Dodaj do ulubionych

Jak to możliwe...

14.09.23, 15:45
że wielka że wielka, bogata i bardzo wpływowa instytucja finansowana prze wszystkich w tym kraju, ma problemy z naborem kadr do swoich religijnych podbojów?
Dlaczego znikają kolejne seminaria, a zasoby kadrowe w kościołach pustoszeją?
Czy nie należy poszukać odpowiedzi na temat błędów i stosowanych praktyk nauczania Kościoła?
Obserwuj wątek
    • dunajec1 Re: Jak to możliwe... 14.09.23, 17:09
      Do tej instytucji pod przykryciem ornatu dostal sie Mefisto i ogonem miesza.
      • privus Re: Jak to możliwe... 15.09.23, 12:31
        Wzrost obojętności Polaków wobec Kościoła przynoszą ostatnie badania rządowego ośrodka CBOS. Ludzie coraz częściej omijają kościoły szerokim łukiem.

        Każdy jednak, kto choć pobieżnie przygląda się życiu religijnemu w Polsce w czasie ostatnich la dostrzega wiele przyczyn. Np. Jasnej Górze pielgrzymów przywitał prezydent, który ułaskawił pedofila, jednym z odprawiających mszę, był biskup tuszujący pedofilię. Ten sam biskup wcześniej zrezygnował z urzędu w diecezji bydgoskiej. Sprawa ma związek z jego zaniedbaniami dotyczącymi wykorzystywania seksualnego małoletnich.

        Państwo jak i Kościół nie zdało egzaminu pandemii. .Biskupi bardziej niż o zdrowie i życie wiernych, martwili się o to, czy świątynie będą otwarte i czy będzie można prowadzić tradycyjną działalność duszpasterską.

        Pamiętacie zapewne jak na początku lat 90. Jarosław Kaczyński mówił, że "najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski prowadzi przez ZCHN"? Ta celna diagnoza brała się stąd, że prezes PiS sądził, iż zawsze, gdy Kościół zbyt mocno angażuje w spory polityczne, to traci wiarygodność i szacunek wiernych. Im mniej Kościoła w polityce, tym większy dla niego szacunek. I chęć uczestniczenia ludzi w życiu religijnym.

        Kościół toczy wojny ustami swoich biskupów z rozmaitymi "plagami nowoczesności". Sęk w tym, że biskupie "plagi" są sprawą ważne dla młodych ludzi. Gdy biskupi atakują osoby LGBT, to młodzi ludzie we wspieraniu mniejszości dostrzegają przejaw szacunku oraz tolerancji. W podobny sposób można oceniać sprawy ekologii, Strajku Kobiet, itp. Szczególnie w tym ostatnim młodzi ludzie dostrzegają przejaw walki o prawa człowieka i jego godności, z czym Kościół zawsze w swej historii był na bakier.

        Starsi zapewne pamiętają, jak na początku lat 90. Jarosław Kaczyński mówił, że "najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski prowadzi przez ZCHN"!

        Ta niezwykle celna diagnoza brała się stąd, że prezes PiS sądził, że gdy tylko Kościół zbyt mocno angażuje w spory polityczne, zawsze traci wiarygodność i szacunek wiernych. A co się stało później? Po prostu zrozumiał, że w ówczesnej atmosferze nie da się zbudować laickiej prawicy. Pozostaje więc wybór, w którym Polska prawica prawica będzie narodowo-katolicka, albo nie będzie jej wcale. Stąd wzięło się to jego zblatować się z Kościołem. Nie było tu żadnych racji z tytułu przekonań religijnych, ale najzwyklejsze polityczne wyrachowanie.

        Stare powiedzenie głosi na temat takiego zabójczego aliansu nie wymaga komentarza: "Kościół, który bierze ślub z jakąś partią, zostaje wdową po następnych wyborach". Biskupi postanowili jednak zamienić głoszenie Dobrej Nowiny na frukta, jakie płyną z aliansu z tzw. arogancko brzmiącą dobrą zmianą. Taka aura zaczęła w końcu zbierać napędzane dwustronnie czarne nad polskim Kościołem,

        Przekonany jestem, że bez zmiany postawy zarządzanego rzez nich biskupów Kościoła jakakolwiek próba szukania kontaktu z młodym pokoleniem skazana jest na klęskę. A Ci są coraz dalej od Kościoła. Czy polskich hierarchów stać jest na dostrzeżenie faktu, że:
        - dziś katolikiem już się nikt nie rodzi;
        - wiara nie jest przekazywana z pokolenia na pokolenie jak w czasach minionych;
        - w wolnym, otwartym i nowoczesnym społeczeństwie katolicyzm zawsze jest kwestią wyboru.

        Trwając w swych zamrożonych w dawnej przeszłości poglądach, bez zrozumienia tych faktów, sami biskupi wydają wyrok na swoją i coraz bardziej wątłą owczarnię.
        • privus Re: Jak to możliwe... 15.09.23, 20:53
          P.S. A sama działalność pod przykryciem ma swoje stare i dawno znane konotacje.
        • antares504 Re: Jak to możliwe... 15.09.23, 21:44
          Hejka ~privus, odpowiedź jakiej udzieliłeś ~dunajcowi1 właściwie wyjaśnia upadek Kościoła w Polsce. Tylko ta sytuacja ma miejsce też w innych państwach EU. Ja może postaram się to wyjaśnić ogólnie. Hmm... tak do XX wieku każdy żył w skrajnej biedzie a życie było n-krotnie cięższe niż dzisiaj. Religia pozwalała władzy na instalację kodeksu moralnego w umysłach prostych, biednych ludzi, którzy na ogół byli znacznie bardziej dzicy niż dzisiaj. Religijnych ludzi można było też łatwiej zaciągnąć do walki i do ryzykowania życiem. Religia częstokroć w swoich dogmatach usprawiedliwiała władzę świecką, przez co społeczeństwa były stabilniejsze. Religia dawała biednym, prostym ludziom mocne wyobrażenie o świecie przez co ci byli pewniejsi siebie, swojego istnienia, tego że coś znaczą. Jednak najważniejsza moim zdaniem ewolucyjna funkcja to nadzieja na lepsze życie po ziemskim życiu parobasa, który niemal niewolniczo pracuje 12 godzin w polu - to był bezpośredni powód, przez który religie były atrakcyjnym narkotykiem bo ludzie potrzebowali tej nadziei by normalnie obracać się wśród tej nędzy, która ich otaczała i przede wszystkim dotykała. Dzisiaj żyje się dobrze, mamy do tego internet i dostęp do wiedzy, religia staje się nieużywanym ogonem i zanika. OK, ktoś się mnie teraz zapyta to dlaczego Kościół w czasach PRL był silny, miał tyle powołań ??? Więc odpowiadam, że komuna wcale z Kościołem nie walczyła, komuna Kościół zwerbowała do swoich celów. Większość kościelnej wierchuszki układała się z komunistycznymi służbami, jedni bardziej a drudzy mniej, a pobożne owieczki dały się strzyc jak nigdy. Dzisiaj w XXI wieku takie numery już nie przechodzą.
    • zaczarowanyogrod Re: Jak to możliwe... 17.09.23, 21:10
      Bo teraz mają inne możliwości. A kiedyś ksiądz, zakonnik, albo ślub.
      A do tego ci nowi księża nie dostają tego majątku i jeszcze się muszą słuchać proboszczów i biskupów. A jak nie są ich wspólnikami to zostają na tym samym poziomie i mają utrudniane życie. Tylko wiara ich trzyma co im było gadane.
    • snajper55 Re: Jak to możliwe... 18.09.23, 01:01
      privus napisał:

      > że wielka że wielka, bogata i bardzo wpływowa instytucja finansowana prze wszys
      > tkich w tym kraju, ma problemy z naborem kadr do swoich religijnych podbojów?
      > Dlaczego znikają kolejne seminaria, a zasoby kadrowe w kościołach pustoszeją?
      > Czy nie należy poszukać odpowiedzi na temat błędów i stosowanych praktyk naucza
      > nia Kościoła?

      Instytucja dużo wymaga i nic nie płaci. Wprost przeciwnie, każe sobie płacić. Nic dziwnego, że chętnych brak.

      S.
      • snajper55 Re: Jak to możliwe... 18.09.23, 01:05
        snajper55 napisał:

        > Instytucja dużo wymaga i nic nie płaci. Wprost przeciwnie, każe sobie płacić. N
        > ic dziwnego, że chętnych brak.

        Właśnie się zorientowałem, że to są warunki pracy w gangu. Tam też nic nie płacą a każą się dzielić łupem. Oczekują ślepego posłuszeństwa, wyznaczają rewiry w których się sprzedaje narkotyki czy wystawia dziewczynki. Bardzo podobne organizacje. Ale w gangu nie trzeba żyć w celibacie.

        S.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka