Ile się teraz "daje" w prezencie ślubnym?

[cwikson]

Witam. Zbliża się "gorący" sezon wesel, więc mam pytanie. Ile sie
teraz daje w kopercie na prezent ślubny? Chodzi mi o wesele
znajomych - przyjaciół, nie o najblizszą rodzinę. Pozdro

[Gość: Janusz]

Ja daję 300 zeta...

[Gość: gownozjad]

ludzie kiedy wy sie zatrzymaliscie, 300 zl dawali juz rodzice 10 lat
temu, w tym czasie zarobki i ceny produktow sie zmienily, jak widze,
ze ludzie, ktorzy zarabiaja kazde po 2000 tysiace daja 300 wspolnie
to mam ochote powiedziec wydaj to sobie czlowieku na zakupy w
hipermarkecie, rozumiem jak ktos zarabia 1000 zl to 300 zl to dla
niego prawie 30 proc wyplaty, chociaz i tak wierze, ze moze
wykrzesac, ale zeby dawac 300 zl jak sie zarabia 3000 tysiace to po
prostu wstyd

[Gość: ziutek]

Wstyd, bo? To w ogole jakis obowiazek dawac kase?

[Gość: Janusz]

Może ty zarabiasz 2 miliony (sam napisałeś 2000 tysięcy) ale ja
jestem jeszcze w innej epoce i zarabiam 1000 złotych...

[Gość: gownozjad]

oczywiscie, ze dajesz tyle na ile Cie stac, osoby, ktore dostaja od
Ciebie prezent, wiedza mniej wiecej jakie sa twoje mozliwosci, a
jesli nie wiedza, to wystarczy, ze Ty wiesz, ze to byl szczyt Twoich
mozliwosci, ja mowie o mlodych ludziach, ktorzy wciagaja po 5000
tysiakow i daja po 300 zl od pary, bralam slub rok temu i najmniej
dostalam od mlodych bogatych osob, szczegolnie par, wszystkie moje
kolezanki, ktore przyszly same i maja mniej pieniedzy niz pary, daly
wiecej i to duzo wiecej niz owe pary, malo tego dzisiaj te same pary
biora sluby i ich punkt widzenia diametralnie sie zmienil, bo
wybieraja prezenty, ktorych wartosc znacznie przewyzsza, to co sami
dawali, podpisalam sie gownozjad, bo chodzi o gownozjadowanie, a nie
o mozliwosciach i checi

[Gość: cwikson]

Tu sie akurat z toba zgodze. Na wlasnym przykladzie pamietam, ze od
tzn. "lepiej ustawionych" dostalismy najmniej :-) Swoja droga mi
bylo glupio przyjmowac gotowke od znajomych-rowiesnikow,
zdecydowanie wolalem prezenty materialne. Rodzina to co innego -
tylko kasa, bo po co mi piec kompletow poscieli czy cztery zelazka :-
)

[Gość: kornela]

Jesli kogos lubimy, jestesmy z rodziny i nas na to stac to jasne ze
damy wiecej, A wesele robilas tylko dla kasy, wyglada na to,ze tak I
najwidoczniej malo Cie lubia ,ze postanowili akurat na tobie
poskapic Zal mi Ciebie Ps Zarobilas chociaz na wesele, bylo na
fryzjera??:))Zenada

[Gość: kornela]

Nie wszyscy gownojadzie zarabiaja 3000, a jesli ty masz siano az nad
to to dawaj ile chcesz, moze sie nawet nimi udlawic. Wedlug mnie to
indywidualna sprawa kazdego z nas ile ma ochote wlozyc do koperty,
nie ma ustalonych regul

[Gość: zielee]

wez pod uwage ze teraz za jedna osobe placi sie od 120zl w gore , wiec jesli idziesz z kims to kosztujesz mloda pare ok. 300 zl. Wiec na pewno ucieszy ich fakt ze chociaz zaplacisz za siebie ;))) czyli dasz ok 300 zl.
A jak porownasz ile teraz dzieciaki dostaja na komunie.... ;)

[Gość: cwikson]

Hehe to znaczy, ze na wesele jest sie co prawda zapraszanym, ale za
siebie zaplacic trzeba. No to nie dziwie sie, ze niektorzy na takich
weselach jedza i pija na umór, w koncu zaplacili :-) ciekawe tylko,
czy jak mi nie bedzie smakowalo, to moge zadac reklamacji? ;-)

[Gość: zielee]

prawda jest taka ze sie daje ile mozna i tyle. Jak ktos zarabia 700 zl to nie da 300 bo przeciez nie odda polowy pensji, ale jak ktos zarabia 5000 to jak da 300 to troche wstyd. Ot i tyle, zalezy tez od powiazan miedzy osoba obdarowujaca a obdarywowana :)

[gumowybanan]

Tak, jak już ktoś wyżej tutaj wspomniał zasada jest jedna - wypada dać MINIMUM
tyle,ile mniej - więcej para młoda wydała na osobę, czyli min.120 zł. Tak mówi
ślubny savoir vivre.
A na ile więcej kogoś stać,to jest już jego sprawa raczej.
I naprawdę ograniczone wydaje mi się patrzenie na to w ten sposób, że "co to
jest teraz 300zł"...pamiętajmy, że nie tylko ludzie pracujący i nie tylko
zarabiający dużo więcej niż średnia krajowa są zapraszani na wesela. Każdy ma
swoje możliwości, a organizatorzy wesela też chyba świadomość jakąś mają.

[Gość: ania]

Bylam teraz na weselu koleżanki i wraz z mężem daliśmy 400 zl bo na więcej nas
nie stać. Swoją drogą niby pieniądze nie są ważne, ale jak rok temu para
znajomych dala nam 100 zl(gdzie jedna osoba kosztowala mnie 130zl) to nie
wiedzialam czy to zart...

[Gość: zielee]

moze tez na wiecej nie bylo ich stac... ;)

[Gość: czes]

100 zł to wstyd na zakupy traci sie 40-50 zł dziennie. No chyba ze
ktos jest z rodziny patologicznej to stowka nie robi wstydu. Ale dla
mnie 100 zł to siara i wolałbym nie iśc na wesele. Ale chytrusów co
własne gowno by zjadli nie brakuje.

pzdr

[Gość: cwikson]

Tez uwazam ze 100 zlotych to lekka przesada, ale z drugiej strony,
chyba organizator nie po to zaprasza gosci, zeby mu sie impreza
zwrocila, lub na niej zarobil. To wesele, a nie bal sylwestrowy,
gdzie goscie za siebie placa (przeplacaja). 400 to hmmm moze nie
majatek, ale jak do tego doliczyc koszt fryzjera i kosmetyczki dla
kobiety, nie daj boze kreacja dla niej i ciuch lub buty dla niego,
do tego niech beda dwa, trzy wesela w roku to wyjdzie, ze za trzy
wieczory zaplaci sie wiecej niz za dobra wycieczke zagraniczna :)
Trzeba sie mocno za kieszen trzymac, jak sie przyjmuje zaproszenie :)

[Gość: la]

a gdzie się teraz robi wesele za 120 zł??!!

[Gość: normalny]

W zg teraz minimum to 140 zł na osobe 120 było dwa lata temu. 300 zł
to minimum przyzwoitości ja daje 400 zł a zarabiam 1300. pzdr

[Gość: turysta]

Czy w Zielonej Gorze wszystko musi byc drozsze niz za zachodnia
granica???Chcialem nocowac w hotelu RUBEN w Zielonej Gorze, ale ceny
sa 3x wyzsze niz w oddalonym o 90km Cottbus( w hotelu
czterogwiazdkowym), gdzie jedynka z francuskim lozkiem kosztuje 37
Euro.Najtansza jedynka w Rubenie ponad 100 Euro!!!!!!Horror!!!!!!!
Cena zawiera zapewne dodatek za halas i spaliny!!!!!!Bede nocowal w
Cottbus jadac do Polski..........

[Gość: cwikson]

A nocuj sobie gdzie chcesz, kogo to obchodzi. To jest wątek
wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, a ten o jakis
cenach w hotelach wyjeżdża ...

[Gość: zielee]

w sobote mam wesele, to Ci potem napisze ile srednio podostawalem ;)

[Gość: :)]

znajomi ze studiow 200 zl
blizsi znajomi 300
pozostali od 200 do 400 :)
chrzestni 1000

[Gość: aga]

ja wychodziałam za mąż w 2004 roku: matki chrzestnej i od ojca:500
zł., rodzice chrzestni mojego męża ona: 1000 i on 1200zł.przyjaciele
i znajomi nasi po ok. 300 zł. najbardziej rozblii mnie przyjaciele
moich tesciów, bardzo majęni ludzie, którzy na cztarey osoby dali
150zł. teraz sie z tego śmieję, ale wtedy nie było mi do śmiechu. i
nie piszcie, że nie po to sie zaprasza gości, żeby sie zwróciło,
tylko, że się ich szanuje, bo to kłamstwo, każdy kto organizował
wesele, wie ile to kosztuje i liczy na każdą stówkę z koperty. po
cichu liczy na to, że w kopertach zbierze jak największą kasę tak,
aby wydatek sie zwrócił. taka jest prawda.

[Gość: olo]

Ja nie daję nic, kupuję jedynie skromny upominek. Jak wyprawiasz
wesele, to nie żebraj, jak cię nie stać to kościól i do domu, taka
mam zasadę. Na moim zastrzegłem w zaproszeniach, że pienięzy nie
przyjmujemy.

[Gość: ziutek]

Ludzie, stawiajcie przed kosciolem bramkarza i niech pobiera odpowiednia oplate
w wysokosci zaleznej od stopnia pokrewienstwa.

[Gość: Lukas]

Niedawno sam mialem wesele i powiem tak... Najczestsza kwota to byla
300zl i bylismy z tego powodu z zona bardzo zadowoleni. Padaly tez
inne kwoty, a maksymalna nie liczac rodzicow to 800zl. Najmniej
dostalismy 100zl, ale bylo to od ludzi mniej zamoznych. Uwazam, ze
300zl od dalszej rodziny jest jak najbardziej ok.

[Gość: liku]

a wy chajtacie sie zeby zarobic? ja poprosilem mojego swiadka zeby
pogadal ze znajomymi i zeby wplacili po 100 na schronisko i tak
zrobili

[Gość: anofi]

Dziękuje za Twoją wypowiedź, faktycznie Nowożeńcy jacys pazerni,
powinni sprzedawać zaproszenia :0

[Gość: liku]

a wy chajtacie sie zeby zarobic? ja poprosilem mojego swiadka zeby
pogadal ze znajomymi i zeby wplacili po 100 na schronisko i tak
zrobili

[Gość: olo]

400 zł dzisiaj to jak 250 połtora roku temu. 300 zł to absolutne
minimum
pzdr

[Gość: ?]

Zarabiamy z żona po ok.2 k miesiecznie kazdy ,na ostatnim weselu dalekiej
rodziny dalismy 200 pln ....uważam ,ze to nie jest mało ,choc po przeczytaniu
niektórych postów zrobiło mi się nie tego ( moze jestesmy chytruskami? ,choc
nigdy tak o sobie nie myslelismy) .........z tego co sie dowiedzielismy to była
pewna średnia w kopertach te 200 pln-wesele było na wiosne b.r.

[Gość: ola]

Daje się 500 zł

[avanti1]

No jasne, tego jeszcze brakuje aby ustalać cennik ile wypada dać w kopercie. Co łaska i tyle. Często słyszę że młodzi wpisują w zaproszenia oklepany wierszyk z finałem ......bilecik ze znaczkiem wodnym. A wała, dostaną to na co kogo stać. Czy kupisz sprzęt AGD czy pościel lub coś innego to już Twój wybór. Nie cierpię kiedy ktoś od górnie narzuca mi swoje potrzeby bo wyliczył sobie ze po 300 zł od pary jest OK. Kiedy my z zoną organizowaliśmy wesele liczyli się ludzie, a nie co lub ile przyniosą. Chciałem aby było ich jak najwięcej ale być moze panujące stawki cenowe skutecznie odstraszają potencjalnych gości od wizyty na weselu.
Tak na przyszłośc..... nie liczcie że wesele moze się zwrócić bo to bajka.

[Gość: misio]

Ważna orkiestra, jedzonko, kapela i suknia Panny młodej :). Jasne,
że cieszy gdy dostanie się kaske, tej nigdy nie jest mało a przy
zakładaniu rodziny pewnie sie przyda. Njaważniejsze by zapraszając
lub przychodząc zachować umiar bo po co pożniej mieć wyrzuty.;)

[Gość: teściowa]

Jest po weselu mojego syna i czuję się okropnie, gdyż nasza rodzina
( która nie jest biedna, a ma się za coś lepszego ) dała do koperty
od 150 zł do 300 zł, chrzestny ( 300 zł) też się nie popisał w
porównaniu do chrzestnego panny młodej (2000 zł) Wesele było bardzo
wystawne na zamku z noclegiem i poprawinami.

[Gość: zniesmaczona :(]

To chuba było Was stać na takie wesele....więc pretensje, że "dali
za mało", są conajmniej NIESMACZNE...Z pewnością nie chciałabym być
Waszą rodziną, bo może dałabym ZA MAŁO.... ŻENADA!

[Gość: mathew]

W Krakowie daje sie podobno minimum 500. Ja osobiscie daje bliskim
znajomym 800-1000 a dalszym 400-500 od pary.

[Gość: eljot]

Jak chcecie zarobic to znajdzcie pomysl na biznes, a nie po najmniejszej linii
oporu cyckac z kasy ludzi, ktorzy powinni byc dla was nablizsi i nie dla kasy
tylko dla samego faktu bycia. Pier**** materialisci.

[Gość: gość]

zarabiam ok 40 tys. Daję po 2 tys. Rodzinie więcej.

[Gość: Mike]

Tylko gdzie Oni potem te dolary z Zimbabwe mogę wymieniać...?

[Gość: tadek]

od 500 do 1000 zł

[Gość: nsj]

jelsi chcesz dac kase to sam musisz zdecydowac ile dla kogo. moim
zdaniem dla bliskiej rodziny od 600, dla przyjaciela ok 400 a
znajomego 300. a w ogole to jesli nie mozesz pozwolic sobie na
wydatek ok 1000zl to dowiedz sie ile para mloda placi za miejsce w
sali weselnej (za osobe) i daj tyle zeby przynajmniej sie zwrocilo :)

[Gość: Valdi]

Was chyba poj..lo 1000 pln w prezencie ślubnym?? ile wy zarabiacie?????
ja na ten tysiąc musze 3 tygodnie robic........osobiscie z malzonkom dajemy po
200-300 zlotych....bliskiej rodzinie 400....