kwieta4
28.02.04, 19:43
kusilo mnie cos innego wczoraj, ale z rozsadku(musialam wykorzystac nadmiar
gruszek i jablek) wyprobowalam wreszcie przepis na biszkopt, ktory wklada sie
do zimnego piekarnika. zdecydowanie bede go propagowac!!! choc moj stary
przepis nie byl wcale zly...zaskoczylo mnie jak zoltka nabraly koloru i
urosly z proszkiem i octem!! samo ciasto roslo spokojnie wraz z temp.
duchowki, zezlocilo sie ladnie i w smaku jest swietne. od startu
przygotowywania do wyjecia gotowego zajelo mi wszystko 30min:)). w
miedzyczasie udusilam owoce(bez cukru, z gozdzikami i odrobina soku z
cytryny, bo gruszki sa slodkie) i polaczylam z proszkiem pomaranczowej
galaretki. przekroilam potem biszkopt na pol, wylalam na spod cieple owoce,
przykrylam druga polowa ciasta. z oszczednosci:)) i ciekawosci nowego
przepisu wyszla "inna szarlotka", b. zreszta smaczna.
Przepis na biszkopt od zawodowego ciastkarza (skopiowany z Internetu, ale
teraz juz moj:))
6 jajek, 2 plaskie lyzeczki proszku do pieczenia, 1 szklanka cukru pudru, 1
1/2 szklanki maki pszennej, szczypta soli, 1 lyzka octu (spirytusu), cukier
wanilinowy. Zoltka wymieszac z octem i proszkiem do pieczenia, zostawic na
boku. Bialka ubic na sztywno, dodac cukrier i cukier wanilinowy po chwili
ubijania i nadal ubijac. Zmieszac bialka z zoltkami (dodac bialka do zoltek),
na koncu wymieszac z maka. Piec okolo 20 min. temp. 190-200 C. (wkladac
ciasto do zimnego piekarnika, nie goracego - to maly, stary sekret). Czesc
maki (okolo 1/2 sklanki) mozna zastapic zmielonymi orzechami lub migdalami
lub makiem i wtedy mamy inny rodzaj ciasta biszkoptowego.