privus
01.11.21, 17:52
A może coś coś w rodzaju odczuć i pejzaży tworzonych przez wszelkiego rodzaju forumowych Abraszków?
Ale powracając do rzeczy.
Greckie anthos oznacza - „kwiat”, a lego - „zbieram”, czyli dosłownie „zbiór kwiatów”.
Tak Grecy określali zbiór drobnych utworów poetyckich. Jednak nie o takich tworach czy utworach toczy się dyskusja na tym forum.
Problem wydaje się polegać przede wszystkim na zrozumieniu nie tylko właściwości swego stanowiska w dyskusji, ale także używanej terminologii. Dla uściślenia pojęć używanych w dyskusji, obecnie wyróżnia się trzy zasadnicze nurty poglądowe dotyczące istnienia Boga:
- teizm – wiara lub opinia, że istnieje Bóg lub bogowie;
- ateizm – odrzucenie twierdzenia, że istnieje Bóg lub bogowie, oraz trzeci
- agnostycyzm – opinia, że obecnie nie można jednoznacznie wskazać, czy Bóg lub bogowie istnieją, czy nie.
Wydaje się, że zażenowanie, wstyd i negacja postępowania polskiego episkopatu katolickiego wyraźnie sprzyja poszerzaniu się zwolenników agnocyztyzmu w kościele. Ale tak, jak nic nie jest wcale jednoznaczne w tym kościele, z takim co najmniej dualistycznym pojęciem mamy i tutaj do czynienia z barwnymi odcieniami tego ruchu. W każdym bądź razie w kontekście religijnym agnostycyzm oznacza niemożliwość dowiedzenia się, czy Bóg lub w ogóle bogowie istnieją, czy też nie. I to jedno jest w im wspólne, bowiem katolicki agnostycyzm przybiera różne formy. I tak np. agnostyk może być ateistą, teistą albo też żadnym z nich.
Wg Jana Hartmana agnostycyzm można opisać następująco:
"Agnostycyzm to postawa uczciwości intelektualnej. Agnostyk mówi tak: gdyby Bóg istniał, oczekiwałby, że będę agnostykiem, bo naprawdę nie wiem. Jest pychą udawać, że się wie coś, czego się nie wie".
Jak można zakwalifikować pytanie postawione w wątku n4rmoorr - "Czy ateiści w coś wierzą ?"
Nie jest żadną tajemnicą, że religia była kryterium podziału przez wieki, gdy ludzie naprawdę głęboko wierzyli w jakiegoś jedynego stwórcę i wyrzynali się w jego imieniu. Teraz ważniejszy stał się podział według innych wartości, chociaż by na zwolenników autorytaryzmu i liberalizmu.
A wierzyć można w różne rzeczy, np. w zabobony, klątwy czy czarodziejskie różdżki. W każdym bądź razie przynajmniej należy na ten temat rozmawiać. W przeciwnym razie oznaczać będzie zamknięcie się – na wzór religii – na wszelkie dyskusje na takie tematy, gdzie niemal każdy poruszany temat dotyczący religii na FR budzi intencyjne zainteresowanie. Np. w czerwcu w Noc św. Jana (dawniej Kupały) organizowane są alternatywne wianki oparte na tradycji słowiańskiej. Z pogańskich zwyczajów wywodzą się zarówno Zielone Świątki jak i Dzień Zadusznych.
A teraz kieruję pytanie do założyciela wspomnianego wątku, czy to jest zabawa w wiarę, czy też chęć udowodnienia, że wierzyć można w cokolwiek???