Dodaj do ulubionych

Dłuższy lot a nałogowy palacz

16.12.17, 03:28
Tak, wiem, palenie jest szkodliwe, ale nie potrafię rzucić, choć wiele razy próbowałam.

Nie oczekuję rad, jak rzucić lub wspomnień, jak ktoś rzucał.
Trudno, na razie jest jak jest.

Pytanie :

Jak wytrzymać dłuższy lot ?
Ze względu na ten paskudny nałóg najdalej wytrzymałam do Egiptu i na Majorkę, ale to był koszmar - 4 godziny w samolocie + dwa razy po 1,5-2 godziny na każdym lotnisku.
Niby naklejałam sobie plastry z nikotyną, żułam gumy, próbowałam spać (bezskutecznie), ale wspominam te loty jako masakrę. Z ledwością przeżyłam, a to było 7-8 godzin.

Gdzieś tam (nie pamiętam) - na Krecie czy w Turcji - na lotniskach były klatki/palarnie dla palących idiotów, ale w samolocie nie można.

Chciałabym polecieć gdzieś dalej - do Tajlandii, Chin czy Australii, ale nie wytrzymam, mimo przesiadek. Czy dalekie kraje są dla mnie stracone ?

Pamiętam, że w 1975 roku leciałam LOT-em do Kijowa i wracałam z Moskwy i wtedy można było palić na pokładzie, a skuteczne wyciągi usuwały dym i smród błyskawicznie i niepalący niczego nie czuli. Teraz chyba żadna linia lotnicza nie zezwala na papierosa w samolocie.

Jak sobie radzicie ? Może ktoś ma sprawdzone sposoby ?
Obserwuj wątek
    • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 22.12.17, 04:10
      Czy naprawdę nałogowi palacze nie korzystają z samolotów ?

      Liczyłam na dobre rady, a tu zero odpowiedzi :-(
      • glupota.nie.boli Żaglowce, białe żaglowce... 25.12.17, 21:02
        W samolotach się nie pali. Kropka. Zaokrętuj się. Będziesz mogła zapalić się na śmierć na rufie.
        Twój problem to problem idioty. Wierzysz w reinkarnację? Może wrócisz po śmierci jako niepaląca:)
        • jolanta4447 Re: Żaglowce, białe żaglowce... 26.12.17, 22:59
          Ale po co od razu taka agresja i szyderstwo ?

          Na urlop do Tajlandii na 14 dni - statkiem ?

          Liczyłam, że może ktoś palący ma wypróbowany sposób, bo to, że w samolotach się nie pali - wiem doskonale.
          • glupota.nie.boli Re: Żaglowce, białe żaglowce... 29.12.17, 23:02
            Kochaniutka,
            zadajesz pytanie na które na podstawie Twoich ograniczeń nie można nic doradzić.
            Nie możesz wstrzymać się od palenia dłużej niż trzy godziny, nie możesz rzucić palenia i chcesz odpowiedzi-cudu jak lecieć ponad dziesięć godzin bez palenia. Widzisz nieracjonalność pytania?
            I gdzie widzisz w mojej odpowiedzi agresję? Jak widzę w palaczach samounicestwiających się idiotów. Wiem co piszę ponieważ miesiąc temu byłem na pogrzebie przyjaciela-idioty który w męczarniach odszedł na raka płuc. Módl się aby ciebie to ominęło. W pociągach też nie można palić...
            • viking2 Re: Żaglowce, białe żaglowce... 03.01.18, 00:52
              Nie czepiaj sie, swietoszku. Za przyjaciela umrzec nie musiales, ani za nikogo innego nie umrzesz - to jakie masz prawo mowic innym jak maja zyc?
              • iwanme Re: Żaglowce, białe żaglowce... 03.01.18, 08:54
                Ale pewnie jego leczenie pochłonęło dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy zł z systemu zdrowia na który składamy się wszyscy. Do tego znając palaczy pośrednio podtruwał też innych.
                • trombodur Re: Żaglowce, białe żaglowce... 03.01.18, 10:20
                  Jeżeli zmarły pewnie też płacił składki jak inni więc miał pełne prawo do leczenia i odpikaj się od tego ile to kosztowało. A że składki były zapewne mniejsze niż koszt leczenia? Cóż, to chyba nie jego winą było, że system jest taki jaki jest. Co do podtruwania innych. Znałeś go, widziałeś jak się zachowuje, że piszesz o podtruwaniu? Nie? Więc ponownie: odpikaj się i już.
                • yoma Re: Żaglowce, białe żaglowce... 03.01.18, 19:25
                  A wiesz ty, ile kasy z akcyzy wprowadził do budżetu?
                  • fragile_f Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 03:32
                    Jakieś oszałamiające 20-30 tysi przez ostatnie 20 lat. Akurat wystarczy na waciki w szpitalu.
                    • tt-tka Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 03:53
                      Przepalam 6 euro dziennie, czasem wiecej. 2/3 z tego to akcyza. Pale od blisko 40 lat. Sama policz, ile wprowadzilam do budzetu.
                      W szpitalu bylam osobiscie trzy razy w zyciu, za kazdym krotko i niedrogo. Sponsoruje leczenie antynikotynowych terrorystow.
                      • fragile_f Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 05:39
                        W jakim kraju mieszkasz? Bo wiesz, akcyza w większosci Europy to jakies 20-30%. Nawet gdyby to była prawda z akcyzą w wysokości 60%, to leczenie palacza w np. Niemczech to średnio 10 000 euro rocznie a Ty wpłacasz do bużetu jakieś 1500 rocznie. Śmieszne kwoty, zwłaszcza ze za rok możesz mieć np. powazna operację kosztującą 200 000 euro.

                        Palacze są smieszni z tym swoim "ach płace podatki" - guzik prawda, to są grosze w porownaniu do kosztow leczenia.
                        • tt-tka Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 12:45
                          Kraze miedzy Polska a Niemcami - zarabiam tam, podatki place tu. Operacje mozesz miec i ty, i kazdy. Poki co duzo wiecej wlozylam niz skorzystalam. I nie czepiam sie tych zapasionych, co za cudze skladki lecza choroby krazenia i stawow, ani posiadaczy aut, ktorzy truja srodowisko i nas wszystkich zamiast korzystac z komunikacji publicznej... chcesz sie licytowac ?
                          PS co masz na mysli piszac o leczeniu palacza ? Jesli wyladuje w szpitalu ze zlamana noga, tez to podliczysz na konto palaczy, bo na pewno zlamalam noge lecac po papierosy ? :)
                          • fragile_f Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 20:22
                            Czyli celowo skłamałaś pisząc o akcyzie ktora wynosi 2/3 ceny papierosow - akcyza w Niemczech to bodajże 20-21%. Co oznacza, że wprowadzasz do budżetu rocznie OSZAŁAMIAJĄCE 730 euro rocznie :D :D :D Wooow!

                            Again, palacze są komiczni z tym swoim "ach płace akcyzę wiec moje palenie i leczenie wychodzą na zero" - otoż nie wychodzą, moja droga. I doskonale o tym wiesz.
                            • tt-tka Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 20:49
                              Nie sklamalam, tylko ty nie umiesz liczyc albo nie znasz tematu - akcyza w Polsce (tu kupuje fajki, sa tansze niz w Niemczech) wynosi 31 z groszami % ceny detalicznej. A ponad 60% kosztu wyprodukowania papierosa. I tym zasilam budzet.
                              Poza akcyza - place normalne skladki ubezüieczeniowe, w tym zdrowotne. Ty tez ?
                            • tt-tka Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 20:53
                              fragile_f napisała:


                              > Again, palacze są komiczni z tym swoim "ach płace akcyzę wiec moje palenie i le
                              > czenie wychodzą na zero" -

                              NIE na Zero, tylko na gruby minus - zdrowa jstem jak bawol afrykanski, a skladki i akcyze (alkoholowa tez, a co) place. Korzystaja inni chorzy, w tym niepalacy. Mozliwe, ze ty leczysz sie za moje.
                              • fragile_f Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 20:57
                                Tak, tak - a penisa mierzymy z kręgosłupem ;) Zasilasz budzet jakimiś groszami, które nijak mają się do tego ile państwo wyda na Twoje leczenie. No chyba że honorowo kipniesz na pierwszy zawał :)

                                Aha - w życiu nie byłam u lekarza (poza ginekologiem i denstystą - prywatnie), wiec wiesz ;)

                                Ile masz lat? Bo z palaczami jest tak, że często jako-tako trzymaja się do 60-65 roku zycia a potem sruuuu i wszystko sie sypie. Juz nie mowiac o tym, ze codziennie tracisz godzinę ze swojego czasu pracy na palenie.
                                • jolanta4447 Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 22:27
                                  @ fragile_f

                                  Jeśli tyle się odzywasz, to wróć do tematu.
                                  Nie jest o szkodliwości palenia ani leczeniu nałogowców. Nawiedzona wojowniczka ?
                                  • fragile_f Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 23:07
                                    No cóż, spojrz na posty na które odpowiadałam - to nie ja poruszyłam ten temat. Ale jak widać bez obrażania i chamstwa się nie da. Mam wrażenie, że nie satysfakcjonują Cię wypowiedzi innych (w tym palaczy) i masz teraz żal.
                                    • jolanta4447 Re: Żaglowce, białe żaglowce... 04.01.18, 23:26
                                      @ fragile_f

                                      " Mam wrażenie, że nie satysfakcjonują Cię wypowiedzi innych (w tym palaczy) i masz teraz żal."

                                      Ależ satysfakcjonują mnie merytoryczne odpowiedzi na temat i jestem wdzięczna za nie.
                                      Nie wiedziałam o snusie, tabace i podwójnych tabletkach nasennych. Nawet przeleciałam przez internet po informacje.

                                      W pierwszym poście prosiłam też, by nie nawracać, nie kpić i nie pisać o rzucaniu.

                                      Ty i kilka osób zmieniacie moje pytanie w krucjatę przeciw palaczom i na siłę nabijacie wątek.
                        • viking2 Re: Żaglowce, białe żaglowce... 25.02.18, 01:50
                          Podobnie smieszni z tym "place podatki" sa biegacze. Ci zapalency, ktorzy swiatek, piatek, fala upalow czy sniezyca, wstaja o 5 rano, zakladaja dres i adidasy i wybieraja sie na 10-kilometrowy bieg, bo "to zdrowo". W wieku 35 lat maja strzaskane stawy kolanowe i do cna zniszczone kostki.
                          Ani kolan, ani kostek nikt nie operuje za darmo.
                          Ci od jazdy na rowerach tez "placa podatki" i tez, bywa, potrzebuja skomplikowanych operacji chirurgicznych czaszki, bo akurat 30-tonowa "gruszka" z betonem nie zatrzymala sie na skrzyzowaniu, ktore nasz znakomity welocypedysta postanowil przeleciec na czerwonym, bo przeciez "on sie zmiesci"...

                          Im jakos nie wypominasz operacji i kosztow szpitalnych?
                          • jolanta4447 Re: Żaglowce, białe żaglowce... 25.02.18, 03:47
                            Ech, większość to moralizatorzy - nie dają konstruktywnych porad, tylko się mądrzą.
                            Jedynie posty o e-papierosach i snis-ie były na temat.

                            Jeśli nie macie rad poza 'rzuć palenie' lub 'wstrzymaj się', to lepiej się nie odzywajcie, bo piszecie nie na temat.
    • kasia481 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 17:38
      Nie szkoda Tobie życia?
      Bardzo pomaga szwedzki " SNUS" najlepiej w torebeczkach. Masz znajomych niech ci przyślą .
      • renata8881 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 08.01.18, 01:24
        Bylam nalogowym palaczem ale umialam sobie wytluaczyc,ze w samolocie nie mozna i koniec. Na to nie ma zadnej rady tylko wytrzymac te 10 godzin albo nie leciec. Bo przestanie palenia nie bierzesz pod uwage,a szkoda.
    • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 18:51
      Palę nałogowo. Latałam do obu Ameryk, do Malezji, na Borneo, do RPA.
      Jak daję radę?
      1.Staram się kupować bilety z takich lotnisk (w tym przesiadkowych),gdzie są palarnie. Większość lotnisk na szczęście ma.
      2. Staram się dzielić lot na 2 równe części z przesiadką na fajnych lotniskach np. w Dubaju czy Dosze. Sympatyczne lotnisko, cudowne palarnie, można rozprostować nogi.
      3. Jak się już napalę przed wejściem do samolotu, pozostaje jeden dżin z tonikiem + Nicorette guma.

      Do tej pory dawałam radę bez problemów.
      • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 21:07
        @ kasia481
        @ garkuchta

        Dzięki za odpowiedź i zrozumienie. Właśnie o tego typu porady mi chodziło. Przecież są na świecie palacze (choć idioci i na pewno szkoda im życia - w tym ja) i jakoś sobie radzą. Nie ja jedna jestem niewolnicą

        Może istnieją jakieś specyfiki czy sposoby, by wytrzymać bez obłędu te 6-8 godzin między przesiadkami - tabletki, środki nasenne, alkohol, metody czy coś innego.
        Mam kolegę - też nałogowiec. On, mając możliwości (żona lekarka otrzymująca od koncernów farmaceutycznych profity w postaci przelotu i pobytu w egzotycznych miejscach dla 2 osób) nigdy nie skorzystał, bo wie, że nie wytrzymałby bez palenia i tym sposobem świat mu się skurczył.
        Nie mam znajomych w Szwecji, niestety, ale poszukam 'SNUS' w sieci.

        Dzięki wielkie !

        Może ktoś jeszcze ma sposób - bez inwektyw i obrażania ?
        • uthark Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 21:16
          Rzuć palenie. Mój ojciec rzucił w wieku 54 lat z dnia na dzień, a palił ponad 35 lat. Można, jak się chce. Dziś ma 78 lat i nie bierze żadnych leków.
        • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 21:38
          "On, mając możliwości (żona lekarka otrzymująca od koncernów farmaceutycznych profity w postaci przelotu i pobytu w egzotycznych miejscach dla 2 osób) nigdy nie skorzystał, bo wie, że nie wytrzymałby bez palenia i tym sposobem świat mu się skurczył."

          Zastanów się, czy normalne jest przedkładanie śmierdzącego papierosa nad darmowy, egzotyczny wyjazd. Ja rozumiem ograniczanie się dla idei czy zdrowia (posty zdrowotne, wykluczenie cukru z diety etc) ale rezygnacja z wakacji, bo nie mozna palic w samolocie to jest już choroba na poziomie uzaleznienia od heroiny.
          • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 21:52
            @ uthark

            @ fragile_f

            Pisząc ten żałosny post nie oczekiwałam porad, czy i jak rzucić palenie.
            Ja sama to wiem i próbowałam kilka razy, ale bez skutku.

            Za takie rady - dziękuję. Jak znowu dojrzeję do rzucania, to spróbuję.

            Na razie pytam innych nałogowców, jak sobie radzą.
            • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:16
              Zwróć po prostu uwagę na to, że papierosy absolutnie rządzą Twoim życiem. Nawet urlop musisz planować pod to, czy dasz radę zapalić na lotnisku...

              Ad meritum - no cóż, wiesz dlaczego tak zareagowałam na Twój post? Bo latam często i są to loty długie po 10-12h. Parę razy niestety musiałam usiąść obok osoby, która jest nałogowym palaczem. Zdajesz sobie sprawę z tego, jaki to jest koszmar? Potworny smród wydobywający się nie tylko z ubrań (no bo przecież trzeba było się "napalić" przed lotem), ale jeszcze z ust za każdym razem kiedy taka osoba je otwierała. Gumy do żucia, mycie zebow etc nie daja NIC, tak samo jak perfumowanie kupy nie zabija jej zapachu.

              Palacze powinni mieć zakaz wchodzenia do samolotu, bo stwarzają potworny dyskomfort dla reszty pasażerów. Ich wolnosc konczy sie w momencie, w ktorym zmuszaja innych do wdychania waporów wydobywajacych sie z ich ubrań i ciał.

              Analogia: wyobraz sobie, że przez 12h siedzisz obok dziecka z kupą w pieluszce ew. obok kogos, kto na siebie zwymiotował i nie zmienił ubrań. Fajnie by Ci było? Nie bardzo? To na czas lotu zaklej się nicorette i nie pal bezposrednio przed wylotem ani na lotniskach przesiadkowych ew. kup sobie e-papierosa na tę okazję.

              Jesli nie jestes w stanie tego zrobic, no to coz masz dwa wyjscia:

              - rzucic palenie
              - przestac latac a na urlop jezdzic samochodem
            • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:20
              @jolanta4447
              W trakcie pisania mojego postu odpowiedziałaś dwóm mądralom i teraz to zauważyłam.
              Jola, ani Twój post nie jest żałosny, ani nie musisz nikomu tłumaczyć się z palenia. To Twoja sprawa i nikomu nic do tego. Nie jesteś przez okoliczność palenia ani trochę gorszą osobą niż mądrale którym odpowiadasz. To Twoje życie.
              Masz po prostu problem, zapytałaś innych na forum i tyle.
              Jedni pytają o przepis na rosół, inni o palenie. Do tego służą fora.
              Nie daj się!
              Pozdrawiam :)
              • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:26
                To będzie jej sprawa w momencie w którym wykupi siedzenia obok siebie i nie będzie śmierdziała innym pasażerom.

                Serio, nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak potwornie obrzydliwy dla niepalacych jest zapach człowieka po wyjsciu z lotniskowej palarni. Mozna to porownac z niespranymi wymiotami lub ekstrementami na ubraniu. Jesli jednoczesnie jestescie tak potwornie uzaleznieni i chcecie latac - prosze bardzo, są e-papierosy i nicorette.
              • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:50
                @ garkuchta

                Dziękuję Ci bardzo.
                Fakt - mam kompleks z powodu palenia i mam problem.
                Bolą mnie takie odpowiedzi jak @ fragile_f . Jestem człowiekiem tak samo jak ta osoba. Palenie nie jest nielegalne. Państwa czerpią z tego nałogu duże pieniądze. Jeśli jej śmierdzi, to niech zmieni miejsce. Mam takie same prawa jak ona. W samolocie nie palę - przestrzegam przepisów. Dla jej komfortu nie będę zmieniać swojego życia. Dla swojego - tak.
                Dla mnie to poglądy zbliżone do rasistowskich czy innych ekstremów.

                Czy @ fragile_f ma prawo wpływać na moje życie i moje decyzje, wymagać od współpasażera żeby nie pił, nie jadł śmierdzących potraw/napojów, nie śmierdział papierosami ? Pewnie, że nie jest przyjemne dla niej moje sąsiedztwo, ale żyjemy w społeczeństwie o różnych poglądach i zachowaniach i to LEGALNYCH i różni ludzie mają różne negatywne podejście do innych, ale jeśli to legalne, to najwyżej mogą prosić załogę o zmianę miejsca.
                A co z chorymi pasażerami, którzy sapią, kichają, chrapią czy mają czkawkę ? Czy też dla komfortu współpasażera mają otworzyć drzwi i polecieć na dół ?
                Więcej empatii i zrozumienia, proszę. To, że ktoś pali, jest jego problemem, a często i tragedią i nie śmierdzi on tytoniem po to, by uprzykrzyć lot sąsiadowi.
                • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:08
                  Rasizm jest złem m.in. dlatego, że koloru skóry się nie wybiera ani nie da się go zmienic. Rzucić palenie można zawsze. To raz.

                  Dwa - dlaczego ja mam się przesiadać, jeśli to Ty powodujesz dyskomfort u innych pasażerów? Czy jeśli jakimś przypadkiem usiadłabym obok Ciebie w samolocie uprzednio spryskując się wyjątkowo mocnymi i nieprzyjemnymi perfumami od których w dodatku Cię dusi i boli głowa, to byłoby to to fair?

                  Choroby również się nie wybiera - palenie to jest Twój WYBÓR i coś na co masz absolutnie realny wpływ. Nie jest to kolor skóry, schorzenie, budowa ciała czy niedyspozycja wynikająca z wieku. Uwierz, gdyby przyszło mi siedziec obok kogos, kto ma stomię albo nietrzyma moczu - wziełabym to na klatę bez najmniejszego problemu.

                  Tyle jest dyskusji na temat tego, że nie powinno sie w podrozy spozywac pewnych potraw, zeby nie powodowac u pasazerow dyskomfortu (np. jajek w pociagu, cebuli czy czosnku). Dlaczego nie wymagac tego samego od palaczy? Dlaczego palacze nie moga na czas lotu po prostu skorzystac z e-papierosa czy gumy albo plastra?

                  Kiedys spotkalam w Canberrze pewna Francuzkę, ktora płakała jak faszystowskie sa władze tego miasta, bo palic nie mozna praktycznie nigdzie a za złamanie zakazu są gigantyczne kary (rzędu 2500 AUD). No coz, zarowno przeprowadzka do tego miasta jak i kultywowanie swojego nałogu to byl jej osobisty wybor. Dokładnie tak samo jak wybor srodka transportu przez Ciebie.

                  I jeszcze jedno: jesli cos jest legalne, nie oznacza automatycznie że jest nieuciążliwe. Legalnie w bloku mozna słuchać muzyki na cały regulator w godzinach 6-22, ale ze wzgledu na poszanowanie sasiadów ludzie jakims cudem tego nie robią (a jesli robią, to musza liczyc sie z tym, ze sasiedzi rowniez bedą złosliwi lub beda dazyc do np. wypowiedzenia umowy najmu).
                • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:10
                  @ garkuchta
                  "Masz po prostu problem, zapytałaś innych na forum i tyle.
                  Jedni pytają o przepis na rosół, inni o palenie. Do tego służą fora."

                  No właśnie. Mam problem, pytam na forum, a spotyka mnie fala hejtu.

                  Po co takie osoby odzywają się ?
                  Nie radzą, nie odpowiadają na pytanie, tylko napadają i judzą.
                  Lepiej Wam po takich wpisach ???

                  Chyba tylko w sieci możecie się wyżyć, bo w życiu pewnie jesteście dość potulni i akuratni ?

                  Może jest lepsza zasada - nie znasz odpowiedzi - przeczytaj post i zamilcz.
                  • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:17
                    Bardzo delikatna musisz byc, skoro uwazasz ze to co napisalam to "fala hejtu" :)

                    No cóż, jeśli masz w poważaniu komfort innych ludzi, to licz się z tym że inni mogą miec tak samo i spowodowac dyskomfort u Ciebie. Zwlaszcza że Twój problem ma bardzo proste rozwiazanie: nazywa się e-papieros+gumy/plastry ew. rzucenie palenia.

                    Szkoda tez, ze nie odpisalas na zadne z moich pytan (np. to o duszacych perfumach czy wymiocinach na ubraniu).
                  • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:23
                    @ fragile_f
                    Odpowiadasz nie na temat i do tego jeszcze masz roszczenia.
                    Pytanie brzmiało: "Jak może sobie ułatwić nałogowy palacz dłuższy lot samolotem".

                    Odpowiedz na pytanie albo zamilcz, bo nie masz rozwiązania, ale wypowiadasz się 'obok' - jak Ci ciężko wytrzymać w samolocie z taką osobą.
                    Nie urządzaj życia innym ludziom, oni nie będą żyć zgodnie z Twoimi przekonaniami, a nie masz na nich wpływu ani władzy.
                    • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:30
                      @ fragile_f
                      "Szkoda tez, ze nie odpisalas na zadne z moich pytan (np. to o duszacych perfumach czy wymiocinach na ubraniu)."

                      Tu nic nie możesz zrobić, najwyżej grzecznie poprosić, by więcej się nie pryskał tym 'smrodem', bo boli Cię głowa lub delikatnie zasugerować, by przemył/wypłukał swoje ubranie.
                      Współpasażer zrobi to lub nie - jego prawo.
                      • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:41
                        Nie, pytanie brzmiało jak bys sie czuła siedząc obok kogos takiego. Bylabys szczesliwa wdychajac ten smrod przez 12h, czy moze wkurzona na brak wyobrazni i egoizm tej osoby?

                        Wiesz, ze mozna komus odmowic lotu z powodu smrodu? Jest to praktykowane w np. liniach amerykanskich czy kanadyjskich.

                        "The Air Canada Jazz flight from Charlottetown, on Prince Edward Island, was preparing for the two-hour flight to Montreal when passengers on the plane reportedly complained about the odor coming from one of their fellow travelers. The crew eventually decided to ask the man to leave the plane"

                        A tu jeszcze parę linków:

                        www.latimes.com/travel/la-tr-fly-guy-20161017-snap-story.html

                        viewfromthewing.boardingarea.com/2017/10/30/group-passengers-kicked-off-flight-smelling-bad/

                        qz.com/945163/you-can-get-kicked-off-a-flight-for-smelling-bad/

                        Więc może jednak warto minimalizować dyskomfort u wspolpasazerow i skorzystac z dobrodziejstw techniki.
                      • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:49
                        @

                        "No cóż, jeśli masz w poważaniu komfort innych ludzi, to licz się z tym że inni mogą miec tak samo i spowodowac dyskomfort u Ciebie. Zwlaszcza że Twój problem ma bardzo proste rozwiazanie: nazywa się e-papieros+gumy/plastry ew. rzucenie palenia."

                        Nie rozumiesz problemu lub nie chcesz.
                        Nie mam w poważaniu innych ludzi, tylko mam problem. Chciałabym nie palić, ale nie udaje mi się rzucić, mimo wielu prób.
                        Nie palę w otoczeniu niepalących, w publicznych pomieszczeniach czy na przystankach. Odchodzę na bok i nie dmucham im w twarz. Szanuję ich prawa, ale też jako wolny człowiek mam swoje prawo do zarządzania swoim życiem i palenia.
                        Rozumiem Twój dyskomfort, ale na świecie żyją różni ludzie i musisz przyjąć to do wiadomości. Jeśli nie łamią prawa, to im wolno palić.
                        Jeśli Tobie to nie odpowiada, to zmień miejsce lub wybieraj sytuacje, w których nie będziesz miała styczności z legalnym palaczem.
                        Liczę się z ludźmi - nie pluję, nie przeklinam, nie śmiecę, kłaniam się, staram się być pomocną, ale palę. Nie mam do tego prawa, bo Tobie się to nie podoba? Wybacz, ale nie będziesz rozporządzać moimi wyborami.
                        • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:56
                          @ fragile_f
                          "Oprócz tego uświadomiłam Cię, jak niegrzeczne jest palenie kilku papierosów pod rząd (albo przebywanie w lotniskowej palarni) i wsiadanie w takim stanie do samolotu pełnego ludzi."

                          Ech, nie przesadzaj. A niby dla kogo są te palarnie w klatkach na lotniskach ? Jakoś zarządy lotnisk to pojęły, a Ty nie możesz ?

                          Kończę dyskusję z Tobą, bo nie odpowiadasz na główne pytanie wątku.
                          • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:12
                            Szkoda, że nie chcesz pojąć jednej, prostej prawdy: Twoje palenie papierosów przed wejściem do samolotu jest niekulturalne i wpływa na życie innych ludzi. Żebyś nie wiem co napisała, to taka jest prawda.

                            Odnośnie tych klatek - no cóż, prawda jest taka, że kolejne lotniska z nich rezygnują :) gdyż potwornie zwiększają zanieczyszczenie powietrza na całym lotnisku. Ba, spora czesc nowo budowanych lotnisk ma byc smoke-free i "biedni" palacze będą musieli się dostosować.

                            Swoją drogą - wiesz, ze są budowane przez firmy tytoniowe a nie lotnisko?
                            • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:27
                              Taaa, np. nowo wybudowane lotnisko w Dosze - piękne wielkie palarnie ze skórzanymi fotelami.
                              Jak tak mają wyglądać lotniska przyszłości, jestem za ;)
                              • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:39
                                No cóż, to lotnisko zostało otwarte w 2014 a budowę zaczęto jeszcze wcześniej ;) Poczytaj chociażby o nowym terminalu w Salt Lake City - lobbuje się mocno o to, żeby było smoke-free. Ba, nawet w Tokio chcą wprowadzic regulację, mimo ze Japonia jest krajem bardzo mocno palącym, ale jak sami stwierdzili - nie chca wychodzic dluzej na nikotynowy kraj trzeciego swiata ;)

                                Przykro mi, ale musisz pogodzic sie z tym, że kraje rozwiniete beda coraz bardziej dociskac srubę palaczom. Australia planuje w ogole zabronic wyrobow nikotynowych w ciagu nastepnych lat. Juz teraz paczka fajek kosztuje 15-18 dolców a cło na np. snus to chyba trzykrotnosc jego wartosci (nawet jesli wwozisz dwa opakowania do uzytku prywatnego).
                                • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:48
                                  @ fragile_f

                                  Znowu nie w temacie wątku.
                                  Długo tak możesz walczyć ?
                                  Nie umiesz czytać ze zrozumieniem?
                                  Odpowiedz na pytanie lub tylko przeczytaj i zamilcz.
                                  • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:54
                                    Alez ja na pytanie odpowiedziałam wielokrotnie :) Nie potrafisz zrezygnowac z palenia na X godzin ani przezyc na subsytutach - nie wsiadaj do samolotu a na urlop pojedz samochodem.

                                    Ludzie bez nog nie uprawiaja wspinaczki wysokogorskiej (poza nielicznymi wyjatkami), ludzie tak ciezko chorzy na nikotynizm jak Ty powinni pogodzic sie z tym, ze urlop mogą spędzic max. 3000 km od domu.
                                  • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:00
                                    @ garkuchta
                                    " naprawdę musisz poprawiać swoją samoocenę przez wbijanie szpili innym i nazywanie ich niewolnikami? Serio? "

                                    Kochana, to jakaś paniusia, która miesza savoir-vivre z przepisami. Ma wymagania, ale wszystko jej się kręci.
                                    Jako. jak pisze - osoba, która rzuciła palenie - nie ma litości i zrozumienia dla uzależnionych. To znana postawa neofity. Teraz jest święta i rygorystyczna, choć grzeszyła.
                                    Niestety, miliony ludzi na świecie jeszcze palą (nie pochwalam), ale jednak lotniska biorą to pod uwagę i próbują im pomóc.
                                    • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:08
                                      No cóż, możesz sobie poprawiać samopoczucie pisaniem że jestem bezlitosną paniusią, co nie zmienia faktu że nawet kiedy paliłam, to nigdy nie robiłam tego bezpośrednio przed lotem ;)

                                      Lotniska jak najbardziej próbują pomoc palaczom - coraz więcej deklaruje smoke-free i likwiduje budki :)

                                      Btw czy uwazasz, ze na lotnisku powinny byc tez specjalnie pomieszczenia dla np. uzaleznionych od pornografii i masturbacji? Bo wiesz, nałog to nałóg... co ma taki biedny pan zrobic w ciasnym samolotowym kibelku, gdzie ciagle ktos puka i nie ma w dodatku internetu? ;)
                                    • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:19
                                      @ paper-reader

                                      Tu nie chodzi o żadną reklamę ani kryptoreklamę koncernów tytoniowych.

                                      Zapach, w myśl przepisów, nie jest szkodliwy, jeśli NDS (jeśli wiesz, co to jest) nie jest przekroczony.
                                      Nawet obrzydliwy smród z ferm norek czy kur albo wysypisk śmieci jest uznawany przez prawo jako bezpieczny, choć jest uciążliwy dla całej okolicy i trwa/utrzymuje się przez całe miesiące, bo nie jest szkodliwy.

                                      To ma się nijak do kilku osób palaczy(nie palących w czasie rejsu) na pokładzie samolotu.
                                      Zgodnie z przepisami zapach/smród papierosowy nie mieści się z zestawieniu substancji szkodliwych.
                                      Chyba nie wiesz czym jest wielogodzinna przerwa w paleniu u nałogowca.
                                      • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:33
                                        Nadal czekam na merytoryczne wypowiedzi związane z tematem, a nie poboczne opinie neofitów, niczego nie rozwiązujące.
                                        Dość już o smrodzie i dobrym wychowaniu.
                                        Konkrety i przykłady, proszę, tak jak @ garkuchta.
                                        • paper-reader Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:57
                                          Czy wena w tym temacie Ci wygasła na wieść o zgłoszeniu do prokuratury eksponowania tego wątku na stronie głównej gazeta.pl? Wiem, że tylko odrabiasz godziny, ale twoi szefowie już nie będą Ci płacić za tak nieudolną kampanię. Prokuratura sprawdzi również Twoje loty, wytłumaczysz które są prawdziwe.
                                        • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 02:02
                                          A co byś doradzila osobie uzaleznionej od masturbacji przy uzyciu hardcorowego porno? Wiesz - musi co godzinę, przy włączonym dźwieku itp i jak taki biedak ma leciec samolotem? Czy powinno sie budowac specjalne pomieszczenia dla takich osob a w samolocie udostepnic jedna toaletę wylacznie w celu kultywowania swojego nałogu oraz darmowe wifi z dostepem do stron porno?

                                          Czyyy moze jednak takiej osobie nalezy zalecic terapię, bo nałog steruje całym jej życiem a przy okazji jest upierdliwy dla otoczenia?

                                          I żeby nie było - palacze jako tacy mi wiszą, większosc z tych ktorych znam po prostu na czas lotu sie powstrzymuje i nie drze szat albo kupuja paczke nicorette i tyle. Natomiast kuriozum pt. kupowanie lotow z przesiadkami w konkretnych miejscach, bo TRZEBA zapalic nadaje sie tylko do leczenia.
                                      • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:36
                                        "Chyba nie wiesz czym jest wielogodzinna przerwa w paleniu u nałogowca."

                                        Ale co Ci sie stanie? Umrzesz? Dostaniesz ataku padaczkowego i torsji? Stracisz przytomność? To tym bardziej nie powinnas leciec tak daleko samolotem. Strach pomyslec co bedzie, jesli trafisz do szpitala - bedziesz poginać chybcikiem do toalety na fajkę z kroplowką? Znam takiego jednego, ktory po zalozeniu bypassow odpalil fajkę w łożku. Moim zdaniem po czyms takim powinni wywalac ze szpitala i obciazac kosztami leczenia, ale niestety - tak nie mozna.

                                        Serio mówię - postaraj się o rentę i grupę inwalidzką, bo o swoim nałogu wypowiadasz się tak, jakbyś miała co najmniej cukrzycę i musiała robic zastrzyki z insuliny co kilka godzin ;)
                          • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:23
                            Kończąc z @ fragile_f
                            " uświadomiłam Cię, jak niegrzeczne jest palenie kilku papierosów pod rząd (albo przebywanie w lotniskowej palarni) i wsiadanie w takim stanie do samolotu pełnego ludzi."

                            Niegrzeczne ? No to jesteśmy w domu. To nie jest forum s-v, tylko o lataniu.
                            Nie rozumiesz i nie chcesz pojąć męczarni nałogowca. On pali nie dla Twojej przykrości, tylko dla zaspokojenia swojego głodu nikotyny. Żaden e-papieros tego nie załatwi. Palarnie na lotniskach zbudowano właśnie dla takich ludzi.

                            Ty nie zmusisz nałogowca do rzucenia palenia/używania e-papierosa czy gum, bo tak Ci się podoba.
                            On ma takie same prawa jak Ty, byle przestrzegał zakazów palenia w niektórych miejscach.

                            Jeśli tak Ci śmierdzą ludzie, to faktycznie - najlepszym dla Ciebie wyjściem jest, jak napisała @ garkuchta - " Lataj tylko takimi liniami, które mają pojedyncze kabiny w biznesie. Kup sobie taką kabinę i nie będziesz musiał wąchać plebsu w ekonomicznej. ". W dodatku wtedy unikniesz chrapiących, czkających, wymiotujących, pijacych czy wrzeszczących dzieci.

                            I na przyszłość - odpowiadaj na pytania, jeśli znasz odpowiedź !

                            • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:46
                              >Nie rozumiesz i nie chcesz pojąć męczarni nałogowca.

                              Paliłam X lat a potem rzuciłam, także tego ;) Aha, nawet wtedy nie paliłam przed lotem. Ba, ja nawet perfum nie używam w dniu, w ktorym lecę, bo nie chce byc upierdliwa dla innych pasazerow. Ale rozumiem, nie wszyscy wiedzą jak się zachować wsrod ludzi.

                              Wiesz co, skoro tak strasznie cierpisz z powodu swojej potwornej choroby to moze powinnas postarac sie o jakas rentę czy grupę inwalidzką? Moze powinnas jeszcze miec jakies dodatkowe udogodnienia, np. samolot powinien robic miedzylądowania specjalnie dla takich biedaków, jak Ty? Lobbuj, lobbuj - na pewno spotkasz sie ze zrozumieniem ;)

                              Wrzeszczace dzieci mi aboslutnie nie przeszkadzaja, bo są zbyt małe zeby kontrolowac swoj strach, nudę czy zołądek. Dorosły człowiek może nie palić przez 10h i nie umrze od tego.

                              Co Ty biedna zrobisz, jak trafisz do szpitala? Będziesz jedną z tych, które po operacji serca ida na fajke z kroplowką do ubikacji?
                    • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:33
                      Ależ podałam rozwiązanie: e-papieros i nicorette. Kilkukrotnie zresztą, co starannie ignorujesz.

                      Oprócz tego uświadomiłam Cię, jak niegrzeczne jest palenie kilku papierosów pod rząd (albo przebywanie w lotniskowej palarni) i wsiadanie w takim stanie do samolotu pełnego ludzi. To nie jest urządzanie innym życia, tylko pokazanie że Twój wybór (palenie papierosów) ma wpływ na komfort podróży innych. Ty mozesz łatwo ograniczyc uciazliwosc wynikajaca z Twojego uzaleznienia, ale masz w nosie innych.

                      Mam wrażenie, że nie chcesz przyjąć do wiadomości tego, że kultywowanie Twojego nałogu w sytuacji wielogodzinnej podróży z ludzmi scisnietymi na małej przestrzeni, jest po prostu oznaką braku kultury i szacunku do innych ludzi.

                      No i nadal czekam na odpowiedz na pytanie: czy byłabyś zadowolona siedzac przez 12h obok pasazera, ktory wylał na siebie poł butelki duszących perfum, ktore powoduja u Ciebie bol głowy.

                      Aha, jeszcze jedno samolotem latają też dzieci, kobiety w ciązy, osoby chore - dla nich ten dyskomfort jest jeszcze większy. Nie wiem, czy byłoby Ci miło, gdyby dziewczyna w ciazy po prostu zwymiotowała na Ciebie w samolocie, bo mdli ją od smrodu papierosow i przepalonych ubrań/skory/włosow/oddechu.
                      • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 23:50
                        Nicorette używam podczas lotu (o ile mam potrzebę). Nie zastąpi papierosa.
                        Tak samo e-papieros.
                        Dodatkowo e-papieros to ileś tam deko bagażu (ładowarka, naboje itp). Jeżeli masz wszystko wyliczone co do grama, nie będziesz rezygnować z czegoś niezbędnego tylko dla komfortu innych.
                        Grzecznie odpowiedziałam na pytanie.
                        A teraz prośba - zajmij się swoim życiem, a nie ocenianiem życia innych.
                        Amen.
                        • tt-tka Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 04.01.18, 01:37
                          garkuchta napisała:

                          e-papieros to ileś tam deko bagażu (ładowarka, naboje itp). Jeżeli ma
                          > sz wszystko wyliczone co do grama, nie będziesz rezygnować z czegoś niezbędnego
                          > tylko dla komfortu innych.

                          Dla wlasnego komfortu kupuje przed podroza e-jednorazowki, sa takie od 50 do 300 machow :)
                          Lekkie, nieduze, nieklopotliwe, problem w tym, ze tylko w dwoch smakach - mietowe lub niemietowe. Ale daje rade, a podrozuje po kilkanascie godzin.
              • uthark Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 05.01.18, 19:31
                Jeśli ktoś odpowiada na czyjś post na forum i do tego na temat uderzając w sedno problemu, to od razu jest "mądralą"?

                Sorki, ale inicjatorka sama rozpoczęła wątek z własnej i nieprzymuszonej woli, więc niekoniecznie uznaje, że palenie to jej sprawa i nikomu nic do tego. To jej życie, ale dzieli się problemami z jej życia z własnej woli, bez przymusu.

                Nie każda odpowiedź musi się podobać, ale jeśli odpowiedź jest na temat (czyli dotyczy problemu nałogu tytoniowego) i nie zawiera wycieczek osobistych, to nie można mieć pretensji do odpowiadających.
                • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 05.01.18, 20:20
                  Wątek zaczęłam od słów :

                  "Tak, wiem, palenie jest szkodliwe, ale nie potrafię rzucić, choć wiele razy próbowałam.
                  Nie oczekuję rad, jak rzucić lub wspomnień, jak ktoś rzucał.",

                  więc jeśli odpowiadający mija się z tematem i tą zapowiedzią, to jego posty są bezużyteczne.
                  Nie ma to jak czytać ze zrozumieniem.
            • uthark Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 05.01.18, 19:26
              Pisząc ten post MUSIAŁAŚ liczyć się z tym, że ktoś zaproponuje Tobie rzucenie palenia, bo to najprostszy sposób na rozwiązanie Twoich problemów.

              Jeśli jakiś post Tobie się nie podoba, to nie odpisuj na niego, ale nie miej pretensji do kogoś, że coś doradzi i to na temat.
          • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:02
            Może przestałbyś oceniać czyjeś życie i zajął się wyłącznie odpowiedzią na pytanie?
            A jeżeli nie masz nic do powiedzenia w kwestii odpowiedzi - nie zabierał głosu?
            To jest życie Joli i życie kolegi Joli i nic Ci do tego, co oni z nim robią.

            Jola, ja też się cholernie balam przed pierwszym długim lotem. A jednocześnie cholernie zależało mi na wizycie w kraju docelowym. Zastosowałam te metody, o których napisałam wyżej. Dodatkowo żeby mieć pewność, że większość lotu prześpię, zostawiłam sobie mnóstwo terminowych obowiązków na ostatni dzień i w rezultacie w ogóle nie poszłam spać. O 5 rano na Okęciu, palenie przed samolotem, lot do Dohy (spanie cały czas), 2 godziny w Dosze i kilka fajek, lot dalej (i spanie prawie cały czas). Teraz już wiem, że mogę wytrzymać i przed lotami przestawiam się w głowie na tryb 'nie będzie palenia 10 godzin amen'. Dzięki temu trybowi ostatnio z Rio do Amsterdamu nawet nie potrzebowałam gumy Nicorette. Uprzedzam, że w lataniu są 2 okropne momenty:
            - czekanie przy karuzeli na walizkę, ona nie przyjeżdża i nie przyjeżdża, a w głowie już tryb 'zaraz zapalę'. No ale fajka za chwilę wynagradza wszystko.
            - lotniska przesiadkowe, w których są palarnie (sprawdzam zawsze w necie na planie lotniska), ale nie możesz do nich wejść. Tak jest np. w Azji, jeśli masz na przesiadkę dużo czasu i przechodzisz z terminalu krajowego na międzynarodowy albo odwrotnie. Wpuszczą Cię do strefy wolnocłowej 2 godziny przed odlotem, a jeśli jesteś na lotnisku - nie pozwolą Ci już z niego wyjść. Czekasz więc jak palant, a tuż za szklanymi szybami jest piękny napis 'smoking area'. Tak ostatnio miałam w Dehli, fuj. Dodatkowo w Indiach nie wolno Ci wnieść zapalniczki ani zapałek, a w pomieszczeniach dla palaczy są specjalne urządzenia do podpalania papierosów :)

            Wiesz co - spróbuj. Dasz radę tak jak ja daję. Za miesiąc znów lecę, tym razem tylko 7 godzin :)
            Do zobaczenia w palarni lotniskowej :)
            • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:11
              @ garkuchta

              Kocham Cię, choć jestem kobietą !
              Naprawdę zrozumiałaś mój problem i dajesz dobre rady.

              O to mi chodziło.

              Nie chcę oceny mojego życia,uzależnienia i potępienia. Wiem, że palenie jest złe, kosztowne, niemodne, niezdrowe itd.
              Jak wcześniej pisałam - jest jak jest i oczekuję pomocnych rad od życzliwych ludzi, a nie hejtu.

              Bardzo Ci dziękuję dobra duszo !
              • jolanta4447 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:20
                @ garkuchta

                "Uprzedzam, że w lataniu są 2 okropne momenty:
                - czekanie przy karuzeli na walizkę, ona nie przyjeżdża i nie przyjeżdża, a w głowie już tryb 'zaraz zapalę'. No ale fajka za chwilę wynagradza wszystko."

                To znam. Skręca mnie wtedy po locie do dygotek. I jeszcze długa kolejka do odprawy, a potem bieg z walizką przed airport.

                "Dodatkowo w Indiach nie wolno Ci wnieść zapalniczki ani zapałek, a w pomieszczeniach dla palaczy są specjalne urządzenia do podpalania papierosów :)"

                A tego nie wiedziałam. Dzięki Ci jeszcze raz. Człowiek uczy się całe życie. Czy jest informacja na temat zapalniczek ?
            • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:18
              Nie, to jest równiez zycie osob, ktore są zmuszone do podrozowania z nią w jednym samolocie. Ja wiem, ze jako palacz nie czujesz własnego zapaszku, ale again - wyobraz sobie, ze siedzisz w samolocie przez 12h obok kogos, kto od tygodnia nie bral prysznica a pracuje fizycznie, do tego smierdzi mu z ust tak, ze mozna zejsc. Kultura osobista się kłania.
              • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:28
                Kolego, dopóki nie ma zakazu wstępu do samolotu osobom palącym lub nie biorącym prysznica (też z nieprzyjemnym zapachem potu, śliniącym się przy jedzeniu, otyłym itp), i ja, i Jola mamy dokładnie takie samo prawo latać jak Ty. Możesz się zżymać i mieć dyskomfort, ale ani nie możesz nakazywać Joli podróży samochodem, ani nie masz prawa gadać o kulturze osobistej.
                Bawisz się w Wujka Dobrą Radę? To ja też się pobawię. Lataj tylko takimi liniami, które mają pojedyncze kabiny w biznesie. Kup sobie taką kabinę i nie będziesz musiał wąchać plebsu w ekonomicznej.

                Jola, pozdrawiam jeszcze raz :)
                • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 02.01.18, 22:36
                  Nie, moj drogi, to nie działa tak ze osoba uciazliwa dla otoczenia moze wszystko a reszta ma sie dostosowac. Jest dokładnie odwrotnie - jesli Twoj nałog powoduje u innych ludzi dyskomfort, to mozesz albo go rzucic albo bawic sie tak, aby nie krzywdzic innych. Czyli jesli lecisz samolotem z 300 wspolpasazerami, to starasz sie minimalizowac swoj smród poprzez palenie e-papierosow na lotnisku i zazywanie nicorette.

                  Kultura osobista wymaga, aby korzystając z komunikacji publicznej być (przynajmniej) neutralnym zapachowo. Ba, z tramwaju czy autobusu mozna kogos wywalic, jesli jest odrazajacy dla otoczenia (np. smierdzacy menel).

                  A tekst o plebsie dołożyłes już Ty, gdyz sam doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, jaki wydzielasz zapach i to Cie ubodło.
                  • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:00
                    Nie Kolego, nic mnie nie bodzie.
                    To Ty zachowujesz się, jakby do udzielnego pana i władcy wszyscy mieli się dostosować, również w nucie zapachowej.
                    Dopóki latanie samolotem jest dopuszczalne dla osób palących, jest mi obojętne czy wywołuję dyskomfort czy nie.
                    I nie mam najmniejszego zamiaru mieć z powodu Twojego dyskomfortu wyrzutów sumienia ani czegokolwiek takiego.
                    Neutralność zapachowa nie istnieje w lotach długodystansowych.
                    Nie odpowiada Ci? Tak jak napisałam wykupuj miejsca z biznesie z pojedynczą kabiną albo lobbuj, żeby osoby palące miały swoje strefy w samolocie. Będziesz siedział wtedy z mamą i dwulatkiem i będziesz cały happy.

                    PS - jak wskazuje nick, jestem kobietą.
                    • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:21
                      Czyli dumna z siebie egoistka pełną gębą... mam nadzieję, że powyższe zasady stosujesz rowniez w stosunku do siebie i nie masz zadnego problemu z siedzeniem obok zasikanego menela w autobusie ew. wdepnieciem w psią kupę rozmazana po chodniku ;)

                      BTW chyba będziesz musiała niebawem przestać latać, bidulo:

                      www.cdc.gov/mmwr/volumes/66/wr/mm6646a1.htm?s_cid=mm6646a1_w

                      "As of August 2017, nearly half (46%) of the 50 busiest airports worldwide have a smoke-free policy."

                      "Salt Lake City International, a large-hub U.S. airport that is not among the world’s 50 busiest, closed its smoking rooms,† and Denver International closed three of its four indoor smoking rooms, with the final smoking room scheduled to close by 2018.§"

                      Nie muszę lobbowac o segregację palaczy, gdyż po prostu za parenascie lat nie bedzie tego problemu - nie bedzie opcji palenia przed lotem a niewolnicy tacy jak Ty po prostu zostaną w domu.
                      • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:44
                        Nie wiem jak z menelem, bo nie jeżdżę komunikacją miejską. Przypuszczam, że natężenie nieprzyjemnego zapachu jest tak duże (w odróżnieniu od palacza), że taki pasażer jest uciążliwy dla wszystkich, łącznie z kierowcą. Dodatkowo problem wydalonego moczu jest problemem epidemiologicznym - czyli wchodzą tu w grę i inne przepisy i pasażera można usunąć. Niesprzątanie po psach (w odróżnieniu od latania samolotem przez osoby palące) jest penealizowane, więc porównanie nietrafione.
                        Nie ma problemu, po prostu nie będę latała do miejsc, w których nie ma palarni (dlatego nie latam do ani przez Oslo). A jestem na tyle stara, że problem całkowitego zakazu palenia na lotniskach już mnie nie dotknie :)

                        PS - naprawdę musisz poprawiać swoją samoocenę przez wbijanie szpili innym i nazywanie ich niewolnikami? Serio?
                        • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:51
                          Nie chodzi o poprawę mojej samooceny, a uświadomienie Cie, że swoim paleniem "do oporu" tuz przed lotem ograniczasz wolnosc innych ludzi, niszczysz ich zdrowie i dodatkowo okazujesz im brak szacunku. A do bycia przykutą łancuchem za nogę do paczki fajek sama się tutaj wielokrotnie przyznałaś, wiec nie wiem w czym problem.
                          • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:02
                            Nie widzę żadnego związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy słowem 'niewolnik' a Twoim tłumaczeniem.
                            Bierz życie na klate i przyznaj 'tak, chciałam wbić szpilę bo mi przeszkadza smród'. Wtedy zrozumiem.
                            A i tak przed kolejnym lotem pójdę się napalić do palarni bez wyrzutów sumienia.
                            Dobranoc :)
                            • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:13
                              No cóz, kolejny raz przyznałas, że jestes po prostu zle wychowaną (i do tego złosliwą) egoistką.
    • kociakmiauu Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:23
      To zniewolenie jest uwłaczające ludzkiej godności. Oprócz oczywistego niszczenia zdrowia ogranicza się również życie. Wszystko podporządkowane i zaplanowane dla papierosa. To chore żeby płacić kilkakrotnie więcej za bilet tylko po to żeby mieć przesiadki na papierosa. Osobiście polecam e papierosa. Można wejść to toalety ale sama wiem po sobie że rzucić to gorzej niż zwykle. Tabletki nasenne? ...hmmm może od razu anestezjologa wynajmij na pokład . Ogarnij się kobieto, albo zrezygnuj z podróży i zamknij się w domu z fajkami i butelka wódki.
      • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 00:35
        Ludzie, czy naprawdę nie potraficie odpowiedzieć na pytanie (o ile znacie odpowiedź) albo nie zabierać głosu (o ile odpowiedzi nie znacie)?
        Od razu ocena czyjegoś życia i mądrzenie się?
        Poczuliście się lepsi, mądrzejsi, piękniejsi?

        ODPOWIEDZ albo ZAMILCZ.
        Nie oceniaj.
    • paper-reader Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:00
      Kryptoreklamę/lobbowanie na forum w celu wmawiania palaczom niemożliwości porzucenia nałogu oraz wymuszania "uznawania ich praw" uważam za nieetyczne ze strony gazety. Moje prawa są takie same, a zapach papierosów powoduje u dużo większy dyskomfort, niż przerwa w paleniu u palacza, ze względu na rekcję alergiczną. Wpisy o "uzależnieniu i niedziałaniu preparatów nikotynowych" są kłamliwe. Proszę o usunięcie tego kryptoreklamowego wątku branży tytoniowej.
      • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:01
        Najlepsze jest to, że nałogowa palaczka z tego wątku w innym wątku pisze, że nie pali :D
        • garkuchta Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:03
          Jeżeli piszesz o mnie, to rzuciłam i wróciłam.
          Czego Tobie nie życzę.
          • fragile_f Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:09
            Czyli jednak jesli chcesz, to potrafisz sie powstrzymac od palenia? No proszę!
          • paper-reader Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 01:12
            Ci co nie rzucili, już nie żyją. Tylko akcjonariuszom i koncernom tytoniowym, oraz reklamobiorcą podoba się palenie tytoniu.
      • j_p_salomonczyk Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 17:19
        Nie jestem uzależniony. Więcej nawet - Nie palę!! Jednak terror stosowany wobec palaczy jest dla mnie odrażający. Stanowczo wolę w restauracji sąsiedztwo palaczy - od wrzeszczących, pierdzących i biegających po lokalu bachorów. Z rozanielonymi tym zatruwaniem atmosfery lokalu mamuśkami i tatuśkami. Poza tym uważam, że część lokali powinna mieć prawo określić siebie jako lokal dla palaczy. Niepalący mieli by wybór - wejść lub nie. Palacze także by mieli wybór omijania lokali, w których cuchną niepalacze. Cuchną "zapachami" z Rossmana, spod pachy czy majtek. Teraz jest "urawniłowka" i dyskryminacja. Zupełnie przypominająca tę dyskryminację, z której wynikało, że prawo do życia mają jedynie niebieskoocy blondyni!!!
    • paper-reader Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 01:39
      Kryptoreklamę/lobbowanie na forum w celu wmawiania palaczom niemożliwości porzucenia nałogu oraz wymuszania "uznawania ich praw" uważam za nieetyczne ze strony gazety. Moje prawa są takie same, a zapach papierosów powoduje u mnie dużo większy dyskomfort, niż przerwa w paleniu u palacza, ze względu na rekcję alergiczną. Wpisy o "uzależnieniu i niedziałaniu preparatów nikotynowych" są kłamliwe. Proszę o usunięcie tego kryptoreklamowego wątku branży tytoniowej. Czy zgłoszenie do prokuratury eksponowania tego wątku na stronie głównej jest lepsze niż ta prośba?
      • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:03
        @ paper-reader
        "Czy zgłoszenie do prokuratury eksponowania tego wątku na stronie głównej jest lepsze niż ta prośba? "

        Tak zgłoś do prokuratury, że ktoś na forum gazety pytał jak palacz ma wytrzymać długi lot :-) :-) :-)
        • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:09
          @ fragile_f
          @ paper-reader

          Do rzeczy drodzy państwo, do rzeczy !

          Odpowiedź na pytanie lub bez odpowiedzi. Co wnosicie swoimi postami ? Żadnej porady tu nie widać !
          Czy naprawdę mało kto umie czytać ze zrozumieniem i tak odpowiadać?
          Czy na niewinne pytanie muszą się zgłaszać z odpowiedzią poza tematem jakieś nawiedzone świry ?
          • fragile_f Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:15
            "Nawiedzony świr" powiedziała osoba, która planuje wakacje pod kątem tego, czy da rade zapalic na lotnisku :D

            :D
          • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:20
            Mam gdzieś Twoje lobbowanie na rzecz branży tytoniowej, robisz to nieudolnie bo sądzisz, że gazeta cię wspiera. Przestanie. Zmień branżę. Za sugerowanie "świra" też Cię mogę poprosić o pokrycie kosztów sądowych i zadośćuczynienie, więc zważaj na słowa.
        • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:27
          Nie kumasz, zgłoszę nielegalną reklamę tytoniu.
          • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:31
            Na stronie głównej gazety. Pytanie kto wziął kasę ? gazeta? czy ten co eksponuje kontent forum? Zgadnij kto za to odpowiada :).
          • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:33
            @ paper-reader
            "Mam gdzieś Twoje lobbowanie na rzecz branży tytoniowej, robisz to nieudolnie bo sądzisz, że gazeta cię wspiera. Przestanie. Zmień branżę. Za sugerowanie "świra" też Cię mogę poprosić o pokrycie kosztów sądowych i zadośćuczynienie, więc zważaj na słowa."

            Nie lobbuję. Jestem uzależniona od palenia, tak jak było podane w pierwszym poście.

            Do prokuratury ? - zgłoś, bardzo proszę :-)
            • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:45
              Dalej nie rozumiesz, jest mi obojętne czym jesteś i co sądzisz. To promocja twojej choroby na stronie głównej gazety jest oburzająca i karygodna.
              • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:51
                Nie ja decyduję, co jest na stronie głównej gazety.
                Zaraz sprawdzę.

                Nadal możesz zgłaszać to do prokuratury ;-) Poczekam na wezwanie ;-
                • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:57
                  @ paper-reader
                  "To promocja twojej choroby na stronie głównej gazety jest oburzająca i karygodna. "

                  A jeszcze poproszę o link do tej niby strony głównej z moim tekstem, bo jakoś nie mogę znaleźć, a czułabym się nobilitowana.
                  • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:01
                    link ze strony głównej: forum.gazeta.pl/forum/w,711,165256517,165256517,Dluzszy_lot_a_nalogowy_palacz.html#BoxFiBImg
                    • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:14
                      Szkoda, że tak głęboko schowany i nie jest na stronie głównej. Przejrzałam i nie znalazłam.
                      Może Wasze odpowiedzi (merytoryczne !) pomogłyby innym podobnym do mnie.

                      Nadal próbuj zgłosić moje posty do prokuratury. Powodzenia ! Czekam na wezwanie.
                      • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:25
                        fragile_f 03.01.18, 03:06
                        "Wchodzisz na gazeta.pl i scrollujesz w doł az dojedziesz do "FORUM I BLOX" "

                        I trzeba tam jeszcze wejść po scrollowaniu i kliknąć.
                        No to szkoda, że jednak nie na stronie głównej, a już miałam nadzieję.
                        To po prostu jest wejście na najnowsze wątki forum, a tak liczyłam na główną stronę. Żal ;-9

                        Macie coś jeszcze merytorycznego do odpowiedzi czy tylko wpisujecie swoje wymagania co do towarzystwa w samolocie i podejrzenia o lobbing ?
                        • fragile_f Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:30
                          Nie, to nie jest wejscie na najnowsze watki forum, mylisz sie. To są promowane przez gazeta.pl wątki, wybierane co parę dni z przeróżnych for.
                        • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:35
                          @ paper-reader

                          "jak się okazało we wpisach, Twój nałóg w samolocie już Cię nie absorbuje tak bardzo, jak pozew do prokuratury."

                          No tak - strasznie boję się prokuratury za moje pytanie 'Jak palacz ma wytrzymać dłuższy lot ?'
                          Po prostu trzęsę się ze strachu.

                          Czy Wy chorzy jesteście czy nawiedzeni ?
                          Ratunku ! Gdzie się podział Wasz rozum (jeśli go w ogóle mieliście) ?
                          • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:38
                            rozumiem, potrzebujesz bardziej bezpośredniej wypowiedzi, to Ci to napiszę " A co Cię to krwa obchodzi?" to sprawa negocjowalnego afektu gazety.
                          • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:40
                            @ fragile_f
                            "Nie, to nie jest wejscie na najnowsze watki forum, mylisz sie. To są promowane przez gazeta.pl wątki, wybierane co parę dni z przeróżnych for."

                            No to jestem zaszczycona, bo to pierwszy raz dla mnie i od razu taka nobilitacja.
                            A Wy byliście już na takim miejscu ze swoimi postami ???
                            • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:47
                              @ paper-reader
                              "rozumiem, potrzebujesz bardziej bezpośredniej wypowiedzi, to Ci to napiszę " A co Cię to krwa obchodzi?" to sprawa negocjowalnego afektu gazety. "

                              WTF ??? znaczy What the Fack Is czyli (jeśli nie znasz języków) - o co Ci chodzi (delikatnie mówiąc, a nawet bardziej niż delikatnie). Chory jesteś czy nawiedzony ?
                              • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:49
                                Czep się odpowiedzi na pierwsze pytanie lub nie odpowiadaj bez sensu.
                                Co za pokręceni ludzie !
                              • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:52
                                Znam jeszcze ze trzy jezyki, ale negocjowalny afekt, czyli uzgadniane uczucie, to inaczej prostytucja. Jak się uczysz z Petersburga, to nie rozumiesz.
                                • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:56
                                  Chory chyba jesteś, bo bełkoczesz.
                                  • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:00
                                    Wróćmy do podstawowego pytania wątku - jeśli jesteś w stanie - jakimi sposobami nałogowy palacz ma szanse przetrwać długi lot samolotem ?
                                    I nie potrzeba w odpowiedzi 'Odzwyczaj się' lub 'To kryptoreklama koncernów tytoniowych'.
                                    • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:04
                                      Ufff ! Chyba trafił mi się troll. Wreszcie przejrzałam na oczy.Koniec dyskusji z nim.
                                      • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:22
                                        @ fragile_f
                                        "ja akurat Ci wierzę, że jesteś uzalezniona i nie trollujesz,..."

                                        Wielkie dzięki, ale czy nie można było tak od razu ?
                                        Czy każdy wpis musi być podejrzany ?
                                        Szczerze opisuję problem i mam tylko dwie pomocne odpowiedzi, a reszta to nawracanie, podejrzenia o lobbing, nauki o dobrym wychowaniu i podobne.

                                        Jeszcze raz apeluję - przeczytaliście post, ale nie znacie odpowiedzi, to nie odzywajcie się, nie krytykujcie i nie trollujcie!
                                        Ludzie mają różne problemy i czasami pytają na forum, bo ktoś inny może już wiedzieć albo doradzić, ale po co odpowiadać nie na temat lub hejtować ? Przecież 'pytek' i tak nie zastosuje się do bzdurnych odpowiedzi.
                                        • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:26
                                          @ paper-reader
                                          "Rozumiem, że pracujecie razem, to widać po wpisach. Gazeta jeszcze nie ogarnęła, jak wykorzystujecie jej algorytm promocji. Zajmę się tym. "

                                          Zajmij się tym chory człowieku i nie pojawiaj się więcej w tym wątku.
                                          Szkoda, że nie ma leku na Twoją chorobę, ale miej nadzieję !
                                          • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:43
                                            @ fragile_f
                                            "Jesli nie jest w stanie rzucic palenia ani przestawic sie na analogi na te zawrotne 12h, no to coz - taki nałogowy palacz powinien pogodzic się ze swoim inwalidztwem i spedzac urlop w okolicach domu."

                                            Tak też myślałam, ale też miałam nadzieję, że inni mają sposoby.
                                            Przecież na świecie jest mnóstwo osób uzależnionych i jednak jakoś podróżują. Może stosują jakieś sposoby - o to pytałam.
                                            Zgadzam się, że jest to wg mnie inwalidztwo i bardzo nad tym ubolewam, ale nie jestem sama, a ludzie uzależnieni też latają - stąd moje pytanie.
                                            Jakie gumy, jakie plastry, jakie działania przed /w trakcie lotu, jakie sposoby stosują ?
                                            Osobom, które nie palą lub udało im się rzucić, nie stanowi to problemu i raczej trudno im zrozumieć palących, ale spodziewałam się rad aktywnych latających palaczy.
                                            Wyszła z tego dyskusja trochę nie na temat, więc nadal oczekuję na sensowne porady.
                                            • fragile_f Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 05:23
                                              Dyskusja sie potoczyła w dziwnym kierunku w momencie w którym otrzymałas radę pt. "wypal 5 fajek pod rząd i zmień lot kilkunastu osób siedzących obok w koszmar". Ja rozumiem, że jest Ci ciężko, sama walczę/walczyłam z kilkoma nałogami i znam ten ból. Muszę unikać przez to pewnych sytuacji, z paru spraw zrezygnować i tak dalej.

                                              Przed chwilą zajrzałam na anglojęzyczne fora no i niestety wszyscy mają takie same rady - gumy nikotynowe. Ba, wiele osób z tych for po takim locie po prostu przerzuciło się na gumy a potem zrezygnowało w ogole z fajek. Jedną z tych osob byl tez pilot ;) i on równiez stosuje gumy.

                                              Jedyne co znalazlam, to to zeby gumę żuc tylko do momentu pojawienia sie smaku nikotyny a potem wsadzic ja miedzy dziasło a policzek. Pare osob uzywa plastrów (2-3 na podroz).

                                              Powod dla ktorego gumy/plastry nie dzialaja jest taki, ze Twoje cialo nie chce tylko nikotyny - chce też całego rytuału ktory sie z tym wiąze. Musisz sobie też przestawic w głowie pstryczek - nie palę aż do wyjscia z lotniska. Staraj sie tez nie spac na poczatku podrozy, tylko pod koniec.
                                            • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 05:28
                                              Jeszcze jedno o nałogowych palaczach podczas lotu:

                                              Komuś taka osoba śmierdzi - nie jest to dla niepalących przyjemne, ale jednak nie truje otoczenia i nie szkodzi, aczkolwiek nie jest komfortowe.

                                              Spróbuj sobie wyobrazić, jak ta osoba się męczy - ledwo oddycha, skręca ją, nie może usiedzieć, nie może się skupić (na książce czy filmie), potrzebuje zapalić, a nie wolno jej, robi się nerwowa, a czasem i nieprzyjemna lub nawet agresywna. Próbuje się opanować, ale organizm domaga się trucizny - legalnej. Nie myśli o niczym poza chęcią zapalenia, choćby na 2 minuty.
                                              Po prostu jest chora. Tak - nikotynizm to choroba, ale w samolotach nie traktuje się jej jak cukrzycę, psychozę czy alergię.
                                              Jej męczarnie są DUŻO większe niż przykrości sąsiada z powodu jej smrodu.
                                              Poddanie się temu uzależnieniu to niewątpliwie jej wina, ale jednak tolerujemy cukrzyków czy kichających bez przerwy alergików albo innych chorych, którzy sami przyczynili się do swojej choroby, próbujemy im nawet pomagać, choć często to ich wina, że są chorzy. A co z chorobliwie otyłymi ludźmi, którzy sami zapaśli się i teraz zajmują połowę naszego fotela ?

                                              Dlaczego więc taki hejt na palaczy? Poddali się nałogowi, są chorzy, śmierdzą dla niektórych, nie palą w samolocie, ale też potwornie się męczą, choć też są ludźmi, którzy mają prawo podróżować.
                                              Stąd moje pytanie - jak palacz może przeżyć długi lot samolotem - sposoby.

                                              • fragile_f Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 05:58
                                                Otoczenie jest trute przez chociażby te akwaria dla palaczy - z badań wynika, ze zanieczyszczaja powietrze na całym lotnisku. Plus - prawdopodobnie jako palacz po prostu nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak potwornie cuchnie się po wyjsciu z czegos takiego. Mozna to porownac do siedzenia obok kogos, kto jest wysmarowany esktrementami (serio). Mialam szkolic kolezanke w pracy, ktorej tak smierdziało z ust papierosami (mimo ze zuła gumy), ze po prostu powiedzialam szefom, ze nie dam rady tego robić, dopoki nie rzuci palenia. Autentycznie zbieralo mi sie na wymioty i odbijało, jak cos do mnie mówiła.

                                                Wiesz, wybacz, ale ciezko jest mi znalezc takie samo wspolczucie dla osoby ktora pali (i to celebruje) i osoby przewlekle chorej a leczacej się. Wspolczuje bardzo cukrzykom ALE jesli ktos ma rozwalona trzustkę, powinien byc na diecie, brac insuline i mierzyc cukier a ja widzę jak wcina pączka i poprawia ciastkiem, cukru nie mierzy bo mu sie nie chce a insulinę bierze "na oko" to w tym momencie moja chec pomocy i empatia sie konczą. I jesli takiej osobie amputuja stopę z powodu cukrzycy, to wybacz - nie będę płakać ani pomagać. Bo nie jest to wynik choroby ale jej zaniedbania.

                                                To samo dotyczy osob chorobliwie otyłych - jesli się leczą, chodzą na terapię (bo to choroba duszy a nie ciała jak sie powszechnie uwaza), widze ze wkładaja wysiłek - super, maja moje wsparcie! Ale jesli świadomie odmawiaja pomocy i doprowadzaja do wlasnego kalectwa - wybacz, moje wspolczucie w tym momencie znika.

                                                Dlatego też hejt na palaczy bierze sie stad, że sie NIE leczą ze swojego nałogu, swiadomie doprowadzaja swoje ciało do ruiny (szkodzac przy tym otoczeniu) a na koncu wydawane sa potworne pieniadze na leczenie.

                                                I mam na serio gdzies to, że palacz ktory deklaruje że "pali bo lubi i nie rzuci" cierpi i ledwo oddycha, to chyba jakaś kpina jest. Jesli wiesz, ze to choroba, to dlaczego sie nie leczysz? Są terapeuci, jest duzo literatury, są leki, jest psychiatra. Pasiesz swoimi pieniedzmi ludzi, ktorzy chca Twojej śmierci.
                                              • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 06:26
                                                @ fragile_f
                                                Cieszę się, że wreszcie zrozumiałaś moje intencje.
                                                Dziękuję za rady.Stosowałam je wcześniej. W połowie lotu (4 godziny) brałam gumy, wmawiałam sobie, że 4 godziny bez palenia, ale najgorzej było po wylądowaniu - opuszczenie samolotu i oczekiwaniu na bagaż, a jeszcze kolejka do odprawy lub odwrotnie. Potem sprint na powietrze i wreszcie chwilowa ulga.
                                                Ha - obserwuję po wielu moich podróżach - że wiele osób z mojego samolotu ma podobne kłopoty.Mnóstwo ludzi biegnie na dwór, by szybko zapalić i nie jestem osobliwością. To chyba nie kwestia kraju czy narodowości, stąd moje pytanie.
                                                4 godziny lotu ciężko,ale wytrzymałam, ale jak przeżyć 12 ???


                                                • jolanta4447 Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 06:50
                                                  @ fragile_f

                                                  Myślę, że masz rację, ale też miej wzgląd na słabość człowieka.
                                                  Ja jeszcze będę próbowała kolejny raz zerwać z nałogiem, ale na razie (póki nie mam jeszcze siły) palę i chcę polecieć do Tajlandii z fajkami :-) ;-) ;-)
                                                  • fragile_f Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 19:18
                                                    Pamietaj, że w Bangkoku musisz przejsc dodatkowo przez kontrole graniczną (wizy itp), nam zajęło to dodatkową godzinę-póltorej + bardzo długo czekaliśmy na bagaż z Dohy (czyli od momentu wylądowania do wyjscia z lotniska z bagazami ~2-2.5h).
                                    • fragile_f Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:08
                                      Jesli nie jest w stanie rzucic palenia ani przestawic sie na analogi na te zawrotne 12h, no to coz - taki nałogowy palacz powinien pogodzic się ze swoim inwalidztwem i spedzac urlop w okolicach domu. Ludzie z cukrzycą nie mogą jeść słodkiego, ludzie bez nóg nie biegają maratonów itd. Co prawda ich choroby nie sa od nich zalezne i nie da sie ich wyleczyc, a Twoja jest generalnie w 100% uleczalna, no ale wiadomo ;)

                                      Sama przeciez twierdzisz, ze bedziesz nałogowym palaczem już do konca zycia i nie masz aboslutnie żadnej, najmniejszej mozliwosci rzucenia - wiec bierz na klatę konsekwencje i po prostu lataj na Majorkę w cierpieniu i bolu.

                                      Mozesz też po prostu isc na terapię uzaleznien. Jesli heroinisci daja rade, to kto wie - moze i Tobie sie uda?
                                      • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:20
                                        Rozumiem, że pracujecie razem, to widać po wpisach. Gazeta jeszcze nie ogarnęła, jak wykorzystujecie jej algorytm promocji. Zajmę się tym.
                                        • fragile_f Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:27
                                          Dobra paranoja :D
                                  • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:03
                                    Pozdrów Putina i spadaj.
                              • fragile_f Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:02
                                Jolu, skrót WTF trochę inaczej się rozwija, jesli juz chcesz tak błyszczec znajomoscia jezyków ;) i polskie tłumaczenie również jest inne. Ale to tak na marginesie, bo zabawnie się kłócicie i nie chce wam przerywać :D

                                (ja akurat Ci wierzę, że jesteś uzalezniona i nie trollujesz, wiec liczba mnoga jest nieco nie na miejscu)
                                • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 04:07
                                  To było tylko grzecznie w "jakimś" wschodnim języku - u nas proszę Pana,Pani, Państwa. Ale ewidentnie Pani Jolanta jest na pensji Kremla.
                              • mykonid Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 04.01.18, 23:17
                                What the fuck. Ty chyba też tego języka nie znasz.
                      • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:26
                        Twoje posty mam głęboko nie schowane. A link do tego forum nadal jest aktywny na głównej stronie gazety. Możesz sobie pisać "dawolno", ale gazeta nie może tego promować. Nie jesteś podmiotem tego sporu, więc możesz już milczeć.
                  • fragile_f Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:06
                    Wchodzisz na gazeta.pl i scrollujesz w doł az dojedziesz do "FORUM I BLOX"
                    • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:11
                      A dlaczego jest tam o paleniu tytoniu ?
                  • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 03:10
                    A teraz, jak się okazało we wpisach, Twój nałóg w samolocie już Cię nie absorbuje tak bardzo, jak pozew do prokuratury. Tak, nie potrzebuję zgadywać, trole można wyczuć z dużej odległości.
                • paper-reader Re: Kolejny raz o etyce i prawie do kryptoreklamy 03.01.18, 02:58
                  Nie czekaj, chyba że jesteś z gazety :).
                  Pal więcej, problem sam zniknie :)
                  Zapłacili Ci wagonami?
                  to nie będzie długo!
    • michaelrym Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 11:25
      Czy aby trochę nie przesadzasz?

      Palę od trzynastego roku życia, teraz mam 60, i nadal palę dużo (uwielbiam tytoń), ale nigdy nie miałem problemu z powstrzymaniem się od palenia na jakiś czas. To naprawdę sprawa czysto psychiczna. Nie muszę natychmiast zapalić nawet po długim locie przez Atlantyk plus odprawy - w sumie ponad dziesięć godzin. Wydaje mi się, że psychicznie się nakręcasz że nie wytrzymasz bez zapalenia i wtedy rzeczywiście tak się dzieje. W samolocie najgorsza jest nuda, polecam dobrą książkę, jakąś powieść która wciągnie cię na tyle że nawet nie zauważysz jak minie cały lot. Możesz też spróbować tabaki, małe puzderko kosztuje chyba siedem złotych, walisz w nos i masz takiego nikotynowego kopa jakiego od palenia nigdy nie uświadczysz. W ogóle tabaka jest fajna, odkąd zacząłem zażywać skończyły się zimowe katary i przeziębienia. Pozdrawiam
    • student_zebrak Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 11:26
      Linie lotnicze maja prawo nie wpuscic na poklad samolotu osoby o odrazajacym smrodzie. Nie ma nic wspolnego z toksycznoscia, za to wiele z komfortem wspolpasazerow. Jedyna mozliwosc to szereg lotow krotkimi trasami. Inaczej sie nie da. proba zapalenia w toalecie bedzie cie drogo kosztowac, byc poze wrocisz na piechote, bo znajdziesz sie na zcarnej liscie.
      Najlepiej przestan palic. To jest wykonalne. Moja mama przestala palic po 40 latach, gdy okazalo sie, ze poniosla ogromne szkody na zdrowiu. Palila przynajmniej paczke dziennie.
      Inna mozliwosc to wynajecie samolotu, moze byc nieduzy, ale te czesciej spadaja i nie sa tak komfortowe. Chyba, ze stac sie na Falcona czy GS650.
    • student_zebrak Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 11:27
      a przyszlo mi do glowy, sam bym nie wsiadl - sprawdz linie chinskie badz rosyjskie
    • cichwoda Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 11:42
      latam przynajmniej 2 razy w roku. Dwie nasenne tabletki, prosze sasiada zeby nikt mnie nie budzil. 10 gozin mija jak jedna minuta
    • przechrztaimason Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 13:16
      Jeśli ktoś już napisał to sry, ale jak nie, to się wypowiem. Dobry jest szwedzki snus. Można zamówić przez internet, bo poza Szwecją sprzedaż tytoniu do żucia jest w UE zakazana. Trzeba też niestety zaplanować lot z dłuższą przesiadką. Najlepsze są huby w Dausze czy Dubaju. Zwłaszcza Katar jest ostatnio jakoś turystycznie przyjazny, można więc zaplanować kilku, czy nawet kilkunastogodzinny postój i zatruć płuco na zapas przy okazji łupiąc miejscowy sklep wolnocłowy. Dobrym miejscem postojowymi są też Hong Kong, natomiast Singapur to morze utrudnień dla palacza, ale też są miejsca do podymienia. Gorzej jest z lotami transatlantyckimi. Tu polecałbym loty z przesiadką w Madrycie. Zwłaszcza, że z Madrytu latają różne południowoamerykańskie linie często mające ciekawe oferty, choć też nic dla palaczy. Sam nie palę i nie paliłem, bo mi nigdy nie smakowało, ale nie mam skłonności do ascezy więc rozumiem cudze słabości. No i nie znoszę długich lotów, więc przesiadki z parogodzinnymi postojami to coś dla mnie.
      • pigeon_shit_dust Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 03.01.18, 18:59
        przechrztaimason napisał:

        Zwłaszcza, że z Madrytu l
        > atają różne południowoamerykańskie linie często mające ciekawe oferty,

        Nikt nie oferuje nic dla palaczy juz chyba dzis.
        Ale praktycznie na kazdym lotnisku sa te smieszne klatki do palenia. Zas w Monachium np mozna wyjsc spokojnie miedzy T1 i T2 i zapalic.
        Co do tych poludniowoamerykanskich linii to ciekawe, na takich trasach na ogol lataja linie albo amerykanskie albo hiszpanskie z tego co widze.
        • przechrztaimason Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 04.01.18, 10:13
          Jak pisałem nic dla palaczy. Ale na Karaiby czy Amerykę Południową można się zasadzić na Aviancę (uwaga, często obsługuje loty Iberii), LATAM, TAM czy Cubana. Kiedyś ciekawą ofertę miała Conviasa, ale pod rządami chavistów zgniła. Właśnie Kubańczycy. Sam jeszcze tego patentu nie wypróbowałem, ale podobnież warto polecieć do Hawany Aerofłotem, a stamtąd praktycznie na całe Karaiby dość tanio "kubańczykami" bądź innymi karaibskimi liniami, których podobnież stamtąd lata sporo i niedrogo, choć różnie ze stanem technicznym maszyn bywa.
          • pigeon_shit_dust Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 04.01.18, 14:51
            przechrztaimason napisał:

            > Jak pisałem nic dla palaczy. Ale na Karaiby czy Amerykę Południową można się za
            > sadzić na Aviancę

            No ja na Karaiby latam z USA, a ze mam sasiada pilota z jedenej strony a stewardesse z drugiej, to praktycznie latam za darmoche.
            Oni lataja tez czasem na Kube I opowiadali ze lotnisko w Hawanie to jak museum lotnictwa, cokolwiek to mialoby znaczyc, tak ze ja raczej dziekuje za linie kubanskie 
            Tanie wakacje zreszta na Karaibach to nie jest to- moim zdaniem lepeij leciec 1 raz I zaplacic wiecej niz 3 razy I placic mniej.

            • hyd66 Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 04.01.18, 18:23
              Taaaaaak ,sąsiad pilot z jednej ,stewardessa z drugiej ,a po drugiej stronie ulicy Biały Dom, latasz na Karaiby prawie za darmo i wciągasz "shit dust" .Na księżyc tez pewnie latasz , tylko z kosmonautami z końca ulicy.
              • pigeon_shit_dust Morda 05.01.18, 21:04
                hyd66 napisał(a):

                > Taaaaaak ,sąsiad pilot z jednej ,stewardessa z drugiej ,a po drugiej stronie ul
                > icy Biały Dom, latasz na Karaiby prawie za darmo i wciągasz "shit dust" .Na ksi
                > ężyc tez pewnie latasz , tylko z kosmonautami z końca ulicy.

                Ja mieszkam, synek w NY ( Quuens) , na Kew Gardens. 83-30 118 Street. Zip? Prosze: 11415.
                Niedaleko Metropolitan Ave.
                Bialy Dom jest w Waszyngtonie, wiec nie moze byc po drugiej stronie ulicy, przynajmniej nie mojej.
                Wystaw moze kiedys swoja pyzata, polska morde poza swa wies? A poznij sie wtracja jak dorosli rozmawiaja?
            • qulqa Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 04.01.18, 20:32
              Byłam na lotnisku w Hawanie i potwierdzam. Muzeum lotnictwa. Nastaw się dodatkowo na atrakcje, bo tropiki, temp na zewnątrz 30 stopni, a wewnątrz nie ma klimatyzacji i kolejki do odprawy większe niż u nas do mięsnego w kryzysie. Nie, nie dlatego że jest tak dużo turystów. Ale jeżeli na 10 okienek czynne jest jedno, a pracownicy chyba stosują strajk włoski ... to możesz sobie wyobrazić. Poważnie obawialiśmy się, czy zdążymy na samolot.
              Liniami kubańskimi latała kuzynka z mężem (lot wewnętrzny na Kubie), był to lot Tupolewem ;) Problemów nie było, ale przed lotem raczyli się ze strachu mojito.
              • przechrztaimason Re: Dłuższy lot a nałogowy palacz 05.01.18, 01:19
                Więc chyba się wstrzymam z próbami :) Dzięki za wieści.
              • pigeon_shit_dust He, he :) 05.01.18, 21:09
                qulqa napisała:

                > Byłam na lotnisku w Hawanie i potwierdzam. Muzeum lotnictwa. Nastaw się dodatko
                > wo na atrakcje, bo tropiki, temp na zewnątrz 30 stopni,

                Przypomnial mi sie powrot na JFK po urodzinach na Arubie :) w zeszlym roku.
                Tam wprawdzie jest klima...ale rano zawsze jest kolejka a budynek maly, wiec praktycznie kolejka zawsze zaczyna sie na zewnatrz. Kac nie do wytrzymania a rano juz 85F :)
                Na szczescie Aruba ma GOES, wiec idzie to z tym szybciej i jakos dotrwalismy na stojaco .....
                Nauczka: Zawsze brac tM N lotnisko ze soba litr zimnej wody, nawet jak sie nie pilo do rana dzien wczesniej.

    • pigeon_shit_dust Znajomek sie napil i zapalil w kibelku 03.01.18, 14:57

      W trakcie lotu w USA. Zeby bylo weselej, to lecial na tzw buddy pass, czyli pol-darmowy bilet od pracownika linii lotniczej.
      Tylko dzieki temu po pierwszej probie upomniano go grzecznie choc zdecydowanie, by nie robil tego wiecej. A glupek walnal kolejne dwie lufy I zaplail ponownie. Samolot wyladowal, na lotnisku czekala policja. Idiote aresztowano I wypuszczono dopiero jak jego babda zaplacila kare o standardowej wysokosci w takim przypadku- 10 000 USD.
      Linia wrzucila go na specjalna liste, nigdy z nimi juz nie poleci. A gostkowi, ktory dal mu buddy pass odebrano ten przywilej I od tego czasu nawet jego wlasna rodzina musi placic za bilety pelna cene.
      • slightly.stupid Palę i mam hemoroidy - proszę, poradźcie 04.01.18, 11:26

        Sprawę palenia na dłuższych trasach opanowaną dzięki waszym poradom. Pozostaje jeszcze kwestia hemoroidów. Lubię latać na stojąco z wiadomych względów. Siedzenie mnie boli.
        Przy starcie i lądowaniu trzeba koniecznie siedzieć. Zalecenie personelu pokładowego.
        A jak Wy sobie dajecie radę w takich przypadkach? Proszę, podzielcie się ze mną swoją opinia.
        Kocham latanie.
        • tt-tka Re: Palę i mam hemoroidy - proszę, poradźcie 04.01.18, 12:49
          slightly.stupid napisał(a):

          >
          > Sprawę palenia na dłuższych trasach opanowaną dzięki waszym poradom. Pozostaje
          > jeszcze kwestia hemoroidów. Lubię latać na stojąco z wiadomych względów. Siedze
          > nie mnie boli.
          > Przy starcie i lądowaniu trzeba koniecznie siedzieć. Zalecenie personelu pokład
          > owego.
          > A jak Wy sobie dajecie radę w takich przypadkach?

          Pochylam sie z troska :) i doradzam poduszeczke przeciwodlezynowa pod siedzenie - wiesz, taki krazek nadmuchiwany/wypchany z dziura w srodku. W zasadzie siedzisz, ale czuly i zbolaly punkt wisi .
          • slightly.stupid Re: Palę i mam hemoroidy - proszę, poradźcie 04.01.18, 15:31

            Dziękuję za poradę. Ośmieliłaś mnie więc podzielę się moją trzecią przypadłością. Mam halitozę.
            Ma to też swoje plusy ponieważ siedzę sam. Miejsca koło mnie są puste. Czasami nawet rząd z przodu i tyłu. Ale czasami ta samotność w samolocie mi ciąży. Chciałbym z kimś porozmawiać.
            Macie może dla mnie jakieś rady? Będę wdzięczny. Bardzo. Lecę już za miesiąc. Na życzenie podam linię i numer lotu.
            • tt-tka Re: Palę i mam hemoroidy - proszę, poradźcie 04.01.18, 17:42
              slightly.stupid napisał(a):

              >
              > Dziękuję za poradę. Ośmieliłaś mnie

              Alez prosze. Zawsze do uslug.

              więc podzielę się moją trzecią przypadłości
              > ą. Mam halitozę.
              > Ma to też swoje plusy ponieważ siedzę sam. Miejsca koło mnie są puste. Czasami
              > nawet rząd z przodu i tyłu. Ale czasami ta samotność w samolocie mi ciąży. Chci
              > ałbym z kimś porozmawiać.

              Spotkanie z dentysta, gastrologiem etc przed wylotem ? A jesli nie zdazysz, szukaj ciezko zakatarzonego rozmowcy :)
        • hyd66 Re: Palę i mam hemoroidy - proszę, poradźcie 04.01.18, 18:30
          Wykup sobie I klasę i się połóż.
      • hyd66 Re: Znajomek sie napil i zapalil w kibelku 04.01.18, 18:44
        Następny kiciarz ,kara za palenie na pokładzie samolotu to max 5000 $ ,a w najgorszym wypadku osoba paląca może być aresztowana po wylądowaniu( Normally, passengers found to be smoking on non-smoking fligh