kiks4
13.09.23, 08:49
To rozumiem, to jest rachunek, nie jakieś tam grosze...Od lat mam taką przypadłość, że prowadzę dość skrupulatny rejestr wydatków na energię elektryczną- pilnowanie wydatków to chyba normalna cecha dla Poznaniaka i nie wstydzę się tego. Do tego komputer i arkusz kalkulacyjny pozwalają prowadzić ten rejestr bez większego wysiłku.
Zacząłem w 2008 r bo postanowiłem sprawdzić, czy opłaca nam się przejść na taryfę G12 z licznikiem dwutaryfowym.
W sierpniu 2008 r. przez dwa miesiące zużyliśmy 1010 kWh i zapłaciliśmy 398 zł czyli 0,39 zł za jedną kilowatogodzinę.
Wiem- na rachunek za prąd składa się wiele czynników ale skoro robię te wyliczenia stale w tych samych warunkach to mogę w dobrym przybliżeniem posługiwać się taką ceną uśrednioną.
Zużywaliśmy stosunkowo dużo prądu bo mając własną wodę pompujemy ją pompą elektryczną. Również prądem ogrzewamy wodę użytkową. Do tego oświetlenie wewnątrz i na zewnątrz, podlewanie ogrodu, piekarnik elektryczny itp.
W sierpniu 2015 roku, w końcówce rządów Tuska zużyliśmy 1309 kWh/ 2 m-ce a cena jednej kilowatogodziny wyniosła nas 0,35 zł. czyli praktycznie przez 7 lat pozostała niezmieniona.
W końcówce rządów PIS czyli za dwa miesiące w sierpniu 2023 r dostałem rachunek na kwotę 892 złote przy spadku zużycia do 726 kWh/2 m-ce. Spadek był efektem wprowadzenia oświetlenia LED-owego.
Łatwo wyliczyć, że cena żądana przez PIS wynosi 1,22 zł/kWh.
W ciągu ostatnich ośmiu lat rządów tej formacji wzrosła 3,5 raza!!!
Ktoś musi płacić za gigantyczne zarobki w spółkach skarbu państwa, za kupowanie socjalem głosów wyborczych, za błędy w zarządzaniu- że przypomnę najpierw brnięcie w budowę gigantycznej elektrowni w Ostrołęce a potem po wydaniu miliarda złotych- jej zburzenie.
Wiem, że ktoś musi za błędy płacić- ale dlaczego JA???