Dodaj do ulubionych

ile czasu mogą stać śledzie w śmietanie?

IP: *.walbrzych.vectranet.pl 22.12.09, 20:29
jak w temacie. czy jeśli zrobię je dziś wieczorem, będą dobre na wigilie? czy
lepiej zrobic je np jutro wieczorem? martwię sie o świeżość śmietany ;)
Obserwuj wątek
    • Gość: yśty witaj IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.12.09, 21:08
      u mnie w lodówce śledzie w śmietanie stoją około tygodnia. Po
      tym czasie są juz zjedzone. Powinny wytrzymać w chłodzie nawet
      dwa tygodnie,pod warunkiem,że dasz dobrą śmietanę
      • Gość: ania Re: witaj IP: *.walbrzych.vectranet.pl 22.12.09, 21:17
        ooo, pokazała mi się Twoja odpowiedź ;) dobra smietanę, czyli jaką np? 12, 18?
        jakiej firmy?
      • mhr-cs u nas przynajmniej 4-6 razy w roku 23.12.09, 10:25

        zawsze robie na kwasnej
        bo do odsolonych zledzi
        nam najlepiej smakuje,
        poniewaz takiej smietany nie kupisz
        bo swieza to nie to samo
        wiec stoi najpierw tak dlugo w lodowce
        jak dostanie ten kwasny smak(smietana)
        kwestia smaku,nasza

    • Gość: ania Re: ile czasu mogą stać śledzie w śmietanie? IP: *.walbrzych.vectranet.pl 22.12.09, 21:16
      pokazuje mi, że o 21.08 ktoś odpowiedział na wiadomość, przy temacie w nawiasie
      "2", a jak wchodzę w wątek to żadnej odpowiedzi nie ma :/
      • Gość: yśty Re: ile czasu mogą stać śledzie w śmietanie? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.12.09, 21:34
        tam cos się knoci. Ja nie używam smietan niższych niz 30
        %.Wiem,że to niezdrowe,ale nie jem masła i mi się wyrównuje.
        Ze smietaną 30 % słodką nigdy mi sie nic nie zepsuło,nigdy
        nie rozwarstwiło,czy zwarzyło.
        Ja nie wiem jak Ty robisz śledzie,ale zakładam,ze dajesz
        śledzia solonego,albo marynowanego.To warunek. Ja kupuję gotowe
        marynaty albo marynaty w oleju(filet sledziowy),takie gdzie wala
        duzo cebuli zamiast ryby. Wiem,że jestem kiwany,ale ta cebula
        marynowana bardzo mi odpowiada. Wywalam całość ze słoja na
        durszlak,ocet,czy oliwa obcieka. W garnuszku rozrabiam majonez
        dekoracyjny ze śmietaną(może byc sama smietana) tak 1/5
        majonezu.Wymieszam i w zamykanej salaterce zalewam tym śledzie i
        tą cebulę. Potem do lodówki. Zrobiłem to w sobotę i bedę miał
        super jedzonko świateczne,czyli gdzieś około tygodnia postoi w
        lodówce. Będę to jadł ze trzy dni więc tydzień wytrzyma lekko.
        Niczym sobie tak w te świeta nie dogodzę jak tymi śledziami z
        ziemniakami.Może trąci to dziczą,ale dla mnie to większy rarytas
        niż wymyślne potrawy.Właśnie skończyłem lepienie pierogów.
        Ponoć wyszło 260 sztuk (różnych) więc muszę już kończyć bo mnie
        ... wszystko już boli.POzdrawiam,a o śledzie nie martw się
    • krysia2000 Niecałą sekundę 23.12.09, 00:37
      Potem padają filetem w śmietanę.
      • Gość: Pytak Re: Niecałą sekundę IP: *.toya.net.pl 23.12.09, 08:03
        To miał być taki dowcip świąteczny ?.Przetłumacz bo nie rozumie.
        • Gość: yśty witaj IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.12.09, 09:30
          Krysia miała na mysli fakt,że śledż ma z reguły jedną nóżkę
          bardziej niż drugą.W dodatku opary octowe zmniejszają mu zdolność
          do sztywnego stania-jak to opary.Logicznym jest również,iż śledź
          w postaci fileta,ma połowę zdolności śledzia sprawnego oraz
          tylko połowę zdolności pojmowania istoty rzeczy. To wszystko
          sprawia,że bez pomocy widelca śledź nie postoi,a raczej nie
          postoi długo. Ten czas może byc liczony w sekundach,a nawet
          milisekundach. Bardzo łatwo przeprowadzić taki eksperyment w
          warunkach laboratorium kuchennego.
          To,że pada filetem w śmietanę jest nie tylko zbiegiem
          przypadków,ale i konsekwencją tej niefortunnej dla śledzia,ale za
          to szczęśliwej dla nas okoliczności.
          Gdyby jeszcze cos trzeba było dopowiedzieć to służę. Po
          wylepieniu 260 pierogów różnej maści umysł mam wyostrzony,a to,że
          mam tyłek spłaszczony i całą noc same palce,bez siły woli i
          żadnej podniety wykonywały głupie ruchy zaciskania się na
          krawędzi pieroga nie ma tu nic do rzeczy.Pozdrawiam serdecznie.
          PS -Krysia,trenuję te racuchy,ale cieńko mi to idzie...
          • krysia2000 Re: witaj 23.12.09, 10:26
            No i co by baba poczęła bez rzeczowych, męskich wyjaśnień? Nawet jeśli chodzi o
            dwocipy.

            Racuchy cienko idą? To jakieś grube nieporozumienie. Racuchy to nie naleśniki.
            Mają do buzi wędrować pulchne i już. Polecam zwiększyć temperaturę i zawartość
            spulchniacza w cieście.

            A tak w ogóle to ja jakieś racuchy podawałam na przepis?
            • Gość: yśty Re: witaj IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.12.09, 10:42
              Zrób mi takie z jabłkami, kwaśną śmietaną i cukrem pudrem
              cynamonowo-goździkowym, a się rozwiedę z Zenkiem i będę Twoja na
              zawsze!
              15 grudnia 21 minut po północy
              • krysia2000 Re: witaj 23.12.09, 11:07
                A iś ty Zbychu! Toż ja żartowała tylko przecie. Wiesz, jaki by łomot mi spuścił
                Zenek, gdybym powiedziała mu, że odchodzę dla innego, bo racuchy lepsze od jego
                umi? No powiem Ci, że łomot byłby długi, straszny i bolesny. A zaraz po nim
                strasznie długie i namiętne kochanie. Sama już nie wiem, czego się bardziej
                boję, a czego bardziej pragnę.

                Ale co ja tam będę po próżnicy pie... przyć! Idę już do tej kuchni prawdziwej,
                nie na ekranie laptoka.
                • Gość: yśty Re: witaj IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.12.09, 11:20
                  Jeny,ja nie Zbychu,ja ysty,od góry do dołu. Ja się tylko
                  podpiąłem w marzeniach.
                  Wesołych Świąt

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka