wawrzanka
19.05.21, 09:58
Znany eksperyment z dwiema szczelinami niejednej i niejednemu spędza sen z powiek. Fizyka kwantowa stała się inspiracją dla wielu autorów książek i filmów nie tylko science fiction i fantasy, ale też psychologicznych i romantycznych. Przykładem jest jeden z moich ulubionych filmów „Une Rencontre” (polski tytuł: „Pożądanie”, angielski „Quantum Love”) z Sophie Marceau w reżyserii Lisy Azuelos. Nie od dziś wiadomo, że to my sami w dużym stopniu wybieramy jak się potoczy nasze życie. Pytanie tylko kim jesteśmy „MY”.
Znalazłam ciekawy fragment na ten temat w książce Jima B. Tuckera „Return to Life”. Przetłumaczyłam go dla Was i przytaczam:
„Jeśli pomiar generuje wynik, powstaje pytanie: czy załamanie funkcji falowej jest konsekwencją zmiany instrumentu pomiarowego, czy samego faktu obserwacji przez naukowca? Jedną z osób, które próbowały odpowiedzieć na to pytanie był genialny matematyk John von Neumann, który napisał książkę „Matematyczne podstawy mechaniki kwantowej”. Przedstawił w niej, jak w tytule, rygorystyczne podstawy matematyczne teorii fizyków kwantowych. Fizyk Nick Herbert określił książkę jako „biblię kwantową” i twierdzi, że – jak to ze świętymi księgami bywa - czci ją wielu, czyta niewielu (może dlatego, że jest w niej cała masa równań matematycznych). W książce von Neumann przedstawia podział świata na dwie części: obserwowany system i obserwatora. Wykazuje, że podział między tymi dwiema częściami można wyznaczyć w różnych miejscach. Za instrument pomiarowy można uznać część obserwowanego systemu, lub część obserwatora; wynik matematyczny jest ten sam. W istocie, zmiany w siatkówce oka obserwatora, gdy patrzy na instrument pomiarowy, można uznać za część obserwowanego systemu. Nawet zmiany chemiczne w jego komórkach mózgowych można uznać za część obserwowanego systemu, o ile wszystko, co jest obserwatorem zamyka się w definicji jego „abstrakcyjnego ego”. Wyodrębniona istotna część obserwatora – w krytycznej interakcji między systemem obserwowanym, a obserwatorem, która generuje zdarzenia na świecie – to abstrakcyjne ego obserwatora, lub „wewnętrzne życie intelektualne osoby”. W rzeczywistości nie dochodzi do żadnego wyniku pomiaru dopóki - jak podsumowuje Herbert - sygnał fizyczny w mózgu nie staje się doświadczeniem ludzkiego umysłu.”
Czy nadal uważacie, że ego jest produktem mózgu?