Dodaj do ulubionych

Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba???

17.09.08, 17:21
Jak to jest naprawdę? Oddajecie bo nie macie co do ust włożyć i
musicie wracać do pracy? Bo jest ona ważniejsza niż zdrowie fizyczne
i psychiczne tak małych jeszcze dzieci? Zbulwersowała mnie postawa
mojej koleżanki która oddała 5-miesięcznego synka do przechowalni
(inaczej tego nie można nazwać dla tak małego dziecka)i wróciła do
spokojnej pracy biurowej, żeby jak się wyraziła, odpoczać sobie. A
na wychowywanie syna zostaje jej tylko 4 godziny dziennie. Mają
bardzo dobrą sytuację materialną. A gdzie wtym dziecko? Czy ma to
sens?
Obserwuj wątek
    • mariken obawiam się 17.09.08, 19:14
      że to prywatna sprawa twojej koleżanki i wszystkich innych, którzy oddają dzieci
      do żłobka.
    • milko2411 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 17.09.08, 19:50
      Może obawia się,że straci pracę?
      No,ale to chyba nie Twoja sprawa,prawda???
    • deela [...] 17.09.08, 21:07
      Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
    • dagny1001 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 17.09.08, 21:15
      A ja po prostu lubię pracować, wręcz uwielbiam moją pracę. I co, bulwersuje Cię
      to? Jeśli tak, to Twój problem.
      • et69 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 17.09.08, 21:38
        Co za agresja...... czyzby wyzuty sumienia?
        • deela [...] 17.09.08, 22:01
          Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
          • apolka73 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 17.09.08, 22:12
            dlaczego idiotka? dlaczego nie przyznasz do sie dylematow, wyrzutow
            sumienia? co w tym zlego? jakie rady? Moze autorka postu wsadzila
            kij w mrowisko? po co tyle agresji? ja mam wyrzuty sumienia, za
            chwile syn bedzie w zlobku a ja w pracy i na sama mysl o tym...
            Marzylam o dziecku, mam dziecko i naprawde nie chce go widywac tylko
            przez chwile. a wrocic do pracy za jakis czas musze, chociaz do gara
            jest co wlozyc. moze o tym spokojnie porozmawiac albo w ogole nic
            nie pisac?
            • deela Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 17.09.08, 22:18
              - moze dla ciebie przebywanie z dzieckiem 24/7 to szczyt marzen dla innych nie
              - moze mialas w domu taki model rodziny - mamusia uwiazana do dzieci (nie
              przywiazana ale uwiazana) ja chodzilam do przedszkola moj brat do zlobka i
              przedszkola moja mama pracowala i oboje z bratem wyroslismy na normalnych ludzi
              a ja mam bardzo zdrowe i bliskie stosunki emocjonalne z rodzicami
              - daje sobie prawe kopyto i oba rogi uszkodzic, ze nie widzialas zadnego zlobka
              - jak powiesz ze widzialas to lzesz albo zaliczasz ogladanie scian zewnetrznych
              z odleglosci 15 m
              - wyrzuty sumienia ze dziecko est w zlobku wszczepia ci polski model kobiety dla
              ktorej dziecko to jedyna powinnosc i jemu powinna oddac zycie i co tam jeszcze
              - NIE NIE MAM WYRZUTOW SUMIENIA
              - nasluchalam sie juz tylu uwag o swoim wyrodnictwie itd ze chlustam 6 m pawiem
              jak ktos chce mnie pouczac - to odruch bezwarunkowy
              - nie ma w zasadzie o czym rozmawiac bo to jakby rozmawiac z daltonista o
              kolorach przy czym ktora strona jest daltonista eszcze nie zostalo rozstrzygniete
              - TO FORUM DO JASNEJ ANIELKI NIE JEST MIEJSCEM ZEBY ROZSTRZASAC DYLEMATY
              MAMUSIEK KTORE NEI MAJA POJECIA O CZYM GADAJA
              tako rzeklam
            • dagny1001 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 17.09.08, 22:36
              Apolka, Ty masz wyrzuty sumienia, a ja nie mam. Ja nie oceniam Twojej postawy i
              nie lubię jak ktoś nieproszony ocenia moją.
              • apolka73 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 17.09.08, 22:45
                uderz w stol... najsmieszniejsze jest to, ze ja nikogo nie oceniam
                ani nie pouczam (nie mam w tej materii doswiadczenia, wiec prosze mi
                wytknac kiedy to robilam?), a rozmawiac tu sie chyba nie da - za
                duzo zolci. rozumiem ze na forum zlobki nie ma czegos takiego jak
                dylematy i wyrzuty sumienia w zwiazku z oddaniem tam dziecka. i
                nadal nie wiem skad tyle agresji? nie ja zaczelam ten post, bylam
                ciekawa jak sie rozwinie. nie jestem matka polka, po prostu ciezko
                bedzie mi sie rozstac z synem, powiem wiecej - bardzo ciezko.
                • madame_edith Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 09:22
                  Apolko, to że Tobie BĘDZIE się ciężko rozstać z synem jest tu
                  kluczowe, bo po prostu on JESZCZE do żłobka nie chodzi. Zrozum,
                  pewnie spora część z nas, jeśli nie większość, też sobie wyobrażała
                  bógwico i też była pełna czarnych myśli, bo stereotypowe podejście
                  do żłobków jak najbardziej króluje podsycane przez matkopolkowy
                  jedynie słuszny typ kobiet. Ale nasze dzieci JUŻ chodzą do żłobka,
                  bądź niedawno go opuściły na rzecz przedszkola. Tym samym my w
                  przeciwieństwie do Ciebie WIEMY o czym mówimy, wiemy, że naszym
                  dzieciom się krzywda nie stała i nie ucierpiała na tym nasza
                  wzajemna więź. Jeśli nie wierzysz zapraszam, poznam Cię z moim 3-
                  letnim synem i zobaczysz czy naprawdę taki diabeł straszny (opowie
                  Ci o żłobku, bo wspomina bardzo pozytywnie).
                  Nie wkurzaj się, nie traktuj żłobka jako piekła i ostateczności, daj
                  sobie szansę to miejsce polubić.
                • deela Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 12:26
                  nie ty go zaczelas tylko niejaka dusia, masz dwa nicki???
            • ewa_mama_jasia Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 09:50
              Apolka, każdy robi jak uważa. Chcesz siedzieć z dzieckiem w domu do
              czasu pójścia do szkoły, ok. Chcesz oddać do żłobka czy przedszkola
              bo chcesz/musisz wrócić do pracy, ok. Uważasz, że bycie dziecka w
              domu z nawet najbardziej ograniczoną matką jest lepsze niż z
              wykwalifikowanymi opiekunkami w żłobku, Twoje prawo. Moim prawem
              jest uważać, że dziecko w żłobku ma się lepiej niż w domu, gdzie np.
              non stop jest włączony telewizor, a matka ogląda mydlane opery albo
              isedzi na forum internetowym a kiedy gotuje czy sprząta włącza
              dziecku bajkę na dvd albo w telewizji żeby się czymś zajęło.
              Uwierz mi, bardzo mało jest mam, którym się chce (i które umieją)
              edukowac dziecko w wymiarze pełnego etatu.
              Ja oddałam dziecko do żłobka kiedy nie miało jeszcze skończonych 6
              miesięcy i wróciłam do pracy. I szczerze? Nie żałuje. Spędził ponad
              dwa lata w żłobku, i to o zgrozo publicznym, teraz rozpoczął
              edukację przedszkolną. Również w przedszkolu publicznym. Moim
              zdaniem warto.
        • siajaj Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 08:51
          Myślę, że panie, które tyle szczęścia dają swoim dzieciom bo siedzą
          w domu cały czas i najczęściej oglądają telewizję zostawiając dzieci
          samym sobie nie potrafią objąć już umysłem tego, że są lepsze opcje
          tak jak nie potrafią mieć na tyle zdolności i ambicji, żeby się
          wysilić na pójście do pracy. A bardziej agresywne jest zaczepianie
          kobiet, które mogą i chcą pracować pod płaszczykiem "dobra dziecka".
    • irmaaa Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 17.09.08, 23:02
      Dla niektórych dzieci te kilka godzin w żłobku pewno będą lepsze niż
      24/dobę z matką o ciasnych pogladach.
      • apolka73 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 17.09.08, 23:23
        dziewczyno, co Ty za glupoty wypisujesz? Sama w to wierzysz? Ze
        dziecko woli byc w zlobku niz z mama, nawet najbardziej ograniczona?
        A co to w ogole znaczy o ciasnych pogladach? Co wedlug ciebie robi
        taka mama? Daj spokoj.
        • siajaj Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 08:59
          Dziewczyno... głupoty to Ty wypisujesz! Ciekawa jestem co to za
          idealny wzór z mamusi, której celem życia jest siedzenie w domu.
          Z drugiej strony cieszę się, że tak dużo jest mamuś, które uważają,
          że szczytem szczęścia jest dla ich dzieci przesiadywanie z mamusią w
          domku i snucie się z kąta w kąt bo przynajmniej nasze dzieci, tych
          okrutnych posyłających do żłobków, mają tło, na którym mogą
          błyszczeć pod każdym względem smile
    • elkas3 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 09:01
      Kolejna dobrze sytuowana zamierza podwyższyć sobie poziom endorfin, czując jak
      wzrastają wyrzuty sumienia u matek zapisujących dzieci do żłobka. Może
      spróbujesz poprawić sobie nastrój w inny sposób?
    • annaa77 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 10:01
      nie mierz wszystkich "swoja" miarka.
      • lwica511 inspirujaca dyskusja..... 18.09.08, 10:49
        Nie ma jednej odpowiedzi na powyzszy temat. Sa kobiety ktore wspaniale czuja sie
        w domu, madrze wychowuja swoje dzieci. Sa kobiety ktore sa dobrymi matkami,
        zonami, gdy realizuja sie zawodowo. I jedne i drugie to DOBRE matki. BO TAK
        NAPRAWDE NIE LICZY SIE ILOSC GODZIN SPEDZONYCH Z DZIECKIEM, ALE J A K O S C.
        Jesli mama ,,domowa''oprocz codziennych obowiazkow znajduje czas ktory poswieci
        tylko i wylacznie dziecku-to dobra mama. Jesli mama ,,pracujaca'' po powrocie z
        pracy znajdzie czas aby pobyc tylko z dzieckiem i poswiecic mu czas- to takze
        dobra mama.
        Niedobra mama (niezaleznie od wieku dziecka-5 miesieczniak moze mniej
        potrzebowac mamy niz 2 latek)to taka ktora:
        - siedzi w domu gotuje sprzata, oglada tv, a dziecko gdzies z boku zauwazone
        tylko jak nabroi
        - taka ktora pracuje ale po pracy a to kawka z kolezanka, a to fryzjer, oby milo
        spedzic czas do czasu az opiekunka polozy dziecko spac.
        podsuma
        Bylam dzieckiem wychowywanym takze przez zlobek. Mialam kochajacych rodzicow,
        zlobek nie byl dla mnie zadna trauma i nie odcisnal pietna na moim zyciu, gdyz
        przez prawie 20 lat w nim pracowalam.
        Pocieszajace jest to ze mimo zacieklosci z jaka walczycie o swoje racje i po
        jednej i po drugiej stronie widze ogrone poklady milosci do swoich dziecismile))
      • elkas3 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 11:02
        Takie posty "Po co dziecko do żłobka" pojawiają się cyklicznie i całkowicie bez
        sensu. Można sobie poszukać w archiwum.
        Jeżeli są takie instytucje, to znaczy, że są potrzebne i nie znoszę tego
        oceniania innych. "Mnie stać na opiekunkę, mnie stać na wychowawczy - ale jestem
        dobrą matką".
        Była taka co chciała w jednych majtkach przez 3 lata chodzić, byle tylko nie
        oddać dziecka do żłobka i oczekiwała, że inne ochoczo pójdą w jej ślady.
        • m-aj Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 11:13
          To pisze osoba, która sama chce siebie usprawiedliwić przed sobą/mężem/rodziną,
          że jest zbyt leniwa, żeby do pracy wrócić i cały ciężar na partnera zrzuca.
          Fajnie się siedzi w domku co?
          • dusia74 Już odpowiadam... 18.09.08, 12:08
            Nie siedzę w domu, pomagam prowadzić rodzinne firmę (na mojej głowie
            zusy, odliczenia i urząd skarbowy)
            Tak modny slogan, ze liczy się nie czas ale jego jakość, jest
            obalany przez psychologów, liczy się i czas i jego jakość
            Nie mogę pojąć jak w imię kariery, (która przecież może poczekac)
            można porzucać własne dzieci i odbierać miejsca w złobkach tym
            najbardziej potrzebującym)
            Niektórym dzieciom może się naprawdę udać i wyrosną na stabilne
            emocjonalnie, poskładane do kupy osoby (a inteligencja nie ma tu nic
            do rzeczy)
            Każdy nauczyciel, wychowawca, pediatra z długoletnim stazem, powie
            Wam, iż dzieci od wczesnego dzieciństwa chowane w placówkach, w
            większości mają problemy ze sobą i z własnym zdrowiem (brak
            koncentracji, nadpobudliwość, mała odporność, w skrajnych
            przypadkach agresja)
            Zgodnie z zasadą że, najlepsza obroną jest atak, wyczekuję dalszego
            usprawiedliwiania się i dorabiania ideologii do oczywistych faktów.
            • siajaj [...] 18.09.08, 12:53
              Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
            • elkas3 Re: Już odpowiadam... 18.09.08, 13:02
              I jak, poczułaś się lepsza, bo Twoje dzieci nie będą miały nadpobudliwości,
              małej odporności i agresji?
              Nie masz gwarancji, że Twoje poświęcenie da takie właśnie efekty, bo jakość też
              się liczy. Jeżeli jesteś sfrustrowaną i znerwicowaną kobietą to Twoje dzieci też
              takie będą. Jeżeli jesteś optymistką i przekazujesz dzieciom pozytywny obraz
              świata, to będziesz miała stabilne emocjonalnie, poskładane do kupy dzieci.
            • agusiak.1 Hm... 20.09.08, 14:34
              "Każdy nauczyciel, wychowawca, pediatra z długoletnim stazem, powie
              Wam, iż dzieci od wczesnego dzieciństwa chowane w placówkach, w
              większości mają problemy ze sobą i z własnym zdrowiem (brak
              koncentracji, nadpobudliwość, mała odporność, w skrajnych
              przypadkach agresja)"
              Mój mąż od 4 miesiąca był w żłobku i nic z tych rzeczy o których
              piszesz. I znam wielu dorosłych już ludzi którzy byli w żłobku i
              mają się dobrze.
    • martusia_25 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 11:54
      Ja po to, żeby móc pracować. A pracuję po to, żebyśmy mieli gdzie
      mieszkać, w co się ubrać, co zjeść, żeby moje dziecko miało opiekę
      medyczną na przyzwoitym poziomie i żebyśmy mieli przyzwoitą sytuację
      materialną teraz i w przyszłości. A do żłobka a nie pod opiekę
      opiekunki, bo primo: boję się zostawić dziecko, które nie mówi, sam
      na sam z obcą osobą, której nikt nie kontroluje, a secundo: mamy
      bardzo małe mieszkanie i synkowi jest w nim dość ciasno, zwłaszcza
      odkąd nauczył się chodzić. Więc jeśli chodzi o mnie, tak, ma to
      sens. Ja niestety w pracy nie odpoczywam, wręcz przeciwnie.
      • dusia74 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 12:12
        Tę dziewczyne naprawdę rozumiem, czasami nie ma wyjścia, ale posyłać
        z czystego egoizmu, bo liczy się własna d...a, a nie dziecko, i do
        tego jeszcze dorabiać historię...
        • lwica511 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 12:23
          Polecam...Bez komentarza...Post dusi74
          forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=567&w=75812250&a=75812250
          • deela Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 12:29
            ja rowniez nie skomentuje ale to wiele wyjasnia
          • siajaj Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 18.09.08, 12:57
            Faktycznie wiele to wyjaśnia... głównie ograniczone horyzonty Dusi74
            i chęć wyrzycia się za własne porażki. Jak cię mają dziewczyno
            szanować skoro nie chce Ci się (A MOŻE - O ZGROZO! - NIE POTRAFISZ)
            pracować??
            W tej sytuacji Dusiu74: Jak śmiesz się zwracać z zarzutem-wyrzytem
            do lepszych od siebie???
          • mariken hehehehehe ;-P nt 18.09.08, 12:57

            • elan-o100 Re: hehehehehe ;-P nt 18.09.08, 13:11
              hehehehehhehe, takie uroki forum. Ludzie wypisuja co im sie podoba,
              przedstawiajac siebie jako kogos zupelnie innego. Trudno liczyc na
              szczerosc. Obluda, obluda, obluda...
            • bialysmoku wyszło szydło z worka:) 18.09.08, 13:11
              "Chce wrocić do pracy
              bo czwarty rok siedzę w domu, ale to wywołuje nieustanną krytykę, że
              dzieci na tym strasznie stracą"

              wyszło szydło z wora, autorka postu chciałaby wrócić do pracy, i być
              może oddać dziecko do placówki publicznej typu żlobek, a opinia
              którą zawarła w poście to nic innego jak opinia jej otoczenia a nie
              jej samej.

              Lwico jak zawsze jesteś niezastąpionasmile
              • aska_kit Re: wyszło szydło z worka:) 18.09.08, 13:50
                Ech, kobitki, co jakiś czas jakiś trol wysmaruje beznadziejny post.
                A ten trol jest w dodatku durny jak pęk słomy!
                Fajnie, Lwico, że znalazłaś starego posta dusi - pewnie równie
                nieprawdziwego, jak jej całe życie...
                • m-aj Re: wyszło szydło z worka:) 18.09.08, 13:58
                  I co nie miałam racji wyżej?smile Albo jesteś zbyt leniwa, albo już Ci tak ta
                  rodzina męża w głowie namieszała, że wygadujesz te same farmazony co oni i
                  jeszcze jesteś gotowa się o to kłócić. Szkoda mi Ciebie, bo jesteś bez charakteru.
                • apolka73 Re: wyszło szydło z worka:) 18.09.08, 15:51
                  O rany, jakie Wy jestescie okrutne. Straszne. Zadnej empatii. Taka
                  masa pewnych siebie pracujacych bab co to maja dzieci w zlobkach i
                  sa spelnione. Ha ha. Ja z pewnoscia na forum zlobki juz nie zajrze.
                  A i jeszcze jedno. Same jestescie durne smile A drugie: nie jestem
                  ograniczona. I jestem tego pewna.
                  • elkas3 Re: wyszło szydło z worka:) 18.09.08, 16:00
                    A kogo można się spodziewać na takim forum? Spełnionych mam na urlopie wychowawczym?
                    • arubaa Re: wyszło szydło z worka:) 18.09.08, 16:50
                      Ha ha! No i wyszły kompleksy dusi vel apolki - dobrze, że nie będzie już
                      usiłowała leczyć ich na tym forumsmile)))
                  • deela Re: wyszło szydło z worka:) 18.09.08, 21:15
                    papa
          • marwo_4 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 20.09.08, 17:20
            Brawo dla Lwicy. Ciekawe jak się czuje teraz autorka postu i ile ma
            jeszcze wcieleńsmile Mam nadzieję, że chociaż troszkę jej wstyd...
    • mutti_hautameki Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 19.09.08, 09:44
      A mi jest żal dusi. I jej dzieci
      • besia28 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 19.09.08, 10:12
        Zlob to maja konie i krowki, a w nim jedzonko wink

        Ja sie ciesze, ze moje dziecko chodzi do żlobka. Rozwija sie
        spolecznie, uczy nowych umiejetnosci, jest radosny i otwarty na
        innych ludzi. Nawet, gdybym nie musiala wrocic do pracy, chodzilby
        na kilka godzin dziennie do takiego miejsca. Dla zdrowia
        psychicznego mojego i jego wlasnego. Relacja Maksa z nami -
        rodzicami - jest bardzo bliska. A Maks, jak ma slabszy dzien -
        zostaje w domu a ja nie ide do pracy. Mamy czas tylko dla siebie,
        ladujemy akumulatorki i rownowaga wraca.

        Tak swoja droga - czytanie niektorych wczesniejszych postow troche
        mnie zaskoczylo. Po co obrażać, byc agresywnym, wysmiewac? Czy
        takiego zachowania i reagowania uczycie swoich dzieci?








        • iwowa-mama-online Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 19.09.08, 11:20
          Uff..
          Uspokoiła mnie ta rozmowa bo obawiałam się że większość matek ma poglądy dusi.
          Ja nie dostałam miejsca w żłobku i bardzo żałuje.
          Po pierwsze chcę by moje dziecko nie siedziało w domu w 4 ścianach
          po drugie chcę by poznawał nowych ludzi i zmieniał otoczenie(widzę jak go to cieszy)A po trzecie chce pracować bo nie wyobrażam sobie żyć bez swojej pracy to coś tylko mojego no i mam kontakt ze światem i ludzmi (nie dziczeje) myślę że to b. zdrowe podejście.
          Zazdroszczę osobą które dostały sie do publicznego żłobka.
          Mnie nie stać na prywatny ale na to też znalazłam sposóbsmile
          Zaczęłam pomagać mojemu partnerowi w pracy i w ten sposób zarabiam na opiekę nad moim dzieckiem przez inną mamę która nie może dostać miejsca w przedszkolu dla swojej córeczki (Z tej pracy zostaje też i dla mnie trochę grosza)wink
          Podsumowanie
          Mój syn 4-5 godzin spędza w innym domu z b. miłą panią i jej 3 letnią córeczką z którą uwielbia zabawy.
          Ja wychodzę z domu i mam wielką satysfakcję z wykonanej pracy.
          Opiekunka mojego syna może sobie dorobić kilka grosików bo też im nie łatwo z powodu braku miejsca w przedszkolu.
          I wszyscy są zadowolenismile)
          • bonnie75 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 19.09.08, 13:20
            Swoja droga to straszne, ze rozdwojenie jazni dotyka tak wiele osob na forum.
            Albo to zwykla hipokryzja... uncertain
    • efidorek Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 19.09.08, 14:51
      mam co do ust włożyć, ale oddałam, bo:
      - oboje z mężem musimy pracować, żadne z nas nie zarabia tyle, by
      utrzymać rodzinę z jednej pensji
      - nie mamy babci na miejscu ani innej zaufanej osoby, która mogłaby
      się zająć córką
      - niania w Warszawie to duży wydatek, a poza tym wolę
      wykwalifikowane opiekunki w żłobku, które mają nad sobą jakąś
      kontrolę niż zostawienie dziecka na 10 godzin sam na sam z obcą osobą
      - znalazłam w okolicy żłobek z bardzo dobrą opinią a moja córka chce
      tam chodzić i chociaż jest jeszcze w okresie adaptacyjnym widzę, ze
      jej się podoba to miejsce i ciocie, które się nią zajmują
      • monamonte5 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 19.09.08, 20:44
        świetna dyskusja. Cieszę się, że tu zajrzałam, bo znalazłam wiele argumentów za
        żłobkiem. Od czasu, kiedy postanowiłam założyć prywatny żłobek, wciąż jestem w
        defensywie. Ciągle słyszę, że chcę ułatwiać wyrodnym matkom podrzucanie swoich
        biednych dzieci i tym podobne. Muszę się bronić i tłumaczyć.Na szczęście, jako
        matka czwórki dzieci, którymi się zajmuję w domu od 6 lat, nie jestem celem tych
        ataków bezpośrednio.
        Zastanawiałam się, skąd takie ataki na matki, które przecież kochają swoje
        dzieci i zajmują się nim bez rano, wieczorem, przed i po żłobku. Już jedna noc z
        chorym dzieckiem wystarczy, żeby poczuć się rodzicem w pełni!
        Doszukując się informacji na temat otrzymania dotacji do niepublicznego złobka
        uświadomiłam sobie, że chodzi o pieniądze, jak zwykle. Państwo dopłaca do
        każdego dziecka w państwowym żłobku około 1800 złotych, nie licząc kosztów
        utrzymania państwowych budynków. Otrzymanie dotacji do żłobka prywatnego jest
        prawie niemożliwe, bo trzeba spełnić szereg wymogów takich jak posiadanie
        własnej pralni, klatki schodowej 140 cm, itd. Państwo nie chce, by osoby
        prywatne zakładały niepubliczne żłobki, bo musiałoby dopłacać do wszystkich
        dzieci w prywatnych żłobkach nawet po 1000 zł miesięcznie. Jaka to strata dla
        budżetu! A problem braku miejsc jest realny i poważny. Dlaczego jedna z was
        dostaje prezent w wysokości 1800 zł a inna nie? Najlepiej zrzucić
        odpowiedzialność na kobiety, które powinny bohatersko znosić trudy macierzyństwa
        bez żadnej pomocy, w imię miłości do dziecka. To bardzo wygodne. Matki
        przedszkolaków( sa już po prostu mądrzejsze) wywalczyły sobie prawo do
        dostępnych przedszkoli i już jest ustawa, która pozwala zakładać dotowane
        przedszkola w domach i mieszkaniach, które muszą mieć np. drzwi o szerokości 1
        metra, oddzielnej kuchni z wejściem na dostawy i dwóch wyjść ewakuacyjnych
        Ja jak na razie zrobiłam w budynku metrowe drzwi, liczę ilość luksów, wyjścia
        ewakuacyjne i czekam na decyzje administracyjne, co może zająć lata! Mam
        nadzieję, że wcześniej ktoś mądry uzna wymogi z poprzedniej epoki za nierealne i
        zmieni ustawę. A wy dziewczyny, poświęcajcie się. Nikt wam za to nie podziękuje.
        Na dziecko też bym nie liczyła. Moje zapytało ostatnio, dlaczego mama Maksa jest
        lekarką a ja nie. Co mam odpowiedzieć. Że Maks ma z pewnością problemy
        emocjonalne bo jego mama brała dyżury?
        • et69 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 19.09.08, 21:36
          Zlobek z dobrymi opiekunkami jest cudem sam w sobie.Jestem calym
          sercem za.Jednak jako osoba tolerancyjna dopuszczam do siebie mysl
          ze dla niektorych jest to zlo konieczne.Jedyna mozliwa dla mnie
          dyskusja na ten temat musialaby odbywac sie na odpowiednim
          poziomie.Okreslenia typu "idiotka" zmusilyby mnie do dyskusji na
          poziomie do ktorego nie chce sie znizac. Mam nadzieje ze sa tu mamy
          ktore w sposob racjonalny i kulturalny potrafia przedstawic swje
          argumenty. Paniom malo kulturalnym juz podziekujemy......
    • agusiak.1 A masz dzieci? 20.09.08, 14:31
      dusia74, zastanaiwam się czy masz dzieci? Jeśli tak to zapewne
      domyslasz sie, że matki, które oddają dzieci do żłobka przeżywają to
      bardzo, a tych wygodnych matek jest o wiele, wiele mniej. Mój synek
      gdy miał 5 miesięcy został z ciocią - moją kuzynką. Cieszyłam się,
      ze tak mi sie udałokogoś znaleźć do opieki za małe pieniądze (300zł
      miesięcznie) Dziewczyna młoda, która chodziła do skzoły
      popołudniowej chciała mi pomóc i nie chciała ze mnie ściągać kasę.
      Niestety od września musiała 15 miesięczniaka posłać do żłobka,
      ponieważ kuzynka wybiera się na studia. Zarabiamy nie dużo więc na
      opiekunkę z prawdziwego zdarzenia nas nie stać. Na szczęście dostał
      się do śłobka i jestem cała szczęśliwa choć prze pierwsze dni serce
      mi pękało, że musiałam go tam zostawiać. Kiedyś jednak słuchałam pod
      drzwijami co tam się dzieje. Dzieci nie płaczą cały czas tylko przez
      pierwsze chwile rozstania z rodzicami. Opiekuni spiewają, tańczą,
      opowiadają wierszyki i rozmawiają z dziećmi. Słychac było radosne
      dźwięki. I chociaż nadal serce mi się kraje to wiem, że mati jest
      tam bezpieczny a nie wiem jak by było w czterech ścianach z obcą
      babą, której nie znam. Boje się, że może chorować,ale niestety w
      takim kraju żyjemy, że matki muszą pracować za marne pieniądze i nie
      mogą sobie wszystkie pozwolić na rezygnację z pracy. Ja tez bym
      chetnie poszła na wychowawczy, ale jaką mam gwarancję, że mnie
      przyjmą po tych miesiącach?
      Moja rada?
      Następnym razem przemyśl zanim zadasz tak oczywiste pytanie. A jeśli
      twierdzisz, że oddajemy dzieci z wygody to chyba nie masz dzieci
      swoich, albo jesteś własnie złą matką, bo każdy ocenia po sobie.
    • gabi9921 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 21.09.08, 10:58
      Pracuje w żłobku i nie wiem skąd u Ciebie takie określenie tego
      miejsca.
      Myśle,że rodzice oddając dziecko do żłobka poprostu muszą to zrobić
      sytuacja ich do tego zmusza a my pracownicy żłobków staramy się ,aby
      dziecko czuło się u nas jak najlepiej.
      Zgadzam się z opinią ,że Ci co nie muszą powinni poświęcić ten
      najpiekniejszy okres na spędzenie go z dzieckiem .
      Pozdrawiam wszystkie mamy!
    • aniulka_ba Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 21.09.08, 13:11
      Ma sens. Jeśli o mnie chodzi, jak nie zrobię stażu teraz, to stracę prawo
      wykonywania zawodu. Mimo że moja pensja pokrywa jedynie koszty żłobka, dojazdów
      i jedzenia w pracy, to uważam, że warto.
      Lepsza mama spełniona na 4 godziny dziennie, niż sfrustrowana siedzeniem w domu
      24 godziny na dobę.
      • joxanna Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 21.09.08, 20:55
        Mieszkam we Francji póki co. Żłobki są tu powszechne. 4 miesiące macierzyńskiego
        i do pracy, oczywiście z wyrzutami sumienia (mniejszymi, czy większymi), ale
        zarabianie pieniędzy na życie jest uważane za oczywiste i w tym czasie zapewnia
        się dzieciom opiekę taką, jaką rodzice uważają za najlepszą - jeśli kogoś stać
        na nianię i uważa, że niania jest najlepsza - to ma nianię. Jak kogoś nie stać,
        to posyła do częściowo refundowanych takich niań dla kilkorga dzieci (2-3). A
        kto uważa, że żłobki są lepsze, ten do żłobka. Nie spotkałam się z napadami na
        matki, których dzieci są w żłobkach.

        Tu dodatkowo się podaje argument o socjalizacji - że im wcześniej, tym lepiej.

        Ja akurat ze starszą córeczką byłam w domu prawie do 3 lat (z kilkumiesięczną
        przerwą na nianię). Ale jak miała rok i 8 miesięcy to poszła do żłobka na kilka
        godzin dziennie. Ja - z łzami w oczach, sprowadzono mi psychologa, bo miałam
        takie wyrzuty sumienia. Że nie pracuję itp. Ale moje dziecko było
        przeszczęśliwe. Psycholog popatrzyła na mnie i mówi: ma pani przecież swoje
        sprawy do załatwienia. Jest pani w ciąży. A dziecko jest pod profesjonalną opieką.

        Dla młodszego szykuję nianię. Ale do czasu - jak będzie miał półtora roku to nie
        wiem, czy nie zmienię na kolorowy, wesoły żłobek z fachową opieką (nie stać mnie
        na profesjonalną nianię), z ciekawymi zabawkami także zimą, na które ja nie mam
        miejsca w mieszkaniu.

        A co do 'kariery'. Większość ludzi pracuje nie dla jakiejś niesamowitej
        'kariery', ale dlatego, że zarabia pieniądze. I jest tu wiele warianków. M.in:
        niezłe pieniądze za ciekawą pracę, albo średnie / kiepskie pieniądze za
        przypadkową pracę - tylko dlatego, że nie utrzymało się poprzedniego stanowiska.
        Nie jest w PL łatwo z pracą i to oczywiste, że wiele osób decyduje się trzymać
        tego, na co pracowało wiele lat wcześniej. Robienie komuś z tego powodu wyrzutów
        to chamstwo.
        • cirrii Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 21.09.08, 21:35
          wreszcie jakis rozsadny glos, bez pompatycznosci i skrajnosci...
          Mysle , ze w Polsce jest bardzo podobnie i wiele mam ma dylematy
          zwiazane z opieka na d swoimi pociechami, ja wrocilam do pracy jak
          syn mial prawie rok, przez kolejny rok byl z nianiami (2, do
          najpierw byla starsza pani na ktorej sie przejechalam a potem mloda
          dziewczyna) od wrzesnia zdecydowalismy sie na zlobek, na opieke
          wykształconych opiekunek, ktore mam nadzieje pomoga mojemu dziecku
          przez kilka godzin dziennie rozwinac sie w rozmaitych sferach, w
          kontaktach z innymi dzieci, w samodzielnosci itd. Sama jesten
          nauczycielem w przedszkolu i wiem, ze wychowanie dziecka w grupie
          rowiesnikow jest nie do przecenienia. Oczywiscie mialam dylematy,
          gdy wracalam do pracy, ale moj maz nieustannie powtarzal, ze nie
          mozna trzymac dziecka pod kloszem, ze kontakty z roznymi ludzmi
          wyjda mu tylko na dobre, no....roznie to bywalo, nie zawsze bylam
          zadowolona z mojej decyzji, ale z miesiaca na miesiac widze jak moje
          dziecko jest cudowne, usmiechniete, kontaktowe, rogadane, wiec
          pracujaca mama chyba wielkiej krzywdy emocjonalnej mu nie
          uczynila....
      • moonnika1 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 24.09.08, 10:31
        POPIERAM W 100% ja siedzę jeszcze w domu z synkiem 17 mies.,
        (czekamy na miejsce w żłobku), jestem zfrustrowaną, zgorzkniałą,
        ograniczoną młoda kobietą..Bardzo chcem wrócić do pracy, ale narazie
        nie mamy miejsca w żłobku, mogłabym oddac synka do złobka prywatnego
        (ok 1000zł/mies.)nawet bylibysmy w stanie zapłacic, ale wszystkie
        Prywatne żłobki ww Wrocławiu są od nas baaardzo daleko - mieszkam
        pod Wrocławiem, wię uważma, że nie ma sensu, bo samo dojechanie tam
        (rano i po południu w tych masakrycznych korkach) zajęło by napewno
        ok 1,5 godz. w jedną stronę!Tak sa zlokalizowane żłobki prywatne, że
        niestety największe korki w tych rejonach - Niech ktoś otworzy
        żłobek prywatny w okolicach Rynku we Wrocławiu!!!No a właśnie źłobek
        państwowy jest w Rynku, koło męża pracy, dwa kroki dosłownie! No i
        na tym żłobku baardzo nam zależy, ale czekamy na miejsce..a ja już
        wariuje w domu..Jeśli nie miałabym ochoty wcale nie musiałabym
        wracać do pracy, mamy w miare dobrą sytuację finansową, mąż jest w
        stanie nas wszystkich na dobrej stopie utrzymać, ale...chce wrócic
        do pracy dla SAMEJ SIEBIE..żeby mi, mojemu synkowi i mężowi lepiej
        żyło się, z kobietą, która się spełnia, a nie uważam, aby żłobek coś
        ujął mojemu dziecku - wręcz przeciwnie, napewno synek bedzie
        bardziej samodzielny!
    • ka_ag Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 22.09.08, 10:11
      Czy twoim zdaniem można wrócić do pracy tylko wtedy, jak nie ma co do ust
      włożyć???????
      A jeśli chce się żyć lepiej, mieć możliwość zapewnienia dziecku ( i sobie)
      lepszej przyszłości???? A jeśli chce się co jakiś czas wyjechać i coś
      zobaczyć??? Albo kupić większe mieszkanie czy wybudować dom??? Nie musiałam
      wracać do pracy, ale wróciłam właśnie po to.
      I MA TO SENS
      Tyle
      • mika99 bo...... 23.09.08, 13:11
        mieszkamy u teściów i musimy kupić własne małe M
        czasem nie starcza do końca miesiąca i musimy brać kasę odłożoną na
        mieszkanie/mała kwota ale zawsze/
        dziecko w domu dostaje za przeproszeniem pie...a /mimo iż źle znosi początki
        żłobka warto próbować, może potem bardziej z niego skorzysta/
        bo po 2 letnim siedzeniu w domu /praca tylko czasem na umowę zlecenie, powód nie
        mam z kim zostawiać dziecka a teściowie pracują/mama dosyć i ciągle się wściekam
        kocham swoje dziecko ale nie wyklucza to realizowania swoich ambicji
        właśnie po to
        pozdr
        u mnie cała rodzina uważa żłobek za zło niekonieczne, nawet mąż pogardliwie mówi
        TEN żłobek
        cóż........
    • kania_kania Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 25.09.08, 11:42
      Nie tylko sytuacja materialna sie liczy. Rowniez samorealizacja,
      rozwoj, zdobywanie nowych umiejetnosci. To wszystko daje poczucie
      satysfakcji i spelnienia. A jak ktos madzre powiedzial - szczesliwa
      mama to szczesliwe dziecko.

      Tu i teraz tez mamy bardzo dobra sytuacje materialna, ale to nie
      oznacza, ze za rok czy dwa bedzie tak samo. Dluzsza przerwa w pracy
      oznacza, ze bede miala problemy z powrotem na rynek pracy a co za tym
      idzie - jak juz pojawia sie problemy finansowe w zaden sposob nie
      bede mogla tej dziury w budzecie zalatac.

      Jednak mogac sobie na to pozwolic nie oddaje dziecka do zlobka tylko
      oplacam nianie. jednak z pracy i rozwoju zawodowego nie
      zrezygnowalabym. Bo to zapewnia przetrwanie mnie i mojej rodzinie.
      Oraz moja satysfakcje, realizacje swoich celow.

      Mysle, ze moje dzieci wiecej maja z tych 4 godzin, jakie spedzam z
      nimi po pracy, niz jak siedzialam z nimi caly dzien, bylam zla i
      sfrustrowana, bo obowiazki kury domowej tylko mnie zloszcza.

      Kania
    • leeloo2002 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 30.09.08, 23:53
      Bo jestem wyrodną matka wink?
      Oddaje dziecko do żlobka-klubiku, bo czuje sie zmęczona psychicznie byciem tylko
      mamą i wracam do pracy na 1/2 etatu. Próbowałam pracy z domu, ale dziecko
      dostawało histerii widzac mamę siadająco przy komputerze. Nie rozumiało, ze
      musze coś zrobić, wykonać telefon.
      To moje drugie dziecko, z pierwszym byłam w domu az do przedszkola, też czułam
      to zmęczenie i frustracje. Po prostu chce miec jakąs odskocznie.
      Sprawy zawodowe będe załatwiać do 13, a pozniej bede miala czas dla tylko dla dzieci
      • taja11 Re: Po co tak naprawdę oddajecie dzieci do złoba? 01.10.08, 19:55
        leeloo2002 napisała:

        > Bo jestem wyrodną matka wink?
        > Oddaje dziecko do żlobka-klubiku, bo czuje sie zmęczona psychicznie byciem tylk
        > o
        > mamą i wracam do pracy na 1/2 etatu. Próbowałam pracy z domu, ale dziecko
        > dostawało histerii widzac mamę siadająco przy komputerze. Nie rozumiało, ze
        > musze coś zrobić, wykonać telefon.
        > To moje drugie dziecko, z pierwszym byłam w domu az do przedszkola, też czułam
        > to zmęczenie i frustracje. Po prostu chce miec jakąs odskocznie.
        > Sprawy zawodowe będe załatwiać do 13, a pozniej bede miala czas dla tylko dla d
        > zieci



        Wcale nie jesteś wyrodną mamą-większość dzieci w żłobku jest po 9 i więcej
        godz-więc jeżeli Twoje będzie tylko do 13 to mają super komfortową sytuację...
    • zonajoanna po to żeby rodzina męża nie brała mnie za lenia 02.10.08, 08:32
      Niestety.
      Jestem w okropnej sytuacji: lada dzień na świat przyjdzie nasze
      ukochane maleństwo.W trakcie tych 9m-cy usłyszałam od teściowej ,że
      ona postara się załatwić jak najlepszy żłobek,bo dzieci ze żłobka
      chowają się inaczej (tzn. jak lepiej?!) Mąż w rozmowach też nie chce
      słyszeć o dłuższym urlopie wychowawczym twierdząc,że potem nie wrócę
      już do pracy, będziemy musieli odmawiać dziecku podstawowych potrzeb
      itp. Jestem załamana,bo nie wyobrażam sobie oddania5cio miesięcznego
      malucha w ręce obcych BAB. Chciałam odczekać do skończenia przez
      maluszka roku, ale i z tym będzie ciężko... Jak przekonać męża do
      tej decyzji, czy argument finansowy to jedyny docierający do
      mężczyzny? Sytuacja jest o tyle trudna,że jego brat "oddał"swoje
      dziecko do złoba tak wcześnie i cała rodzina pieje z zachwytu jak
      cudownie się chowała w złobku uncertain
      Ach...musiałam się wyżalić...
      Poradzicie coś?
      • irima2 Re: po to żeby rodzina męża nie brała mnie za len 02.10.08, 10:34
        Może wszystko się zmieni jak się urodzi dziecko. Mój mąż też przed
        narodzeniem naszego uważał, że macierzyński to i tak długo. Potem
        zmienił zdanie. Nasz synek poszedł do żłobka jak miał 1,5 roku,
        wcześniej pół roku przychodziła do niego opiekunka. Teraz co chwilę
        mąż stwierdza, że najlepiej by było jakbym nie chodziła do pracy smile

        A w temacie to nasz synek chodzi do żłobka, bo lubię swoją pracę i
        nie wyobrażam sobie siedzenia 3 lata (albo o zgrozo jeszcze dłużej)
        w domu z dzieckiem. Ja bym była nieszcześliwa i nie odbijało by się
        to dobrze ani na dziecku, ani na mężu ani na mnie.
        A tak synek bardzo chętnie chodzi do żłobka, spędza tam super czas,
        potem bawi się z zadowoloną z życia mamą a wieczorem z tatą.
        Weekendy mamy tylko dla nas i zawsze staramy się je spędzić jak
        najlepiej.
        Zauważyłam, że osoby pokroju autorki wątku takimi stwierdzeniami
        potępiającymi mamy żłobkowiczów chcą jakoś leczyć swoje kompleksy
        wynikające chyba z braku spełnienia, nudy, marazamu czy nie wiem
        czego jeszcze.
        Oczywiście rozumiem, że są kobiety które jedyny sens życia widzą w
        swoich dzieciach i całkowicie poświęcają się rodzinie - podziwiam
        je, ale one zazwyczaj nie krytykują kobiet które wybrały inną drogę.
        Można łączyć rodzinę z pracą zawodową bez uszczerbku dla żadnej z
        nich. A osoby które tego nie potrafią a chciałyby zazdroszczą tym
        którym się udało i opluwają je później na forum.
        • krnabna Re: po to żeby rodzina męża nie brała mnie za len 03.10.08, 00:02
          po to ciemnoto,że:
          opiekunka nie dość,że bierze 15zł/godz.to panoszy się i obija w
          domu,gdy mnie nie ma
          po to,że żłob wychodzi 4zł/godz.i opiekunki nie panoszą się i nie
          obijają
          i po to ciemna maso ażeby dziecko nie wyrosło na
          snoba,zarozumialca,egoistę,itd,itp,
          zrozumieliście wszyscy?
          ...to skończcie już tą debilną dyskusję
      • karston Re: po to żeby rodzina męża nie brała mnie za len 03.10.08, 08:21
        masz racje nie oddawaj swojego dziecka tym "BABOM" a nie opiekunką
        bo to nie ludzie tylko zwierzątka !!!!!! gratuluję mamusiu kultury
        • irmaaa Do znajoma 03.10.08, 14:46
          Obawiam sie, że od "tych BAB" Twoje dziecko ma szanse nauczyć się
          więcej kultury niż od własnej matki.
          Buractwo!
      • ewa_mama_jasia Re: po to żeby rodzina męża nie brała mnie za len 03.10.08, 15:02
        Te obce baby to wykwalifikowane i doświadczone opiekunki, mające
        naprawdę serce do dzieci - bo za taką pensję to pracuje sie tylko i
        wyłącznie z pasji. Szczerze? Szlag mnie trafia, jak czytam takie
        posty. Jak nie chcesz oddawać dziecka do żłobka to nie oddawaj, na
        to jedno miejsce czeka kilkanaście innych kobiet, które naprawdę
        MUSZĄ i chcą wrócić do pracy.
        Żeby nie było, że mówię gołosłownie: oddałam dziecko do żłobka jak
        miało niecałe 6 miesięcy, było w nim dwa lata, nie żałowałam ani
        dnia. I w przeicwieństwie do Ciebie - musiałam stoczyć batalię
        rodzinną o żłobek, bo wszyscy w domu byli przeciwni. Po roku wszyscy
        przyznali mi rację, że był to dobry krok.
        • krnabna Re: po to żeby rodzina męża nie brała mnie za len 03.10.08, 21:37
          aaaa,wy tu piszecie o państwowych żłobkach,no to sorry,ja napisałam
          o prywatnych,
          co do państwowych to macie rację-jak może opiekunka opiekować się
          dobrze dziećmi za jakąś żenującą pensję?
          ewa_mama_jasia?te frazesy o pracy tylko i wyłącznie z pasji to można
          sobie darować,he,he,i między bajki włożyć...motto przewodnie takiej
          pracy za głodową pensję:czy się stoi czy się leży:tysiąc sie należy.
          Pasja(pieluchy,smarki,płacz i krzyki)i to wszystko obcych
          dzieci,hi,hi-bardzo śmieszne.Rozbawiłaś mnie naprawdę.
          W każdy zawodzie najlepszą motywacją jest kasa i nikt nie zmieni
          tego.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka