Dodaj do ulubionych

Wiara J. Godsona i histeria "miłosników tolerancji

12.02.13, 00:02
Poseł John Godson to jeden z niewielu polskich polityków, który konsekwentnie realizuje osobisty program wynikający z aksjologii, a nie potrzeb rynku, mody lub zaleceń partyjnych politruków.
Poseł ten ostatnio pozwolił sobie na szczerość i opowiedział co myśli o świecie
i występujących w nim "anomaliach".
W związku z tym odezwali się różni miłośnicy tolerancji (szczególnie tolerancji dla siebie samych) i zalecali Godsonowi wyjazd spowrotem do Afryki, albo nawet "powrót na drzewo".
Kto by się spodziewał, że zwolennicy tzw. zwiazków partnerskich na co dzień nie dający się nikomu prześcignąć w promowaniu tolerancji dla gejów i lesbijek to w rzeczywistości przynoszący Polsce wstyd rasiści.
Obserwuj wątek
    • snajper55 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 12.02.13, 01:45
      jacek_x napisał:

      > Poseł John Godson to jeden z niewielu polskich polityków, który konsekwentnie r
      > ealizuje osobisty program wynikający z aksjologii, a nie potrzeb rynku, mody lu
      > b zaleceń partyjnych politruków.
      > Poseł ten ostatnio pozwolił sobie na szczerość i opowiedział co myśli o świecie
      >
      > i występujących w nim "anomaliach".
      > W związku z tym odezwali się różni miłośnicy tolerancji (szczególnie tolerancji
      > dla siebie samych) i zalecali Godsonowi wyjazd spowrotem do Afryki, albo nawet
      > "powrót na drzewo".
      > Kto by się spodziewał, że zwolennicy tzw. zwiazków partnerskich na co dzień nie
      > dający się nikomu prześcignąć w promowaniu tolerancji dla gejów i lesbijek to
      > w rzeczywistości przynoszący Polsce wstyd rasiści.

      Dlaczego od razu rasiści? Poseł Godson "pozwolił sobie na szczerość i opowiedział co myśli ", to oni zrobili to samo i też pozwolili sobie na szczerość i powiedzieli co myślą. Wolno Godsonowi, wolno i im. Dla nich to właśnie Godson jest anomalią.

      S.
      • jacek_x Wyszło szydło z worka. 12.02.13, 05:00
        Wielu przedstawicieli środowisk związanych z Ruchem Palikota, w tym przede wszystkim ludzie o temperamencie i zainteresowaniach podobnych do posła Roberta Biedronia od bardzo dawna nawoływali Polaków do większej tolerancji dla odmiennosci religijnych, rasowych i płciowych, czyli dla tych ludzi , którzy są trochę inni niż większosć. Wystarczyło , że pojawił się poseł Godson i publicznie oznajmił swoje poglądy, a z wielu dotychczasowych "miłośników tolerancji", zwalczających homofobię i rasizm(!) wyszło szydło z worka. Chyba chłopakom "od Biedronia" i ich politycznym sojusznikom pozostanie już zwalczać samą tylko homofobię
        • snajper55 Re: Wyszło szydło z worka. 12.02.13, 12:29
          jacek_x napisał:

          > Wielu przedstawicieli środowisk związanych z Ruchem Palikota, w tym przede wszy
          > stkim ludzie o temperamencie i zainteresowaniach podobnych do posła Roberta Bie
          > dronia od bardzo dawna nawoływali Polaków do większej tolerancji dla odmiennosc
          > i religijnych, rasowych i płciowych, czyli dla tych ludzi , którzy są trochę in
          > ni niż większosć.

          Więc uważasz, że głosili tolerancję dla braku tolerancji? Dla przestępców? Zbrodniarzy? Chyba się mylisz.

          S.
        • kolter-xl Re: Wyszło szydło z worka. 12.02.13, 17:37
          jacek_x napisał:

          a z wielu dotychczasowych "miłośników tolerancji", zwalczając
          > ych homofobię i rasizm(!) wyszło szydło z worka. Chyba chłopakom "od Biedronia"
          > i ich politycznym sojusznikom pozostanie już zwalczać samą tylko homofobię

          Twój chłopak jest homofobem i rasistą który nawet boi się rozmawiać o homoseksualizmie i związkach partnerskich; do tego stopnia boi ze głosował przeciwko próbom rozmowy na ten temat.
        • grgkh Szydło z worka to dopiero wyjdzie 14.02.13, 11:51
          jacek_x napisał:

          > Wielu przedstawicieli środowisk związanych z Ruchem Palikota,

          To np. ja...

          > w tym przede wszy
          > stkim ludzie o temperamencie

          To też ja, mam "temperament" ;). Jeśli Ty go nie masz, to chyba nie powinieneś się zbytnio tym publicznie przechwalać.

          > i zainteresowaniach podobnych do posła Roberta Bie
          > dronia

          Bardzo sympatyczny i spokojnie mówiący facet. Co masz przeciwko niemu - Sobecką, Pawłowicz? Niby baby, ale chamskie i nietolerancyjne.

          > od bardzo dawna nawoływali Polaków do większej tolerancji dla odmiennosc
          > i religijnych, rasowych i płciowych, czyli dla tych ludzi , którzy są trochę in
          > ni niż większosć.

          Ja nawołuję. Toleruję, nawet takich jak Ty. A czy Ty tolerujesz takich trochę bardziej odmiennych niż Ty?

          > Wystarczyło , że pojawił się poseł Godson i publicznie oznajm
          > ił swoje poglądy, a z wielu dotychczasowych "miłośników tolerancji",

          Poglądy Godsona są rodem ze średniowiecza, są NIETOLERANCYJNE.

          > zwalczając
          > ych homofobię i rasizm(!) wyszło szydło z worka.

          W jego przypadku rażące jest to, że ktoś, kto (niekoniecznie osobiście) doświadczał niechęci ze względu na kolor skóry lub pochodzenie etniczne, sam taką niechęć jawnie okazuje mniejszościom.

          Dla mnie jest to coś niewyobrażalnego. To jest objaw sprzeczny. Czy człowiek może być tak sprzeczny w swoim światopoglądzie? Chyba nie powinien. A jednak jest. Myślałem o człowieku myślącym, rozpoznającym, co jest prawdą, a co fałszem. Czy człowiek, taki jak Godson, nie jest przypadkiem wytresowanego przez ideę dogmatyka?

          Może na tym się skupmy. Co dogmat, tutaj religijny, robi z człowiekiem takim jak Godson?

          > Chyba chłopakom "od Biedronia"
          > i ich politycznym sojusznikom pozostanie już zwalczać samą tylko homofobię

          Możesz mnie zapisać do chłopaków "od Biedronia". Tylko wcześniej określmy, co to takiego jest?

          Kim trzeba być, żeby być "chłopakiem od Biedronia"?
          • kolter-xl Re: Szydło z worka to dopiero wyjdzie 14.02.13, 13:35
            grgkh napisał:

            > jacek_x napisał:
            >
            > > Wielu przedstawicieli środowisk związanych z Ruchem Palikota,
            >
            > To np. ja...

            Po tym co teraz się wydarzyło z przyklejaną do stołka Wandeczką .Zaufam Ruchowi Palikota ,zagłosuję na ten Ruch .
          • jacek_x Chłopcy od Biedronia. 15.02.13, 01:57
            >Możesz mnie zapisać do chłopaków "od Biedronia". Tylko wcześniej określmy, co to takiego >jest? Kim trzeba być, żeby być "chłopakiem od Biedronia"?

            Geje angażują się w politykę nie od dziś, ale aktywność gejów w sposób zorganizowany i ich obecność w Sejmie to w Polsce coś nowego.
            W sąsiednich Niemczech do historii przeszły Sturmabteilung czyli Oddziały Szturmowe. Sturmabteilung zostały założone w 1921 przez Ernsta Röhm'a. Röhm podobnie jak większość swoich towarzyszy był homoseksualistą. Jednak w przeciwieństwie do Roberta Biedronia, który wygina się jak mimoza na telewizyjnych parkietach "chłopcy od Röhm'a" preferowali krzepę, ktorą rozwijali w rozmaitych towarzystwach gimastycznych i sportowych. Ideałem dla niemieckich gejów był antyczny bohater grecki, spartanski wojownik, Aleksander Macedonski i tym podobni. Popierali oni rewolucję narodowo-socjalistyczną, która miała uwolnić Niemcy od tzw. plutokracji i zaufaniem obdarzyli Adolfa Hitlera i jego Ruch narodowo-socjalistyczny.
            Każdy radykalny ruch polityczny aby działać i przyciągać w swe szeregi nowych czlonków musi mieć jakąś wizję "świetlanej przyszłosci", a także wroga, którego należy zwalczać, bo na tej drodze do "świetlanej przyszłosci" stoi i przeszkadza.
            W przypadku "chlopców od Biedronia" wizja idealnej przyszłosci jeszcze się chyba dobrze nie skrystalizowała, ale wroga, który stoi na przeszkodzie i którego trzeba zniszczyć już znaleziono. To kler rzymsko-katolicki, co zwodzi naród niczym zły Żyd Süss
            naiwnego i łatwowiernego księcia Wirtembergii.
            • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 16.02.13, 11:14
              jacek_x napisał:

              > >Możesz mnie zapisać do chłopaków "od Biedronia". Tylko wcześniej określmy,
              > co to takiego >jest? Kim trzeba być, żeby być "chłopakiem od Biedronia"?
              >
              > Geje angażują się w politykę nie od dziś, ale aktywność gejów w sposób zorganiz
              > owany i ich obecność w Sejmie to w Polsce coś nowego.

              Geje i lesbijki (bo o nich nie piszesz, najwidoczniej ich seksualność Ci się już podoba) to orientacja seksualna. Co masz przeciwko seksowi i różnorodności zachowań seksualnych? Czy parom heteroseksualnym wolno uprawiać KAŻDY rodzaj seksu, czy im będziesz ograniczał role?

              Rola społeczna ma się nijak do specyficznych zachowań seksualnych.

              > W sąsiednich Niemczech do historii przeszły Sturmabteilung czyli Oddziały Sztur
              > mowe. Sturmabteilung zostały założone w 1921 przez Ernsta Röhm'a. Röhm podobn
              > ie jak większość swoich towarzyszy był homoseksualistą.

              Co z tego?
              Jaki jest bezpośredni związek homoseksualizmu tego człowieka i tego, co robił?

              > Jednak w przeciwieństwi
              > e do Roberta Biedronia, który wygina się jak mimoza na telewizyjnych parkietach

              To jest bardzo kulturalny facet. I tolerancyjny. Toleruje wszystkie, obrzydliwe zachowania wobec niego. Nie domaga się zemsty na takich jak Ty.

              > "chłopcy od Röhm'a" preferowali krzepę, ktorą rozwijali w rozmaitych towarzyst
              > wach gimastycznych i sportowych. Ideałem dla niemieckich gejów był antyczny boh
              > ater grecki, spartanski wojownik, Aleksander Macedonski i tym podobni. Popieral
              > i oni rewolucję narodowo-socjalistyczną, która miała uwolnić Niemcy od tzw. plu
              > tokracji i zaufaniem obdarzyli Adolfa Hitlera i jego Ruch narodowo-socjalistycz
              > ny.

              Nie ma związku. Naziści realizowali program katolickiej organizacji partyjnej - działali pod hasłem "Gott mit uns" i pozbywali się "konkurencji" religijnej (żydzi jako wyznanie).

              > Każdy radykalny ruch polityczny

              To nie jest "ruch polityczny", to strefa prywatna każdego człowieka - uczucia w stosunku do innego człowieka i - ewentualnie, ale niekoniecznie - seksualność.

              > aby działać i przyciągać w swe szeregi nowych c
              > zlonków musi mieć jakąś wizję "świetlanej przyszłosci", a także wroga, którego
              > należy zwalczać, bo na tej drodze do "świetlanej przyszłosci" stoi i przeszkadz
              > a.

              I tak działa obecnie Rydzyk, godny następca chrześcijańskich narodowców - szerzy nienawiść i agresję.

              > W przypadku "chlopców od Biedronia"

              To ja, jestem chłopcem od Biedronia. Co masz przeciwko mnie?

              > wizja idealnej przyszłosci

              Tak, przyszłość bez religii szerzącej nienawiść będzie idealna.

              > jeszcze się chyb
              > a dobrze nie skrystalizowała, ale wroga, który stoi na przeszkodzie i którego t
              > rzeba zniszczyć już znaleziono. To kler rzymsko-katolicki, co zwodzi naród nicz
              > ym zły Żyd Süss
              > naiwnego i łatwowiernego księcia Wirtembergii.

              Niech kler zacznie zwalczanie zła od siebie - pedofilia (i homoseksualizm) we własnych szeregach.
              • jacek_x Re: Chłopcy od Biedronia. 17.02.13, 11:07
                >"Niech kler zacznie zwalczanie zła od siebie - pedofilia (i homoseksualizm) we własnych szeregach."

                Widzę wreszcie jakiś konsensus (od łac. consensus = zgoda). Zarówno grgkh, jak i poseł Godson są zgodni co do tego, że
                pedofilia i homoseksualizm we własnych szeregach to zło. Poseł Godson opowiadał coś o grzechu, ale przecież "zło" i "grzech" to określenia bliskoznaczne.

                >"Tak, przyszłość bez religii szerzącej nienawiść będzie idealna."

                Zdanie to implikuje pewen rodzaj irracjonalnej wiary;czyli jednak ateiści w coś wierzą.
                W praktyce oznacza to, że w przeciwieństwie do gołosłownych wcześniejszych deklaracji panstwo (np.Rzeczpospolita) nie może (sic!) być "neutralna światopoglądowo".

                >"To nie jest "ruch polityczny", to strefa prywatna każdego człowieka - uczucia w stosunku do innego człowieka i - ewentualnie, ale niekoniecznie - seksualność."

                Jeżeli "uczucia w stosunku do innego człowieka to strefa prywatna każdego człowieka " to po co była ta cała histeria z rejestracją "związkow partnerskich" w panstwowym urzędzie i wysyłanie posła Godsona na drzewo?
                Rozumiem, że wziątki i bonusy pani wicemarszlek Nowickiej i innych parlamentarzystów na drzewach nie rosną i trzeba pieniądze jakoś zorganizować. Przy okazji polecam moją sąsiadkę - właścicielkę owczarka niemieckiego. Pani bardzo kocha swojego czworonożnego przyjaciela. Swojego męża przgoniła, bo złym człowiekiem był i słuchać się nie chciał. Teraz pani chodzi z pieskiem po parku, czasami rzuci patyczek, a piesek go grzecznie przyniesie.
                Być może ma już spisany jakiś testament i miejsce na cmentarzu dla pieska wykupiła. Własciwie dlaczego sąsiadka nie ma prawa zarejestrowac swojego uczucia do czworonożnego przyjaciela w Urzedzie Stanu Cywilnego?
                Przy okazji uiściłaby ze swojej emerytury pewną opłatę, ktorą wsparłaby naszych biednych parlamentarzystów.
                • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 17.02.13, 20:42
                  jacek_x napisał:

                  > >"Niech kler zacznie zwalczanie zła od siebie - pedofilia (i homoseksualizm
                  > ) we własnych szeregach."
                  >
                  > Widzę wreszcie jakiś konsensus (od łac. consensus = zgoda). Zarówno grgkh, jak
                  > i poseł Godson są zgodni co do tego, że
                  > pedofilia i homoseksualizm we własnych szeregach to zło. Poseł Godson opowiadał
                  > coś o grzechu, ale przecież "zło" i "grzech" to określenia bliskoznaczne.

                  Pospieszyłeś się. Nie nadajesz si ę na mojego adwokata. Pozwól, że sam będę od tej pory interpretował moje wpisy.

                  Nie proponuję zwalczania homoseksualizmu przez religiantów lecz zmianę kierunku - jeśli chcą naprawdę zwalczać to dlaczego tego nie zaczynają robić w swoich szeregach? Czy możesz mi to przybliżyć? Czy nie domyślasz się, dlaczego kler nie robi z tym nic u siebie, jednocześnie tak zajadle, z właściwą sobie hipokryzją, zwalczając homoseksualizm poza swoimi szeregami i zatajając istnienie tego zjawiska u siebie?

                  > >"Tak, przyszłość bez religii szerzącej nienawiść będzie idealna."
                  >
                  > Zdanie to implikuje pewen rodzaj irracjonalnej wiary;

                  To nie jest wiara lecz udowodniona pewność. Religie panoszące się niepodzielnie od zawsze w ludzkich kulturach nigdy nie zmniejszyły rozmiarów nienawiści, a o supremację walczyły za pomocą nienawiści między religiami.

                  Zresztą, jak wielka jest to nienawiść, to widać po ilości ofiar religijnych zmagań, hekatombie "pogańskich religii", holocauście itd. Nie ma wojny, w której ktoś z walczących nie zabijałby w imieniu swojego boga, na którego pomyślność liczy, któremu przypisuje udział w zwycięstwie.

                  > czyli jednak ateiści w coś wierzą.

                  Zapytaj ich, nie udzielaj odpowiedzi za nich. Na pewno nie wierzą w teistyczne dogmaty. Są różni.

                  Wiara to pewność. Człowiek myślący powinien być sceptyczny.

                  > W praktyce oznacza to, że w przeciwieństwie do gołosłownych wcześniejszych dekl
                  > aracji panstwo (np.Rzeczpospolita) nie może (sic!) być "neutralna światopoglądo
                  > wo".

                  Przeciwnie, ja sugeruję właśnie do taki model. Wierzący mogą SOBIE wierzyć, ale nie powinni niczego ze swoich poglądów narzucać innym ludziom.

                  > >"To nie jest "ruch polityczny", to strefa prywatna każdego
                  > > człowieka - uczucia w stosunku do innego człowieka i
                  > > - ewentualnie, ale niekoniecznie - seksualność."
                  >
                  > Jeżeli "uczucia w stosunku do innego człowieka to strefa prywatna każdego człow
                  > ieka " to po co była ta cała histeria z rejestracją "związkow partnerskich" w p
                  > anstwowym urzędzie i wysyłanie posła Godsona na drzewo?

                  Instytucja małżeństwa przeżyła się, ulega rozpadowi. Coraz więcej par żyje na kocią łapę, w konkubinatach, nie chce korzystać z uciążliwej formy małżeństwa, chce mieć możliwość natychmiastowego rozstania się, jeśli podejmie taką decyzję. Coraz więcej małżeństw rozwodzi się i dzieci są wychowywane przez jednego rodzica.

                  Forma związków partnerskich pozwala na danie ludziom, którzy są ze sobą w związku (hetero lub homoseksualnym) korzystać z prawnych dobrodziejstw, które były dotąd zarezerwowane dla małżeństw.

                  Regulacje dotyczące związków partnerskich to tylko przypieczętowanie istniejącego status quo.

                  A do poseł Godsona nie mam nic, poza tym, że dziwi mnie jego głupota (sam - być może - doświadczył kiedyś dyskryminacji, a teraz osobiście się do niej przykłada). Czy człowiek mądry mógłby tak myśleć? To niemożliwe. Co się stało z jego umysłem? Opanował go DOGMAT. Zdegenerował logikę jego myślenia i empatię. Taka jest moja jego ocena, wypowiadana w ramach wolności myślenia i wypowiedzi, daleka od jakiejkolwiek nietolerancji w stosunku do niego.

                  On tworzy prawo dla mnie, wpływa na mnie, ja tylko go oceniam.

                  > Rozumiem, że wziątki i bonusy pani wicemarszlek Nowickiej i innych parlamentar
                  > zystów na drzewach nie rosną i trzeba pieniądze jakoś zorganizować. Przy okazji
                  > polecam moją sąsiadkę - właścicielkę owczarka niemieckiego. Pani bardzo kocha
                  > swojego czworonożnego przyjaciela. Swojego męża przgoniła, bo złym człowiekiem
                  > był i słuchać się nie chciał. Teraz pani chodzi z pieskiem po parku, czasami rz
                  > uci patyczek, a piesek go grzecznie przyniesie.
                  > Być może ma już spisany jakiś testament i miejsce na cmentarzu dla pieska wykup
                  > iła. Własciwie dlaczego sąsiadka nie ma prawa zarejestrowac swojego uczucia do
                  > czworonożnego przyjaciela w Urzedzie Stanu Cywilnego?
                  > Przy okazji uiściłaby ze swojej emerytury pewną opłatę, ktorą wsparłaby naszych
                  > biednych parlamentarzystów.

                  Ona może zapisać cały majątek psu i wiele bardzo bogatych osób to zrobiło.

                  Ale równe prawa dla małżeństw i INNYCH związków kochających się LUDZI to równość traktowania. Czy jesteś przeciwko niej? Dlaczego?
                  • jacek_x Re: Chłopcy od Biedronia. 18.02.13, 23:05
                    "A do posła Godsona nie mam nic" pisze grgkh "poza tym, że dziwi mnie jego głupota (sam - być może - doświadczył kiedyś dyskryminacji, a teraz osobiście się do niej przykłada)."
                    Osobiście nie miałbym nic przeciwko dyskryminacji jaka spotkała Johna Godsona. Gdyby tak Polacy i mnie zechcieli troszeczkę podyskryminować wyborem na posła do Sejmu, a biorąc pod uwagę wynagrodzenie polskiego posła plus rozmaite premie i bonusy, o których ostatnio głośno, to nie widzę powodu aby tego typu dyskryminację uznać za przesadnie uciążliwą.

                    "Instytucja małżeństwa przeżyła się, ulega rozpadowi. (...)" twierdzi grgkh.
                    Niemniej jednak instytucją, ktora sie przeżyła i ulega rozpadowi chce teraz obdarować gejów i lesbijki.

                    >Ale równe prawa dla małżeństw i INNYCH związków kochających się LUDZI to równość >traktowania. Czy jesteś przeciwko niej? >Dlaczego?

                    Najpierw należy zapytać o to zainteresowanych. Co oni sądzą o zrównaniu w prawach "małżeństw i INNYCH związków kochających się LUDZI." Jednym z nich jest znany w Polsce stylista i krytyk mody. Zresztą sami posłuchajmy co ma na ten temat do powiedzenia:
                    www.youtube.com/watch?v=8skeSFb2n9s
                    • bookworm Re: Chłopcy od Biedronia. 18.02.13, 23:10
                      jacek_x napisał:
                      > "Instytucja małżeństwa przeżyła się, ulega rozpadowi. (...)" twierdzi grgkh.
                      > Niemniej jednak instytucją, ktora sie przeżyła i ulega rozpadowi chce teraz obd
                      > arować gejów i lesbijki.

                      Przecież nie chodzi o małżeństwa (w sensie chrześcijańskiego sakramnetu) dla osób homoseksualnych ale o zwiazki partnerskie. Nie, to nie to samo. Chodzi o kwestie uprawnień do dziedziczenia, wpsólnego rozliczenia, możliwości dowiadywania się o stanie zdrowia, adopcji. Nie chodzi o ślubowanie sobie miłości przed wymyślonym bogiem/bogami.

                      > Najpierw należy zapytać o to zainteresowanych. Co oni sądzą o zrównaniu w prawa
                      > ch "małżeństw i INNYCH związków kochających się LUDZI." Jednym z nich jest znan
                      > y w Polsce stylista i krytyk mody. Zresztą sami posłuchajmy co ma na ten temat
                      > do powiedzenia:

                      Opinia jednego człowieka nie jest wiążąca. Zapytałeś zainteresowanych czy ograniczyłeś się tylko do jednej odpowiedzi, która akurat Ci pasowała?
                      • jacek_x Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 05:11
                        > Chodzi o kwestie uprawnień do dziedziczenia, wpsólnego rozliczenia, możliwości >dowiadywania się o stanie zdrowia, adopcji. Nie chodzi o ślubowanie sobie miłości przed >wymyślonym bogiem/bogami.
                        Bohater tego wątku zapowiada, że przygotowywany jest projekt ustawy, która nie wprowadzając związków partnerskich, "zaspokoi prawie wszystkie potrzeby zgłaszane przez oponentów".

                        wyborcza.pl/1,75478,13422204,Posel_Godson__Polska_jest_ostoja_wartosci_rodzinnych_.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk
                        • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 11:35
                          Ja tego nie rozumiem - Godsonowi chodzi TYLKO o definicję?

                          Punktem wspólnym jest ZASPOKOJENIE ludzkich potrzeb. Dlaczego Godson (jako przedstawiciel religijnego lobby) wciąż obiecuje ale nie spełnia tej obietnicy? Mnie jest obojętne jak to się będzie nazywało, byle wreszcie ludzie byli traktowani sprawiedliwie, uczciwie i jednakowo. Prawo jest DLA LUDZI, żeby im było ze sobą dobrze. Po to ono jest. A nie po to, by represjonować kogoś za jego poglądy lub prywatne zachowania.

                          Religia jest klasycznym totalitaryzmem.
                    • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 00:15
                      jacek_x napisał:

                      > "A do posła Godsona nie mam nic" pisze grgkh "poza tym, że dziwi mnie jego głup
                      > ota (sam - być może - doświadczył kiedyś dyskryminacji, a teraz osobiście się d
                      > o niej przykłada)."

                      Poseł Godson myśli i działa irracjonalnie, nie dziwi Cię to? Nic go osobiste zetknięcie z dyskryminacją nie nauczyło. Zaiste, religia potężnie otumania umysły.

                      > Osobiście nie miałbym nic przeciwko dyskryminacji jaka spotkała Johna Godsona.

                      Nie dość, że religiant to jeszcze rasista? To przypadek czy częściej występująca reguła?

                      > Gdyby tak Polacy i mnie zechcieli troszeczkę podyskryminować wyborem na posła d
                      > o Sejmu, a biorąc pod uwagę wynagrodzenie polskiego posła plus rozmaite premie
                      > i bonusy, o których ostatnio głośno, to nie widzę powodu aby tego typu dyskrymi
                      > nację uznać za przesadnie uciążliwą.

                      Startuj w wyborach, to może Cię ktoś "zdyskryminuje" - po co wypłakujesz się tutaj, że do koryta się nie dopchałeś? Co mnie to obchodzi?

                      > "Instytucja małżeństwa przeżyła się, ulega rozpadowi. (...)" twierdzi grgkh.

                      Bo to fakt. Obecnie coraz więcej ludzi rezygnuje z okowów do śmierci, albo nie wchodzą na tę działkę, albo się rozwodzą, ku wspólnej na ogół radości.

                      > Niemniej jednak instytucją, ktora sie przeżyła i ulega rozpadowi chce teraz obd
                      > arować gejów i lesbijki.

                      Nieprawda, piszę, o związkach partnerskich (łatwe do zawarcia i rozwiązania, ale o prawach identycznych jak w przypadku małżeństw). Poza tym chcę obdarzyć tymi związkami zarówno homo jak i heteroseksualne pary.

                      Nie umiesz ze zrozumieniem przeczytać paru zdań, bo ci się miesza i przekręca.

                      > > Ale równe prawa dla małżeństw i INNYCH związków
                      > > kochających się LUDZI to równość traktowania.
                      > > Czy jesteś przeciwko niej? Dlaczego?
                      >
                      > Najpierw należy zapytać o to zainteresowanych.

                      Zainteresowanych pytałem i właśnie w ich imieniu występuję.

                      > Co oni sądzą o zrównaniu w prawach "małżeństw
                      > i INNYCH związków kochających się LUDZI."

                      Najważniejsze, że nikogo do niczego nie zmuszam.

                      > Jednym z nich jest znany w Polsce stylista i krytyk mody.
                      > Zresztą sami posłuchajmy co ma na ten temat
                      > do powiedzenia:
                      > www.youtube.com/watch?v=8skeSFb2n9s

                      Społeczeństwo polskie jest nietolerancyjne i katoliccy religianci głównie dzieci homoseksualistów prześladują, to fakt, ale to się zmienia.

                      A co z tego ma wynikać? Chyba to, że religię trzeba odsunąć od realnego wychowywania ludzi, bo uczy ich nienawiści i nietolerancji w stosunku do inności.

                      Ale cieszę się, że pozostałe moje argumenty trafiły Ci do przekonania, bo ich nie komentujesz - brak krytyki czyli akceptacja. Ewoluujesz pozytywnie.
                      • jacek_x Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 05:14
                        >Ale cieszę się, że pozostałe moje argumenty trafiły Ci do przekonania, bo ich nie >komentujesz - brak krytyki czyli akceptacja.
                        >Ewoluujesz pozytywnie.
                        Nie mam zamiaru rozdrabniać i tak już przez Ciebie porozcinanego tekstu, gdzie zdania wyjmowane są z kontekstu, zdania złożone dzielone na kawałki i komentowane kazde z osobna. Celem tych zabiegów jest odwrocenie uwagi od zasadniczych kwestii, ale ze zrozumieniem ich każdy inteligentny czytelnik tego wątku nie powinien mieć problemu.

                        >Nieprawda, piszę, o związkach partnerskich (łatwe do zawarcia i rozwiązania, ale o prawach >identycznych jak w przypadku małżeństw). >Poza tym chcę obdarzyć tymi związkami >zarówno homo jak i heteroseksualne pary.

                        Czyli tak jakby domokrążca lub jakiś amwayowiec proponował chłopu cep do nabycia.
                        -Panie rolniku, to przecież nie jest żaden cep.
                        -Jak to nie, przecież takie dwa kije i kawałek sznurka to cep się nazywa.
                        - Byc może, ale to co ja tutaj przyniosłem nazywa się teraz "omłot manualny".
                        • bookworm Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 08:46
                          jacek_x napisał:

                          > Czyli tak jakby domokrążca lub jakiś amwayowiec proponował chłopu cep do nabyci
                          > a.
                          > -Panie rolniku, to przecież nie jest żaden cep.
                          > -Jak to nie, przecież takie dwa kije i kawałek sznurka to cep się nazywa.
                          > - Byc może, ale to co ja tutaj przyniosłem nazywa się teraz "omłot manualny".

                          Ciekawe porównanie - trochę tak jest - nie ważne jak to będzie nazywane chodzi o takie same możliwości, które są aktualnie odbierane części społeczeństwa (ta część społeczeństwa jest zwyczajnie dyskryminowana z powodów religijnych):

                          Parom homoseksualnym (i zresztą nie tylko takim, bo związki partnerskie dotyczą nie tylko homoseksualistów) nie chodzi o to, żeby tym "cepem" machać w kościele, tylko żeby mieć takie same możliwości jak inni korzystający z "cepa", niezależnie od tego jak się to nazwie.

                          Możecie to , katolicy nazwać, małżeństwo, związki partnerskie, konkubinat. Chodzi o to by miał takie same prawa, jak małżeństwo zawierane przed katabasem i jego (waszym) bożkiem.
                          • wariant_b Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 09:05
                            bookworm napisał:
                            > Chodzi o to by miał takie same prawa, jak małżeństwo zawierane
                            > przed katabasem i jego (waszym) bożkiem.

                            Nie chodzi o prawa boże - kto chce je mieć, może sobie zmienić kościół
                            na bardziej tolerancyjny od katolickiego a również chrześcijański, a zatem
                            czerpiący swoją tolerancję z tego samego źródła, co katolicyzm nietolerancję.

                            Chodzi o to, że ludzi obowiązuje prawo cywilne, a nie boskie, zatem prawo
                            stanowione ma dbać w równym stopniu o interesy każdej społeczności,
                            jeśli nie stoją one w jawnej sprzeczności z interesami innych. Interes tych,
                            którzy nie chcą mieszać boga do swoich związków z interesami tych, którzy
                            chcą go mieszać sprzeczne nie są. Każdy uczyni, jak jemu pasuje.
                            Kto chce mieć związek sakramentalny może go mieć, komu wystarcza umowa
                            cywilno-prawna też niech ją może zawrzeć. A komu nie trzeba ani tego ani tego,
                            niech dalej żyje sobie na kocią łapę bez błogosławieństwa kościoła i państwa.
                            • bookworm Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 10:05
                              wariant_b napisał:

                              > Nie chodzi o prawa boże - kto chce je mieć, może sobie zmienić kościół
                              > na bardziej tolerancyjny od katolickiego a również chrześcijański, a zatem
                              > czerpiący swoją tolerancję z tego samego źródła, co katolicyzm nietolerancję.

                              Wiem, nie chodziło mi o prawa boże. Zgodnie z podpisanym konkordatem, małżeństwa kościelne są równoprawne (w sensie cywilno-prawnym) z małżeństwami zawartymi w USC.

                              > Chodzi o to, że ludzi obowiązuje prawo cywilne, a nie boskie, zatem prawo
                              > stanowione ma dbać w równym stopniu o interesy każdej społeczności,
                              > jeśli nie stoją one w jawnej sprzeczności z interesami innych.

                              Prawo cywilne jest (wystarczy spojrzeć w konsytytucję) tak silnie powiązane z jedną "właściwą" religią, że właściwie trudno nazywać je cywilnym, gdy więszkość praw dotyczy jednej, określonej - wierzącej, grupy społecznej.

                              > Interes tych,
                              > którzy nie chcą mieszać boga do swoich związków z interesami tych, którzy
                              > chcą go mieszać sprzeczne nie są. Każdy uczyni, jak jemu pasuje.

                              Pod warunkiem, że to związek kobiety i mężczyzny, każdy inny wariant zgodnie z konstytucją/religią nie ma takich praw.

                              > Kto chce mieć związek sakramentalny może go mieć, komu wystarcza umowa
                              > cywilno-prawna też niech ją może zawrzeć. A komu nie trzeba ani tego ani tego,
                              > niech dalej żyje sobie na kocią łapę bez błogosławieństwa kościoła i państwa.

                              Tzn. możesz, jak napisałeś, żyć na kocią łapę ale wówczas - nie możesz dziedziczyć po konkubencie/konkubinie, nie możecie adoptować, nie możecie się wspólnie rozliczać, a państwo błogosławi (podobnie jak kościół - co za zbieg okoliczności) swoimi prawami jedynie związki heteroseksualne.

                              Nie chodzi tu (jak wcześniej uważałem) o związki hetero, bo te po zawarciu umowy (którą mogą zawrzeć) nabywają wszystkich praw (jak słusznie zauważyłeś). Kwestia dotyczy związków homo, którym, ze względów religijnych, państwo odmawia prawa do zawarcia związku.
                            • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 11:55
                              Dokładnie tak, jak to piszecie - nieważne jak to się nazywa, byle ludzie mieli te same prawa i nie byli zmuszani do respektowania władzy organizacji religijnej, która chce zastąpić władzę świecką.

                              Władza organizacji religijnej może dotyczyć jedynie tych, którzy "dobrowolnie" się na nią godzą. Inna sprawa, w jaki sposób ta "dobrowolność" została osiągnięta, ale to problem szerszy i ja jestem gotów na taką, powolną ewolucję zgodzić się. Ewolucja - tak, przymus i manipulacja - nie. Z manipulacją daje się łatwo walczyć, wystarczy nie ograniczać wolności wypowiedzi.
                          • jacek_x Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 23:44
                            Obecnie obowiazuje Konstytucja, ktorej Art.18 (rozdział I) stanowi:
                            "Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej."
                            Jeżeli "chodzi o to by miał takie same prawa, jak małżeństwo zawierane przed katabasem i jego (waszym) bożkiem" to nic z tego nie będzie w związku z powyższym zapisem w Konstytucji .
                            Aby twój ( wasz) postulat został spełniony , to znaczy " by miał takie same prawa" trzeba zmienić Konstytucję, albo siłą obalić demokrację.
                            Czy jest w was na tyle siły ?
                            • bookworm Re: Chłopcy od Biedronia. 20.02.13, 00:23
                              jacek_x napisał:

                              > Obecnie obowiazuje Konstytucja, ktorej Art.18 (rozdział I) stanowi:
                              > "Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicie
                              > lstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej."
                              > Jeżeli "chodzi o to by miał takie same prawa, jak małżeństwo zawierane przed ka
                              > tabasem i jego (waszym) bożkiem" to nic z tego nie będzie w związku z powyższym
                              > zapisem w Konstytucji .

                              Nie doczytałeś mojego postu.

                              W tym rzecz, że konsytucję pisano pod dyktando religii dlatego są w niej sprzeczności - z jednej strony gwarancja równego traktowania i niedyskryminowania z jakiegokolwiek powodu (w tym orientacji seksualnej) - art. 32, z drugiej jednak pewne przywileje są uwarunkowane zgodnie z zasadami jednej religii (podany przez Ciebie art. 18). Dlatego też trudno mówić o świeckości bądź cywilnym charakterze konstytucji.

                              > Aby twój ( wasz) postulat został spełniony , to znaczy " by miał takie same pra
                              > wa" trzeba zmienić Konstytucję, albo siłą obalić demokrację.

                              Obstaję za zmianą konstytucji jeżeli tylko takie rozwiązania widzisz.

                              > Czy jest w was na tyle siły ?

                              Kropla drąży skałę.
                            • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 20.02.13, 01:10
                              jacek_x napisał:

                              > Obecnie obowiazuje Konstytucja, ktorej Art.18 (rozdział I) stanowi:
                              > "Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicie
                              > lstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej."

                              Co nie znaczy, że inny podmiot nie ma prawa mieć analogicznej ochrony.

                              > Jeżeli "chodzi o to by miał takie same prawa, jak małżeństwo zawierane przed ka
                              > tabasem i jego (waszym) bożkiem" to nic z tego nie będzie w związku z powyższym
                              > zapisem w Konstytucji .

                              Mylisz się, gdyby posłowie przegłosowali w sejmie to, co im się nie udało, to obyłoby się bez zmiany konstytucji.

                              Popierdziuniały Ci się kompetencje, jacku.

                              > Aby twój ( wasz) postulat został spełniony , to znaczy " by miał takie same pra
                              > wa" trzeba zmienić Konstytucję, albo siłą obalić demokrację.

                              Nie trzeba. Trzeba tylko z waszej strony mniej agresji i żądzy władzy absolutnej.

                              > Czy jest w was na tyle siły ?

                              Sił nam i determinacji nie brakuje. A Tobie? Co zrobisz, gdy się to uda? Popełnisz seppuku?
                            • kolter-xl Re: Chłopcy od Biedronia. 21.02.13, 20:34
                              jacek_x napisał:

                              > Obecnie obowiazuje Konstytucja, ktorej Art.18 (rozdział I) stanowi:
                              > "Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicie
                              > lstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej."

                              Konstytucja uchwalona przez trzęsących dupami przed klerem posłami niby to lewicy z SLD.
                        • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 19.02.13, 11:49
                          jacek_x napisał:

                          > > Ale cieszę się, że pozostałe moje argumenty trafiły
                          > > Ci do przekonania, bo ich nie komentujesz -
                          > > brak krytyki czyli akceptacja.
                          > > Ewoluujesz pozytywnie.

                          > Nie mam zamiaru rozdrabniać i tak już przez Ciebie porozcinanego tekstu, gdzie
                          > zdania wyjmowane są z kontekstu, zdania złożone dzielone na kawałki i komentowa
                          > ne kazde z osobna.

                          Każdy komentarz jest zgodny z innymi - jednakowo krytyczny i pokazujący fałszywość Twoich argumentów. A więc - Twoja strata - jeśli rezygnujesz z odpowiedzi.

                          A zamiaru nie masz, bo nie istnieją kontrargumenty. Na forum po to się przychodzi, żeby je przedstawiać, a nie po to, by zameldować, że się coś wie, ale tej wiedzy nie zamierza ujawniać.

                          > Celem tych zabiegów jest odwrocenie uwagi
                          > od zasadniczych kwestii, ale ze zrozumieniem
                          > ich każdy inteligentny czytelnik tego wątku nie
                          > powinien mieć problemu.

                          Co do tego nie mam wątpliwości. Adresujemy to do tego samego odbiorcy, z taką różnicą, że moje argumenty widać, a Twoich nie.

                          > > Nieprawda, piszę, o związkach partnerskich
                          > > (łatwe do zawarcia i rozwiązania, ale o prawach
                          > > identycznych jak w przypadku małżeństw).
                          > > Poza tym chcę obdarzyć tymi związkami
                          > > zarówno homo jak i heteroseksualne pary.
                          >
                          > Czyli tak jakby domokrążca lub jakiś amwayowiec
                          > proponował chłopu cep do nabycia.

                          Erystyka. Podajesz SWÓJ przykład, nieodnoszący się do tematu, obalasz go i wydaje Ci się, że obaliłeś szerszy kontekst.

                          pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka - który to przykład? :) hę?

                          www.sciaga.pl/tekst/128235-129-erystyka-przyklady-chwytow-erystycznych
                          Nie umiesz dyskutować.

                          > -Panie rolniku, to przecież nie jest żaden cep.
                          > -Jak to nie, przecież takie dwa kije i kawałek sznurka to cep się nazywa.
                          > - Byc może, ale to co ja tutaj przyniosłem nazywa się teraz "omłot manualny".

                          A to, który to chwyt erystyczny? Znajdziesz sam, czy mam Ci go wskazać? Nie, poszukaj sam, lektura powinna Ci wyjść na dobre.

                          Kolego, nie masz ŻADNEGO kontrargumentu. :) Tak więc WSZYSTKO, co napisałem, zaakceptowałeś. Dziękuję.
                          • jacek_x Re: Chłopcy od Biedronia. 21.02.13, 02:41
                            Motto:
                            "Instytucja małżeństwa przeżyła się, ulega rozpadowi. (...)" - twierdzi grgkh,
                            (Niemniej jednak instytucją, ktora się przeżyła i ulega rozpadowi chce teraz obdarować gejów i lesbijki. )

                            Czasami nawet wirtuoz erystyki powie coś na poruszany temat szczerze, coś co związane jest istotą dyskutowanego problemu i służy jego rozwinięciu, a nie tylko sofistycznym uzasadnieniom swoich wlasnych przekonań i wierzeń, co do których nikt nie śmie mieć żadnych wątpliwości. Czasem można odnieść wrażenie, że zgodnie z tak zwaną teorią konwergencji, walczący z religią grgkh upodabnia się powoli do wirtualnego urzędnika Nie-świętego Oficjum albo Inkwizytora Ateizmu.
                            Juz od czasow starożytnych , gdy nawet jeszcze w Rzymie nikt o Jezusie z Nazaretu nie słyszal małżeństwo (Matrimonium) stanowiło instytucję, w której meżczyzna brał kobietę za żone po to aby mieć z nią dzieci, albo - używając języka ekonomii - produkować nowych legalnych obywateli. Artykuł 18 Konstytucji świadczy o związku polskiego prawa z tradycją rzymską i to jeszcze z czasów przedchrzescijańskich.
                            Małżenstwa zawierano z powodów politycznych i ekonomicznych. Dla zainteresowanych seksem był m.in. konkubinat.
                            Instytucja małżenstwa jest sprzeczna z naturą większosci mężczyzn i służy zaspokojeniu ich erotycznych fantazji jedynie na początku małżenstwa. Większośc czasu to niestety obowiązki, wychowanie dzieci, itd. a nie bzykanko, jak sie tutaj "chłopakom od Biedronia" wydaje.
                            W drugiej połowie XX wieku niekórzy psychiatrzy i psychologowie doszli do wniosku, że przyczyną rozmaitych patologii w środowisku ludzi dotkniętych pewnego rodzaju seksualnymi anomaliami (lesbijek, gejów oraz osób bi- i transseksualnych) jest ich izolacja i ostracyzm z jakim sie spotykają. Jedną z recept mają być tutaj nowe przepisy prawa i ich naglośnienie wśród heteroseksualnej większości, a nawet małżenstwa dla wszystkich, które to pierwsza wprowadziła u siebie liberalna Holandia.
                            Pomimo całego zamieszania i małżenstw dla każdego, mało kto chce sie żenić i rozmnażać, za wyjątkiem przybyszy z mało liberalnych krajów Maghrebu. Poza tym, jak czytam w europejskiej prasie pod Amsterdamem liberalne władze wybudowały już pierwszy obóz koncentracyjny gdzie będą deportowani obywatele sprawiający swym zachowaniem kłopoty liberalnej władzy .
                            • bookworm Re: Chłopcy od Biedronia. 21.02.13, 09:06
                              jacek_x napisał:

                              > "Instytucja małżeństwa przeżyła się, ulega rozpadowi. (...)" - twierdzi grgkh,

                              I jako obronę tezy podajesz jej jeszcze starszy rodowód? Przecież grgkh napisał (i zdanie to podzielam) że instytucja małżeństwa przeżyła się - czy to w postaci ze starożytnego Rzymu, czy tej zaadoptowanej później przez chrześcijan. Przeżyła się. Jest stara i niekatualna, bo dogmatycznie nie uległa ewolucji.
                              Wyciąganie jej jeszcze starszych korzeni naprawdę w tym przypadku nie pomaga, ale pokazuje tylko na jak starym i nieaktualnym już dogmacie jest oparta.

                              >Poza tym, j
                              > ak czytam w europejskiej prasie pod Amsterdamem liberalne władze wybudowały już
                              > pierwszy obóz koncentracyjny gdzie będą deportowani obywatele sprawiający swym
                              > zachowaniem kłopoty liberalnej władzy .

                              Doczytaj uważniej ten artykuł (najlepiej w interpretacji innej niż frondy) i jego komentarze, które były m.in. na tym forum. To nie ma nic wspólnego z obozem koncentracyjnym - to jest kłamliwa katolicka (wymyślona przez katolickie media) manipulacja.

                              Bezmyślne powtarzanie za mediami jakiś sloganów (jak robisz Ty i Tobie podobni), powoduje, że potem powstają takie twory jak "polskie obozy koncentracyjne", powtarzane i utrwalane w języku mediów.
                              • jacek_x Re: Chłopcy od Biedronia. 22.02.13, 05:03
                                Ten stary i nieaktualny dogmat sprawił, że rozmawiamy tutaj ze sobą po polsku. Ten dogmat był jednym z fundamentów cywilizacji zachodniej. Być może, gdyby nie fakt że to właśnie rodzina była fundamentem społeczenstwa to teraz zamiast walczyć z katolikami
                                cytowałbyś mi na tym forum fragmenty Koranu.
                                Jeżeli chodzi o ewolucję w bilogicznym (a nie kulturowym) tego słowa znaczeniu to osoby homoseksualne są ostatnim ogniwem, albo " suchą gałązką" procesu ewolucji. Ich "samolubny gen" generuje libido ukierunkowane tak, że gdy idą za głosem natury to nigdy nie mają potomstwa. Małżenstwa homoseksualne nie mają z punktu widzenia teorii ewolucji Darwina wiekszego znaczenia dla procesu przetrwania rodzaju ludzkiego.
                                Na poziomie dogmatów, albo ewolucji kulturowej może się zmniejszyć poziom ostracyzmu ze strony hetero-wiekszości, ale skutkiem ubocznym będzie dalszy spadek prestiżu instytucji małżenstwa wogóle.
                                Pomijam tutaj niektórych politykierów, którzy poruszony problem traktują instrumentalnie (do celów innych niż oficjalnie deklarowane), a wszystkich gejów i lesbijki uważają za chwilowo "pożytecznych idiotów".
                                • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 22.02.13, 18:35
                                  jacek_x napisał:

                                  > Ten stary i nieaktualny dogmat sprawił, że rozmawiamy tutaj ze sobą po polsku.

                                  W którym to języku znaczna część wyrazów i pojęć zapożyczono z innych języków, nie są one oryginalne. A Polacy muszą się uczyć innych języków, żeby współistnieć i nie przegrywać w konkurencji przetrwania, a gdy emigrują za granicę porzucają ten język bez istotnej straty.

                                  Każdy naród rozmawia w swoim języku, a niektóre w wielu.

                                  > Ten dogmat był jednym z fundamentów cywilizacji zachodniej.

                                  Dogmat cywilizacji zachodniej, bez której czegoś by nie było jest fałszywy.

                                  > Być może, gdyby nie fakt że to właśnie rodzina była
                                  > fundamentem społeczenstwa to teraz zamiast walczyć z katolikami
                                  > cytowałbyś mi na tym forum fragmenty Koranu.

                                  Czyli jak nie jedna głupia i wredna religia, to musiałaby być druga? A ja uważam, że bez religii w ogóle świat byłby lepszy.

                                  > Jeżeli chodzi o ewolucję w bilogicznym (a nie kulturowym) tego słowa znaczeniu
                                  > to osoby homoseksualne są ostatnim ogniwem, albo " suchą gałązką" procesu ewolu
                                  > cji.

                                  To jest odstępstwo od jednej z reguł (rozmnażania płciowego) co nie oznacza niczego złego dla gatunku takiego jak nasz (w niektórych gatunkach naturalna jest inna, niepłciowa specjalizacja - trutnie, robotnicy, żołnierze). Pozwól adoptować i wychowywać im dzieci, a będą bardziej "pożyteczni", a może niezbędni.

                                  > Ich "samolubny gen" generuje libido ukierunkowane tak, że gdy idą
                                  > za głosem natury to nigdy nie mają potomstwa.

                                  Bzdura - pewna część lesbijek (lub "rozwiedzionych" gejów) ma własne dzieci i ten argument jest fałszywy.

                                  > Małżenstwa homoseksualne nie mają z punkt
                                  > u widzenia teorii ewolucji Darwina wiekszego znaczenia dla procesu przetrwania
                                  > rodzaju ludzkiego.

                                  Fałsz. Mogą spełniać inne role. Na przykład opiekunów i wychowawców.

                                  Tragiczne jest u Ciebie, że ludzi nie produkujących dzieci uważasz za zbędnych, odmawiasz im niemalże "prawa do życia". To zaczyna przypominać założenia klasycznej eugeniki.

                                  Eugenika (gr. eugenes = dobrze urodzony) – pojęcie wprowadzone w 1883 r. przez Francisa Galtona, kuzyna Karola Darwina, które dotyczyło selektywnego rozmnażania zwierząt (w tym ludzi), aby ulepszać gatunki z pokolenia na pokolenie, szczególnie jeśli chodzi o cechy dziedziczone. W ciągu następnych lat Galton poprawił swoją definicję, aby uwzględnić specyfikę eugeniki pozytywnej, zachęcającej do częstszego reprodukowania się najlepszych osobników oraz eugeniki negatywnej, zniechęcającej do reprodukcji osobników mniej wartościowych.

                                  > Na poziomie dogmatów, albo ewolucji kulturowej może się zmniejszyć poziom ostra
                                  > cyzmu ze strony hetero-wiekszości, ale skutkiem ubocznym będzie dalszy spadek p
                                  > restiżu instytucji małżenstwa wogóle.

                                  Chodzi Ci o spadek uzasadnienia do rządzenia sferą psychiczną ludzi przez ORGANIZACJĘ religijną, wo władzę, której ta nie chce oddać.

                                  Wszystko w religii jest oparte na kłamstwach.

                                  A instytucja małżeństwa powinna być zastąpiona centralną opieka nad przyszłymi pokoleniami.

                                  > Pomijam tutaj niektórych politykierów, którzy poruszony problem traktują instru
                                  > mentalnie (do celów innych niż oficjalnie deklarowane), a wszystkich gejów i le
                                  > sbijki uważają za chwilowo "pożytecznych idiotów".

                                  Geje i lesbijki to tacy sami ludzie jak my i NIE WOLNO im ograniczać żadnych praw.
                                  • jacek_x Re: Chłopcy od Biedronia. 23.02.13, 06:58
                                    Małżeństwo monogamiczne mężczyny i kobiety to jeden z dogmatów, który ukształtował cywilizację łacinską, czyli ogólnie tzw. Zachodnią.( Pisałem powyżej do bookwarm na temat , który jego interesował.)
                                    Znajomość języka polskiego nie jest tutaj kluczowa. Osoba znająca język polski, a zgodnie z prawem swojego państwa będąca w związku małżenskim z dwoma , trzema lub czterema kobietami nie jest przedstawicielem cywilizacji łacinskiej. Najprawdopodobniej jest przedstawicielem cywilizacji islamskiej.

                                    >"Dogmat cywilizacji zachodniej, bez której czegoś by nie było jest fałszywy."

                                    Nie rozumiem o co ci chodzi.

                                    >Czyli jak nie jedna głupia i wredna religia, to musiałaby być druga? A ja uważam, że bez religii w ogóle świat byłby lepszy.

                                    Małżenstwo monogamiczne kobiety i mężczyzny to pomosł starożytnych Rzymian jeszcze przed narodzeniem Jezusa i Mahometa.
                                    Dalsze Twoje porównania ludzi do owadów celem udowodnienia czegokolwiek zwiazanego z cywilizacją lub kulturą ludzi są nie na temat.

                                    >"Tragiczne jest u Ciebie, że ludzi nie produkujących dzieci uważasz za zbędnych, odmawiasz im niemalże "prawa do życia". To zaczyna przypominać założenia klasycznej eugeniki."

                                    Ludzmi nie produkującymi dzieci są też małżeństwa bo nie chcą, albo nie mogą.
                                    Definicja eugeniki służy tutaj wykazaniu, że to ja coś uważam. Jeżeli teoria ewolucji Darwina jest prawdziwa to ja nic tu do uważania nie mam. Taki mam na to wpływ jak na prawo grawitacji. Sami podlegamy tym prawom czy nam sie podoba , czy nie.
                                    Dzieki rozwojowi badan naukowych, technologiom i wynalazkom ludzie mogą obecnie tymi prawami manipulowac aby uzyskać zamierzony efekt. Balon , lotnia , samolot pozwala pokonać grawitację i wznieść się w górę.
                                    Eugenika i zapłodnienia in vitro to znowu przykłady na manipulowanie genami i ingerencję w prawa ewolucji.

                                    >"Chodzi Ci o spadek uzasadnienia do rządzenia sferą psychiczną ludzi przez ORGANIZACJĘ religijną, wo władzę, której ta nie chce oddać."

                                    Komu niby tę władze ma organizacja oddać i jak ? Poza tym co to wogóle jest za władza? Jeżeli jesteś ateistą , popełniasz czyny uważane za grzech, a nie zabronione przez prawo panstwa to organizacja moze cię najwyżej cmoknac w pompkę.

                                    > "A instytucja małżeństwa powinna być zastąpiona centralną opieka nad przyszłymi pokoleniami."

                                    To zdanie jest bardzo ciekawe, jednak nie bardzo rozumiem co to takiego "centralna opieka" i jak to ma w praktyce wyglądać?

                                    • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 24.02.13, 12:54
                                      Wreszcie mam chwilę czasu i zamiast iść na mszę odpiszę Tobie (a jak zdążę to i innym). :)

                                      jacek_x napisał:

                                      > Małżeństwo monogamiczne mężczyny i kobiety to jeden z dogmatów, który ukształto
                                      > wał cywilizację łacinską, czyli ogólnie tzw. Zachodnią.( Pisałem powyżej do boo
                                      > kwarm na temat , który jego interesował.)

                                      Związek samca i samicy jest w przyrodzie najpopularniejszym chyba rodzajem związku, który w określonym kontekscie służy rozmnażaniu i wychowywaniu potomstwa - ogólnie: służy przetrwaniu.

                                      Ale to nie oznacza, że inne funkcje, w innych kontekstach nie są tak samo dobre.

                                      Małżeństwo w rozumieniu religijnym, od ślubu do śmierci, przeżyło się, jest anachronizmem.

                                      > Znajomość języka polskiego nie jest tutaj kluczowa. Osoba znająca język polski,
                                      > a zgodnie z prawem swojego państwa będąca w związku małżenskim z dwoma , trzem
                                      > a lub czterema kobietami nie jest przedstawicielem cywilizacji łacinskiej. Najp
                                      > rawdopodobniej jest przedstawicielem cywilizacji islamskiej.

                                      Każdy człowiek zna jakiś język i służy mu on do porozumiewania się z innymi ludźmi. Język polski nie jest dla ludzkości kluczowy.

                                      > >"Dogmat cywilizacji zachodniej, bez której czegoś
                                      > > by nie było jest fałszywy."
                                      >
                                      > Nie rozumiem o co ci chodzi.

                                      Chodzi o to, że nie należy ograniczać istnienia ludzi do cywilizacji zachodniej. Nie była ona od początku idealna, cały czas ewoluuje i nie widzę powodu, dla którego należałoby akurat dzisiejsza jej formę poddawać jakiejś specjalnej ochronie. Na cywilizację ludzką składają się dokonania ludzi "wszystkich cywilizacji składowych".

                                      Cywilizacja – poziom rozwoju społeczeństwa w danym okresie historycznym, który charakteryzuje się określonym poziomem kultury materialnej, stopniem opanowania środowiska naturalnego i nagromadzeniem instytucji społecznych. Stanowi ona najwyższy poziom organizacji społeczeństw, z którymi jednostki identyfikują się. W skład cywilizacji wchodzą mniejsze jednostki np.: narody, wspólnoty pierwotne czy inne zbiorowości.

                                      > > Czyli jak nie jedna głupia i wredna religia, to musiałaby być druga? A ja
                                      > > uważam, że bez religii w ogóle świat byłby lepszy.
                                      >
                                      > Małżenstwo monogamiczne kobiety i mężczyzny to pomosł starożytnych Rzymian

                                      Starożytni Rzymianie wierzyli w wielu bogów. Tolerowali inne religie. Pomyśl nad samą ideą tolerancji wiary w innych bogów, gdy wierzy się w jednego, swojego. I zacznij ją stosować, w końcu to korzenie "naszej" cywilizacji. ;)

                                      > jeszcze przed narodzeniem Jezusa i Mahometa.

                                      "Małżeństwo monogamiczne" to wytwór przyrody, ale niejedyny, tylko jeden z wielu. Wiele gatunków zachowuje się monogamicznie, a wśród niektórych zdarza się, że po utracie pierwszego i jedynego partnera nie dochodzi do następnych związków.

                                      > Dalsze Twoje porównania ludzi do owadów celem udowodnienia
                                      > czegokolwiek zwiazanego z cywilizacją lub kulturą ludzi są nie na temat.

                                      O, Twoje oburzenie mi się podoba, więc pojedziemy tą drogą dalej. Religianci są jak owady - zaprogramowane na służbę organizacji religijnej. Przypomina to mrówki robotnice nastawione na produkcję jednostek, które nie mogą liczyć na żadną samodzielność funkcjonowania, bo liczy się tylko cel - mrowisko i gatunek (w tym kultura jako mempleks zarządzający wehikułami, którymi są organizmy składowe). Jesteście jak zaprogramowane mrowisko.

                                      > > "Tragiczne jest u Ciebie, że ludzi nie produkujących dzieci uważasz
                                      > > za zbędnych, odmawiasz im niemalże "prawa do życia".
                                      > > To zaczyna przypominać założenia klasycznej eugeniki."
                                      >
                                      > Ludzmi nie produkującymi dzieci są też małżeństwa bo nie chcą, albo nie mogą.

                                      A no właśnie... tak więc nie masz podstaw, by używać argumentu nieproduktywności związków homoseksualnych.

                                      > Definicja eugeniki służy tutaj wykazaniu, że to ja coś uważam. Jeżeli teoria ew
                                      > olucji Darwina jest prawdziwa to ja nic tu do uważania nie mam. Taki mam na to
                                      > wpływ jak na prawo grawitacji. Sami podlegamy tym prawom czy nam sie podoba , c
                                      > zy nie.

                                      A gdybyś jednak w jakiś sposób stygmatyzował homoseksualistów to będziesz wkraczał na drogę eugeniki. Wszyscy ludzie, jeśli nie szkodzą innym, mają pełne, równe, takie samo prawo, by by być traktowanymi z godnością.

                                      > Dzieki rozwojowi badan naukowych, technologiom i wynalazkom ludzie mogą obecnie
                                      > tymi prawami manipulowac aby uzyskać zamierzony efekt. Balon , lotnia , samolo
                                      > t pozwala pokonać grawitację i wznieść się w górę.
                                      > Eugenika i zapłodnienia in vitro to znowu przykłady na manipulowanie genami i i
                                      > ngerencję w prawa ewolucji.

                                      Tak, "manipulowanie" to nowa forma technologii. Jeśli uważasz, ze robienie czegoś poza naturą jest niedobre to odrzuć całą ludzką technologię, nawet używanie przez ludzi koła i ognia.

                                      In vitro nie manipuluje genami, ani nie łamie żadnych praw naturalnych. Ono tylko wspomaga rozrodczość. In vitro (łac. w szkle) – termin stosowany przy opisywaniu badań biologicznych, oznacza procesy biologiczne przeprowadzane w warunkach laboratoryjnych, poza organizmem. Twoja wiedza pozostawia "wiele do życzenia". :)

                                      > > "Chodzi Ci o spadek uzasadnienia do rządzenia sferą psychiczną ludzi przez
                                      > > ORGANIZACJĘ religijną, wo władzę, której ta nie chce oddać."
                                      >
                                      > Komu niby tę władze ma organizacja oddać i jak ?

                                      Ma jej nie zawłaszczać tylko dla siebie.

                                      > Poza tym co to wogóle jest za władza?

                                      Władza absolutna nad umysłami ZA POMOCĄ DOGMATÓW, które instaluje się pozbawiając ludzi naturalnego sceptycyzmu w stosunku do każdej tezy.

                                      > Jeżeli jesteś ateistą , popełniasz czyny uważane za grzech, a nie zabro
                                      > nione przez prawo panstwa to organizacja moze cię najwyżej cmoknac w pompkę.
                                      >
                                      > > "A instytucja małżeństwa powinna być zastąpiona centralną opieka nad przy
                                      > szłymi pokoleniami."
                                      >
                                      > To zdanie jest bardzo ciekawe, jednak nie bardzo rozumiem co to takiego "centra
                                      > lna opieka" i jak to ma w praktyce wyglądać?

                                      Wiele jest możliwosci. Oto kilka z nich (niektóre już od dawna są realizowane):
                                      - centralny, oparty na nauce i prawdziwej wiedzy program nauczania;
                                      - dbanie o poziom kadry nauczycielskiej i wychowawczej;
                                      - dbanie o to, by rodzicami nie zostawały nastolatki lub osoby o niskich kwalifikacjach wychowawczych;
                                      - żłobki i przedszkola jako OBOWIĄZKOWY element wychowywania przyszłych obywateli.
                                      - odsunięcie od wpływu na wychowywanie dzieci technik manipulacyjnych, indoktrynujących, które szczepią w umysłach dzieci idee, potem trudne lub niemożliwe do wykorzenienia (Ty jesteś ofiarą takiego działania).

                                      I tak dalej, i tak dalej... ale wszystko w sensie reguły, że takie będzie państwo i nasze w nim życie, jak zadbamy o wychowanie dzieci, które są materiałem na dorosłych. Bez centralnego zarządzania (wola większości rozsądnie myślących obywateli) oddalibyśmy tę sferę pierwszej z brzegu, cwanej i sprytnej ideologii, jak to się dzieje w przypadku religii - patrz Iran.

                                      Wszystkie religie to wyłącznie narzędzia władzy oparte na technikach manipulacyjnych.
                                      • jacek_x @ Zzasadami 24.02.13, 20:22
                                        >I tak dalej, i tak dalej... ale wszystko w sensie reguły, że takie będzie państwo i nasze w nim >życie, jak zadbamy o wychowanie dzieci, które są materiałem na dorosłych. Bez centralnego zarządzania (wola większości rozsądnie myślących obywateli) oddalibyśmy tę sferę pierwszej z brzegu, cwanej i sprytnej ideologii, jak to się dzieje w przypadku religii - patrz Iran.
                                        ===
                                        Dopytywał się dyskutant zzasadami o "moralność humanistyczną". Myślę, że tutaj uzyskał odpowiedz.
                            • grgkh Re: Chłopcy od Biedronia. 22.02.13, 01:35
                              Nie chcę nikogo obdarowywać, bo nie mam niczego, co JA osobiście mogę im dać. I jest różnica między "dać", a "nie pozwolić mieć" (rozgłaszać, że nie powinni tego mieć), której Ty nie kojarzysz.

                              Pytam takich jak wy, dlaczego WY nie chcecie pozwolić dowolnym ludziom funkcjonować w związkach bardziej luźnych niż małżeństwo (przecież to ich związek, a nie wasz), ale dających te same elementarne prawa LUDZIOM, KTÓRZY SIĘ KOCHAJĄ?

                              Moja dewiza życiowa to nie zabraniać nikomu niczego, co MNIE nie szkodzi (bezpośrednio lub pośrednio wspólnocie, której jestem członkiem). Dlaczego Tobie przeszkadza, że ktoś (pary heteroseksualne typu konkubinatów, ale nie tylko) miałyby takie same prawa jak małżeństwa bez wad tego układu, które są WADAMI DLA NICH?

                              Pytanie jest konkretne - DLACZEGO TOBIE TO PRZESZKADZA? Tobie osobiście...

                              Reszta Twojego posta to ten sam bełkot, na który już odpowiadałem.

                              A instytucja małżeństwa się przeżyła, bo coraz mniej ludzi z niej korzysta i coraz więcej ludzi nie jest w stanie w niej wytrwać (rozwodzi się). To są fakty. Wy żyjecie w świecie urojonych fantazji.

                              Druga moja dewiza to - nie ograniczać nazbyt (nadmiarowo, na wszelki wypadek, bez racjonalnego uzasadnienia) nikomu praw. To a propos homoseksualistów. Nie ma takiej siły (wykluczam przemoc), która zmieniłaby ich na hetero, a więc pozwólmy im żyć tak, jak chcą, w szczęściu i z pełnymi prawami dla OBYWATELI, bez nieuzasadnionego uprzywilejowywania małżeństw skropionych wodą święconą.
                              • jacek_x Dlaczego ? 24.02.13, 20:27
                                >Pytanie jest konkretne - DLACZEGO TOBIE TO PRZESZKADZA? Tobie osobiście...

                                23 grudnia 1805 przyszedł na swiat Joseph Smith Junior. Był Joseph Smith założycielem i przywódcą organizacji religijnej Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Wśród wielu rozmaitych pomysłów Josepha Smitha na uwagę zasluguje m.in. "małżeństwo na wieczność". Przy czym autor "Księgi Mormona" uważał, że mężczyzna może poślubić więcej jak jedną kobietę.
                                Smith znalazł wielu wyznawców, obecnie jest ich kilka milionów. W czasach, gdy jeszcze istniała tak zwana demokracja nikomu właściwie Mormoni nie przeszkadzali. Uważano, że jeśli takiego Mormona na to stać to niech sobie utrzymuje dwie, trzy lub dziesięć kobiet.
                                Mormoni żyli sobie spokojnie na obrzeżach dominującej cywilizacji łacinskiej i nikt z przedstawicieli władzy w czasach demokracji się do nich nie wtrącał. Do czasu aż wpływ na stanowienie prawa w krajach tak zwanego Zachodu zdobyli przedstawiciele innej cywilizacji.
                                ONI właśnie pod szyldem "liberałów" zaczęli wtrącać swe socjalistyczne nosy do wszystkiego.
                                W wielu krajach zwolennicy "centralnego sterowania" uznali , że tak dalej byc nie może.
                                Na przykład w USA i w Kanadzie, gdzie Mormonów jest najwiecej Władza zapowiada surowe kary za "przestępstwo poligamii".
                                W 2011 roku sędzia Robert Baumann tak uzasadnil wyrok w tej sprawie :"women in polygamous relationships are at an elevated risk of physical and psychological harm. They face higher rates of domestic violence and abuse, including sexual abuse."
                                www.cbc.ca/news/canada/british-columbia/story/2011/11/23/bc-polygmay-decision-reaction.html
                                Jest to oczywiście uzasadnienie funkcjonariusza władzy, który "powinność służby swej zrozumiał".
                                Przypadkowo wyrok zgodny jest z moimi romantycznymi przekonaniami dotyczacymi małżeństwa, które być monogamiczne, ale samego wyroku nie popieram.
                                Uważam, że każdy Mormon powinien mieć tyle żon ile jest sam w stanie utrzymać, a zaświadczenia o swoim ślubie może sobie nawet sam sobie wypisywać i wieszać oprawione w ramkę na ścianie.
                                Teraz czas na podejscie bardziej racjonalne.
                                Sprawa ratyfikacji tak zwanego „paktu fiskalnego” , którego zadaniem jest "utrzymywanie równowagi budżetowej, większą kontrolę Rady Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej nad stanem finansów publicznych państw" swiadczy o tym , że premier III RP Donald Tusk i cały Sejm zdominowany obecnie przez PO i PSL ma tyle do gadania co Aleksander Wielopolski w czasach carskiego namiestnika Gorczakowa.
                                Jest rozkaz z Brukseli, że "związki partnerskie" mają w Polsce być i posłowie będą głosować aż do skutku. Zaden poseł Godson nic tu nie pomoże. Nie będzie to jeszcze zrównaniem w prawach z tradycyjnym małżeństwem, ale na początek wystarczy.
                                Myślę grgkh, że już jesteś w obozie "ludzi sukcesu".




                                • grgkh Re: Dlaczego ? 25.02.13, 13:18
                                  acek_x napisał:

                                  > > Pytanie jest konkretne - DLACZEGO TOBIE TO PRZESZKADZA? Tobie osobiście...

                                  Odpowiedzi nie dałeś.

                                  Zakończyłeś swoją perorę opisem "jaki to ja jestem", co Ciebie nie powinno obchodzić, bo nawet gdybym tu coś o sobie powiedział, to i tak nie masz prawa do tego się odnosić. Wycieczki "pod adresem" rozmówcy to przyznanie się do braku argumentów. To błąd logiczny.

                                  Mormoni...
                                  > Uważam, że każdy Mormon powinien mieć tyle żon ile jest sam w stanie utrzymać

                                  Na początku funkcjonowali w sytuacji nadmiaru wolności, a potem system zaczął porządkować sprawę, to ewolucja. Nie rozumiem, co Ci tu przeszkadza? Chcesz mieć kilka "legalnych" żon czy kochanek (tego żadne oficjalne prawo nie zabrania)? Chcesz utrzymywać kilka "samic"? Proszę bardzo, możesz to robić legalnie, bez papierowych poświadczeń. Sponsoruj. A może chcesz bronić nadużyć Smitha, jego manipulowania swoimi zasadami, wykorzystywania seksualnego...? I to wszystko odbywało się w odniesieniu do zasad Jezusa. Jak widzisz, same zasady o niczym nie świadczą.

                                  I to samo dzieje się ze wszystkimi religiami. Ich "wspaniałe" zasady są tylko przykrywką, metoda manipulacji. Złem jest to, że osiąga się tak duży stan uzależnienia, że przejmuje się absolutną kontrolę nad ludzkimi umysłami, że pozbawia się ludzi uzależnionych zdolności do krytycznej oceny sytuacji, w której są oni manipulowani.

                                  I dlatego religia jest takim złem totalnym. Człowiek musi być sceptyczny ZAWSZE. Nie może oddać się w bezmyślną, bezmózgą służbę dogmatowi - czy to religijnemu czy innemu.

                                  Religia to zło. I cieszy mnie, że zaczynasz to zauważać.

                                  > ... zwolennicy "centralnego sterowania"... to właśnie religianci. Centralnie sterowani przez guru i dogmaty.

                                  > Sprawa ratyfikacji tak zwanego „paktu fiskalnego” , którego zadanie
                                  > m jest "utrzymywanie równowagi budżetowej,

                                  Jak najbardziej słuszne - zabezpieczenie członków UE przez losem bankrutującej Grecji. A pieniądze od UE są Ci miłe?

                                  > Jest rozkaz z Brukseli, że "związki partnerskie" mają w Polsce być

                                  Nie ma takiego rozkazu.

                                  Karta praw podstawowych Unii Europejskiej (ang. Charter of Fundamental Rights of the European Union, fr. Charte des droits fondamentaux de l’Union Européenne) – zbiór fundamentalnych praw człowieka uchwalony i podpisany w dniu 7 grudnia 2000 r. podczas szczytu Rady Europejskiej w Nicei w imieniu trzech organów Unii Europejskiej (...)

                                  4 października 2007 rząd Jarosława Kaczyńskiego zdecydował, iż polscy obywatele nie będą podlegać ochronie zagwarantowanej w Karcie Praw Podstawowych tak jak obywatele pozostałych krajów członkowskich Unii Europejskiej (z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Czech). Decyzje przedstawiciel rządu uzasadnił: Chodzi np. o to, żeby zapobiec jakimkolwiek interpretacjom prawa przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, które doprowadziłyby do zmiany definicji rodziny i przymuszały państwo polskie do uznawania małżeństw homoseksualnych.


                                  Nieprawdą jest, że to do czegoś kogoś zmusza. Ponadto chodzi tylko o PRAWA ludzi pozostających w trwałych związkach i uogólnienie praw przysługujących według dotychczasowej definicji małżeństwa.

                                  Ciebie nikt do niczego nie zmusza - odpada fałszywy argument przymuszania. Natomiast Ty dyskryminujesz w ten sposób ludzi pozostających w związkach nieformalnych (nie mogą dziedziczyć, mieć prawa opiekować się podczas kuracji szpitalnej itp).

                                  Ty przymuszasz, choć nie masz żadnego logicznego uzasadnienia do tego działania. Jesteś zły, tak jak zła i mająca dobro ludzi w dupie jest religia, która Cię w tym motywuje.

                                  O ileż lepsze od religijnych są zasady humanistyczne, dla których dobro każdego człowieka jest ważne i które nie uzasadniają władzy absolutnej żadnej organizacji.
                                  • jacek_x Re: Źli ludzie. 27.02.13, 00:42
                                    Człowiekiem złym jest taki człowiek, który czyni zło. Wśród ludzi, którzy uczynili zło, i o których było ostatnio głośno w mediach byli na przykład złoty medalista paraolimpiady w Londynie Oscar Pistorius i założyciel fundacji Kidprotect niejaki Śpiewak.
                                    Pierwszy zamordował swoją konkubinę i zapewne niedługo dostanie wyrok skazujący na karę więzienia, drugi ukradł pieniądze fundacji i stracił je na wycieczki i perfumy, ale nic nie słychać aby otrzymał za to jakąkolwiek karę przewidzianą dla złodzieji.
                                    Czasami dana osoba może sprawiać wrażenie złego człowieka. Do takich osób zaliczam m.in. posła na Sejm III RP Armanda Ryfińskiego. Widziałem wcześniej kilka jego przemówień i zauważyłem pewne jego podobieństwo do Adolfa Hitlera jeżeli chodzi o formę.
                                    Oczywiscie Adolf Hitler byl też socjalistą , ale przemawiał po niemiecku. Ryfinski przemawia w innym języku i odróżnieniu od Hitlera za całe zło w kraju wini kościól rzymsko katolicki.
                                    Pozory często mylą, bo jak czytam w Gazecie pl. : "Poseł RP Armand Ryfiński zapowiedział, że skieruje petycje m.in. do szefowej resortu nauki Barbary Kudryckiej oraz do władz Uniwersytetu Jagiellońskiego o usunięcie z grona wykładowców ks. Franciszka Longchamps de Berier za jego słowa nt. dzieci poczętych metodą in vitro."
                                    Armand Ryfiński nie jest złym człowiekiem. Armand Ryfiński jest czlowiekiem głupim. Ryfński przeczytał coś w prasie i z powodu jednego zdania chce wyrzucić drugiego człowieka z pracy. Na szczęście nie jest Ryfiński żadnym fürerem, ani sekretarzem KC PZPR, więc zła uczynić nie może.
                                    PS.
                                    grgkh: "Ty przymuszasz, choć nie masz żadnego logicznego uzasadnienia do tego działania.(...)"
                                    - Ja nikogo do niczego nie przymuszam. Wziąłem tutaj udział w dyskusji światopoglądowej, przedstawiłem swój punkt widzenia na pewne sprawy. Fakt, że masz inne poglądy od moich nie oznacza, że uważam cię za złego człowieka i na pewno nie przyjdzie mi do głowy pomysł wyrzucenia kogokolwiek z pracy z powodu odmiennego zdania w tej samej sprawie.
                                    • grgkh Re: Źli ludzie. 01.03.13, 12:47
                                      jacek_x napisał:

                                      > Czasami dana osoba może sprawiać wrażenie złego człowieka. Do takich osób zalic
                                      > zam m.in. posła na Sejm III RP Armanda Ryfińskiego. Widziałem wcześniej kilka j
                                      > ego przemówień i zauważyłem pewne jego podobieństwo do Adolfa Hitlera jeżeli ch
                                      > odzi o formę.
                                      > Oczywiscie Adolf Hitler byl też socjalistą , ale przemawiał po niemiecku. Ryfin
                                      > ski przemawia w innym języku i odróżnieniu od Hitlera za całe zło w kraju wini
                                      > kościól rzymsko katolicki.

                                      Franco, Mussolini to katolicy, narodowi chrześcijanie. Tu nie trzeba się wcale wysilać, by zobaczyć, że katolicyzm to ideologia totalnego zła.

                                      > Pozory często mylą, bo jak czytam w Gazecie pl. : "Poseł RP Armand Ryfiński zap
                                      > owiedział, że skieruje petycje m.in. do szefowej resortu nauki Barbary Kudrycki
                                      > ej oraz do władz Uniwersytetu Jagiellońskiego o usunięcie z grona wykładowców k
                                      > s. Franciszka Longchamps de Berier za jego słowa nt. dzieci poczętych metodą in
                                      > vitro."

                                      Popieram tę propozycję bez zastrzeżeń. Uważam, że w środowisku uniwersyteckim nie ma miejsca na religię i politykę - takie miejsca powinny uczyć ludzi obiektywnego i krytycznego myślenia. Religia swoim dogmatyzmem nie spełnia tego warunku. Niedopuszczalne jest był de Berier miał prawo do posługiwania się autorytetem nauki, gdy sam jest przykładem religijnego dogmatyka, a więc człowieka pozostającego z definicji w opozycji do zasad nauki.

                                      Jest wolność wypowiedzi i kłamania - niech taki ksiądz głosi swoje tezy WYŁĄCZNIE pod patronatem religii, z ambony lub innego, podobnego miejsca.

                                      Niedopuszczalne jest by występował jako przedstawiciel nauki.

                                      > Armand Ryfiński nie jest złym człowiekiem.

                                      Przeciwnie, jest człowiekiem dobrym, pozytywnie i poprawnie myślącym.

                                      > Armand Ryfiński jest czlowiekiem głupim.
                                      > Ryfński przeczytał coś w prasie i z powodu jednego zdania chce wyrzucić dr
                                      > ugiego człowieka z pracy. Na szczęście nie jest Ryfiński żadnym fürerem, ani se
                                      > kretarzem KC PZPR, więc zła uczynić nie może.

                                      Głupim jest ten, kto innych w ten sposób, bez poprawnego logicznie uzasadnienia nazywa i szkaluje. Religia jest zła i zakłamana.

                                      > PS.
                                      > grgkh: "Ty przymuszasz, choć nie masz żadnego logicznego uzasadnienia do tego d
                                      > ziałania.(...)"
                                      > - Ja nikogo do niczego nie przymuszam.

                                      Przymuszasz - jest to forma manipulacji polegająca na szerzeniu w strefie publicznej kłamliwych opinii o ideach i ludziach. Manipulacja jest forma przymuszania.

                                      > Wziąłem tutaj udział w dyskusji światopo
                                      > glądowej, przedstawiłem swój punkt widzenia na pewne sprawy.

                                      To nie jest dyskusja. Dyskusja jest wtedy, gdy się odpowiada na argumenty. Ty unikasz odpowiedzi, kłamiesz, szkalujesz. Jesteś zły, jak cała religijna ideologia władzy.

                                      > Fakt, że masz inne
                                      > poglądy od moich nie oznacza, że uważam cię za złego człowieka

                                      Zwisa mi to, co sobie o mnie myślisz lub co o mnie tu napiszesz.

                                      > i na pewno nie
                                      > przyjdzie mi do głowy pomysł wyrzucenia kogokolwiek
                                      > z pracy z powodu odmiennego zdania w tej samej sprawie.

                                      Z pracy? W pracy na poziomie uniwersyteckim, którą jest przekazywanie obowiązuje zasada mówienia prawdy oraz wykluczenia manipulowana. Ten religiancki dureń nie spełnia tych warunków. Nie zna logiki. Kłamie. Manipuluje dla swojej pozanaukowej ideologii. Niech pracuje w środowisku gdzie zmieni miejsce pracy na lokalne, wśród religiantów.

                                      Państwo o państwowe uczelnie muszą być ideologicznie bezstronne i absolutnie nie mogą się posługiwać kłamstwami. A on swoimi poglądami ośmiesza naukę.

                                      De Berier powinien opuścić mury uczelni tego typu.
                                    • kolter-xl Re: Źli ludzie. 01.03.13, 13:16
                                      jacek_x napisał:

                                      > Oczywiscie Adolf Hitler byl też socjalistą ,

                                      Pieprzysz od rzeczy , adolf był do cna prawy ,Chcesz powiedzieć ze dziś lewica wiwatuje przed jego portretami . Nie to prawica , Nie daj sie katolickiej propagandzie zwieść , watykan na 100% nie podpisałby konkordatu z socjalistą .Poparcie jakiego udzielono adolfowi w Reichstagu to też nie sprawka socjalistów a prawicy !!

                                      > ale przemawiał po niemiecku.

                                      Ukochany języku papieża piusa (adolfa( XII.

                                      Ryfinski przemawia w innym języku i odróżnieniu od Hitlera za całe zło w kraju wini
                                      > kościól rzymsko katolicki.

                                      Niestety lista krzywd jakich zaznał naród Polski ze strony watykańskich sługusów jest przeogromna. No to i nie dziwota ze ludzie kleru nie lubią z ta jego obłudą .
                                      • jacek_x Re: Źli ludzie. 02.03.13, 00:56
                                        @kolter-xl & grgkh
                                        Przeczytałem Wasze komentarze i staram sie to zrozumieć.
                                        W międzyczasie, w związku z kontrowersyjna okladką Newsweeka zainteresowałem się problemem patologii w polskim kosciele rzymsko katolickim jakim jest występująca tam podobno "anomalia" uznawana przez III RP za przestepstwo, a przez jej obywateli za karygodne zło. Wybrałem sobie m.in. opowiadania byłego ksiedza Kotlińskiego Romana pt. "Byłem księdzem".
                                        W Wikipedii przeczytałem że: " Kotliński przyjął święcenia kapłańskie i został inkardynowany do archidiecezji łódzkiej" , a także "w 1989 Roman Kotliński jako kleryk został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Janusz".
                                        Poza tym jest Roman Kotliński jest posłem na Sejm i kolegą partyjnym Armanda Ryfińskiego.
                                        Gdybym był tak głupi jak poseł Ryfiński, to wysłałbym doniesienie do prokuratury na swojego partyjnego kolegę Kotlińskiego o szerzenie pornografii dziecięcej. No bo czym są wyrwane z kontekstu zdania o "spoconym ksiedzu" i małej Grażynce?
                                        Jest dla mnie rzeczą zrozumiałą ,że celibat w Kościele miał swoje pozytywne znaczenie. Od średnoiwiecza działał jak odkurzacz przyciągając w stan kapłański mężczyzn, których nie interesowały kobiety, czyli różnych homoseksualistów, pederastów i impotentów.
                                        Nie tylko wyżej wymienieni byli zainteresowani. Często mężczyzni heteroseksualni decydowali się na taki tryb życia. Pomijając przedstawicieli stanu szlacheckiego i oligarchów (magnaterii) motywacje bywały ekonomiczne.( ludowe powiedzenie : "kto ma księdza w rodzie tego bieda nie ubodzie"). Tajny Współpracownik Roman Kotliński starał się chyba o podwójny dochód, ale nie o to tutaj teraz chodzi.
                                        Gdybym rozumował tak jak poseł Ryfinski, to bym poleciał do prokuratury ze skargą na Kotlińskiego, że pornografię państwowym prawem zakazaną publicznie propaguje, immunitet trzeba mu zabrać i z funkcji posła wyrzucić. Z opowiadania "Byłem księdzem" moim zdaniem wynika, że nie takie były intencje Kotlińskiego. Zabrał głos w dyskusji, skorzystał z wolności słowa i swoje racje przedstawił. Kto się nie zgadza niech kontrargumenty przedstawi. Tak myśli demokrata lub republikanin. Natomiast socjalista lub inny zamordysta/faszysta z pracy oponenta chce wyrzucać, do obozu koncentracyjnego zamknąć.
                                        PS.
                                        Tego się nie spodziewałem , żeby tak utalentowany filozof jak Janusz Palikot takiego durnia jak Ryfiński sobie do drużyny dokoptował :-(
                                        • grgkh Re: Źli ludzie. 02.03.13, 13:03
                                          jacek_x napisał:

                                          > @kolter-xl & grgkh
                                          > Wybrałem sobie m.in. opowiadania byłego ksiedza Kotl
                                          > ińskiego Romana pt. "Byłem księdzem".

                                          Wybrałeś, żeby przeczytać, zrozumieć i wyciągnąć jakieś wnioski? No to napisz, co o tym myślisz?

                                          > W Wikipedii przeczytałem że: " Kotliński przyjął święcenia kapłańskie i został
                                          > inkardynowany do archidiecezji łódzkiej" , a także "w 1989 Roman Kotliński jak
                                          > o kleryk został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa
                                          > o pseudonimie "Janusz".

                                          Mógłby być przestępcą, odsiedzieć wymierzona mu karę w więzieniu, a potem wrócić do normalnego życia w społeczeństwie i nikt nie powinien go obciążać za jego przeszłość. Mnie ona nie obchodzi - zresztą nie wiem nawet, czy to, co piszesz, jest prawdą lub czy posądzenia go o jakąś zależność od służb jest prawdą.

                                          To nie ma żadnego wpływu na prawdziwość tez, które on teraz wygłasza. One bronią się same. Dyskutuj więc z prawdziwością tez, a nie z opinią autora.

                                          Opinia autora...

                                          Religia posługiwała się torturami i uśmiercaniem, a więc zastosuj Twoją "logikę" do organizacji religijnej. Jeśli przeszłość autora ma wpływać na odbiór tego, co mówi obecnie ten sam autor, to potraktujmy wszystko pochodzące od religii przez piętno jej przeszłości.

                                          > Poza tym jest Roman Kotliński jest posłem na Sejm i kolegą partyjnym Armanda Ry
                                          > fińskiego.

                                          I bardzo dobrze. Jeśli mają takie same poglądy i cele to niech działają wspólnie.

                                          A Ty jesteś członkiem organizacji, która ma na sumieniu tortury i mordy.

                                          > Gdybym był tak głupi jak poseł Ryfiński, to wysłałbym doniesienie do prokuratur
                                          > y na swojego partyjnego kolegę Kotlińskiego o szerzenie pornografii dziecięcej.
                                          > No bo czym są wyrwane z kontekstu zdania o "spoconym ksiedzu" i małej Grażynce
                                          > ?

                                          Obrażasz Ryfińskiego, więc ja mam prawo Ciebie potraktować identycznie - powiem wprost - nie jesteś tak głupi jak Ryfiński, jesteś głupszy. Ktoś, kto tak alogicznie rozumuje nie jest mądry.

                                          > Jest dla mnie rzeczą zrozumiałą ,że celibat w Kościele miał swoje pozytywne zna
                                          > czenie.

                                          Powinno nam zwisać, co było kiedyś. Kiedyś ludzie się mordowali doprowadzając do stanu dzisiejszego. Historia ma tylko jedna wersję. Dziś widać, że celibat jest szkodliwy - co dla każdego logicznie myślącego człowieka jest jasne - ale mnie to naprawdę zwisa.

                                          > Od średnoiwiecza działał jak odkurzacz przyciągając w stan kapłański mę
                                          > żczyzn, których nie interesowały kobiety, czyli różnych homoseksualistów, peder
                                          > astów i impotentów.
                                          > Nie tylko wyżej wymienieni byli zainteresowani. Często mężczyzni heteroseksualn
                                          > i decydowali się na taki tryb życia. Pomijając przedstawicieli stanu szlachecki
                                          > ego i oligarchów (magnaterii) motywacje bywały ekonomiczne.( ludowe powiedzenie
                                          > : "kto ma księdza w rodzie tego bieda nie ubodzie"). Tajny Współpracownik Roma
                                          > n Kotliński starał się chyba o podwójny dochód, ale nie o to tutaj teraz chodzi
                                          > .

                                          Tajnych współpracowników SB było w Kościele mnóstwo. Reszta rozumowania jak powyżej...

                                          > Gdybym rozumował tak jak poseł Ryfinski,

                                          Nie jesteś w stanie tak rozumować. Jesteś dogmatykiem, a więc człowiekiem bezmyślnym. Rozumowanie to proces logiczny. Ty nie umiesz posługiwać się logiką.

                                          > to bym poleciał do prokuratury ze skar
                                          > gą na Kotlińskiego, że pornografię państwowym prawem zakazaną publicznie propa
                                          > guje, immunitet trzeba mu zabrać i z funkcji posła wyrzucić.

                                          Ryfińskiego wybrali tacy jak ja, żeby zrobić porządek z rządzeniem mną przez takich jak Ty. To demokratyczny wybór i możesz sobie "latać".

                                          > Z opowiadania "Był
                                          > em księdzem" moim zdaniem wynika, że nie takie były intencje Kotlińskiego. Zabr
                                          > ał głos w dyskusji, skorzystał z wolności słowa i swoje racje przedstawił. Kto
                                          > się nie zgadza niech kontrargumenty przedstawi. Tak myśli demokrata lub republi
                                          > kanin. Natomiast socjalista lub inny zamordysta/faszysta z pracy oponenta chce
                                          > wyrzucać, do obozu koncentracyjnego zamknąć.

                                          Lub demokratycznie wybranego posła wyeliminować.

                                          > PS.
                                          > Tego się nie spodziewałem , żeby tak utalentowany filozof jak Janusz Palikot ta
                                          > kiego durnia jak Ryfiński sobie do drużyny dokoptował :-(

                                          Więksi durnie są w drużynie sejmowej religiantów. Na pewno więksi.
                                          • kolter-xl Re: Źli ludzie. 02.03.13, 13:13
                                            grgkh napisał:

                                            > Mógłby być przestępcą, odsiedzieć wymierzona mu karę w więzieniu, a potem wróci
                                            > ć do normalnego życia w społeczeństwie i nikt nie powinien go obciążać za jego
                                            > przeszłość. Mnie ona nie obchodzi - zresztą nie wiem nawet, czy to, co piszesz,
                                            > jest prawdą lub czy posądzenia go o jakąś zależność od służb jest prawdą.

                                            Nie wiesz ze dla oszołomstwa pokroju jacek coś tam ,współpraca prawdziwa czy też domniemana to grzech śmiertelny. No a tu pech IPN nie potwierdza współpracy . Ciekawe czy tak samo oburza go fakt ze niejaki kozłowski w roku chyba 1990 oddał Glempowi akta 2 tys księży kapusi SB.

                                            Ppl Łd 506/11 zarządzenie z dnia 28.12.2012 r. dotyczące Romana Kotlińskiego – prokurator IPN zarządził o pozostawieniu sprawy bez dalszego biegu wobec nie stwierdzenia wątpliwości, co do zgodności oświadczenia lustracyjnego z prawdą, zgromadzony materiał archiwalny nie jest wystarczający do skierowania wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego.

                                            katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=K&katalogId=3&subpageKatalogId=3&pageNo=1&nameId=10003&osobaId=50287&
                                            • grgkh Re: Źli ludzie. 02.03.13, 14:42
                                              kolter-xl napisał:

                                              > grgkh napisał:
                                              >
                                              > > Mógłby być przestępcą, odsiedzieć wymierzona mu karę w więzieniu, a potem
                                              > wróci
                                              > > ć do normalnego życia w społeczeństwie i nikt nie powinien go obciążać za
                                              > jego
                                              > > przeszłość. Mnie ona nie obchodzi - zresztą nie wiem nawet, czy to, co pi
                                              > szesz,
                                              > > jest prawdą lub czy posądzenia go o jakąś zależność od służb jest prawdą.
                                              >
                                              >
                                              > Nie wiesz

                                              Wiem i traktuję to jako zwrot retoryczny.

                                              > ze dla oszołomstwa pokroju jacek coś tam ,współpraca prawdziwa czy te
                                              > ż domniemana to grzech śmiertelny.

                                              Ale tylko wtedy, gdy można jej użyć jako argumentu za religią, gdy dotyczy ich samych, religii, przestaje to być grzech.

                                              > No a tu pech IPN nie potwierdza współpracy .
                                              > Ciekawe czy tak samo oburza go fakt ze niejaki kozłowski w roku chyba 1990 odd
                                              > ał Glempowi akta 2 tys księży kapusi SB.

                                              Wciąż korzystają z efektów stawania ponad prawem i unikania odpowiedzialności. Obrzydliwa hipokryzja.

                                              > Ppl Łd 506/11 zarządzenie z dnia 28.12.2012 r. dotyczące Romana Kotliński
                                              > ego
                                              – prokurator IPN zarządził o pozostawieniu sprawy bez dalszego bi
                                              > egu wobec nie stwierdzenia wątpliwości, co do zgodności oświadczenia lustracyjn
                                              > ego z prawdą, zgromadzony materiał archiwalny nie jest wystarczający do skierow
                                              > ania wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego.


                                              I w takich sytuacjach jesteś nieoceniony :), bo ja nie mam pewnej wiedzy na temat szczegółów (wiem, że coś było ale np. nie pamiętam gdzie). Bywa też, że nie mam czasu szukać lub mi się z lenistwa nie chce tego robić.

                                              > katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=K&katalogId=3&subpageKatalogId=3&pageNo=1&nameId=10003&osobaId=50287&
                                              • kolter-xl Re: Źli ludzie. 03.03.13, 20:05
                                                grgkh napisał:

                                                > I w takich sytuacjach jesteś nieoceniony :), bo ja nie mam pewnej wiedzy na tem
                                                > at szczegółów (wiem, że coś było ale np. nie pamiętam gdzie). Bywa też, że nie
                                                > mam czasu szukać lub mi się z lenistwa nie chce tego robić.

                                                Nauczyłem sie wyszukiwać dlatego ze oszołomstwo woła " dowody" faktem jest ze znam 3-4 którzy nie przyjmują dowodów, bo im do ich wizji nie pasują.
                                                • jacek_x Re: Źli ludzie. 03.03.13, 22:20
                                                  "(...)W opublikowanym przez Instytut Pamięci Narodowej wykazie osób publicznych podano, że w 1989 Roman Kotliński jako kleryk został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Janusz"[7]."
                                                  Informacje powyższą znalazłem z wikipedii
                                                  Pewien polityk dodatkowe zródło dochodu, czyli wynagrodzenie za "owocną wspólpracę" z SB tłumaczył żonie "wyjątkowym szczęściem w totolotka". Jeżeli poseł Kotliński kontynuując przygotowanie do stanu kapłańskiego w Wyższym Seminarium Duchownym takiego "szczęścia w tololotka" nie miał, to najmocniej przepraszam.
                                                  • kolter-xl Re: Źli ludzie. 03.03.13, 22:56
                                                    jacek_x napisał:

                                                    > "(...)W opublikowanym przez Instytut Pamięci Narodowej wykazie osób publicznych
                                                    > podano, że w 1989 Roman Kotliński jako kleryk został zarejestrowany jako tajny
                                                    > współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Janusz"[7]."
                                                    > Informacje powyższą znalazłem z wikipedii
                                                    > Pewien polityk dodatkowe zródło dochodu, czyli wynagrodzenie za "owocną wspólpr
                                                    > acę" z SB tłumaczył żonie "wyjątkowym szczęściem w totolotka". Jeżeli poseł Kot
                                                    > liński kontynuując przygotowanie do stanu kapłańskiego w Wyższym Seminarium Duchownym takiego "szczęścia w tololotka" nie miał, to najmocniej przepraszam.

                                                    No widzisz plujesz swoim katolickim jadem no a nie powinieneś , bo sobór II Watykański nakazuje wam kochać Kotlińskiego aż do bólu :))

                                                    " KDK 28. (Szacunek i miłość względem przeciwników). Tych, którzy w sprawach społecznych, politycznych lub nawet religijnych inaczej niż my myślą i postępują, należy również poważać i kochać; im bowiem bardziej dogłębnie w duchu uprzejmości i miłości pojmiemy ich sposób myślenia, tym łatwiej będziemy mogli z nimi nawiązać dialog.
                                                    Oczywiście ta miłość i dobroć nie mają nas bynajmniej czynić obojętnymi na prawdę i dobro. Przeciwnie, sama miłość przynagla uczniów Chrystusowych, aby głosić wszystkim ludziom zbawczą prawdę. Trzeba jednak odróżniać błąd, który zawsze winno się odrzucać, od błądzącego, który wciąż zachowuje godność osoby, nawet jeśli uległ fałszywym czy mniej ścisłym pojęciom religijnym. Sam Bóg jest sędzią i badającym serca, dlatego zabrania on nam wyrokować o czyjejkolwiek winie.
                                                    Nauka Chrystusa żąda, abyśmy wybaczali krzywdy, i rozciąga przykazanie miłości na wszystkich nieprzyjaciół, co jest nakazem Nowego Prawa: "Słyszeliście, że powiedziano: będziesz miłował bliźniego twego, a w nienawiści będziesz miał nieprzyjaciela twego. A ja wam powiadam: miłujcie nieprzyjaciół waszych, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, a módlcie się za prześladujących i powtarzających was" (Mt 5,43-44)."

                                                    vaticanum.mettel.pl/vaticanum/KDK.html
                                                  • grgkh Re: Źli ludzie. 03.03.13, 23:37
                                                    Jeśli o mnie chodzi, to robię grubą kreskę i nie interesuje mnie kto, co i dlaczego robił w czasach np. PRL ani nie będę dochodził, czy to prawda, czy ktoś go oczernia. Czy niejaki Ratzinger służył w formacjach Hitlera? Wybaczyłeś mu to? Ja też. No to alleluja i do przodu.

                                                    Istotne jest to, co Kotliński robi teraz, a robi bardzo pożyteczne i wielkie rzeczy dla ludzkości, :) porównywalne z dokonaniami jp2. :) Takie jest moje zdanie. Mam do niego prawo i umiem to uzasadnić.
                                        • kolter-xl Re: Źli ludzie. 02.03.13, 13:09
                                          jacek_x napisał:

                                          > @kolter-xl & grgkh
                                          > Przeczytałem Wasze komentarze i staram sie to zrozumieć.

                                          Nie zrozumiesz klęcząc przed plebanem , zostaw to na pół roku odstaw hostie i zapach kadzidła .

                                          W międzyczasie, w związku z kontrowersyjna okladką Newsweeka zainteresowałem się problemem patologii w polskim kosciele rzymsko katolickim jakim jest występuj
                                          > ąca tam podobno "anomalia" uznawana przez III RP za przestepstwo, a przez jej o
                                          > bywateli za karygodne zło

                                          Tu nie ma kontrowersyjnych okładek i oraz "anomalii" tu jest samo życie.

                                          > Wybrałem sobie m.in. opowiadania byłego ksiedza Kotlińskiego Romana pt. "Byłem księdzem".

                                          Wyobraź sobie ze ja antyklerykał jakoś nigdy nie interesowałem sie ta pozycją.

                                          > W Wikipedii przeczytałem że: " Kotliński przyjął święcenia kapłańskie i został
                                          > inkardynowany do archidiecezji łódzkiej" , a także "w 1989 Roman Kotliński jak
                                          > o kleryk został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa
                                          > o pseudonimie "Janusz".

                                          No tak a jako poseł musiał się podać procedurze lustracyjnej i z jakim skutkiem ??

                                          " Ppl Łd 506/11 zarządzenie z dnia 28.12.2012 r. dotyczące Romana Kotlińskiego – prokurator IPN zarządził o pozostawieniu sprawy bez dalszego biegu wobec nie stwierdzenia wątpliwości, co do zgodności oświadczenia lustracyjnego z prawdą, zgromadzony materiał archiwalny nie jest wystarczający do skierowania wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego."

                                          katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=K&katalogId=3&subpageKatalogId=3&pageNo=1&nameId=10003&osobaId=50287&

                                          > Poza tym jest Roman Kotliński jest posłem na Sejm i kolegą partyjnym
                                          Armanda Ryfińskiego.
                                          > Gdybym był tak głupi jak poseł Ryfiński, to wysłałbym doniesienie do prokuratury na swojego partyjnego kolegę Kotlińskiego o szerzenie pornografii dziecięcej.

                                          No ale on nie jest tak głupi jak ty i tego nie robi ??

                                          > No bo czym są wyrwane z kontekstu zdania o "spoconym ksiedzu" i małej Grażynce ?

                                          Nie lubisz jak kloaka waszego kleru wylewa się za burty i tam jest opisana ??

                                          > Jest dla mnie rzeczą zrozumiałą ,że celibat w Kościele miał swoje pozytywne
                                          znaczenie.

                                          Tylko dla tych którzy z tego czerpali profity.

                                          >Od średnoiwiecza działał jak odkurzacz przyciągając w stan kapłański mężczyzn, których nie >interesowały kobiety, czyli różnych homoseksualistów, pederastów i impotentów.

                                          To nie prawda , nawet dziś wiadomo ze 60 % waszego kleru dmucha panie a 10-15 % z nich ma dzieci .

                                          " Prawie 60 proc. polskich księży utrzymuje kontakty seksualne z kobietami, a 10-15 procent ma dzieci. Kiedy kapłan, któremu urodziło się dziecko, mówi, że chce odejść od Kościoła, słyszy: Nie odchodź - pisze "Newsweek".
                                          "Newsweek" podaje szacunki prof. Józefa Boniaka, socjologa religii z poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, w związki z kobietami angażuje się prawie 60 proc. księży. Około 10-15 proc. z nich ma dzieci ze swoimi partnerkami. - Zwłaszcza młoda generacja księży to zupełnie nowe pokolenie, z inną hierarchią wartości. Oni wcale nie zamierzają rezygnować z erotyki, seksu i kontaktów z kobietami - mówi tygodnikowi Boniak.

                                          janpinski.nowyekran.pl/post/69782,newsweek-60-proc-polskich-ksiezy-utrzymuje-kontakty-seksualne-z-kobietami-10-15-procent-ma-dzieci
                                          > Nie tylko wyżej wymienieni byli zainteresowani. Często mężczyzni heteroseksualni decydowali się na taki tryb życia.

                                          Money , money , money.

                                          > Pomijając przedstawicieli stanu szlacheckiego i oligarchów (magnaterii) motywacje bywały ekonomiczne.

                                          Drugi syn wielkiego pana nie dziedziczył , zostawała mu posada w sukience a że był z bogatej rodziny to i w wieku 20 lat biskupem zostawał:))

                                          ( ludowe powiedzenie
                                          > : "kto ma księdza w rodzie tego bieda nie ubodzie"). Tajny Współpracownik Roman Kotliński starał się chyba o podwójny dochód, ale nie o to tutaj teraz chodzi.

                                          Ni łżyj katolicki manipulancie , rejestracja to nie czynny udział w szpiegowaniu kolegów w sukienkach.wiec nie kłam ze ;" Tajny Współpracownik" .Podpisał ze nie był kapusiem a IPN to potwierdził ze nie ma dowodów na współpracę.

                                          > Gdybym rozumował tak jak poseł Ryfinski, to bym poleciał do prokuratury ze skar
                                          > gą na Kotlińskiego, że pornografię państwowym prawem zakazaną publicznie propa
                                          > guje, immunitet trzeba mu zabrać i z funkcji posła wyrzucić.

                                          No popatrz jak wychodzi nienawiść do apostaty a do tego do byłego księdza :))

                                          Z opowiadania "Byłem księdzem" moim zdaniem wynika, że nie takie były intencje Kotlińskiego. Zabrał głos w dyskusji, skorzystał z wolności słowa i swoje racje przedstawił. Kto
                                          > się nie zgadza niech kontrargumenty przedstawi. Tak myśli demokrata lub republi
                                          > kanin. Natomiast socjalista lub inny zamordysta/faszysta z pracy oponenta chce
                                          > wyrzucać, do obozu koncentracyjnego zamknąć.
                                          > PS.
                                          > Tego się nie spodziewałem , żeby tak utalentowany filozof jak Janusz Palikot ta
                                          > kiego durnia jak Ryfiński sobie do drużyny dokoptował :-(

                                          Opowiedz nam o swoich idolach z prawicy a ja ci w trzy sekundy znajdę w necie coś na ich niekorzyść.
          • chasyd_666 Re: Szydło z worka to dopiero wyjdzie 16.02.13, 19:37
            > Poglądy Godsona są rodem ze średniowiecza, są NIETOLERANCYJNE.

            Czy tolerujesz jego poglądy ? :)
            • grgkh Re: Szydło z worka to dopiero wyjdzie 16.02.13, 19:51
              chasyd_666 napisał:

              > > Poglądy Godsona są rodem ze średniowiecza, są NIETOLERANCYJNE.
              >
              > Czy tolerujesz jego poglądy ? :)

              Tak, toleruję. Każdy ma prawo do prywatnych poglądów. Sprawa się komplikuje, gdy zaczyna je narzucać innym. Czy narzucanie innym swoich NIETOLERANCYJNYCH poglądów (poprzez wpływ na prawo dotyczące innych) powinienem tolerować?

              Czy Ty tolerowałbyś moje narzucanie Tobie założeń innej religii (nie muszę przecież mieć jej za swoją, wybieram jakąś dowolną i Tobie to narzucam)? Na przykład - wprowadzałbym (jako głosujący poseł) w Polsce zakaz jedzenia czegoś, co jest zakazane w jakiejś religii...
    • qqww1122 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 12.02.13, 02:10
      jacek_x napisał:

      > Poseł John Godson to jeden z niewielu polskich polityków, który konsekwentnie r
      > ealizuje osobisty program wynikający z aksjologii, a nie potrzeb rynku, mody lu
      >
      > i występujących w nim "anomaliach".
      > W związku z tym odezwali się różni miłośnicy tolerancji (szczególnie tolerancji
      > że zwolennicy tzw. zwiazków partnerskich na co dzień nie
      > dający się nikomu prześcignąć w promowaniu tolerancji dla gejów i lesbijek to
      > w rzeczywistości przynoszący Polsce wstyd rasiści.


      Jesli jesteś rzecznikiem Bożego Syna ( twój idol kilka lat temu
      zmienił nazwisko ku chwale pana właśnie na Godson=Syn Boga )
      to zapytaj go o zdanie w innych kwestiach styku państwo-kościół.
      Np. drenowanie budżetu , przymusowa katechizacja , oszustwa w komisji majatkowej ,
      pedofilia i skandale seksualne kleru ( przy których zlizywanie z kolan śmietany
      albo pokazywanie ptaszków w katolickiej szkole uczennicom czy też
      ekscesy Paetza w Poznaniu to błahostki ) , zawłaszczanie przestrzeni publicznej
      przez klechistan , teologia genitalna ( wtrącanie sie katabasów do życia
      seksualnego Polaków ) , namolna i bezczelna klerykalizacja kraju ( każda uroczystośc
      panstwowa z automatycznym udziałem pana w czarnej sukience , który odprawia
      czarną magię).




      • jacek_x Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 12.02.13, 04:36
        @ qqww1122
        Nie jestem rzecznikiem prasowym posła Godsona, ale dowiedziałem się od internetowych encyklopedystów, że John Godson "był duchownym Kościoła Bożego w Chrystusie, prowadził Misję Pielgrzym w Łodzi. W 2008 zawiesił działalność duszpasterską".
        Kościół Boży w Chrystusie wywodzi się z zielonoświątkowego ewangelickiego protestantyzmu. W Polsce liczy około 4 000 wiernych.
        Nie rozumiem jak czterotysięczna społeczność religijna z kilkoma pastorami "drenuje budżet Państwa Polskiego albo przymusza do katechizacji" zielonoświątkowych doktryn. Poza tym nikt chyba nie widział ani Johna Godsona, ani innego pastora tego koscioła w sutannie, ani nie słyszał o "pokazywaniu przez nich "ptaszków uczennicom w szkole."
        Jeżeli chodzi o zmianę nazwiska to jest to pytanie typu dlaczego pan prezydent nazywa się Kwaśniewski? Przeciez Stoltzman to też ładne nazwisko było. Z zasady nie uczestniczę w tego typu dyskusjach, ale w przypadku Godsona to on akurat pozostaje nim, to jest.Godsonem od urodzenia. Dawniej nazywał się Godson Onyekwere.
        • qqww1122 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 12.02.13, 10:29
          jacek_x napisał:

          > @ qqww1122
          > Nie jestem rzecznikiem prasowym posła Godsona,

          > ie typu dlaczego pan prezydent
          > nazywa się Kwaśniewski?

          >Przeciez Stoltzman to też ładne nazwisko było. Z zasady
          > nie uczestniczę w tego typu dyskusjach, ale w przypadku Godsona to on akurat p
          > ozostaje nim, to jest.Godsonem od urodzenia. Dawniej nazywał się Godson Onyekwe
          > re.

          Otumaniła cię antysemicka propaganda radia toruńskiego. Nawet nie wiesz , że jezusek , niepokalana marysienka , wszyscy apostołowie byli żydami. Nie wiadomo jak
          dyskutować z tobą , przecież ty nie masz mózgu , a jedynie gąbkę w głowie nasączoną
          ciemniactwem i prymitywizmem. Niech zgadnę :
          z religii w gimnazjum miałeś trzy szóstki ,
          a z przedmiotów wymagajacych inteligencji i pomyslunku ( matma , fiza ,gegra itp..)
          zdałes za AK ( czyli za a kury m , a kaczki i inne , typowe dla zakompleksionych
          radiomaryjnych ultrakoli łapówki ).
          • jacek_x Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 13.02.13, 00:31
            Nie rozumiem co ma wpólnego nazwisko Stolzman z Jezusem , apostołami, czy innymi żydami.
            Słowo (przymiotnik) "stolz" w języku niemieckim oznacza to samo co polski przymiotnik "dumny", dlatego chyba każdy podpisujący się w Polsce nazwiskiem Stolzman powienien być z siebie dumny.
            Nawet gimnazjalista podpisujacy się qqww1122 powinien pamiętać z lekcji historii o wizycie cesarza Ottona III w roku 1000 w Gnieżnie i spotkaniu z Bolesławem Chrobrym co zapączątkowalo ponad tysiącletnią przyjazń miedzy narodami polskim i niemieckim.
            Przyjażń ta przerywana czasem drobnymi incydentami trwa do dzisiaj, a ostatnie negocjacje w sprawie unijnego budżetu świadczą o tym, że nie ma wiekszego dobroczyńcy Polski jak właśnie niemiecki kanclerz. Ile to teraz będzie w Polsce nowych autostrad, a ile rozmaitych szkoleń?!

            >(...) "Nawet nie wiesz , że jezusek , niepokalana marysienka , wszyscy apostołowie byli żydami. "

            Jeżeli powyżej wymienieni byli Zydami to logiczny wniosek z tego jest nastepujący: wszyscy piszący na tym forum ich nieprzyjaciele lub wrogowie, łącznie z tobą - qqww1122 - to po prostu zwyczajni antysemici !
            • grgkh Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 12:07
              jacek_x napisał:

              > Nie rozumiem co ma wpólnego nazwisko Stolzman z Jezusem , apostołami, czy innym
              > i żydami.
              > Słowo (przymiotnik) "stolz" w języku niemieckim oznacza to samo co polski przym
              > iotnik "dumny", dlatego chyba każdy podpisujący się w Polsce nazwiskiem Stolzma
              > n powienien być z siebie dumny.
              > Nawet gimnazjalista podpisujacy się qqww1122 powinien pamiętać z lekcji histori
              > i o wizycie cesarza Ottona III w roku 1000 w Gnieżnie i spotkaniu z Bolesławem
              > Chrobrym co zapączątkowalo ponad tysiącletnią przyjazń miedzy narodami polskim
              > i niemieckim.
              > Przyjażń ta przerywana czasem drobnymi incydentami trwa do dzisiaj, a ostatnie
              > negocjacje w sprawie unijnego budżetu świadczą o tym, że nie ma wiekszego dobro
              > czyńcy Polski jak właśnie niemiecki kanclerz. Ile to teraz będzie w Polsce nowy
              > ch autostrad, a ile rozmaitych szkoleń?!

              To był Twój pomysł z sugestią, że Kwaśniewski nazywał się kiedyś Stolzman i że coś z tego wynika. No to powiedz, co miałeś na myśli? Co miałoby wynikać z tej sugestii?

              > >(...) "Nawet nie wiesz , że jezusek , niepokalana marysienka , wszyscy apo
              > stołowie byli żydami. "
              >
              > Jeżeli powyżej wymienieni byli Zydami to logiczny wniosek z tego jest nastepują
              > cy: wszyscy piszący na tym forum ich nieprzyjaciele lub wrogowie, łącznie z tob
              > ą - qqww1122 - to po prostu zwyczajni antysemici !

              Przeciwnie, jestem przyjacielem Twoim i wszystkich wierzących. Wyrażam się krytycznie o religiach w ogóle, bo to są fałszywe ideologie. A każda organizacja, która się posługuje fałszywa ideologią jest sama fałszywa.

              Nie mów o mnie niczego, co by mnie miało określać. Zapytaj, co myślę. Potrafię sam określać, kto jest moim wrogiem, a kto przyjacielem.
          • grzeg34 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 09:04
            qqww1122 napisał(a):

            > Nie wiadomo jak
            > dyskutować z tobą , przecież ty nie masz mózgu , a jedynie gąbkę w głowie nasąc
            > zoną
            > ciemniactwem i prymitywizmem. Niech zgadnę :
            > z religii w gimnazjum miałeś trzy szóstki ,
            > a z przedmiotów wymagajacych inteligencji i pomyslunku ( matma , fiza ,gegra it
            > p..)
            > zdałes za AK ( czyli za a kury m , a kaczki i inne , typowe dla zakompleksiony
            > ch
            > radiomaryjnych ultrakoli łapówki ).

            Normalnie rozczulają mnie takie "geniusie" jak Ty...
            • grgkh Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 12:08
              grzeg34 napisał:

              > qqww1122 napisał(a):
              >
              > > Nie wiadomo jak
              > > dyskutować z tobą , przecież ty nie masz mózgu , a jedynie gąbkę w głowie
              > nasąc
              > > zoną
              > > ciemniactwem i prymitywizmem. Niech zgadnę :
              > > z religii w gimnazjum miałeś trzy szóstki ,
              > > a z przedmiotów wymagajacych inteligencji i pomyslunku ( matma , fiza ,ge
              > gra it
              > > p..)
              > > zdałes za AK ( czyli za a kury m , a kaczki i inne , typowe dla zakomple
              > ksiony
              > > ch
              > > radiomaryjnych ultrakoli łapówki ).
              >
              > Normalnie rozczulają mnie takie "geniusie" jak Ty...

              Nie widzę u Ciebie tolerancji i kultury, grzesiu. Czym to wytłumaczysz? Wpływem religii?
              • grzeg34 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 12:45
                > Nie widzę u Ciebie tolerancji i kultury, grzesiu. Czym to wytłumaczysz? Wpływem
                > religii?

                Coś mi się wydaje, że Ty bardzo wybiórczo wizualizujesz i interpretujesz otaczającą Ciebie rzeczywistość...
                W jaki sposób skomentujesz wypowiedź qqww1122?
                • grgkh Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 13:30
                  grzeg34 napisał:

                  > > Nie widzę u Ciebie tolerancji i kultury, grzesiu. Czym to wytłumaczysz? W
                  > pływem
                  > > religii?
                  >
                  > Coś mi się wydaje, że Ty bardzo wybiórczo wizualizujesz
                  > i interpretujesz otaczającą Ciebie rzeczywistość...

                  Nie wybiórczo. Kiedyś sam byłem bardziej agresywny. Ale zacząłem od siebie. Proponuję Ci tę samą, jedyną drogę - ktoś musi zacząć to robić, zacząć dawać przykład. Potrafisz? Zacznij od siebie. Ja tylko Ciebie pytam, czy zachowujesz się poprawnie?

                  Czy uważasz, że brak kultury u innych usprawiedliwia u Ciebie WIĘKSZY brak kultury, bo MUSISZ odpowiedzieć tym samym językiem? Zrozum, w ten sposób tylko potwierdzasz, że to jest język, który uznajesz za podstawę kontaktu z innymi.

                  A rzeczywistość jest taka, jaka jest. Chcę ją zmieniać. I dlatego w naszej rozmowie to ja występuję z pozycji łagodności (i mentora). :)

                  > W jaki sposób skomentujesz wypowiedź qqww1122?

                  Wychodzę z innej pozycji. Ty uważasz, że istnieją dwie ideologie - teizm i ateizm. Ja uważam, ze istnieje jedna - tylko teizm. Ateizm jest jej brakiem.

                  Wszystko, co istnieje w sferze relacji między nami to teizm i jego skutki. Krytyka teizmu (którą traktujesz błędnie jako ateizm) nie jest oddzielną ideologią, to wyłącznie sprawa teizmu.

                  I dalej...

                  Kto jak reaguje?

                  Czy religie, których wpływ na innych ludzi może powodować u nich gwałtowną reakcję, nie są pierwsze? To zawsze o NICH mówimy. To one inspiruję te reakcje na swoją akcję. Wiem, będziesz pewnie myślał, że chcę usprawiedliwić każdy rodzaj reakcji na religię w naszym życiu... Nie. Nie chcę. Muszę jedynie podkreślić, że krytyczny stosunek do religii w jej panoszeniu się w naszym życiu publicznym jest REAKCJĄ. Nie akcją. I nie każdy potrafi reagować umiarkowanie.

                  To, że Twój przedmówca odezwał się nagannie - według Ciebie - nie zmienia wymowy faktów i argumentów, które podał.

                  A czy jakieś argumenty podał? Czy je zauważyłeś?...

                  Dam Ci przykład moich rozmów z chasydem. Czy kiedyś coś z nich próbowałeś przeczytać? Czy zauważyłeś, jak on mi ubliża? Chce osiągnąć efekt. Osiąga całkowicie odwrotny. A ja, przy okazji tych pouczających dla mnie konwersacji, nauczyłem się ignorować jego styl pisania. Okazuje się, że jest on w ogóle nieistotny.

                  Grzesiu, jeśli naprawdę masz coś wartościowego do powiedzenia, to znajdziesz taką możliwość i bez skupiania się na formie wyrażania się twego adwersarza. Czy masz coś wartościowego do pokazania nam tutaj? Szczerze...

                  Nie. Ty bronisz tej obrzydliwej techniki manipulacji religijnej. Sam, jako ofiara tego systemu, występujesz jako wytresowany automat. Nie automat? To dlaczego nie polemizujesz z krytyczną prawdą o religiach? Bo nie masz argumentów? Nie automat argumentów szuka i znajduje, a gdy ich nie ma, zmienia poglądy. Ty swoich nie zmieniasz. To jest cecha tresowanego automatu.

                  I jeszcze o "kulturze" Twojego adwersarza... Czy jesteś pewien, że on jest niewierzący, a więc będący automatycznie dla Ciebie przeciwnikiem? A może to zakamuflowany wierzący?

                  Na forum nic nie wiadomo. Nie wolno Ci, bo nie masz na to dowodu, nikogo traktować od razu do określonej, zaetykietkowanej kategorii, bo tak Ci się wydaje. Tu nie ma ludzi. Tu są WPISY. Polemizujesz z wpisami, tezami. Wycieczki w stronę ludzi, to elementarny błąd logiczny, to taktyka ORGANIZACJI (tutaj religijnej), która dąży do władzy zwalczając bez argumentów ludzi wypowiadających się w sposób stwarzający zagrożenie dla władzy absolutnej tej organizacji.

                  Kiedy Ty w końcu zrozumiesz, że jesteś dla swojej organizacji niczym, śmieciem, żołnierzykiem, mięsem armatnim. Organizacja posługująca się negowaniem logiki i kłamstwami nie może mieć dobrych intencji. Takich jak Ty "używa się". Najlepiej, gdy uda się im wmówić, żeby dla siebie nic nie potrzebowali, że istnieje jakiś "światły" cel, wielka idea, coś ponad ludzkim zrozumieniem. Faktycznymi beneficjentami są rządzący - LUDZIE ŻĄDNI WŁADZY - jakiś kler, jacyś politycy podpierający się religią, jakiś samozwańczy prorok coraz to nowej religii lub ideologii.

                  Jesteś dla nich narzędziem, jesteś ofiarą systemu. Odebrali Ci to, co najważniejsze i najcenniejsze - zdolność do sceptycznej oceny wszystkiego, co nas otacza.

                  A Godson jest takim samym przykładem "urobionego" apologety, jest też ofiarą.

                  Ofiar jest mi żal. Nie czuję do nich niechęci. Niechęć do automatu nie ma sensu.
                  • grzeg34 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 13:59
                    grgkh napisał:

                    > A Godson jest takim samym przykładem "urobionego" apologety, jest też ofiarą.
                    >
                    > Ofiar jest mi żal. Nie czuję do nich niechęci. Niechęć do automatu nie ma sensu.

                    "Czy uważasz, że brak kultury u innych usprawiedliwia u Ciebie WIĘKSZY brak kultury, bo MUSISZ odpowiedzieć tym samym językiem? Zrozum, w ten sposób tylko potwierdzasz, że to jest język, który uznajesz za podstawę kontaktu z innymi."

                    "Kiedyś sam byłem bardziej agresywny. Ale zacząłem od siebie. Proponuję Ci tę samą, jedyną drogę - ktoś musi zacząć to robić, zacząć dawać przykład. Potrafisz? Zacznij od siebie. Ja tylko Ciebie pytam, czy zachowujesz się poprawnie?"
                    • grgkh Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 16:56
                      Nie wysiliłeś się. Cała mowa była do Ciebie. Zadałem Ci jakieś pytania...

                      I co?

                      No cóż, najwidoczniej "zabrakło" Ci argumentów. :) Nie istnieją, to fakt.
                      • grzeg34 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 15.02.13, 09:02
                        > Nie wysiliłeś się. Cała mowa była do Ciebie. Zadałem Ci jakieś pytania...
                        >
                        > I co?
                        >
                        > No cóż, najwidoczniej "zabrakło" Ci argumentów. :) Nie istnieją, to fakt.

                        Piszę tu czasem nie po to żeby się wysilać i coś komuś udowadniać, lub kogoś do czegoś przekonywać - piszę, bo czasem lubię sobie "pofilozofować", oczywiście w amatorskim wydaniu...
                        Jednocześnie wszystkie argumenty, które nie pasują do Twojej koncepcji postrzegania świata, spływają po Tobie jak po kaczce, a dodatkowo Twój "specyficzny poziom samokrytycyzmu" zniechęca mnie do dłuższych konwersacji z Tobą, kiedy to np. komuś wytykasz użycie słowa "geniuś", a sam jednocześnie, w tej samej wypowiedzi, ubliżasz innym od bezmyślnych automatów...
        • grgkh Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 12:01
          jacek_x napisał:

          > @ qqww1122
          > Nie jestem rzecznikiem prasowym posła Godsona, ale dowiedziałem się od internet
          > owych encyklopedystów, że John Godson "był duchownym Kościoła Bożego w Chrystu
          > sie, prowadził Misję Pielgrzym w Łodzi. W 2008 zawiesił działalność duszpasters
          > ką".
          > Kościół Boży w Chrystusie wywodzi się z zielonoświątkowego ewangelickiego prote
          > stantyzmu. W Polsce liczy około 4 000 wiernych.
          > Nie rozumiem jak czterotysięczna społeczność religijna z kilkoma pastorami "dre
          > nuje budżet Państwa Polskiego albo przymusza do katechizacji" zielonoświątkowyc
          > h doktryn. Poza tym nikt chyba nie widział ani Johna Godsona, ani innego pastor
          > a tego koscioła w sutannie, ani nie słyszał o "pokazywaniu przez nich "ptaszków
          > uczennicom w szkole."

          On robi coś gorszego - popiera ideologię, która firmuje organizację, w której chroni się takich, co pokazują ptaszki uczennicom.

          > Jeżeli chodzi o zmianę nazwiska to jest to pytanie typu dlaczego pan prezydent
          > nazywa się Kwaśniewski? Przeciez Stoltzman to też ładne nazwisko było. Z zasady
          > nie uczestniczę w tego typu dyskusjach, ale w przypadku Godsona to on akurat p
          > ozostaje nim, to jest.Godsonem od urodzenia. Dawniej nazywał się Godson Onyekwe
          > re.

          Nazwisko jest nieistotne. Dla mnie. Dla Ciebie, jak widać, nie... I żadna okazja do zaprezentowania antysemityzmu nie jest dla Ciebie zła. Tak masz, antysemita i już. Może niekoniecznie rasowy - raczej religijny - to nienawiść do innej religii, przyczyna wojen od zawsze. Jesteś siewcą nienawiści.
    • kolter-xl Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 12.02.13, 17:33
      jacek_x napisał:

      > Poseł John Godson to jeden z niewielu polskich polityków, który konsekwentnie r
      > ealizuje osobisty program wynikający z aksjologii, a nie potrzeb rynku, mody lu
      > b zaleceń partyjnych politruków.
      > Poseł ten ostatnio pozwolił sobie na szczerość i opowiedział co myśli o świecie

      No a kogo to obchodzi ??

      > Kto by się spodziewał, że zwolennicy tzw. zwiazków partnerskich na co dzień nie
      > dający się nikomu prześcignąć w promowaniu tolerancji dla gejów i lesbijek to
      > w rzeczywistości przynoszący Polsce wstyd rasiści.

      Co ty oszołomie pieprzysz ?? Przecież ten twój nowy facet zrobił wszystko żeby nawet nie wolno było w komisjach sejmowych o tym rozmawiać i ty nam ironicznie zarzucasz rasizm??
      Przecież ten typ to zasrany hipokryta !!
      • jacek_x Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 13.02.13, 01:11
        > No a kogo to obchodzi ??

        Obchodzi to bardzo wielu ludzi, często dobrze znanych jak na przykład panią Agnieszka Holland i jej córkę Kasię Adamik.
        "- Głosowałam na Platformę Obywatelską, która ustami premiera obiecywała związki partnerskie i in vitro. Na oszustów więcej głosować nie będę - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" reżyserka Agnieszka Holland. A jej córka dodaje: "Zastanawiam się, czy nie wyjechać z Polski".
        wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13380851.html
        Pani Kasia grozi , że z powodu odrzucenia projektów ustawy o związkach partnerskich weżmie i z Polski wyjedzie.
        W sytuacji gdy już ponad dwa miliony młodych ludzi z Polski wyemigrowało przeważnie z przyczyn ekonomicznych , gdy jezyk polski jest już drugim językiem w samej tylko Wielkiej Brytanii wyjazdu rozczarowanej Kasi Adamik nikt i tak zapewne nie zauważy.
        • grgkh Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 12:20
          jacek_x napisał:

          > > No a kogo to obchodzi ??
          >
          > Obchodzi to bardzo wielu ludzi, często dobrze znanych jak na przykład panią Agn
          > ieszka Holland i jej córkę Kasię Adamik.
          > "- Głosowałam na Platformę Obywatelską, która ustami premiera obiecywała związk
          > i partnerskie i in vitro. Na oszustów więcej głosować nie będę - mówi w rozmowi
          > e z "Newsweekiem" reżyserka Agnieszka Holland. A jej córka dodaje: "Zastanawiam
          > się, czy nie wyjechać z Polski".
          > wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13380851.html

          Ma prawo do własnych poglądów i ich wyrażania publicznie. Przeciwko czemu tu protestujesz
          - nie powinna tak myśleć?
          - nie wolno jej tego publicznie powiedzieć?
          - kogo obraziła lub uraziła? Ciebie? W jaki sposób?

          > Pani Kasia grozi ,

          GROZI?! Czy stanowienie o sobie jest groźbą w stosunku do Ciebie? Czy ty potrafisz to tolerancyjnie opisywać?

          > że z powodu odrzucenia projektów ustawy o związkach partners
          > kich weżmie i z Polski wyjedzie.

          Ma prawo.

          > W sytuacji gdy już ponad dwa miliony młodych ludzi z Polski wyemigrowało przewa
          > żnie z przyczyn ekonomicznych ,

          W sytuacji, gdy Polską rządzi fałszywa, wredna religia od tysiąca lat i nic dobrego dla naszego kraju z tego nie wynikło (co widać po sytuacji ekonomicznej), można być krytycznym wobec niej nastawionym. Powinniśmy wreszcie zrozumieć, że to droga donikąd.

          > gdy jezyk polski jest już drugim językiem w sam
          > ej tylko Wielkiej Brytanii wyjazdu rozczarowanej Kasi Adamik nikt i tak zapewne
          > nie zauważy.

          WB - kraj tolerancji. Tam wyjeżdżają Polacy, którzy nietolerancji religiantów mają już dość. Ja tez już rzygam tą religijną hipokryzją. Chcę, byśmy byli wobec siebie tolerancyjni. Pierwszy warunek tej tolerancji to DOPUSZCZENIE KRYTYKI RELIGII W STREFIE PUBLICZNEJ.

          Nie powinno być świętych krów i stawiania jednej opcji ideowej (ewidentnie fałszywej w założeniach) "ponad prawem". Prawo do mówienia prawdy o religii - to jest podstawa, by w tym kraju dało się normalnie żyć.
          • jacek_x "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 15.02.13, 00:32
            > Pani Kasia grozi ,

            >> "GROZI?! Czy stanowienie o sobie jest groźbą w stosunku do Ciebie? Czy ty potrafisz to tolerancyjnie opisywać?"
            ======
            Tu nie chodzi o to, że pani Kasia ludziom zagraża. Byc może powinienem użyć innego słowa.
            Chodziło mi o to, że w Polsce ludzie mają mnostwo różnych innych problemów, najczęsciej natury ekonomicznej. Niektorzy narzekają , inni pogodzili sie z losem. Nie dotyczy to "ludzi sukcesu" i przedstawicieli nowej burżuazji, ale sam Janusz Palikot na swoim blogu z 29 Grudnia 2012 zapisał: "Zamiast analiz politologów".
            (...) 496 zł realna średnia renta netto, 1460 zł realna średnia emerytura netto – a najczęściej wypłacana 880 zł, 1.520 zł – realna najczęściej wypłacana płaca netto – a przeciętne, miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw: 3781 zł, czyli ok 2500 zł netto, 1 700 000 – osób – nie objętych ubezpieczeniem medycznym., 5 000 000 – bezrobotnych bez prawa do zasiłku – poza rejestrem – (w tej grupie są emigranci, pracujący na czarno itp.), 2 058 100 – bezrobotnych pobierających średni zasiłek 551zł netto.
            320 000 – bezdomnych., 2 000 000 – emigrantów wyjazdy w latach – 2007–2012r., 370 000 – dzieci niedożywionych
            i tak dalej i tak dalej.
            Pani Agnieszka i pani Kasia mogą oczywiście chodzić do takich mediów jakie lubią
            i wygadywać co im się podoba, ale występy pani Kasi Adamik w Newsweeku można porównać do oderwanej od rzeczywistosci Marii Antoniny.
            Tylko zamiast "ciastek" mamy tutaj "związki partnerskie".
            • grgkh Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 10:29
              Gadanie nie na temat.

              Sytuacja ekonomiczna ludzi to jedno, a związki partnerskie (najogólniej dotyczy to w takim samym stopniu par heteroseksualnych jak i homoseksualnych) to całkowicie inna i niezależna kwestia. Zarażeni religijnym wirusem zatracają zdolność odróżniania takich niuansów. Wytresowani zachowują się agresywnie w imię totalitarnej władzy dla organizacji religijnych.

              Instytucja małżeństwa jest ARCHAICZNA, wraz z systemem patriarchalnym, przeżyła się. Równe prawa dla obu płci (dla starego porządku) są tym samym, co (widziane obecnie) równe prawa dla partnerów, których łączy potrzeba bycia blisko ze sobą w ogóle. Definiowanie celu wspierania jednych typów związków przed innymi jest łamaniem prawa do równego traktowania. To jest elementarna, po ludzku rozumiana niesprawiedliwość. W imię czego? W imię władzy absolutnej i ogłupiania.

              Czas z tym skończyć. Idzie nowe. Nie rewolucja, ale EWOLUCJA, w którą wy, religianci nie wierzycie. Dotyka was osobiście, namacalnie. I nie zatrzymacie jej. Tylko później, z perspektywy czasu, będziecie mieli jeszcze bardziej zasrane konto jako bezmyślni hamulcowi. W tym znaczeniu sobie tylko robicie krzywdę, piętnujecie religie jako zło już na zawsze.
              • grzeg34 Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 11:16
                grgkh napisał:


                > Definiowanie celu wspierania jednych typów związków przed innymi je
                > st łamaniem prawa do równego traktowania.
                > To jest elementarna, po ludzku rozumiana niesprawiedliwość. W imię czego?

                W Polsce, ani nigdzie indziej na świecie, nie istnieje coś takiego, jak ogólnie pojęta "równość
                traktowania". Wręcz przeciwnie, władze wielu krajów stosują prawne instrumenty do pobudzania t.z. strategicznych sektorów dla rozwoju kraju, np. poprzez tworzenie t.z. stref ekonomicznych dla nowych i innowacyjnych technologi, jak te koło Poznania i Wrocławia...
                • grgkh Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 11:29
                  grzeg34 napisał:

                  > grgkh napisał:
                  >
                  >
                  > > Definiowanie celu wspierania jednych typów związków przed innymi je
                  > > st łamaniem prawa do równego traktowania.
                  > > To jest elementarna, po ludzku rozumiana niesprawiedliwość. W imię czego?
                  >
                  >
                  > W Polsce, ani nigdzie indziej na świecie,
                  > nie istnieje coś takiego, jak ogólnie pojęta "równość
                  > traktowania".

                  Nie istnieje coś takiego, jak dążenie do tego, by nikogo nie dyskryminować? I do tego nigdzie?

                  A prawa człowieka, kobiet, dzieci, dyskryminacja na tle rasowym, etnicznym, światopoglądowym, okazywanie swojej wyższości, pogardy, mobbing w domu i w pracy? Tego w ogóle nie ma i nigdy nie było?

                  Zaczyna się od tego, że "głupi myśli w sercu swoim, że boga nie ma", a potem już jest z górki. Rasa panów wierzących i bydło niewierzące lub wierzące w nieprawdziwych bożków. W pozornie niewinnych "złotych myślach" tkwi ziarno nienawiści, nietolerancji, pogardy i nierównego traktowania.

                  > Wręcz przeciwnie, władze wielu krajów stosują prawne instrumenty
                  > do pobudzania t.z. strategicznych sektorów dla rozwoju kraju, np. poprzez tworz
                  > enie t.z. stref ekonomicznych dla nowych i innowacyjnych technologi, jak te koł
                  > o Poznania i Wrocławia...

                  Nie na temat, grzesiu.
                  • grzeg34 Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 11:55
                    grgkh napisał:

                    > Nie na temat, grzesiu.

                    Związek: kobieta+mężczyzna jest jedynym i strategicznym gwarantem rozwoju danego społeczeństwa. Dlatego, tylko takiemu modelowi związku należą się prawne i społeczne przywileje.
                    Publiczne promowanie innych typów związków jest działaniem dywersyjnym przeciwko własnemu otoczeniu i krajowi, więc moim zdaniem za taki czyn, powinna grozić kara grzywny, analogiczna jak za palenie, lub spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.
                    • wariant_b Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 12:17
                      grzeg34 napisał:
                      > Związek: kobieta+mężczyzna jest jedynym i strategicznym gwarantem
                      > rozwoju danego społeczeństwa.

                      I ty w to wierzysz?

                      Że dziecko jest tylko biologicznym produktem? Że najważniejsze jest to,
                      kim są tatuś i mamusia w sensie biologicznym? Że cały dorobek cywilizacyjny
                      i kulturowy przekazywany jest w genach? Że "naszość" jest najważniejsza?

                      A może człowiek jest produktem społecznym i kulturowym? Może tatuś i mamusia
                      nie są wcale tacy istotni i ważniejsze jest to, co dziecko otrzymuje poza genami?
                      Może można normalnie kochać i wychowywać dziecko z adopcji czy po anonimowym
                      dawcy nasienia? Może społecznie nie powinno być z tego powodu dyskryminowane
                      i utrzymywane w przekonaniu, że jest czym gorszym od "normalnych" dzieci?
                      Może powinniśmy dostosowywać własne przekonania do tego, co jest społecznie
                      bardziej pożądane na dzisiaj, zamiast do tego, co obowiązywało wczoraj.
                      • grzeg34 Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 12:37
                        wariant_b napisał:


                        > Może można normalnie kochać i wychowywać dziecko z adopcji czy po anonimowym
                        > dawcy nasienia? Może społecznie nie powinno być z tego powodu dyskryminowane
                        > i utrzymywane w przekonaniu, że jest czym gorszym od "normalnych" dzieci?

                        Jeśli ktoś np. nie ma ręki, lub nogi, to nikt takiej osobie nie może odmówić prawa do korzystania z protezy, jednakże nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie stawiał znaku równości pomiędzy olimpiadą, a paraolimpiadą...
                        P.S. odnośnie anonimowego dawcy, jakim prawem odbiera się dorosłemu już dziecku prawo do poznania biologicznego ojca?
                        • wariant_b Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 15:25
                          grzeg34 napisał:
                          > Jeśli ktoś np. nie ma ręki, lub nogi, to nikt takiej osobie nie może odmówić prawa
                          > do korzystania z protezy, jednakże nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie stawiał
                          > znaku równości pomiędzy olimpiadą, a paraolimpiadą...

                          Wysiłek sportowy jest podobny, a faktu, że akurat nasza telewizja olała paraolimpiadę
                          jako jedna z niewielu w świecie bym nie generalizował. Większość ludzi posiada
                          takie czy owakie ograniczenia motoryczne, a mimo to należy wszystkich zachęcać
                          i stwarzać im warunki do aktywności ruchowej, nawet w formie sportu wyczynowego.
                          Uznaną namiastką niepełnosprawności są w sporcie np. kategorie wagowe.
                          Czy przyszło ci na myśl rozgrywać zawody w podnoszeniu ciężarów czy w boksie
                          tylko w jednej kategorii, eliminując całkowicie zawodników upośledzonych fizycznie
                          z powodu nieoptymalnych do danej dyscypliny sportowej rozmiarów ciała.

                          Owszem - można stosować jakieś przeliczniki, ale wynik nie będzie czytelny.

                          > P.S. odnośnie anonimowego dawcy, jakim prawem odbiera się dorosłemu
                          > już dziecku prawo do poznania biologicznego ojca?

                          Pytasz o ojca, a co z biologiczną matką - przecież to też mogła być surogatka.
                          A dlaczego ktoś miałby takie prawo mieć? Może jakieś uzasadnienie jest potrzebne.
                          Czy matka korzystająca z anonimowego dawcy nasienia też ma znać jego tożsamość?
                          Czy "normalne" dzieci mają prawo żądać od rodziców badań DNA na potwierdzenie
                          rodzicielstwa i państwo powinno im pomagać w wyegzekwowaniu tego prawa?
                          A dziadkowie, wujowie i pociotki - czy mamy prawo wiedzieć, kim są naprawdę?
                          A tzw. osoby publiczne - czy wyborca ma prawo wiedzieć, kto jest ojcem jego posła?
                          • grzeg34 Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 16:30
                            wariant_b napisał:

                            > Wysiłek sportowy jest podobny, a faktu, że akurat nasza telewizja olała paraoli
                            > mpiadę
                            > jako jedna z niewielu w świecie bym nie generalizował. Większość ludzi posiada
                            > takie czy owakie ograniczenia motoryczne, a mimo to należy wszystkich zachęcać
                            > i stwarzać im warunki do aktywności ruchowej, nawet w formie sportu wyczynowego
                            > .
                            > Uznaną namiastką niepełnosprawności są w sporcie np. kategorie wagowe.
                            > Czy przyszło ci na myśl rozgrywać zawody w podnoszeniu ciężarów czy w boksie
                            > tylko w jednej kategorii, eliminując całkowicie zawodników upośledzonych fizyc
                            > znie
                            > z powodu nieoptymalnych do danej dyscypliny sportowej rozmiarów ciała.
                            >
                            > Owszem - można stosować jakieś przeliczniki, ale wynik nie będzie czytelny.

                            Korzystając z analogi sportowej, związek to przede wszystkim gra zespołowa, a sukces można osiągnąć dzięki dobrej współpracy pomiędzy członkami zespołu, a nie poprzez indywidualne popisy.
                            Nie zam żadnej dyscypliny olimpijskiej dotyczącej gier zespołowych, gdzie istniałyby kategorie wagowe.

                            >
                            > > P.S. odnośnie anonimowego dawcy, jakim prawem odbiera się dorosłemu
                            > > już dziecku prawo do poznania biologicznego ojca?
                            >
                            > Pytasz o ojca, a co z biologiczną matką - przecież to też mogła być surogatka.
                            > A dlaczego ktoś miałby takie prawo mieć? Może jakieś uzasadnienie jest potrzebn
                            > e.
                            > Czy matka korzystająca z anonimowego dawcy nasienia też ma znać jego tożsamość?
                            > Czy "normalne" dzieci mają prawo żądać od rodziców badań DNA na potwierdzenie
                            > rodzicielstwa i państwo powinno im pomagać w wyegzekwowaniu tego prawa?
                            > A dziadkowie, wujowie i pociotki - czy mamy prawo wiedzieć, kim są naprawdę?

                            Każda osoba pełnoletnia powinna mieć prawo odpłatnego badania i poznania swojego drzewa genealogicznego, a urzędy państwowe powinny w tym ułatwiać, a nie dodatkowo utrudniać.

                            A tzw. osoby publiczne - czy wyborca ma prawo wiedzieć, kto jest ojcem jego pos
                            > ła?

                            Taka informacja wchodzi w skład pakietu zwanego "danymi osobowymi", patrz: ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
                            • grgkh Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 16:43
                              grzeg34 napisał:

                              > Każda osoba pełnoletnia powinna mieć prawo odpłatnego badania i poznania swojeg
                              > o drzewa genealogicznego, a urzędy państwowe powinny w tym ułatwiać, a nie doda
                              > tkowo utrudniać.

                              Tylko co, poza zaspokojeniem ciekawości, ma to dawać ludziom?

                              Nie mam nic przeciwko temu, ale czuję tu szansę na niezdrowe emocje.
                            • wariant_b Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 18:36
                              grzeg34 napisał:
                              > Korzystając z analogi sportowej, związek to przede wszystkim gra zespołowa,
                              > a sukces można osiągnąć...

                              Kupując odpowiednich zawodników i trenerów, a niekiedy i sędziów.

                              > Nie zam żadnej dyscypliny olimpijskiej dotyczącej gier zespołowych...

                              ... w której medal byłby więcej wart od medalu Mistrzostw Świata czy Europy.
                              Pływaczki synchroniczne przepraszam, ale grzeg34 też pewnie nie miał ich na myśli.
                            • wariant_b Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 18:59
                              grzeg34 napisał:
                              > Każda osoba pełnoletnia powinna mieć prawo odpłatnego badania i poznania
                              > swojego drzewa genealogicznego, a urzędy państwowe powinny w tym ułatwiać,
                              > a nie dodatkowo utrudniać.

                              Urzędy mają się zachowywać zgodnie z przepisami, a w razie rozbieżności
                              w interpretacji pozostaje droga sądowa. W szczególności np. ZUS powinien
                              ponieść materialną odpowiedzialność (i ew. dochodzić jej potem na byłych
                              pracownikach) za ujawnienie danych rodziców niezgodnych z danymi USC
                              w systemie eWUŚ.

                              A wynająć agencję detektywistyczną oczywiście każdy może.

                              > Taka informacja wchodzi w skład pakietu zwanego "danymi osobowymi",
                              > patrz: ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.

                              A skądże znowu - takie dane są utajnione i ustawa nie nakazuje ich podawania.
                              Podawane są "oficjalne" dane z USC. Podobnie wygląda np. sytuacja z karalnością
                              - obowiązuje zaświadczenie o niekaralności i nie ma potrzeby podawania zatartych
                              wyroków skazujących.
                        • grgkh Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 16:37
                          grzeg34 napisał:

                          > P.S. odnośnie anonimowego dawcy, jakim prawem odbiera się dorosłemu już dziecku
                          > prawo do poznania biologicznego ojca?

                          Bo tak jest ukształtowany scenariusz, taki schemat.

                          Dla całej ludzkości jest to bez znaczenia. Rodzimy się i umieramy i mamy między tymi punktami kawałek życia, by współistnieć dla dobra swego i innych. Rola rodzica to raczej obowiązek przygotowania jednostki do tego istnienia między innymi. Tę rolę może wypełnić ktokolwiek (lub cokolwiek), byle sam organizm społeczny był potem zdrowy w swoich wzajemnych relacjach.

                          Nie ma życia po życiu. Jest życie, które znamy, o którym wiemy, to tutaj i teraz.

                          Obrzydliwe okłamywanie ludzi, że teraz mają być niewolnikami dogmatu i organizacji jest największą z możliwych zbrodni. To sprawka religii, które uniemożliwiały od zawsze wytworzenie się kulturowych zamienników i zbudowanie świata prawdy o świecie.
                    • grgkh Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 16:27
                      grzeg34 napisał:

                      > grgkh napisał:
                      >
                      > > Nie na temat, grzesiu.
                      >
                      > Związek: kobieta+mężczyzna jest jedynym i strategicznym gwarantem rozwoju daneg
                      > o społeczeństwa.

                      Nie jest. Dziś takich związków jest tysiące, a nie ma z nich pożytku, bo nie ma dzieci, o których pewnie tu myślisz. Ale jest coś innego. Dowolna para (lub większa grupa ludzi), darzących się uczuciem, wspomagających się wzajemnie to więcej pozytywnych uczuć wśród ludzi w ogóle.

                      To się liczy - miłość. Bezinteresowna. Każdy jej przebłysk jest wart więcej niż tysiące gnijących komórek rodzinnych, uświęconych sakramentem, nierozłącznych do śmierci (aż bóg ich rozdzieli), patologicznych nastawionych na produkcję nowych wierzących i posłusznych organizacji dzieci...

                      Społeczeństwo to - o tutaj może coś z nauk nehsy by się przydało - współpraca. I rozwój, postęp, szukanie prawdy, a nie tkwienie w dogmatach i pilnowanie, by się spod ich władzy ktoś przypadkiem nie wymknął.

                      Związek kobieta+mężczyzna nie jest żadnym gwarantem.

                      Jest na odwrót. Pozwól adoptować parom homoseksualnym dzieci, które wegetują w sierocińcach, oddaj im dzieci odebrane rodzicom patologicznym, a będzie lepiej niż jest teraz. Bo teraz jest szambowato, grzesiu, jest gnój, że przykro patrzeć. I jest on w kraju, który SZCZYCI się tak wielką ilością wierzących w boga miłości bliźniego. Religia, która tu RZĄDZI od tysięcy lat tyle narządziła. Widzisz to? Czy kojarzysz te fakty?

                      Real: tyle wynika z władzy religii, tacy jesteśmy jako naród dla siebie, na obczyźnie jeden rodak drugiego w łyżce wody by utopił. Zakłamanie - bo religia. Nędza moralna - bo religia. Z - jak to ładnie określasz - gwarancją. Religia to gwarant, że nic się nie zmieni, że wciąż dokładnie tacy będziemy. Albo jeszcze gorsi, co widać po zajadłości takich jak henio, chasyd i inni.

                      No więc - co gwarantuje związek kobieta+mężczyzna?

                      > Dlatego, tylko takiemu modelowi związku należą się prawne i społeczne przywileje.

                      Moralność kliki. Jak ktoś należy, to mu się należy. Nie błysnąłeś konceptem.

                      Nie, grzesiu. Należy się ludziom, którzy żyją razem ze sobą i którzy się kochają, kto by to nie był. Sprawa seksu to bardzo daleki plan. Kochający się ludzi współdzielą wszystko, wszystko sobie oddają, a państwo powinno tej intencji sprzyjać.

                      Jak Ty mało rozumiesz ze świata. Jak mało tego czucia daje religijne formatowanie.

                      > Publiczne promowanie innych typów związków jest działaniem dywersyjnym przeciwk
                      > o własnemu otoczeniu i krajowi, więc moim zdaniem za taki czyn, powinna grozić
                      > kara grzywny, analogiczna jak za palenie, lub spożywanie alkoholu w miejscu pub
                      > licznym.

                      Bredzisz. W zaślepieniu dogmatem nienawidzisz innych. A przecież są inne kultury, inne religie - czy im też w twarz rzucisz swoimi dogmatami i nienawiścią do ich norm i obyczajów? Zero tolerancji, bo to wynika z religii. Ona tak ma, taka jej chamska i wredna natura.

                      Świat ludzi jest piękny, gdy się akceptujemy i kochamy wszyscy, nie narzucając niczego na siłę, nie krzywdząc.

                      Powiedz mi, co Ci przeszkadza, że INNI ludzie układają sobie życie po swojemu? TOBIE nikt pedałem lub lesbą nie nakazuje być, a więc co Tobie zagraża? Czy Tobie, czy tej idei?

                      Pójdziesz w bezmyślnej, religijnej krucjacie i każdego, kogo "łagodnym" przymusem nie zmienisz na swoje kopyto, zabijesz, bo Tobie może zagrozić? Za co tak nienawidzisz świata i jego inności, jego różnorodności, piękna barw i odcieni? Bo wszystko musi być tak jak ci jacyś ortodoksi wtłukli do czaszki?

                      Dogmat i fałsz to największe zło tego świata. Jesteś w nich zanurzony po czubek głowy.
                      • grzeg34 Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 17:11
                        grgkh napisał:

                        > Bredzisz. W zaślepieniu dogmatem nienawidzisz innych. A przecież są inne kultur
                        > y, inne religie - czy im też w twarz rzucisz swoimi dogmatami i nienawiścią do
                        > ich norm i obyczajów? Zero tolerancji, bo to wynika z religii. Ona tak ma, taka
                        > jej chamska i wredna natura.

                        Sam bredzisz i nie odróżniasz promowania prospołecznych zachowań, od braku tolerancji.
                        Każde życie na Ziemi (rośliny i zwierzęta) ma na celu rozmnożenie się - taka jest natura ewolucji, reszta to ślepe zaułki, które dosięgnął smutny los kalectwa.
                        Dlatego uważam, że homoseksualiści powinni być traktowani tak samo, jak inne niepełnosprawne osoby typu: głuchoniemi i niewidzący.
                        Owszem uważam, że jest potrzebna społeczna dyskusja odnośnie podstawowych praw dla takich osób, jednakże ona powinna przebiegać w takim samym trybie, jak dla innych niepełnosprawnych grup...

                        P.S. Jakoś wszyscy inni niepełnosprawni ludzie potrafią nazywać swoje kalectwo po imieniu, w przeciwieństwie do osób homoseksualnych.
                        • grgkh Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 17:54
                          grzeg34 napisał:

                          > grgkh napisał:
                          >
                          > > Bredzisz. W zaślepieniu dogmatem nienawidzisz innych.
                          > > A przecież są inne kultury, inne religie - czy im też w twarz
                          > > rzucisz swoimi dogmatami i nienawiścią do ich norm i obyczajów?
                          > > Zero tolerancji, bo to wynika z religii. Ona tak ma, taka
                          > > jej chamska i wredna natura.
                          >
                          > Sam bredzisz i nie odróżniasz promowania prospołecznych zachowań,

                          Co jest PROSPOŁECZNEGO w utrudnianiu życia konkubinatom, represjonowaniu ich poprzez uniemożliwienie nabycia identycznych jak w małżeństwie praw?

                          To jest REPRESJONOWANIE, a nie promowanie. I to Ty nie odróżniasz...

                          > od braku tolerancji.

                          Potrzebna jest tylko zgoda katooszołomów na zrównanie praw. Tylko zgoda, by inni mogli mieć tak samo. To byłaby tolerancja.

                          > Każde życie na Ziemi (rośliny i zwierzęta) ma na celu rozmnożenie się - taka je
                          > st natura ewolucji, reszta to ślepe zaułki, które dosięgnął smutny los kalectwa.

                          To powiedz to małżeństwom, które nie chcą mieć dzieci. I powiedz to tym, którym utrudniacie posiadanie dzieci dzięki refundacji in vitro.

                          Wszystko sprzecznie. Wszystko zakłamane, dokładnie na odwrót.

                          Ludzi na Ziemi jest za dużo, czy to do Ciebie nie dociera.

                          Ty nie myślisz o gatunku, Ty utożsamiasz gatunek z chorą ideą religijną. Musi być dokładnie tak, jak ta religia nakazuje. Inne niekoniecznie mają takie reguły - czyżby były one względne, subiektywne?

                          Dogmat Cię zaślepia i odbiera zdolność do racjonalnej oceny faktów.

                          > Dlatego uważam, że homoseksualiści powinni być traktowani tak samo,
                          > jak inne niepełnosprawne osoby typu: głuchoniemi i niewidzący.

                          A kim są dla Ciebie homoseksualiści? Nie powinni istnieć dla Ciebie jako orientacja, nie powinni Cię w ogóle obchodzić. Nie zmienisz ich, nie zmusisz do porzucenia partnera, z którym wiążą ich więzy uczuciowe. Odczep się od nich i innych ludzi, którzy się czymś od Ciebie różnią, a którzy Tobie osobiście w niczym nie zagrażają. Oni Ciebie tolerują, nie narzucają Ci swojej orientacji, a więc zrewanżuj się im tym samym. Bądź obojętny = toleruj.

                          Oni nie są niepełnosprawni. Nie gardź nimi. To normalni ludzie.

                          > Owszem uważam, że jest potrzebna społeczna dyskusja odnośnie podstawowych praw
                          > dla takich osób, jednakże ona powinna przebiegać w takim samym trybie, jak dla
                          > innych niepełnosprawnych grup...

                          Oni nie potrzebują od Ciebie żadnej dyskusji. Przestań ich zauważać. Pozwól im mieć takie same prawa jakie masz Ty sam. Nie jesteś lepszy od nich, by sobie takie prawo nadawać, a innym go odbierać, bo to wynika z decyzji takich jak ty, motywowanych religijnym bełkotem.

                          > P.S. Jakoś wszyscy inni niepełnosprawni ludzie potrafią nazywać swoje kalectwo
                          > po imieniu, w przeciwieństwie do osób homoseksualnych.

                          Oni są normalni. Lesbijki mogą zajść w ciążę i wychowywać urodzone przez siebie dzieci na normalnych, dorosłych obywateli. Nie zabronisz im tego. Te dzieci będą dziećmi pary homoseksualnej, będą tym, o co ci chodzi, następnym pokoleniem naszego gatunku. Dlaczego wtrącasz się w życie innych ludzi, gardzisz nimi, szkalujesz ich, zabraniasz im żyć według praw należnych nam wszystkim.

                          Pieprzona religia, zło w pigułce, chłam, brednie... To ona Cię uczyniła swoją ofiarą. Zdegenerowała Twoje myślenie i rozumienie.

                          Czy Ty masz swoje własne dzieci? Wykonałeś plan?
                          • grzeg34 Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 20.02.13, 14:42
                            grgkh napisał:

                            > Co jest PROSPOŁECZNEGO w utrudnianiu życia konkubinatom, represjonowaniu ich po
                            > przez uniemożliwienie nabycia identycznych jak w małżeństwie praw?

                            A co z obowiązkami?
                            przecież małżeństwo to nie same przywileje,
                            a jeśli konkubinat prawnie obejmowałby te same prawa i obowiązki, co małżeństwo, to po co tworzyć dodatkowy, nic niewnoszący prawny byt?

                            > To powiedz to małżeństwom, które nie chcą mieć dzieci. I powiedz to tym, którym
                            > utrudniacie posiadanie dzieci dzięki refundacji in vitro.

                            A dlaczego cywilizacja zmusiła kobiety rodzić pierwsze dziecko w wieku 30 - 40 lat?
                            przecież nie od wczoraj wiadomo, że najlepszym wiekiem na zapłodnienie dla kobiety to 20-25lat

                            > Ludzi na Ziemi jest za dużo, czy to do Ciebie nie dociera.

                            czyli niedobór ludzki w Polsce chcesz uzupełniać migracją z Azji i Afryki?

                            > A kim są dla Ciebie homoseksualiści? Nie powinni istnieć dla Ciebie jako orient
                            > acja, nie powinni Cię w ogóle obchodzić. Nie zmienisz ich, nie zmusisz do porzu
                            > cenia partnera, z którym wiążą ich więzy uczuciowe. Odczep się od nich i innych
                            > ludzi, którzy się czymś od Ciebie różnią, a którzy Tobie osobiście w niczym ni
                            > e zagrażają. Oni Ciebie tolerują, nie narzucają Ci swojej orientacji, a więc zr
                            > ewanżuj się im tym samym. Bądź obojętny = toleruj.
                            > Oni nie są niepełnosprawni. Nie gardź nimi. To normalni ludzie.

                            Jak to nie są?
                            Każdy kto nie potrafi w naturalny sposób urodzić i wychować dziecko jest chory, lub niepełnosprawny, przecież pary heteroseksualne też borykają się z niepłodnością...

                            > Oni nie potrzebują od Ciebie żadnej dyskusji. Przestań ich zauważać. Pozwól im
                            > mieć takie same prawa jakie masz Ty sam. Nie jesteś lepszy od nich, by sobie ta
                            > kie prawo nadawać, a innym go odbierać, bo to wynika z decyzji takich jak ty, m
                            > otywowanych religijnym bełkotem.

                            A dlaczego homoseksualiści mieliby mieć jakiś większe przywileje niż np. osoby niewidzące, lub niesłyszące?
                            Przecież t.z. "normalni" też im się rzucają kłody pod nogi, np. w sprawie adopcji dzieci...

                            > Oni są normalni. Lesbijki mogą zajść w ciążę i wychowywać urodzone przez siebie
                            > dzieci na normalnych, dorosłych obywateli. Nie zabronisz im tego. Te dzieci bę
                            > dą dziećmi pary homoseksualnej, będą tym, o co ci chodzi, następnym pokoleniem
                            > naszego gatunku. Dlaczego wtrącasz się w życie innych ludzi, gardzisz nimi, szk
                            > alujesz ich, zabraniasz im żyć według praw należnych nam wszystkim.

                            Ja się wtrącam komuś pod kołdrę?
                            A kto teraz lesbijce zabrania zajść w ciążę? lub gejowi zapłodnić jakąś kobietę?

                            > Pieprzona religia, zło w pigułce, chłam, brednie... To ona Cię uczyniła swoją o
                            > fiarą. Zdegenerowała Twoje myślenie i rozumienie.

                            To jakaś Twoja "modlitwa", którą powtarzasz sobie codziennie?

                            > Czy Ty masz swoje własne dzieci? Wykonałeś plan?

                            Mam i staram się o więcej.
                            • grgkh Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 20.02.13, 20:50
                              grzeg34 napisał:

                              > grgkh napisał:
                              >
                              > > Co jest PROSPOŁECZNEGO w utrudnianiu życia konkubinatom,
                              > > represjonowaniu ich poprzez uniemożliwienie nabycia identycznych
                              > > jak w małżeństwie praw?
                              >
                              > A co z obowiązkami?
                              > przecież małżeństwo to nie same przywileje,
                              > a jeśli konkubinat prawnie obejmowałby te same prawa i obowiązki, co małżeństwo
                              > , to po co tworzyć dodatkowy, nic niewnoszący prawny byt?

                              Nie odpowiedziałeś na pytanie - DLACZEGO, istniejącym realnie konkubinatom, należy utrudniać życie. Jak widzisz, utrudnianie nie działa stymulująco, a więc jest to represjonowanie dla zasady, mściwe i nakierowane na ostrzeżenie, że jeśli ludzie nie będą zawierali małżeństw to ich ta kara musi spotkać. A obowiązki można nałożyć, jesli to konieczne.

                              Odpowiedź fałszywa i wykrętna. Nie sprostałeś obronie własnej tezy.

                              > > To powiedz to małżeństwom, które nie chcą mieć dzieci.
                              > > I powiedz to tym, którym utrudniacie posiadanie dzieci
                              > > dzięki refundacji in vitro.
                              >
                              > A dlaczego cywilizacja zmusiła kobiety rodzić pierwsze
                              > dziecko w wieku 30 - 40 lat?

                              Zrozumiałem - kobieta to inkubator. Tak właśnie traktuje kobiety religia.

                              Nie. Jesteśmy ludźmi wolnymi i mamy prawo wyboru, także tego - czy rodzić dzieci i kiedy. I NIKT nie ma prawa nikogo do takiej "powinnosci" zmuszać. Ten argument znów wykrętny i chybiony. I nie odpowiedziałeś nic na temat tych, którzy w ogóle dzieci nie mają, bo nie chcą ich mieć nigdy i w ogóle - też muszą mieć prawo wyboru takiej opcji. Nie odpowiedziałeś nic na temat sprzeczności - chcesz, by dzieci były, ale nie chcesz by zaistniały z in vitro. Tej sprzeczności nie usuniesz bez wycofania się z zastrzeżeń wobec in vitro.

                              W tym fragmencie też 100% porażki.

                              > przecież nie od wczoraj wiadomo, że najlepszym wiekiem na zapłodnienie dla kobi
                              > ety to 20-25lat

                              Co nie znaczy, że kobiety MUSZĄ się do tego dostosować, jako automaty do rodzenia. Poza tym religia nic nie mówi na ten temat, po co więc wyciagasz taki argument?

                              Bez sensu. :)

                              > > Ludzi na Ziemi jest za dużo, czy to do Ciebie nie dociera.
                              >
                              > czyli niedobór ludzki w Polsce chcesz uzupełniać migracją z Azji i Afryki?

                              Zwisa mi, który naród przetrwa. :) I dla samej Ziemi jest też nieistotne. Jesli geny migracyjne są z jakiegoś powodu bardziej żywotne, to przecież właśnie na nie, jako ludzkość i gatunek, powinniśmy postawić, prawda?

                              Kolejny argument nietrafiony i bez sensu.

                              > > A kim są dla Ciebie homoseksualiści?
                              > > Nie powinni istnieć dla Ciebie jako orientacja,
                              > > nie powinni Cię w ogóle obchodzić. Nie zmienisz ich,
                              > > nie zmusisz do porzucenia partnera, z którym wiążą
                              > > ich więzy uczuciowe. Odczep się od nich i innych
                              > > ludzi, którzy się czymś od Ciebie różnią, a którzy
                              > > Tobie osobiście w niczym nie zagrażają. Oni Ciebie tolerują,
                              > > nie narzucają Ci swojej orientacji, a więc zrewanżuj się
                              > > im tym samym. Bądź obojętny = toleruj.
                              > > Oni nie są niepełnosprawni. Nie gardź nimi. To normalni ludzie.
                              >
                              > Jak to nie są?

                              Tak to, nie są. Psychicznie to pełnowartosciowe umysły uczestniczące w przetwarzaniu kultury.

                              > Każdy kto nie potrafi w naturalny sposób urodzić i wychować dziecko jest chory,

                              Lesbijki potrafią to zrobić i mogą mieć SWOJE dzieci wtedy kiedy zechcą. To tylko kwestia dogadania się z jakimś facetem. Lesbijki nie podpadają pod Twoją definicję. Homoseksualista też może być "dawcą nasienia".

                              > lub niepełnosprawny, przecież pary heteroseksualne
                              > też borykają się z niepłodnością...

                              No właśnie, dlaczego utrudniacie im religijnymi przeszkodami dostęp do in vitro?

                              > > Oni nie potrzebują od Ciebie żadnej dyskusji.
                              > > Przestań ich zauważać. Pozwól im mieć takie
                              > > same prawa jakie masz Ty sam. Nie jesteś lepszy
                              > > od nich, by sobie takie prawo nadawać, a innym go
                              > > odbierać, bo to wynika z decyzji takich jak
                              > > ty, motywowanych religijnym bełkotem.
                              >
                              > A dlaczego homoseksualiści mieliby mieć jakiś większe
                              > przywileje niż np. osoby niewidzące, lub niesłyszące?

                              Większe? Takie same, nie większe.

                              > Przecież t.z. "normalni" też im się rzucają kłody pod
                              > nogi, np. w sprawie adopcji dzieci...

                              No to przestańcie i im rzucać kłody. Działaj w tym kierunku. Wyrównuj szanse.

                              > > Oni są normalni. Lesbijki mogą zajść w ciążę i
                              > > wychowywać urodzone przez siebie
                              > > dzieci na normalnych, dorosłych obywateli.
                              > > Nie zabronisz im tego. Te dzieci będą dziećmi pary
                              > > homoseksualnej, będą tym, o co ci chodzi, następnym
                              > > pokoleniem naszego gatunku. Dlaczego wtrącasz się
                              > > w życie innych ludzi, gardzisz nimi, szkalujesz ich,
                              > > zabraniasz im żyć według praw należnych nam wszystkim.
                              >
                              > Ja się wtrącam komuś pod kołdrę?

                              Tak, jesteś typowym przedstawicielem wtrącających się - wszyscy jesteście w ten sam sposób motywowani. Tu chodzi tylko o Twój stosunek do tej sprawy.

                              > A kto teraz lesbijce zabrania zajść w ciążę?
                              > lub gejowi zapłodnić jakąś kobietę?

                              No właśnie - nikt. :) I w ten sposób faktycznie istnieją pary homoseksualne wychowujące dzieci. To dlaczego im tych dzieci nie odbieracie? Bo musicie pozwalać? To pozwólcie adoptować dzieci innym homoseksualistom. Sytuacja będzie identyczna, symetryczna, a wy nie będziecie tkwili w "rozkroku" i hipokryzji.

                              > > Pieprzona religia, zło w pigułce, chłam, brednie...
                              > > To ona Cię uczyniła swoją ofiarą. Zdegenerowała
                              > > Twoje myślenie i rozumienie.
                              >
                              > To jakaś Twoja "modlitwa", którą powtarzasz sobie codziennie?

                              Tak, to są moje prawdziwe wnioski z rozmowy z religiantem i chcę, by je przeczytało jak najwięcej ludzi.

                              > > Czy Ty masz swoje własne dzieci? Wykonałeś plan?
                              >
                              > Mam i staram się o więcej.

                              No to Polacy nie wyginą. Wykonujesz plan za tych, którzy z tego "obowiązku" rezygnują. Powodzenia. A w życie innych nie wtrącaj się. Jesteśmy wolni i każdy niech robi prywatnie to, co chce.
                    • bookworm Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 17:03

                      grzeg34 napisał:

                      > grgkh napisał:
                      >
                      > > Nie na temat, grzesiu.
                      >
                      > Związek: kobieta+mężczyzna jest jedynym i strategicznym gwarantem rozwoju daneg
                      > o społeczeństwa. Dlatego, tylko takiemu modelowi związku należą się prawne i sp
                      > ołeczne przywileje.
                      > Publiczne promowanie innych typów związków jest działaniem dywersyjnym przeciwk
                      > o własnemu otoczeniu i krajowi, więc moim zdaniem za taki czyn, powinna grozić
                      > kara grzywny, analogiczna jak za palenie, lub spożywanie alkoholu w miejscu pub
                      > licznym.

                      Chyba cierpisz na zmiany osobowości.

                      Jeszcze w sytczniu pisałeś:

                      grzeg34 23.01.13, 11:19Odpowiedz

                      bookworm napisał:

                      > grzeg34, sprawiasz wrażenie, że zmieniłeś zdanie i rozszerzyłeś swoją tolerancj
                      > ę w kwestii gejów - przynajmniej nie nazywasz tego (jak w twoich wcześniejszych
                      > wypowiedziach "pedalstwem"), choć druga część wypowiedzi sugeruje, że w sprawi
                      > e tej rozszerzonej tolerancji to miało być jednak tylko "wrażenie".

                      Człowieku co Ty znowu mi imputujesz? Co Ty jesteś jakiś "podlotek" na potańcówce, żeby innych oceniać wg czegoś takiego jak "wrażenie"?
                      Ja żadnego zdania nie zmieniałem, ponieważ zawsze tak uważałem, że wrodzona określona orientacja seksualna nie może być przedmiotem jakiejkolwiek dyskryminacji...

                      To jak to grzesiu z Tobą w końcu jest?
                • wariant_b Re: "Nie macie chleba? To jedzcie ciastka!" 18.02.13, 11:40
                  grzeg34 napisał:
                  > Wręcz przeciwnie, władze wielu krajów stosują prawne instrumenty do pobudzania
                  > t.z. strategicznych sektorów dla rozwoju kraju, np. poprzez tworzenie t.z. stref
                  > ekonomicznych dla nowych i innowacyjnych technologi...

                  Wprawdzie nie ma bezpośredniego przełożenia związków społecznych na
                  związki biznesowe, ale skoro ruszyłeś ten temat - to w pewnym sensie
                  analogie można wskazać. W związkach pozamałżeńskich rodzi się coraz
                  więcej dzieci, a w małżeńskich coraz mniej - zatem widać rozwój nowych
                  technologii społecznych i wydają się one bardziej produktywne od starych.
                  A wsparcie celowe, czyli inwestowanie w powstawanie nowych miejsc
                  pracy i nowych dzieci również wykazuje pewne podobieństwa. Państwo
                  powinno stawiać na zwiększenie przyrostu demograficznego zarówno
                  przy użyciu starej technologii (małżeństwo) jak nowej (związek).
                  Metodą są ułatwienia dla tych wszystkich, którzy chcą dzieci tworzyć.
                  Czy będą to specjalne strefy rozrodcze, gdzie łatwiej i taniej byłoby
                  uzyskać mieszkanie, stałą pracę gwarantującą utrzymanie rodziny,
                  mieć zagwarantowany dostęp do ułatwień w rodzaju żłobków i przedszkoli
                  czy coś innego - zależy tylko od kalkulacji opłacalności danego rozwiązania.
      • jacek_x Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 00:47
        > Co ty oszołomie pieprzysz ?? Przecież ten twój nowy facet zrobił wszystko żeby
        > nawet nie wolno było w komisjach sejmowych o tym rozmawiać i ty nam ironicznie
        > zarzucasz rasizm??
        =======
        Dziekuję za komplement. O ile dobrze się orientuję, słowem "oszołom" określa się dzisiaj ludzi o stabilnych, konserwatywnych poglądach, ktorzy tak jak wspomniany na poczatku poseł John Godson nie boją się ich publicznie wyrażać.
        Nie jestem pewien czy na ten komplement zasłużylem , bo ani nie mam pogladów zbyt konserwatywnych, ani raz na zawsze ustalonych.
        PS.
        wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/419282,janina-paradowska-chamstwo-wyszlo-zza-plecow-lidera.html
        Chociaż znana publicystka "Tygodnika Polityka" Paradowska Janina powiada, że "za światłym Europejczykiem Palikotem, filozofem i wielbicielem Gombrowicza, ciągnie się towarzystwo bardzo podobne Lepperowemu, a nawet bardziej ofensywne i agresywne", to i tak uważam, że forum internetowe to nie komisja sejmowa i czas na pogawedkę dotyczą kwestii związanych z regulacjami prawnymi dotyczącymi sposobu, w jaki ludzie układają sobie życie we dwoje zawsze można znależć.
        • kolter-xl Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 07:54
          jacek_x napisał:
          > =======
          > Dziekuję za komplement.

          Nie ma za co .

          O ile dobrze się orientuję, słowem "oszołom" określa si dzisiaj

          Nie dzisiaj , tak jest ze 20 lat ,od kiedy katoprawica na salony w gumofilcach wlazła .

          >ludzi o stabilnych, konserwatywnych poglądach, ktorzy tak jak wspomni
          > any na poczatku poseł John Godson nie boją się ich publicznie wyrażać.

          Dlatego oszołomy bo z nimi nie ma dialogu!!!!, czego dowodem strach oszołomstwa o podjęciu w sejmie jakiejkolwiek dyskusji na temat związków partnerskich .

          > Nie jestem pewien czy na ten komplement zasłużylem , bo ani nie mam pogladów zb
          > yt konserwatywnych, ani raz na zawsze ustalonych.

          Zasłużyłeś bo jesteś po prostu oszołomem .

          > Chociaż znana publicystka "Tygodnika Polityka" Paradowska Janina powiada, że "
          > za światłym Europejczykiem Palikotem, filozofem i wielbicielem Gombrowicza, cią
          > gnie się towarzystwo bardzo podobne Lepperowemu, a nawet bardziej ofensywne i a
          > gresywne", to i tak uważam,

          Nienawidzicie ich bo wam podkopują fundament waszego ustabilizowanego świata parafialnego .Każdy kto wam burzy porządek parafialny to Lepperowiec.

          że forum internetowe to nie komisja sejmowa i czas
          > na pogawedkę dotyczą kwestii związanych z regulacjami prawnymi dotyczącymi spos
          > obu, w jaki ludzie układają sobie życie we dwoje zawsze można znależć.

          No a co to u ciebie zmieni ??

          Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.
          • jacek_x "Miller i Tusk rozegrali Kwaśniewskiego... 15.02.13, 00:35
            >"Dlatego oszołomy bo z nimi nie ma dialogu!!!! (...)na temat związków partnerskich ."
            >"Nienawidzicie ich bo wam podkopują fundament waszego ustabilizowanego świata parafialnego .Każdy kto wam burzy porządek parafialny to Lepperowiec."
            ======
            Kierowanie do mnie tego rodzaju pretensji to jakieś nieporozumienie.
            Prosze samemu sobie przeczytać np. dzisiejszy artykuł w Gazecie pl.
            "Miller i Tusk rozegrali Kwaśniewskiego, a Palikotowi pokazali miejsce w szeregu"
            Czy taki na przykład Leszek Miller to jest "przedstawicel ustabilizowanego świata parafialnego".
            Być może Miller zapisał się ostatnio do jakiejś parafii, albo w kościelnym chórze daje w niedzielę popisy wokalne, ale nic mi na ten temat wiadomo :-)
            • kolter-xl Re: "Miller i Tusk rozegrali Kwaśniewskiego... 15.02.13, 11:49
              jacek_x napisał:

              Kierowanie do mnie tego rodzaju pretensji to jakieś nieporozumienie.

              Tak ? a co popierasz Ruch Palikota?

              > Prosze samemu sobie przeczytać np. dzisiejszy artykuł w Gazecie pl.
              > "Miller i Tusk rozegrali Kwaśniewskiego, a Palikotowi pokazali miejsce w szeregu"

              Miller od zawsze miał kiepskie stosunki z Kwachem to raz dwa,Miller nienawidzi Palikota za to ze odebrał mu kila punktów procentowych w wyborach .

              > Czy taki na przykład Leszek Miller to jest "przedstawicel ustabilizowanego świ
              > ata parafialnego".

              Ano całe SLD to jedna wielka zmowa z klerem , nie wiesz kogo do Brukseli zaprosił przed referendum w sprawie przyłączenia Polski do unii europejskiej ??Komu Miller na kolanach lizał dupy?

              > Być może Miller zapisał się ostatnio do jakiejś parafii, albo w kościelnym chór
              > ze daje w niedzielę popisy wokalne, ale nic mi na ten temat wiadomo :-)

              Miller dla władzy nadstawiłby w centrum miasta dupy biskupowi paetzowi .

              Wiec masz zajebistego pecha o ile chciałeś mi dowalić :)) Moje zdanie na temat SLD jest od lat niezmienne :))

              Autor: kolter_hugh 12.12.07, 10:35

              Kazek panowie w czarnych kieckach wykorzystują to ze PIS to dzieci rydzyka
              kościół toruński , zaś PO to dzieci dziwisz(kapciowego)kościół łagiewnicki,SLD
              to cipy
              które kiedy w opozycji to trochę szczekają na kler ,ale już u władzy
              szybko zapominają o obietnicach !!!


              Autor: kolter_hugh 13.02.08, 18:45

              To nie wina pieronka a raczej tych cip z SLD zamiast kopać to klerykalne dno oni
              wchodzą mu w zadki aż po czubki swoich butów !!

              Autor: kolter ☺ 26.05.10, 11:24

              Kilak razy napisałem o SLD ze to cipy i dlatego nie ma mnie na liście ??
        • grgkh Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 14.02.13, 12:28
          jacek_x napisał:

          > > Co ty oszołomie pieprzysz ?? Przecież ten twój nowy facet zrobił wszystko
          > żeby
          > > nawet nie wolno było w komisjach sejmowych o tym rozmawiać i ty nam ironi
          > cznie
          > > zarzucasz rasizm??
          > =======
          > Dziekuję za komplement. O ile dobrze się orientuję, słowem "oszołom" określa si
          > ę dzisiaj ludzi o stabilnych, konserwatywnych poglądach, ktorzy tak jak wspomni
          > any na poczatku poseł John Godson nie boją się ich publicznie wyrażać.

          Dla mnie - OSZOŁOM to ktoś, kto bezkrytycznie uznaje prawdziwość jednej tylko opcji i zwalcza każdą inną, będącą w stosunku do niej konkurencyjną. Ten ktoś jest zamknięty na argumenty z zewnątrz.

          Tak się składa, że pasujesz do tego schematu opisowego, co nie oznacza, ze publicznie będę Cię próbował "urażać" nazywając oszołomem. Ale do powyższej definicji pasujesz i potrafię to udowodnić na podstawie Twoich wpisów.

          > Nie jestem pewien czy na ten komplement zasłużylem , bo ani nie mam pogladów zb
          > yt konserwatywnych, ani raz na zawsze ustalonych.

          Twoje poglądy są takie, jakimi my je widzimy. Nie mamy podstaw, by uważać je za inne.

          > PS.
          > wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/419282,janina-paradowska-chamstwo-wyszlo-zza-plecow-lidera.html
          > Chociaż znana publicystka "Tygodnika Polityka" Paradowska Janina powiada, że "
          > za światłym Europejczykiem Palikotem, filozofem i wielbicielem Gombrowicza, cią
          > gnie się towarzystwo bardzo podobne Lepperowemu, a nawet bardziej ofensywne i a
          > gresywne", to i tak uważam, że forum internetowe to nie komisja sejmowa i czas
          > na pogawedkę dotyczą kwestii związanych z regulacjami prawnymi dotyczącymi spos
          > obu, w jaki ludzie układają sobie życie we dwoje zawsze można znależć.

          Co do wpływu na układanie sobie życia przez innych, to przekraczasz swoje prawa. Nie wolno Ci wtrącać się w prywatne życie innych. Tu chodzi o
          - regulacje prawne (powinno być minimum restrykcji)
          - okazywanie tolerancji.

          I błędne logicznie jest uzasadnianie swojej nietolerancji nietolerancją innych.
          • jacek_x Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 15.02.13, 00:42
            Okazywanie tolerancji powinno dotyczyć chyba wszystkich nie wyłączajec z tego katolików polskich. Nie jest winą katolików w Polsce, że stanowią w tym kraju tak zwaną wiekszość obywateli.
            • qqww1122 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 15.02.13, 01:02
              jacek_x napisał:

              > Okazywanie tolerancji powinno dotyczyć chyba wszystkich nie wyłączajec z tego k
              > atolików polskich. Nie jest winą katolików w Polsce, że stanowią w tym kraju ta
              > k zwaną wiekszość obywateli.


              A co z tak zwaną mniejszością niekatolicką ? Dlaczego ona nie ma prawa do
              prezentowania swoich poglądów ?

              Po abdykacji benka 16 państwowa TVP wiele godzin zmarnowała na ten
              trzeciorzedny fakt , a NIGDZIE nie było audycji o ciemnych stronach jego pontyfikatu ?
              Tolerancja , wolnośc poglądów manipulacja czy cenzura katolicka ?


              • jacek_x Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 15.02.13, 22:16
                To jakie ciemne strony tego pontyfikatu twoim zdaniem TVP powinna pokazywać?
                • qqww1122 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 16.02.13, 00:46
                  jacek_x napisał:

                  > To jakie ciemne strony tego pontyfikatu twoim zdaniem TVP powinna pokazywać?

                  Np. machinacje finansowe : ostatnio turysci w Watykanie nie mogą płacić kartą ,
                  bo bank centralny Włoch zablokował operacje finansowe banków watylkańskich.
                  Wynika to z faktu prania pieniędzy przez mafie włoska w bankach watykańskich.

                  Albo szczególowo powinno sie w TVP omówic afere Watikan-leaks , i co
                  dokładnie wyniósł do prasy kamerdyner.
                  • jacek_x Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 17.02.13, 11:17
                    Ciekawe tematy . Widzę, że "gimnazjalista" zaczyna dojrzewać. Podaj zatem więcej szczegołów, albo jakiegoś linka, aby było o czym dyskutować.
                    • kolter-xl Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 17.02.13, 12:12
                      jacek_x napisał:

                      > Ciekawe tematy . Widzę, że "gimnazjalista" zaczyna dojrzewać. Podaj zatem więce
                      > j szczegołów, albo jakiegoś linka, aby było o czym dyskutować.

                      Jeżeli odnosisz się do tematu milionów ofiar Inkwizycji ,czyli NKWD kościelnego.To wiedz ze nikt nie zna dokładnej liczby ofiar tej zbrodniczej organizacji kościelnej.Ponieważ akta inkwizycji Hiszpańskiej oraz akta świętego oficjum zostały a czasów Napoleona częściowo spalone a reszta zniszczona przez żołnierzy.Jednak niejaki Hans Küng teolog katolicki człowiek którego sam janek z Wadowic osobiście wygnał z sekty katolickiej za szerzenie prawdy o jej hipokryzji pisał w latach 80 u.w o 9 (dziewięciu) milionach ofiar inkwizycji .Trudno dziś ocenić czy to ofiary mordów czy wszelkiego rodzaju prześladowań jakich dopuszczała się ta zbrodnicza instytucja wobec tzw heretyków .
                      Aha zanim zapytasz skąd w takim razie Kung w XX wieku to wiedział to , informuje cie ze niejaki Juan Antonio Llorente ostatni sekretarz inkwizycji hiszpańskiej zanim spalił częściowo archiwum opisał zbrodnie inkwizycji .
                  • jacek_x Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 17.02.13, 19:53
                    W międzyszasie polecam lekturę felietonisty Stanisława Michalkiewicza piszącego o aktualnie ważnych dla Polski sprawach:
                    www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2749
                    • kolter-xl Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 17.02.13, 19:59
                      jacek_x napisał:

                      > W międzyszasie polecam lekturę felietonisty Stanisława Michalkiewicza piszącego
                      > o aktualnie ważnych dla Polski sprawach:

                      Sam sobie czytaj tego piewce walorów smakowych wafelka mszalnego .
                      • jacek_x Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 17.02.13, 20:05
                        Ma wiecej do powiedzenia o polskich sprawach niz jakiś Kapłan Judasza, ktory małe dzieci wężem straszy :-)
                        • kolter-xl Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 17.02.13, 20:10
                          jacek_x napisał:

                          > Ma wiecej do powiedzenia o polskich sprawach niz jakiś Kapłan Judasza, ktory ma
                          > łe dzieci wężem straszy :-)

                          No tak to już w Polsce jest ze ci co obcemu (watykan) panu służą najwięcej na temat Polski mają do powiedzenia.
    • chasyd_666 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 16.02.13, 19:46
      > W związku z tym odezwali się różni miłośnicy tolerancji (szczególnie tolerancji
      > dla siebie samych) i zalecali Godsonowi wyjazd spowrotem do Afryki, albo nawet
      > "powrót na drzewo".

      Najbardziej nietolerancyjni są lewicowi piewcy tolerancji... :)
      • grgkh Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 16.02.13, 19:53
        Lewicowi? A któż to?
        • kolter-xl Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 17.02.13, 12:01
          grgkh napisał:

          > Lewicowi? A któż to?

          PIS ,to oni nawet nie chcieli w sejmie z nikim na temat związków partnerskich rozmawiać .
      • qqww1122 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 17.02.13, 11:14
        chasyd_666 napisał:


        > Najbardziej nietolerancyjni są lewicowi piewcy tolerancji... :)

        Najbardziej tolerancyjni byli inkwizytorzy katoliccy ,którzy spalili za czary
        kilka milionów ludzi na stosach .
        • chasyd_666 [...] 18.02.13, 12:21
          Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
          • qqww1122 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 18.02.13, 13:00
            chasyd_666 napisał:


            > q... , jesteś bardzo tolerancyjna dla swojej głupoty...

            Czy może to nieprawda , że inkwizycja spaliła miliony
            ludzi na stosie ? ( przede wszystkim kobiet , wobec których
            katoliccy duchowni byli zakompleksieni seksualnie ).
            Jeżeli nie znasz historii kościoła , to idź do księgarni , kup
            kilka książek , i przeczytaj o zbrodniach kościoła .
            • grzeg34 Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 18.02.13, 13:12
              qqww1122 napisał(a):

              > Czy może to nieprawda , że inkwizycja spaliła miliony
              > ludzi na stosie ? ( przede wszystkim kobiet , wobec których
              > katoliccy duchowni byli zakompleksieni seksualnie ).
              > Jeżeli nie znasz historii kościoła , to idź do księgarni , kup
              > kilka książek , i przeczytaj o zbrodniach kościoła .

              www.polityka.pl/historia/1501047,1,inkwizycja-mniej-straszna.read
              • grgkh Re: Wiara J. Godsona i histeria "miłosników toler 18.02.13, 16:40
                pl.wikipedia.org/wiki/Karlheinz_Deschner
            • zzasadami Nie, to nieprawda. 18.02.13, 18:19
              "Czy może to nieprawda , że inkwizycja spaliła milionyludzi na stosie ? "
              Nie, to nieprawda.
              • grgkh Re: Nie, to nieprawda. 18.02.13, 18:50
                zzasadami napisał:

                > "Czy może to nieprawda , że inkwizycja spaliła milionyludzi na stosie ? "
                > Nie, to nieprawda.

                Dla mnie ilość jest nieistotna. Jeden spalony na stosie Kazimierz Łyszczyński jest dowodem, czym naprawdę jest religia i jakie są jej prawdziwe intencje.

                Religia do ideologia nienawiści i władzy absolutnej nad indoktrynowanymi umysłami.
                • zzasadami Re: Nie, to nieprawda. 18.02.13, 19:36
                  Dla mnie ilość również nie jest istotna. Jeden stracony ksiądz Budkiewicz jest dowodem, czym naprawdę jest negowanie religii.

                  PS
                  Miej litość.
                  Młodzież i dzieci mogą czytać posty.
                  Łyszczyński nie został spalony na stosie.
                  • grgkh Re: Nie, to nieprawda. 18.02.13, 22:49
                    zzasadami napisał:

                    > Dla mnie ilość również nie jest istotna. Jeden stracony ksiądz Budkiewicz jest
                    > dowodem, czym naprawdę jest negowanie religii.

                    Absurd.

                    Przyczyną prześladowania i śmierci - zarówno Budkiewicza jak i Łyszczyńskiego - jest nienawiść i agresja. Czym były one motywowane?

                    W przypadku Łyszczyńskiego było to wypowiedzenie prawdy o religii, którą powinien on mieć prawo głosić, ale którego to prawa odmawiała mu religia, ideologia władzy totalitarnej opartej na zakłamanej propagandzie. Za mówienie prawdy został zamordowany przez system z bogiem w tle.

                    W przypadku Budkiewicza była to bezpośrednia polityczna walka o władzę z systemem, który też należy nazwać totalitarnym. Budkiewicz nie występował tam jako obrońca lub krytyk idei, jak to miało miejsce u Łyszczyńskiego. Budkiewicz nie stracił życia dlatego że wierzył w boga (wiara jest WYŁĄCZNIE sprawą prywatną). Budkiewicz stracił życie, bo uczestniczył w walce o władzę.

                    Łyszczyński nie uczestniczył w walce o władzę, jak Budkiewicz.

                    Komunizm podczas swego epizodu władzy skompromitował się i stracił twarz. Tym samym jest religia - systemem mordującym ludzi, skompromitowanym i złym.

                    > PS
                    > Miej litość.
                    > Młodzież i dzieci mogą czytać posty.
                    > Łyszczyński nie został spalony na stosie.

                    Tak, został ścięty, ale to mało istotny błąd, za którego skorygowanie dziękuję Ci (nikt nie jest nieomylny). Nie zmienia to faktu, że z Łyszczyńskim rozprawiła się totalitarna, religijna machina eliminowania wszystkich krytyków religii.

                    I tego nie uda Ci się w żaden sposób podważyć.

                    Brak religii, którym jest ateizm nie może motywować do niczego, bo jest światopoglądowo całkowicie neutralny. Nieneutralna ideowo jest natomiast religia, która w ogóle nie liczy się z życiem ludzkim.
                    • zzasadami "bezpośrednia polityczna walka o władzę" 19.02.13, 18:23
                      „Budkiewicz stracił życie, bo uczestniczył w walce o władzę.”
                      „W przypadku Budkiewicza była to bezpośrednia polityczna walka o władzę z systemem…”

                      Masz rację, pod warunkiem, że

                      za „bezpośrednią walkę z systemem”, „walkę o władzę” uznajesz
                      jego działalność dydaktyczną w Seminarium Duchownym czy rozmowy w Moskwie z władzami na temat spraw kościelnych .

                      W przeciwnym wypadku to:

                      W przypadku księdza Budkiewicza było to wypowiedzenie prawdy o religii, którą powinien on mieć prawo głosić, ale którego to prawa odmawiał mu ateizm, ideologia władzy totalitarnej opartej na zakłamanej propagandzie. Za mówienie prawdy został zamordowany przez system bez Boga w tle.
                      • grgkh Bezpośrednia polityczna walka o władzę 19.02.13, 20:18
                        zzasadami napisał:

                        > „Budkiewicz stracił życie, bo uczestniczył w walce o władzę.”
                        > „W przypadku Budkiewicza była to bezpośrednia polityczna
                        > walka o władzę z systemem…”
                        >
                        > Masz rację, pod warunkiem, że
                        > za „bezpośrednią walkę z systemem”, „walkę o władzę” uznajesz
                        > jego działalność dydaktyczną w Seminarium Duchownym
                        > czy rozmowy w Moskwie z władzami na temat spraw kościelnych .

                        Walka o władzę toczyła się pomiędzy dwoma systemami, które były dla siebie konkurencyjne. Terenem do zdobycia i eksploatacji były (i są nadal) ludzkie umysły.

                        Pierwszy system to organizacja religijna. Jej celem jest wyłączne zapanowanie nad umysłami, w których instaluje się pasożytniczy program-dogmat.

                        Drugi system to system niereligijny, ale o identycznym celu działania - z zamiarem przejęcia pełnej kontroli nad umysłem za pomocą ideologii komunistycznej. Instalowany jest także program pasożytniczy.

                        Metody instalacji? Dowolne ale gdy nieskuteczne okazują się łagodne (propaganda, fałszywe tezy, obietnice bez pokrycia itd.), sięga się po środki przemocy i przymusu (obozy koncentracyjne, gułagi, tortury, palenie na stosie, straszenie piekłem, wiecznym potępieniem, karą pochodzącą od wodza lub boga itp).

                        W obu systemach występują identyczne elementy:
                        - kult (boga - może być pojedynczy lub "rozproszony", wodza - może być to kult jednostki lub organizacji);
                        - silna hierarchizacja funkcji w organizacji i przypisywanie sobie atrybutów wyższości poszczególnych warstw władzy;
                        - ideologia odnosząca się do utopijnych, fałszywych założeń;
                        - bardzo intensywna propaganda, indoktrynacja, pranie mózgów, najlepiej "od kołyski";
                        - zakaz krytycznego wypowiadania się o organizacji i jej ideologii powiązany z dużymi represjami (najczęściej także sfera sacrum, nietykalności);
                        - budowanie atmosfery osaczenia, w której ciągle poszukiwany i wskazywany jest nowy wróg przedstawiany w złym świetle przy pomocy absurdalnych, kłamliwych insynuacji;
                        - nadużywanie uprzywilejowania, zarówno samej organizacji jak i wyróżnionych jej członków.

                        Ten ostatni element sprzyja szybkiej degeneracji systemu - co widzimy na przykładzie komunizmu pod przewodnictwem Stalina oraz polskiego kleru, który im więcej miał kiedyś w historii (i ma obecnie) władzy, tym bardziej schodzi na psy.

                        Na ogół w historii ludzkości systemy te (religijny i laicki) współpracowały ze sobą (czerpiąc z tej współpracy wzajemne korzyści - a władcy obu namaszczali się wzajemnie lub pełnili te same funkcje jednocześnie w obu, cesarz-bóg w Rzymie lub Japonii) ale przecież mogły z tej współpracy zrezygnować, gdy uznały dogmat o konkurencyjnosci drugiego z systemów i nie chciały się dzielić władzą (np ze względów doktrynalnych).

                        > W przeciwnym wypadku to:
                        >
                        > W przypadku księdza Budkiewicza było to wypowiedzenie prawdy o religii, którą p
                        > owinien on mieć prawo głosić, ale którego to prawa odmawiał mu ateizm, ideologi
                        > a władzy totalitarnej opartej na zakłamanej propagandzie. Za mówienie prawdy zo
                        > stał zamordowany przez system bez Boga w tle.

                        X. Budkiewicz to pionek. Stalinizm rozprawiał się z całym systemem religijnym, bo ten był dlań konkurencją ideową i organizacyjną. Chciał mieć wyłączność na władzę, o czym wie każdy, kto zetknął się z historią tego okresu czasu.

                        K. Łyszczyński był groźny, bo podważał osobiście ideologiczne podstawy istnienia systemu władzy absolutnej religii.

                        Nigdy w historii ludzkości nie istniała ORGANIZACJA dążąca do władzy, która miałaby jako ideę główną instalowaną w głowach ateizm. Ateizm to BRAK idei. Brak idei jest czysty jak łza, niepokalany żadną cechą.

                        Musisz jeszcze się nauczyć rozróżniać ideę i jej brak oraz czym to się różni i co z nich może wyniknąć - na przykład jakaś motywacja. Czy brak idei może do czegoś zmotywować? Nie. O, to powinno dotrzeć do Twojej świadomości. Jak dotrze, to powiedz.

                        Budkiewicz mógł być motywowany religią ale bardziej motywowała go zwyczjna walka o włądzę DLA SWOJEJ ORGANIZACJI. To typowy bojownik, żołnierzyk.

                        A Łyszczyński? Nie walczył o władzę DLA SIEBIE ani SWOJEJ ORGANIZACJI. Bo nie było takiej. Ateiści nie posiadają organizacji opartej na idei. Odwrotnie niż teiści. Ateiści nie potrzebują władzy opartej (na jakiejś wydumanej idei) dla siebie lu "swoich". Niektórzy ateiści, a dokładniej antyklerykałowie, dążą do ograniczenia wszechwładzy religii, która powinna być sprawą prywatną ludzkiego umysłu (bo to ludzki umysł - potencjalnie sam - zakłada prawdziwość dogmatu), a szarogęsi się i narzuca swoją władzę i reguły istnienia innym. Łyszczyński tylko dopuścił się zbrodni mówienia prawdy za co zostało mu odebrane życie. Bo prawdy nie wolno mówić gdy rządzi dogmat.

                        Obaj panowie są nieporównywalni i choćbyś na głowie stanął, to nic w tym temacie nie sklecisz.

                        Moje prywatne zdanie - nie istnieje coś takiego jak męczeństwo. Jest jedna strona - agresor. Zło pochodzi od agresji, która jest zła zawsze. Konflikty powinno się rozwiązywać pokojowo. I jest druga strona - ofiara agresji. Jeśli nie potrafi się obronić, to jest to jej pech, specyfika sytuacji, w której się znalazła lub brak zdolności do wybrnięcia z niej bez szwanku.

                        Łyszczyński miał pecha. W innym czasie i miejscu pewnie ocaliłby życie. Czy mógł uniknąć śmierci? Nie wiadomo. Może, gdyby wycofał się z tego, co wypowiadał. Ale jego prawo było nie uznać tego za dobre wyjście.

                        Budkiewicz pewnie też miał pecha, ale też wybrał takie a nie inne działanie. Na pewno nie był męczennikiem.

                        Są ofiary agresji. A więc...?

                        Nie bądź agresywny. Nie działaj według programu systemu władzy, który powyżej opisałem. Nie bądź żołnierzykiem. Ludzie realizujący taki program są automatami, stają się bezmyślni. Myśl, bądź sceptyczny, logiczny.

                        I jedno jest pewne - religia to zło w pigułce, bo WSZYSTKO, co jest jej podstawą jest kłamstwem, fałszem a ludzie zarażeni religijnym dogmatem stają się karykaturą ludzkiego, myślącego sceptycznie z założenia umysłu. A organizacje religijne ZAWSZE się w końcu degenerują.

                        Było długie (przepraszam) ale mam nadzieję, że dałeś radę spokojnie i ze zrozumieniem doczytać do końca.
                        • zzasadami Wygoda i komfort. 19.02.13, 22:45
                          1. Z założenia komfortowa definicja.
                          „Ateizm to BRAK idei. Brak idei jest czysty jak łza, niepokalany żadną cechą.”
                          Bardzo wygodne podejście.
                          Ateizm nie zawiera, więc myśli przewodniej wyznaczającej cel i kierunki działania. Ateizm nie jest też poglądem, wzorem lub postawą? Nie posiada również żadnych metod poznawczych, żadnych aksjomatów?

                          2. Użyteczne uproszczenia.
                          „Walka o władzę toczyła się pomiędzy dwoma systemami, które były dla siebie konkurencyjne. Terenem do zdobycia i eksploatacji były (i są nadal) ludzkie umysły.”

                          Uproszczenie zakładające, że władza = „panowanie nad umysłami ludzkimi”.
                          Drugi uproszczenie tym razem historyczne dotyczy sytuacji politycznej Rosji 1917 – 1921.

                          3. Dualizm ateizmu.
                          .„Drugi system to system niereligijny”. Zgrabnie uniknąłeś pojęcia „ateistyczny”. Jednakże sami przedstawiciele „drugiego systemu” nazywali siebie ateistami. Por. Jarosławski: „Nasz ruch ateistyczny stał się niesłychaną potęgą, która wypleni wszystkie uczucia religijne.”

                          Czy istnieją, więc dwa ateizmy: Twój (por. niżej) i komunistów?

                          4. Zestawienie cech

                          „W obu systemach występują identyczne elementy”. Pozornie.
                          - „kult jednostki” był niezamierzoną parodią wiary w Boga. W przypadku bolszewizmu przez większość badaczy wywodzony jest z doświadczeń samodzierżawia w Rosji.
                          - przeceniasz „silną hierarchizację funkcji” (cokolwiek to znaczy) w Kościele Katolickim. Zdecydowana większość organizacji posiada „hierarchizację funkcji”.
                          - „ideologia odnosząca się do utopijnych, fałszywych założeń”. Kryterium ocenne, nie obiektywne.
                          - między informowaniem, nauczaniem, pouczaniem, a indoktrynacją i (w szczególności ) „praniem mózgów” istnieje „jednakowoż” różnica.
                          - w KK istniało wiele ruchów, którym nie odpowiadał zaistniały porządek rzeczy w „organizacji”. Pierwszy lepszy przykład – franciszkanie.
                          - „budowanie atmosfery osaczenia, w której ciągle poszukiwany i wskazywany jest nowy wróg” ???? jeśli chodzi o KK.
                          - „nadużywanie uprzywilejowania, zarówno samej organizacji jak i wyróżnionych jej członków.” „co widzimy na przykładzie (…) polskiego kleru, który im więcej miał kiedyś w historii (i ma obecnie) władzy, tym bardziej schodzi na psy. ?????
                          Wypasione przejście z języka quazi – naukowego do „potocznego”.:))

                          W sumie gdyby przyjąć Twoje kryteria spełniłaby je każda np. partia polityczna oczywiście przy zastosowaniu odpowiednich proporcji.

                          5.Drobnostki

                          # Dosyć dziwne zestawienie „środków przemocy i przymusu”:
                          Gułagi – kara boża
                          Tortury – wieczne potępienie
                          # „Stalinizm rozprawiał się z całym systemem religijnym, bo ten był dlań konkurencją ideową i organizacyjną.”
                          Jak organizacyjnie cerkiew mogła „konkurować” z aparatem bolszewickim?
                          # „Budkiewicz mógł być motywowany religią ale bardziej motywowała go zwyczjna walka o włądzę DLA SWOJEJ ORGANIZACJI. To typowy bojownik, żołnierzyk.”
                          Przy założeniu władza = tylko i wyłącznie „panowanie nad umysłami”
                          • grgkh Re: Wygoda i komfort. - 1 20.02.13, 00:38
                            zzasadami napisał:

                            > 1. Z założenia komfortowa definicja.
                            > „Ateizm to BRAK idei. Brak idei jest czysty jak łza,
                            > niepokalany żadną cechą.”
                            > Bardzo wygodne podejście.

                            Logiczne.

                            > Ateizm nie zawiera, więc myśli przewodniej wyznaczającej
                            > cel i kierunki działania. Ateizm nie jest też poglądem, wzorem lub postawą?
                            > Nie posiada również żadnych metod poznawczych, żadnych aksjomatów?

                            Nie. Ktoś, kto jest ateistą (brak mu idei teistycznej) tylko nie jest teistą. Ale myśleć może w oparciu o tysiące innych idei.

                            Najogólniej, gdyby nie było teizmu (nie zaistniałby wcale) to wszyscy musieliby być ateistami definicyjnymi (bez żadnych cech, uwarunkowań, czegokolwiek, co wynikałoby Z TEIZMU). Cokolwiek, co chcesz przypisać ateizmowi jest pochodzenia teistycznego. Krytyka teizmu jest częścią opisu teizmu, jest dyskusją o teizmie.

                            > 2. Użyteczne uproszczenia.
                            > „Walka o władzę toczyła się pomiędzy dwoma systemami,
                            > które były dla siebie konkurencyjne. Terenem do zdobycia
                            > i eksploatacji były (i są nadal) ludzkie umysły.”
                            >
                            > Uproszczenie zakładające, że władza = „panowanie nad umysłami ludzkimi#".

                            Nie jest to uproszczenie. To sedno. Władza to zależność uwzględniająca podporządkowanie podmiotów, hierarchię, ograniczenie swobody ze wskazaniem kto ma decydować o pewnych kwestiach. Każdy myślący człowiek porządkuje sobie świat i relacje w nim.

                            > Drugi uproszczenie tym razem historyczne dotyczy sytuacji politycznej Rosji 1917 – 1921.

                            Dlaczego uważasz, że to uproszczenie (zbytnie)?

                            > 3. Dualizm ateizmu.
                            > .„Drugi system to system niereligijny”. Zgrabnie uniknąłeś pojęcia
                            > „ateistyczny”.

                            W założeniach komunizmu (tworzymy założenie systemu poza realem) nie ma założeń religijnych. I to jest pierwsze. Dlatego tak napisałem. Dopiero jako wtórne (wprowadzamy system do realu), jako akcję na konkurencję religii w walce o władzę pojawia się zwalczanie tej konkurencji.

                            Jest mnóstwo innych krajów świata, gdzie tego drugiego etapu nie wprowadzono, np. w Polsce był on jedynie "lekko" przestrzegany, był narzucany nam ze wschodu. Jak widzisz, może istnieć wersja komunizmu współpracująca z religią (rezygnuje z walki). W Polsce - tu nie jestem specjalistą od szczegółów - były nawet elementy klasycznej współpracy, posługiwania się religią przez komunę.

                            Komunizm jest niezależny od teizmu i/lub ateizmu - to zrozumiałe, bo samo założenie systemowe dotyczy innej sfery.

                            Tak więc kolejna twoja wątpliwość jest nietrafna.

                            > Jednakże sami przedstawiciele „drugiego systemu”
                            > nazywali siebie ateistami.

                            Pewnie niektórzy siebie tak nazywali, a inni po kryjomu chodzili do kościoła. To błąd logiczny - wiesz jaki? Istnieje parę pęczków definicji ateizmu i ateistów. Ja mówię o definicji, którą tu formułuję dlatego tak, bo takiej potrzebuję, by zjawisko opisywać bez zafałszowań. Ateizm jako brak teizmu. I wtedy wszystko staje się jasne.

                            > Por. Jarosławski: „Nasz ruch ateistyczny stał się niesłychaną
                            > potęgą, która wypleni wszystkie uczucia religijne.

                            Świat nie składa się z wyłącznie tak myślących poruczników.

                            > Czy istnieją, więc dwa ateizmy: Twój (por. niżej) i komunistów?

                            Istnieje wiele definicji ateizmu. Możesz sobie jakąś wybrać, by dowodzić jednej tezy, potem zmienić na drugą i dowodzić tezy następnej... Tak się nie dyskutuje.

                            Sens ma tylko jedna definicja - ateizm jako brak teizmu. Przecież ateistami rodzą się dzieci. A gdy ktoś nie zetknął się z teizmem - jest ateistą z automatu. Dopełniający zbiór pusty nie zawierający treści ideowej.
                          • grgkh Re: Wygoda i komfort. - 2 20.02.13, 00:40
                            zzasadami napisał:

                            > 4. Zestawienie cech
                            >
                            > „W obu systemach występują identyczne elementy”. Pozornie.

                            Założenia są inne, ale oba systemy służą WYŁĄCZNIE do sprawowania władzy. Ze względu na stosunek do władzy posiadają te same lub analogiczne elementy.

                            > - „kult jednostki” był niezamierzoną parodią wiary w Boga.

                            Kult jednostki Stalina i JP2. Służy temu samemu - wywołaniu ślepego posłuszeństwa u wyznawców/towarzyszy.

                            Na przykład - taka sama idea wspólnoty (oczywisty fałsz w obu przypadkach, bo człowiek jest ze względu na kulturę istotą społeczną, a nie dlatego ze te systemy miałyby zaspokajać tę potrzebę).

                            Dalej - założenie równości członków (skromnego, ubogiego życia) na początku jest degenerowane przez strukturę władzy - im jest jej więcej (w obu systemach jest to identyczne), tym większa nierówność, zakłamanie, hipokryzja, wyzysk itp.

                            > W przypadku bolszewizmu przez większość badaczy
                            > wywodzony jest z doświadczeń samodzierżawia w Rosji.

                            A w Korei? Na Kubie? Wenezuela? Libia? Wreszcie Chiny? Każdy z tych przykładów jest inny ale zawiera te same elementy.

                            A Iran i inne kraje islamskie? Taliban? A przecież nie każda wersja islamu jest taka straszna... Religia ewoluuje zawsze w zależności od lokalnych warunków. Komunizm podobnie. Ale oba systemy, jak mało które inne, mają wielką skłonność do posługiwania się kłamstwem i przemocą w jego krzewieniu.

                            Przecież jest oczywiste, że nie ma dowodu na istnienie bogów, więc trzeba się nakłamać ile wlezie. A komunizm w wersji ścisłego nadzorcy myślenia ("Rok 1984" Orwella) chce dokonać tego samego z umysłami, co udaje się religii. Propaganda i przemoc.

                            > - przeceniasz „silną hierarchizację funkcji” (cokolwiek to znaczy)
                            > w Kościele Katolickim.

                            O ile przeceniam? Może jej nie ma wcale? Nie stosuj erystycznych zagrywek.

                            > Zdecydowana większość organizacji posiada „hierarchizację funkcji”.

                            Ale te oba systemy wychodzą od ludu, od wspólnoty, a potem się degenerują. System jest tylko okazją do przechwycenia władzy przez ludzi, którzy zawsze tacy, chętni do tego, się znajdą.

                            Popatrz na to od drugiej strony. Zawsze mogą się zdarzyć ludzie "źli", a w tych dwóch systemach, przy ogłupionej i posłusznej masie członków tacy ludzie wypłyną i oni będą te systemy ewolucyjnie przekształcali w takie, jakimi nie chcielibyśmy by były. Złe jest narzędzie. Złe są założenia - i te komunistyczne, i te religijne.

                            Ludzi NIE WOLNO KARMIĆ KŁAMSTWAMI! Od tego się zaczyna. Ze względu na ten element to religia jest nawet gorsza od komunizmu. Zresztą widać to na przykładzie Iranu i talibów.

                            > - „ideologia odnosząca się do utopijnych, fałszywych założeń”.
                            > Kryterium ocenne, nie obiektywne.

                            Obiektywne. Jest jak napisałem powyżej - zaczyna się od jednego kłamstwa, a potem już nie ma odwrotu. W obu systemach. I jest straszny tego skutek - pojawia duża grupa ludzi bez umiejętności logicznego i samodzielnego myślenia. Takie manekiny, które się specjalnie hoduje, by dobrze funkcjonowały i karmiły pasożytów na szczytach władzy – w obu systemach.

                            > - między informowaniem, nauczaniem, pouczaniem, a indoktrynacją i
                            > (w szczególności ) „praniem mózgów” istnieje „jednakowoż” różnica.

                            Istnieje wolność myślenia i zakaz krytyki – które są cechą obu systemów?
                            Istnieje naturalny nakaz szukania prawdy dla siebie i innych – czy któryś z tych systemów stosuje się do tego założenia?
                            W obu represjonuje się tych, którzy sprzeciwiają się jednej linii partii, świętemu słowu boga.
                            I nagradza tych, którzy bezmyślnie przytakują „autorytetom”, choćby autorytet gadał głupoty.

                            > - w KK istniało wiele ruchów, którym nie odpowiadał
                            > zaistniały porządek rzeczy w „organizacji”.

                            Tak, były próby reformowania religii (np. Jezus).
                            Były próby reformowania komunizmu (np. w Polsce).

                            Żadna z tych prób nie może być udana i nigdy się w dłuższym czasie nie powiedzie.

                            > Pierwszy lepszy przykład – franciszkanie.
                            > - „budowanie atmosfery osaczenia, w której ciągle poszukiwany
                            > i wskazywany jest nowy wróg” ???? jeśli chodzi o KK.

                            Błąd logiczny. Pojedynczy przykład nie uogólnia się na różnorodną całość. Kto Cię uczył logiki?

                            > - „nadużywanie uprzywilejowania, zarówno samej organizacji jak i wyróżni
                            > onych jej członków.” „co widzimy na przykładzie (…) polskiego
                            > kleru, który im więcej miał kiedyś w historii (i ma obecnie) władzy, tym bardz
                            > iej schodzi na psy. ?????

                            Tysiące przykładów mógłbym Ci podać – na razie Rydzyk i Natanek.

                            > Wypasione przejście z języka quazi – naukowego do „potocznego”
                            > ;.:))

                            Wypasiony przeskok na erystykę – nie ma argumentów, więc pogadajmy o autorze. ;)

                            > W sumie gdyby przyjąć Twoje kryteria spełniłaby je każda np. partia polityczna
                            > oczywiście przy zastosowaniu odpowiednich proporcji.

                            Tak, ale nie wszystkie partie polityczne „dzisiejszych” czasów zeszły aż tak na psy.

                            A ja to porównanie robię nie po to, by utożsamić ze sobą te systemy, ale by Ci uświadomić, jak mało religia rożni się od właśnie komunizmu, jak jest do właśnie niego podobna. A robię to tez celowo – żeby pokazać (niech będzie w tej formie) GŁUPOTĘ niektórych religiantów przeciwstawiających sobie te systemy. I – co jest absurdalnym zafałszowaniem – utożsamić brak teizmu z komunizmem.

                            Taki jest cel tego wywodu. Kłamiecie, a ja to obnażam.

                            > 5.Drobnostki
                            >
                            > # Dosyć dziwne zestawienie „środków przemocy i przymusu”:
                            > Gułagi – kara boża
                            > Tortury – wieczne potępienie

                            To było „jak leci”, bo czasy i miejsca były inne, więc narzędzia (metody) się musiały różnić. Ich represyjność była radykalna – to jest wspólna cecha. Systemowcy obu koncepcji sięgali najgłębiej, jak to było możliwe, z największą pogardą dla ludzkiego życia, cierpienia, a chrześcijaństwo (zresztą podobnie islam z szahidami) z cierpienia dla motłochu uczyniło przymiot największy.

                            > # „Stalinizm rozprawiał się z całym systemem religijnym,
                            > bo ten był dlań konkurencją ideową i organizacyjną.”
                            > Jak organizacyjnie cerkiew mogła „konkurować”
                            > z aparatem bolszewickim?

                            Cerkiew? Ty wciąż nie umiesz się oderwać od konkretnych przykładów (które ci jakoś „pasują”). Ja mówię o religii w ogóle, każdej, od początków ludzkości. Każda łagodna jej forma może w szybkim czasie wyewoluować w formę najstraszniejszą. Bo ma ku temu warunki, założenia - buduje system ogłupiania ludzi kłamstwami. To jest prosta droga do totalitaryzmu.