feelek
19.03.23, 22:44
Szanowny Panie, Szanowni Pańatwo!
Tą drogą zwracam się do was z poniższym przesłaniem dobrej woli.
...
Mały, niezbędny wstęp.
Przez 40 lat myślalem po katolicku, szczególnie : że Bóg ma dla mnie plan, dzięki któremu przeżyję życie zgodne z jego wolą, pod jego opieką.
...
W ciągu tych 40 lat starałem się postępować zgodnie z wszelkimi regułami chrześcijaństwa, choć, jak każdy czasem robiąc rzeczy niezgodne z tymi regułami.
...
W tym czasie natura ( lub jak Ty uważasz: Bóg) doświadczała mnie w ten sposób, że pewne schorzenie ruchowe doprowadziło do tego, że obecnie odczuwam nieustanny, niemożliwy do wytrzymania ból, który, co oczywiste, uniemożliwia mi jakielolwiek działanie.
.....
Jakis czas temu (ok. 20 lat) zmieniłem sposób myslenia o istnieniu Boga, jego wpływie na moje życie.
Wydaje mi się od tego momentu, że ktoś taki, ktory miałby doświadczać kogokolwiek w ten sposób nie może istnieć.
....
Ww. nie oznacza, że zostałem ateistą, choć uznałem, że ktoś jak powszechnie w ww. sposób wyobrażany Bóg NIE ISTNIEJE
....
Ale czym/ kim jest?
Nie wiem.
Nie wykluczam że Praprzyczyna/bóg jest Czymś, np. Zjawiskiem.
Z Czymś, Zjawiskiem nie pogadasz jak w wierzeniu chrześcijańskim.
....
Ww. nie piszę po to, aby pana przekonywać do mojego spojrzenia na Świat
....
Czy umie pan panie Oszołom pomyśleć, że: nie karzę panu myśleć tak jak ja, że dla mnie może pan sobie wierzyć w Boga, że
w niczym mi to nie przeszkadza.
...
Ww. wbrew temu, co panu naopowiadano, nazywa się liberalizmem
Wydaje mi się, że to, co robię, to NIE jest nic złego, to że jestem liberałem, nie jest niczym złym
.
.
Pozdrawiam Szanownego Pana i Was Szanowni Państwo.