milosz.kadzinski
31.07.07, 10:51
Jordania - co warto zobaczyć, czyli klucz mojego całego wywodu (z tego wątku:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=743&w=66753382)
Nie będę opisywał szczegółowo wszystkich miejsc (to znajdziecie w
przewodnikach), zwrócę tylko uwagę na niektóre kwestie i uszereguje atrakcje
według mojej subiektywnej opinii.
1. Petra – skalne miasto Nabatejczyków, zbudowane około 300 lat p.n.e,
zapomniane na wieki i odkryte ponownie w 1812 roku przez szwajcarskiego
badacza. Za rekomendację Petry niech starczy fakt, że jest jednym z 7 nowych
cudów świata (www.new7wonders.com/) i zdaniem każdego, kto odwiedził to
magiczne miejsce w pełni zasługuje na to miano. Bilet wstępu kosztuje 21
dinarów za 1 dzień, a 30 dinarów za 3 dni. Moim zdaniem wystarczy tam spędzić
jeden dzień, ale za to od wczesnego ranka do późnego popołudnia, a może i -
jeśli to możliwe - wieczoru.
Przez Petrę prowadzi droga przez wąwóz a następnie przez miasto rzymskie i
wzdłuż niej znajdują się największe atrakcje, w tym słynny Skarbiec. Tego na
pewno nie pominiecie, więc chciałbym zwrócić uwagę na dwa miejsca, których
odwiedziny są często przez turystów o(d)puszczane. Pierwsze z nich to Wysokie
Miejsce Ofiarne, gdzie kiedyś odbywało się rytualne składanie ofiar na wysokim
ołtarzu. Znajdują się tam dwa obeliski i duży płaski plac; droga prowadzi w
góry, od miejsca położonego nieco za Skarbcem, a przed teatrem. Na drugie –
ważniejsze i piękniejsze według mnie miejsce – wspinamy się 30-40 minut, już
za rzymskim miastem. Na szczycie znajduje się Deir – klasztor, który jest
większy i kto wie czy nie ładniejszy od osławionego Skarbca. Jest to wyprawa
męcząca, ale nie można jej sobie odpuścić. Widoki zrekompensują Wam włożony w
wspinaczkę wysiłek (po drodze odbijcie na chwilę w bok do Świątyni
Skrzydlatych Lwów).
Do Petry można też udać się wieczorem – ale tylko w czwartki - na spektakl
„Petra by night”. Wstęp kosztuje 12 dinarów, droga jest oświetlona tylko
świeczkami, dochodzi się do Skarbca, przed którym plac jest także rozświetlony
tysiącami lampionów. Można tam usłyszeć miejscowych, grających na jordańskich
instrumentach, napić się herbaty, a także wysłuchać opowieści Jordańczyków (po
angielsku). Wrażenie jest niesamowite, ale powiem szczerze spodziewałem się
czegoś więcej. Amatorzy robienia zdjęć nie mają tam wtedy czego szukać, fasada
Skarbca nie jest rozświetlona. Pomimo małego rozczarowania, polecam tą wyprawę
każdemu. Być w Petrze nocą, to zupełnie inne przeżycie niż odwiedzić ją w
ciągu dnia.
Ciekawostką jest, że w Petrze kręcono jedną z części Indiany Jonesa, miłośnicy
Harrisona Forda znajdą więc tam również coś dla siebie.
2. Wadi Rum – czy pustynia może być czerwona? Zanim nie przeczytałem o Wadi
Rum, nie przyszłoby mi to nawet do głowy. Widoki na Wadi Rum zapierają dech w
piersiach. Wstęp kosztuje 2 dinary. Beduinów można spotkać, ale jest ich coraz
mniej. Spieszcie się więc, bo niedługo będzie można o nich czytać tylko w
książkach. Już teraz choć namioty są robione tak jak dawniej, choć podział na
część męską i żeńską jest zachowany, to telewizor i antena satelitarna nie
jest rzadkością. Co jednak ważne, to właśnie ci nowocześni Beduini pomogą Wam
tą pustynię zobaczyć. Więcej informacji tutaj: www.wadirum.jo.
Najpowszechniejszą formą zwiedzania są jeepy, ale miłośnicy wielbłądów też
znajdą coś dla siebie. Nie pomińcie Wadi Rum na swojej trasie, nawet jeśli
wyprawa miałaby trwać tylko 3 godziny i kosztować kilkadziesiąt dolarów, wciąż
uważam, że warto. A spędzenie nocy na pustyni czy nawet na znajdującym się
przy wjeździe Government Rest House to niezapomniane przeżycie.
3. Morze Martwe – najniżej położone miejsce na Ziemi i już to zachęca, by się
tam wybrać. Jak dodamy do tego jeszcze frajdę, jaką daje unoszenie się na
wodzie i wymazanie się w leczniczym błocie, to decyzja może być tylko jedna:
jedziemy nad Morze Martwe. Publicznych plaży w Jordanii prawie nie ma,
najlepiej więc wybrać te przyhotelowe (np. Dead Sea Spa). Płaci się za wstęp
kilka dinarów i ma dostęp zarówno do plaży, jak i kompleksu basenów. Wrażenia
niezapomniane, choć jeśli mamy najmniejsze nawet obtarcia czy rany, kąpiel
może zamienić się w koszmar. Piecze niemiłosiernie!
Pozwólcie, że pozostałe miejsca tylko wymienię. Łatwo znajdziecie o nich
informacje w przewodnikach lub Internecie, a to lista niech sygnalizuje tylko
ważniejsze atrakcje:
- wąwóz Wadi Mujib,
- rzymskie miasto Jerash,
- Góra Nebo (tu według legendy dotarł Mojżesz, poza tym jest tu drzewo oliwne
zasadzone przez papieża, specjalnie dobrane tak, by jego trzy odnogi były
równe i symbolizowały największe religie),
- Amman (oprócz pozostałości rzymskiej Filadelfii, największa chyba flaga na
świecie),
- Madaba (kościół św. Jerzego z mozaikową mapą Ziemi Świętej),
- Kerak (nie lubię zamków i w porównaniu z naszymi polskimi ten choć w
Jordanii najpiękniejszy, nie robi na mnie wrażenia; zapadła mi jednak w pamięć
wysokość, na jakiej się znajduje i związane z nią okrutne legendy),
- Betania (udowodniono ponoć, że miejsce, gdzie miał miejsce chrzest Jezusa
znajduje się po stronie jordańskiej),
- zamki pustynne (w tym Amra Palace), Akaba i wiele innych.
Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że atrakcje turystyczne to zarówno
dzieła człowieka, jak i natury, a dzięki temu Jordania na pewno szybko się Wam
nie znudzi.
Na koniec ważniejsze multimedia, jakie udało mi się znaleźć:
Reklama Jordanii:
www.youtube.com/watch?v=p8Ua3iQIkgg
Film o Petrze:
www.youtube.com/watch?v=VAXu4ODpqmk
Film o Wadi Rum:
www.youtube.com/watch?v=3juwVT7_Uks