Dodaj do ulubionych

Nauka gotowania od zera

IP: *.mobile.project4.pl 11.11.09, 09:06
Jak nauczyć się gotować znając tylko kilka przepisów? Wiem, że gotowanie powinno być przyjemnością, ale nie jest jak coś nie udaje się po raz kolejny. Potrafię zrobić kluski śląskie, zupę z pora, zupę z groszku z puszki- obie smakują prawie identycznie. Potrafię ugotować ziemniaki, ryż, wodę na herbatę. Chcę więcej, co mi poradzicie? Może warto zacząć od książki w stylu gotowanie dla początkujących? Jeśli tak to jaką książkę polecacie? Jak gotować dobrze przy ograniczonych funduszach i zasobie sprzętu? Podziwiam ludzi czerpiących radość z gotowania, a tych robiących dodatkowo przetwory inne niż ogórki kiszone to w szczególności. Czekam na informacje, rady, przeciwwskazania.
Obserwuj wątek
    • Gość: fretka Re: Nauka gotowania od zera IP: *.dip.t-dialin.net 11.11.09, 09:34
      Najlepiej zaczac gotowac z kims zaprzyjaznionym,ktory to lubi:)Wtedy wieksza
      przyjemnosc z tego:)
      I zajrzyj tu-proste przepisy krok po kroku:)
      ugotuj.to/przepisy_kulinarne/0,87976,4908385.html
    • Gość: gościa nic na siłę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.11.09, 11:58
      jesli zaczniesz od przepisów, w których będzie się roić od
      gramów,sztuk,miarek,mililitrów,szczypt itp, to zgłupiejesz,a
      przede wszystkim zniechęcisz.Będziesz to gromadzić,zbierać,a
      potem rzucisz w kąt. Jeśli potrafisz zrobić parę podstawowych
      rzeczy ,to umiesz juz prawie wszystko. Tu na tym forum czasami
      padają celne uwagi,że nie należy np czegoś robić tak,tylko
      inaczej,bo efekt może być żałosny. Takie uwagi sobie gdzieś
      zanotuj,zapamietaj, bo to są uwagi praktyków.Ktoś kiedyś
      ćwiczył,sparzył sie i teraz dzieli sie tym spostrzeżeniem z
      innymi. Nie porywaj się na żadne egzotyki,cuda wianki, bo to do
      życia , na początek, potrzebne jest Hindusom,Tajlandczykom czy
      Papuasom. Jak opanujesz wiedzę podstawową sama zaczniesz
      eksperymentować.Poznasz przyprawy,dodatki,cudaczne owoce i warzywa.
      Sama nauczysz się,że ta oliwa jest przydatna do tego,a tamta
      do czegoś innego. Nie gromadź w domu milionów różnych
      przypraw,mieszanek bo to zbędne.Jak sobie pochodzisz po sklepach
      i pooglądasz tą egzotykę zobaczysz,ze każda mieszanka składa
      się przypraw ci znanych,podstawowych.Nie kupuj takich gotowych
      rzeczy bo mogą ci byc potrzebne raz na rok,a potem to wyrzucisz
      bo będzie przeterminowan,zwietrzeje ltp.
      Poczytaj jak ludzie pieką mięsa -długo czy krótko,przykryte czy
      nie,w wyższych czy niższych temperaturach,poznaj gatunki mięsa.
      Bedziesz wiedziałą,że nad wołowiną trzeba się napracować(w
      sensie czasu,długości obróbki),a kurczaka czy jego fragmenty
      robi się szybko. Będziesz wiedziała,że na kotlety lepiej samemu
      zmielić mięso niz kupować gotowe mielone, bo tam są tylko
      okrawki i śmieci ze stołów rozbiorowych. Dowiesz się,że do
      mielonego niekonieczna jest bułka,mozna dodać kaszy ,chleba,bułkę
      tartą.
      Tego typu wiedza pozwoli ci zrobić wszystko, bo w tym co jemy
      nie ma żadnej fantazji. Nie eksperymentuj z dużymi
      ilościami,bo czasami szkoda coś wywalić. Naucz się solić i
      doprawiać pod koniec gotowania czy pieczenia, bo czasami coś nie
      będzie chciało sie np upiec,wyjdzie łykowate,albo nie ugotuje
      się,albo będzie gorzkie.
      Taka wiedza na początek jest najbardziej cenna. Nie wiedza o
      gramach czy mililitrach,bo sama kiedyś się zorientujesz,ze to ma
      mniejsze znaczenie,że ten sam produkt lepiej można i smaczniej
      wykonać dobierając składniki na wyczucie,na "oko".
      I pamiętaj o jednym-żyjesz w określonej strefie klimatycznej,w
      określonym regionie gdzie rosną miejscowe owoce,warzywa czy nawet
      krowy.Nigdy nie uda ci się zrobic z tych składników
      oryginalnej potrawy charakterystycznej dla innych stref
      klimatycznych. Nie ma co sie na to porywać. To nigdy nie będzie tak
      smakowało jak podczas wakacyjnych wyjazdów w tamtejszych
      knajpkach.Rób z tego co masz, bo nawet organizm nasz jest do
      takich potraw bardziej przystosowany.Egzotyczne owoce mamy z
      dojrzewalni,wołowina nasza nie nadaje sie na befsztyki,a
      przyprawy często są dobierane na łapu-capu.
      Książek kucharskich nie kupuj bo szkoda na nie pieniędzy. Jeśli
      juz to staropolskie,powojenne i przedwojenne. Możesz też
      korzystać z tego zbioru:www.kucharz1935.republika.pl/. Dla
      mnie jest on bezcenny.
      • very.martini Re: nic na siłę 11.11.09, 12:14
        > innymi. Nie porywaj się na żadne egzotyki,cuda wianki, bo to do
        > życia , na początek, potrzebne jest Hindusom,Tajlandczykom czy
        > Papuasom.

        Tu się nie zgadzam! Mnie dalekiego pochodzenia pakora jest
        niezbędna do życia jak powietrze, a bez wymienionej w dalszej części
        Twojej wypowiedzi pieczeni żyję i mam się dobrze.
        Egzotyczne potrawy mają to do siebie, że dość często zdarza się tak,
        dziwna jest w nich tylko nazwa, a cała reszta banalna do zrobienia i
        wymaga co najwyżej zdobycia jednego albo dwóch "dziwnych"
        składników, co w dzisiejszych czasach wcale nie jest takie trudne.

        16%VOL
        22%VAT

        --
        takie tam... forum homeopatia
        • Gość: gościa Re: nic na siłę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.11.09, 12:32
          właśnie swoim postem potwierdzasz,że należy gotować i jeść to co
          się ma pod ręką,co jest właściwe dla twojej strefy
          klimatycznej,dla twojej kultury,upodobań regionalnych,to co
          rośnie i żyje w twoim otoczeniu
          • figgin1 Re: nic na siłę 21.01.10, 21:47
            Gość portalu: gościa napisał(a):

            > właśnie swoim postem potwierdzasz,że należy gotować i jeść to co
            > się ma pod ręką,co jest właściwe dla twojej strefy
            > klimatycznej,dla twojej kultury,

            Naprawdę jestem ciekawa, w jaki sposób ten post to potwierdza?
          • marghe_72 Re: nic na siłę 22.01.10, 09:24
            Gość portalu: gościa napisał(a):

            że należy gotować i jeść to co się ma pod ręką,co jest
            właściwe dla twojej strefy klimatycznej,dla twojej
            kultury,upodobań regionalnych,to co rośnie i żyje w twoim
            otoczeniu

            uuuj. A niby czemu?
    • chicarica Re: Nauka gotowania od zera 11.11.09, 12:05
      Ja na początek (a naprawdę umiałam ugotować tylko zupę pomidorową z koncentratu
      i upiec ciasto z proszku) dostałam w prezencie książkę "Kuchnia polska" z
      łopatologicznym wstępem opisującym przybory kuchenne, rodzaje mięsa (jaki
      kawałek na co się nadaje) i kilka innych podstaw gotowania.
    • panistrusia Re: Nauka gotowania od zera 11.11.09, 12:14
      A ja polecam oglądanie jakiegoś programu kulinarnego.
      Np na youtube można znaleźć programy Nigelli Lawson - gotuje ona
      potrawy bardzo proste, podaje swoje tricki, pokazuje dokładnie co i jak
      i nie traktuje kuchni i gotowania jak czarnej magii. Nawet
      niekoniecznie musisz gotować to, co ona (często jej dania mnie
      zatrważają ilością tłuszczu/soli/cukru).
      • mhr-cs masz na mysli ze te programy 11.11.09, 12:43

        daja inspiracje i tak wlasnie jest,
        to jest pierwszy krok,
        potem bedziesz juz sama cos wymyslala
        niezapominajac ,
        douczyc mozna sie zawsze,
    • roseanne Re: Nauka gotowania od zera 11.11.09, 13:37
      najlepiej polecana juz forma - z osoba ktora o lubi robic i dobrze wyjasnia,
      znacyz nie wygania z kuchni bo stoicz i przeszkadzasz :)

      co do wspominanych programow kulinarnych - moj typ to "chef at home"
      facet nie tyle podaje przepisy co do grama, co proponuje zestawy smakowe,co z
      czym sie dobrze laczy,
      miarki ma na filizanki,
      a wszystko prawie to domowa kuchnia, uzwgledniajaca gusta jego kilkuletniego synka
    • vandikia Re: Nauka gotowania od zera 09.01.10, 16:15
      ja się 5 lat temu uczylam praktycznie od zera
      umiałam zrobić jedynie pomidorową (przy czym rosołu już nie) i
      makaron z pomidorami :) pomijam hot-dogi, pizze czy jajecznicę

      na początku gdy olśniło mnie, że nie znam podstaw dostałam ściągę
      zrobioną przez mamę i siostrę na której miałam napisane podstawy do
      zup warzywnych, na pewno przepis na naleśniki, zwykłe kotlety, na
      barszcz czerwony i kilka innych klasyków kuchni polskiej
      jak już się trochę wkręciłam, to później zaczęłam piec mięsa
      czytając przepisy z tego forum właśnie i galerii potraw :) i radząc
      się koleżanek na innym forum.. etap schabów ze śliwkami i po
      warszawsku, różnych innych mięs łatwo przebrnęłam i polubiłam
      później robiłam musakę i lasagne, lasagne wyszła mi tak genialna, że
      robiłam ją przez pół roku 3-4 razy w tygodniu aż mieliśmy dość

      teraz gotuję wszystko, kocham gotować, najczęściej korzystam z
      przepisów z sieci, wyszukuję je hasłowo, tzn. wiem że chcę zrobić
      indyka więc szukam przepisów na potrawy z indyka
      coraz częściej eksperymentuję z sosami do makaronów, z zupami,
      odnajduję nowe, "własne" smaki

      osobiście książki kucharskie mi nie leżą, niby wszystko jest ale
      jakoś nigdy nie korzystam z przepisów książkowych, może się to
      zmieni :)
      z przeciwwskazań? nie zniechęcać się i być otwartym na nowe smaki i
      potrawy
    • marghe_72 Re: Zielony.jak.kiwi 22.01.10, 09:25
      Pytanie czy gotowanie sprawia Ci przyjemność? :)
    • em_es po prostu próbować nowych dań ;) 22.01.10, 10:28
      Każdy się jakoś uczył gotować, z tą umiejętnością człowiek się nie rodzi ;). Można podpatrywać gotującą mamę, gotować z przyjaciółmi, a można też samemu, zaczynając od prostych rzeczy typu makarony z sosami. W sieci jest mnóstwo przepisów, w Galerii Potraw są również zdjęcia i możliwość dopytania autora o szczegóły, warto też mieć jakąś książkę, np. Kuchnię polską.

      A że czasem się uda niedoprawiona zupa czy wysuszona na amen pieczeń, to norma, podobnie jak to, że fajnie wyglądający przepis czasem okaże się niewypałem ;)
    • figgin1 Re: Nauka gotowania od zera 22.01.10, 11:44
      Ja gotowanie zaczynałam jako nastolatka, lubiłam eksperymentować. Najlepiej
      wychodziły mi tajemnicze breje mięsnowarzywne. Nieodmiennie miały burobrązowy
      kolor, moja mama mówiła na to "rzygi po chińsku", co później zostało ochrzczone
      mianem "chińskiego pawia" Może też powinienej zacząć od mięsnowarzywnych paciai?
      To sie naprawdę łatwo robi a eksperymentowanie z łączeniem smaków wciaga.
      • bene_gesserit Re: Nauka gotowania od zera 22.01.10, 13:07
        Ja gotowanie zaczelam, jak tylko zaczelam chodzic i zawsze lubilam
        eksperymentowac, a do dzis najlepiej wychodzą mi tajemnicze breje
        miesnowarzywne :)))
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka