Nie tylko Rynek. Trzeba Wrocław skonstruować na...

[uchowaj]

dużo racji jest w tym artykule,
ale...
nie zapominajmy o tym że przecież to już się dzieje,
jest kilka świetnych miejsc na Ołbinie, Pestka, Rozrusznik itp, to kawiarnie,
jest też latem koło ASP Kafe Szalet, z jedyną cykliczną imprezą plenerową w mieście,
Kafe Plaża przy Zoo, one działają już 4, 3 sezony.
To są miejsca dla mieszkańców, rynek już dawno został zajęty przez turystów.
Mieszkańcy Starego Miasta ponoszą pewne koszty, ale też są w całkiem niezłej sytuacji, mogą w piżamach chodzić do klubów, albo siedzieć w jednych z najdroższych mieszkaniach w mieście - kto by tak nie chciał?

[Gość: inżynier]

Mariusz Wszołek pracuje w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Zajmuje się m.in. projektowaniem komunikacji, przemysłami kreatywnymi i definicjami współczesnego społeczeństwa

Wot, "specyjalistę" do n-tej potęgi wynaleźli dziennikarzyny z GW. Mniemam się, że pan Wszołek dostał inżyniera (co najmniej) na Politechnice (projektowanie komunikacji), zgłosił mnóstwo patentów (przemysły kreatywne), a ponadto jeszcze zdefiniował na nowo, czym jest społeczeństwo (skończona socjologia na jakimś "prestiżowym" wydziale, jak WNS naszego UWr?). A studentów uczy grafiki. Prawdziwy omnibus! Polska nauka może być dumna, że ma takich fachoffcuff!

A mówiąc serio: typowy polski naukowiec. Zna się na wszystkim, a polska gospodarka korzyści nie ma z niego żadnej.

[Gość: heh]

grafika.swps.pl/images/M_images/mw.jpg
po mordzie widze, że ma zadatki na profesora.

[Gość: aaa]

Raczej błazna.

[greges58]

student - doktorant ;)
Uniwersytetu !!!
ni grafik, ni psycholog, po swej licencjackiej szkółce ???

ale Gość odrobinkę racji jednak ma...
popieram !

[Gość: endru]

greges58 napisał:

> ale Gość odrobinkę racji jednak ma...

"Odrobinkę" to jednak odrobinkę za mało jak na specjalistę zabierającego głos w gazecie.

[greges58]

Pestka - na krawędzi absolutnego bankructwa ! brak piwa ;) częściej zamknięte niż czynne ?
Rozrusznik - za dużo ideolo !!! nieciekawe towarzystwo...
Szalet, ZOO i Wyspa Daliowa - jeden właściciel, ceny z Kosmosu ?
i tyle.
^^

[Gość: ...]

"No, nie bardzo. Choć można próbować na dwa sposoby: przedsiębiorcy zamykają swoje knajpy albo mieszkańcy się przeprowadzają. " Czyli nie ma rozwiązań po środku? A nakaz lepszego wyciszenia lokali, kontrole, aby pijani ludzie na ulicy zachowywali się ciszej, zakaz atrakcji takich jak wystawione głośniki na zewnątrz? Przecież nikt nie oczekuje ciszy jak w lesie, ale zadbanie o obniżenie hałasu na pewno byłoby sporą ulgą dla mieszkańców. Skoro jednak widzi się tylko jedno rozwiązanie nie dziwię się, że wszystko jest dozwolone, a mieszkańcy są nieistotni.