk Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:19
                i tu sie mylisz w analogiach. ale co tam. me to ne vadi.
                • catthe Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:20
                  hsirk napisał:

                  > i tu sie mylisz w analogiach. ale co tam. me to ne vadi.

                  A why się myle? Oraz nie sponsorowałam nigdy nikogo ani nie byłam
                  sponsorowaną więc nie mam do tego mocno osobistego stosunku. Tak
                  sobie myślę i teoretyzuję.
      • etwas-geheimnis Re: Sponsoring a rozwiązałość za darmo. 16.11.08, 22:22
        ha ha zartownis z ciebie:-)
    • milleniusz No dobra 16.11.08, 22:17
      Miałem się tu nie wypowiadać, ale...

      Głęboko wierzę, że wszystkie brudy należy uprać przed wzięciem się do rzeczy na
      poważnie. Zawsze to lepiej niż wyciąganie trupów z szafy po ślubie, albo po
      trzecim porodzie, albo tuż przed rozwodem. :)

      I nie mam na myśli "listy kochanków", tylko jakiejś ogólnej wiedzy o przeszłości
      partnera. To jest oczywiste chyba. Przynajmniej dla mnie. A przynajmniej tak mi
      się wydawało dotychczas.
      • kitek_maly Re: No dobra 16.11.08, 22:21

        > I nie mam na myśli "listy kochanków", tylko jakiejś ogólnej wiedzy o przeszłośc
        > i
        > partnera. To jest oczywiste chyba. Przynajmniej dla mnie.

        Też tak sądzę.
        A informacja dotycząca sponsoringu czy dot. rzędu niezobowiązujących znajomości
        może kiedyś przez przypadek albo za sprawą życzliwych dotrzeć do
        zainteresowanego. Także chyba lepiej mieć to z głowy od razu. ;-)
      • bertrada Re: No dobra 16.11.08, 22:22
        Przyznałbyś się kandydatce na narzeczoną, że byłeś czyimś utrzymankiem i dzięki
        temu miałeś pieniądze na studia? ;D
      • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:22
        Ogólna wiedza w przypadku dwóch osób...Ech... Każdy ma swoją definicję ogólnej
        wiedzy. I często zależy ona od naszych doświadczeń :P
      • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:24
        "Ogólna wiedza" - cóż, jak łatwo można to nagiąć. Dla jednego pestką będzie
        tabun kochanek, inny się przyzna z wypiekami na policzkach, że mu dziewczyna
        laskę pod kołdrą robiła.
        • catthe Re: No dobra 16.11.08, 22:27
          No to może niech rzeczy ważne weryfikuje sam zainteresowany taką
          wiedzą? Ja zawsze pytam potencjalnych kochanków-czy byli
          sponsorowani, ile mieli w swoim życiu kobiet, ilu mężczyzn i czy
          wywiązują się z ewentualnych obowiązków alimentacyjnych.
          • etwas-geheimnis Re: No dobra 16.11.08, 22:32
            i pewnie prawde ci mowili:-D
            • catthe Re: No dobra 16.11.08, 22:35
              No jeśli tak będziemy do tego podchodzić to rozmowa z drugim
              człowiekiem w ogóle nie ma sensu. Trzeba wynająć detektywa,
              psychologa i lekarza. I oni nam wszystko powiedzą o potenjalnym
              partnerze.
              • etwas-geheimnis Re: No dobra 16.11.08, 22:37
                im wiecej zaplacisz tym wiecej powiedza:-D
          • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:32
            A no widzisz. Mnie to np. nie interesuje :-)
            • catthe Re: No dobra 16.11.08, 22:33
              thank_you napisała:

              > A no widzisz. Mnie to np. nie interesuje :-)

              Widzę widzę ale ja mam inaczej. Mogę, prawda?;)
              • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:36
                Oczywiście, przecież nie odebrałam Ci nigdzie prawa do tego :-)
            • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:34
              I żeby te ich odpowiedzi na twoje pytania można było skonfrontować z
              rzeczywistością... Tak, wiara w ideały jest piękna. Później się z tego wyrasta.
              • kitek_maly Re: No dobra 16.11.08, 22:37

                > I żeby te ich odpowiedzi na twoje pytania można było skonfrontować z
                > rzeczywistością... Tak, wiara w ideały jest piękna.

                Ale o jakich ideałach mówisz? Nie wiem jak można budować związek na
                przypuszczeniach, że druga strona kłamie.
                • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:41
                  A jak można ufać, że ludzie są z nami zawsze szczerzy? Bywają sytuacje, w
                  których ludzie boją się, wstydzą powiedzieć prawdę. Zawsze biorę to pod uwagę.
                  Rzadko kiedy ufam, trzymam innych na dystans. Często dzielę słowa innych na pół.
                  Dzięki temu później nie cierpię, gdy okazuje się, że ludzie są po prostu ludźmi..
                  • kitek_maly Re: No dobra 16.11.08, 22:43

                    Hmm ciekawa koncepcja. Natomiast mi chodziło o ludzi bliskich a nie ludzi
                    ogólnie. Ja akurat bliskich traktuje inaczej, dopóki nie zawiodą mojego zaufania.
                    • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:45
                      Ok, ale każdy bliski był na początku obcy. Przynajmniej tak jest u mnie. I nie
                      potrafię przeskoczyć tego etapu.
                      • kitek_maly Re: No dobra 16.11.08, 22:47

                        > każdy bliski był na początku obcy.

                        To fakt. :-))
                        • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:49
                          W swoim krótkim życiu - dzięki takiemu podejściu - cierpiałam tylko przez jedną
                          osobę. Przez "przyjaciółkę", która zawiodła mnie na całej linii. Była pierwsza i
                          wierzę, że ostatnia.
              • catthe Re: No dobra 16.11.08, 22:39
                thank_you napisała:

                > I żeby te ich odpowiedzi na twoje pytania można było skonfrontować
                z
                > rzeczywistością... Tak, wiara w ideały jest piękna. Później się z
                tego wyrasta.

                Psychologia mówi, że jak ktoś tak wszystkich podejrzewa o kłamstwa
                to są duże szanse, że sam kłamie. Sam wie co robi i mu się wydaje,
                że wszyscy tak mają. No ale na szczęście są też tacy, którzy mówią
                prawdę(nawet trudną) i tacy, którzy są wstanie trochę wysiłku włożyć
                w to, żeby tę trudną prawdę zakceptować.
                • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:44
                  Nie chodzi tylko o kłamstwa. Ale są ludzie z bujną przeszłością a spotykają na
                  swojej drodze osobę z tzw. "zasadami". Powiedzmy, że zależy mu na niej ale wie
                  też, iż ta druga osoba nie zaakceptuje tej przeszłości. Co wtedy robi? Zataja
                  przeszłość - boi się, że straci tą osobę.
                  Dlatego ja nie pytam. Ja akceptuję.
                  • catthe Re: No dobra 16.11.08, 22:47
                    thank_you napisała:

                    > Nie chodzi tylko o kłamstwa. Ale są ludzie z bujną przeszłością a
                    spotykają na
                    > swojej drodze osobę z tzw. "zasadami". Powiedzmy, że zależy mu na
                    niej ale wie
                    > też, iż ta druga osoba nie zaakceptuje tej przeszłości. Co wtedy
                    robi? Zataja
                    > przeszłość - boi się, że straci tą osobę.
                    > Dlatego ja nie pytam. Ja akceptuję.

                    A jeśli ktoś pyta Ciebie to co wtedy robisz?
                    • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 22:51
                      Zależy o co pyta. I zależy, na którym etapie znajomości.
                      • catthe Re: No dobra 16.11.08, 22:57
                        thank_you napisała:

                        > Zależy o co pyta. I zależy, na którym etapie znajomości.

                        No ale jak się wymigujesz z tego o czym nie chcesz mówić? Chyba
                        jednak bez kłamstwa się nie obywa, prawda?
                        • thank_you Re: No dobra 16.11.08, 23:04
                          Nie. Często jest taki dialog:
                          -Mogę o coś spytać?
                          -Możesz i odpowiem, jeśli będę mogła.

                          I odpowiadam, jeśli mogę. A jeśli nie mogę, to nie odpowiadam. Prowadzę takie
                          życie, żebym mogła później patrzeć na siebie w lustrze. A jeśli nie udzielam
                          odpowiedzi na jakieś pytania, to tylko dlatego, że ktoś chce zbyt głęboko wejść
                          z butami w moje życie. Nie lubię, gdy ktoś zbytnio w nie ingeruje i już. Jestem
                          tolerancyjna i oczekuję tej tolerancji wobec mnie - choć z tym drugim jest już
                          dużo gorzej.
                          -
                          Producentka hormonu szczęścia :-)
                • kitek_maly Re: No dobra 16.11.08, 22:44

                  > Psychologia mówi, że jak ktoś tak wszystkich podejrzewa o kłamstwa
                  > to są duże szanse, że sam kłamie. Sam wie co robi i mu się wydaje,
                  > że wszyscy tak mają.

                  Tak, po prostu innych ocenia według tego jak ocenia siebie.
                • menk.a Re: No dobra 16.11.08, 22:47
                  Mówisz o projekcji, prawda?;)
                  • catthe Re: No dobra 16.11.08, 22:50
                    menk.a napisała:

                    > Mówisz o projekcji, prawda?;)

                    :D
                    Tak, projekcja trudne słowo. Tak samo jak ten no..laktator?:DD
                    • kitek_maly Re: No dobra 16.11.08, 22:53

                      > Tak samo jak ten no..laktator?:DD

                      I jak ejakulacja. :-D
                      • catthe Re: No dobra 16.11.08, 23:01
                        kitek_maly napisała:

                        >
                        > > Tak samo jak ten no..laktator?:DD
                        >
                        > I jak ejakulacja. :-D

                        Albo spermatogeneza:P
                    • menk.a Re: No dobra 16.11.08, 22:53
                      Na laktatory mamy czas. Umawiałyśmy się przecież. :P
                      • catthe Re: No dobra 16.11.08, 22:59
                        menk.a napisała:

                        > Na laktatory mamy czas. Umawiałyśmy się przecież. :P

                        A na ejakulacje?:P
      • etwas-geheimnis Re: No dobra 16.11.08, 22:27
        oj cos widze ze cie kobietki zjedza:-D
        • milleniusz Re: No dobra 16.11.08, 22:46

          > oj cos widze ze cie kobietki zjedza:-D

          Spokojnie. Potrafię się bronić. A na razie sobie popatrzę. Nie widzę, co mógłbym
          dodać do swej oryginalnej wypowiedzi.
          • etwas-geheimnis Re: No dobra 16.11.08, 22:51
            zaprawdy orginalnej:-)

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka