aronia85
05.05.16, 15:39
Moi Drodzy,
Naszla mnie taka refeksja, bo za rowny miesiąc jest slub mojej bliskiej koleżanki. Od lutego nie mozemy się spotkać (nie wiadomo czemu..niby brak czasu itp.a to jedna a to druga strona_) a mieszkamy 10 min autem od siebie, wiec jest to jeszcze bardziej smieszne.Ja już się z tym pogodziłam i trochę "olalam" sprawę bo o czyms to swiadczy, niektóre przyjaznie się rozsypują a ja sama nie zamierzam się spalac i zabiegac o ta przyjazn.. a w sumie raczej już kolezenstwo.
Sek w tym, ze coz.. o ile o slubie wiem już od jakiegoś czasu, od 2 lat.. tak miesiąc czasu do slubu pozostal a ja nie dostałam zaproszenia. Przez jakies Messengery, kolezanka pytala się czy będę na slubie i weselu (planuje być..) ponieważ nie dam rady być na panieńskim. Wiem, ze zaproszenia rozdawala rodzinie czy tam komus.. bo nie wnikałam komu już na przełomie lutego marca osobiście jezdzac, a do mnie nawet nie potrafila trafic na godzine na kawe, mimo ze mieszkamy w jednym miescie 10 minut drogi autem jak nie i mniej;/
Dosyc to dziwne..bo ona dalej pisze mi w sms "żeby spotkać się przed weselem na kawe"..a jakos nie kwapi się aby podjechać z zaproszeniem czy dac mi je wcześniej, tymbardziej ze przecież zawsze trzeba potwierdzić przybycie. Nie chodzi mi o to, ze powinna mi wyslac to zaproszenie golebiem pocztowym itp, no ale coz.. miesiąc do slubu i to trochę dziwne. Nie bralam slubu, wiec nie rozdawałam nigdy zaproszen na taka uroczystość ,ale wydaje mi się, ze zaproszenia taktownie powinno sie dac jakos 2 miesiące przed.. bo takie gadanie, pytanie na "krzywy ryj" czy przyjdę czy nie przyjdę nie znaczy nic. W jakims sms ciagle wspomina o tym weselu, ale tak na serio to ja nawet nie wiem gdzie to będzie o której itp.
Ja to odbieram jako przydzielenie mnie do "drugiej ligii" czy cos w ten desen i jakies takie nie za ladne zachowanie. I chyba jednak utwierdza mnie to w przekonaniu, ze ta nasza znajomość, która wydawala mi się bliska, wcale taka bliska nie jest. Czy mam prawo tak się czuc? czy może przesadzam?