dotera
09.03.23, 15:45
Na youtubie jest mnóstwo nauczycieli jogi. Gdybym miał wybrać któregoś losowo pewnie bym był rozczarowany. WIększości nie da się słuchać.I niegdyś nic a nic mnie ta branża nie interesowała. Nawet nie umiem teraz stwierdzić dlaczego kiedyś youtube podsunał mi jednego , bo nie wydaje mi się bym szukał czegoś z tej branży. I nagle było olśnienie, ze to co ja w mękach zrozumiałem przez szmat zmarnowanego czasu i oszustw, ten jako oczywiste i prostym językiem oznajmia młodzieży. DO tego robił to w sposób bliski mentalności zachodniej, tak ze można by go uznać za starożytnego filozofa, nie współczesny bełkot , ale taka starodawna kultura egzystencjalna.
ALe dając mądrość jednocześnie jakby zakrywał bardziej praktyczną stronę jogi którą musiałem rozszyfrowywać z jego słów zmieniając skalę. Bo to jak z fraktalami. To co na jednym poziomie jest mądrością egzystencjalną, powtarza się też na poziomie chleba codziennego praktyki co nie ma już tego monumentalnego posmaku ale jednak praktyczne użycie bez fajerwerków.
I tu znalazł się inny guru. Juz nie hindus. Też coś było podobnego w nim do poprzednika tylko tym razem on jest spoza Indii, z Rosji. I ten ma tę zaletę ze pokazuje wszystko z drugiego praktycznego bieguna na najbanalniejszych jakich można przykładach.
I tak pomyślałem patrząc na innych guru róznorakich którzy niewiele dla mnie wnoszą a mają gigantyczne publiki, że każdy znajduje swojego będąc gotowym właśnie na takiego. Każdy pod swoją wrażliwość .