Dodaj do ulubionych

dużo, tanio i szybko-balik w szkole

IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.01.11, 09:41
w czwartek dzieci maja bal w szkole. dzisiaj dowiedziałam się, że nie przewiduje się niczego do picia, ani żadnej przekąski dla dzieci. oczywiście z powodów finansowych. w naszej poprzedniej szkole zawsze było coś do zjedzenia i napoje finansowane ze składek klasowych lub mamy skrzykiwały sie i każda coś robiła. tu, w małej szkółce wiejskiej, na pierwszym zebraniu była awantura czy składka powinna wynosić 1 czy 2 złote, i zwolenników złotówki było nieporównywalnie więcej. wiem, że okolica jest biedna więc chciałabym sama coś zrobić, mój budżet , niestety pod koniec miesiąca też jest dość cienki, ale coś jeszcze wysupłam. dzieci z dwóch klas to około 50osób. poradźcie! myślałam o kupieniu soków i zrobieniu jakiś ciastek, może mufinki?
Obserwuj wątek
    • fx50 Re: dużo, tanio i szybko-balik w szkole 25.01.11, 10:46
      Dziwne, że tak się zachowały (te mamy). Pracowałam kiedyś w wiejskiej szkole przez trzy lata i takie baliki, jak tam, to wzór nie do podrobienia w miejskiej szkole. Ale tak bywa - szkoła szkole nie równa.
      Ale wracając do tematu: mam troje dzieci i co jakiś czas byłam zmuszona upiec coś na taką imprezę. Jestem też nauczycielką i trzy razy do roku sprawowałam na nich opiekę, obserwując przy okazji jakie ciasta się sprawdzają, a jakie są totalną porażką. Powiem tak: z tych moich obserwacji wynika, że najlepszym pomysłem są podzielne ciastka, a nie ciasta, zwłaszcza biszkoptowe. Tak więc muffinki, babeczki, rurki, kokosanki (ciasto piaskowe na dużej blaszce, po wystudzeniu kroisz na prostokątne kawałki, każdy zanurzasz w polewie czekoladowej i od razu obsypujesz kokosem, odkładasz do zastygnięcia). Dzieciaki lubią też sernik, ale to jest koszmarnie drogi pomysł. Pamiętam też imprezę, na której zamiast ciast mamy częstowały dzieci mini-pizzami (po naszemu: cebularz) i parówkami na patyczkach szaszłykowych. Parówki (te długie) przed odgrzaniem były nacinane głęboko na krzyż z obu końców, więc na patyczku dziecko dostawało taki hmmm... helikopterek.
      Trzymam kciuki i życzę cierpliwości! (PS. Wiesz, mam nadzieję, że nie każdej z nich twoja akcja się spodoba? Lepiej by było, gdybyś nie była sama, ale znalazła sprzymeirzeńców.)
    • Gość: aqua48 Re: dużo, tanio i szybko-balik w szkole IP: *.aster.pl 25.01.11, 13:28
      Soniu zorientuj się czy u Was działa Rada Rodziców i czy nie może dofinansować takiego balu dziecięcego. Napoje są konieczne, choćby na bazie przegotowanej wody i jakiegoś domowego soku, ale dzieci muszą z czegoś pić (kupno kubeczków jednorazowych). Ciasto nawet drożdżowe z powidłem, kruszonką, pokrojone w zgrabne kawałki się nada. Nie jest bardzo kosztowne.
      Na przyszły raz poszukajcie sponsorów w okolicy, trzeba to zrobić dużo wcześniej, ale często hurtownie spożywcze, albo producenci jogurtów, soczków z rurką, słodyczy są chętni.
    • Gość: pasqda Re: dużo, tanio i szybko-balik w szkole IP: *.adsl.inetia.pl 25.01.11, 14:27
      Muffinki to dobry pomysł - proste i szybkie do zrobienia. Choć jeśli dzieci młodsze, to lepsze byłyby mini-muffinki, bo maluchy raczej na raz jednego dużego ciastka nie zjedzą. Ewentualnie jakieś proste ciasto - np. drożdżowe, szarlotka - pokrojone na nieduże kawałki. Gdybyś znalazła kogoś do pomocy to można się pobawić w zrobienie ciastek z jabłkami albo małych krucho-drożdżowych rogalików z dżemem. Podzielne i wygodne do jedzenia.
      O, tu przykładowy przepis na ciastka z jabłkami, w formie pierożków.
      fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,86498205,86498205,0,2.html?v=2

      Zrobiłabym też coś na słono - choćby kanapki. Też nie za duże - kromkę chleba podzielić na cztery.

      Zamiast soków może lepiej kupić syrop do rozcieńczania - wyjdzie ekonomiczniej, no i można regulować słodkość napoju.
    • Gość: JA Re: dużo, tanio i szybko-balik w szkole IP: *.ip.netia.com.pl 25.01.11, 15:28
      Proponuję na kolejnym zebraniu jeszcze raz podnieść sprawę składek. W prostych żołnierskich słowach opierniczyć to całe towarzystwo. I grzecznie zaznaczyć, że paczka fajek kosztuje ok.10 zł. Na to nie żałują. A jak nie chcą płacić to niech inne sznowne mamusie ruszą swoje 4 litery i niech każda coś przyniesie.
      U moich dzieciaków w klasie zawsze na takie imprezy każde dziecko coś przynosiło i ZAWSZE zostawało jedzenie i picie (Które dzieci później dojadały).
      I powiem Ci coś jeszcze- wygląda na to, że jesteś tam jedyną osobą o wrodzonym poczuciu obowiązku i przyzwoitości. Dzieci docenią twoją inicjatywę, dorośli będą się doszukiwać drugiego dna.
      • Gość: sonia Re: dużo, tanio i szybko-balik w szkole IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.01.11, 16:55
        nie wiem czy ktoś mój wkład doceni... czasem myślę, że są zadowoleni, ze znaleźli jelenia. piekę na wszystkie klasowe uroczystości. oczywiście w czynie społecznym.
        zrobiłam na razie "czekoladę" i chyba jutro zacznę produkcję muffinek.
        • Gość: aqua48 Re: dużo, tanio i szybko-balik w szkole IP: *.aster.pl 25.01.11, 17:49
          Nikt Twojego wkładu nie doceni, nie licz na to. Wszyscy uznają, że robisz to z nudów, albo masz w tym jakąś korzyść. Np Twoje dziecko będzie w szkole lepiej traktowane niż reszta. Dlatego dokooptuj sobie szybko ze dwie matki do pomocy, żeby przynajmniej nie było, że defraudujesz (!) zebrane pieniądze. A na wszelkie, najdrobniejsze nawet wydatki bierz rachunki i paragony, skseruj, spisz wszystko i podczas następnego zebrania w szkole przedstaw rodzicom i dodaj ile swojego prywatnego czasu poświęciłaś dzieciom. Latami pracowałam społecznie w radzie rodziców i nic mnie nie zdziwi.
          • ziellonka Re: dużo, tanio i szybko-balik w szkole 26.01.11, 17:15
            To ja dorzucę parę obserwacji z pozycji nauczyciela pracującego przeszło dwadzieścia lat w dość dużej szkole. Kiedyś na hasło "balik" zgłaszali się chętni rodzice i piekli tyle ciasta, że starczyło na następne dni. Teraz, kiedy pytam, który rodzic coś upiecze następuje krępująca cisza, wszyscy spuszczają głowy, wreszcie zgłaszają się ci, co zwykle, a reszta oddycha z ulgą. Dzieci też się zmieniły. Domowe ciasta nie cieszą się wzięciem - wolą gotowe ciasteczka, batoniki, wafelki, chipsy i colę. Niedawno nasza szkoła zorganizowała kiermasz świąteczny. Rodzice zmobilizowali się i napiekli różnych ciast. Jedli je głównie dorośli. Dzieci okupowały stoiska z fabrycznymi słodyczami.
            W obecnej klasie, na wyraźną prośbę rodziców, na klasową imprezę każdy przynosi paczkę słodyczy, a picie zapewnia szkoła.
            • linn_linn Re: dużo, tanio i szybko-balik w szkole 26.01.11, 21:17
              Zamiast balu dla dzieci zorganizowc rodzicom seminaria ze zdrowego zywienia :) Widac, ze jest potrzeba.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka