Dodaj do ulubionych

Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie sami!

IP: *.in-addr.btopenworld.com 15.07.07, 04:13
Czy warto bylo wyemigrowac do Londynu z Polski? Ocencie sami.

Mam 24 lata, fajna prace, 85 tysiecy funtow na koncie, kochajaca partnerke
nie-Polke i zwiedzilem pol swiata.

Oprocz tego w Polsce mam mieszkanie od roku, ktore wynajmuje, a jesli bede
chcial sobie kupic mieszkanie kiedys w Anglii, to nie bedzie to dla mnie
zadnym problemem. Palacu przeciez nie potrzebuje!
Nauczylem sie angielskiego do stopnia "perfect", hiszpanskiego tez dobrze, i
choc nadal mam akcent, nie przeszkadza to nikomu w okolo.

Nie mam samochodu, nie ubieram sie w ciuchy designer, w restauracjach jadam
nie czesciej niz raz na miesiac, a w Harrodsie bywam tylko po to aby poogladac
towar.
Nie wydaje duzo na imprezy, gadzety, nie mam nawet wlasnej komorki (dzielimy
jeden telefon z partnerka) ani iPoda.

Nie mam tez tysiaca znajomych, tylko male grono dobrych przyjaciol, na ktorych
zawsze moge liczyc.

Wynajmuje male, ale nowoczesne 1 bedroom flat w centrum Londynu za £1200pcm
plus rachunki i wolny czas spedzam czas w domu, czytajac ksiazki wypozyczone z
lokalnej biblioteki, przechadzam sie po Hyde Parku, odwiedzam darmowe muzea,
podrozuje po swiecie, chodze na silownie, czesto odwiedzam teatr, lubie tez
bywac na koncertach w Royal Albert Hall, choc lubie tez muzyke elektroniczna -
house i happy hardcore, ktora nagrywam sam na kupionym na Ebayu sprzecie.

W Polsce jestem raz na 3 miesiace, odwiedzic rodzine i dawnych znajomych i
wcale mi nie teskno.

Przez ostatnie kilka lat zdolalem uscisnalec reke Billowi Gatesowi na
konferencji Microsoftu, znalezc przyjaciol na calym swiecie, przeleciec sie
helikopterem, przeleciec sie lotnia, skoczyc z samolotu ze spadochronem,
leciec pierwsza klasa w Emirates, prowadzic Ferrari F50 przez 15 minut,
przejechac przedluzana limuzyna, przespac sie w najlepszym hotelu na swiecie,
sprobowac kawioru w Moulin Rouge, zobaczyc piramidy, Machu Picchu, Uluru i
wodospad Wiktorii, spedzic kilka dni w srodku dzungli na Boreo, poszalalec na
skuterach snieznych w Islandii i skuterach wodnych na Karaibach.

Zarabiam £50k rocznie i jestem uwazany za specjaliste w tym co robie, choc
pracuje w zawodzie od niecalych 3 lat. Pracuje czesto w domu, o jakiejkolwiek
porze mam ochote, lub pod krawatem w biurze raz lub dwa dni w tygodniu.

A jak zaczynalem?

Do Londynu przyjechalem z Polski 4 lata temu z walizka z ubraniami i z £500 w
kieszeni, nie znajac dobrze jezyka i nie majac tu nikogo. Zatrzymalem sie w
hostelu St. Christopher's na Borrough, placac £15 za noc, a po tygodniu
znalazlem tani pokoj (a raczej lozko) na Forest Gate. Mieszkalem w tym pokoju
z piecioma osobami, spiac na pietrowym lozku i placilem za to 40 GBP na
tydzien. W calym domu bylo ponad 30 osob ale o dziwo zadnego Polaka...

Po dwoch tygodniach znalazlem pierwsza prace w agencji cateringowej na
Wilesden Green za £4.50 na godzine myjac gary. Wkrotce ich olalem i pracowalem
jako barman w kilku pubach przez 3 miesiace za £5 na godzine, pozniej jako bar
manager za £7.50 gdzie indziej...

Gdy zaoszczedzilem troche grosza, stwierdzilem, ze Londyn to syf i polecialem
do Hiszpanii. Pracowalem tam troche w hostelu nalezacym do amerykanow, pozniej
pomagajac rybakom w nocy lowic i przerzucac ryby, potem tez troche w barze
jako kelner,ale glownie wylegiwalem sie na plazach i bawiailem sie swietnie z
innymi podroznikami, ktorych tam poznalem. Lecz gdy oszczednosci sie
skonczyly, mialem do wyboru albo spac na plazy i krasc pomidory z plantacji na
obiad, albo wracac....

Wiec wrocilem do Londynu. Z lepszym juz angielskim po dwoch tygodniach
znalazlem przez Gumtree prace przy wykladalniu towaru w Tesco, gdzie placili
£6 na godzine. Pracowalem po 80 godzin na tydzien, wiec zostawalo mi co
tydzien duzo oszczednosci. Wynajalem wtedy swoj pierwszy, nie-dzielony pokoj
za £100pw, na Leytonstone i kupilem pierwszego laptopa... Luksus!

Po tym jak mnie wylali z pracy w grudniu (przepracowalem zaledwie 4 miechy),
nie moglem znalezc nowej pracy przez trzy miesiace - "poczatek roku to
najgorszy okres do poszukiwania pracy" - mowili znajomi...

Gdy doszlo do tego, ze zaczalem zalegac z czynszem i zywic sie glownie
makaronem z tunczykiem Tesco Value, podjalem znakomita decyzje - wydalem
ostatnie £100 na profesjonalny serwis pisania CV.

Oczywiscie wiekszosc informacji w CV zostala przeze mnie zmyslona, wliczajac
poprzednie prace w Londynie i w USA oraz studia w Polsce. Jako referencje
podalem telefon do domu, w ktorym mieszkalem (w CV byl na komorke) i
poinstruowalem wspollokatora Australijczyka aby w razie telefonu potwierdzil,
ze byl moim pracodawca i zapewnil rozmowce, ze jestem swietnym marketingowcem.
To byl strzal w dziesiatke! Pierwsza praca w biurze znalazla sie w tydzien!

Przed rozmowa kwalifikacyjna poczytalem duzo o marketingu, samej firmie, rady
w internecie odnosnie "co mowic a czego nie" oraz wykulem swoje CV na pamiec.
Bedac poproszony o dyplom ukonczenia uczelni, pokazalem swiadectwo maturalne -
i jedyne co uslyszalem to od szefa to "musisz mi to kiedys przetlumaczyc" :P.

Oferte dostalem na £18k, moze to nie duzo, ale dla mnie to bylo marzenie.
Wszyscy wspolokatorzy nie mogli wierzyc wlasnym oczom, gdy wracalem z pracy
pod krawatem o szostej.

Przepracowalem tam rok, uczac sie wszystkiego od zera, podszlifowalem
Anglielski, poznalem tam moja druga polowke, zrobilem kilka profesjonalnych
kursow oplacanych przez pracodawce a gdy poznalem techniki i tajniki
marketingu, postanowilem zmienic firme i znalezc prace gdzie indziej.

Od tego momentu bylo juz z gorki - wystarczylo, ze wstawilem swoje CV na kilku
stronach rekrutacyjnych w internecie i rozdzwanialy sie telefony od agentow,
ktorzy tylko umawiali mnie na rozmowy kwalifikacyjne. Teraz to ja moglem
wybierac wsrod ofert pracy - role sie odwrocily.

W nowej pracy w firmie w City podwoilem swoja wczesniejsza pensje, nauczylem
sie nowych umiejetnosci i nawet zostalem liderem w swoim teamie. Jednak po
niecalym roku ponownie zmienilem prace, znowu zwiekszajac pensje. Nauczylem
sie, ze zmieniajac prace zawsze nalezy udezac do nowej firmy, zamiast
awansowac w tej samej - pracodawcy nie sa chetni placic o wiele wiecej za cos,
co juz maja.

Rok temu zainwestowalismy nasze oszczednosci we wlasny biznes, ktory
prowadzimy oprocz naszej pracy. Na poczatku bylo pelno strachu - "co, jak nie
znajdziemy wystarczajaco wielu klientow?? Jak my znajdziemy na to wszytko
czas?..." ale wyglada na to, ze prowadzic biznes jest latwiej w UK niz sie
wydaje.
Od klientow wrecz sie "odpedzamy", i znajdujemy wiele czasu na przyjemnosci.
Niedawno otworzylismy inny biznes, ktory operujemy z domu a ja w koncu
zaczalem studia.

A jak wyjazd zmienil mnie wewnetrznie?

Uwazam sie za naprawde bardzo szczesliwego, nie ma poranka, kiedy nie
usmiechalbym sie do siebie myslac "life is good".

Nigdy nie wzialbym nic na kredyt - jak mnie nie stac to nie kupuje. Jestem
tolerancyjny i szanuje innych, nie mam nic przeciwko gejom i aborcji, uwazam,
ze "ciapaci" czy "czarni" to czasem tez wartosciowi ludzie, od ktorych mozna
sie wiele nauczyc. Wspomagam charytatywnie trzy instutucje , jedna pomaga
biednym w trzecim swiecie, druga ochraniania lasy rownikowe i przyrode,
trzecie jest przeciwna wojnom i polityce globalizacyjnej.

Nie chodze do kosciola i nie mam zadnej wiary, choc z ciekawoscia czytam tore
i koran. Oszczedzam wode, i elektrycznosc, przynosze wlasna torbe w
supermarkecie, kupuje glownie produkty "organic". Czasem kupie Big Issue od
ulicznego sprzedawcy, lunch zawsze mam przyzadzony wczesniej w domu i nie
kupuje kanapek w zadnym fast foodzie. Nie ogladam tez w ogole telewizji.
Czesto zagadam z usmiechem obcych w metrze, na miescie. Nie pale, pije z
umiarem, nie mam nic przeciwko marihuanie, chociaz samemu za tym nie przepadam.

Moje motto to "Life is not a question to be solved, but an adv
Obserwuj wątek
    • Gość: zwykly gosc Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.in-addr.btopenworld.com 15.07.07, 04:20
      Moje motto to "Life is not a question to be solved, but an adventure to be lived".

      Co zadecydowalo o moim losie?

      1. Nigdy nie mieszkalem z Polakami, zawsze z Aussies, Kiwis, Saffas, Niemcami,
      Hiszpanami, Anglikami... Dzieki temu nauczylem sie szybko po Angielsku i
      zdobylem dobre kontakty i zrozumialem wiele kultur.

      2. Nie wahalem sie naciagac prawde, mowic ludziom to, co chca uslyszec i troche
      kombinowac. Londyn to Dzungla, chcesz przetrwac to musisz byc najlepszy.

      3. Zawsze probuje osiagnac odrobinke wiecej niz wydaje mi sie realne.

      4. Jak czegos chce, cos potrzebuje lub chce cos osiagnac, po prostu o to
      komunikuje lub bezposrednio o to prosze nawet jesli wydaje sie, ze to nie ma sensu.

      5. Zrozumialem, ze ludzie z reguly przeceniaja to, co moga realnie osiagnac w
      przeciagu roku ale nie doceniaja tego co sa w stanie osiagnac przez 5 lat.
      Planuje do przodu.

      6. Mam szczescie.

      Na pewno znajda sie tacy, co osiagneli wiecej - chetnie sie z nimi spotkam i
      postawie piwo. Znajdzie sie pewnie tez klku malkontentow, ktorzy mi nie wierza -
      takimi sie nie przejmuje.

      Pozdrowienia i dzieki za wasz czas.
      • Gość: pola Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.cnb.com.pl 15.07.07, 09:32
        Jeżeli to prawda to Ci serdecznie gratuluje.

        Też marzę o podróżach:)A zamiast Billa G. chciałabym spotkać Jose Mourinho ;D
      • Gość: Marta Pytanie do zwyklego goscia IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.07.07, 20:30
        Pytanie, odpowiedz jesli chcesz/masz ochote. Co sprawia ze piszesz ten post?

        Czy to potrzeba zwierzenia sie, czy moze chec nawiazania znajomosci, czy moze
        cos innego?

        Pozdr
        • Gość: zwykly gosc Re: Pytanie do zwyklego goscia IP: *.in-addr.btopenworld.com 15.07.07, 23:35
          Dzieki za odpowiedz. Nic szczegolnego mnie nie zachecilo do napisania tego
          posta... Moze to, co przeczytalem wczoraj wieczorem na roznych forumach Polonii
          w Londynie oraz komentarze pod artykulami na onet.eu... Wszyscy na jedno kopyto,
          lacznie z dziennikarzami, ktorzy pisza na onecie artukuly. Chcialem pokazac, ze
          mozna inaczej, i ze sa w Londynie tez bardzo zadowoleni z zycia polacy. Chcialem
          tez pokazac, ze warto tu zostac bo Londyn pomimo, ze jest brzydkim i smierdzacym
          frytkami miastem, daje olbrzymie mozliwosci.
          Mam nadzieje, ze kilku z was znajdzie w tym poscie inspiracje i uwierzy, ze
          warto walczyc w Londynie - to co jest niewyobrazalne teraz, moze sie okazac dla
          was pestka za kilka lat.
          • ratpole Re: Pytanie do zwyklego goscia 16.07.07, 10:45
            Gość portalu: zwykly gosc napisał(a):

            > Dzieki za odpowiedz. Nic szczegolnego mnie nie zachecilo do napisania tego
            > posta...

            Just say it clear, c'mon, say it.... Life is goooood, hehe
            Ja Cie rozumiem, ze chcesz wykrzyczec swoje szczescie (w koncu, jak to ze
            szczesciem bywa, trzeba sie nim cieszyc, poki na pstrym koniu nie odjedzie), a
            forumowemu polactwu potrzebny jest nowy obiekt do opluwania, bo zdaje sie odkad
            zabraklo nazisty zupnego forum troche sflaczalo, hehe
            • Gość: Soup Nazi Re: Pytanie do zwyklego goscia IP: *.sdsl.bell.ca 17.07.07, 18:29
              Ty sie dales nabrac na taki kit? Musi byc chyba ostatnio bardzo goraco tam gdzie
              mieszkasz. Hehe, najlepsza byla ta akcja jak klient naumial siem marketinga z
              "Marketing for dummies", mate roommate mu zrobil references i swiat stoi
              otworem, buahahaha.

              Obaj wiemy, ze zycie na emigracji nie musi konczyc sie na miotle i, obaj wiemy,
              ze "sky is the limit" zwlaszcza w 4 lata zaczynajac od 0 absolutnego, do tego
              jeszcze w ksenofobicznej Europce, - to mowa do chinskiego ludu, hehehe.

              Zdarzaja sie niektorym nawet calkiem fajne karierki jako wypadkowa wielu
              czynnikow, z lutem szczescia wlacznie, tylko, ze to co powyzej to sa opowiesci
              dziwnej tresci w rodzaju "brudnymi paluchi lapali my muchi i kladli na blachi i
              byli wybuchi az pod same dachi". Moglbym ci nalac zimnej wody zamiast zupy - po
              starej znajomosci, ale po co - ten gosciu leje wode rowno. Prawdopodobnie gosciu
              kona gdzies w Tesco albo prawda lezy gdzies posrodku (jesli mu damy benefit of
              doubt) albo to kolejny bulbonski agent provocateur, hehehe

              • sajjitarius Re: Pytanie do zwyklego goscia 17.07.07, 18:31
                Gość portalu: Soup Nazi napisał(a):

                > Ty sie dales nabrac na taki kit? Musi byc chyba ostatnio bardzo goraco tam
                gdzi
                > e
                > mieszkasz. Hehe, najlepsza byla ta akcja jak klient naumial siem marketinga z
                > "Marketing for dummies", mate roommate mu zrobil references i swiat stoi
                > otworem, buahahaha.
                >
                > Obaj wiemy, ze zycie na emigracji nie musi konczyc sie na miotle i, obaj
                wiemy,
                > ze "sky is the limit" zwlaszcza w 4 lata zaczynajac od 0 absolutnego, do tego
                > jeszcze w ksenofobicznej Europce, - to mowa do chinskiego ludu, hehehe.
                >
                > Zdarzaja sie niektorym nawet calkiem fajne karierki jako wypadkowa wielu
                > czynnikow, z lutem szczescia wlacznie, tylko, ze to co powyzej to sa opowiesci
                > dziwnej tresci w rodzaju "brudnymi paluchi lapali my muchi i kladli na blachi
                i
                > byli wybuchi az pod same dachi". Moglbym ci nalac zimnej wody zamiast zupy -
                po
                > starej znajomosci, ale po co - ten gosciu leje wode rowno. Prawdopodobnie
                gosci
                > u
                > kona gdzies w Tesco albo prawda lezy gdzies posrodku (jesli mu damy benefit of
                > doubt) albo to kolejny bulbonski agent provocateur, hehehe

                A Ty Zupa co ? Nie masz co w biurze robic i czytasz wypociny na forum ?
                >
                • soup.nazi Re: Pytanie do zwyklego goscia 17.07.07, 19:43
                  sajjitarius napisał:

                  > A Ty Zupa co ? Nie masz co w biurze robic i czytasz wypociny na forum ?

                  Hehe, kazde biuro ma swoj urok. Wdrazam siem po urlopie. A poza tym to sa
                  wypociny artystyczne! Ide czytac tego drugiego co medzi to samo tylko o
                  pozostaniu w Bulbonii.
              • Gość: woor handluje szlugami:-) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.07.07, 18:49
                londynek.net/buysell/ad?ad_id=74769
              • ratpole Re: Pytanie do zwyklego goscia 17.07.07, 19:44
                Gość portalu: Soup Nazi napisał(a):

                > Ty sie dales nabrac na taki kit? Musi byc chyba ostatnio bardzo goraco tam
                gdzie mieszkasz.

                Alleluja, wielki jest pan..., p. Zupa !
                Juzem tu usychal z tesknoty, hehe

                Bolesnie mnie stlamsiles, ale klade to na karb Twej mlodzienczej zapalczywosci ;-)
                Najpierw sie zapoznaj z h_ttp://florenceandsimon.com/ a potem ewentualnie
                skoryguj swoje bluzgi pod moim skromnym adresem

                Goraco dzisiaj nie jest o czym wiesz tak samo dobrze jak ja, bo oboje mieszkamy
                w odleglosci rzutu mokrym beretem

                > Hehe, najlepsza byla ta akcja jak klient naumial siem marketinga z
                > "Marketing for dummies", mate roommate mu zrobil references i swiat stoi
                > otworem, buahahaha.

                Nie zdziwi mnie juz nic, po tym jak czlonek mojej rodziny po miesiecznym
                bezplatnym kursie komputerowym dostal dobrze platne i prestizowe stanowisko.
                Zerknij na podany wyzej adres i napij sie zimnej wody jesli sie zagotowales.
                Ech, wy mlodzi w goracej zupie kapani ;-)
      • Gość: pokrak Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 212.85.1.* 18.07.07, 19:10
        Z checia sie spotakm z toba na piwko.
        ja i moj kompel jestesmy tacy sami tylko ze narazie jestesmy na
        etapie "zmyslone CV".
        pozdrawiam
    • dis_and_dat_kid Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 04:51
      Twoje zycie Twoja sprawa,

      mnie osobiscie nie pasjonuja podroze ani szukanie wrazen, ale rozumiem ze dla
      innych to moze cos znaczyc

      natomiast nie przepadam za sciemnianiem, nie mam na mysli tu prawdziwosci Twojej
      historii, ale kwestie o ktorych sam piszesz, jak Twoja rozmowa kwalifikacyjna.
      • Gość: 34sd jedz do Hollywood i pisz scenariusze filmow IP: *.cable.ubr04.azte.blueyonder.co.uk 15.07.07, 07:50
        kat. B - niezle ci to bedzie wychodzic. Nie zapomnij zabrac zdjecia Billa
        Gatesa, zebys mial sie przy czym onanizowac
    • kuba.peerelski z ciekawoscia czytam koran 15.07.07, 07:57
      nie wspominales ze znasz arabski, klamco..;(
    • taki_i_owaki Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 08:10


      Przyznam przeczytalem ze 3 akapity i mnie juz zemdlilo, jakbys mogl gosciu to
      bys sam przed soba klekal :)
    • Gość: hehe Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.metrolink.pl 15.07.07, 08:24
      a po co to piszesz na forum??? zeby zazdrośni polacy po tobie pojezdzili??:-p
    • Gość: gosc Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.07.07, 09:38
      o jezu ale go naszlo...stary daj spokuj, napisz ksiazke, pamietnik-zwierzenia?
      moze ci nawet wydrukuja...zamiast urzadzac sobie psychoterapie na forum:))
    • comrade Podaj mejla to napisze ci cos ciekawego 15.07.07, 09:58
      Podaj mejla to napisze ci coś co może cie zainteresować.
      • Gość: 6 ze tez chcialo ci sie pisac:-) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.07.07, 11:32
    • corrina gosciu jezeli to prawda... 15.07.07, 14:55
      to ci zazdroszcze ze majac 24 lata zrozumiales wiecej niz my po 50-gratulacje
    • silencia22 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 15:03
      gratulacje!!!
      • Gość: Doctor Smutne: bieda... i zycie marzeniami o karierze IP: *.proxy.aol.com 15.07.07, 16:10
        Tyle masturbacji pomimo, ze masz partnerke. Ciezko musi byc w tym tesco, prawda?
    • d.o.s.i.a Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 18:31
      Zwykly gosciu. Nie bede wytykac wszystkich niescislosci, ktore zamiesciles w
      swoim poscie, ale ciekawa jestem tylko jednego.

      Piszesz, ze przyjechales do Londynu 4 lata temu. Potem cos tam robiles, gdzies
      wyjezdzales - potem sie ustatkowales. Czas ustatkowania, licze to byly jakies
      ostatnie 3 lata, z czego rok zarabiales 18 tys. funtow, drugi rok 36 tys.
      (piszesz, ze podwoiles swoje zarobki), trzeci rok, 50 tys. (piszesz, ze tyle
      teraz zarabiasz). Twoich dochodow netto przez ten okres bylo wiec ok.
      14+26+35=75 tys. funtow.
      Za te 75 tys. funtow wynajmowales mieszkanie za 1200 miesiecznie, jezdziles na
      wakacje, kupowales jedzenie, placiles za rozrywke i latales 4 razy w roku do
      Polski. A mimo tego zostalo Ci jeszcze 85 tys. funtow oszczednosci! Wow!!!
      I am so impressed moja szczeka nie chce sie oderwac od podlogi.
      • Gość: zwykly-koles Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.in-addr.btopenworld.com 15.07.07, 18:42
        Mam tez partnerke, z ktora jestem od ponad dwoch lat, ktora przeciez tez pracuje
        i zarabia £28, poza tym prowadzimy 2 biznesy, ktore przynasza troszke
        dodatkowego dochodu. Mam tez dochod z gieldy i innych inwestycji od 3 ostatnich
        lat oraz dochod z mieszkania w Polsce, ktore zreszta mam po rodzinie. Nothing to
        be impressed about.

        Moj email to key(at)london.com, ktos chcial mi cos wyslac ciekawego

        Koran jest nie tylko w wersji arabskiej, sa tlumaczenia :)

        Pozdrowienia
        • Gość: koran Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.07.07, 18:47
          www.merlin.com.pl/frontend/browse/product/1,506713.html
        • d.o.s.i.a Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 19:06
          Znaczy oszczednosci sa w czesci partnerki, a nie Twoje. I placisz za mieszkanie,
          zapewne na spolke z nia. To po pierwsze. Wiec sie nie chwal, ze to wszystko Twoje...
          • Gość: jess Re: zwykly gosciu IP: *.bulldogdsl.com 15.07.07, 19:25
            Z przyjemnoscia przeczytalam Twoj post. Oby wiecej tutaj takich Polakow jak Ty
            i moze kiedys nie trzeba sie bedzie wstydzic za narod znad Wisly. Przy pewnym
            stopniu wrodzonej inteligencji, checi do pracy i ambicji w UK mozna bylo
            zawsze osiagnac 'normalny' standard zycia i szacunek Anglikow. To fajny kraj
            dla ludzi z glowa na karku. Gratuluje.
          • Gość: Prosia Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.chello.pl 15.07.07, 20:08
            Przez pomylke zapomnialas tym razem pochwalic sie ile Ty zarabiasz i na jakim
            poziomie zyjesz... to nie w Twoim stylu, popraw sie!
            Dziwne, ze ci, ktorzy (rzekomo) zarabiaja potezne pieniadze (d.o.s.i.a i Doctor)
            napisali najbardziej zawistne posty.
            • d.o.s.i.a Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 21:05
              To nie mial byc zawistny post. Jednakze twierdzenie, ze ma sie 85 tys. funtow
              oszczednosci, przy zarobkach rzedu 18, 36 i 50 tys. funtow wymaga troszke
              wyjasnienia. Bo nie jest mozliwe odlozenie takiej kwoty przy takich wplywach.
          • boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 21:21
          • boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 21:22
            dokladnie, dosia ma racje. wydaje mi sie ze kazdy, kto zyje w Londynie wie
            jakie sa koszty utrzymanie - moj byly - Anglik, ktory zarabia okolo 50 tys
            podstawy jako bankier, ni liczac bonusow, nie ma tylu oszczednosci, a poza tym
            to troche bajka, ze ktos wyjechal i dochrapal sie takich stanowisk bez
            wyksztalcenia. Starting salary dla graduates to w Londynie wciaz 18-22 k na
            rok, i ja znam ludzi, ktorzy po Cambridge i LSE - moja kolezanka z pracy byli
            na 18 kawalkach przez 1 szy rok po studiach, ja tez tu skonczylam studia i
            wcale na poczatku takie kokosy i mamona na czlowieka nie splywa - fakt z czasem
            mozna zarobic troche wiecej
            • d.o.s.i.a Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 21:31
              Dokladnie. A kolega pisze jeszcze o rozpoczeciu studiow, ktore chyba darmowe
              raczej nie sa.

              Wierze w to, ze dzieki doswiadczeniu i odpowiedniej wiedzy w niektorych zawodach
              (np. programisci wszelkiej masci) mozna dojsc do duzych pieniedzy nawet bez
              wyksztalcenia i wierze w zarobki, ktore kolega przedstawil. Ale w taka kwote
              oszczednosci w ciagu 3 lata na dorobku trudno mi uwierzyc.
              • bonzee33 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 21:34
                przeciez oprocz etatu ma biznes, inwestuje i gra na gieldzie, wiec o co chodzi?
                • boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 21:44
                  no to pewnie 2/3 zarobkow ida mu na koks, skoro jest to wszystko w stanie
                  pogodzic:-)
                  zgoda, zarobic mozna w Londynie niezle jesli jest sie specjalista, ale trzeba
                  sie na to solidnie napracowac, i naprawde nie wierze, ze przy zarobkach i
                  jakich pisze ma czas na studia i 2 wlasne firmy...
                  Ja nie pisze tego postu, bo mam agresywna faze, sama mam tu fajna prace i
                  jestem szczesliwa, mam tez polskich znajomych, ktorzy maja fajne prace, chodzi
                  tu o odroznienie tego co jest faktycznie osiagalne od bajek
                  • bonzee33 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 21:49
                    > zgoda, zarobic mozna w Londynie niezle jesli jest sie specjalista, ale trzeba
                    > sie na to solidnie napracowac,

                    Niekoniecznie. Sama wskoczylam na miejsce kolesia w Szwajcarii,
                    ktory 'pracowal' z domu kasujac pewna firne slono :-) (W tym czasie tak
                    naprawde rozkrecal wlasna firme). Wszystko wyszlo na jaw po paru miesiacach, bo
                    kierownik projektu byl cienki jak d.pa weza :-) Ja tylko zaluje, ze nie
                    zdazylam tego kolesia poznac osobiscie..
                    • boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 22:12
                      oki, to prawda, ale widzisz, ze prawda wyszla na jaw, z mojej firmy tez
                      odchodzi taki external consultant, ktory za pomoc przy projektach kasowal
                      slono, ale okazalo sie ze dostal prace po znajomosci i nawet nie kuma excela
                      zbyt dobrze...
                      mysle ze czeste gesto trzeba dlugie godziny w biurze odsiedziec - nawet jesli
                      sie w tym czasie na forum czatuje:-) wysiedziec trzeba...
                • Gość: Dosia Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.brnt.cable.ntl.com 15.07.07, 23:10
                  Gdyby wyciagal drugie tyle z biznesu, to by o tym napisal, a nie "zarabiam
                  50tys. na rok".
                  Inwestuje? No chyba, ze partnerka zajmuje sie insider trading i maja zwroty na
                  inwestycjach 200% rocznie. To wtedy uwierze.
                  • Gość: boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.dslaccess.co.uk 16.07.07, 00:24
                    widzisz Dosiu, jak rozumiem sama jestes zadowolona z tego jak Ci sie wiedzie w
                    Londynie, masz dobra prace itp, ja jestem niezmiernie zadowolona z tego co mam,
                    i cieszy mnie to, ze coraz wiecej Polakow osiaga prace w city, nie zas tylko za
                    barem. Na poczatku to mi sie nawet ta historia spodobala, bo taka pozytywna,
                    ale tyle tu sciemy, kolo rysuje taka Arkadie - mi zyje sie tu dobrze - ale znam
                    tez ograniczenia jakie stawia Londyn - ceny nieruchomosci itp. itd. a z takiego
                    lekko psychologicznego punktu widzenia wydaje mi sie,ze ludzie. ktorzy maja
                    duzo pieniedzy nie specjalnie lubia o tym trabic - a ten pan umiescil ta sama
                    historie no londynek net - moim zdaniem to jest dziennikarz - bo pioro ma lekkie
                    • Gość: autor Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 86.154.99.* 16.07.07, 23:00
                      A wiesz,ja rowniez pracuje w City...za barem w piatki,reszte tygodnia w
                      kuchni,ale przeciez moge powiedziec PRACUJE W CITY :)))Rzut beretem od St Paul's
                      wiec miejsce jest calkiem przyjemne,na przerwy chodze sobie nad Tamize albo do
                      Tate Modern:)
    • bonzee33 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 19:34
      Ja Ci wierze.. ale nie do konca. Ten typ jak Ty juz tak ma... Podkoloryzuje w
      CV, podkoloryzuje na forum :-)(nie oceniam Cie)
      Jedna rzecz mnie zastanawia . Jak ty czlowiekowi znajdujesz na wszystko czas?
      Praca na pelnym etacie w City (sama pracowalam w City, jeszcze te dojazdy),
      rozkrecanie dwoch biznesow i studia (a biorac pod uwage,ze w UK jestes dopiero
      4 lata do jeszcze nasz pewnie spore braki jezykowe.. Do tego jeszcze
      podrozujesz (pol swiata w tym czasie zwiedziles), inwestujesz, grasz na
      gieldzie i masz czas na przyjemnosci i znajomych. Zycie osobiste tez pisales,
      ze masz.
      • bonzee33 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 19:41
        Nie no Ty jeszcze gotujesz!(zadnych kanapek w pracy)
        • bonzee33 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 20:04
          Nawet jak sie 'ostro' minales z prawda... to mam feelinga, ze daleko
          zajdziesz :-) Trzymaj sie!
          • ha-jo Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 20:23
            no ale przeciez koles napisal, ze nie oglada tv:-)
      • Gość: zwylky gosc Wasze watpliwosci IP: *.in-addr.btopenworld.com 16.07.07, 00:16
        Jak ja znajduje na to wszystko czas? Zadawalem sobie podobne pytanie zanim
        cokolwiek zaczynalem - zanim wystartowalismy z serviced apartments, myslalem,
        jak ja to pogodze z praca? Gdy do tego doszedl drugi biznes ostatnio, znowu
        mialem te same watpliwosci. To samo z silownia (balem sie, ze nie bede
        dosypial), studiami (partnerka mowila, ze sie wykoncze) etc... Co prawda na
        studia dopiero sie dostalem, jeszcze sie nie ucze (zaczynam na dwa miesiace),
        ale mam doswiadczenie z nauka, kiedy jeszcze pracowalem full time (robilem kurs
        CIM, jesli ktos to kojarzy).

        Musze przyznac, ze wszystkie moje obawy o ilosc dostepnego czasu byly niepotrzebne.

        Nie wiem, czy przeczytaliscie, ze pracuje w domu jako konsultant, a w biurze
        jestem maksymalnie 16 godzin tygodniowo. Moj zawod to E-Marketing Manager, wiec
        zajmuje sie SEO, PPC, online advertising, market research, email shots, direct
        mail campaigns, brand building, oraz copywriting - tak, po angielsku (ktos
        pisal, ze moj Angielski nie jest jeszcze pewnie najlepszy po 4 latach... well,
        skoro anglicy mi placa za pisanie w ich jezyku to chyba nie jest z nim tak zle...).

        Pracuje glownie w domu przy laptopie, mam tez IP phone z wlasnym extension i
        takze messengera, wiec jestem dostepny dla szefa 24/7. Ale mam tez mnostwo czasu
        dla siebie - czesto mowie szefowi, ze projekt jest to skomplikowany i zajmie mi
        to kilka dni, potrafie to tez dobrze uargumentowac, podczas gdy na prawde
        potrafie sie wyrobic z tym w jedna godzine :P

        Biznes nr.1 kreci sie sam, my tylko liczymy kase. Mamy ksiegowa, i jedna
        dziewczyne, Polke, ktora dla nas pracuje i pilnuje biznesu.

        Drugi biznes to travel, na razie zajmuje wiecej czasu, ale bedzie wszystko
        bardziej zautomatyzowane za kilka miesiecy, jak sie rozkrecimy.

        Wiec jak widzicie, na wszystko mozna znalezc czas.

        A co do oszczenosci, to z £85k "zarobilem" wlasna praca moze £40k, reszta to
        zwrot z inwestycji przez te 3 lata. Gram na forexie, na gieldzie w Polsce
        (kontrakty + akcje, ktore placa dywidende) i dostaje 15% rocznie z odsetek w
        pewnym polnocnym kraju (w obligacjach ISK, ktore trzymam).

        Poza tym bardzo oszczedzamy i jak pisalem wczesniej, nie korzystamy zbytno z
        "dobrodziejstw" Londynu - nasz najwiekszy i wlasciwie jedyny prawdziwy wydatek
        to czynsz, ktory przeklinamy, ale co zrobic...

        Wydajemy na czynsz 1300 funtow na miesiac, plus niecale £200 rachunki, do tego
        £200 na jedzenie, £100-200 na ciuchy, kosmetyki, partnerka £100 na travelki, to
        tyle... Telefon kosztuje nas moze 5 funtow miesiecznie (uzywamy IP), nie
        imprezujemy, nie kupujemy zadnych gadzetow, papierosow, jedyne co, to podroze
        raz na kilka miesiecy, ale to tylko ze specjalnie przeznaczonej puli (pieniadze,
        ktore zarobilismy "ponad target").

        Zreszta wiele wydatkow wrzucamy sobie w tez koszty np. czynsz i travelke :P.

        Z innej beczki - w daleszym ciagu nie odezwal sie nikt, kto osiagnal o wiele
        wiecej w Londynie, wiem, ze jest tu takich wielu, i chcetnie sie spotkam i
        postawie piwo!
    • kicior99 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 20:27
      koniec onanizmu? U&myj rączki.
      • zefel.knefel gorolscy mitomani 15.07.07, 21:32
        Takich jest pelno:-)


        Dariusz Żak ma 31 lat i dziewczynę Polkę. W Dublinie od lipca 2005. Ostatnie
        miejsce zamieszkania przed Dublinem - Biała Rawska, łódzkie. Wysoki,
        wysportowany, uczesany na pazia. Mówi cicho, spokojnie. Z tych, co więcej
        myślą, niż mówią. W Polsce parę lat był szefem działu w firmie zajmującej się
        reklamą.

        Miał pod sobą...

        - A to zależy, kiedy... W dobrym okresie nawet 300 osób. W słabszym jakichś
        150 - mówi, odgarniając z czoła kosmyk włosów.

        Nie miał - jak twierdzi - żadnych kłopotów ze skarbówką ani z płynnością. Po
        prostu miał dosyć stresu, użerania się i głupoty urzędasów. Z ZUS-u, skarbówki,
        urzędu miasta - wszystkich. - Bywało, że po wszystkich opłatach i wypłatach
        mnie zostawało jakieś 6-8 tysięcy złotych na rękę.

        Dlatego w 2005 roku Darek likwiduje firmę, bierze 700 euro do kieszeni i jedzie
        do Dublina. Zatrudnia się jako fizol w Musgrave i zarabia bez stresu do 2,5
        tys. euro na miesiąc.

        Mariusz Augustyniak, 32 lata, singel. Dużo mówi, wciągając przy tym głowę
        między ramiona. Z małym brzuszkiem, ale dobrze zamaskowanym koszulką Marks &
        Spencer. Na pierwszy rzut oka widać, że jest duszą towarzystwa.

        W Warszawie był szefem agencji PR. Zatrudniał w różnych okresach 80-120 osób.
        Stwierdził, że na wymarzoną podróż musiałby odkładać osiem lat. W Dublinie -
        powiedział mu kumpel - tylko pół roku. Jako fizyczny. Zostawił firmę znajomemu,
        przyjechał i pracuje w hurtowni.


        www.gazetawyborcza.pl/1,78488,4211720.html
    • Gość: bbb Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.xdsl.murphx.net 15.07.07, 21:51
      jezeli ktos odwiedzal forum na londynek.net to tam byle niejaki "deos" ktorego
      historia podboju Londynu w 90% pokrywa sie z twoim opisem.Jestesm pewien ze
      jest to jedna i ta sama osoba.Tam zostales zdemaskowany,poprostu duzo
      koloryzujesz,no i dodaj jeszce ze w tej Hiszpani to nie chodzilo o przerzucaniu
      ryb tylko o haszu z Maroko.
      • Gość: krakus Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.07.07, 21:57
        "Mam 24 lata, fajna prace, 85 tysiecy funtow na koncie, kochajaca partnerke
        nie-Polke i zwiedzilem pol swiata.
        "


        No Polacy z tego forum musza Ci zazdroscic,bo jakies 90% z nich nie ma zadnych
        doswiadczen z kobietami innych narodowosci:-))))))))))))))))))))))))))))))
      • Gość: krol wysp Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.07.07, 22:22
        > jezeli ktos odwiedzal forum na londynek.net to tam byle niejaki "deos"
        ktorego
        > historia podboju Londynu w 90% pokrywa sie z twoim opisem.Jestesm pewien ze
        > jest to jedna i ta sama osoba.Tam zostales zdemaskowany,poprostu duzo
        > koloryzujesz,no i dodaj jeszce ze w tej Hiszpani to nie chodzilo o
        przerzucaniu
        >
        > ryb tylko o haszu z Maroko

        JEZU, TO JAKIS MITOMAN.
        • Gość: boo26 wejdzcie na londynek.net - ta sama bajka!!!! IP: *.dslaccess.co.uk 15.07.07, 22:33
          to jest mitoman, alobo psychoza maniakalno - depresyjna w fazie manii - wlazlam
          na ten londynek.net i ten kolo zalogowal sie tam pod tym samym nickiem i
          umiescil te sama historie, w ten sam dzien - 15tego - ludzie a moze on jakis
          eksperyment przeprowadza, to musi byc jakas sciema
    • silencia22 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 23:00
      kurde nie rozumiem polskiego społeczenstwa - facet sie dorobil ,ustatkowal,
      jest szczesliwy - to cudownie!oby takich więcej! a wy tak po nim jezdzicie,ze
      zmysla, ze koloryzuje, ze to niemozliwe,doszukujecie sie podpuchy.nie przyszlo
      wam do glowy ze TO MOZE BYC PRAWDA?koles jest z siebie dumny i chce sie
      pochwalic - i dobrze!

      zwykly gosciu - dziekuje Ci,na twoim przykladzie mozna sie wzorowac:)
      • Gość: A Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 78.32.65.* 15.07.07, 23:32
        Jak sama piszesz "moze byc prawda".

        Dla mnie ktos kto tak sciemnia w CV jest raczej spalony. Rozumiem
        podkoloryzowac, ale dopisac sobie studia to jest zwykle oszustwo. W razie gdyby
        sie wydalo wylecialby z firmy w 5 minut.
        • d.o.s.i.a Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 23:42
          W dodatku nie wierze, ze pracodawca nie chcial obejrzec papierow zanim zatrudnil
          kolege. Zatrudnienie w dobrej firmie (bo takie placa 50tys. rocznie) zwiazane
          jest z calym procesem rekrutacyjnym, w ktorym oceniane sa wszystkie punkty CV
          kandydata, bo za taka kase nikt na gebe nikogo nie zatrudni. Nie wierze, ze
          kolega mogl az tak nasciemniac z wyksztalceniem.
          • kicior99 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 23:46
            przecież to zwykłe p.i.e.r.d.o.l.e.n.i.e jest... facet wylazł właśnie z TESCO i
            musi sie odreagować.
          • Gość: A Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 78.32.65.* 15.07.07, 23:52
            No wlasnie, ostatnio na interview powiedzieli mi, ze zrobia mi credit check i CV
            check. I nie byla to praca za te 50K tylko mniej.
          • Gość: zwykly gosc Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.in-addr.btopenworld.com 16.07.07, 00:30
            Mozliwe... Mi sie udalo pewnie ze wzgledu na to, ze zawsze pracowalem (i nadal
            pracuje ) dla bardzo malych firm, ktore procesow rekrutacyjnych nie posiadaja
            (oprocz rozmowy z wlascicielem lub MD).
        • Gość: dr Andrzej Lepper Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.as1.snd.dublin.eircom.net 19.07.07, 14:32
          ...nasciemnieales w CV...czy to CIebie nie boli?? taki jestes porzadny i super
          a tak sie ponizyles, oszukales ze studiami itd. Jak ty masz szacunek do siebie,
          jak potrafisz spojrzec w lustro, usmiechnac sie i powiedziec- life is good?
          Powinienes patrzyc - pomyslec, ze wszystko co masz zbudowalec na klamstwie,
          oszustwie i obludzie - splunac na siebie i zaplakac.
          Moze ja mam mniej, duzo mniej, ale to co osiagnalem w DUB to tylko moja uczciwa
          praca, prawda i studia, ktore na prawde skonczylem.
          POzdrawiam
          ANDREW
      • kicior99 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 15.07.07, 23:45
        silencia22 napisała:

        > kurde nie rozumiem polskiego społeczenstwa - facet sie dorobil ,ustatkowal,
        > jest szczesliwy - to cudownie!oby takich więcej! a wy tak po nim jezdzicie,ze
        > zmysla, ze koloryzuje,
    • Gość: maecki Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 89.243.140.* 15.07.07, 23:50
      Heheh.

      Abstrahujac od tego, czy napisales prawde, czy tez masz taka ulanska fantazje
      (bo sam nie wiem, ale jestem zdania, ze wszystko jest mozliwe) to twoj post
      fajnie sie czyta i niezle trzyma w napieciu - masz talent :) Moze wiec otworzysz
      trzecia f-me - zajmujaca sie pisaniem takich wlasnie motywujach miniaturek do
      czasopism i magazynow dla ludzi tzw. sukcesu? ;)
      • Gość: zwykly gosc Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.in-addr.btopenworld.com 16.07.07, 00:27
        Dzieki :P To co napisalem to prawda. A co do stylu pisania, to juz kilka osob
        mowilo mi to samo, szczegolnie wtedy, gdy "zdawalem relacje" ze swoich podrozy
        znajomym w emailach :D
        • Gość: boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.dslaccess.co.uk 16.07.07, 00:34
          Stary, tez pracuje w marketingu i market research - i wiesz co - tyra sie tu po
          nocach - mam znajomych, ktorzy tez pracuja w tym sektorze - i kazdy spedza
          mnostwo czasu w pracy - mi tez udalo sie pogodzic studia i prace - ale byl to
          niezly hard core - ja mysle ze ty walisz troche sciemy - zeby pracowac jako cos
          w rodzaju external consultant to musisz miec lata doswiadczenia i wyrobiona
          renome - u mnie w firmie ludzie maja PHD zeby miec mozliwosc pracy w flexible
          hours, a poza tym, so srednio w wieku 35 lat...
          • Gość: zwykly gosc Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.in-addr.btopenworld.com 16.07.07, 00:59
            Dzieki za odpowiedz! Nie pisalem, ze nie tyram po nocach (co sie zdaza bardzo
            czesto), ale nie jestem zupelnie w market research, moja specjalizacja to
            e-marketing, czyli marketing w Internecie - market research poprzez internet, to
            tylko mala czastka tego, co robie. Nie wiem jakie sa zasady w tradycyjnym market
            research, ale wiem, ze BARDZO niewielu ludzi z MOIM zawodem pracuje z domu.
            Pisalem, ze mam szczescie :)

            Prace w domu dostalem, bo reklamowalem sie na Gumtree, jako Marketing Expert.
            Zreszta nadal reklamuje sie tam codziennie :)

            Pozdrawiam i powodzoenia

            PS. Moj email to Key (at) London.com
            • Gość: Dosia Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.brnt.cable.ntl.com 16.07.07, 09:45
              > Prace w domu dostalem, bo reklamowalem sie na Gumtree, jako Marketing Expert.
              > Zreszta nadal reklamuje sie tam codziennie :)

              No i to wlasnie potwierdza Twoja scieme. Reklama na Gumtree? Pracodawca nawet
              papierow nie obejrzal? 50 tys. funtow rocznie? Praca w domu?
              W wieku 24 lat nie mogles zdobyc wystarczajacego doswiadczenia (a zwlaszcza (!)
              commercial awarness) potrzebnego do pracy jako external consultant. Uwierzylabym
              gdyby dzialo sie to w jednej firmie i awansujesz bo jestes piekielnie zdolny.
              Ale nie wierze w zmienianie prac i reklamy na Gumtree.

              Poza tym oblicz sobie zwrot na swoich inwestycjach. 40 tys. funtow moglbys
              zaoszczedzic przez 3 lata gdybys wydawal NIE WIECEJ niz 800 funtow miesiecznie.
              Do tego zwrot w wysokosci 45 tys. z 40 tys. zgromadzonych przez trzy lata, a
              piszesz o 15% zyskow z gieldy :) Moze najpierw naucz sie liczyc!
              • Gość: Doctor Gratulacje Dosiu! Namierzylas oszusta! IP: *.proxy.aol.com 16.07.07, 10:52
                Nie wiem, po co jakis mitoman/dziennikarz zalozyl ten watek. Kupy sie to
                wszystko nie trzyma. Robi badania o ciezko dorabiajacych sie emigrantach i
                ich "zawistnych reakcjach" czy co? Wszystko jest sciema, nie tylko oglaszanie
                sie na gumtree i te obledne finase - z rosnacymi 50% rocznie zarobkami i
                jeszcze wiekszymi oszczednosciami. Takze "gosc" podal link do
                www.florenceandsimon.com/honeymoon.htm . Na forum pisze o "partnerce", a
                na www. sa malzenstwem. Biedny "gosc"...
                • ratpole Doctor, a ty masz jakas partnerke? 16.07.07, 11:00
                  Chyba sie Renka nazywa. Z domu Grabowska, hehe
      • Gość: boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.dslaccess.co.uk 16.07.07, 00:28
        moim zdaniem to jest dziennikarz, ktory chce zaobserwowac reakcje forum na taka
        historie - umiescil ta sama opowiesc na forum londynek.net i chce zobaczyc
        reakcje ludzi na taka opowiastke - mi zyje sie to dobrze - dobrze zarabiam w
        fajnej, kreatywnej pracy - zwiazek tez mam udany - z-nie Polakiem - chociaz
        Polak by my nie przeszkadzal jako partner - no i co??? nie musze o tym trabic
        na kilku forach...
        Na wyspach sa tysiace Polakow takich jak on, ktorym zyje sie tu fajnie:-)
        • Gość: zwykly gosc Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.in-addr.btopenworld.com 16.07.07, 00:32
          Wiem, ze jest takich bardzo wielu, ale malo ktory z nich (z nas?) opowiedzial
          swoja historie gdziekolwiek...
          • Gość: boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.dslaccess.co.uk 16.07.07, 00:39
            no ale Twoja historia jest super niezwykla, wiesz co wynika z Twojego postu, ze
            jestes mlody i troche fantazjujesz - ja znam srodowisko market research bardzo
            dobrze i tu nie awansuje sie jak burza - a na moich rozmowach o prace
            przechodzilam dlugie rozmowy o moim masters course i drugim postgraduate, poza
            tym pracuje z ludzmi po LSE, i wiesz co, moj office manager dokladnie sprawdza
            referencje - nie wierze w ta scieme ze studiami, tu ludzi przyjmuja po
            studiach, nie zyjemy w latach 90tych...
            • Gość: zwykly gosc Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.in-addr.btopenworld.com 16.07.07, 01:02
              Trudno...

              "Scieme ze studiami" mialem okazje wkrecic tylko przy swojej pierwszej pracy w
              biurze, trzy lata temu, gdy pokazalem swoje swiadectwo maturalne jako dyplom
              uczelni. Teraz rozwiazalem ten problem.... Ale wiecej zdradzic nie moge... Moze
              za kilka lat :P
              • Gość: Hombre moogem to zobaczyć ale czy mooszem zdobyć !? IP: *.dynamic.dsl.as9105.com 16.07.07, 01:28
                jakieś nowe tablety na rynkoo sie pojawiły bo koleś już o 4 rano
                peerdoli jak nakręcony ...
                zbastooj bo zobaczysz wkrótce samolociki ...

                czirs
                • Gość: Doctor Ale belkot... jak po sliwkach! IP: *.proxy.aol.com 16.07.07, 02:19
                  Z pamietnika zwyklego goscia:

                  >Ale mam tez mnostwo czasu dla siebie - czesto mowie szefowi, ze projekt jest
                  >to skomplikowany i zajmie mi to kilka dni, potrafie to tez dobrze
                  >uargumentowac, podczas gdy na prawde potrafie sie wyrobic z tym w jedna
                  >godzine :P
                  Zwykly gosc POWINIEN DODAC:
                  A szef jest oczywiscie idiota, bo to Angol, a ja przeciez jestem genialny
                  Polak! I skoro ten szef Angol nie wie ile czasu NAPRAWDE wymaga godzinny
                  projekt (przeciez szefem zostal bez powodu, idiota, jak wszycy Angole w Anglii)
                  wtedy ja w czasie "opracowania projektu" przez 3 tygodnie smigam na nartach na
                  prywatnym lodowcu Billa Gates'a. Wracam opalony na heban i wreczam projekt...

                  >Biznes nr.1 kreci sie sam, my tylko liczymy kase. Mamy ksiegowa, i jedna
                  >dziewczyne, Polke, ktora dla nas pracuje i pilnuje biznesu.
                  Niezle! - Karuzele kupili i Polka za bilety zbiera. Oni zas tylko licza kase.

                  >Drugi biznes to travel, na razie zajmuje wiecej czasu, ale bedzie wszystko
                  >bardziej zautomatyzowane za kilka miesiecy, jak sie rozkrecimy.
                  Tez niezle! - Schody ruchome dzierzawia. Jeszcze nie w ruchu, ale wkrotce...

                  >Wiec jak widzicie, na wszystko mozna znalezc czas.
                  Na belkot tez, a raczej - przede wszystkim.

                  >Z innej beczki - w daleszym ciagu nie odezwal sie nikt, kto osiagnal o wiele
                  >wiecej w Londynie, wiem, ze jest tu takich wielu, i chcetnie sie spotkam i
                  >postawie piwo!
                  Zawiadomilem juz Jana Kulczyka i Borisa Bieriezowskiego. Zgodzili sie na piwo.
                  • Gość: zwykly gosc Re: Ale belkot... jak po sliwkach! IP: *.in-addr.btopenworld.com 16.07.07, 02:53
                    hehe, widze, ze niektorzy nie dowierzaja, tak jak myslalem wczoraj :P Coz, to
                    mnie tylko i wylacznie podbudowuje i nie przejmuje sie tym wcale.

                    Z innej beczki... Zerknij na moja strone, jesli masz ochote: www dot
                    FlorenceAndSimon dot com , moze mnie widziales ostatnio w metrze :)

                    Pozdrowienia!
                    • kicior99 Re: Ale belkot... jak po sliwkach! 16.07.07, 06:04
                      posty pisze się w pewnym celu. Twoim celem było jedynie napisać o swych
                      wyimaginowanych (bądź nie) sukcesach. Nie dziw się więc że ludzie potraktowali
                      ciebie tak a nie inaczej. Ty ze swej strony nie wiesz jak zdyskontować swój
                      rzekomy sukces i obnosisz się z nim po forach. Nie żal mi Ciebie tylko dlatego
                      że nigdy nie jest mi żal prostaków.
                      • Gość: Doctor Re: Ale belkot... jak po sliwkach! IP: *.proxy.aol.com 16.07.07, 06:38
                        Teraz juz moge odpowiedziec na twoje pytanie: NIE WARTO bylo wyjezdzac!
                        Z czego wnioskuje? (Jesli istotnie strona www jest twoja...) Musiales sie zadac
                        z Chinka z Macao, by przezyc w UK. Widze, ze bylo naprawde cienko zaledwie z
                        matura w kieszeni... Sooo, white guy... She married up, you married down. Ona
                        (w/g relacji fotograficznych) skonczyla uniwersytet, ty jestes oszustem w
                        kwestii wyksztalcenia. (Uniknales kary za falszerstwa? - do czasu.) So this
                        time she married down. W sumie sie wyrownalo... Ale swedzi cie ta sytuacja i
                        szukasz potwierdzenia na forach, ze jednak - pomimo upokorzenia w zyciu
                        osobistym - BYLO WARTO.
                        • ratpole Doctor, zostaw te sliwki ! 16.07.07, 10:50
                          Okrutnie po nich drzyzdasz, hehe
              • Gość: boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 81.168.112.* 16.07.07, 12:09
                oki. ale dlaczego zdradzic nie mozesz - moze dlatego, ze dla ludzi, ktorzy w UK
                skonczyli studia, jest oczywiste ile to czasu zajmuje i undergraduate to 3
                lata!!!
          • Gość: pochwolot Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.belf.cable.ntl.com 18.07.07, 20:27
            Bo my nie potrzebujemy trabic na okolo o naszych sukcesach. Nie interesuje nas
            opinia innych na nasz temat.
    • Gość: Rotamistrz Gdyby byl przynajmniej 50cm krotszy... IP: *.osprey.ie 16.07.07, 01:51
      I mial tylko jedna glowe, to moze bysmy mu uwierzyli.
      • izi_lajf Re: Gdyby byl przynajmniej 50cm krotszy... 16.07.07, 02:13
        Doszli do wniosku że tak na prawdę to o nas nic nie wiedzą, ciekawie
        przygotowane, zobaczymy co bedzie dalej.
        • Gość: żona Re: Gdyby byl przynajmniej 50cm krotszy... IP: *.crowley.pl 16.07.07, 07:52
          A ja myslę ,Że z tą maturą tylko to sciema.Chłopak ma wykształcenie
          humanistyczne, zaryzykowałabym ,ze filologiczne. Dobrze zna zasady pisowni
          przede wszystkim stosowania znaków diakrytycznych. Żaden uczeń ,tylko po
          maturze, tego nie potrafi. Jesli sie mylę to gratuluję.
          • kicior99 Re: Gdyby byl przynajmniej 50cm krotszy... 16.07.07, 09:52
            po pierwsze - potrafi, nawet wychowanek giertychowego szkolnictwa. Poza tym
            firefox ma automatyczne sprawdzanie pisowni :)
    • ratpole Way to go, Szymek! 16.07.07, 10:38
      Give those pathetic Tesco assholes a hell!!! ;-)
    • aniaheasley Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 11:34
      Gratulacje.
      A do wszystkich szydzacych pytanie: czego nie mozecie mu darowac najbardziej?
      85 tysiecy na koncie, pieknej zony czy nieobecnosci zwyklego goscia w polskim
      ghetcie emigranckim?
      • kicior99 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 11:36
        niespójności wypowiedzi, małej wiarygodności historii (żeby nie powiedzieć
        mitomanii). Większość z nas mieszka od dawna w UK i zna tutejsze realia. Co jak
        co, ale wykształcenie jest sprawdzane zawsze i dokładnie.
        • Gość: Doctor Wyksztalcenie... IP: *.proxy.aol.com 16.07.07, 11:42
          >Co jak co, ale wykształcenie jest sprawdzane zawsze i dokładnie.
          Chyba, ze ma robote na mopie czy zmywaku. Wtedy ujdzie bez sprawdzania - na gebe
        • aniaheasley Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 11:45
          No akurat tutaj zupelnie nie masz racji. Nie zawsze, a juz na pewno nie w
          malych firmach. Sama zaczynalam jako graduate trainee w software house i nikt
          nie sprawdzil, czy zeczywiscie jestem graduate.
          • kicior99 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 11:47
            moje sprawdzali kilka razy - i jak sie później dowiedziałem, to normalna
            praktyka. Tyle ze ja pracuje w firmie - gigancie.
            • Gość: Jozek Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 82.153.64.* 16.07.07, 23:57
              Moja dziewczyna jest architektem, ma teraz 3 prace w uk ( w zawodzie
              oczywiscie) nigdy nie musiala pokazac dyplomu.
          • Gość: Jaro Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.cdif.adsl.virgin.net 16.07.07, 21:16
            Potwierdzam, w malych i srednich firmach zazwyczaj nie sprawdzaja.
            Zaryzykowalbym twierdzenie, ze jeak ktos jest dobry w swojej dziedzinie i sobie
            dopisze doktorat, to mu go nie sprawdza. Ale wszystko moze wyjsc po latach,
            zupelnie przypadkiem.
        • Gość: żona Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.crowley.pl 16.07.07, 11:51
          kicior, ale co cię tak wkurza w tym facecie? Pierwszy raz widzę ,żebyś się tak
          zacietrzewił, a czytam regularnie twoje wypowiedzi, twojego bloga.
          Co do polskich, giertychowskich uczniów to pozwolę sobie nie zgodzić się z
          tobą ,mam tu inne doświadczenia. Od kilkunastu lat uczę w tzw. renomowanym
          liceum i wierz mi włosy dęba stają.
          Po prostu odpuść mu wolę jak żartujesz.
          • kicior99 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 12:33
            to nie o to chodzi. Zauważ jedną ciekawostkę - WSZYSCY piszący kontrowersyjne
            posty są niezalogowani, mam prawo sądzić że są po prostu prowokacją. Ale masz
            rację - odpuszczam. Niech sie cieszy (o ile pisze prawdę). Pozdrawiam.
      • bmatt Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 11:51
        Ha, ha, no wlasnie. Pal licho, czy to co napisal kolega jest prawda czy nie - na
        moja (i na innych tutaj) sytuacje nie ma to wplywu, wiec nie ma tu co
        komentowac. Niektorzy jednak wprost zdzierzyc nie moga. Zalosne...
        • Gość: boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 81.168.112.* 16.07.07, 12:07
          nie o to chodzi,ze mnie to super pali w srodku. Jestem W Londku, skonczylam tu
          studia, mam fajna prace i do wszystkiego doszlam uczciwie - co mnie wkurza to
          te kanty, Polaczek super madry. A recepta na sukces jest prosta: ucz sie i
          pracuj a to poplaca i nie musze sie hajtac w wieku 24 lat zeby mi rodzice
          drugiej polowki pomagali i nie musze sie na emocjonalny ekshibicjonizm silic,
          nie potrzebne mi komentarze i aprobata czy krytyka innych ludzi, ja poprostu
          kocham swoje zycie - jestem jak Tom Cruise skaczacy na kanapie:-)
          • bmatt Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 13:19
            Jasne, najlogiczniej wiec zignorowac typa, prawda?
            Kazdy oczywiscie reaguje jak chce - psy szczekaja, karawana jedzie dalej. IMHO
            czlek rozumny obserwuje to z boku.

            Pzdr.
            • Gość: boo26 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 81.168.112.* 16.07.07, 13:30
              dokladnie, ale fajnie byloby zaczac jakas pogawedke z normalnymi ludzmi. siedzi
              czlowiek w pracy i miloby bylo skrobnac jakies slowko do innych Polakow na
              obczyznie na jakies fajne tematy, a nie wyklocac sie o pierdoly
              • cobham1 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 17:24
                A mnie sie ta dyskusja jak najbardziej podoba, ubaw mam po pachy.
          • Gość: claudel Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.range86-149.btcentralplus.com 19.07.07, 23:36
            sluchajcie, ale co wy sie tak zachwycacie jego jezykiem i pisownią, przeciez ten
            gośc pisze nieporadnie i nieskładnie aż zeby bolą.

            "Nauczylem sie angielskiego do stopnia "perfect"
            "nie ubieram sie w ciuchy designer"
            "Bedac poproszony o dyplom ukonczenia uczelni, pokazalem swiadectwo maturalne"

            chyba z oblanym polskim


            a to, to jest przebój:
            "Jestem tolerancyjny i szanuje innych, nie mam nic przeciwko gejom i aborcji,
            uwazam, ze "ciapaci" czy "czarni" to czasem tez wartosciowi ludzie"

            czasem. łaskawca
        • ratpole Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 18:53
          bmatt napisał:

          > Niektorzy jednak wprost zdzierzyc nie moga. Zalosne...

          I to tych wlasnie przyjelo sie nazywac polactwem. A fakt, ze obnosza sie z nim
          ludzie mlodzi, wyksztalceni, na gastarbajterce w Europie, mowi nam o tym, ze
          JESZCZE POLACTWO NIE ZGINELO and chances are... za naszego zywota nie zginie, hehe
      • vierablu Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 17.07.07, 00:01
        > Gratulacje.
        > A do wszystkich szydzacych pytanie: czego nie mozecie mu darowac najbardziej?
        > 85 tysiecy na koncie, pieknej zony czy nieobecnosci zwyklego goscia w polskim
        > ghetcie emigranckim?

        Ja co prawda nie szydze, ale jako osoba z bardzo ograniczona zdolnoscia do
        mijania sie z prawda czuje sie bardzo zle ze swiadomoscia, ze oszukiwanie bywa
        konieczne do osiagniecia celu.

        Slowo 'gratulacje' wydaje mi sie w tym przypadku nieco nie na miejscu. To tak
        jakby gratulowac wygranej w pokera osobie, ktora grala znaczonymi kartami.
    • a74-7 Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s 16.07.07, 20:44
      gosciu, od poczatku:zwykle pirdolenie kotka
    • Gość: dzejmi to nikt mu nie opdpwie czy bylo wato?nt IP: *.manc.cable.ntl.com 16.07.07, 21:41
      • Gość: :-) ale mu zazdroscicie:-))))))))))))))))))) )))))))))) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.07.07, 21:53
        heheh:-)
        • Gość: lola Re: ale mu zazdroscicie:-))))))))))))))))))) )))) IP: *.dslaccess.co.uk 16.07.07, 22:03
          no, az mnie skreca, ze ozenil sie z laska z Gibraltaru, ups, zapomnialam, ze ja
          nie musze sie z nikim hajtac, bo mi wiza nie potrzebna na pobyt w Londynie...
          • Gość: Doctor Czyzbym tylko ja mu odpowiedzial "czy warto"? IP: *.proxy.aol.com 16.07.07, 22:07
            20 postow wczesniej juz napisalem:
            NIE WARTO!
            forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=720&w=65924082&wv.x=2&a=65959998
            • Gość: bbb Re: Czyzbym tylko ja mu odpowiedzial "czy warto"? IP: *.xdsl.murphx.net 16.07.07, 23:02
              czytalem jego wypowiedzi wczesniej na londynku
              Mysle ze wszystko o czym pisze to prawda,umie to ladnie ubrac w slowa,troszke
              podkoloryzuje i wychodzi taka historia.Lubi pisac o pieniedzach no i napewno
              sie troche nimi chwalic.Osobiscie gratuluje przebojowosci w zyciu,mi tego
              troche brakuje to zaczecia pracy na wlasny rachunek. Tak ludzi jak autor jest
              wiecej tylko nie kazdy trabi o tym na lewo i prawo.Ja tez mam urocze
              partnerke "nie Polke",swiata tez troche zwiedzilem,ale nie odczuwam potrzeby
              wystawianai swoich zdjec w necie na widok publiczny.
              Podrawiam
              • Gość: bbb Re: Czyzbym tylko ja mu odpowiedzial "czy warto"? IP: *.xdsl.murphx.net 16.07.07, 23:05
                a co do tego ze naklamal w CV?
                ja zeby zdobyc prace w zawodzie tez musialem dodac firme "z powietrza"
                CZasami trzeba napisac to co ludzie chca zobaczyc.
                • izi_lajf Re: Czyzbym tylko ja mu odpowiedzial "czy warto"? 16.07.07, 23:31
                  Ty chyba masz racje, kurde na pierwszy rzut oka jak to czytałem, myślę sobie -
                  świr jakiś, chyba większość tak odczula, ale jak tu i tam poczytalem to chyba
                  inaczej już na to patrzę.
                  W każdym bądź razie historia niczym z filmu, jeśli to prawda to zwracam honor.
                • Gość: Dosia Re: Czyzbym tylko ja mu odpowiedzial "czy warto"? IP: *.brnt.cable.ntl.com 17.07.07, 00:13
                  Firme mozna zmyslic. Ale co wiecej? Szczegoly zrealizowanych projektow?
                  Technologie uzyte do ich zrealizowania? Miejsce w strukturze firmy? Jezeli
                  takiego doswiadczenia, ani takich umiejetnosci sie nie posiada...? I w dodatku
                  dostac z tym prace za 50 tys.? Cos takiego mogl napisac tylko mlody-gniewny,
                  ktory - jak to mawiala moja babcia - ma jeszcze mleko pod nosem i za malo
                  doswiadczenia, zeby wiedziec czego jeszcze nie umie.
                  • Gość: miles Re: Czyzbym tylko ja mu odpowiedzial "czy warto"? IP: *.dsl.pipex.com 17.07.07, 01:25
                    Czy aby napewno autorowi tego watku udalo wybic sie poza polska rzeczywistosc w
                    Londynie:

                    londynek.net/buysell/ad?ad_id=74769
                    Swobodny stosunek do prawdy, brak zrozumienia siebie i internetowy
                    ekshibicjonizm, egocentryzm, ciulacza mentalnosc wedle ktorej celebruje sie
                    oszczednosci na koncie, a pomija inwestycje w nieruchomosci czy biznesowa
                    ekspansje.

                    Ciesze sie, ze dobrze ci sie wiedzie w Londynie i oby wiodlo ci sie jak
                    najlepiej. Mysle wszakze, ze bedziesz o wiele szczesliwszy i spelniony jak
                    nauczysz sie pokory, a pozbedziesz maniery malomiasteczkowej gwiazdy.
        • kicior99 Re: ale mu zazdroscicie:-))))))))))))))))))) )))) 17.07.07, 00:48
          gdybym nie znał tu kilku osób do których mam zaufanie, które są na Wyspie od
          kilkunastu lat i które zdecydowanie odrzucają te "rewelacje". może bym
          zazdrościł. A tak czytam kolejną opowiastkę. Fajną nawet. Nieźle napisaną.
    • Gość: szacunek Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: 85.134.221.* 17.07.07, 00:06
      Tak, tak, - tak to jest jak sie osiaga cel rozny od zamierzonego, prawda ?
      zwykly/niezwykly
      Ale jak sam napisales - nie bedziesz sie przejmowal malkontentami, wiec...
      Mnie sie zas przypomina historia zaslyszana od kolegi, z jego czasow szkolnych.
      Mial ci kolega bardzo "ostrego" matematyka, ktory na pierwszej lekcji
      powiedzial:
      - Drodzy uczniowie, jest was tu dzis 28-miu, ale zareczam wam, ze tylko polowa
      z was zaliczy u mnie koncowy egzamin z matematyki...
      I zwiesil glos...
      Po chwili dodal -
      - wiem co sobie teraz pomysleliscie. O ku... bedzie ciezko...
      A wiecie, co by sobie pomysleli uczniowie w Ameryce?
      JA BEDE WSROD TYCH CO ZDADZA!

      Drodzy malkontenci, zawistnicy i nieudacznicy:
      Jak sie z gory zaklada ze sie nic nie uda, to nalezy sie polozyc i czekac az
      przyjdzie kostucha.
      Brawo zwykly/niezwykly!
      Szacunek
      • Gość: loli odbilo Stary - super ze ci sie udalo - inwestuj!!! IP: *.dslaccess.co.uk 17.07.07, 00:58
        ... w nowe zeby i nowa garderobe, bo na tych zdjeciach wygladasz kijowo -lans
        moj drogi - dla florence i simon polecam florence i fred z TESCO!!!

        buhahaa ...

        a najlepsze zdjecie na tej twojej stronie to jak breaka tancujesz - dzizus -
        jak MC Hammer tam wygladasz - a to zdjecie z grupa kolezkow...

        oj stary, ja Ci zajebiscie dziekuje - bo dawno sie tak nie ubawilam -
        rewelacja - a machniesz mi jakas historie o pozyciu malzenskim???? a moze Ty i
        Twoja zona w przebraniu himena gdzies na Gibraltarze usciskuja Billowi Gatesowi
        to i owo ( no bynajmniej nie reke!!) kurde, ale mi sie ten czat podoba :-)

        ej no, napisz jakas jeszcze historyjke, pliz
    • Gość: Doctor Family business sie kreci... Zadzwoncie! IP: *.proxy.aol.com 17.07.07, 03:59
      Musze az wkleic calosc textu (znalazl go miles), by w pelni moc napawac sie
      przedsiebiorczoscia oszusta - exhibicjonisty Szymka i jego brata Piotrka:

      "Marlboro Lights z dostawa + darmowy przelot do PL
      Rejon: Londyn

      Rodzaj: Konsumpcyjne, Używki
      Cena: 25 £

      Wrocilem kilka dni temu z Polski i przywiozlem ze soba 7 kartonow Marlboro
      Lights oraz jeden karton Silk Cut Purple. Jesli chcesz kupic kilka lub
      wszystkie z nich po 25 GBP za karton, wyslij prosze emaila ze swoim numerem
      telefonu do key@london.com lub zadzwon o jakiejkolwiek porze: 07904 6O1 171
      (Piotr).

      Moge dostarczyc twoje papierosy gdziekolwiek sobie zyczysz w strefach 1-2, lub
      mozesz je odebrac w Bloomsbury (niedaleko Holborn), gdzie mieszkam.

      Jesli kupisz wszystkie 8 na raz, dorzuce darmowy lot do Polski w jedna strone
      linia lotnicza Wizzair do Warszawy (kupilem dawno temu lot na 30 czerwca za
      grosze, ale nie lece ze wzgledu na prace). Zmiana daty nie jest wliczona (jesli
      porzebujesz) zmiana imienia na bilecie bedzie za darmo.

      Wyslij mi emaila lub zadzwon jak najszybciej, bo oferta moze byc wkrotce
      nieaktualna : key@london.com, 07904 6O1 171.

      Kontakt: Piotr; key@london.com Tel: 07904 6O1 171"
      • ratpole Przynajmniej nie kradna hihihi 17.07.07, 05:00
        Papierosy (w sumie smieszna ilosc) przywiozl brat Szymka.
        Brat nie moze odpowiadac za postepowanie brata
        • bonzee33 Re: Przynajmniej nie kradna hihihi 17.07.07, 05:10
          Ale to szmuglowanie papierosow to chyba rodzinny biznes niestety. Obaj panowie
          korzystaja z tego samego emaila.
          • Gość: Doctor Oszusci, szmuglerzy, cwaniacy... IP: *.proxy.aol.com 17.07.07, 05:44
            i mimo takich wspanialych metod musial az Szymek ze skosna pieknoscia w lozku
            sie fotografowac - by rodzina uwierzyla, ze skonsumowali zwiazek. Ale milosc...
    • Gość: ; Re: Czy warto bylo wyjechac do Londynu? Ocencie s IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.07.07, 11:46
      www.gumtree.com/london/85/11557185.html


    • Gość: Odkladacz Jak odlozyc rocznie 21 250 zarabiajac 50 000 ? IP: *.nyc.biz.rr.com 17.07.07, 17:42
      Zdradz jedna tajemnice:
      Rozumiem, ze pracujesz legalnie, wiec placisz podatki, wiec od niezlej sumki 50
      000 funtow rocznie zostaje Ci , powiedzmy, 35 000 ?
      jak z tego byles w stanie odlozyc 21 250 funtow co roku?
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka