foxy90
23.12.08, 01:36
Witam,
ostatnio oddawałam honorowo pierwszy raz krew, przy okazji oddawania krwi
RCKiK robi badania wirusologiczne, dostałam wezwanie, by pilnie odebrać
wyniki, wyniki wydać mógł tylko lekarz, w gabinecie dowiedziałam się, że mam
WZW typu C, byłam w ciężkim szoku. Lekarka mi wyjaśniła mniej więcej ogóły:
jak się mogłam zarazić etc.
Prawdopodobnie zostałam zarażona, gdy byłam mała, przy transfuzji krwi
(transfuzja przed 1992r - grupa podwyższonego ryzyka), więc wynikałoby z tego,
że jestem nosicielem od 18tu (?!) lat, czy to możliwe, by choroba rozwijała
się tak bezobjawowo? Jedyne objawy, jakie zaobserwowałam (teraz dopiero
połączyłam fakty), to częsta senność, zmęczenie, pojedyncze bóle w okolicy
wątroby (rzadko).
Chciałam zapytać kogoś, kto już się leczy: CO DALEJ?
Pani doktor powiedziała, że muszę iść do Kliniki Chorób Zakaźnych, tam zrobią
mi znów badania,a później czeka mnie szpital (na jak długo? ) dobranie leków i
leczenie przez co najmniej rok.
Ale chciałam się dowiedzieć, jak to wszystko teraz będzie wyglądać, czy
faktycznie musze iść do szpitala? Jak wygląda leczenie? Czy są (i jakie)
skutki uboczne leczenia?
Jestem młoda (18 lat), więc podobno mam duże szanse na wyleczenie, ale to
wszystko mnie teraz przeraża.
Czy w związku z WZW typu C muszę jakoś szczególnie zmieniać swoje życie? Na co
uważać? (poza kontaktem z czyjąś krwią, żeby go nie zarazić, bardziej chodzi
mi tu o siebie, bo jak unikać zakażenia kogoś, to mniej więcej doczytałam)
Czego unikać? Czy faktycznie niskotłuszczowa dieta, zero alkoholu i papierosów
jest konieczne?
Bardzo proszę o odpowiedzi, bo mnie to wszystko przeraża, chyba za duży szok
nagle..
Pozdrawiam.