renepoznan
12.03.06, 13:56
Mam pytanie do georga i wielu innych antyreligijnych zapaleńców. Skąd u Was
taka niechęć, wrogość czy wręcz obsesyjna agresja w stosunku do swych
wierzącycyh współobywateli i współdyskutantów na tym forum? Jak czyta się
wypowiedzi na forum, to wypowiedzi "pro religijne" to w zasadzie mniejszość.
Natomiast dominują (warto przeglądać wątki) niejednokrotnie dość agresywne
ataki przeciwników religii czy przeciwników instytucji koscielnych. Wiem, że
forum gromadzi skrajności ale czemu na tym forum skrajności ulokowały sie w
zasadzie po jednej stronie. Cena podręczników, nauka religii, procesje
religijne, udział księży w uroczystosciach państwowych - wszystko to jest
pretekstem do "dziwnego" wręcz ataku na religię.
Koledzy wyjasnijcie mi przyczynę tej Waszej agresji?????????????
Dla wyjasnienia. Sam jestem człowiekiem wierzącym. Nie jestem "tolerancyjny"
w rozumieniu obecnej lewackiej nomomowy. Uważam, że ateisci odrzucając Boga
dokonali złego wyboru za który kiedyś boleśnie zapłacą. Nie akceptuję ich
wyboru. Nie popieram i nie pochwalam. Ale uważam, że zgodnie w daną nam przez
Boga "wolną wolą" oraz zgodnie z naszym polskim prawem do tego złego wyboru
mają prawo i nikt nie ma prawa im tego wyboru zakazywać. Dlaczego jednak nie
mogę oczekiwać od Was podobnego stosunku?
Tak, wiem, że "Tolerancja" oznacza obecnie tolerowanie ateizmu, zboczeń
seksualnych, dziwacznych pogladów politycznych ale absolutnie nie oznacza
poszanowania dla tzw "wartości tradycyjnych". Ale jak rozumiem Wy tak
idiotycznie "poprawnie politycznego" znaczenia słowa Tolerancja nie
popieracie ??????????????