dotera
27.04.22, 19:55
Lewica ma duży problem z wolnością słowa. Dylematy bo Musk kupił twitera i zapowiedział wolność słowa i nie daj boże Trump będzie znów moc pisać, którego wybrało poł narodu na prezydenta. Z definicji prawica jest do zlikwidowania wedle logiki "represyjnej tolerancji"
Może to jest jakieś uzasadnienie dla Putina o przyznawaniu tytułu obcych agentów liberałom, których zresztą duża część jest wprost utrzymywana za pieniadze zza granicy.
Bo logika jest ewidentna. Najpierw była mowa o wolności słowa. Pozniej gdy się umocniło pozycję zaraz awangarda mówi więcej : cancel culture, represysjna tolerancja.
NIkt nie lubi wolności słowa. Ani zachód ani wschód.
Bo wolność słowa zostala sprowadzona do absurdu. Powinna znaczyć ze każdy obywatel mówiący swoje nie musi się bać konsekwencji. A wolność slowa mediów to absurd. Oznacza ze silna grupa tworzy poprawność ma moc zastraszania, moc czwartej władzy. demokracja nie może opierać się na propagandzie mediów, to absurd.