privus
02.12.22, 00:23
W Polsce przekracza już dopuszczalne cywilizacyjnie granice. Najbardziej dramatyczne wydają się historie niewolnictwa, prześladowań, tyranii władzy. CWiele razy polityczność stawała w obronie praw człowieka, walczyła o względną swobodę obywateli, bezpieczeństwo i moralność. z czasem religia, która miała być przeciwwagą dla polityki, sama staje się polityką – pełną praw i obowiązków, proponującą określony zbiór zasad i procedur.
Jednocześnie traci wyjątkowość, gubiąc z horyzontu swoją istotę – tzw. duchowość. Następuje wyłączenie myślenia na rzecz automatyzmu.
Czy jakikolwiek Bóg życzyłby sobie maszynerii w roli wyznawców?
Często przypomina się przy każdej okazji religijne motto kreacji rzeczywistości, że: „Na początku było słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było słowo.” Niestety, we współczesnym świecie owe „słowo” zawarte w Bogu i będące Bogiem, straciło swą moc i pierwotny sens.
Słowo, jest jedynie określeniem sytuacji lub rzeczy, do której odwołuje naszą świadomość. Otaczanie się słowami, symbolami, prawdami, formułkami, obrzędami i… pieniędzmi, jako warunkami koniecznymi do uzyskania zbawienia.
???
Decydując się na przynależność do kościoła, którego nie rozumie się, którego się nie czuje, który irytuje i nie uczy głoszonej miłości, a jedynie mówi o niej stawia polski katolicyzm na poziomie przedstawianego arabskiego muzułmanizmu.
Postawa oszołoma czy gwardiana zmusza do poważnego zastanowienia się, Jaki intelektualny wiatrak robią nie tylko z siebie, ale i własnej religii. Mówiąc o delikatnie tym, że czyjeś serce umieszczone jest po prawej stronie, to tak, jakby nic nie powiedzieć. Historia uczy, że może być złotem tylko i jedynie dla ciemiężców pozbawiających głosu innych. Nie tylko polska policja w tej sferze stosunków społecznych opowiedziała się jednoznacznie. Co prawda religijnych stosów dla czarownic jeszcze się nie wznosi, ale ciągłe nawoływanie do czarnej tradycji średniowiecza budzi poważny niepokój.