wojti83e
17.10.07, 00:27
Jestem facetem, ale z moim problemem zwracam się do dziewczyn - pań -
jak wolicie, bo tylko Wy możecie mi pomóc! I proszę się nie śmiać z
niego, bo jest to dla mnie teraz najważniejsza rzecz pod słońcem! A
problem jest bardzo delikatny, bo być może to tylko moje głupie
domysły i chora zazdrość, która się we mnie pojawiła? Oby tak było!
Otóż mam dziewczynę - przecudną, którą bardzo kocham i wygląda, że
wszystko jest na drodze do czegoś naprawdę fajnego. Ale ona ma swoje
środowisko, znajomych, których ja nie znam. Zdarza się, że umawia
się z nimi na jakieś spotkania, bo tak wypada albo czuje się z nimi
związana. A wtedy nie można się z nią skontaktować - nie odbiera
telefonów, nie odpowiada na SMS-y. Potem mówi, że nie wypadało przy
znajomych odbierać lub że padła jej komórka, albo że była zmęczona,
źle się czuła, itd... Można to zrozumieć, choć właśnie z tego
powodu, że czasami cały dzień potrafi nie odbierać i nie oddzwonić,
zrobiłem się bardzo zazdrosny i podejrzliwy. No i ostatnio
zaobserwowałem coś, co mnie pognębiło. Przepraszam, że będę pisał
dosadnie, ale w tej sytuacji chyba inaczej się nie da. Kochamy się
często i jest nam razem świetnie - często zapewnia mnie, że nigdy
jej nie było lepiej (choć o to nie pytam - przecież widzę) i że ją
całkowicie zaspokajam (??). Właśnie mieliśmy taki nasz "mały
seansik" kilka dni temu po południu, a potem ona poszła na zamkniętą
imprezkę do tych znajomych, gdzie podobno grzecznie sobie
potańczyli. Oczywiście ani razu nie odebrała telefonu, a tylko
przysłała zdawkowego SMS-a, że chyba pójdzie już spać. Na moje SMS-y
już nie odpowiadała. Spotkaliśmy się następnego ranka i jak zwykle
wskoczyliśmy do łóżka. Wtedy stwierdziłem, że (wiecie w którym
miejscu) na włoskach u dołu, ma ślady kontaktu z mężczyzną - żółte,
jeszcze w miarę świeże, bo takie galaretowate ... To samo (choć już
suche) było na majteczkach - zresztą innych niż ostatniego
popołudnia. Bardzo was proszę dziewczyny - napiszcie, czy jest to
możliwe, aby po 16 - 18 godzinach od naszego ostatniego spotkania,
po tańcu i śnie oraz 2 kąpielach te ślady były takie wyraźne i
świeże - jeszcze płynne, żeby efekty naszych zabaw tak długo z niej
wychodziły? Czy może to są pozostałości tej jej nocnej imprezki? Nie
mogę sobie z tym sam dać rady. Przestałem jej wierzyć i czuję się
fatalnie. Tym bardziej, że ona z tymi znajomymi chyba jest mocno
związana - skoro zamiast być wieczorem ze mną, wybrała ich
towarzystwo. Bardzo mi na niej zależy, ale ta świadomość zabija we
mnie całą radość życia i chęć na cokolwiek. Poratujcie - co o tym
myśleć? Na pewno macie jakieś obserwacje. I bardzo proszę, żeby nie
pisali do mnie żartownisie, aby się ze mnie ponabijać - każdemu się
to może zdarzyć, a gdy kochasz i ci zależy - wtedy dopiero boli!