magdalaena1977
01.03.07, 22:06
Zakładam ten temat na tym forum, ale odnoszę go nie tylko do Czterech Kątów,
ale do wszystkich gazet o urządzaniu wnętrz jakie znam.
Czemu wnętrza te mają w sobie tyle realizmu co dekoracja w salonie meblowym ?
Czemu nie przedstawia się miejsc, gdzie ludzie realnie mogą mieszkać ?
Ucieleśnieniem takiego absurdu jest dla mnie fotografowanie "przestronnych"
łazienek w blokach bez pralki. Nie znam nikogo, kto nie ma w domu pralki. Nie
jest to sprzęt drogi, za około 1000 zł można kupić niezbyt luksusowy model.
A w większości fotografowanych wnętrz pralki nie ma. W tym momencie
zajciekawszą informacją o mieszkańcu tego wnętrza nie jest już odratowany
fotel po pradziadku tylko nieposiadanie pralki - czy pierze w ręku ? nosi
brudne rzeczy do mamusi ? korzysta z usług pralni ? A na te pytania nie ma
żadnych odpowiedzi.
Drugą sprawą są książki. U mnie i w domach większości moich znajomych
przechowywanie książek stanowi poważny problem, kupujesz jeden regał i już po
roku książki leżą na nim w rzędach i stosach. Z moich doświadczeń wynika, że
książek nie mają w domu (i nie czytają) osoby z marginesu czy słabo
wykształcone. I znowu często widzę mieszkanie osoby opisywanej jako artysta
czy intelektualista, a na małej półeczce stoi sobie samotna encyklopedia
gazety wyborczej.
Wyraźnie widać to na prezentacjach konkursowych, gdzie mieszkania są
ładniejsze lub brzydsze, ale wszystkie mają pralki, normalne kosmetyki i
normalne książki.
Czy nie można czasami opisać właśnie ładnie urządzonego realistycznego
mieszkania ?