GoĹÄ: Andrzej SZ
IP: *.pools.arcor-ip.net
02.07.12, 08:23
Panie Frelich,
Powinien pan na serio zainteresować się pana podwładną, p. Izabelą Żbikowską. Na poważne martwię się o jej zdrowie. Ona po prostu ma zwidy. Pewnie ćpa jakieś dopalacze i halucynuje po nich, albo żłopie wódę i pisze w delirium.
Już w tytule tego artykułu:
opole.gazeta.pl/opole/1,35086,12033139,Nawet_po_smierci_wyzywaja_od_agentow_SB.html
bidula w pijanym widzie napisała: "Nawet po śmierci wyzywają od agentów SB".
Po pierwsze - p. Izabela widzi podwójnie (albo ma zeza), bo tylko ja w pojedynkę napisałem (po śmierci R G) jeden tekst, a nie moja żona. To gdzie w jej zamroczonym wódą rozumku wykluło się owo "wyzywają"? Chyba że... pisze ona o mnie przez "wy", jak to za komuny towarzysze grzecznościowo do siebie się zwracali. Tylko że "nas" rzeczywiście pisało jeden - ja sam, a nie z żoną.
I na Trygława - zapewniam pana, że nie wyzywałem Ryszarda G od "agentów SB". Takie określenie nie pojawiło się na moich ustach! Jeśli pan sam jest trzeźwy, to może pan to sprawdzić pod tymi linkami:
forum.gazeta.pl/forum/w,65,136443644,136682247,propagandystce_Zbikowskiej_w_odpowiedzi.html
forum.gazeta.pl/forum/w,65,136443644,136682272,Re_propagandystce_Zbikowskiej_w_odpowiedzi.html
Nie wiem, gdzie p. Izabela dopatrzyła się "agenta SB". Musiała być porządnie na gazie...
Dalej...
Nie wiem czy u p. Izabeli już Alzheimer działa, czy to tylko kac, ale my jeszcze nie przegraliśmy procesu. Apelacja jest w toku! A ona w pijanym widzie napisała, cytuję "...i przegrali proces."
A może ona jakiś prorok-jasnowidz i zna już wyrok jaki wyda sąd apelacyjny?
Dalej...
Już po ostatnim artykule, też pisanym na haju przez p. Izabelę odpowiedziałem jej na forum pańskiego odprysku GW, że Ryszard Gleich nie był moim kolegą! W co ona mnie wrabia? A ona albo zapominalska, albo ślepa, albo naćpana i znów napisała, cytuję: "...dawni koledzy oskarżali o współpracę z SB".
Jacy "dawni koledzy"Co? Toż to jest insynuacja i pomówienie pod moim adresem!!!
Biorę to jedynie na karb dopalaczy pana podkomendnej redaktorki.
Ponadto ja nie oskarżam Ryszarda G o współpracę z SB, a jedynie stwierdzam, że dokumenty z teczek TW "Renek" na to jednoznacznie wskazują. Nawet były SB-k Ciempka w sądzie przyznał, że kilka razy spotkał się w cztery oczy z Ryszardem G i że jakieś tam notatki z tych rozmów sporządzał.
Zresztą, nawet w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji sędzina przytoczyła fragment raportu Ciempki o Ryszardzie G. w którym pisze że, cytuję: "uzyskane od niego informacje „nie pozwalają na działania przeciwko NSZZ »Solidarność « oraz nie kompromitują osób z tego związku”.
No i albo to ja jestem pijany, albo ktoś tutaj gra w gumę! Bo jeśli Ryszard G. przekazał SB informacje (bez względu na to, czy były one do czegoś tam przydatne czy nie) to musiał w tym celu spotykać się z SB-kiem. I gdyby Ryszard G o tych spotkaniach poinformował wcześniej Zarząd Regionu, czy Kluczborski MKZ - nie byłoby sprawy. Ale on nikogo o tych spotkaniach nie poinformował! I w tajemnicy przed kolegami z Solidarności spotykał się z SB-kiem, udzielając mu jakichś tam informacji. Nawet wyrok sądu o tym pisze!
No to gdzie ja do jasnej cholery pomawiam Ryszarda G. o współpracę z SB - jeśli o niej mówił i SB-k Ciempka, i pisze o niej w wyroku sądu!
A już stwierdzenia p. Żbikowskiej, jakobym znieważał Ryszarda G. pomawiając go "o działanie na szkodę kolegów z podziemia" to ja sam nawet w delirium bym nie wymyślił!
Przecież Ryszard G nie miał nawet zielonego pojęcia o tym, kto w stanie wojennym w Kluczborku robił "Nad Stobrawą". Kiedy w lutym 83 aresztowano moją żonę i Franka S, to Ryszard G z TW Piastem dwa razy Deptusia do mnie wysyłali. Aby mnie wypytał, czy to rzeczywiście Bożena robiła ulotki. Bo nie chcieli w to wierzyć.
No więc skoro Ryszard G kompletnie nie wiedział, kto w stanie wojennym robił ulotki - to jak mógł on działać na szkodę ludzi z podziemia? Inna sprawa, że tamci też nie byli jego "kolegami"? Ale do tych "koleżeńskich" halucynacyjnych wymysłów p. Izabeli już przywykłem.
Rafał G ma naturalnie prawo walczyć o dobre imię jego ojca. Tylko najpierw musi podpalić IPN. Bo dokąd teczka tw "Renek" istnieje, to nad tym "dobrym imieniem" ciągle bądzie wisiał miecz Damoklesa w postaci "kwitów".
Mecenas Medyk powinien do sądu zaskarżyć w pierwszym rzędzie narkomankę redaktorkę Izabelę Żbikowską. Za to, że na haju notorycznie pisze o Ryszardzie G "agent SB" i to pomimo faktu, że ja takiego określenia nie używam.
Kto tutaj więc "szkaluje" Ryszarda G? Kto pisze o nim per "agent SA"? Ja? Czy GW i p. Izabela Żbikowska?
A już szczytem halucynacyjnym na poziomie paranoidalnej manii prześladowczej jest stwierdzenie p. Izabeli, cytuję:
"Ryszard Gleich został nazwany agentem (...) . Głównie przez dwójkę dawnych współpracowników z podziemia...".
A więc - ciągle widzi p. Izabela podwójnie (to dawka powyżej 3 promili)! Przecież do jasnej cholery już 10 razy jej pisałem, że tylko ja piszę o tej sprawie w internecie. A nie moja żona. Widocznie jednak p. Izabela żłopie na okrągło, nie trzeźwieje i dlatego w pijanym widzie mamrocze w kółko to samo.
A już jej stwierdzenie z tymi "współpracownikami z podziemia" to halucynacyjny bełkot i szczyt szczytów! Przypadek nieuleczalny.
Oświadczam, że nigdy, ani przez sekundę, ani ja, ani moja żona, nie współpracowaliśmy ani z Ryszardem G, ani z SB!
Wcześniej już p. Izabela chciała mnie wrobić w to, że byłem rzekomo kolegą Ryszarda G - co jest insynuacją i pomówieniem! A tutaj dodatkowo wrabia mnie w to, że byłem rzekomo jego "współpracownikiem".
Owszem, oni chcieli mnie wciągnąć w ichnią "konspirę". Dwa razy mi to proponowali. Ale pogoniłem ich w cztery diabły. Więcej nawet! Niech se p. Izabela, jak wytrzeźwieje, przeczyta - co napisał Rafał G!
Cytuję:
"Wtedy tez doszło do incydentu z Andrzejem Szubertem, który dowiedział się od Jerzego Deptuły, ze ukaże się nowy numer „Nad Stobrawą”. Domyślając się, ze wydal go Ryszard Gleich, zjawił się u niego domu z awantura i grożąc, ze jeżeli gazetka zostanie rozkolportowana, to „zakapuje” wydawców na SB..."
kluczbork.pl/forum/index.php?topic=1462.msg25541#msg25541
No więc co za brednie w obłąkańczej maglinie wypisuje p. Izabela - że niby ja "współpracowałem" z Ryszardem G - skoro ja chciałem go zakapować???
Podejrzewam, że od samych prochów czy wódy takiej magliny dostać nie można. Niech pan, panie Frelich sprawdzi, czy p. Izabeli nie zahipnotyzował czasem jakiś Kaszpirowski. Bo takich bredni na samym tylko haju pisać nie da rady. To musi być poważniejsza sprawa.
Na koniec na poważnie...
Na polubowne załatwienie sprawy wyrażam zgodę. Załgana po dziurki w nosie propagandystka szmatławej GW, Izabela Żbikowska, przestaje w tytułach pisać że Ryszard G to agent SB.
Ponadto przestaje szczuć na moją żonę i na mnie - i wtedy o sprawie wszyscy zapomną. Bo póki co, jest ona nagłaśniana tylko i wyłącznie przez ten opolski szmatławiec.
A jak moją żonę i mnie opolski szmatławiec zostawi w spokoju, to i ja nie będą przypominał zawartości teczki TW Renka. Bo dla mnie obecnie jest to już nieistotna prehistoria.
kluczbork.pl/forum/index.php?topic=1462.msg25553#msg25553