urban_legend
11.09.05, 00:46
Dawno, dawno temu, w miejscu, gdzie dziś znajduje się Kopa Cwila, stał mały,
skromny domek, w którym mieszkała samotna wdowa z córką. Pewnego dnia pod dom
zajechał powóz, a w nim młody, lecz nieprzyjemnie wyglądający mężczyzna.
- Słyszałem, że macie ładną córkę, wdowo - wyłuszczył od razu sprawę przybysz
- dajcie mi ją za żonę, będzie ze mną szczęśliwa...
Wdowa, niewiele myśląc, zgodziła się. Wbrew woli córki, postanowiła wyswatać
ją z przybyszem, choć niczego o nim nie wiedziała.
Zrozpaczona córka, w noc poślubną poszła do komódki i wzięła maczetę. Jednym
sprawnym ruchem odcięła głowę swojej niegodnej matce. To samo stało się ze
świeżo poślubionym małżonkiem. Ich ciała dziewczynie udało się zawlec na
pobliskie poletko i tam ich pogrzebała. Bóg jednak rozgniewał się na nią i,
gdy myślała, ze już wszystko będzie w porządku, usłyszała głos:
- Za karę, za to że zabiłaś własną matkę i męża, zamienię cię we wzgórze!
Będziesz stać na grobie tych, których zabiłaś, i nigdy stąd nie odejdziesz!
Córka wdowy przelękła się i chciała uciekać, ale nogi wrosły jej w ziemię. Nie
mogła się ruszyć - gdy spojrzała w dół, zobaczyła, że nie może już odróżnić
swych nóg od podłoża. Chwilę potem zamieniła się cała w sporą hałdę ziemi,
która po dziś dzień stoi na Ursynowie, kryjąc mroczną tajemnicę...