GoĹÄ: Ania_23
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
09.08.06, 22:46
Prosze... napiszcie co o tym sadzicie. Mam romans - brzydze sie tego slowa -
z zonatym mezczyzna. On ma grubo ponad 30 lat. Nie wiem co robic. Kocham Go.
On jednak nie daje zadnych sygnalow co do przyszlosci. Po prostu jest.
Niestety nie zawsze kiedy bym chciala zeby byl. Cierpie kiedy jest z zona.
Boje sie naciskac, boje sie go stracic. Jest dla mnie dobry. Jednak gdy
pojawia sie slowo "przyszlosc", to wtedy milknie. Boje sie go stracic. Boje
sie przyszlosci. Wariuje. Nienawidze tej niewiadomej. Tego "nie wiem co
bedzie jutro". Prosze napiszcie co o tym myslicie. Moze ktos z Was znalazl
sie w podobnej sytuacji. Dziekuje.