antares504
30.05.23, 19:10
Witam, zadałem to pytanie, gdyż nie tak dawno w KRLD dwulatek dostał dożywocie za przewinienie rodziców. Też do dzisiaj, czyli po 17 dniach syn sąsiadki dalej chodzi niespokojny po tej pierwszej spowiedzi, bo coś mu nie wyszło. Teraz popatrzmy wspólnie... rodzi się małe dziecko i już jest obciążone grzechem, w dodatku takim, na który nie miało absolutnie żadnego wpływu !!!. Mało tego, do nie dawna istniało określenie, czy pojęcie " otchłani " gdzie miały trafiać dzieci nieochrzczone. Mam nawet teraz kilka pytań : 1). Czy to wina narodzonego niemowlaka, że Jezus był torturowany ???. 2) Czy to z jego winy mu wbijano gwoździe w dłonie ???, a skoro Jezus był wszechmogący, więc sam wybrał tę powolną agonię !!! . 3). To ta spowiedź syna sąsiadki, przecież ten katolicki rytuał spowiedzi wyrabia to poczucie winy od ósmego roku życia, a poczucie winy jest jedną z najbardziej destrukcyjnych emocji. OK, wielu z Was zna tylko katolicyzm powierzchownie z pustego chodzenia do kościoła, święcenia jajek, płacenia za ślub czy chrzest. Ale są tacy katolicy jak moja ciocia i wujek, i ich ta sekta wciągnęła w sposób podobny jak to robi Kim Jong-un, czyli w sposób karygodny, przy pomocy wyrafinowanej przemocy psychicznej. Ciotka z wujkiem zawsze odciągali swoje dzieci od dyskusji na poziomie, zamiast tego tłoczyli im dogmaty, pod groźbą konsekwencji. Jest to rodzina stracona, ale takich jest dużo w Polsce.