ferdynand_007
25.11.22, 10:45
Dobroć Pana może się różnie objawiać. Żeby zatrzymać zgorszenie i bluźnierstwa można potopić winnych tych ohydnych czynów. Można na łajdaków spuścić deszcz ognia i siarki jak na mieszkańców Sodomy i Gomory. Można również stosować odpowiednie zalecenia. Jakie Jozue dostał zalecenie, gdy wszedł do Jerycha? Wyciąć w pień. Jakie zalecenie dostał Mojżesz, gdy z trudem targał tablice z przykazaniami z góry a na miejscu zobaczył niegodziwców czczących złotego cielca? Wyciąć w pień.
Trochę inną dobroć widzimy za sprawą świętej Faustyny, która w swoim dzienniczku skrupulatnie opisała jedno wydarzenie. Mianowicie usłyszała głos Jezusa, który powiedział, że spuści karę na jedno miasto, które jest najpiękniejsze w ojczyźnie naszej. Kara to będzie taka jaka spotkała Sodomę i Gomorę. Odkąd Pan pomieszał języki budowniczym Wieży Babel mógł wyniknąć problem z komunikacją. Siostra Faustyna nie znała żadnego obcego języka a aramejskiego to już na pewno. Jezus użył więc języka polskiego. Dodał jeszcze, że pozostaje jedynie modlitwa za przebłaganie grzechów miasta tego. Trzeba się modlić siedem dni.
I co się dzieje dalej? Otóż siódmego dnia Faustynie pojawił się Jezus. Wyglądał jak na obrazie „Jezu ufam Tobie”. Długie włosy, broda, przystojne rysy europejskiego młodzieńca. Nie mógł mieć semickich rysów, rozczochranej brody i niechlujnych kędziorów, bo siostra by się przestraszyła.
I Jezus rzekł (oczywiście znowu po polsku, w ogóle cała dalsza komunikacja z siostrą odbywała się tylko w tym języku): „Dla ciebie błogosławię krajowi całemu”.
Okazało się bowiem, że Jezus odstąpił od spuszczenia deszczu i siarki na najpiękniejsze miasto w ojczyźnie. Jeżeli prześledzimy historię dwudziestolecia międzywojennego, to okaże się w żadnym polskim mieście nie wystąpił deszcz siarki i ognia. Co dowodzi jednoznacznie nie tylko dobroci Pana, ale również cudu wstawiennictwa świętej Faustyny.