Ciekawostka!!

[aniol_stroz1]

www.nie.com.pl/art10146.htm

[sauber1]

szkoda że nikt pewnych spraw nie odważy sie nazwać po imieniu, tylko nadal takie
owijanie wszystkiego w bawełnę...

[Gość: m]

Całkiem niezłe, szczególnie fragment o kalkulacji ekonomicznej firm
windykacyjnych + wierzchołek powiązań biznesowych. Dodajmy: takie powiązania są
w każdej branży, nie tylko w tej.

[Gość: Gość]

Tak z tego powinniśmy wzorce czerpać we własnych inspiracjach biznesowych, to
jedyna słuszna i bezpieczna droga do sukcesu. Pamiętam kiedyś dobrze było mieć
fotkę z preziem, albo mieć nazwisko takie samo, choć dziś też nie pewne czasy
www.tvn24.pl/-1,1542134,wiadomosc.html
--

[real_mr_pope]

A jednak artykuł trochę śmieszny.

" Aby nie nudzić Czytelników szczegółami, powiem tylko, że udało się ustalić, iż
zarówno Secapital z Luksemburga, jak i Secapital z Polski są spółkami-córkami
największej polskiej firmy windykacyjnej – Kruk z Wrocławia."

I żeby to ustalić potrzebował redaktor rezydenta w Luksemburgu?

[real_mr_pope]

I jeszcze kolejne kwiatki:

" Kruk na stronie internetowej zamieszcza poradnik dla wierzycieli: nie denerwuj
się, szybko spłać i zamknij sprawę, współpracuj z nami."

Heh, kolejny redaktorzyna, który nie odróżnia wierzyciela od dłużnika.

" Te wezwania nie mają od strony procesowej żadnej wartości. Powinny być wysłane
listami ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru."

I znów redaktor nie widzi różnicy między listem poleconym a listem za zwrotnym
potwierdzniem odbioru.

"Nie ma, bo każdorazowe, do każdego listu kosztuje 17 zł opłaty skarbowej. Gdyby
wysyłali listy polecone i z pełnomocnictwem oraz kierowali sprawy do sądu, to
biznes by się nie opłacał."

I kolejna bzdurka. Opłata jest konieczna dopiero przy pełnomocnictwie
procesowym, a nie przy jakimkolwiek.

A potem ludzie czytają takie bzdury i się powołują, a gnida z "NIE" nie jest
nawet odpowiedzialny za naiwność czytelników.