polsz
19.01.12, 08:44
"Prof. Józef Górniewicz, rektor Uniwersytetu Warmińsko - Mazurskiego zauważa, że na kierunki rolnicze (np. bardzo tu popularną zootechnikę) decydują się głównie osoby z mniejszych miejscowości. Choć na etapie rekrutacji jest niemal tyle samo zgłoszeń od mieszkańców dużych miast."
Facet sam sobie przeczy. Niby więcej chętnych z małych miejscowości a w następnym zdaniu, że z dużych miast tyle samo co z małych.
"Młodzi są czujni, przeszukują sieć szukając najlepszych ofert. Coraz rzadziej patrzą na uczelnię, częściej na kierunek, który ona oferuje. Nie będą z góry odrzucać uczelni rolniczej, tylko dlatego że nie chcą studiować rolnictwa. Sprawdzą to - mówi prof. Szafraniec."
Nie Panie Szafraniec, czasy byle gdzie byle studiować powoli się kończą. Młodzież szuka najlepszych uczelni, wielu decyduje się na studia za granicą. Czego nauczy wydział architektury na uczelni rolniczej? Bez kadr, warsztatów, kontaktów... Budownictwo na rolniczej budzi uśmiech politowania