agata.balu
01.02.05, 20:59
Napisała do mnie Maja:
"Parę dni temu mój kolega będąc na spacerze w Parku Krakowskim spotkał
starszą panią z pieskiem - znał tego psiaka już wcześniej (gdy sam chadzał ze
swoim psiakiem na ranne spacery). Piesek razem ze swoim panem stanowili
nieodłączny obraz Parku Krakowskiego (ja ich znałam tylko z widzenia, widząc
tę parę - z okien tramwaju - siedzącą już od rana na parkowej ławeczce).
Piszę - stanowili - bo pan w listopadzie zachorował, najpierw był w szpitalu,
a teraz jest już domu opieki. Jego żona też w każdej chwili może tam dostać
miejsce. Z jednej strony wielkie dla Niej szczęście, bo będzie miała opiekę,
ale ... jest przecież Misiu. I szuka miejsca, dobrego domu dla Miśka.
Misiu to bardzo urokliwy piesek. Ma około 7 lat. Jest bardzo niezwykłej
czekoladowej maści z brązowym nochalkiem. Ma wszystkie szczepienia. Bardzo
lubi dzieci Jest statecznym psim panem w średnim wieku. No i oczywiście
zapomniałam o jego "gabarytach" - to piesek średniej wielkości, sięga tak do
kolan. Przesyłam jego zdjęcia. Trochę był zestresowany błyskiem flesza... i
był bardzo ruchliwy. Wyszczekał nam, że nie był przygotowany na sesję
zdjęciową.
Telefon do p. Kromki (właścicielki Miśka): (12) 632-75-20.
Można też zasięgnąć u mnie informacji: maja.rozkrut@wp.pl lub telefonować do
mojego chłopaka 0694 101 445"
Tyle Maja. Ja dodam od siebie, że psiak, który jako szczeniak był
przygarnięty przez parę starszych ludzi, który przez siedem lat zażywał
spokoju i miłości, który jest przyzwyczajony do ciepła domu i kocha
wszystkich ludzi, nie pożyje długo w spartańskich warunkach schroniska.
Jest mały a może trafic do boksu, gdzie się nie spodoba współtowarzyszom.
Jest doskonałym kandydatem do zagryzienia.
A taki los byc może go czeka gdy ktoś sie nad nim nie ulituje.