Gość: simon IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.02.05, 17:03 za korepetycje mi płacą 35 zł, a mojej dawnej nauczycielce 50 zł za to samo. Dlaczego? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: Adriana Re: dlaczego nauczyciele biorą tak dużo za korki? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.02.05, 17:20 też się zastanawiam powiem szczerze...zalezy jaką ma opinię...jezeli faktycznie jest dobra, to zapene ma swoich znajomków, którzy polecaja ja innym...pojęcia nie mam od czego to zalezy...nauczyciel ma byc moze większy autorytet niz student...(zakładając, ze nim jesteś). Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: simon Re: dlaczego nauczyciele biorą tak dużo za korki? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.02.05, 08:30 nie jestem już studentem, mam licencjat NKJO i zaocznie mgr. Uczyłem trochę w szkole, ale kontrakt się skończył w na rok 2004/2005 nie przedlużyli. Biorę 30-35 za godzinę, a slyszę albo że "o jezu czemu tak drogo", albo że stare nauczycielki z LO biorą 50-60 i mają codziennie po kilka godzin. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Magda Re: dlaczego nauczyciele biorą tak dużo za korki? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.02.05, 08:45 kazdy mowi ile chce.. moj nauczyciel z NKJO i lektor na studiach bral ok 100, moja kolezanka po anglistyce /licencjat/ uwazala ze 20 zl to duzo wiec brala 15.. chyba zalezy od tego ile kto ma odwagi zazadac od innych i czy czuje sie w pozadku tzn ze tyle sa warte jego kompetencje. ja jestem po roku w nkjo i biore 20-25. ale na tyle sie cenie i czulabym sie zle oferujac komus lekcje ze mna za 50 np. !! pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
kinkygirl Re: dlaczego nauczyciele biorą tak dużo za korki? 09.02.05, 15:04 mi sie za mniej niz 40PLN nie chciałoby tyłka ruszyć. nauczyciel też musi miec motywację. proste :) Odpowiedz Link Zgłoś
kociamama Re: dlaczego nauczyciele biorą tak dużo za korki? 12.02.05, 22:56 Hej. Hmm, piszesz, ze nie przedluzyli Ci kontraktu. Nie podajesz powodu, wiec nie ma co wyciagac pochopnych wnioskow, ale genralnie z anglistami przeciez ciezko i rzadko nie przedluzaja umowy. Nie pisze tego ze zlosliwosci, ale moze pora zrewidowac swoje metody nauczania? Z korkami roznie bywa, wiadomo, ale generalnie do dobrych korepetytorow klienci lgna i sa gotowi zaplacic podyktowana cene, bez wzgledu na status korepetytora (tzn nie ma znaczynia czy to student, nauczyciel ang, czy ktos kto sie tym para jako hobby, byleby bylo skutecznie), choc doswiadczenie, niewatpliwie, ma znaczenie. Ale renoma osoby tez niewatpliwie jest istotna, jezeli chodzi o cene, i dobra opinia, ktora krazy poczta pantoflowa, fakt czy osoba jest nauczycielem w "dobrej" szkole, doswiadczenie i dlugosc dzialania na rynku "korkowym" winduja cene za godzine. JEst to w sumie logiczne. Jezeli nauczyciel dlugo dziala i sie sprawdza, ma wielu klientow. Jezeli ma ich wielu, moze nowym podawac coraz wyzsza cene. Jezeli klienci sa zadowolenie, przychodza regularnie i placa, rozpowiadaja innym, ze dziecie po nauce u tej pani zdalo FCE na A, i chodzenie na ang do tej pani staje sie moda, a tez oszczednoscia czasu. Efektywniejsza nauka jest w ostatecznym rozrachunku tansza niz nieefektywna, choc godzinowo tansza. POzdrawiam, KOciamama. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: simon Re: jestem znowu :) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.05, 12:35 przepraszam, ale byłem 2 tygodnie w Anglii... już jestem i odpowiadam: kociejmamie: nie przedłuzyli mi umowy, bo zastępowałem rodzącą dziecko nauczycielkę mianowaną z 10-letnim stażem. dzieciaki uczę od 7 lat, w cenach od 15 zł (6 lat temu) do 35 zł (teraz). Pracując w szkole językowej dostaję 25 zł za 45 minut na rękę - słabo, więc dorabiam korkami. Max. cena w moim mieście to 70 zł za lekcję z nativem. Za chemię czy inną matmę biorą nawet 40-50. A za język nie chca dać więcej niż 30-35. Macie racje, że najwyższe ceny osiągają stare nauczycielki/nauczyciele z uznanych szkół. Sam do takiego chodziłem na francuski i mało co nauczył, ale kasował równo... . pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: jestem znowu :) 26.02.05, 01:20 Gość portalu: simon napisał(a): > przepraszam, ale byłem 2 tygodnie w Anglii... > już jestem i odpowiadam: > > kociejmamie: > nie przedłuzyli mi umowy, bo zastępowałem rodzącą dziecko nauczycielkę > mianowaną z 10-letnim stażem. > > dzieciaki uczę od 7 lat, w cenach od 15 zł (6 lat temu) do 35 zł (teraz). > Pracując w szkole językowej dostaję 25 zł za 45 minut na rękę - słabo, więc > dorabiam korkami. > Max. cena w moim mieście to 70 zł za lekcję z nativem. > Za chemię czy inną matmę biorą nawet 40-50. A za język nie chca dać więcej niż > 30-35. > Macie racje, że najwyższe ceny osiągają stare nauczycielki/nauczyciele z > uznanych szkół. Sam do takiego chodziłem na francuski i mało co nauczył, ale > kasował równo... . > > pozdrawiam To po co chodziłeś i placiłeś skoro było kiepsko i drogo -kompletny brak logiki . A cena u "starej" nauczycielki to 40- 50pln/60min 60P-70PLN/90 min i opędzić się nie mogę.Chyba nie jest najgorzej skoro towarzystwo zdaje co ma zdać i przysyła następnych. Podtrzymuje swoja opinie o żółtodziobach....poczekajcie popraktykujcie ,jak się nauczycie to bedziecie brać tyle, ile będziecie warci.Pamietac nalezy jeszcze moje dziatki o gratisowej lekcji wstępnej,kontakcie stałym ze sponsorem czyli rodzicami ,niekumplowaniu się nadmiernym z podopiecznym ,wymaganiu i egzekwowaniu, przygotowywaniu materiałów oraz siebie do lekcji,jakimś logicznym tych lekcji porządku i ze fajerwerki to fajny zabieg marketingowy i tylko tyle. Powodzenia i dużo płacących, licznych uczniow życzę.A róznica miedzy nami polega m.in. na tym ,że ja pracy w szkole językowej za 25 zl bym po prostu nie przyjęła z uwagi na wiek i doswiadczenie m.innymi Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: a.p. Re: jestem znowu :) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.02.05, 12:25 a w szkołach językowych, to pracuje generalnie młoda siła pedagogiczna:), więc Pani pewnie nikt już nawet tych 25zł/h by nie zaproponował :p. poza tym tam płacą za konkretną, dobrze wykonaną pracę, a nie za przechwałki na temat dojrzałego wieku. a doświadczenie nie świadczy w tym przypadku o dobrej znajomości języka. liczy się kontakt z żywym językiem, a nie stukanie od iluś tam lat tych samych regułek. z ciekawości: kiedy miała Pani okazję porozmawiać ostatnio z nativem??? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mamosz Re: jestem znowu :) tylko po co? IP: *.aster.pl / *.aster.pl 26.02.05, 22:55 Ostatnio rozmawiałam z nativem wczoraj popłudniu.przypuszczam droga a.p. że z żywego jezyka mówionego moglabyś brać u mnie korepetycje bo jestem dwujezyczna od urodzenia.Skąd wiesz w jakim jeestem wieku? A szkoły językowe-hmmm na palcach jednej ręki mozna policzyc dobre -istotnie ztrudniaja mlodych lektorow - bo mozna im placic grosze,a jesli chodzi o jakość ich pracy -to jest tak różna jak różńni sa ludzie.I nie mądrz się tak bardzo, bo co strzelisz to pudło!!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: a.p. Re: jestem znowu :) tylko po co? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.02.05, 20:48 no cóż... za propozycję lekcji dziękuję, ale jestem germanistą... też jestem dwujęzyczna... a w zasadzie to cztero... bo oprócz niemieckiego znam jescze angielski i holenderski:))), więc nie ma się czym chwalić. jeśli zaś chodzi o to, skąd wiem w jakim jest Pani wieku, to w każdym poście chwali się Pani swoim wiekiem i doświadczeniem i to tylko wniosek z tego wyciągnięty, że jest Pani w podeszłym wieku:p. a jeśli ma Pani takie tłumy zadowolonych uczniów, to dziwi mnie nieustanne ogłaszanie się na forum, że "doświadczony EGZAMINATOR udzieli korepetycji". dla mnie normą jest to, że nauczyciel mający zadowolonych uczniów, ma taką renomę, że nie musi się w sposób ciągły ogłaszać, tylko wręcz przeciwnie, odmawia kolejnym chętnym z powodu braku czasu. i jest polecany kolejnym osobom przez osoby już uczęszczające na lekcje. PANI NAJWYRAŹNIEJ NIE JEST POLECANA... Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: jestem znowu :) tylko po co? 27.02.05, 22:13 Nietety dziecino duuuużo się jeszcze musisz nauczyc,przede wszystkim przydałyby ci sie korepetycje z kultury osobistej,bo tu mimo czterech językow braki sa widoczne.Nie będę ci sie tlumaczyć z motywów ogłaszania swoich usług na tych łamach ,bo to nie jest Twoja sprawa.Podeszły wiek hmmmm-z punktu widzenia 15-to latki 30 latka stoi nad grobem itd itd.Nie wysilaj się tak bardzo bo nie zdołasz mnie obrazić,chociaz uparłaś się nie wiedzieć czemu.Osoba, dla której kryterium profesjonalizmu jest wiek to typowa Łomża niestety (nie obrażając pieknego miasta Łomży i jej mieszkańców niewatpliwie zacnych) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: a.p. Re: jestem znowu :) tylko po co? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.02.05, 23:04 oj... trafiłam w czuły punkt??? chyba tak:) tylko jeszcze pytanie: wiek, czy brak chętnych na lekcje??? szanowna Pani MAMOSZ traci chyba zimną krew i nie wiedzieć czemu, doszukuje się jakiś zamachów słownych na swoją osobę... A TO NIE DO KOŃCA ŚWIADCZY O POZIOMIE PROFESJONALIZMU:))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: simon Re: jestem znowu :) tylko po co? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.02.05, 23:27 na rany chrystusa! znam taką nauczycielkę jak mamoszowa - wypisz wymaluj! .... co do moich francuskich korków, to chodziłem bo nie było wyboru - druga "francuzka" czekała na emeryturę i używała starych książek + 0 nagrań, bo chyba żywego języka nie pojmowała. Wybrana opcja mówiła dobrze i egzamin ustny zdałem bez problemu, lecz nie zadawała prawie nic do pisania, więc pisemny zdałem na 3+ :( Acha, ta emerytka uczyła mnie w liceum, a właściwie przychodziła na lekcje. więc odpuściłem sobie w końcu ten piękny i seksowny jezyk na rzecz angielskiego. 30 zł brutto/45 to mało, ale więcej płacą w szkołach językowych w moim mieście tylko w dwóch przypadkach: za business english dla firm i "nejtiwom". do tego, jak się ma 6 godzin w tygodniu, to jakoś można pociągnąć. tylko te korki mnie zadziwiają - 50 zł za matmę, 35 za angielski. Ile u Was biorą nauczyciele za inne przedmioty? Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: jestem znowu :) tylko po co? 27.02.05, 23:55 sorry ,ale ja cie nie znam! (i nie mam ochoty) ,nie masz pojęcia jaka jestem nauczycielką.Więc uprzejmie odczeo sie ode mnie Bo jesli kochac to nie indywidualnie..... Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: jestem znowu :) tylko po co? 27.02.05, 23:34 oj nie trafiłas...ani wiek ,bo kazdy jest w JAKIMŚ wieku,a mój mi sie bardzo podoba,ani brak chętnych -bo tych ci u mnie dostatek ....i na tym kończę tę wymianę zlośliwosci ,bo ani ona ciekawa,ani dowcipna niestety.Poczucie humoru to jest miła cecha ,której braku nie da sie nadrobić,braku finezji,dowcipu i klasy zreszta tez nie -chociaz jak bedziesz duzo cwiczyla i przestaniesz być taka zasadnicza to kto wie.... Bo jesli kochac to nie indywidualnie..... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: a.p. Re: jestem znowu :) tylko po co? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.02.05, 00:00 ojoj liczyłam na coś bardziej finezyjnego. ale radziłabym najpierw przeczytać własne wypowiedzi i postarać się je ocenić obiektywnie... dla mnie: słabiutka trójeczka... a z poczucia humoru to nawet na dwóję za mało... ale cóż: tak już jest, jak się do wszystkich zwraca per dziatki, żółtodzioby itd. OBAWIAM SIĘ ŻE MA TU MIEJSCE PRZEROST FORMY NAD TREŚCIĄ:))) i zgadzam się z simon(em/ą), też pamiętam takie... nauczycielki jak mamosz... i nie są to miłe wspomnienia:p Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: piotrek Re: jestem znowu :) tylko po co? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.02.05, 00:09 od pewnego czasu sledze wymiane ciosow a.p i mamoszowej...generalnie jestem zdania ze takich pseudobelfrow jak"wielce doswiadczona egzaminatorka"mamoszowa powinno sie separowac w okolicach Irkucka!!!!!!!!Jezu co za babsko.....wiecej krzywdy dla dziecka nia pozytku.KOSZMAR.przeczytaj kobieto swoje posty...i przemysl co chcesz przekazac!bo chyba sama juz nie wiesz...megalomania bez jakichkolwiek podstaw,obrzydlistwo po prostu.Kobieto powinnas sobie dac spokoj i udac sie na niezbyt zasluzony odpoczynek Z wyrazami dezaprobaty p. Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: jestem znowu :) tylko po co? 28.02.05, 15:34 nie chce mi sie z wami gadac..... Odpowiedz Link Zgłoś
piotrek1310 Re: jestem znowu :) tylko po co? 28.02.05, 15:47 ale nedza...boze jaka nedza...stary nauczyciel,egzaminator,doswiadczony poniekad mamosz a tu taka lipa!!!buhahahahahahbuhahahahahah ha! z politowaniem piotrek Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: jestem znowu :) tylko po co? 28.02.05, 15:59 Jeszcze raz gratuluję wprawy w kulturalnej wymianie mysli i pogladów.Może jakas mała resocjalizacja by ci sie przydała Piotrusiu Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: piotrek Re: jestem znowu :) tylko po co? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.02.05, 20:43 oj ty zla kobieta jestes...po prostu.szkoda na ciebie opuszki na klawiaturze scierac...straszna lipa, po prostu potworna.koniec i kropka Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: jestem znowu :) tylko po co? 28.02.05, 15:57 Gość portalu: piotrek napisał(a): > od pewnego czasu sledze wymiane ciosow a.p i mamoszowej...generalnie jestem > zdania ze takich pseudobelfrow jak"wielce doswiadczona egzaminatorka"mamoszowa > powinno sie separowac w okolicach Irkucka!!!!!!!!Jezu co za babsko.....wiecej > krzywdy dla dziecka nia pozytku.KOSZMAR.przeczytaj kobieto swoje posty...i > przemysl co chcesz przekazac!bo chyba sama juz nie wiesz...megalomania bez > jakichkolwiek podstaw,obrzydlistwo po prostu.Kobieto powinnas sobie dac spokoj > i > udac sie na niezbyt zasluzony odpoczynek > Z wyrazami dezaprobaty p. Gratuluję elegancji stylu oraz trafnosci wypowiedzi,no coż...na slomę wyłażąca z butów nalezy co najwyzej spuscic zasłone miłosierdzia,a miejsce i towrzystwo na wyjazdy ,mimo zaawansowanej demencji starczej ,wybieram sobie póki co sama.Tak nawiasem mówiąc też mam koszmarne wspomnienia w których straszą mnie zasadnicze bezkompromisowe baby ,wypisz wymaluj a.p iniedojrzali, pewni siebie,aroganccy młodzieńcy .....,a tak nawiasem mówiąc mamosz sie nie odmienia ,a na pewno nie tak, jak wy to usiłujecie nieudolnie robić. Gratuluję ciętego jezyka i życzę powodzenia w zdobywaniu zastępów wdzięcznych uczniów dla których bedziecie najpiękniejszym wspomnieniem młodości. Bo jesli kochac to nie indywidualnie..... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: baba Re: jestem znowu :) IP: *.acn.waw.pl 26.02.05, 13:30 Dzieki za garsc dobrych rad pozametodycznych :-) Dlaczego uwazasz, ze jest jakas bariera wieku w szkolach jezykowych ?Chyba nie jestes w wieku przedemerytalnym, ktory niestety kojarzy sie z rutyna i skleroza, czesto zreszta nieslusznie. Z mojego punktu widzenia, jako matki nastolatka, to lektorka 40-5o lat doswiadczona i energiczna jest lepsza od dwudziestoparoletniej panienki, ktorej trudniej jest wyegzekwowac wiedze, czego takie dziecie bardzo potrzebuje. Moze byc jakims wzorem osobowym, autorytetem, nie mowiac o tym, ze mlodziez dwudziestoparoletnia padlo ofiara pierwszej reformy edukacji i bezstresowego wychowania i ich wiedza ogolna pozostawia czesto wiele do zyczenia. Sa wyspecjalizowani w swojej dziedzinie i koniec, brak im oczytanie i szerokosci horyzontow- pisze o czywiscie o nikekorzystnym trendzie-sa osoby mlode bardzo kulturalne i oczytane i stetryczale pierniki. Dlatego nie wierze, ze w dobrych szkolach jezykowych wygrywa mlodszy. Mam pytanie techniczne- czy jestes w stanie osobe na poziomie firsta pociagnac wyzej, czy jestes z Warszawy i czy dojezdzasz, bo znam kogos, kto od wrzesnia podobnej lektorki by potrzebowal ? Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: jestem znowu :) 26.02.05, 22:59 No własnie.jesli pytanie o korki jest do mnie ,a nie do a.p. to prosze o maila.Jesli do a.p. to insza inszość Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: dlaczego nauczyciele biorą tak dużo za korki? 10.02.05, 21:49 Gość portalu: simon napisał(a): > za korepetycje mi płacą 35 zł, a mojej dawnej nauczycielce 50 zł za to samo. > Dlaczego? Bo ona jest twoja byla nauczycielka ,a ty jej nieopierzona uczennica .Doświadczenie jest w cenie na szczeście w niektórych zawodach Odpowiedz Link Zgłoś
krutikow Re: dlaczego nauczyciele biorą tak dużo za korki? 11.02.05, 14:38 Doswadczenie, praktyka, metody, a przede wszystkim znalomosc jezyka, w przypadku korepetycji z tego przedmiotu, to czynniki decydujace o cenie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: baba Re: dlaczego nauczyciele biorą tak dużo za korki? IP: *.acn.waw.pl 14.02.05, 19:30 Cene dyktuje rynek. Zgadzam sie z kociamama.Jednak uwazam, ze oprocz kompetencji decyduje na rowni staz na rynku, pewnosc siebie i urok osobisty. Mily i wystarczajaco kompetentny lektor ma we wrzesniu starych klientow, wiec moze sie nimi dyskretnie pochwalic w rozmowach wstepnych, a po drugie nie jest na tyle w potrzebie, ze moze ustawic poprzeczke wyzej i czekac.Zreszta termim nauczyciel LO dziala na klientow magicznie, nawet jesli sa przecietni. Czyli fachowosc to tylko jeden z czynnikow. A co do nieprzedluzenia umowy, to rzeczywiscie dziwnie, bo w Warszawie magistrow rozdrapuja na pniu, tak, ze w gimnazjach, skad wszyscy uciekaja, mgrfillologii to rzadkosc. Pozdrawiam kociamame :-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Stella "tak dużo za korki" " IP: *.wkk.pl 14.02.05, 23:47 Nie zgadzam sie, że za TO SAMO. Zwłaszcza w przypadku lekcji języków obcych, nigdy nie jest to samo ani tak samo. Cena zależy od kwalifikacji, stażu, opinii, metod, materiałów, doświadczenia, częstotliwości spotkań (np. im częściej, tym taniej za lekcję), celu kursu [egzaminacyjny czy zwykły), elastyczności itd. Ponadto, słówo "duzo" jest relatywne. Podejrzliwie podchodziłabym do osoby dającej korepetycje za mniej niż 40 zł [Warszawa]. Droższe zajęcia prowadzone sa przez osoby doświadczone, pewne swej pozycji, inwestującej w materiały, programy, doszkalanie. Radziłabym kojarzyć koszt usługi z jakością, a nie postrzegać ceny na zasadzie reklam z supermarketu - im taniej, tym lepiej. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: baba Re: "tak dużo za korki" " IP: *.acn.waw.pl 15.02.05, 13:42 Ale przyznasz, ze niekiedy pewnosc siebie i magia posady nauczyciela LO zastepuje i ciekawe materialy, i kosztowne doszkalanie. Lektor z najwyzszej polki (filologia, doswiadczenie, dluzsze owocne pobyty za granica ew kwaliwikowany nativ) ktory naprawde umie nauczyc ni powinien schodzic ponizej 50 za godz.Szczerze mowiac, bylabym bardzo zadowolona gdybym takiego spotkala (znajomy potrzebuje od wrzesnia). Ale nie oznacza to, ze jesli ktos nie ma takich kwalifikacji, to nie moze nikomu pomoc.Moze, ttyle, ze na nizszych poziomach. Odpowiedz Link Zgłoś
mamosz Re: "tak dużo za korki" " 15.02.05, 22:01 Cenę weryfikuje rynek,jeśli pewny siebie żółtodziób żąda tyle samo,co naprawde dobry korepetytor, to nie wróżę mu długotrwałego Eldorado,a fachowość,przygotowanie i dobre wyniki kosztują.Jak już tu wielokrotnie wspomniano, dobrzy korepetytorzy,czy lektorzy ,mimo wysokich cen ,nie mogą się opędzic od uczniów, a słabizna cóż, nawet za 20 PLN za godzinę szuka ich ze świecą. Zawsze mnie swoja droga dziwi, dlaczego ludzie, płacac bez zmrużenia oka ciężką kase za byle usługę ,tak bardzo sie oburzaja gdzy musza płacic za wiedze ,zabiegajac zresztą o to by im jej udzielić.Ot paradoks!!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: abc Re: "tak dużo za korki" " IP: *.zwm.punkt.pl / *.zwm.punkt.pl 18.02.05, 22:05 Dentysta za 10-15 minut wiercenia w zębie i zaklejenie go bierze 100 zł (jeszcze niedawno brał 50 zł - wzrost skokowy!). Nikogo to nie dziwi ani nie oburza. Do niedawna myślałem, że istotnym składnikiem ceny jest koszt materiałów. Ale nie, sam lekarz oznajmił mi, że płacę głównie za jego pracę (400 zł za godzinę). Takich zawodów czy posad jest zresztą znacznie więcej (kto szybko policzy, ile wynosi stawka za godzinę pracy dyrektora banku z uposażeniem 400.000 zł miesięczie?). Mamy po prostu dwa obiegi ekonomiczne w naszym pięknym kraju. Odpowiedz Link Zgłoś