Gość: Frezetka
IP: *.4-85.cust.bluewin.ch
09.05.13, 17:56
Napisze w skrócie dla przestrogi dla tych którzy dowiedzieli sie ze maja wzw c aby nie dali sie nabrać na szybkie leczenie w Polsce.
Ja dowiedziałam sie ze mam wzw c w sierpniu 2012 ,w lutym 2013 mialam biopsję.Pare dni po biopsji wylądowałam z powrotem w szpitalu z powodu niskich płytek krwi,następnie po tygodni okazało sie ze mam polineuropatie w lewej stopie,nastepnie dostałam plamicy kończyn dolnych która mam do dnia dzisiejszego,mam zapalenie naczyń,w obecnej chwili sztywność obydwu nóg,prawie nie chodzę tyle co w domu ale po paru krokach mam nogi z ołowiu i totalnie tracę siły w całych nogach,mam bóle stawów ,bóle kości na calym ciele.Mąż jedego dnia woził mnie od szpitala do szpitala byłam odsyłana od wewnetrznego na zakazny z zakaznego na reumatologie,lekarz "wewnetrzny" oraz reumatolog dali mi skierowanie na zakazny w celu natychmiastowego leczenie przewlekłego wzw c,gdyż problem leży w wątrobie i "wirusie" i że powinnam natychmiast dostac interferom.Na zakaznym zrobili badania w kierunku przeciw cial i powiedzieli ze wyślą papiery na komisję ze mam czekać ;D tak wygląda w Polsce leczenie wzw c.Jestem wrakiem człowieka schudłam,nie chodzę,jestem juz w plamach do bioder.Kładę się spać i nie wiem czy rano wstanę.OD 3 miesięcy rodzice opiekują się moim synem bo ja nie jestem wstanie.Mąż wraca z pracy pomaga mi sie umyć abym nie wypadła z wanny,czasami jestem głodna bo nie mam siły wstać aby zjeść. Prosiłam o płatny interferon aby lekarz wypisal mi receptę to usłyszałam że mam czekać na komisje.Szukałam teraz po internecie i znalazłam lek o nazwie Legalon Sil mozna go w Niemczech kupić za 715 euro,szukam tez interferonu od prywatnych ludzi którzy chcą sprzedać "przez internet" jestem zdesperowana muszę sie ratować bo polska rzeczywistość mnie zabiła.