Gość: Dzika Ewa IP: 195.136.30.* 25.10.04, 13:04 O ile to w ogóle można nazwać stylem...? Prawie wszystkie pasemkowane opalone blondi - jak tu mozna mówić że to tylko stereotyp? wieprzowinki.dvs.pl/ Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
krysia_laska Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 13:08 link nie działa Odpowiedz Link Zgłoś
b_bb Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 13:14 Pewnie masz inną wyszukiwarkę niż IE. U mnie link działa tylko w Internet Explorerze. Odpowiedz Link Zgłoś
krysia_laska Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 13:18 zgadza się, normalnie korzystam z Mozilli. Pod IE strona się otwiera, dzięki. Odpowiedz Link Zgłoś
b_bb Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 13:21 krysia_laska napisała: > zgadza się, normalnie korzystam z Mozilli. Pod IE strona się otwiera, dzięki. To tak jak ja.:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: tylko ja Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.10.04, 13:25 jedno jest pewne : facetom się Takie podobają :-(( a my co ? o szalach Odpowiedz Link Zgłoś
b_bb Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 13:28 Gość portalu: tylko ja napisał(a): > jedno jest pewne : facetom się Takie podobają :-(( a my co ? o szalach Pokaż mi, którego z widocznych na tych zdjęciach facetów byś chciała. ;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: tylko ja Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.10.04, 14:28 zapytaj lepiej facetów dlaczego im się podobają takie dziewczyny ? my tu sobie gawędzimy o elegancji, trendach a Oni oglądają się właśnie za takimi blondi... Na przykład: Niby taka Doda krytykowana a ślinka im leci jak ją widzą.. Odpowiedz Link Zgłoś
b_bb Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 14:43 Faceci z mojego środowiska nie zachwycają się takimi pannami (przynajmniej tak twierdzą). Nawet jeśli one działają na męskie zmysły, to rozsądnie myślący facet nie traktuje takiej dyskotekówy poważnie, myśli o niej jedynie jako zdobyczy na jedną noc. Czytając wątki na tym forum być może zauważyłaś, że piszące tu dziewczyny w większości nie narzekają na samotność i są zadowolone ze swoich partnerów. Jeśli jednak przemawia przez Ciebie rozgoryczenie i przykre doświadczenie, to wiedz, że to nie musi być regułą. Chłopak, który wybiera zabawową, plastikową blondi, nie wart jest dziewczyny z krwi i kości. A Ty szukaj takiego, który na Ciebie zasługuje. :) Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: tylko ja Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.10.04, 15:04 Faceci z mojego otoczenia również absolutnie nie mówią nic o tym,że takie lale im się podobają... wprost przeciwnie krytykują je za styl etc...ale tylko w obecności nas babek...a między sobą to już mają inne zdanie... Ja akurat trafiłam na mojego księcia z bajki... po nieudanym małżeństwie mam Jego : kochanego ... nie chcę uogólniać.. ale napisałam szczerze co pomyślałam oglądając fotki tych panienek... Odpowiedz Link Zgłoś
kokieteryjna Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 02.01.05, 00:12 No wlasnie. Z jednej strony krytykuja ale agencje towarzyskie sa pelne gosci. Te panienki wygladaja jak z agencji towarzyskich i night klubow. To oczywiste, ze facet nie przyzna sie swojej partnerce czy innej babce co go kreci. Ja wiem, ze takie facetow kreca bo pracowalam jako barmanka na Ibizie w dance klubie. Faceci w krawatach, pod nieobecnosc zon szukali tylko okazji aby taka wyrwac. Byli sklonni tez za to zaplacic, byle miec frajde. Kobietki, nie udawajcie takich co nie wiedza albo wiedza. Wystarczy kupic Hustlera, playboya czy nawet ckm. Playboy nie zdobyl by tak swiatowej popularnosci gdyby nie fakt, ze wiekszosc facetow slini sie na prezentowane tam panienki. A to, ze wychodza na niskie szatynki czy okularnice w marynarkach.. sorry ale maja lepszy wybor? Gdyby lecialy na nich miss z playboya byc moze nie byliby waszymi mezami. Albo mieli za/przed soba ciut wiecej przygod erotycznych z takimi pannami. Zaakceptujcie rzeczywistosc drogie panie i nie oszukujcie sie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: dobry humorek Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.01.05, 00:17 ja widzę,że to ty się oszukujesz bo uważasz,że wszyscy faceci są tacy sami...nic dodać nic ująć... Odpowiedz Link Zgłoś
kokieteryjna Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 02.01.05, 00:24 Aha jeszcze dodam, ze w samej Wawie pracuje ponad 10 tysiecy prostytutek. Glownie w klubach i mieszkaniach prywatnych (otwarte non stop). Policzcie teraz ilu mieszkancow ma Wawa, ilu z nich moga byc mezczyzni w wieku potencjalnego klienta czyli 25-50 lat i wezcie pod uwage ze wg statystycznych danych kazda z tych panienek ma dziennie kilku klientow. Do tego doliczcie jeszcze panie ktore nie pracuja ale sa utrzymankami, czyli spotykaja sie z kilkoma panami miesiecznie za kase. Gdyby nie bylo popytu, nie byloby tylu prostytutek w stolicy! Jesli wasz maz byl w sklepie aucie czy czym tam jeszcze i nie slyszal komorki a za pol godzinki oddzwania to calkiem prawdopodobne ze byl w mieszkaniu ktorejs z prostytutek. sorry mnie to nie cieszy i nie mowie tego po zlosci ale mialam faceta ktoremu ufalam a ktory regularnie odwiedzal kluby. A kazdy weekend i wieczorek spedzal ze mna! Wydalo sie po dlugich miesiacach a ja bym przysiegla ze on nie z takich. Druga sprawa: Dlaczego bogaci aktorzy, modele, ludzie sukcesu zenia sie z wlasnie plastikowymi lalami albo maja o wiele mlodsze zony czy zmieniaja partnerki? Przeciez to niby tacy sami faceci jak wasi. Spytajcie sie siebie w duchu: gdyby moj facet zyl w Los Angeles, mial mase kasy i powodzenie u najseksowniejszych kobiet swiata to z kim i jak spedzalby weekendy: z toba przed tv/na spacerze/zakupach czy z miss playboya na jachcie pelnym orgii i nagich lasek? A gdyby mu to sie znudzilo, poslubilby po prostu jakas spokojna z charakteru stateczna kobiete ale.. o wygladzie kroliczka playboya. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: dobry humorek Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.01.05, 00:31 współczuję Ci bardzo,że aż tak jesteś zraniona...a może twoja przeszłość miała na to jakiś wpływ? z twoich statystyk jedno jest dla mnie pocieszające,że mój facet ma ponad 50 lat :-D a mój syn mniej niż 18 ....a więc chyba mogę być spokojna,że wybiorą wieczór przed TV ze mną a nie pobyt w agencji :-p Odpowiedz Link Zgłoś
kokieteryjna Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 02.01.05, 12:40 Moje wypowiedzi o agencjach nalezy traktowac z przymruzeniem oka. Przeciez wiadomo, ze nie mozna tak generalizowac. Generalnie nie ufam ludziom bo sa zdradliwi ale to juz inna bajka. Milego wieczoru przed telewizorem (brr nie znosze tv!) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: dobry humorek Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.01.05, 13:03 ja też nie przepadam za Tv .....ale czasami towarzyszę mojemu męższczyźnie żeby było mu raźniej;-)) ( on tak lubi ) A apropos nieufności .....ja też mam z tym problemy...ale sataram uczyć się ufać...i mam nadzieję ,,że kiedyś będę mistrzynią tej sztuki..Na dzień dzisiejszy wiem jedno,że nie można wszystkich ( w tym facetów) mierzyć jedną miarką...pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
kokieteryjna Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 02.01.05, 00:26 Nie mowcie ze te laski na tej stronie sa brzydki i tandetne. Wiekszosc z nich jest sexy i ma fajna figure. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Madziaraaaaa Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: 5.2.* / *.chello.pl 29.10.04, 21:39 Ja jestem blondynką... I mnie bardzo denerwuje , jak ludzie myślą że wszystkie blondynki są głupie, puste itp. :/ To jest naprawde wkurzające !!!!!! :[ Odpowiedz Link Zgłoś
enixx Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 13:18 Hihi to zdjecie jest super :-DDD 2k.neostrada.pl/hoot/images/010.jpg Odpowiedz Link Zgłoś
b_bb Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 13:22 Misiaczek też niezły. :))) Ten styl nazywa się dyskotekowy, a nie erotyczny? Chyba, że to to samo. ;) Odpowiedz Link Zgłoś
lunalovelight Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 15:07 ta dziewucha to moze nie bylaby zla, gdyby ja inaczej odziac :D, a misiaczka... pomine laskawym milczeniem ;). Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 15:25 a mnie najbardziej "rozwala" ta ciemna konturowka wokol prawie bialej pomadki wieprzowinki.dvs.pl/ Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 15:28 zmieniam zdanie - po przegladnieciu wiekszej ilosci zdjec stwierdzam ze ta ciemna konturowka to nic wielkiego w porownaniu z reszta Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Dzika Ewa Re: ciemna konturówka + jasna szminka IP: 195.136.30.* 25.10.04, 16:09 kojarzą mi się z LOOOODZIARĄ. To że one sie podobają panom to fakt. Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: ciemna konturówka + jasna szminka 25.10.04, 16:10 Gość portalu: Dzika Ewa napisał(a): > kojarzą mi się z LOOOODZIARĄ. > To że one sie podobają panom to fakt. JAKIM panom? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Dzika Ewa Re: ciemna konturówka + jasna szminka IP: 195.136.30.* 25.10.04, 16:20 No facetom, podobają się. Niestety...Komu nie pokazałam gały wychodziły na wierzch.Oczywiście nie zakochiwali się, ale bzyknąc, owszem czemu nie? Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: ciemna konturówka + jasna szminka 25.10.04, 16:23 o matko! jakby ktos o mnie powiedzial "bzyknac? czemu nie!" to lepiej zebym tego nie slyszala. bardzo naciagany komplement Odpowiedz Link Zgłoś
krysia_laska Re: ciemna konturówka + jasna szminka 25.10.04, 16:28 Facetom podobają się wysokie obcasy, krótkie spódniczki, długie paznokcie, rajcują ich pończochy samonośne (zwłaszcza jak trochę widać ściągacz spod spódniczki), pełny makijaż, lubią też dyskretne przezroczystości. Natomiast zupełnie nie kręcą ich kobiety ubrane "po męsku" (płaskie buty, spodnie, zero makijażu). Taka jest prawda, czy ktoś chce, czy nie. Odpowiedz Link Zgłoś
b_bb Re: ciemna konturówka + jasna szminka 25.10.04, 16:34 Trzeba tylko zadać sobie pytanie, czy zależy nam na podobaniu się wszystkim facetom, czy na dobrym samopoczuciu, wygodzie i byciu w zgodzie ze sobą, własnym gustem i trybem życia... Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: ciemna konturówka + jasna szminka 25.10.04, 16:45 moze i facetom podobaja sie takie "dziewczyny", wiekszasc z nich ma ladne cialo i twarze chyba tez (ciezko dostrzec pod ta iloscia "pelnego makijazu"), ale to nie znaczy ze ja sie dla mezczyzn bede upodabniac do tego czegos. nie lubie sie krzywdzic Odpowiedz Link Zgłoś
enixx Re: ciemna konturówka + jasna szminka 25.10.04, 18:51 Wszystko fajnie, tylko , ze ja nie chce byc kochana za wysokie obcasy, krótkie spódniczki, długie paznokcie, a zwlaszcza za pończochy samonośne. Chce, zeby facet ze mna byl, bo ma ze mna o czym rozmawiac, bo jestem dla mniego cennym czlowiekiem, a nie laleczka. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: BB Re: ciemna konturówka + jasna szminka IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.10.04, 21:03 A to zależy. Osobiście znam wspaniałego faceta, który lubi kobiety w typie wojskowym; krótkie włosy, wojskowe ciuchy, najlepiej strzelnica, silna, mocna babka o zdecydowanej szczęce. Gdy ogląda pokazy mody i piękne modelki, mówi "parada pudli". Im krótsze włosy i im bardziej konkretna babka, tym bardziej się cieszy i podnieca, a nie jest bynajmniej zniewieściałym krypto-gejem, ale mężczyzną, jakich mało, po prostu samcem-alfa wydzielającym takie feromony, że ho ho. Różne są gusta. Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: ciemna konturówka + jasna szminka 27.10.04, 22:13 (...) Gdy ogląda pokazy mody i piękne modelki (...) ha-ha-haa. :) btw. dla samca-alfy kobieta liczy się tylko pod jedną postacią - mięska. jeśli jesteś dla faceta kawałkiem mięcha (świerzego - jeśłi mu się podobasz, nadgniłego - gdy nie bardzo), to nie za bardzo rozumiem jak możesz go uważać za świetnego:). jeśli wiesz, że tym dla niego nie jesteś, nie jest on samcem-alfa. nie chciałem się specjalnie czepiać, tak tylko uściśliłem. :) Odpowiedz Link Zgłoś
dark-crusader Re: ciemna konturówka + jasna szminka 04.11.04, 14:59 Gość portalu: BB napisał(a): > Im krótsze włosy i im bardziej konkretna babka, tym bardziej się cieszy i > podnieca, a nie jest bynajmniej zniewieściałym krypto-gejem, ale mężczyzną, > jakich mało, po prostu samcem-alfa wydzielającym takie feromony, że ho ho. > Różne są gusta. Jest jak najbardziej krypto-gejem, tyle ze nie zniewiescialym, a "macho". Tacy tez sa. Nawet sporo :) Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 15:40 ja doszlam do wniosku,ze to musial byc zjazd go go girls ;-D Odpowiedz Link Zgłoś
b_bb Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 15:46 E tam, tak wyglądają zwykłe dziewczęta, zadbane, pewne siebie, nie wstydzące się swojego ciała. Takie hardrockówy, jakby rzekła Sonia. ;)) Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 15:49 oooo no tak zapomnialam, ze jak ktos nie wyglada w taki sposob to jest zaniedbana szara mycha, a w ogole to ten tekst o go go girls to pewnie wynikl z mojej zazdrosci i zakompleksienia. >Takie hardrockówy, jakby rzekła Sonia. ;)) nic dodac nic ujac ;-D Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Co za ch...e 25.10.04, 15:54 mówią o kobietach "wieprzowinki"?Z powodu określenia zniżę się do dyskusji,bez obrazy. Odpowiedz Link Zgłoś
b_bb Re: Co za ch...e 25.10.04, 16:01 Kochanico, zauważ, że to szczególny model kobiet. ;)) Mam przeczucie, że tym pannom ze zdjęć takie określenie nawet pochlebia. Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 25.10.04, 17:07 jak się to mówi na serio, i naserio ma się takie podejście - to jest źle. ale ja lubię mówić do dziewczyn 'wieprzowinko kochana' albo 'szmuleczko droga':) (lub też 'lodziareczko zacna':) - nikt się nie obraża, a ja przeważnie zostaję nazwany czymś podobnym tylko w męskiej wersji:) za naburmuszoną minę po takich słowach - z liścia po nerach za brak poczucia humoru i dystansu;) Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Co za ch...e 25.10.04, 17:10 uuuuuupssssssss mialo byc damski bokser ;-D Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 25.10.04, 17:15 nie, po prostu prowokant-przekomarzacz;)) Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 25.10.04, 19:23 blinski napisał: > > blinski,ty ch...u. no i jak? > Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 25.10.04, 20:02 kochanico, ty ku..o. nędznie, zero finezji. ;) Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 25.10.04, 20:23 blinski napisał: > kochanico, ty ku..o. > nędznie, zero finezji. > ;) głupi jesteś.finezja to co innego niż to,o czym piszesz. Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 25.10.04, 20:38 heh.. ale chyba zgodzisz się, że nie było w tym finezji:)? a więc moje stwierdzenie nie było fałszywe;). poza tym wszystko można robić z pewną finezją - tylko niektórzy nie będąc na nią wrażliwi mogą jej nie spostrzec:). aha, ja ci bezpośrednich wycieczek osobistych nie robię, co najwyżej daję sugestie - zgodzisz się chyba, że w mojej metodzie jest więcej finezji?;) ;) Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 25.10.04, 20:41 > aha, ja ci bezpośrednich wycieczek osobistych nie robię, co najwyżej daję > sugestie to nie jest finezja blinski a jedynie zwykła codzienna dyplomacja też to umiem,tylko jak ci robię aluzje,to ich nie rozumiesz,hehe Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 25.10.04, 21:04 nazywaj to jak chcesz:) co do twoich aluzji - na ogół dotyczą nie tego, co dokładnie wcześniej napisałem, lecz dopisanego przez ciebie kontekstu z którym nie miałem nic wspólnego bądź powyciąganych zpomiędzy wierszy informacji, o których istnieniu ja sam nie miałem pojęcia - może dlatego często rzeczywiście nie rozumiem:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eliza Re: Co za ch...e IP: *.ct.com.pl 27.10.04, 15:47 Nieprawda, wszystko można robic z finezją, nawet używając w obec kogoś niewybrednych słówek. Zależy tylko kto się do Ciebie zwraca w ten sposób. Odpowiedz Link Zgłoś
regata7 Re: Co za ch...e 28.10.04, 10:46 blinski napisał: > jak się to mówi na serio, i naserio ma się takie podejście - to jest źle. > ale ja lubię mówić do dziewczyn 'wieprzowinko kochana' albo 'szmuleczko > droga':) (lub też 'lodziareczko zacna':) - nikt się nie obraża, a ja przeważnie > > zostaję nazwany czymś podobnym tylko w męskiej wersji:) > za naburmuszoną minę po takich słowach - z liścia po nerach za brak poczucia > humoru i dystansu;) > > hm... to byśmy się nie mogli "kolegować"... po czymś takim (już po pierwszych słowach nie mówiąc już o "liściu po nerach") to byś dostał ode mnie "z liścia" po buźce, albo w ogóle bym Cię olała i byłbyś dla mnie tylko powietrzem. Moje poczucie humoru jest nieco inne... > > Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 28.10.04, 14:17 > hm... to byśmy się nie mogli "kolegować"... > po czymś takim (już po pierwszych słowach nie mówiąc już o "liściu po nerach") > to byś dostał ode mnie "z liścia" po buźce, albo w ogóle bym Cię olała i byłbyś dla mnie tylko powietrzem. Moje poczucie humoru jest nieco inne... a wiesz?ten "liść"po buźce też mi chodził po głowie... Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 28.10.04, 18:43 hahah, nie dałbym wam tej satysfakcji, nie liczcie na to;)) Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 28.10.04, 18:42 prawdopodobnie w ogóle bym do ciebie tak nie powiedział, bo ja nie droczę się tak z osobami widzianymi poierwszy raz w życiu, tylko wypróbowanymi - z którymi wiem, na ile mogę sobie pozwolić:) natomiast dla ludzi bardziej sztywnych ja też jestem sztywny, więc nie ma obaw;) Odpowiedz Link Zgłoś
regata7 Re: Co za ch...e 29.10.04, 13:16 OK. dla niektórych osób celowo jestem "sztywna", chociaż moi dobrzy, długoletni kumple tego by nie potwierdzili (uważają mnie za osobę weselszą, niż sama się widzę...), ale zapewne co innego mnie śmieszy i bawi, niż Ciebie (choć przyznaję, że wiele Twoich postów czytam z przyjemnością, i z uśmiechem :-) Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 29.10.04, 17:09 regata7 napisała: > OK. dla niektórych osób celowo jestem "sztywna", chociaż moi dobrzy, długoletni > > kumple tego by nie potwierdzili (uważają mnie za osobę weselszą, niż sama się > widzę...), ale zapewne co innego mnie śmieszy i bawi, niż Ciebie (choć > przyznaję, że wiele Twoich postów czytam z przyjemnością, i z uśmiechem :-) blinski uważa,że sztywny jest ten,kto ma różne od blinskiego poczucie humoru i uwielbia seksistowskie dowscipy. Wcale nie jesteś sztywna - fajna z Ciebie babka. stara sztywna ciotka Kochanica;-) Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 29.10.04, 17:45 > blinski uważa,że sztywny jest ten,kto ma różne od blinskiego poczucie humoru i > uwielbia seksistowskie dowscipy. no bo tak, jest, jak nie jak tak:))) a tak na serio, to ja za sztywnych nie uważam ludzi z innym poczuciem humoru, tylko takich co się o byle co obrażają i traktują siebie strasznie serio. no bo jeśli oni nie są sztywni, to kto jest:)? Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 29.10.04, 21:04 > no bo tak, jest, jak nie jak tak:))) > a tak na serio, to ja za sztywnych nie uważam ludzi z innym poczuciem humoru, > tylko takich co się o byle co obrażają i traktują siebie strasznie serio. no bo > > jeśli oni nie są sztywni, to kto jest:)? > > sztywny blinski to jest pal Azji oraz penis w wzwodzie;-) a ludzie są różne,podobno mamy czasy tolerancji? > > Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 29.10.04, 22:06 żądamy tolerancji dla sztywnych! sztywni czują się zaszczuci! my nie jesteśmy sztywne, tylko różne! pojęcie 'sztywny' w odniesieniu do zachowania zostało ukute przez lubujących się w sprośnych dowcipach i obrażaniu kobiet szowinistycznych knurów! :)) Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 31.10.04, 14:54 blinski napisał: > żądamy tolerancji dla sztywnych! a żebyś wiedział,że żądamy,więcej takich postów,a regata i ja przestaniemy z tobą pisać. Żyjemy w czasach demokracji,mam prawo być seriozna i zdystansowana,jeżeli taka moja wola.Od dziecka taka jestem i modę na "luzik" mam głęboko. Bądź sobą - czyli OBOWIĄZKOWO wyluzowanym,prawda? > Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 31.10.04, 15:16 ja cię nie chcę zmuszać do bycia wyluzowaną. nikogo nie mam zamiaru do tego zmuszać - za dużo energii bym na to stracił. jak widzę że ktoś jest obrażalski i krzywi się z powodu głupot to po prostu nie mam przyjemności się z nim zadawać, i naturalnym sposobem nasze drogi się rozchodzą. w przypadku mnie, kochanico, argumentowanie wszystkiego demokracją jest kompletnie bez sensu, bo kiedy ja coś krytykuję czy się z czegos śmieję nie oznacza to zupełnie, że mam zakusy na zakazywanie tego. podobnie jak ty, mam nadzieję, nie masz zakusów na zakazywanie np. używania słów 'debeściak' czy 'sorki':)? Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 31.10.04, 15:31 blinski napisał: > ja cię nie chcę zmuszać do bycia wyluzowaną. nikogo nie mam zamiaru do tego > zmuszać - za dużo energii bym na to stracił. mam wrażenie,że mnie zmuszasz - poprzez wyśmiewanie mojej seriozności ,nazywanie ją sztywnością,kpiarski manifest sztywnych i tak dalej jak widzę że ktoś jest obrażalski > i krzywi się z powodu głupot tak krzywię się na seksistowskie dowcipy > nie,wolałabym,żeby ich nie używano,bo prosty język angielsko-miejscowy,zwany fachowo "pidgin",jest charakterystyczny dla terytoriów podbitych i zależnych... Czyżby USA skolonizowało nam umysły? (to nie moja myśl) Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 31.10.04, 15:47 > mam wrażenie,że mnie zmuszasz - poprzez wyśmiewanie mojej seriozności ,nazywani > e > ją sztywnością,kpiarski manifest sztywnych i tak dalej to masz złe wrażenie. każdy ma swoje sposoby okazywania swojej bezaprobaty bądź niechęci do czegoś - czy ty, gdy jasno mówisz o tym, co ci się nie podoba, zmuszasz tym samym innych do przystosowania się do twojego gustu i poglądów? > tak krzywię się na seksistowskie dowcipy no cóż, masz do tego prawo. ale nie wypalaj od razu z grubej rury, typu 'demokracja'. > nie,wolałabym,żeby ich nie używano,bo prosty język angielsko-miejscowy,zwany > fachowo "pidgin",jest charakterystyczny dla terytoriów podbitych i zależnych... > > Czyżby USA skolonizowało nam umysły? (to nie moja myśl) my akurat nie przodujemy w słówkach zapożyczonych z angielskiego, poza tym - czy np. zapożyczone z francuskiego (lub pseudofrancuskiego typu 'żenua', które tak naprawdę z genuą nie ma nic wspólnego:) byłyby lepsze? jakoś mi specjalnie nie żal pełnego 'sz' 'przepraszam', gdy zastępowane jest przez 'sory'. Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 31.10.04, 18:53 > czy ty, gdy jasno mówisz o tym, co ci się nie podoba, > zmuszasz tym samym innych do przystosowania się do twojego gustu i poglądów? > > mówienie jasno jest w kulturze inaczej traktowane niż wyśmiewanie > > tak krzywię się na seksistowskie dowcipy > > no cóż, masz do tego prawo. ale nie wypalaj od razu z grubej rury, > typu 'demokracja'. dlaczego?mogę sobie wypalać,z jakiej mi się żywnie podoba. kiedyś tłumaczylam koledze,że na mocy Konstytucji moje ciało jest moim dobrem osobistym i niech mi w związku z tym przestanie piep...,że mam nosić mini. wziął to absolutnie serio i zaczął się kłócić,że "tak być nie może" > > > > nie,wolałabym,żeby ich nie używano,bo prosty język angielsko-miejscowy,zw > any > > fachowo "pidgin",jest charakterystyczny dla terytoriów podbitych i > zależnych... > > > > Czyżby USA skolonizowało nam umysły? (to nie moja myśl) > > > my akurat nie przodujemy w słówkach zapożyczonych z angielskiego, poza tym - > czy np. zapożyczone z francuskiego (lub pseudofrancuskiego typu 'żenua', które > tak naprawdę z genuą nie ma nic wspólnego:) byłyby lepsze? a co to jest żenua?bo też mi się nie podoba m > jakoś mi specjalnie nie żal pełnego 'sz' 'przepraszam', gdy zastępowane jest > przez 'sory'. po angielsku :I am sorRy a "sz" jest tylko jedno,nie przemęczysz się. Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 31.10.04, 19:21 > > mówienie jasno jest w kulturze inaczej traktowane niż wyśmiewanie tak, miej pretensje do mnie jeszcze o ironię, bo jest ona wyjątkowo nie na miejscu i w ogóle jest przejawem braku kultury . kulturalni ludzie wyrzucają z siebie tylko czysto polskie, nieskażone wpływem obcego języka wypowiedzi, przesycone na wskroś pc, merytorycznie jednoznaczne, pozbawione wszelkich dwuznaczności. > > no cóż, masz do tego prawo. ale nie wypalaj od razu z grubej rury, > > typu 'demokracja'. > dlaczego?mogę sobie wypalać,z jakiej mi się żywnie podoba. nie chodzi o to, że nie możesz. chodzi o to, że to po prostu nie ma sensu - na każdą nutkę krytyki reagujesz 'ale prawo mi tego nie zabrania! jest demokracja!'. no kurczę blade, i co z tego? i co to niby wnosi do sytuacji? > kiedyś tłumaczylam koledze,że na mocy Konstytucji moje ciało jest moim dobrem > osobistym i niech mi w związku z tym przestanie piep...,że mam nosić mini. > > wziął to absolutnie serio i zaczął się kłócić,że "tak być nie może" tyle że ja nie biorę tego na serio i nie robię z siebie idioty jak twój kolega. > a co to jest żenua?bo też mi się nie podoba żenujący inaczej. tobie się nie podoba nic, co nie pochodzi z czasów, gdy byłaś w moim wieku. wszystko nowsze jest odrzucane przez ciebie z gruntu, a powody tego odrzucenia są przypine potem, że np. 'zaśmiecanie języka'. w kazdym razie na to wygląda. uwierzyłbym, że tak nie jest jeśli podałabyś mi jakieś ówcześnie aktualne słowa czy sformułowania które nie podobały ci się będąc 10-15 lat młodszą, i to samo - tylko podobające ci się - teraz. > > jakoś mi specjalnie nie żal pełnego 'sz' 'przepraszam', gdy zastępowane j > est > > przez 'sory'. > po angielsku :I am sorRy po angielsku tak, ale to była polska adaptacja. > a "sz" jest tylko jedno,nie przemęczysz się. 'sz' w wymowie są dwa, a ja mówię o wymowie. na dodatek oba po 'p':)) za duóż szeleszczenia:). Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 31.10.04, 19:28 blinski napisał: > > > mówienie jasno jest w kulturze inaczej traktowane niż wyśmiewanie > > tak, miej pretensje do mnie jeszcze o ironię, bo jest ona wyjątkowo nie na > miejscu i w ogóle jest przejawem braku kultury . kulturalni ludzie wyrzucają z > siebie tylko czysto polskie, nieskażone wpływem obcego języka wypowiedzi, > przesycone na wskroś pc, merytorycznie jednoznaczne, pozbawione wszelkich > dwuznaczności. > hehe.uwielbiam dwuznaczności i ironię,właśnie wyśmiewanie jest niedwuznaczne oraz chamskie > > > > > nie chodzi o to, że nie możesz. chodzi o to, że to po prostu nie ma sensu - na > każdą nutkę krytyki reagujesz 'ale prawo mi tego nie zabrania! jest > demokracja!'. no kurczę blade, i co z tego? i co to niby wnosi do sytuacji? > > to,że mam do swojej konserwatywności takie samo prawo jak ty do swojego uwielbienia postępu - a twoje posty sugerują,że tylko twoja postawa jest właściwa > > > tyle że ja nie biorę tego na serio i nie robię z siebie idioty jak twój kolega. > nie moja wina,że koleżanka wyszła za idiotę. > > > a co to jest żenua?bo też mi się nie podoba > > żenujący inaczej. tobie się nie podoba nic, co nie pochodzi z czasów, gdy byłaś > > w moim wieku. wszystko nowsze jest odrzucane przez ciebie z gruntu, a powody > tego odrzucenia są przypine potem, że np. 'zaśmiecanie języka'. w kazdym razie > na to wygląda. uwierzyłbym, że tak nie jest jeśli podałabyś mi jakieś ówcześnie > > aktualne słowa czy sformułowania które nie podobały ci się będąc 10-15 lat > młodszą, i to samo - tylko podobające ci się - teraz. weżmiesz to za miganie...ale 15 lat temu byłam tak zamknięta w sobie ,nieżyciowa i niezorientowana w świecie,że nie pamiętam. "fajosko"mi się nie podoba,a zwłaszcza "super-fajosko" zawsze miałam tendencję do wyrażania się literackim i poważnym językiem,jak sięgam pamięcią do drugiej klasy podstawówki > > > > > jakoś mi specjalnie nie żal pełnego 'sz' 'przepraszam', gdy zastępo > wane j > > est > > > przez 'sory'. > > po angielsku :I am sorRy > > > po angielsku tak, ale to była polska adaptacja. > > > > a "sz" jest tylko jedno,nie przemęczysz się. > > > 'sz' w wymowie są dwa, a ja mówię o wymowie. na dodatek oba po 'p':)) za duóż > szeleszczenia:). > > > > > > > > > Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 31.10.04, 19:30 > > > > > 'sz' w wymowie są dwa, a ja mówię o wymowie. na dodatek oba po 'p':)) za > duóż > > szeleszczenia:). >no tragedia po prostu blinski,gdyby nie sorki i nara,połamałbyś sobie język i niezbedna byłaby interwencja chorurga:-P Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 31.10.04, 20:44 > >no tragedia po prostu blinski,gdyby nie sorki i nara,połamałbyś sobie języ > k i > niezbedna byłaby interwencja chorurga:-P a skąd wiesz, że nie;))? hm.. a poważnie, z doświadczenia - głośniejsze (bo wokół tłok i hałas) 'sory' w tramwaju czy metrze po nadępnięciu na czyjąś stopę (mam na myśli raczej kogoś młodszej daty) jest skuteczniejsze (tzn. lepiej słyszalne, zrozumiałe i nie zapluwam nikogo przy tym:) od 'przepraszam':) do starszych już nie powiem 'sory', bo sam odbieram to jako niekulturalne, poza tym nie wiem czy by zrozumieli. Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 31.10.04, 20:39 > > hehe.uwielbiam dwuznaczności i ironię,właśnie wyśmiewanie jest niedwuznac > zne > oraz chamskie ja też tak uważam, dlatego z nikogo się nie wyśmiewam. nie wstawiam jakichś 'buahahahah' w swoich komentarzach, które gdy widzę to czuję zażenowanie. nie stosuję wycieczek osobistych typu 'bo ty toś kretyn jest i idiota, spierpapier mi stąd'. więc nie wime o co ci chodzi tak naprawdę, bo żeby wyciągnąć z moich wypowiedzi wniosek, że ja czegoś nie lubię, nie mogłaś się opierać na powierzchownej warstwie - bo wyszłoby ci, że się z tobą zgadzam. > > to,że mam do swojej konserwatywności takie samo prawo jak ty do swojego > uwielbienia postępu - a twoje posty sugerują,że tylko twoja postawa jest właści > wa no, ja bym był bardzo szczęśliwy, gdyby większość podzielała moje zdanie - ty chyba też, czyż nie? to chyba naturalne, że swoją postawę uważamy za najlepszą - ale chyba nie jest ona najlepsza bo jest nasza, tylko jest nasza bo jest najlepsza (w naszym mniemaniu). wydaje mi się, że mamy o tym taką samą opinię, więc chyba wszystko jest w porządku? > weżmiesz to za miganie...ale 15 lat temu byłam tak zamknięta w sobie ,nieżyciow > a > i niezorientowana w świecie,że nie pamiętam. > "fajosko"mi się nie podoba,a zwłaszcza "super-fajosko" > zawsze miałam tendencję do wyrażania się literackim i poważnym językiem,jak > sięgam pamięcią do drugiej klasy podstawówki > > aha, więc to tak:) nie chcę wartościować, ale to chyba sprawia kłopoty w kontaktach międzyludzkich? nawet profesorowie lubią się czasem wyluzować:) Odpowiedz Link Zgłoś
regata7 wtrącę się 31.10.04, 21:13 blinski napisał: > > no, ja bym był bardzo szczęśliwy, gdyby większość podzielała moje zdanie - ty > chyba też, czyż nie? to chyba naturalne, że swoją postawę uważamy za najlepszą nie zawsze. Ja tam skromnie zauważę, że wolę być w mniejszości, wolę, kiedy moje zdanie jest jedyne i wyjątkowe, no i jeszcze niezwykle odkrywcze :-D Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: wtrącę się 31.10.04, 21:20 aha, czyli mimo to, że masz swoje słuszne zdanie, życzysz ludziom by ich nie nigdy nie oświeciło tak jak ciebie i żyli w błogiej nie świadomości błądząc niczym dzieci we mgle??;)) Odpowiedz Link Zgłoś
regata7 Re: wtrącę się 31.10.04, 21:28 blinski napisał: > aha, czyli mimo to, że masz swoje słuszne zdanie, nie zawsze mam pewność, że słuszne ;-) życzysz ludziom by ich nie > nigdy nie oświeciło tak jak ciebie i żyli w błogiej nie świadomości błądząc > niczym dzieci we mgle??;)) nie. Jest mi to obojętne. > Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: wtrącę się 31.10.04, 21:31 a, to niedobrze:) dobro innych ludzi jest ci obojętne, egoistka..;)) Odpowiedz Link Zgłoś
regata7 Re: wtrącę się 31.10.04, 21:38 blinski napisał: > a, to niedobrze:) > dobro innych ludzi jest ci obojętne, egoistka..;)) zdrowy egoizm jeszcze nikomu nie zaszkodził, nie prawda? > > > > Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: wtrącę się 31.10.04, 21:46 zdrowy egoizm tak, ale czy to ten egoizm jest zdrowy:))? niby nikomu nie szkodzi, ale jest jakiś.. dziwny:) może się czepiam, ale chęć zachowania swoich poglądów jako oryginalnych, jest co najmniej dziwna:) to jest takie spychanie się na margines z własnej woli - oczywiście jedynie mentalnie, nie praktycznie. ja to tak odbieram.. ale dobra, skończmy gadkę o tym, bo do niczego nie dojdziemy:) Odpowiedz Link Zgłoś
regata7 Re: wtrącę się 31.10.04, 22:41 blinski napisał: może się czepiam, ale chęć zachowania swoich > poglądów jako oryginalnych, jest co najmniej dziwna:) to jest takie spychanie > się na margines z własnej woli - oczywiście jedynie mentalnie, nie praktycznie. > ja to tak odbieram.. ale dobra, skończmy gadkę o tym, bo do niczego nie > dojdziemy:) OK, tylko wyjaśnię: po prostu czasem nie chce mi się dzielić swoimi poglądami czy opiniami, ponieważ wielokrotnie musiałam tłumaczyć i tłumaczyć, a i tak ktoś albo nie zrozumiał, albo zrozumiał jak sam chciał, a potem przypisywał mi nie moje słowa. Tak więc, jeśli po pierwszych zdaniach ktoś chwyta o co mi chodzi to rozmawiam dalej (choćby miał przeciwne zdanie - przynajmniej będzie dyskusja), ale jeśli zorientuję się, że mówię do ściany, to milknę. I już. I myślę, że dokładnie wiesz o co mi chodzi, bo w różnych wątkach widziałam, że i Twoje wypowiedzi nie były rozumiane, nawet po dokładniejszych tłumaczeniach :-) > > > > > Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: wtrącę się 31.10.04, 23:51 a, to teraz wszystko jasne:) jeśłi chodzi o problemy natury technicznej i osobisto-kumaczej:), to ja podzielam:) tyle że ja jeszcze czasem w swojej głupio rozumianej uczciwości próbuję czasem jednak wytłumaczyć o co mi chodziło, mimo pewnych trudów.. właściwie bierze się to tylko z tego, że nie lubię zostawiaś spraw nie wyjaśnionych do końca. myślał ja, że ty nie lubisz dzielić się swymi poglądami z innymi przez swoistą oryginalnośc tych poglądów związaną z nie-rozpowszechnianiem ich i tym samym brakiem możliwośći jakiejkolwiek reakcji na nie innych - czy to zgody z nimi i przejęciem jako swoich, czy to zanegowaniem.. trochę namotałem, ale po małej analizie da się dojść:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: regata7 Re: Co za ch...e IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.10.04, 21:05 blinski napisał: tobie się nie podoba nic, co nie pochodzi z czasów, gdy byłaś > > w moim wieku. wszystko nowsze jest odrzucane przez ciebie z gruntu, a powody > tego odrzucenia są przypine potem, że np. 'zaśmiecanie języka'. w kazdym razie > na to wygląda. uwierzyłbym, że tak nie jest jeśli podałabyś mi jakieś ówcześnie > > aktualne słowa czy sformułowania które nie podobały ci się będąc 10-15 lat > młodszą, i to samo - tylko podobające ci się - teraz. zaraz, zaraz. 10-15 lat temu w Twoim wieku to ja mogłam być, ale Kochanica z pewnością jest ode mnie młodsza. ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:09 kochanica była w moim wieku właśnie 10 lat temu (jeśli jest z '73), bądź 11 lat temu (jeśli z '72, oczywiście). Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:19 blinski napisał: > kochanica była w moim wieku właśnie 10 lat temu (jeśli jest z '73), bądź 11 lat > > temu (jeśli z '72, oczywiście). > > `74 > > Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:21 no to co oszuście piszesz, że masz 31 lat:)? nie chce mi się szukać, ale jakoś ostatnio widziałem coś takiego.. Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:32 blinski napisał: > no to co oszuście piszesz, że masz 31 lat:)? nie chce mi się szukać, ale jakoś > ostatnio widziałem coś takiego.. > > gdzie?to nie ja?latem skończyłam 30 > > Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:17 yć, ale Kochanica z > pewnością jest ode mnie młodsza. ;-) eeee no bez przesady - mam 30 Odpowiedz Link Zgłoś
regata7 Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:30 kochanica.francuza napisała: > yć, ale Kochanica z > > pewnością jest ode mnie młodsza. ;-) > eeee no bez przesady - mam 30 bez przesady jesteś młodsza :-D Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:34 regata7 napisała: > kochanica.francuza napisała: > > > yć, ale Kochanica z > > > pewnością jest ode mnie młodsza. ;-) > > eeee no bez przesady - mam 30 > > bez przesady jesteś młodsza :-D Heh,za to czuję się staro,to się wyrównuje... Odpowiedz Link Zgłoś
regata7 Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:37 kochanica.francuza napisała: > > bez przesady jesteś młodsza :-D > > Heh,za to czuję się staro,to się wyrównuje... może i tak, tymbardziej, że do tej pory czułam się w miarę młodo, chociaż po tej polemice z Blinskim myślę, że chyba jednak się starzeję :-) I strasznie mnie to śmieszy :-DDD Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: regata7 Re: Co za ch...e IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.10.04, 20:55 blinski napisał: > no bo tak, jest, jak nie jak tak:))) > a tak na serio, to ja za sztywnych nie uważam ludzi z innym poczuciem humoru, > tylko takich co się o byle co obrażają to zależy co kto rozumie przez "byle co". >i traktują siebie strasznie serio. no bo> jeśli oni nie są sztywni, to kto jest:)? mylisz sztywność z szacunkiem do samego siebie. Żarty żartami, ale poniżej pewnego poziomu (żartów) się nie schodzi (bo można zejść na psy). I przyznam, są ludzie, którym na wiele pozwalam (o ci poniżej poziomu nie schodzą), wobec pozostałych trzymam dystans... i ... uwielbiam ten dystans ;-) > Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:07 > to zależy co kto rozumie przez "byle co". hm.. no, ciężko mi by było określić - strasznie opisowa by ta definicja była:) > mylisz sztywność z szacunkiem do samego siebie. > Żarty żartami, ale poniżej pewnego poziomu (żartów) się nie schodzi (bo można > zejść na psy). > I przyznam, są ludzie, którym na wiele pozwalam (o ci poniżej poziomu nie > schodzą), wobec pozostałych trzymam dystans... i ... uwielbiam ten dystans ;-) prawdę mówiąc, nie wiem co tu ma szacunek do samego siebie do rzeczy. ale z resztą się zgadzam, choć nie do końca:). do pozostałych trzymam dystans, nawet spory, ale w stosunku do znajomych nie uznaję żadnego poziomu, poniżej którego się nie schodzi. chodzi o to, że gdy bliscy znają cie bardzo dobrze, wiedzą jakie są twoje poglądy, znają twoje podejście do różnych spraw, to jakiekolwiek bariery niepotrzebnie usztywniają stosunki. jeśłi w swoim gronie będziemy sobie opowiadać paskudne, szowinistyczne, antysemickie, rasistowskie dowcipy, to nikt nie będzie się żenował ich głupotą - bo po pierwsze, ich głupota jestaż nazbyt oczywista, po drugie - wszyscy wiedzą, że absolutnie nie można ich traktować poważnie, gdy opowiada je ktoś o znanych nam poglądach. natomiast gdyby mi jakiś rasistowski dowcip opowiedział ktoś, kogo nie znam - o, to wtedy mocno bym się do niego zdystansował, bo nie wiedziałbym czy przypadkiem nie są to jego prawdziwe poglądy. jeśłi uważasz jednak, że takich dowcipów nie powinno się opowiadać nigdy i nikomu, nawet w zamkniętym towarzystwie które nie potraktuje tego poważnie, to to jest dla mnie właśnie sztywniactwo - czyli praktyczne traktowanie tego co poważne i tego co nie tak samo, czego ja strasznie nie lubię i potwornie mnie drażni. Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza ale blinski ty i ja nie jesteśmy 31.10.04, 21:19 zamkniętym,zakumplowanym towarzystwem,o którym piszesz poza tym gdzie pisałam coś takiego,co sugerujesz? Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: ale blinski ty i ja nie jesteśmy 31.10.04, 21:24 > zamkniętym,zakumplowanym towarzystwem,o którym piszesz i dlatego się z toba raczej nie spoufalam (nie bardziej niż z innymi uczestnikami forum w każdym razie:). > poza tym gdzie pisałam coś takiego,co sugerujesz? nigdzie, to było do regaty - na co wskazuje drzewko; zupełnie nie odnosiło się do ciebie - ale pewnie nie uwierzysz:) Odpowiedz Link Zgłoś
kochanica.francuza Re: ale blinski ty i ja nie jesteśmy 31.10.04, 21:33 > > nigdzie, to było do regaty - na co wskazuje drzewko; zupełnie nie odnosiło się > do ciebie - ale pewnie nie uwierzysz:) > > ja nie mam drzewka,na to wątek jest za długi,od razu ustawiam od najnowszego ale OK:-) > > Odpowiedz Link Zgłoś
regata7 Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:24 blinski napisał: > jeśłi uważasz jednak, że takich dowcipów nie powinno się opowiadać nigdy i > nikomu, nawet w zamkniętym towarzystwie które nie potraktuje tego poważnie, a czy ja coś pisałam o opowiadaniu dowcipów na różne tematy? mi chodziło raczej o mówienie komuś dość obraźliwych słów dotyczących, powiedzmy, najbardziej intymnej sfery życia. I tyle. to > to jest dla mnie właśnie sztywniactwo - czyli praktyczne traktowanie tego co > poważne i tego co nie tak samo, czego ja strasznie nie lubię i potwornie mnie > drażni. > a to już Twój problem ;-) > > > > > > Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Co za ch...e 31.10.04, 21:26 > a czy ja coś pisałam o opowiadaniu dowcipów na różne tematy? > mi chodziło raczej o mówienie komuś dość obraźliwych słów dotyczących, > powiedzmy, najbardziej intymnej sfery życia. I tyle. hm, to był tylko przykład - intymną sferę życia też miałem na myśli. choć raczej staram się nie obrażać nikogo (w każdym razie świadomie tego nie robię), nawet najbliższych. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: regata7 kochanica IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.10.04, 20:58 zawstydziłaś mnie ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
kokieteryjna a odnosnie blinskiego 02.01.05, 00:41 kochanica.francuza napisała: > blinski uważa,że sztywny jest ten,kto ma różne od blinskiego poczucie humoru i > uwielbia seksistowskie dowscipy. Bo ten chloptas nalezy do grupy ludzi, ktorym sie wydaje, ze ich sposob myslenia i swiatopoglad sa najbrdziej poprawne. Stara sie byc mily, podlizuje sie i jest politycznie poprawny ale okropny nudziarz z niego. Posty ciagna sie jak flaki z olejem. Ciagle pisze o tym samym. Ot kolejny chloptas szarej masy co to wszedzie musi swoje 5 groszy wlozyc. Fe.. nie lubie takich mdlych, nijakich zniewiescialych w dupe wlazacych kazdemu chloptasi. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: dobry humorek Re: a odnosnie blinskiego IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.01.05, 01:04 kochaniutka przerzuć się na kobietki bo z tego co widzę masz straszne urazy do mężczyzn...i nawet naszego rodzynka -blińskiego się czepiasz...coś Cię boli? a może jesteś przed okresem ? ....dobrego humorku życzę.... Odpowiedz Link Zgłoś
kokieteryjna Re: a odnosnie blinskiego 02.01.05, 12:38 Gość portalu: dobry humorek napisał(a): > kochaniutka przerzuć się na kobietki bo z tego co widzę masz straszne urazy do > mężczyzn...i nawet naszego rodzynka -blińskiego się czepiasz...coś Cię boli? a > może jesteś przed okresem ? ....dobrego humorku życzę.... Wlasnie jestem po dobrym seksie. Okresu nie mam ale dziekuje za troske. Gustuje w prawdziwych facetach a nie w zniewiescialych przefilozofowanych chlopcach ale o tym juz pisalam. :p Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: a odnosnie blinskiego 04.01.05, 18:53 wypie..j szmato zaje..a kurkiem od gazrury, co ty ku.. o mnie wiesz. pisze ku.. o tym samym bo to jest forum temtycznie, ku.., garbata szmato z niedoborem wapnia. nie wszedzie slepa kwoko karmiona z rurki azbestem wciskam swoje 5 groszy, tylko pewnie zes ku.. nie zwrocila uwagi na fakt, ze jestem tu jedynym facetem i moje wypowiedzi bardziej rzucaja sie w oczy. i nie kazdemu wlaze w dupe, biedna cwaniaro spod arbeitsamtu - dla twej wiadomosci, na to trzeba sobie zasluzyc. i nie grzej juz dupy przed kompem - bo nie za to szef ci ku.. placi, tylko idz na koleiny dobry seks z klientem (ktorych bardzo dobrze znasz, o czym mowilas wczesniej). Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: a odnosnie blinskiego 04.01.05, 18:55 tak moglaby wygladac wiekszosc moich wypowiedzi, gdybym nie byl takim mdlym, zniewiescialym, kompromisowym chloptasiem. :) Odpowiedz Link Zgłoś
rr.richelieu gorsze niż tirówki 25.10.04, 17:10 autentycznie. Jak się jeździ po agłównych drogach to się napatrzy. A dlatego gorsze, bo tirówki przynajmniej majtki mają w całości, no i uczciwość, uczciwość! One nie zaprzeczają, że są kurwami, te tutaj to studentki, sprzedawczynie, urzędniczki, a wszystkie cichodajki. Mam ochotę przywalić idiocie, który twierdzi, że zgwałcona sama chciała bo prowokowała wyglądem i zachowanien. Czy w tych przypadkach to twierdzenie było by idiotyczne? Skąd. Mój męski instynkt mówi, że one same pchają się do rozporka więc co se będę żałował. Odpowiedz Link Zgłoś
rr.richelieu Re: gorsze niż tirówki 25.10.04, 17:21 gdybym była mężczyzną to bym tak sądziła ;) zresztą po tych wszystkich klasyfikacjach na męskość i kobiecość każdy jest mieszanką Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: gorsze niż tirówki 25.10.04, 17:26 qydaje mi się (to z kolei po sobie:), że samo bycie facetem nie warunkuje aż tak prymitywnych instynktów:) a zresztą, gdybyś była facetem to sama byś zrozumiała w czym rzecz:) Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 17:13 zgadzam się z b_bb - w większości ładne, o fajnych figurach i ładnych twarzach (które rzeczywiście mogą znacznie zmienić oblicze po dośc mocnym wypacykowaniu - ale co się dziwić, w końcu 'lekki makijaż' i 'dyskoteka' pasują do siebie jak ch.j do wiatraka:). seksowne, fakt. ciężkie do zrozumienia przez kobiety - ale nawet zanim mózg przeanalizuje to, co właśnie zobaczyły oczy, do pewnych organów krew zaczyna już żywiej dopływać:) cóż, nad tym się nie panuje. choć po dokładnym przejżeniu - za dużo silikonu (brr), za dużo blondu, za dużo błyszczącego fluidu, za dużo zbyt mocnej opalenizny. to chyba rzeczywiście jakiś zlot tancerek go-go, w końcu w mało którym klubie przypadkowym tłumem okazały by się prawie same skąpo ubrane blondynki o silikonowym biuście i to na dodatek - abstrahując od tej całej oprawy - wcale niezłe. :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Klara Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: 62.233.181.* 25.10.04, 17:25 Ok, to ja z innej beczki. Tutaj panie są na imprezie w jakimś klubie z "misiem",którego łatwiej przeskoczyć niż obejść itp... Ale jakoś nie jestem w stanie wyobrazić sobie takowej "pani" w kancelarii adwokackiej, uczelnii,banku czy poczekalni pogotowia i pomyśleć o niej ____>PROFESIONALISTKA. No nie ma mocnych, nie wyjdzie mi to:)))))) Ale na Zakopiance wyjdzie jak najbardziej...I to tyle ode mnie:)))))) Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 17:28 no tu masz masz rację:). ale według mnie, gdyby zniwelować te wszystkie 'za dużo', które wymieniłem wcześniej, spojrzeć na nie można byłoby już inaczej:) (a seksowne byłyby nadal:) Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 17:30 a ja powiem, ze gdyby zniewelowac te wszystkie "za duzo" ktore wczesniej wymieniles to wtedy BYLOBY seksownie Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 17:49 toż napisałem:) teraz zgaduję - ludzka budowlo, ten temat działa trochę na twoje emocje i przez to przeskakujesz wypowiedzi za szybko czasem gubiąc sens, byle szybciej odpisać;) Odpowiedz Link Zgłoś
b_bb Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 17:54 Ej, nie masz racji. Ludzka budowla napisała, że w tej chwili nie są seksowne, będą dopiero po oskrobaniu z tego "za dużo", zaś Ty- że teraz są seksowne i nadal będą, mimo strat jakie poniosą w drodze oskrobywania. ;)) --- "Kto rodzi się prostakiem, prostakiem przemija, choćby słoma w butach ze złota była. " K. Nosowska Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 17:59 o widze ze ty mnie zrozumialas Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 18:12 ludzka budowla napisała wcześniej: 'a ja powiem, ze gdyby zniewelowac te wszystkie "za duzo" ktore wczesniej wymieniles, to wtedy BYLOBY seksownie.' nie zrozumiałem dokładnie o co chodzi z banalnego powodu - akcent był położony na złe słowo, i tym się zasugerowałem:) powinno być w takim razie '(...), to WTEDY byłoby seksownie.' taka pierdółka, a od razu wszystko byłoby dla mnie jasne:) Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 18:15 moze i racja. Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 17:58 chyba nie do konca ty napisales ze i tak bylyby seksowne, a ja ze wtedy dopiero bylyby seksowne. a co do tego ze mnie ten temat osobiscie dotyka - bez komentarza. ps. nie przeskakiwalam z watku do watku - moze tylko twoje wypowiewiedzi sa dla mnie nie zrozumiale pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 18:15 nie napisałem że ciebie osobiście dotyka, tylko że budzi w tobie pewne emocje - to co innego. niektóre tematy traktujemy zupełnie obojętnie, a inne trochę nas podnerwiają, mnie np. temat o kaloszkach:) > ps. nie przeskakiwalam z watku do watku - moze tylko twoje wypowiewiedzi sa dla > > mnie nie zrozumiale a więc po prostu nie zgadłem:) Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 18:19 no dobra to ci sie przyznam... troche sie zdenerwowalam, bo zawsze chcialam miec taki silikonik jak pani ze zdjecia nr 50 ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 17:51 btw, na zdjęciu nr. 50 najbardziej schrzaniony silikon jaki widziałem. :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: myslenie-szkodzi Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.81-161.gts.tkb.net.pl 25.10.04, 18:02 jakies brązowe placki jej się przyczepiły do klatki piersiowej... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kia Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.10.04, 18:10 biedna ludzka zwierzyna;-) Odpowiedz Link Zgłoś
diianawawa Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 18:44 trzeba sobie panowie wyobrazić najpierw jak taka panna może wyglądać po przebudzeniu bez makijażu... Nie wiem czy bylibyście niektórzy tak dalej pewni optymizmu co do urody takich panienek. Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 18:49 jedne lepiej, drugie gorzej. :) Odpowiedz Link Zgłoś
xoxo Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 19:23 mnie zastanawia zdjecie 018: zdezorientowany facet z szeregiem blond klonow. dobrze ze maja inny rozmiar biustu, przynajmniej po tym mozna poznac ktorej np. Mariola a ktorej Ewka. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ChiChi Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.wroclaw.sdi.tpnet.pl 25.10.04, 19:57 laseczki na disko to takie slodkie lukrowane landrynki ze az mnie zabki bola od nadmiaru rozu bieli w ktore zwylke od stop do glow sa odziane:) a niepokojace jest ze liczba tych panienek wzrasta wprost proporcjonalnie do intensywnosci ich solarnianej opalenizny:) ale wiem tez ze nie trzeba miec koniecznie pomaranczowej karnacji;), wyprostowanych zelazkiem tlenionych wloskow, sztucznych pazurkow, rzes ( i czego tam jeszcze;P) oraz przykrotkiej bialej mini zeby zwracac na siebie uwage na dyskotece:) Odpowiedz Link Zgłoś
xoxo Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 25.10.04, 20:06 w sumie tak spojrzec obiektywnie to calkiem ladne dziewczyny, tylko badziewiasto ubrane. misiaczek -o ktorym ktos wspomnial-ma buzke ladna, tylko czego taka gora miecha z tatoo? (z tylu czai sie jego sobowtor w podobnym tanktopie+tatuaz).juz wyobrazam siebie jak tymi swymi serdelkami laduje 4 miche makaronu. Odpowiedz Link Zgłoś
niuniaaaa1 Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 27.10.04, 14:57 a ja jestem ciekawa ile one wydaja na miesiac na te wlosy, pazurki akrylowe, solarke i ciuchy i kosmetyki Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 27.10.04, 15:20 funduje im palyboy czy inne coś w ramach którego zostały zagonione w jedno miejsce:) po przejrzeniu parudziesięciu zdjęć doszedłem do wniosku że określenie 'dyskotekary' do nich za bardzo nie pasuje, bo w końcu te zdjęcia nie są z żadnej dyskoteki, a ubrały i 'zrobiły' się pewnie też nie same, tylko robotę odwalili specjaliści, wizażyści, i inni -iści:) Odpowiedz Link Zgłoś
niuniaaaa1 Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 27.10.04, 15:32 no pewnie masz racje bo wszystko na jedno kopyto :) Odpowiedz Link Zgłoś
xoxo Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 27.10.04, 18:58 mnie zastanawia kto im funduje, ale silikony i "1 hour whitening" . imponujace, zgrabne itd, tylko te ubrania i pozycje, az zgaga bierze. Odpowiedz Link Zgłoś
niuniaaaa1 Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 27.10.04, 19:15 a moze same na to zarabiaja ? Odpowiedz Link Zgłoś
xoxo Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 27.10.04, 19:31 mozliwe.nie bede sie upierac. Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 27.10.04, 15:37 ło-o-o! zobaczcie sobie zdjęcie nr. 159 i pannę po prawej! wygląda jakby jej twarzą ktoś się bawił w photoshopie.. :) Odpowiedz Link Zgłoś
niuniaaaa1 Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 27.10.04, 15:52 hehehe niekoniecznie :) nie znasz mocy baz pod makijaz ;) mnie dalej interesuje ile one wydaja na siebie bo czy ktos je sponsoruje to jedno a ile to kosztuje miesiecznie to drugie ;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eliza Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? IP: *.ct.com.pl 27.10.04, 15:57 Takich dziewczyn raczej nie spotyka się normalnie na ulicy nawet w klubach (przynajmniej nie w takich ilosciach), to chyba faktycznie zlot tancerek go-go. A może to zdjęcia z imprezki w stylu seksualnych mistrzostw swiata? Odpowiedz Link Zgłoś
xoxo Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 27.10.04, 18:37 zaiste.sadzac po przybieranych pozycjach solo i w duecie oraz fachowych bucikach-kopytkach, to jest to na pewno i jedynie, zlot prymusek-absolwentek liceum M.Kopernika. Odpowiedz Link Zgłoś
iskax Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 28.10.04, 01:27 eh fajnie wyglądają... nie ma co. Możemy im zazdrościc figur, kasy na te wszytkie zabiegi kosmetyczne, na powiększenie piersi(nie rozumiem dlaczego sie oburzacie)... i przede wszystkim odwagi.Napewno gdy będę w końcu zarabiać - będę w siebie inwestować. Przynajmniej te babki są kobiece, a nie babochłopy w szerokich spodniach, bez makijażu i w rozciągniętych swetrach. Kobieta powinna dbac o siebie i byc kobieca. Jesli pokazuje ciało to spoko, ma ładne i zgrabną figure. Najgorsze jak ktoś sadło i cellulit wystawia na pokaz...! Odpowiedz Link Zgłoś
blinski Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 28.10.04, 10:31 oj nie wiem, ta ich 'kobiecośc' schodzi tu w absurd. powiększania piersi nie ma co zazdrościć - być może za kilkadziesiąt lat, gdy powiększony biust będzie wyglądał i zachowywał się naturalnie, można się będzie na poważnie nad tym zastanowić. teraz jednak powiększone cycki wyglądają obleśnie, przykro mi - tylko po prostu niektórym to nie przeszkadza, bo liczy się tylko rozmiar:) Odpowiedz Link Zgłoś
ludzka_budowla Re: Dyskotekary? A co powiecie na ten styl? 28.10.04, 10:47 jak kobiety moga z wlasnej nie przymuszonej woli moga skusic sie na operacje powiekszenia biustu/ust/czy czego tam jeszcze. nigdy za skarby swiata,bym sie na to nie zgodzila. i to nie dla siebie to robia (tak mi sie wydaje) tylko dla mezczyzn. skalpel, ciecia, szpital i jeszcze na sam koniec te dziwne substancje w moim ciele. a feeeee! nie potepiam tego, ale tez nie rozumiem. Odpowiedz Link Zgłoś