kiks4
14.09.23, 10:21
Onegdaj, czyli przedwczoraj, kupiłem w sklepie ze starociami stary strug- spustnik. Gdyby ktoś nie wiedział, to taki największy ręczny hebel.
W domu, po rozmontowaniu okazało się, że ostrze tego struga jest już całkowicie zużyte. Na fotografii nowe ostrze z lewej i stare- z prawej.
Pomyślałem sobie, ile to lat musiał ten hebel służyć stolarzowi, że ten podczas wielokrotnego ostrzenia zdarł dwa centymetry gatunkowej stali. I ile wysiłku musiał włożyć podczas posiłkowania się tym ciężkim narzędziem.
Współczesny stolarz ma maszynę- wyrówniarkę i nawet nie wie, ile jego poprzednicy wylewali potu starając się wystrugać deski tak, żeby idealnie do siebie pasowały.
Zastanawiam się, czy starczyło jednego życia, żeby to ostrze tak zużyć, może ostatni właściciel odziedziczył hebel po ojcu? Szkoda, że takie narzędzia nie mają metryczek...