Gość: bleee IP: 5.6.2R1D* / *.alcatel.fr 10.01.06, 11:33 jakie to wszystko obrzydliwe... :( Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: dre Re: Kuchnia warszawska IP: *.itpp.pl 10.01.06, 11:43 a gdzie mozna kupic minogi ? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eve Re: Kuchnia warszawska IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.01.06, 11:51 obrzydliwe, bo nie jadłeś ??? czy obrzydliwe, bo już jadłeś? nie jadłam minogi...chętnie sprobuję Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Maddy Re: Kuchnia warszawska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 11:59 > nie jadłam minogi...chętnie sprobuję Minoga. Ten minóg nie ta minoga. Odpowiedz Link Zgłoś
tymon99 Re: Kuchnia warszawska 10.01.06, 12:16 Gość portalu: Maddy napisał(a): > > nie jadłam minogi...chętnie sprobuję > > Minoga. Ten minóg nie ta minoga. biologicznie ten minóg. gwarowo: ta minoga, ta brokuła itd. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Maddy Re: Kuchnia warszawska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 12:56 tymon99 napisał: > biologicznie ten minóg. gwarowo: ta minoga, ta brokuła itd. Tak, oczywiście, ta pora, ten pomorańcz, pięć jajców i kakał... To żadna gwara, to nieuctwo i prostactwo językowe. Odpowiedz Link Zgłoś
tymon99 Re: Kuchnia warszawska 10.01.06, 13:20 ten kakał - to wielkopolska.. tu jest o kuchni warszawskiej! a o 'cafe pod minogą' słyszałeś/aś? wiech też nieuk i prostak, co? chyba nie czujesz klimatu.. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: screen Re: Kuchnia warszawska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 14:00 No ale tam autor specjalnie napisal "pod minoga" <lol2> Odpowiedz Link Zgłoś
ewerek Re: Kuchnia warszawska 11.01.06, 14:13 taaaaaaaa autostop na miare 21wieku ride4cents.org" tanio szybko i ...bezpiecznie Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kleo Re: Kuchnia warszawska IP: *.tele2.pl 10.01.06, 16:34 i tu się mylisz, przynajmniej w przypadku minogi. Sam Wiech zatytułował swoją książkę "cafe pod minogą" (a nie pod minogiem, he he). Komu jak komu, ale Wiechowi prostactwa i nieuctwa nie da się zarzucić Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: skeezy Re: Kuchnia warszawska IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.01.06, 17:56 Gość portalu: kleo napisał(a): > i tu się mylisz, przynajmniej w przypadku minogi. Sam Wiech zatytułował swoją > książkę "cafe pod minogą" (a nie pod minogiem, he he). Komu jak komu, ale > Wiechowi prostactwa i nieuctwa nie da się zarzucić Nie pisz głupot, bo tylko się ośmieszasz. Co kogo obchodzi, jak "sam Wiech" zatytułował swoją książkę? Nie ma w języku polskim słowa "minoga". Istnieje za to słowo "minóg": Za SJP PWN: minóg m III, DB. ~noga, N. ~nogiem; lm M. ~nogi, D. ~nogów Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Lehoo Re: Kuchnia warszawska IP: *.internet.v.pl 11.01.06, 09:36 Zrobił to specjalnie - ilustrując wykoślawianie poprawnej wymowy przez prymitywnych i niewykształconych "warsiawiaków z lewy strony Wisły". Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: skeezy Re: Kuchnia warszawska IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.01.06, 17:47 Pewnie biedna "eve" przyjechała do stolycy z zabitej dechami dziury na Podkarpaciu i teraz zciekle broni dawnej kuchni "swojego" miasta, żyjąc w przekonaniu, że minogi to wyszukana potrawa, serwowana wyłącznie w ekskluzywnych restauracjach, które eve widziała tylko w amerykańskich filmach, a tymczasem owe miongi, to nic innego, jak zwyczajne pasożyty wodne, odżywiające się rybią krwią, wyglądem przypominające robaki. No cóż... takie właśnie jest życie "wieśków" Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eptesicus zadne robaki - dobre żarcie IP: *.chello.pl 10.01.06, 18:56 > miongi, to nic innego, jak zwyczajne pasożyty wodne, odżywiające się rybią > krwią, wyglądem przypominające robaki. no i co z tego ze pasozyty. Ale sa smaczne i nie maja osci, bo caly ich szkielet (lacznie z czaszka) sklada sie z chrzastek. Przypominaja robaki nie bardziej niz węgorze - jedna z najprzedniejszych ryb. Same minogi rybami nie sa ale kręgoustymi, to starsza i prymitywniejsza grupa kręgowców wodnych, ale nie sa to zadne "robale" nie wiem czy mozna je jeszcze gdzies kupic. Drastycznie spadla ich liczebnosc na skutek zanieczyszczenia wód i teraz sa wszystkie (4 gatunki) na liscie zwierzat chronionych Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Wieśka Re: Kuchnia warszawska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 23:01 Odwal się od Podkarpacia. Prowincja to nie kategoria geograficzna, tylko umysłowa. A dla Ciebie informacja czyja to cytata - to Gombrowicz. Odpowiedz Link Zgłoś
tymon99 Re: Kuchnia warszawska 11.01.06, 11:10 Gość portalu: skeezy napisał(a): > Pewnie biedna "eve" przyjechała do stolycy z zabitej dechami dziury na > Podkarpaciu i teraz zciekle broni dawnej kuchni "swojego" miasta byle dziura na podkarpaciu ma na ogół tradycje o 400 co najmniej lat dłuższe niż warszawa. ponadto przynależność do austrii sprawiła, że na ogół ludzie z zapadłych dziur na podkarpaciu nie miewają kompleksów na tle stołeczności - ponieważ bliżej im do wiednia, niż do warszawy.. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: jan Re: Kuchnia warszawska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.01.06, 11:40 Ale się wszyscy dowartościowują wyzywajac się od wieśniaków, debili, jeden lepszy od drugiego.Czy w oczy byście to powiedzieli?Ja myślę, że nie ważne czy jesteś ze wsi czy z miasta, kulturę wynosi się z DOMU! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Mi-Noga Re: Kuchnia warszawska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 16:39 Widziałam na bazarze Hali Mirowskiej - Warszawa... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: herya Re: Kuchnia warszawska IP: *.aster.pl 10.01.06, 11:50 Ohydztwo. Tyle lat mieszkam w Warszawie i nic podobnego na szczescie nie widzialam... Odpowiedz Link Zgłoś
tymon99 Kuchnia łochowska 11.01.06, 11:45 Gość portalu: herya napisał(a): > Ohydztwo. Tyle lat mieszkam w Warszawie i nic podobnego na szczescie nie > widzialam... tyle, tzn. ile? btw: a co się jada u was w łochowie? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: cóż Re: Kuchnia warszawska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 12:01 jest to kuchnia biednej kongresówki- tłusta, z całą masą podrobów i poslednich gatunków ryb (minogi to ryby już, czy nie?) Jadłem wiekszość opisanych i to jest niestety niesmaczne (zapychające, tłuste paskudztwo biednych "centralaków") Odpowiedz Link Zgłoś
tymon99 Kuchnia warszawska, mniam.. 10.01.06, 12:15 Gość portalu: cóż napisał(a): > jest to kuchnia biednej kongresówki kuchnia biednej kongresówki to kasza i pierogi z kaszą.. > Jadłem wiekszość opisanych i to jest niestety niesmaczne (zapychające, tłuste > paskudztwo biednych "centralaków") jeśli pieczeń z sarny postrzegasz jako tłustą i zapychającą, to co jadasz noramlnie? wyłącznie sushi? a w tak chłodnym klimacie jak na mazowszu warto jadać kalorycznie.. generalnie kuchnia warszawska to zjawisko już dziś historyczne, podobnie jak gwara warszawska i uroda miasta.. a szkoda PS wereszczaki nie da się uważać za potrawę warszawką. pochodzi chyba z wileńszczyzny, o ile pamiętam.. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: skeezy Re: Kuchnia warszawska, mniam.. IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.01.06, 17:51 tymon99 napisał: > w tak chłodnym klimacie jak na mazowszu warto jadać kalorycznie.. Chłodny klimat, to jest w tajdze, a nie na Mazowszu... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eurofanatik Re: Kuchnia warszawska, mniam.. IP: *.cpe.net.cable.rogers.com 11.01.06, 05:26 No, Mazowsze to przeciez istny tropik... ;) Odpowiedz Link Zgłoś
muzzy06 Minogi to nie ryby!!!! 10.01.06, 13:36 Minogi są stadium larwalnym bytującym w rzekach (Wisła), które przed przepoczwarzeniem wędrują do Morza Bałtyckiego - to są larwy-wyśmienite w occie!!! Po wódeczkę, dla koneserów ;) Suszi, kalmary i inne mule lubicie, więc o minogach nie mówcie źle. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Kuchmistrz Boże!!! Słyszysz?!! Nie grzmisz? IP: *.range86-133.btcentralplus.com 10.01.06, 14:38 Jakie stadium larwalne? Stadium larwalne czego? Minogi należą do bezszczękowców, prymitywnych kręgowców. Z rybami mają mniej wspólnego niż np. żaby. Odpowiedz Link Zgłoś
baky Re: Boże!!! Słyszysz?!! Nie grzmisz? 10.01.06, 15:00 Gość portalu: Kuchmistrz napisał(a): > Jakie stadium larwalne? Stadium larwalne czego? > > Minogi należą do bezszczękowców, prymitywnych kręgowców. Z rybami mają mniej > wspólnego niż np. żaby. www.rybieoko.pl/ryby/chronione_w_polsce/minog_strumieniowy www.rybieoko.pl/ryby/chronione_w_polsce/minog_rzeczny www.rybieoko.pl/slownik/systematyka/minogoksztaltne Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: wali7 Re: Boże!!! Słyszysz?!! Nie grzmisz? IP: *.76.classcom.pl 10.01.06, 15:18 pl.wikipedia.org/wiki/Minogi rybami to minogi na pewno nie są... Odpowiedz Link Zgłoś
baky Re: Boże!!! Słyszysz?!! Nie grzmisz? 10.01.06, 15:32 Gość portalu: wali7 napisał(a): > rybami to minogi na pewno nie są... A kto mówi, że są? Ja nie. Ja tak tylko a'propos tego stadium larwalnego :O)) Odpowiedz Link Zgłoś
koczisss Re: Boże!!! Słyszysz?!! Nie grzmisz? 10.01.06, 19:06 Nie zawsze w wikipedi pisana jest prawda, gdyż jest to wolna encyklopedia i wszyscy mogą tam pisać, nawet Ty:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eptesicus Re: Boże!!! Słyszysz?!! Nie grzmisz? IP: *.chello.pl 10.01.06, 19:08 > Nie zawsze w wikipedi pisana jest prawda, gdyż jest to wolna encyklopedia ale to akurat JEST prawda. Minogi nie sa rybami tylko kregoustymi. Odpowiedz Link Zgłoś
koczisss Re: Boże!!! Słyszysz?!! Nie grzmisz? 10.01.06, 19:10 A tu, np. inaczej piszą:) Odpowiedz Link Zgłoś
eptesicus Re: Boże!!! Słyszysz?!! Nie grzmisz? 10.01.06, 20:18 koczisss napisał: > A tu, np. inaczej piszą:) Ale NIE SA. Wez jakikolwiek podrecznik do biologii czy systematyki zwierzat. Mysle ze glupot studentow nie uczymy :-)) www.kezk.bio.univ.gda.pl/Systematyka.doc Odpowiedz Link Zgłoś
koczisss Re: Boże!!! Słyszysz?!! Nie grzmisz? 10.01.06, 22:01 Wcale nie twierdzę, ze są, lecz tylko podałem źródło gdzie się pisze o nich "ryby":) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: skeezy Re: Minogi to nie ryby!!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.01.06, 17:59 muzzy06 napisał: > Minogi są stadium larwalnym bytującym w rzekach (Wisła), które przed > przepoczwarzeniem wędrują do Morza Bałtyckiego - to są larwy-wyśmienite w > occie!!! Po wódeczkę, dla koneserów ;) > Suszi, kalmary i inne mule lubicie, więc o minogach nie mówcie źle. Aleś wymyślił! Kolejny specjalista od siedmiu boleści. Wróć do podstawówki człowieku i nie wypisuj takich debilizmów! Minogi: Petromyzoniformes, rząd ryb z gromady krągłoustych, o ciele walcowatym, mających 7 par otworów skrzelowych, przechodzących w swym rozwoju stadium larwy, zwanej robaczycą, która zagrzebana w mule, odżywia się szczątkami organicznymi, po okresie 3–6 lat przeobraża się w postać dorosłą, żyje w morzach, rzekach, strumieniach. Minóg rzeczny: Lampetra fluviatilis, minóg żyjący w Morzu Północnym i Bałtyckim oraz w ich zlewiskach, tarło odbywający wiosną w rzekach; ceniony ze względu na smaczne mięso. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ren Re: Kuchnia warszawska IP: 212.160.172.* 10.01.06, 17:01 Gość portalu: cóż napisał(a): > jest to kuchnia biednej kongresówki- tłusta, z całą masą podrobów i poslednich > gatunków ryb (minogi to ryby już, czy nie?) biednej kongresówki i tłusta? albo jedno albo drugie. To ja już wolę tę tłustą biedną kongresówkę niż przysłowiową biedę galicyjską, gdzie na przednówku trawę się wcinało, a jak ktoś ziemniaka zdobył, to o tłuszczu do okraszenia mógł sobie pomarzyć... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Polak Re: Kuchnia warszawska IP: *.chello.pl 10.01.06, 19:05 Tluste=niezdrowe i... SMACZNE Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eurofanatik Re: Kuchnia warszawska IP: *.cpe.net.cable.rogers.com 11.01.06, 05:25 Gość portalu: cóż napisał(a): > jest to kuchnia biednej kongresówki- tłusta, z całą masą podrobów i poslednich > gatunków ryb (minogi to ryby już, czy nie?) > Jadłem wiekszość opisanych i to jest niestety niesmaczne (zapychające, tłuste > paskudztwo biednych "centralaków") Kresowiacy kontratakuja! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: x To jakiś skandal! IP: 212.180.156.* 10.01.06, 12:04 Flaki po warszawsku bez pulpetów?! Co to ma znaczyć? Flaki po warszawsku zawsze były z pulpetami. A co do minogów, to znam dowcip: stoi facet w sklepie, a koło niego jakaś staruszka krzyczy: minogi!!! minogi!!! minogi!!! Facet mówi: nie, dziękuję, nie chce, niech Pani już idzie. A ona : mi nogi Pan nadeptuje, nie mogę iść Odpowiedz Link Zgłoś
tom_aszek Jeśli chodzi o pulpety... 10.01.06, 15:27 Gość portalu: x napisał(a): > (...) Flaki po warszawsku zawsze > były z pulpetami. Poprawnie (po warszawsku) powinno być: z pulpetamY a nie pulpetami:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: rade Minogi to pasożyty wodne spokrewnione ze śluzicami IP: *.com.pl / *.com.pl 10.01.06, 12:45 Występują zarówno w wodach słonych jaki i słodkich. Żerują głównie na rybach przysysając się do ich ciała i odżywiając krwią. Oczy są małe, słabo widoczne. Szkielet i czaszka zbudowane są z chrząstki. Układ krwionośny - zamknięty. Serce jest zbudowane z zatoki żylnej, jednego przedsionka, jednej komory. Przez serce przepływa wyłącznie krew żylna, nie zawierająca tlenu. Krew zawiera hemoglobinę. Otwór gębowy minoga jest kolisty i pełni rolę przyssawki. Po bokach głowy za oczami ciągnie się szeregiem po każdej stronie 7 otworów skrzelowych. Posiadają tylko 2 płetwy - grzbietową i grzbietowo-ogonową. TO ZAPRASZAM DO POZNANIA NA KOLONKĘ Z PIWKIEM I CIEMNYM CHLEBKIEM. MNIAM. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: nov Mięcho i mięcho, brr.. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 12:50 Tylko mięcho i jajca, fe. Obrzydliwe. zabite i jedzone. Brr... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eptesicus Re: Mięcho i mięcho, brr.. IP: *.chello.pl 10.01.06, 19:00 zielsko tez chce żyć. Kwitnie, rośnie. I też jest smaczne. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: rade Jakby wam w tej warszawie gó.. dobrze przyrządzić IP: *.com.pl / *.com.pl 10.01.06, 12:59 też byście zjedli. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: minóg Re: Kuchnia warszawska IP: 193.0.117.* 10.01.06, 13:00 Nie mam najmniejszej ochoty na skosztowanie którejkolwiek z potraw - żołądki, minogi, flaki - obrzydlistwo!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: minóg Re: Kuchnia warszawska IP: 193.0.117.* 10.01.06, 13:01 A po opisie minoga - na 1000%! - poza tym - jestem z Warszawy i czniam taką tradycję - podtrzymujcie ją za mnie ;))))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eptesicus skąd to obrzydzenie? IP: *.chello.pl 10.01.06, 19:04 Różnorodność! To podstawa żywienia! Raz to se sproboj, raz to, inaczej z nudow ci sie zoladek na wierzch wywroci. Cale zycie nie mozna na pizzy i chinszczyznie jechac, sa kuchnie regionalne, rozne ciekawostki, bardzo smaczne, co z tego ze w naszym subiektywnym wyobrazeniu jakies plugastwa :-)) Flaki DOBRZE ZROBIONE sa pyszne, żołądki - czasem matka robi (pycha!), minogow nie jadlem i chyba na razie niestety nie sproboje (bo chronione) Odpowiedz Link Zgłoś
dem0kryt Re: Kuchnia warszawska 10.01.06, 13:50 Same pyszności, mniam... Jak ktoś lubi może wsuwać nawet i wióry..., chciałem powiedzieć musli i otręby. Ja tam wolę coś bardziej konkretnego. Flaczki są ok, choć te po warszawsku to powinny być chyba z pulpetami... A swoją drogą długo jeszcze będziemy odbudowywać polskie tradycje kulinarne po spustoszeniach realnego socjalizmu... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ktos Re: Kuchnia warszawska IP: *.telia.com 10.01.06, 23:02 Flaki sa bardzo dobre tylko trzeba je umiec dobrze przyrzadzic, to samo jest z sarnina. Odpowiedz Link Zgłoś
dariusz_331 Ciezkostrawne i malopozywne jedzenie 10.01.06, 13:51 Jak mozna jesc podroby to kuchnia z okresu okupacji hitlerowskiej, Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: andrzej1971 Re: Ciezkostrawne i malopozywne jedzenie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 14:00 sorry ale pyzy wam nie smakują? ze skwarkami i cebulką? i do tego kapusta kiszona! przecież to ziemniaki tylko przetworzone Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: antyklucha Re: Ciezkostrawne i malopozywne jedzenie IP: *.pmrcorporate.com 10.01.06, 14:37 Generalnie jem prawie wszystko, ale na pyzy trudno mnie namówić. Na kluski śląskie zresztą też. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: życzliwi nie obijać się tam w pmr-ze !!!! IP: 213.17.128.* 10.01.06, 15:31 rynek trza analizować, a nie o pyzach bajać !!!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Mirka Re: Ciezkostrawne i malopozywne jedzenie IP: *.acn.waw.pl 10.01.06, 21:52 o jejku... pyzy, pychny... :-) z cebulką, ze skwareczkami pyyycha Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ktos Re: Ciezkostrawne i malopozywne jedzenie IP: *.telia.com 10.01.06, 23:05 "Nowobogackie jasniepanstwo" za szczyt sztuki kulinarnej uzna hamburgera z frytkami bo to przeciez z Hameryki, pizze bo to z Wloch a juz prawdziwi snobi beda jesc sushi, nawet gdyby mieli zwymiotowac albo inna azjatycka potrawe. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: screen Re: Ciezkostrawne i malopozywne jedzenie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 14:02 Prawie dobrze kojarzysz... Sprobuj... posmakujesz... krewetki, malze, zaby Ci nie przeszkadzaja? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Max Co wy tam jecie???? Bez gorzały trudno to.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 14:39 ......pewnie przełknąć!!! FUJ Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: MAr Re: Kuchnia warszawska IP: *.adsl.inetia.pl 10.01.06, 15:17 Kuchnia warszawska przypomina warszawską architekturę - jest ohydna, bleee Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: wielka_stopa Re: Kuchnia warszawska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 15:19 Dlaczego warszawiacy nazywają swoje kluchy pyzami? Przecież tylko w wielkopolsce są prawdziwe pyzy z ciasta drożdżowego a nie z pyr. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: poznaniak Re: Kuchnia warszawska IP: *.dsl.crchtx.swbell.net 10.01.06, 15:30 tak to prawda...tylko warszawiaki i slazaki nazywaja sie tak samo.....pyzy ziemniaczane.......a w krakowie parowki.....! kuchnia tu przedstawionia jest wspaniala i ma swoich zwolennikow....moze nie za czesto....folklor tez musi przetrwac! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: SZP Re: Kuchnia warszawska IP: *.icpnet.pl 10.01.06, 16:02 Ragionalne nazwy potraw i artykułów spożywczych są świadectwem bogactwa języka polskiego i nie należy z nimi walczyć w imię jakiejś uniformizacji. W Poznaniu mówi się "ta pora" zamiast "ten por", w Krakowie nazywa się "zrazem" to co gdzie indziej jest nazywane "kotletem mielonym" itd. I niech tak zostanie. Co do samej kuchni warszawskiej - rację mają zarówno krytycy jak i zwolennicy. Istotnie jest ona wysokokaloryczna, tłusta i składa się w dużym stopniu z podrobów i pośledniejszych ryb czy pseudo-ryb jak minóg. Ale to właśnie świadczy o jej zakorzenieniu lokalnym. Kuchnia śródziemnomorska była przecież też początkowo kuchnią biednych rybaków, a i japońska także. Szkoda że zanika kuchnia warszawska, tak samo jak zanika poznańska i wielkopolska - niemal nieobecna w gastronomii. Niech żyje slow food i potrawy regionalne! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eptesicus Re: Kuchnia warszawska IP: *.chello.pl 10.01.06, 19:10 Popieram. Niech zyje roznorodnosc Odpowiedz Link Zgłoś
kasakor Re: Kuchnia warszawska 20.01.06, 00:06 No i jest najwyzsza pora, zeby zaczac mowic poprawnie " ten por"," ten minog" bez wzgledu na roznorodnosc i egzotyke regionalna. W niektorych srodowiskach mowi sie "przyszlem, poszlem" - gramatyka jezyka polskiego obowiazuje wszedzie taka sama. A Wiech mowil : "Walercia, jak mie noga boli!" :)) Odpowiedz Link Zgłoś
koczisss Re: Kuchnia warszawska 10.01.06, 19:14 Na Podlasiu mówimy też pyzy, ale chyba to wpływ nazewnictwa warszawskiego, ale już na Suwalszczyźnie (to też woj. podlaskie), mówi się na to kartacze:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: goldi Re: Kuchnia warszawska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.01.06, 03:59 Przeciez kartacze to zupelnie co innego niz pyzy laczy je tylko to ze jedne i drugie sa robione z ziemniakow!P.S.Kocham suwalskie kartacze:)jak rowniez warszawskie pyzy i flaki z pulpetamy.Niestety minogi nigdy nie jadlem. Odpowiedz Link Zgłoś
bes6 Re: Kuchnia warszawska 10.01.06, 17:09 Gwarowo czy literacko ale ważne gdzie w obecnych czasach dostać minoga. Odpowiedz Link Zgłoś
pol-a Flaki na Grochowie 10.01.06, 17:36 Gdyby się ktoś chciał się przekonać jak smakują prawdziwe flaki po w-wsku, to najlepszym sposobem jest wizyta w barze Gocławskim (Płowiecka 5/1), gdzie od pół wieku serwują tę delicję z wielkim powodzeniem. Do tego stopnia, że stołuje się tam plejada stołecznych artystów, a Stasiek Wielanek wystawił lokalowi nawet certyfikat jakości. Bar pracuje od poniedziałku do piątku w godz. 9-17. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: jahu 51 Re: Flaki na Grochowie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.06, 20:24 Jednym z ostatnich miejsc z "kuchnia warszawska " jest Bar Powisle Dobra/rog Zajeczej.M,lynasrtski nawet kiedys poiswicil temu miejscu i kuchni wiersz. Do przeczytania na miejscu. Polecam goraco. Bar, jedzenie i wiersz Mlynarskiego Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Xena Re: Kuchnia warszawska IP: *.access.telenet.be 10.01.06, 17:36 Do Warszawy cala wies sie zjechala na stanowiska i urzedy do stolicy . Stad te wszystkie podroby i receptury przywiezione z najubozszych zakatkow Polski weszly do jadlospisu .Glownie sprzedawane na bazarach przez handlarki "Flaki ! Pyyyzy Goraaceeee!" oraz pod cmentarzami , rowniez w malych barkach . Ale byla tez w Warszawie bardzo dobra polska i swiatowa kuchnia w lepszych restauracjach i hotelach . "Warszawiacy" lewobrzezni nawet golebie jedli jedynie o szczurach nie slyszalam ale kto wie ... No ale sa amatorzy warszawskiej kuchni bo jak od dziecka karmiono ich takim szajsem to zdazyli nawet to polubic a inni traktuja to jak specjal , pewnie tez ze wsi pochodza i przyzwyczajeni do jadania podrobow . Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: muka! Re: Kuchnia warszawska IP: *.aster.pl 10.01.06, 17:52 Włosi też jedzą flaki i salcesony, ale to włoskie, taka bogata tradycja kulinarna więc pewnie ci smakuje. No a Szkoci mają haggis, ale to słynne szkockie danie, nie jakieś tam polskie, więc palce lizać, prawda? No a w twojej Belgii tuczą gęsi żeby potem jeść ich otłuszczone wątroby. Pyszności. A już tak na poważnie to co to za głupota ludzka że przy każdej możliwej okazji zaraz się zaczyna dyskusja o tym gdzie wiocha, a gdzie prawdziwa Polska :/// Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Xena Re: Kuchnia warszawska IP: *.access.telenet.be 10.01.06, 17:56 O i nie zapomne jak kiedys w pawilonach na Marchlewskiego zamowilam pierogi z miesem i zurek To byly tak smierdzace swinstwa bo okazalo sie , ze potrawy sa robione na dudach czyli pluckach badz zoladkach brrrr ! Nie nadawalo sie to jedzenia potem juz zawsze sie pytalam na czym jest zurek a pieogow z miesem nie jem do dzis :-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: goldi [...] IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.01.06, 04:26 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Facet ze wsi Re: Kuchnia warszawska IP: 213.17.170.* 03.02.06, 12:42 Aleś ty prymitywna Xena. Nie wiesz co dobre! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: goldi [...] IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.01.06, 04:12 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Facet ze wsi Re: Kuchnia warszawska IP: 213.17.170.* 03.02.06, 12:39 Xena - porażające chamstwo przebija z twojego postu. Już lepiej być chamem ze wsi niż takim jak ty z Warszawy. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eptesicus dlaczego obrzydliwe? IP: *.chello.pl 10.01.06, 18:59 Rozne regionalne pomysly kulinarne, bo radość z życia to radość z różnorodności a nie tylko w kolko hamburgery i pizza. Ta ostatnia moze byc dobra ale przeciez czlowiek umarl by z nudow, gdyby nie bylo pierogow z kapusta i grzybami, golonki, chińszczyzny, zupy z pletwy rekina, szpinaku, gęsi z jabłkami, sałatki z sosem vinegrette i oliwkami, pstrąga pieczonego, kutii Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: benedetto Re: czy jest jeszcze Flis IP: *.pools.arcor-ip.net 10.01.06, 20:15 W Warszawie? Tam byly super flaki i publika - wyjadali z pozostawionych na talerzach resztek. Uliczny i prostytucyjny PRL-ek . Do Baszty czesto sie jezdzilo - byly nwet chyba raki dla super smakszy, ale jak raz w wedlinach podali biale larwy wykupkane przez muche, to ...nigdy wiecej. A te minogi to tez na jakies perwersyjne paskudztwo wyglada. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: goldi Re: czy jest jeszcze Flis IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.01.06, 04:49 Nastepny ktory wylewa pomyje na Warszawe przy byle okazji.Pamietaj głąbie ze japonczycy zupelnie inaczej postrzegaja Tokio swoja stolice!Oni szanuja swoją stolice ktora tez ma tragiczna historie bo byla zniszczona przez trzesienie ziemii.Piszesz z Japonii a ty prostak z ciebie!Ty jak wiekszosc tych ktorzy nie nawidza WArszawy piszesz o kuchni PRL-u!!!Wtedy wszedzie zdzazaly sie potrawy z robakami, larwami, salmonella,gwozdzie w chlebie ITP!!!Nie tylko w Warszawie.ale w calej Polsce.P.S.Czytalem w Wyborczej o facecie w Vancouver w Kanadzie ktoremu po zjedzeniu sushi w restauracji(z nieswiezej ryby) zalęgły sie robaki w organizmie i po dwoch dniach zauważył je jak zaczeły wychodzić mu nosem.Ja osobiscie wole japonskie curry niz te surowizny z zimnym ryzem. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Smok za chińszczyznę mimo wszystko dziękuję IP: 62.29.248.* 11.01.06, 13:51 a mam wrażenie że to właśnie ona weszłana stałe do stołecznego menu Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: edi Re: Kuchnia warszawska IP: *.byu.edu 10.01.06, 22:24 od samego czytania robi sie niedobrze, zdjecia jeszcze to poteguja Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: torba Re: Kuchnia warszawska IP: *.halleracaffe.broadband.pl 10.01.06, 23:54 Mmmm, jadłam kiedys minogi w Petersburgu, kupiliśmy ze znajomymi na rynku całą skrzynkę, zamarynowaliśmy, a następnego dnia było wielkie smażenie. Obróbka faktycznie nieprzyjemna, do dziś pamiętam przyssane do ścianek zlewu odcięte łby (reszta już się marynowała w słoju) z rzędami dziurek-skrzeli. A najlepsza jest taka chrupiaca chrząstkowata struna zamiast kręgosłupa. Pycha!!!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Emeryt Re: Kuchnia warszawska IP: *.telsten.com / 195.205.6.* 11.01.06, 00:52 Jestem juz starym czlowiekiem i dotad bylem przekonany,ze pyzy to typowo poznanska potrawa.Tu okazuje sie,ze Warsiawka podlaczyla sie pod pyzy???? Odpowiedz Link Zgłoś
crash212 Re: Kuchnia warszawska 11.01.06, 03:52 Mieso na 200 stopni przez godzine?! Prosze sprobowac wlozyc reke chocby na 10 minut. Przeciez warszawska tradycja to krwiste befsztyki z poledwicy, a nie jakies przegotowane potrawki chlopskie. 200 stopni na 6 min. z kazdej strony, to sa wlasnie warszawskie przysmaki! Amen. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: eurofanatik Kompleksy gora! ;) IP: *.cpe.net.cable.rogers.com 11.01.06, 05:44 Glosy ludzi w tym watku chyba najlepiej podsumowywuja pierwsze slowa artykulu towarzyszacego tym przepisom: "Chyba nie ma na świecie stolicy, której mieszkańcy prowincji nie wytykaliby wad. A to że brzydka, że zadziera nosa, że kosmopolityczna, więc nieautentyczna. Nie inaczej jest z Warszawą." Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kattey Re: Kuchnia warszawska IP: 217.97.237.* 11.01.06, 08:41 Kuchnia warszawska jest nie dla wszystkich. Poza tym są różne potrawy. Tak jak ze szpinakiem - jeden lubi a drugi nie. Są różne regionalne potrawy i dobrze że są bo jakbuy wszyscy jedli to samo to by było nudno Odpowiedz Link Zgłoś
niealkoholik Re: Kuchnia warszawska 11.01.06, 08:52 Już 50 lat temu był u mnie w rodzinie wierszyk: zupa z trupa, kawał rany, barszcz materią zalewany. Smacznego. Uważajcie, żeby Was tak kiedyś ktoś nie zamordował i zeżarł. (Dla niepolonistów: materia to ropa, która leje się ze skaleczenia ciała, kiedy skończy płynąć krew). Odpowiedz Link Zgłoś
niealkoholik Re: Kuchnia warszawska 11.01.06, 08:55 Już 50 lat temu był u mnie w rodzinie wierszyk: zupa z trupa, kawał rany, barszcz materią zalewany. Smacznego. Uważajcie, żeby Was tak kiedyś ktoś nie zamordował i zeżarł. (Dla niepolonistów: materia to ropa, która leje się ze skaleczenia ciała, kiedy skończy płynąć krew). Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: tyfus Re: Kuchnia warszawska IP: *.chello.pl 11.01.06, 10:15 polecam zrodlo: Lucyna Ćwierczakiewiczowa samo czytanie juz jest smaczne :) Jwdyne czego nie moge zniesc w warszawskich zwyczjach kulinarnych to podawanie sałaty ze smietana na slodko. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: haspa Re: Kuchnia warszawska IP: 194.9.67.* 11.01.06, 10:50 Podawanie sałaty ze śmietaną na słodko...rewelacja i nie jest to tylko zwyczaj warszawski...w dawnym łódzkim/sieradzkim/piotrkowskim też się tak jada/jadało...:-) każda regionalna kuchnia ma jakieś swoje zboczenia(zupa owocowa z ziemniakami...-też o czymś takim słyszałam). A poza tym przecież podobno o gustach sie nie dyskutuje...:-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: tyfus Re: Kuchnia warszawska IP: *.chello.pl 11.01.06, 11:25 co ni zmienia faktu ze wole salate z odrbina soli, natomiast z cala pewnoscia nalezy probowac wszystkiego co regionalnie wystepuje. Np w Rumunii podaje sie flaki z kwasna smietana i z octem, tez ciekawe Odpowiedz Link Zgłoś
mathias_sammer Re: Kuchnia warszawska 11.01.06, 14:37 Uroslo Cie w buzi?:D Caly czas zdjecia wisza na pierwszej stronie GW. Ze tez PISs nie zabrania pokazywac tak rozneglizowanego jedzenia. M.S. Odpowiedz Link Zgłoś