dotera
06.06.22, 11:21
Polega na tym że jest bytem po środku między zwierzęciem i aniołem.
Gdyby był tylko zwierzęciem w prostrzy sposob mógłby być zadowolony. W świecie jest dla zwierzęcia wszystko bezpośrednio do zdobycia. Najwyżej umrze. Nie żyje w świadomości przemijania.
Ale ma świadomość i od tego momentu wszystko się komplikuje. Zarówno sam sobie komplikuje, jak i też dostrzega że świat jest bardziej skomplikowany.
Skłonności ascetyczne w kulturach wynikały z pierwszego powodu. Sam rozwój kultury z drugiego.
Odkąd człowiek wyszedł ze zwierzęcego stanu już nie zazna spokoju. Nie może już być zwierzęciem. Ten etap zamknięty. Jak ma rozwiązać swój tragiczny stan? Może to zrobić w dwojaki sposób. Analogiczny do dwóch wyżej wspomnianych kwestii.
Horyzontalnie czyli wejść na drogę kultury z wiarą że z wolą mocy paradoksalnie oddzyska coś ze stanu zwierzęcego.
Wertykalnie czyli na drodze ascezy iść w stronę niebios.
W praktyce te procesy muszą się przeplatać w sposób paradoksalny. Musimy bowiem tak samo dostrzec wielkość w naszym trudzie i wielkości go poświęcić jak i umieć jednocześnie dostrzec jego absurd i nicość