kaga9
05.04.20, 20:05
Dzień dobry, cześć i czołem.
Nowa sytuacja sprawiła, że od kilku tygodni zaczęłam mrozić mięso. I do dziś to zdawało egzamin, ale rozmrażana od wczoraj polędwiczka wieprzowa wylądowała w koszu: okazała się szarawa i miała mocno kwaśny zapach. Żeby było względnie zabawniej, oryginalny termin przydatności do spożycia, podany na opakowaniu, mija dopiero jutro. Podpowiedzcie, Drodzy, czy popełniłam błąd na odcinku kupienie - rozmrożenie, czy po prostu kupiłam już nieświeży kawałek (a może moje zamrożenie było ponownym i to, wiadomo, wystarczy).
Zatem tak. Kupiłam mięso nadające się do spożycia jeszcze przez tydzień. Co zrobiłam po raz pierwszy względem razów poprzednich (nabywszy wiedzę, że nie powinno się mrozić w oryginalnych opakowaniach na tych dokładanych mięsu "materacykach"), to to, że wyjęłam z opakowania, umyłam i zapakowałam w folię, oczywiście w dniu zakupu. Rozmrażanie: od wczoraj lodówka, dziś kilka godzin na blacie, ciągle w tej folii (może tu błąd?).
Będę bardzo wdzięczna za sugestie. Z góry dziękuję:)