topowinnopomoc
16.10.07, 15:08
Łojotokowe zapalenie skóry mam od 7 miesiecy, zaczęlo sie wiadomo czym, niby
to łupiez... pewnie nic groznego... ale jak nizoral nie pomogl, trzeba bylo
wybrac sie do dermatologa, jednego, potem drugiego, trzeciego, w koncu
skończyło się na 5! Którego to i tak nie była zasluga ale to szczegół.
Niektórzy z nich nawet w glowe niespojzeli i już zapisywali drogie leki które
nie pomagaly, albo na krotko, u prywatnych było troche inaczej bo wiadomo jak
się placi to się wymaga ale i tak nic nie wskórali. Choroba postępowała, było
coraz gorzej włosy wypadaly jak szalone (mialam dlugie wlosy, obecnie zostala
ich może 1/3). W koncu kiedy spotkałam się z przyjaciółmi którzy zaczeli
dyskutowac na temat przyczyny i objawow mojej choroby, jeden z nich powiedział
„przywioze ci masc której uzywala moja mama, jeśli jej pomogla tobie tez
powinna’’ no i tak tez było, maśc o nazwie TOPISOLON (dostepna tylko z
niemczech, koszt na recepte 11 euro) pomogla już po pierwszym zastosowaniu, po
umyciu glowy szamponem Denorex z odzywka poczulam jakby moja skora wróciła do
zycia. Użyłam tej masci kilkukrotnie i po chorobie ani sladu, obecnie jestem w
trakcie hodowania nowych włosów które już mierza 2 cm :-) jestem szczesliwa ze
po tak dlugim czasie znalazłam „cudowny lek”. W razie jakichs pytan, chetnie
odpowiem, pozdrawiam