Dodaj do ulubionych

Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic

01.08.05, 23:47
Kilka lat temu wybuchła w Szczecinie afera dotycząca opłat za wstęp do
katedry. Początkowo owym podatkiem mieli być objęci tylko goście z Rzeszy (w
wysokości 1 euro - wiosna 2003). Później kryska przyszła i na mieszkańców
wschodniej części ziem nad Odrą i Bałtykiem. Przed dwoma miesiącami byłem
uczestnikiem nieprzyjemnego incydentu - do Szczecina przyjechały z występami
dwa zespoły zza wschodniej granicy RP (ich imprezy były otwarte,
niebiletowane). Gdy chcieli zwiedzić katedrę, okazało się, że trzeba zapłacić
po 10 zł od łebka (było to ok. 30 osób). Panienka żądająca opłaty trochę
zmiękła, gdy dowiedziała się, że to bida ze wschodu (w dodatku częściowo
młodzież szkolna), ale nadal żądała 120 zł od całości (zniżka grupowa?). Na
żądanie widzenia się ze zwierzchnikiem odpowiedziała, że wszyscy ojczulkowie
są na lekcjach religii. W grupie znalazła się przewodnicząca Federacji
Organizacji Polskich na Ukrainie, p. Emilia Chmielowa i obiecała zrobić
odpowiednią antyreklamę w polskich środowiskach Szczecinowi (a osobliwie
szefowi katedry). Po dwóch miesiącach trafiłem tam z powrotem z czteroosobową
rodziną ze Lwowa. Tym razem cerberowała starsza oberjędza. Na żądanie zapłaty
za wstęp usłyszała, że przecież to nie wycieczka (ojciec, matka, siedemnasto-
i sześcioletnia córka), na co stwierdziła: "Mają kamerę video". Mimo
zapewnień, że kamerę mogą zostawić u niej na przechowanie i wejdą tylko na
kwadrans do środka, była nieubłagana. Kiedy powiedziałem, że we Lwowie może
wejść do dowolnego kościoła lub cerkwi bez biletu, usłyszałem: "Ale tu jest
Polska". No to pańcia dowiedziała się ode mnie, że żaden papież nie pomoże
jej i jej zwierzchnikom wobec postępowania.
A teraz kilka morałów:
- w katedrze św. Wita na Hradczanach w Pradze czeskiej wejście jest za darmo,
płaci się tylko za wstęp do wybranych miejsc (prezbiterium, skarbiec), a jest
to zabytek przewyższający o kilka klas szczecińską kapliczkę z ul. Grodzkiej
(podobnie jest w Kamieniu Pomorskim - płatny jest np. skarbiec)
- we Wrocławiu ani Warszawie nie przypominam sobie podobnych przepisów (w
Krakowie wstęp jest płatny w kościele Mariackim, ale to też nie ten szczebel
co Szczecin)
- w Paryżu nie płaci się za wejście do Sacre Coeur, bilety są natomiast w
kościele Inwalidów (grób Napoleona) - nauczony przez katolickiego
integrystę "niegdy nie wchodzę do kościoła, gdzie wstęp jest płatny", nie
zaszczyciłem tego drugiego, byłem w pierwszym (w Szczecinie też nie
zaprowadzę już nikogo, żadnej grupy ani indywidualnych znajomych)
- a mogło być tak miło: dwa tygodnie temu byłem świadkiem uroczej wycieczki
dwóch świeckich po kościele na Krzekowie, gdzie proboszcz pokazywał detale
wnętrza zupełnie obcym sobie ludziom, opowiadał o renowacji kościoła,
historii otoczenia świątyni - wszystko bezpłatnie (narzekał tylko
na "protestanckie niemieckie kutwy", które nie dbały o zabytek do 1945, oraz
wyrażał się z wyższością o ukraińskich robotnikach, którzy u niego pracują:
doznałby zawału, gdyby się dowiedział, że jeden z jego słuchaczy jest
protestantem, drugi Ukraińcem, a obaj są jednopłciowym małżeństwem, ale
zostało mu to oszczędzone)
- sądząc z postępów prac budowlanych wokół katedry, pieniądze z wymuszanych
biletów idą od samego początku na kolejny pałacyk proboszcza-dobrodzieja (a
nie, jak szumnie deklarowano, na najpilniejsze remonty obiektu zabytkowego -
w dodatku obecnie księżulo zacharapci pieniądze z UE na budowę wieży, walcząc
o te dotacje z lobby koszalińskim w sejmiku, więc 2,5 euro z każdego biletu
będzie miał na fajki, bryki, sedesiki)
- ks. mądralińskiemu, który wpadł na pomysł tak dochodowego interesu,
dedykuję historyjkę o pewnym papieżu, który usiłował zmusić owieczki w jednym
z północnych krajów, aby płaciły daninę na rzecz budowy kolejnej katedry w
Rzymie - wśród owieczek znalazł się pewien mnich-augustianin, który w 1517
wypowiedział posłuszeństwo bossowi z południa, a potem za jego przykładem
poszło pół Europy Zachodniej - bazylika w Rzymie stanęła, tylko dochody się
drastycznie zmniejszyły (i tak jest do dzisiaj); podobno zresztą wstęp do
owej świątyni też jest bezpłatny (nie wiem, nie byłem, opowiadał mi ktoś, kto
pojechał tam kilka dobrych lat temu), zresztą to akurat nieważne - współczuję
katolikom rzymskim takich duszpastuchów (licencja na to słówko - ks. J.
Tischner)
- zakończę cytatem z Bertolta Brechta o amerykańskich kapitalistach: "Gdyby
mogli, zażądaliby od pisuaru pieniędzy za siki" (mądremu dość, jak mawia o.
dyktator - zgadnij, koteczku, do kogo adresuję te słowa?). Amen
Obserwuj wątek
    • Gość: H56 Re: Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic IP: *.comnet.krakow.pl 02.08.05, 06:59
      oni są gorsi od sekretarzy PZPR, bo tamci z tego wspólnego kotła brali łyżeczką
      a czarni czerpie chochlą. Mam nadzieję,że się w końcu udławią.
      www.faktyimity.pl/index.phtml
      • ja_aska eryk 02.08.05, 08:02
        no co ty? chcesz wyjść na 1 miejsce wśród wrogów katolicyzmu?
      • anamar Re: Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic 02.08.05, 16:33
        Gość portalu: H56 napisał(a):

        > oni są gorsi od sekretarzy PZPR, bo tamci z tego wspólnego kotła brali
        łyżeczką
        >
        > a czarni czerpie chochlą. Mam nadzieję,że się w końcu udławią.
        > www.faktyimity.pl/index.phtml
        ................................................................................
        ..a od baronów sld?
      • Gość: żona abstynenta H56 prezerwatywa to nie jset beret na głowe IP: *.internetdsl.tpnet.pl 03.08.05, 00:31
        H56 prezerwatywa to nie jset beret na głowe - jak byś dziaduniu impotencie nie
        wiedział- przypominam.
    • Gość: ksiadz Re: Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 08:54
      To prawda, sporo księży jest łasych na pieniądze. Ale pisanie "kler" jest nadużyciem. Nie cały kler jest taki. No chyba, że w oczach wyzwolonych katolików i byłych księży.
      • dyrgosia Re: Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic 02.08.05, 08:56
        Ciekawe jak to wygląda procentowo ? znaczy tych niepazernych.
        • ja_aska Re: Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic 02.08.05, 09:12
          w granicy błędu %? czyli 3%!
          • Gość: ksiadz Re: Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 09:19
            Zgadzam sie, czyli tyle, ile "byłych" [czytaj - nominalnych] katolików szanuje Kościół i Boga.
            • dyrgosia Re: Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic 02.08.05, 09:23
              co to są "byli ", nominalni katolicy ?
              • Gość: też aśka Re: Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 09:30
                a ja tam jestem osobą wierzącą i znam kilku księży, ale jakoś nie miałam okazji
                spotkać księdza, który nie myśli przede wszystkim o pieniądzach, po prostu nie
                istnieje pojęcie niepazernego księdza.
                • dyrgosia Re: Pazerność kleru rzym.-kat. nie zna granic 02.08.05, 09:38
                  a ja poznałam jednego i muszę przyznać traktuję to jako fenomen, uczył dzieci w
                  szkole, ale był za bardzo niepazerny i władza kościelna zabrała go na inne
                  niwy...odbiegał od normy
          • Gość: Fugazi J 2,6 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 09:48
            [Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!]
            J 2,6

            Katolicy więc do roboty. Supłać sznurki i popędzić kupczące klechy.
            • ja_aska Re: J 2,6 02.08.05, 10:12
              słodki księdzu, na swoim przykładzie powiem jedno: mimo chrztu można nigdy
              katolikiem ani chrześcijaninem nie być. (o ile to nie to samo).
              • Gość: Fugazi Re: J 2,6 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 10:19
                Słodki to może i jestem ale ksiądź - broń Boże.

                Pozdrawiam
                Fugazi
                • ja_aska Re: J 2,6 02.08.05, 10:20
                  fugazi do ciebie by było co najmniej: najprzystojniejszy, najmądrzejszy,
                  najsłodszy! :-)
                  • dyrgosia Re: J 2,6 02.08.05, 10:26
                    hihihhi, muszę Go zobaczyć...
                    • ja_aska gosia 02.08.05, 12:00
                      musisz bezwzględnie:-)
              • Gość: ksiadz Re: J 2,6 IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 10:32
                Sprzeczność logiczna. Nie można jednocześnie kimś być i nie być. Raz udzielony chrzest jest ważny i włącza do Kościoła i czyni człowieka dzieckiem Bożym. Inna sprawa, że ktoś potem tego nie chce i wybiera swoją drogę z różnych przyczyn. Można wtedy kimś być, ewentualnie się nim nie czuć. Nie czyni to jednak chrztu nieważnym lub niebyłym. Ani nie sprawia, że Boga nie ma.
                • ja_aska Re: J 2,6 02.08.05, 12:05
                  raz udzielony chrzest bez mojej woli tylko w świadomości tych co chcą tak uwżać
                  czyni ze nie kogoś kim nigdy nie byłam. z własnej woli przeszłabym np batmicwę
                  a nie chrzest. niczego nie chciałam i jestem kim jestem. ateistką z niewaznym
                  chrztem.
                  • Gość: ksiadz Re: J 2,6 IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 12:40
                    Zatem w tej kwestii pozostaniemy przy swoich zdaniach.
                  • albert_c Re: J 2,6 03.08.05, 08:31
                    Asiu, nie ma takiej opcji jak 'niewazny chrzest':)

                    jestes ochrzczona zblakana owieczka;-)
                    • ja_aska Re: J 2,6 03.08.05, 08:44
                      w d u p i e mam taki chrzest. takie ablucje powinny być świadome. to tak jakby
                      mi w szpitalu syfa sprzedali. też bez mojej świadomości.
                      • albert_c Re: J 2,6 03.08.05, 08:49
                        Asiu, zle porowanie. mozesz miec gdzie masz, ale niemniej nie czyni to chrztu
                        niewaznym, tak to po prostu wyglada.
                        Tutaj nie ma o czym dyskutowac w Twoim przypadku, mozna podjac dyskusje czy
                        chrzest powinien byc dokonywany w tak wczesnym wieku dziecka, ale z drugiej
                        strony to wszytsko jest wola rodzicow (wychowanie dziecka) tak wiec jezeli masz
                        juz pretensje to tylko i wylacznie do swoich rodzicow, a nie do KK.
                        • ja_aska Re: J 2,6 03.08.05, 09:52
                          moi rodzice nie mieli nic do powiedzenia. decyzję podjęli i ochrzcili mnie
                          członkowie rodziny (dalecy). a taki chrzest bez względu na obyczaje wszyscy
                          możecie sobie wsadzić.
                          • Gość: też aśka Re: J 2,6 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.08.05, 10:11
                            Asiu dlaczego tak bardzo przeszkadza Ci to, że jesteś ochrzszczona, przecież i
                            tak jesteś zdeklarowana ateistką. A swoją drogą jak dalecy krewni mogli
                            zadecydowac za Twoich rodziców, którzy z tego co piszesz też są osobami " nie
                            praktykującymi".
                            • ja_aska Re: J 2,6 03.08.05, 10:17
                              mama żydówka , ojciec ateista. przyjechała bogobojna rodzinka i wzięła mnie na
                              spacer. bardzo mi przeszkadza bo go nie chcę.
                              • Gość: też aśka Re: J 2,6 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.08.05, 11:03
                                a nie można z tym czegoś zrobić?
                                może jakiś mądry, normalny ksiądz coś konkretnego wymyśli
                                • ja_aska Re: J 2,6 03.08.05, 12:12
                                  nie można:-) to nie nerka ani wątroba:-) nie urażając nikogo dla mnie to jak
                                  wirus. zarazili i koniec.
                          • albert_c Re: J 2,6 04.08.05, 11:48
                            Asiu to tylko i az Twoje zdanie, wg mnie i tak nie majace wplywu na to, ze
                            faktem jest ze zostalas ochrzczona i daje to Tobie w przyszlosci prawi do
                            zbawienia, jak je wykorzystasz Twoja prywatna sprawa, ale pamietaj gotowa
                            jestes:)
                            • ja_aska Re: J 2,6 04.08.05, 11:53
                              pamiętaj, że ja ciągle czekam na PRAWDZIWEGO mesjasza:-) mam nadzieję, że jemu
                              nie będę musiała tłumaczyć się z cudzej głupoty:-)
                              • albert_c Re: J 2,6 04.08.05, 19:39
                                poczekamy, zobaczymy:)
                                • ja_aska Re: J 2,6 05.08.05, 10:07
                                  poczekamy my:-) wam juz niestety nic nie pomoże:-)
              • Gość: wizytka Re: J 2,6 IP: *.teleton.pl 02.08.05, 10:32
                Staram się nie brać udziału w rozmowach na temat KK. Jak dla mnie staje sie to
                już nudne i wypowiedziane (za przeproszeniem oczywiście). Ja swój osobisty bunt
                wobec KK podjęłam ponad 20 lat temu, a był on (zapewniam) cichy i bolesny.A i
                czasy ku temu także niedogodne.Ale nie o tym chciałam.
                Niedawno wróciłam z Włoch. I w Asyżu także byłam (przepieknym zresztą, cichym
                czystm, spokojnym)o ile pamięć mnie nie myli to rzeczywiście za wejście do
                Bazyliki św.Franciszka się nie płaci, ale już nie pomnę, ponieważ byłam w tak
                wielu m.in. kościołach i klasztorach że juz mi sie może kręcić. Wiem
                natomiast, że w 90% z nich za wstęp płaciłam, czasami dodatkowo za aparat i
                kamerę, zdjęcia we wnętrzach zrobiłam tylko 2 (słownie:dwa)- dwóch
                grobów:św.Franciszka i naszego Papieża - specjalnie dla mojej mamy. Mimo nadal
                trwającego mojego buntu wobec KK uszanowałam te miejsca i nie rozmawiałam, nie
                pstrykałam, nie kręciłam. Wierzcie mi w sporej grupie Polaków byłam jednym z
                nielicznych wyjątków. Dlatego mnie osobiście nie razi sprzedaż biletów w naszej
                katedrze, wydaje mi się to naturalne. Jeżeli wchodzimy do budynku, aby się
                pomodlić - wstęp wolny, jeżeli wchodzimy aby zwiedzać, filmować, pstrykać,
                oglądać - płacimy. Sytuacja wydaje się być klarowna i oczywista. Byc może na
                Litwie za rok już też tak się stanie. Wydaje mi się, że teraz jest już za późno
                na to, aby rozmawiać na temat komercji, spóźniliśmy sie o conajmniej 20 lat ...
                • Gość: Fugazi Re: J 2,6 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 10:53
                  Qui fidelis est in minimo, et in maiori fidelis est; et, qui in modico iniquus est, et in maiori iniquus est.

                  Nie może być tak aby moralność (a dla innych i słowo boże) było naciągane dla czerpania własnych korzyści. Ewangelia jasno naucza i jest jak wół napisane, aby świątynia pozostała otwarta a interes się z niej wyniósł.
                  Jakiekolwiek odstępstwa wywołują implikacje te zaś kolejne.
                  I tak na przestrzeni wieków nauki Jezusa idą w las a w ich miejsce interes i prywata. Przykre z jednej strony, że na świętości budowano i buduje się fortuny z drugiej zaś, że mamona przysłoniła cel.

                  Pozdrawiam
                  Fugazi
                  • Gość: Ilka Re: J 2,6 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 11:21
                    Świątynia pozostaje otwarta. Każdy może wejść i się pomodlić. Były czasy, że wszystkie kościoły były otwarte i te duże i te małe. Ale te czasy się skończyły wraz z kradzieżami i bezczeszczeniem świątyń.
                    W wielu katedrach na świecie się płaci. Jeśli jest to zwiedzanie to jest płatne. Nie wiem czy to dobrze, czy nie, ale z czegoś te ogromne kościoły trzeba utrzymywać. Nie myślicie chyba, że z tacy???
                    • ja_aska Re: J 2,6 02.08.05, 12:08
                      nie, z budżetu jak do tej pory:-)
                    • Gość: Fugazi Re: J 2,6 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 13:19
                      Nic dla Ciebie nie znaczy nauka? Gdzie pobierałaś lekcje, że ja ateista cytuję słowa nauczyciela twego a Ty się przed nimi bronisz jak dibeł przed wodą?

                      Otaczanie się zbytkiem i jawna kpina z wiary a teraz pobieranie opłaty za wyjście do domu bożego. Czyż Jezus zabraniał złodziejom i grzesznikom przychodzić doń? Jakim prawem zamykasz drzwi do domu Pana albo wprowadzasz opłaty? Twój ci on?

                      Pozdrawiam
                      Fugazi


                      • ja_aska fugazi 02.08.05, 14:03
                        A NA KOGO TAK KRZYCZYSZ O NAUCE?
                        • Gość: Fugazi Re: fugazi IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 14:06
                          NA OBROŃCÓW OPŁAT!

                          Pozdrawiam
                          Fugazi
                          • ja_aska Re: fugazi 02.08.05, 14:44
                            qurcze jak dobrze:-) już sie przestraszyłam.
                    • Gość: Siara Re: J 2,6 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.08.05, 12:48
                      A kto takie ogromne kościoły pobudował?? Poza tzm wg. nauki kościoła
                      katolickiego, kościół to lud a nie budynek!!
    • Gość: Ed Re: Katedra we Fromborku IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 02.08.05, 12:31
      W całości odbudowana za państwowe pieniądze jeszcze przed 1989 r. przeszła we
      władznie czarnych zastępców Boga. Spróbuj tam przejść jakąś bramę nie trząsając
      kiesą :((
      Miałem gości z Danii i zrobiło mi się co najmniej nie swojo. Będąc w Danii
      chodziłem po nie tylko kościołach płacąc za wstęp tylko w bardzo wyjątkowych
      sytuacjach (np. zamek w Helsingør, Egeskow - prywatne).
      • Gość: ksiadz Re: Katedra we Fromborku IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 12:47
        Witamy eda na gościnnych antyklerykalnych występach. Miło, że zajrzałeś. Jak czytam czasami, co wypisujesz na forach, to widzę następnego chorego z nienawiści i głupoty. Współczuję.

        Na szczęście w Kościele jest coraz więcej jawności finansowej, taką właśnie zasadę przyjąłem i ja. To jest wspólna kasa całej parafii.

        Wizytka nakreśliła szerszą perspektywę. W Europie światynie się sprzedaje, ponieważ nie ma ich za co utrzymać. U nas też tak będzie kiedyś. Można się juz powoli przyzwyczaić. Nie ma problemu. Chodzi tylko o to, aby nienawiści bylo jak najmniej, zwłaszcza do inaczej myślących, choćby chodzili w czarnych sukienkach.

        Nowe przykazanie kościelne mówi "Wierni są zobowiązani dbać o potrzeby Kościoła". Szkoda, że czasem są to tylko potrzeby księdza. Boleje nad tym. Szkoda także, że wielu wiernych ma potrzeby Kościoła gdzieś.

        A propos Pragi - zdaje mi się, że w katedrze za darmo można obejrzeć zupełnie niewiele, chyba 1/3i to w części jak najbliżej drzwi.
        • Gość: też aśka Re: Katedra we Fromborku IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 13:16
          potrzeby Kościoła to też potrzeby księży?
          ale o jakie potrzeby chodzi? czy zagraniczny wypoczynek też, czy kupowanie w
          najdroższych sklepach też, czy zmiana samochodu co dwa lata też, itd? ile
          przeciętnych rodzin na to stać. sami sobie robicie złą opinię.
          acha i z całą stanowczością podkreślam, że nie jestem antyklarykalna, ale włos
          na głowie staje jak się człowiek temu wszystkiemu przygląda z bliska.
          • swarozyc Zamiast jeczec jak stare 02.08.05, 13:21
            cioty, wypiszcie sie z tej bandy; zadnych chrztow, slubow, pogrzebow i
            koledowania wspolnego z "duchownym" Zadac szkoly bez religii, referendum o
            konkordacie i przerywaniu ciazy. itp, itd.
            Sila kosciola kat. swiadczy o waszej slabosci !!
            • dyrgosia Re: Zamiast jeczec jak stare 02.08.05, 13:31
              była taka partia, co miała to w programie, a zamiast....była spowiedź...
            • Gość: wizytka swarożycu kochany IP: *.teleton.pl 02.08.05, 13:38
              Masz rację. Można to robić z żelazną konsekwencją,bez komentarzy i
              pieniactwa.Każdy dorosły, świadomy człowiek, podejmuje w życiu pewne decyzje.Są
              one klarowne i proste kiedy to sami możemy za nie odpowiadać. Sprawy nieco mogą
              się skomplikować, kiedy pojawiają się dzieci, rodzina,środowisko ... I albo
              jestesmy nadal konsekwentni do bólu albo idziemy na kompromisy. Prawda
              oczywista i niestety nie tylko w temacie KK sprawdzalna.
            • Gość: też aśka Re: Zamiast jeczec jak stare IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 13:58
              no masz rację, cóż znaczy jedna osoba wobec takiej potęgi. czy jest się w
              Kościele czy nie to nie ma znaczenia. najlepiej wywalić tych, którym się coś
              niepodoba i będzie spokój.
              czy o to chodzi?
              • swarozyc Re: Zamiast jeczec jak stare 02.08.05, 14:00
                Tych ktorym jest zle w kosciele jest coraz wiecej i zamiast zaciskac bezsilnie
                piesc w kieszeni, zacisnijcie ja na szyji waszych oprawcow..
                • ja_aska Re: Zamiast jeczec jak stare 02.08.05, 14:05
                  odmawiam: jestem brzydliwa.
                • Gość: Fugazi Re: Zamiast jeczec jak stare IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 14:09
                  To nie po chrześcijańsku. Trzeba drugi policzek nastawić. I przebaczyć księdzu.

                  Pozdrawiam
                  Fugazi
                  • swarozyc Re: Zamiast jeczec jak stare 02.08.05, 14:12
                    Gość portalu: Fugazi napisał(a):
                    To nie po chrześcijańsku. Trzeba drugi policzek nastawić. I przebaczyć księdzu.
                    ''''''''''
                    ..i ostatnia zlotowke oddac, aby biedaczysko nie cierpialo biedy.
                    ..bo WARTOSCI moglyby doznac uszczerbku..
                    • albert_c Swar frustacie... 03.08.05, 08:39
                      ...alez Ty sie frustujesz KK...

                      KK jest silny beznadziejna slaboscia takich jak Ty - to tak parafrazujac Twoje
                      slowa.

                      Nic nie mozesz zrobic oprocz bicia piany na forum i obrazania innych co
                      swiadczy tylko o Twojej mialkosci cieniaku,
                      • ja_aska al 03.08.05, 08:45
                        a jak reagować? z wyższością? na złodziejstwo z wyższością:-) tego jeszcze nie
                        grali.
                        • albert_c Re: al 03.08.05, 08:51
                          Asiu jakie zlodziejstwo?

                          po prostu nie obrazac, bo to juz swiadczy o nedznosci innych i ich umyslowym
                          ograniczeniu.

                          mozna polemizowac z zachowaniem szacunku do adwersarza, w tym klimacie ktory
                          proponuja antagonisci KK nie dojdzie do zadnego kompromisu.
                          • ja_aska Re: al 03.08.05, 09:50
                            al, z normalnym złodziejstwem. powoływanie się na "zasiedzenie" w cudzej
                            własności celem jej przejęcia jest złodziejstwem. a tak jest na ziemiach
                            zachodnich. wyciąganie kasy z budżetu państwa i gmin jest złodziejstwem. jak
                            gadać z instytucją która tak postępuje?
                            • albert_c Re: al 04.08.05, 11:52
                              ja_aska napisała:

                              > al, z normalnym złodziejstwem. powoływanie się na "zasiedzenie" w cudzej
                              > własności celem jej przejęcia jest złodziejstwem. a tak jest na ziemiach
                              > zachodnich.

                              * wciaz nie bardzo rozumiem? kto jest tym zlodziejem?

                              >wyciąganie kasy z budżetu państwa i gmin jest złodziejstwem.

                              * m.in. praktykowanym przez wszystkie partie, oprocz PO:-)

                              jak
                              > gadać z instytucją która tak postępuje?

                              * wypisac sie z SLD to po pierwsze;-)

                              prowadzic dialog i przekonywac do swoich racji w sposob rzetelny i wywazony to
                              po drugie.
                              • ja_aska Re: al 04.08.05, 11:57
                                na 1 miejscu wpisałabym kler, potem dłuuuuuuuugo nic a potem wpisuj co chcesz.
                                • albert_c Re: al 04.08.05, 19:40
                                  wciaz Cie nie rozumiem.

                                  komu kradna?

                                  czy z tego tytulu tocza sie jakies procesy o kradziez, zabor mienia itp?

                                  jezeli sie nie tocza to dlaczego napisalas ze kradna?
                                  • ja_aska Re: al 05.08.05, 10:10
                                    nam. wyciąganie pieniędzy z budżetów centralnych i gminnych chyba to
                                    dostateczny powód. jak mogą się toczyć procesy skoro nasze świętoj...liwe
                                    władze klaszczą każdej inicjatywie? niestety mamy uprzywilejowaną grupe której
                                    wolno wszystko, dostaje kasę na wszystko i robi to co chce.
                                    • albert_c Re: al 08.08.05, 10:44
                                      albo dostaja kase albo kradna - zdecyduj sie w koncu.
                                      • ja_aska Re: al 08.08.05, 11:05
                                        w tym wypadku nie ma różnicy, mój drogi alu!
                                        • albert_c Re: al 08.08.05, 12:04
                                          zdecydowanie ma. ale chyba zdaje sie pozostaniemy przy wlasnych pkt widzenia
                                          tej sprawy.
                                          • ja_aska Re: al 10.08.05, 14:00
                                            można kraść przy aprobacie prawa (obecnego).
                                            • albert_c Re: al 10.08.05, 14:52
                                              albo krasc albo przy aprobacie prawa - zdecyduj sie;)
                                              • edico Re: al 10.08.05, 15:21
                                                a o jakim prawie mówisz :))
                                                forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=70&w=27209478&a=27557159
                                              • ja_aska Re: al 10.08.05, 15:23
                                                przeczytaj wpis edico
                                                • albert_c Re: al 10.08.05, 16:29
                                                  Asiu, czytalem ni o co z tego?

                                                  uwazas za sluszne oskrzanie za ta sytuacje calej struktury?
                                                  przypomniec Tobie jako uczucie jak za przekrety kilku gosci z sld oskarzano
                                                  cala formacje lub ze Tobie czy innym wciaz zarzuca sie ze sa komunistami.
                                                  To z tego co wiem Tobie nie pasuje, ale juz jakiejs innej grupie to zarzucasz
                                                  rzeczy w stylu, przeciw ktoremu sama protestujesz...

                                                  ...czy sie tez myle?
                                                  • ja_aska Re: al 10.08.05, 16:46
                                                    słoneczko ty moje, jak któryś z czerwonych ukradł nalezy go skazać i już.
                                                    niestety w przypadku kk jest to niemożliwe. nie podlegają naszej jurysdykcji:-)
                                                    poza tym przykład naszego miasta i odbieranie tego co było "ich" mówi sam za
                                                    siebie. przeciez tutaj nic nie było ich. sprawdź co się dzieje w lublinie np.
                  • ja_aska Re: Zamiast jeczec jak stare 02.08.05, 14:43
                    odmawiam całkowicie. wolę: włos za włos, oko za oko.
                    • edico Re: Zamiast jeczec jak stare 02.08.05, 21:53
                      Skąd ja to znam? Hihihihi...

                      pzdr.
                      • ja_aska Re: Zamiast jeczec jak stare 03.08.05, 07:58
                        skąd to znasz?
            • Gość: ksiadz hihihi... IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 14:28
              Swar, rzeczywiście jęczysz jak stara ciota :)))
              • Gość: Fugazi Re: hihihi... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 14:46
                Tylko proszę Swarożyća ciotą nie nazywać. Za obrazę tych, pastor Åke Green dostanie wyrok w Królestwie Szwecji.
                Czytał ksiądź oświadczenie Watykanu w tej sprawie?

                Pozdrawiam
                Fugazi
                • Gość: ksiadz Re: hihihi... IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 15:33
                  Nie nazwałem w ten sposób swarozyca. Zresztą on wprowadził tutaj ten motyw.

                  Nie znam oświadczenia Watykanu. Nie sądzę, żeby w ogóle wypowiadał się w tej sprawie. Jeśli już, to na zasadzie luźnej opinii czy komentarza. W końcu chodzi o pastora, który ma swoich przełożonych, zapewne nie jest duchownym Kościoła katolickiego.
                  • Gość: Fugazi Re: hihihi... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 15:39
                    www.ekumenizm.pl/content/article/20050801091434319.htm
                    Pozdrawiam
                    Fugazi
                    • Gość: ksiadz Re: hihihi... IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 20:51
                      Dzięki za link. Rzeczywiście sprawa pastora jest tu pretekstem do poruszenia problemu publicznego wyznawania wiary.
                      A propos, niedawno jeden z moich uczniów poszedł na piwo do pubu, gdzie spotykają się geje. Biedak wcześniej o tym nie wiedział, więc zorientowawszy się pił piwo najszybciej w życiu, żeby stamtąd wyjść. Tak obleśnych spojrzeń, zachowań, podrywania ze strony facetów w życiu nie widział [jeszcze pewnie zobaczy - mlody jest]. Z całym szacunkiem dla człowieka - nie dla zachowań homoseksualnych.
                      • ja_aska Re: hihihi... 03.08.05, 08:07
                        spotkanie kleryków pobliskiego seminarium?
                        • dyrgosia Re: hihihi... 03.08.05, 08:31
                          ja_aska czemu myślisz ,że skupisko chłopców ( którzy nie lubią kobiet )musi
                          prowokować zachowania homoseksualne ?
                          • ja_aska gosia 03.08.05, 08:46
                            Tak obleśnych spojrzeń, zachowań, podrywania ze strony
                            facetów w życiu nie widział [jeszcze pewnie zobaczy - mlody jest]. Z całym
                            szacunkiem dla człowieka - nie dla zachowań
                            homoseksualnych.

                            z tym mi się skojarzyło:-)
          • Gość: ksiadz Re: Katedra we Fromborku IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 14:27
            Mówię o potrzebach, a nie o kaprysach. Wkurza mnie także bogactwo księży. Wielu ciężko pracuje, a za taką pracę należy się godziwa i duża zapłata. Na szczęście ci nie obnoszą się z bogactwem. Są normalni po prostu. Wiem, że do wykończenia Kościoła nie trzeba "pętli swarozyca". Wystarczy głupota księży.
            • Gość: też aśka Re: Katedra we Fromborku IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.08.05, 14:39
              niestety tych ciężko pracujących jest coraz mniej, a coraz więcej tych
              pokazujących swoje bogactwo, nieomylność itd.
              gdzie szukać tych normalnych?
              • Gość: Ed Re: Katedra we Fromborku IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 02.08.05, 19:03
                Trudne pytania zadajesz. Wśród krzyżowców ponoć też byli wszyscy normalni. Nikt
                nie oskarżał o nienormalność Watykanu, choć papieży także i młotkiem dobijano.
                Jest to chyba kwestia środowiskowa lub jego podwójnej moralności - inna dla
                swoich a inna dla obcych.
                Wydawało by się, że normalność jest pochodną od norm ogólnie uznanych. A czy tak
                jest w rzeczywistości?
            • olwoj Re: Katedra we Fromborku 03.08.05, 09:05
              Żadna głupota, nawet księży nie jest wstanie pokonać Kościoła. Jeśli już
              podpisujesz się "ksiądz" powinieneś o tym wiedzieć. Kokietowanie środowiska
              atawistycznie wrogich KK jest nieskuteczne. Zalecam modlitwę w intencji spraww
              beznadziejnych.
        • kurde.felek Re: Katedra we Fromborku 02.08.05, 20:08
          To, że świątynie buduje się mniej ku czci Boga a bardziej ku chwale doczesnych -
          wiadomo praktycznie od zawsze, tak samo, jak to, że mało kto z wierzących
          obecnie katolików przejmuje się ewangelicznym nauczaniem Joszuy z Nazaretu, za
          pomominając, że dla chzreścijan kościółem jest to tyle nie budowla, co
          wspólnota wierzących, i że modlić się czy odprawiać nabożenstwo można wsżędzie.
          Nawet w lesie.
          Ale wracajmy do meritum dyskusji.
          W Malmoe, problem utrzymania kościołów wyznania chzrescijańskie rozwiązały
          praktycznie, po skandynawsku. Kościół np. w Malmoe, ten w centrum miasta
          nieopodal hotelu Radisson - jest niezbyt wysoki, o niezbyt dużych okanch, by
          nie uciekało zeń ciepło w zimę, a korzstają z niego wszyscy chrześcijanie: od
          prawosławnych po katolików, oczywiście z protestantami włącznie. W niedziele
          nabozęnstwa odbywają się po kolei wg ustalonego planu. Ortodoksi (prawosłowie),
          katolicy, luteranie, reformowani, zielonoświątkowcy itp.
          Kościoły są przystosowane do zwiedznia, zabytki opisane w trzech językach (z
          polskim włącznie), obiekty sakralne wewątrz - także. Przy wejściu stoi puszka
          na ewentualne datki. Biletów wstępu - nie ma.
          Zespół klasztorny, pofranciszkański w Ystad, łącznie z kaplicą - stanowi
          muzeum, nie pełni funkcji sakralnych, wstęp jest odpłatny.
          Natomiast przepiękna katedra w Roskilde, pod Kopenhagą, gdzie są chowani władcy
          królestwa Danii, jest zabytkiem na prawach muzeum, zwiedzanie zatem jest
          odpłatne, ale są to kwoty symboliczne.
          W kiosku przykatedralnym - mnóstwo gadżetów, informacji, reprodukcji,
          pzrewodników itp. Full service, łącznie z pzrewodnkiem, którego można wynajać i
          dla grupy i dla pojedyńczego zwiedzającego. Jak komu wygodnie. Toalety w
          katedrze?, Owszem są, bardzo czyściutkie, pachnące i ze stanowiskami dla
          niepełnisprawnych.
          W calej Skandynawii i w Europie także zawsze jest zawsze wyznaczony jeden dzień
          w tygodniu - w którym świątynie - pełniące funkcje takze obiektów zabytkowych,
          muzealnych, jak wszystkie inne obiekty zabytkowo-muzealne - są otwarte dla
          wszystkich i wstęp do nich jest bezpłtny.
          Tak więc, jeśłi kogoś nie stać na opłaty, może sobie zaplanować zwiedzanie w
          taki dzień "wolny" od opłat.
          ***
          Jeśli chodzi o szczecińską katedrę - to po prostu jest to typowo po polsku
          załatwiana sprawa. Czyli totalny bałagan.
          Jeśli katedra ma spełniać także funkcje muzealne i zwiedzanie ma być odpłatne -
          to powinny być standardowe bilety wstępu, z cała gamą ulg (dla emerytów,
          studentów, wycieczek itp), jasno określony cennik - a nie uznaniowe "opłaty
          dla Niemców" , określone godziny zwiedzania, informatory w kilku językach,
          odpowiednie gadżety, pamiątki itp. Sprzedaż pamiątek z katedry powinna być
          wyraźnie oddzielona od dewocjonalii. Bo to nie to samo.
          Dzieła sztuki - opisane językiem jaki stosuje się do dzieł sztuki a nie z kazań
          niedzielnych, tam gdzie groby władców - to informacje, że to groby władców
          Pomorza.
          Ponieważ budowla liczy sobie dobre kilka wieków i ma w swoim żywocie potężny
          okres służby dla społeczeństw protestanckich, a na Pomorzu działali najbliżsi
          współpracownicy i przyjaciele Marcina Lutra, - wątek protestancki powinien być,
          zgodnie z duchem prawdy historycznej pokazany, a nie zamydlany podskórną walką
          katolicyzmu z protenstantyzmem - bo to tylko śmieszy i irytuje, powagi
          świątyni nie dodaje w niczym.
          Ale przede wszystkim należy uporządkować obejście wokół katedry, bo wyglada
          niechlujnie a trawa dawno kosiarki nie oglądała.
          Polecam dla porównania obejrzeć maleńki kosciółek luteran na Łasztowni i
          podglądnąć jak można utrzymywać trawniki i obejście pzred kościołem.
          Parę minut spacerkiem od katedry pzrez most a Odrze i zupełnie inny świat.
          Europejski, rzec można...
          • Gość: Ed Re: Katedra we Fromborku IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 02.08.05, 20:28
            Jak dotychczas skandynawizm na razie nie ma u nas żadnych szans w wyniku
            rozpasania Kościołas katolickiego. Do dnia dzisiejszego zarówno we wschodniej
            jak i zachodniej części Polski wystepują problemy z oddaniem przez Kościół
            katolicki bezprawnie zawłaszczonych kościołów innych wyznań, a co tu mówić o
            wykorzystywaniuaniu tego obiektu przez różne sekty schizm religijnych
            wyznających tego samego zresztą Boga. Pycha i pompatyczność tego rozpasania
            godna jest najwyższego potępienia.
          • Gość: wizytka do K.F. inny wątek IP: *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 20:36
            Felek Ty jeszcze w domku czy już w mateczniku :)
            Muszę Ci się pochwlić ... tak mnie natchneliście, że wykonałam kilka telefonów
            i zaczynam od przyszlego tygodnia jazdy !!! Ha, ale się cieszę :)))) Byłam
            dzisiaj w sklepie z akcesoriami i kupiłam sobie czapsy (piękne czarne, co by
            wyszczuplały)i ze zdumieniem stwierdziłam, że szyją także takie wielkie
            bryczesy na mnie :0
            Narazie spokojnie na ujezdżalni, aby mięsnie nie zwariowały, a potem
            zobaczymy.Nie popuszczę,to ma być mój czas i moje święto.Tera ja !!! Pozdrawiam
            • kurde.felek Re: do K.F. inny wątek 02.08.05, 21:36
              Ah, Wizytko, sprawy domowo-rodzinne pzretrzymały mnie ten tydzien w domu, ale
              kończę wszystko i wybywam do maetcznika. Rzeczy spakowane, zdjęcia i stare
              pamiatki także, pies "na walizkach", słowem niebawem wyruszamy! O stajni
              pamiętam, o przytuleniu konskich pysków takze i wiąvha marchewek w Twoim
              imieniu także będzie.
              Cieszę się ogromnie, że te nasze konskie pogaduchy tak pięknie zaowocowały.Sam
              jestem nieco "w skowronkach" i nieco niespokojny, bo niechybnie na konia
              wsiądę, ale ni w ząb nie jestem w stanie przewdzieć jak to się skończy,
              zwłaszcza jak dyski mi zareagują. Trochę, cichcem ćwiczę w domu, po sztubacku
              na ...taborecie, żeby nie wypaść idiotycznie.
              Bryczesów nie kupię, stare jeansy i buty wystarczą!
              Jak wrócię każdy kąt stajni opisze, każdego konia także i z wszelkich wyczynów
              na końskim grzbiecie zdam relację.
              Pozdrawiam serdecznie, klepnij po szyi tego swego rumaka ode mnie!!!
              • Gość: wizytka Re: do K.F. inny wątek IP: *.teleton.pl 03.08.05, 07:40
                Felku,już Cię widzę na tym taborecie ;)))) A konik kary, łagodny,dobrze
                ujeżdżony, koleżanka ma go od trzech lat a ponieważ czasu mało więc i chętnie
                za małą opłatą mi udostępni, abym go trochę poruszała. Przyznam Ci się
                szczerze,że najbardziej to obawiam się wsiadania :( Będę musiała się gdzieś w
                ciemnym kącie schować i puślisko maksymalnie wydłużyć aby obciachu nie było.
                Rany Julek! Te sklepy z akcesoriami jeździeckimi ! Wczoraj myślałam, że tam
                zwiaruję, takie cudeńka mają, gdzie do tego moje sowieckie buty i stare
                bryczesy po masztalerzu :)
            • Gość: :) Re: Do wizytki IP: *.internetdsl.tpnet.pl 03.08.05, 10:37
              A gdzie te jazdy zaczynasz? Gdzie teraz można pojeździć?
              • Gość: wizytka Re: Do wizytki IP: *.teleton.pl 03.08.05, 13:04
                Jest teraz wiele prywatnych stajni w okolicach Szczecina.Chociażby
                Dobra,Pilichowo,Bartoszewo ...
                Wszystko zalezy od umiejętności i kieszeni niestety :)
        • Gość: Ed Re: Katedry kościółkowe i ich katedralne przekręty IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 02.08.05, 20:21
          Ano witaj księżulku. Chociaż po tak miłym wstepie powinienem napisać "niech
          będzie pochylony" ;)

          Widzę, że znowu próbujesz kłamstawami przrkrzyczeć rzeczywistość. Gdzie to niby
          tak widzisz jawność finansową w Kościele i komu chcesz to wmówić?
          To jest właśnie głupota przekonania, że inni w to uwierzą. Weźmy pierwszy lepszy
          przykład z brzegu. Sukienkowi lamentują, że utrzymują syię tylko z tacy. Chociaż
          godne to jest gestu Kozakiesicza, nadal to w środowiskach kościelnych jest
          usilnie wtłaczane.

          W ustaleniach rządowo-kościelnych przyjęto zasadę, że na każde nowe 10 tys. dusz
          kościół ma prawo ustanawiać swoje nowe parafie.
          Przyjmijmy zatem a priori, że parafia liczy pełne 10 tys. dusz. Zakładając
          optymalnie, że każda dusza - jak często się słyszy rzadko kiedy wrzuca więcej
          jak dwa zł na tacę a często o wiele mniej, policzmy przyjmując te 2 zł jako
          optymalne i "godne" przyjęcia:

          2 zł x 52 niedz. = 104 zł rocznie przypada na każdą duszę. A więc z tego tytułu
          w 98% skatolicyzowanym społeczeństwie proboszcz z parafii wyciąga znacznie
          powyżej 10 mln zł. Nie wliczam tu już innych okoliczności tacowo-cennikowych w
          postaci ślubów, chrztów, pogrzebów, kolędy, wypominak, zapominek i wielu
          uroczystości pozaniedzielnych, które - jak domniemam - znacznie
          przekraczajądochody z tacowego. Dalej mamy dofinansowyjący przecież wcale nie
          eskimosów fundusz kościelny oraz różnego rodzaju dotacje budżetowe z samorządów
          pod różną postacią czy też choćby płynące np. ze sprzedaży alkoholu w ramach
          działalności antyalkoholowej (hi).

          Przeciętną parafię obsługuje ok 3 księży plus organista. Średnie dochody
          osobiste m-cznie (jak któryś z dziennikarzy wyliczył) przeciętne księdza
          kształtują się na poziomie ok. 4 tys. zł. Jeżeli potraktujemy na tym poziomie
          również organistę da nam to wydatek riczny (4x4x12) rzędu 200 tys. zł. Pozostaje
          do rozliczenia tylko z tacowego ponad 8 mln. zł. Dla porównania, Domy Kultury
          dysponujące znacznie większą powierzchnią i prowadzące najczęściej bardzo
          szeroką działalność społeczno-kulturalną dyaponują budżetami o wiele mniejszymi.
          Czy możesz mi powiedzieć, na co są właściwie przeznaczane te pieniądze i jak
          wygląda ta jawność rozliczenia dochodów przed parafianami a nie tylko przed
          kilkoma dewotami, którym mozna wszystko wcisnąć???

          Przypominam księżulku, że zgodnie z decyzjami II Soboru Watykańskiego wszystkie
          parafie zobowiązane zostały do powołania Rad Parafialnych w celu nazwijmy to
          "społecznej kontroli wspólnoty parafialnej" finansów miejscowego Kościoła. W
          rozmowach z biegającymi znacznie częściej niż raz w tygodniu do kościoła
          katolikami spotkałem się ze zdziwieniem, że też takie coć ma czy może istnieć.
          Nie komentuję więc zupełnie tej jawności, bo jest ona charakterystyczna dla
          całej działalności Kościoła a nie tylko w sprawach finansowych.
          Tak więc wygląda ta przekazywana obłudnie parafianom prawda kościelna. To że w
          Europie padają kościoły i są sprzedawane na różnego rodzaju obiekty nie tylko
          kulturalne, na prawdę mało mnie to obchodzi.

          Jeżeli parafianie chcą, to niech utrzymują swój kościół z własnych pieniędzy
          tak, jak to robią hodowcy kanarków utrzymując swój klub. Dla czego nie tylko ja
          mam utrzymywać ze swoich płaconych podatków tego typu czyjeś zapatrywanie na
          prawdę nie wiem i nie znajduję tu żadnych logicznych podstaw ku temu.

          W tej sytuacji wprowadzanie opłat w kościołach za wstęp uważam za zwykłe
          draństwo, bo jako obywatel zmuszony do finansowania tego typu działalności mam
          pełne prawo ocenić, jak te moje pieniądze są wykorzystywane.

          Najnowszy przekręt kościółkowy znajdziesz tutaj:
          forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=70&w=25221576&a=27133703
          I nie imputuj mi jakiejś nienawiści księżulku, bo katolicyzm tarktuje
          kalafiorowo na takiej samej zasadzie jak i inne religie, pod warunkiem, że nie
          będą bezczelnie wchoidiły mi do łóżka z butami i jeszcze podbierały z portfela.

          Moralność, którą tu prezentujesz jest zaiste godna wyrażonych myśli, które
          zawarłeś w swoim powyższym poście.
          • Gość: ksiadz Re: Katedry kościółkowe i ich katedralne przekręt IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 20:43
            Ed, w informatyce jest zasada: śmieci na wejściu - śmieci na wyjściu. Doskonale sprawdza się w twoim modelu widzenia Kościoła. Uśmiałem się szczerze z założeń, które przyjąłeś, są wzięte z "wyliczeń dziennikarzy" oraz statystyki.

            Sam wiesz, że dane dziennikarzy należy traktować ostrożnie, a i ze statystyką trzeba uważać [nawet nie podałeś źródła].

            Podoba mi się myśl, którą niedawno czytałem, czy gdzieś słyszałem: gdy człowiek wychodzi na spacer z psem, to statystycznie oboje mają po 3 nogi.

            Nie przymierzając, na tym właśnie polega urok twoich "wyliczeń". Gratuluję. Wracaj, chłopie, na olsztyńskie forum i tam dowalaj tamtejszym księżom, szlachetny misjonarzu. Pełno twojego jadu na różnych forach.

            Pewnie też wychowywałeś się w katolickiej rodzinie, co? Na ateistę z urodzenia mi nie wyglądasz. Za dużo głupoty w twoich wypowiedziach i jadu.
            • Gość: Ed Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 02.08.05, 21:13
              Pamiętasz ten obłęd?

              Jest to o tyle dobry przykład na przedstawione wywody, że podobnie jak w
              przypadku towaru oferowanego przez kościół, zastraszono ludzi a zagrożenie było
              nieweryfikowalne. Ci, którzy ulegli presji strachu, nabili w nieprawdopodobnym
              zakresie kieszenie cwaniaków. Potem okazało się, że strach miał wielkie oczy - o
              czym sprzedawcy tych antidotów doskonale wiedzieli wcześniej.

              Wielusetletnie drenowanie "wiernych" - jak sam zauważyłeś - zaczyna w końcu
              przynosić efekty nadwyżki popytu nad podażą. I nie pomoże tu opieranie całej tej
              konstrukcji na strachu czy dodatkowej perfidii polegającej na tym, że system
              nakazów i zakazów jest tak skonstruowany, że normalny człowiek zawsze jest i
              będzie w fazie grzeszenia.

              Nie będę - odwrotnie do twoich zachowań - oceniał kogoś, kogoś stać jest w
              miejsce merytorycznej dyskusji tylko na reakcje typu ad rem. Aczkolwiek w pełni
              na to zasługujesz babrząc sie w tym swoim zamkniętym kręgu wirtualnych wartości.
              • Gość: ksiadz Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 22:13
                Tak, pamiętam ten obłęd. Tyle, że niepotrzebnie odwołujesz się do strachu. Było go sporo w nauczaniu Kościoła. Ale Bóg nie jest strachem. Jest Miłością.
                Poza tym Kościół żyje i rozwija się w określonej kulturze. Zupełnie jak dzisiaj. Kultura ma wpływ na postrzeganie spraw duchowych. Te dwie rzeczywistości - Kościół i społeczność współistnieją ze sobą i wpływają na siebie nawzajem.
                Katolik z ciebie jak się patrzy. Skoro mnie przywołujesz do porządku, to i ja poproszę o nie nazywanie ważnych dla mnie wartości wirtualnymi.
                • Gość: Ed Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 02.08.05, 22:40
                  Bądź uprzejmy zwrócić uwagę drogi księżulku na to, że była to słuszna i
                  uzasadniona moja reakcja na zastosowaną nieobyczajność form dyskusji, w którą
                  tak często popadasz z braku argumentów merytorycznych.

                  O ile rzeczywiście miałeś coś wspólnego z jakimś seminarium, to nie najlepiej to
                  świadczy o procesie edukacji i raczej tylko potwierdza wnioski nie tylko moje o
                  procesach edukacyjnych tam się odbywających. Osobiście bardzo wątpię w to, bo
                  przynajmniej potrafił byś przynajmniej co kolwiek odszukać w Biblii dla
                  zmiekczenia przedkładanych cytatów. Wykazałeś się kompletną indolencją w
                  zakresie znajomości Biblii serwując wyłącznie wytarte slogany adresowane
                  personalnie w oderwaniu od podnoszonych tematów w dyskusji.

                  Po prostu zachowujesz się tak, jak się zachowujesz i wrodzona eurudycja na to
                  pozwala.
                  • Gość: ksiadz Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 02.08.05, 23:16
                    Poddaję się. Chamem jestem skończonym i czuje wyrzuty sumienia, gdy czytam słowa "Bądź uprzejmy zwrócić uwagę", "nieobyczajność form dyskusji", "wytarte slogany adresowane personalnie"... Burak jestem i tyle.

                    Ale mimo to pozwól łaskawie, że zadziwię się filozoficznie nieco... Tyle kultury wpakowałeś w tą merytoryczną wypowiedź, że zdumiewa mnie to. I zachwyca. Zupełnie niekatolickie. Jakoś unikasz tego motywu przynależności wyznaniowej. Czyżbyś też pogniewał się na księdza lub ochrzczony na siłę? Albo były oazowicz?
                    • edico Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 00:24
                      Gość portalu: ksiadz napisał(a):

                      > ... Jakoś unikasz tego motywu przynależności wyznaniowej. Czyżbyś też
                      > pogniewał się na księdza lub ochrzczony na siłę? Albo były oazowicz?

                      Widzę, że nie wyobrażasz sobie otoczenie inaczej, niż w sposób religijny
                      zaczynając od podziału na naszych i obcych, a delej na naszych lepszych u
                      gorszych szufladkując ich według własnego uznania. Czy nie uważasz, że taska
                      "filozofia" już na samym wstepie sprzeczna jest z usilnie wciskaną teorią Bpga?

                      Przecież nie ateiści uciekają od nie mieszczącego się w ich pojęciu
                      rzeczywistości do scholastycznego stwierdzenia, że "nie zbadane są wyroki
                      boskie". A więc Bóg dopuszcza pojmowanie tego przez jednych, co dla drugich jest
                      nie pojęte, czy też nie?

                      Zgadzam się ze stwierdzeniem, że życie nie lubi pustki i takie wątpliwości
                      najlepiej dosłownie zatkać byle czym według własnego lub zaindoktrynowanego
                      pojęcia, a jeszcze lepiej przestraszyć grzechem wątpliwości w głoszoną prawdę,
                      za którą trzeba będzie odpowiadać. Nie tylko ślady takiej średniowiecznej
                      indoktrynacji obserwowane są do dzisiaj.

                      Czy inaczej można traktować produkt uboczny umysłu ludzkiego, jakim jest
                      religijność w różnych swych formach i odmianach?
                      Dla czego np. ewangelik ma być gorszy od katolika a prawosławny czy unita
                      ustawiony jeszcze inaczej w wartościach form wyznawania tego samego Boga? Nie
                      wspominam już o oczywistych wewnętrznych innuch podziałach.
                      Nie mieszczę się w żadnej z tych form, grup czy kółek ze wspomnianych wyżej
                      przyczyn.

                      Dalej, twierdzi się, że Bog jest NIESKOŃCZONOŚCIĄ (nieskończenie wielki,
                      nieskończenie mądry, nieskończenie potężny czy nawet nieskończenie dobry).
                      Weźmy pod uwagę np. tę nieskończoną dobroć. Odpowiedz mi, jek wielka musi być ta
                      nieskończona dobroć, skoro wymaga śmierci syna z powodu obrażenia się na własne
                      dzieło? Rozumiesz coś z tego?
                      I proszę Cię, nie kadź mi żadną wolną wolą, bo w prostej drodze prowadzi to do
                      wniosku, że Bóg sam nie wiedział, co robi.

                      Zapewne zechcesz ripostować, że Bóg jest niepoznawalny. Jesli rzeczywiście tak
                      jest i Bog jest niepoznawalny naszym rozumem, to co właściwie robia adepci
                      sztuki kapłańskiej na wydziałach teologii?

                      Przemyśl to wszystko, zanim ponownie zaczniesz uszczęśliwiać swymi wizjami
                      innych na siłę w sposób nie godny form ogólnie przyjętych cywilizowanego świata.
                      • Gość: ksiadz Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 03.08.05, 14:19
                        > Widzę, że nie wyobrażasz sobie otoczenie inaczej, niż w sposób religijny
                        Ściśle rzecz biorąc - nie widzisz tego, lecz przypisujesz mi jakieś swoje urojenia.

                        > sprzeczna jest z usilnie wciskaną teorią Bpga?
                        Różni przeciwnicy Kościoła trzymają się tego "wciskania" jak ostatniej deski ratunku. Nie widzą, że Kościół jest już mniejszością w społeczeństwie, mimo swoich wpływów, które tez kiedyś się skończą.

                        > nie mieszczącego się w ich pojęciu rzeczywistości do scholastycznego stwierdzenia
                        Nie bardzoi rozumiem, o co chodzi w tym zdaniu. Więc odpowiem bez zrozumienia. Od Kościoła ludzie teraz odchodzą, bo mają gdzieś jego normy. Albo im sie nie opłaca. Albo nie chce. Albo zostają zgorszeni postawą wierzących. To główne powody, są inne. Acha, ludzie o niedojrzałej wierze mogą odejść z jeszcze bardziej banalnych powodów.

                        > zatkać byle czym według własnego lub zaindoktrynowanego pojęcia
                        Dokładnie widać to w postawie henia i innych na tym forum. Byłą religijność zatykają byle czym. Natura naprawdę nie znosi pustki.

                        > produkt uboczny umysłu ludzkiego, jakim jest religijność
                        Pokaż mi taką cywilizację w dziejach ludzkości, w której brak jest elementu religijnego. A potem przestać wciskać głodne kawałki z serwera racjonalista. Tam możesz się popisywać takimi wypowiedziami. Polubią cię.

                        > skoro wymaga śmierci syna z powodu obrażenia się na własne dzieło?
                        Kolejne kłamstwo pseudo-ateistyczne. Syn Boży poświęcił się z własnej woli. Nikt Go nie wysyłał na krzyż.

                        > Bóg sam nie wiedział, co robi.
                        To prawda. Zapewne jesteś dużo lepszy w tym od Boga.

                        > Zapewne zechcesz ripostować
                        Nie, nie chcę ripostować. Mam bowiem wrażenie, że dyskutujesz sam ze sobą. A mnie to nieźle bawi :)

                        > zaczniesz uszczęśliwiać swymi wizjami innych na siłę w sposób nie godny form ogólnie przyjętych cywilizowanego świata
                        Rzeczywiście przemyślę. Możesz mi podać kilka form bardziej cywilizowanych? Chętnie poczytam.

                        Poza tym widzę, że znasz sporo trudnych słów. Szkoda tylko, że zdania z nich zbudowane nie układają się w jakąś spójną i logiczną całość. Zobacz, nawet mimo studiów nie jestem w stanie tego pojąć.
                        • edico Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 14:44
                          Być może masz dyplom, co pozytywnie należy ocenić. Na temat studiów nie będę się
                          wypowiadał. Znacznie więcej o tym mówią wypisywane tu posty.
                          • Gość: ksiadz Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 03.08.05, 15:17
                            Dziękuję za uznanie. To prawda - pokaż mi, co piszesz w postach, a powiem ci, kim jesteś.
                            A co z odpowiedziami na moje pytania?
                            • edico Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 15:29
                              Chyba żartujesz. Ja mam komuś chwalącym sie posiadaniem dyplomu ukończenia
                              studiów wskazywać formy funkcjonowania poziomów cywilizacyjnych społeczeństw i
                              zakresy zgodności postepowania z nimi?
                              Rzeczywiście poza dyplomem z tych studiów musiała ci pozostać jeszcze
                              cywilizacyjna otchłań :)).
                              • Gość: ksiadz Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 03.08.05, 15:50
                                Tego się właśnie spodziewałem :)Merytorycznie dyskutujesz tylko sam ze sobą :)
                                • edico Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 17:12
                                  Wypacz, ale co innego jest dyskusją, a co innego nauczaniem od podstaw. Czyżby
                                  kolejne fo pa właściciela uczelnianego dyplomu w tak podstawowych sprawach? :))
                                  • Gość: ksiadz Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.adnet.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 03.08.05, 17:41
                                    "Wypaczam" to "fo pa" :))))))))
                                    • edico Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 17:49
                                      To "topsze" :))
                    • Gość: Ed Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 03.08.05, 08:21
                      Jak chyba zauważyłeś, nie krytykuje religii, ale jej wypaczone pojmowanie przez
                      samych wyznawców dążących do jakiejś tam wyimaginowanej i niepoznawalnej
                      doskonalości. Powiedzmy sobie wprost - taka doskonalość nie istnieje albo
                      istnieje poza logiką. W jaki bowiem sposób można wyprowadzać jakąkolwiek
                      niepoznawalną doskonałość???

                      Tą własną niepoznawalną doskonałość dzielisz - tak, jak wielu Tobie podobnych -
                      na chrzczonych i nie chrzczonych, oazowców i nie oazowców w oparciu o jakieś nie
                      mogące mieć nic wspólnego z tą doskonalością kryteria. A niby to z czego ma
                      wynikać wyższość przyjmowanych niepoznawalnych kryteriów doskonalości
                      chrzczonego od jakiegoś oazowca czy świadka Jehowy?
                      Tym bardziej, że u źródeł tych dywagacji tkwi przecież ten sam niepoznawalny
                      Bóg. Myślę, że poszanowanie rzeczywistości należy zacząć od poszanowania samego
                      siebie w głoszeniu różnie wyprowadzanych tych jedynie słusznych racji.
                • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 08:38
                  dziwne, ostatnio byłam na slubie konkordatowym (dziwna nazwa) i tam przez długi
                  czas śpiewano piosenkę w której cały czas powtarzały się słowa:
                  błogosławiony kto się boi pana. to jak z tą miłością?
                  • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 08:49
                    To nie piosenka Asiu, to fragment psalmu starotestamentowego !
                    • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 09:53
                      jak zwał tak zwał. świetnie się nadaje na uroczystości slubne.
                      • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:01
                        ja_aska napisała:

                        > jak zwał tak zwał. świetnie się nadaje na uroczystości slubne.

                        Błogosławiony każdy, kto się boi Pana,
                        kto chodzi Jego drogami.
                        Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał,
                        szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.
                        Małżonka twoja jak płodny szczep winny
                        we wnętrzu twojego domu.
                        Synowie twoi jak sadzonki oliwki
                        dokoła twojego stołu.
                        Oto takie błogosławieństwo dla męża,
                        który boi się Pana.
                        Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu,
                        oglądaj pomyślność Jeruzalem przez całe swe życie.

                        Nie upieraj sie bo niemasz racji !
                        • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:18
                          mam rację. zawsze zamiast o miłości jest o bojaźni i gniewie.
                          • Gość: *** Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.internetdsl.tpnet.pl 03.08.05, 11:01
                            ja_aska napisała:

                            > mam rację. zawsze zamiast o miłości jest o bojaźni i gniewie.

                            Skąd wiesz, że zawsze? Byłaś raz na ślubie, usłyszałas fragment pięknego psalmu, którego ani w ząb nie rozumiesz i nazywasz "piosenką" i już wiesz wszystko.
                            Jesteś agresywna, czasem ordynarna, najeżona, ale jest mi cię coraz bardziej żal. Naprawdę. Szczerze. Nie złośliwie.
                            • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 12:20
                              1. skąd mam wiedzieć jak sie to nazywa? uzyłam określenia: pisenka, bo posuje.
                              2. mam się doszukiwać drugiego dna? poezja to nie była więc tekst należy wziąć
                              dosłownie.
                              3. wiekokrotnie byłam na ślubach kościelnych i za każdym razem było identycznie.
                              4. jestem agresywna: jak każda przydeptywana mniejszość.
                              ordynarna: bo mam powody,
                              najeżona: bo j.w.
                              5. prawdę mówiąc mi też jest ciebie żal. i to bardzo. przy całej mojej agresji
                              w tym wypadku szczerze.
                              • Gość: *** Re:Może ty też kiedys...kto wie... IP: *.internetdsl.tpnet.pl 04.08.05, 22:31
                                a_aska napisała:

                                > 1. skąd mam wiedzieć jak sie to nazywa? uzyłam określenia: pisenka, bo posuje.
                                > 2. mam się doszukiwać drugiego dna? poezja to nie była więc tekst należy wziąć
                                > dosłownie.
                                > 3. wiekokrotnie byłam na ślubach kościelnych i za każdym razem było
                                identycznie
                                > .
                                > 4. jestem agresywna: jak każda przydeptywana mniejszość.
                                > ordynarna: bo mam powody,
                                > najeżona: bo j.w.

                                Klasyczna stara panna. Może jeszcze ktoś się znajdzie, nie jestes jeszcze taka stara...No, chyba, że brzydka, to rzeczywiście, bo być brzydkim przy takim charakterze, zajadłości i agresji to klapa na całego...
                                • Gość: Ed Re: Retorsja na różowo IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 04.08.05, 22:58
                                  Gość portalu: *** napisał(a):

                                  > Klasyczna stara panna. Może jeszcze ktoś się znajdzie, nie jestes jeszcze taka
                                  > stara...No, chyba, że brzydka, to rzeczywiście, bo być brzydkim przy takim char
                                  > akterze, zajadłości i agresji to klapa na całego...

                                  Zamiń określenie "stara panna" na np. stary pryk i przyjmij to jako post
                                  adresowany do siebie :))

                                  PS. Usłyszał leśniczy jakiś hałas za oknem, wygląda, patrzy, a tam scieżka
                                  biegnie do lasu.

                                  Miłego dnia
                                  • ja_aska *** 05.08.05, 10:12
                                    wystarczy chwilę poudawać anioła i już jakiś frajer się złapie.
                        • dyrgosia Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:26
                          " Małżonka twoja jak płodny szczep winny
                          > we wnętrzu twojego domu"

                          znaczy kobieta do garów i dzieci
                          dzięki za takie błogosławienstwo...
                          • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:31
                            Szkoda, że nie czujecie ducha tej modlitwy. Powstała tysiące lat temu i moim
                            zdaniem jest idealna na uroczystość zaślubin. Mniej dosłowności więcej
                            zrozumienia ducha. Będzie łatwiej i milej.
                            • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:35
                              sranie w banie. wszystko się zmienia. a zamiast o miłości wyją o bojaźni.
                              • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:42
                                ja_aska napisała:

                                > sranie w banie. wszystko się zmienia. a zamiast o miłości wyją o bojaźni.

                                Przy Twojej dosadności języka subtelność jaką jest uczucie nie ma szans.
                                Szkoda. Warta jesteś tego by być kochaną. Niepotrzebnie budujesz wokół siebie
                                mur. Dopuść trochę bliżej ludzi. Zobaczysz jacy potrafią być wspaniali. Wstałaś
                                rano, czujesz się dobrze ( wnioskuje po energii jaka z ciebie emanuje ) czego
                                ci potrzeba oprócz drugiego człowieka ?
                                • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:50
                                  języka używam dosadnego bo już jestem zmeczona tłumaczeniem innym co sądzę na
                                  temat chrzczenia noworodków i o konsekwencjach z tym związanych. jestem
                                  zmeczona, że nie jest wazne co ja o tym sądzę, tylko co sądzą inni, w tym
                                  cholerni księża. jestem zmęczona tym, że jak ide do znajomych na ślub do
                                  kościoła i nie macham rękami w momentach odpowiednich to większość rodzin
                                  odwraca się i patrzy na mnie szepcząc znacząco.
                                  pytasz czego mi trzeba? zdecydowanie jest mi potrzebna setka whisky na grubuym
                                  lodzie.
                                  • dyrgosia Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:53
                                    a może być absolut ?
                                    • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:58
                                      może być. każdy tylko nie porzeczkowy:-)
                                      • dyrgosia Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 12:09
                                        szkoda, ma właśnie porzeczkowy...
                                        • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 12:13
                                          też mam:-) ale mam też zwykły. więc w końcu chyba damy radę?:-)
                                    • albert_c Asia 04.08.05, 19:46
                                      po co chodzisz na koscielne sluby?

                                      nie zauwazasz w tym pewnej niekonsekwencji?;)
                                      • ja_aska Re: Asia 05.08.05, 10:14
                                        kotku przecież w nich czynnie nie uczestniczę:-) jakbym była (niedajboże)
                                        czynną stroną (np świadkowa) to byłaby z mojej strony hipokryzja. a ja jestem
                                        zwykła publika:-)
                                  • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:55
                                    Nikt nie jest doskonały. Dlaczego uważasz, że ty powinnaś. Weź wolne i napij
                                    się. Jak masz chandrę zadzwoń do przyjaciół. Jak nie masz do kogo to zadzwoń do
                                    mnie. Pogadamy. Jak pewnie zauważyłaś jestem zalogowany.
                                    • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 10:59
                                      nie dadzą mi urlopu:-(
                                      • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 11:03
                                        ja_aska napisała:

                                        > nie dadzą mi urlopu:-(

                                        Daj mi telefon do szefa !
                                        • dyrgosia Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 12:08
                                          hihihihihi, ale podpuszka....
                                          • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 12:14
                                            nie mam szefa:-)
                                            • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 12:22
                                              To ja już nic nie rozumiem...
                                              • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 12:22
                                                szefową.
                                                • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 12:24
                                                  Według mnie szef nie ma płci.
                                                  • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 03.08.05, 12:28
                                                    dyskryminujesz płeć żeńską?????:):):) od setek lat walczymy o uznanie płci w
                                                    zawodach a ty tak nas traktujesz??:):)
                                                  • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 04.08.05, 09:32
                                                    Uznanie płci ważne jest jedynie w zbliżeniach.
                                                  • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 04.08.05, 09:40
                                                    obecnie już nie. jakiś przedwojenny jesteś:-)
                                                  • olwoj Re: Kościelne "millenium bug" 04.08.05, 09:46
                                                    Raczej tak. Uważam, że płeć nie ma wpływu na relacje zawodowe. Czy szefem jest
                                                    kobieta czy mężczyzna jest dla mnie bez znaczenia. Wymagam jedynie by był
                                                    profesjonalny. Nie rozumiem co zmienia fakt używania formy męskiej lub żeńskiej
                                                    w nazywaniu wykonywanych profesji ? Twoim zdaniem powinienem inaczej traktować
                                                    w pracy kobietę, a inaczej mężczyznę ?
                                                  • ja_aska Re: Kościelne "millenium bug" 04.08.05, 09:52
                                                    masz tak samo traktować kobietę i mężczyznę. ale samo określenie "płciowe"
                                                    zawodu dla wieu kobiet jest bardzo ważne. świadczy o tym, że czasy niewoli się
                                                    skończyły. że kobiety mogą już wszystko:-) to miły gest.
                                                  • Gość: też aśka Re: Kościelne "millenium bug" IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.08.05, 10:06
                                                    oj proszę przestań z tym równouprawnieniem. czy myślisz, że jak będziemy ganiać
                                                    z wiertarkami w ręku i robić inne tego typu rzeczy to faceci zaczną wstawać w
                                                    nocy, żeby nakarmić noworodka? mi tam się podobało jak facet z krwi i kości
                                                    traktuje mnie jako kruchą istotkę i dba o mnie, a nie traktuje mnie jak
                                                    jakiegoś swojego kolesia. masz rację jeżeli chodzi o pracę powinnyśmy zarabiać
                                                    przynajmniej tyle co płeć przeciwna, ale to jeszcze długo się nie zmieni-
                                                    niestety, sprawiedliwości mozna szukać li i jedynie w słowniku po literką"s".
                                                  • ja_aska aśko 04.08.05, 10:41