bandziorka
06.02.23, 22:02
Zacznę od początku. Jestem osobą oporną na starzenie, tak z grubsza. 4 dyszki na karku a wygląd nie wskazująxy na metrykę, absolutnie. Jednak problemy dermatologiczne od zawsze. Nie będę się jednak rozpływać nad dotychczasowymi opryszczkami, suchą skórą, etc. Tydzień temu obudziłam się że swędzącą wysypką, początkowo na bokach twarzy i karku. Wysypka rozprzestrzeniła się na całą twarz , ramiona, plecy i dekolt. Typowo plamista. Zawsze powyżej pasa. Swędzi jak nie wiem co.
Czerwone placki nieco wypukłe. Dziś chyba 6 ty dzien, twarz w kolorze pomidora, bo plamki zlały się w jedną plamę, ale widzę , że luz jest lepiej, bo przestała mnie ta twarz swędzieć, natomiast zaczęła się sypać, czy tam łuszczyć, jak kto woli. Swędzenie zeszło niżej, teraz najbardziej na plecach, jeszcze wczoraj było na szyi. Kuźwa, kolejna noc czochrania mnie wykończy. Nigdy nie miałam żadnych alergii, ale to żadnych, ani pyłki, ani jedzenie, kosmetyki , leki, no i antyhistaminki nie pomagają ...Co to za cholerstwo? Ze znanych mi chorób zakaźnych żadna nie pasuje, czyżby to najnowszy objaw celebryty? Jedno co mnie cieszy -to, że tak złuszczona cera zawsze lepiej wygląda niż wcześniej, po szkarlatynie stópki i dłonie miałam jak niemowlak:) tak wiem, do lekarza powinnam iść, ale chwilowo nie mogę, bo nie mogę, nie stać mnie. Jakby ktoś wiedział cos w temacie i co z tym zrobić , to receptomat czyni cuda za 10% ceny wizyty u pana od recept. Naga szczera prawda. Dzięki za pomoc.