Gość: Liska IP: 81.210.125.* 24.11.04, 16:26 Limbo, zachęcona przepisami, kupiłam sobie wspomnianą książkę. Czy mogłabyś, proszę, napisać, które potrawy z niej robiłaś i jak wyszły? Dziękuję i pozdrawiam serdecznie Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: limba Re: Do Limby (książka: "W staropolskiej..." IP: *.mos.gov.pl 25.11.04, 13:27 Przepraszam, że nie odpowiedziałam natychmiast, ale wczoraj pilnego wyjaśnienia wymagał tort premierowy w wątku „Biszkopt – klapa – ważne szczegóły”; a chyba już się zorientowałaś, że nie umiem opisać czegokolwiek zwięźle i krótko. Wszystkie szczegóły wydają mi się b.istotne i konieczne do przyrządzenia danej potrawy. A wracając do naszego wątku, musiałam przejrzeć naszą „staropolską” książkę, żeby odświeżyć pamięć. B.wiele potraw z niej jest godnych uwagi; a jeśli nawet nie przyrządzałam ich dokładnie wg przepisu, posłużyły mi jako inspiracja do stworzenia czegoś innego na tej bazie. A więc z książki tej - przeglądając po kolei - przyrządzałam: 1. Zupę piwną z żółtkami > aktualnie to raczej super drink na rozgrzewkę! 2. Polewkę winną z korzeniami, ale bez śmietanki > czyli po prostu współczesny grzaniec. 3. Kaszkę krakowską [wprawdzie nie lubię kutii, ani innych kaszkowych potraw z bakaliami, nawet kaszka manna w kremie do tzw. czeskiego piernika jest dla mnie nie do przyjęcia] - używam jej jednak często do krupniku i do dietetycznej zupy, którą zresztą lubię i gotuję nie będąc na diecie [składa się z wody, soli, masła, ziemniaków i właśnie z kaszki krakowskiej]. 4. Chłodnik litewski – z tą różnicą, że nie pasuje mi mieszanie smaku kiszonych ogórków i barszczu z buraków, więc przyrządzam go po swojemu, tj. zimny barszczyk zakwaszony octem lub cytryną, jogurt, śmietana, ogórki świeże, rzodkiewki, koperek, szczypiorek, itd. 5. Nie korzystałam z przepisów na dziczyznę > jestem do niej uprzedzona od czasów dzieciństwa. Zresztą chyba wątki mięsne, chociaż większość jest godna polecenia, chyba Ciebie akurat nie zainteresują - jeśli coś pomyliłam, to wyprowadź mnie z błędu [tymczasem je pomijam]. 6. Najwspanialsze w naszej kuchni GRZYBY > właściwie wszystkie te potrawy godne są polecenia; moje ulubione to: a. kotleciki grzybowe z sosem ziemniaczanym, a jeszcze bardziej lubię potrawę przygotowaną na odwrót, tj. kotleciki ziemniaczane, przygotowane wg przepisu na krokiety - str.199 – ale bez orzechów i do tego sos z grzybów suszonych [ja uzupełniam go pieczarkami, które b. dobrze się komponują, również w nadzieniu grzybowym do słynnych kartaczy]; b. grzyby suszone, zupełnie jak świeże [z tym, że mleko w którym się moczyły wylewam – kiedyś mi się paskudnie zwarzyło!!! podczas obgotowywania grzybów - i od tego czasu opłukuję grzyby z mleka i gotuję wyłącznie w wodzie]; c. następnie zupa grzybowa – też grzyby moczę w mleku, itd.; d. omlet i jajecznica lub współcześnie tarta z grzybami - teraz można wykorzystać do tego grzyby mrożone lub kurki, a także inne grzybki [kurek nie mieszam z nimi] specjalnie w tym celu uduszone na maśle i zawekowane na zimę; 7. Buraczki na jarzynkę bez śmietany, ale na maśle i bez skwarek [nie znoszę], występujących w tym przepisie. 8. No i przechodzimy do ulubionych potraw wigilijnych: a. A więc barszcz na zakwasie z wywarem grzybowym [grzyby zmielone idą do uszek] pierwszy raz mi nie wyszedł, chociaż wszystkim bardzo smakował, a mnie delikatnie mówiąc zalatywało starą piwnicą, chociaż dużo grzybów dodałam szczodrze. Ale podobno trzeba dodawać nie kromkę, lecz wyłącznie wysuszoną skórkę razowego chleba > ja już nie próbowałam, ale może w tym roku znowu ... kto wie? b. Ryby – świetny jest sandacz, ale trudno go dostać, zadowalamy się więc tradycyjnym karpiem, tradycyjnie smażonym lub zamiast tego też panierowanym, ale pieczonym w piekarniku. Jest ponadto wybór innych świetnych ryb na czele z łososiem, więc tych przepisów nie będę omawiać. c. Wszelkie uszka i pierogi już od dawna przyrządzam bez dodatku jajek, ale za to dodając do mąki odrobinę masła lub oliwy i rozczyniając ciasto gorącą wodą. Świetne są też paszteciki z grzybami, wykonane z ciasta krucho-drożdżowego [wytrawnego – wzmianka o nim niżej], odgrzewane przed podaniem do barszczu. d. Kapusta z grzybami > oczywiście zamiast bigosu, z tą różnicą, że dodaję do niej dość dużo uduszonej na oleju lnianym cebuli [właśnie teraz, w czasie przed B.N. jest dostępny na bazarach ten oryginalny wyrób, jak również olej rzepakowy do wigilijnej kapusty z grochem] – zamiast nie cierpianej przeze mnie zasmażki z mąki. e. Rozsławiony przez Apolkę piernik staropolski, łamańce z makiem - wg wersji kruchej, f. Bardzo lubię kompot z suszu owocowego, który częściowo sama przygotowuję, tj. suszę jesienią jabłka i gruszki [bo nie lubię łusek z gniazd nasiennych, znajdujących się w tych kupowanych] g. Ciasto krucho-drożdżowe wg wersji książkowej [tylko z mniejszą ilością drożdży – do tej porcji wystarczy 3 dkg, o czym już pisałam w wątku o pierniku i babie muślinowej] wykorzystuję do szarlotki – bardzo mi smakuje w tej wersji. Do tego ciasta dodaję też same żółtka i dodatkowo 2-3 łyżki miodu > jest wtedy bardziej delikatne od ciasta półkruchego na bazie proszku do pieczenia. h. Makowce przygotowuję jako lukrowane strucle, ale ciasto drożdżowe wg wersji książkowej mi nie odpowiada, bo na tę porcję mąki jest za dużo drożdży, cukru i tłuszczu. 9. Przechodząc do potraw wielkanocnych, to już w innym wątku uzasadniłam niechęć do baby petynowej zwanej też muślinową, tudzież puchowej – już więcej ich nie przygotowywałam. Ale jak jesteśmy przy tych babach, to ciągle przede mną jest pole do popisu w postaci eksperymentu z babą szafranową. Podobno dodatek szafranu daje b.ciekawy akcent smakowy – nie tylko kolorystyczny. Nigdy jednak nie pamiętam, żeby się kupić go w porę, a potem nie ma już czasu na wyprawę po szafran. 10. Mazurki nie wymagają chyba komentarza. 11. Tort czekoladowy polski przypomina trochę ciasto na tort Sachera, który b.lubię, więc nie poświęciłam już uwagi innym przepisom na torty z tej książki. Chociaż „kruchy tort krakowski” można by spiec, a mniej wybrednych można zadowolić mniej wykwintnym plackiem kruchym z powidłami – też b.dobry. Tort orzechowo-migdałowy jest niewątpliwie oryginalny, lecz też pozostał nie wypróbowany, bowiem wolę wszelkie przekładańce wilgotne [tj.torty nasączone i z kremem]. 12. Żur – po doświadczeniach z barszczem nie śmiałam już zabrać się za przyrządzanie własnego żurku, a ponadto jest tyle dobrych żurków [prawdziwych w butelkach] - na bazarze, a nawet w Leclercu, że nie opłaca się wyrabiać ich samemu. 13. A dalej – pominąwszy bigos i mięsiwa – gołąbki [nie eksperymentuję z nadzieniami i w ogóle lubię gołąbki najlepiej w sezonie młodej kapusty]. 14. Pierogi [ja w wersji opisanej wyżej bez jaj]; ale te nadzienia są owszem - godne gorącego polecenia: na Wigilię proponuję z farszem z kapusty i grzybów suszonych, ew. b.oryginalne z nadzieniem z kaszy gryczanej i z sera białego; jedna i druga wersja polana cebulką uduszoną na maśle], uwielbiane przeze mnie pierogi ze słodkim nadzieniem serowym, aromatyzowanym koniecznie skórką pomarańczową, polane gęstą kwaskową śmietaną z cukrem – poezja smaków. 15. Dalej wspaniałe kołaczyki z cebulą lub z kapustą, które przypominają słynne cebularze z Kazimierza; 16. I na zakończenie PĄCZKI WARSZAWSKIE, których Tobie już chyba nie muszę reklamować. Pozdrawiam Cię serdecznie i zastanawiam się, czy będzie Ci się chciało to wszystko przeczytać? Ale skoro wywołałaś mnie do odpowiedzi ... Możesz sobie tylko pogratulować, że nie jest to odpowiedź ustna!!! Odpowiedz Link Zgłoś
ayeesha Re: Do Limby (książka: "W staropolskiej..." 25.11.04, 14:56 Tort orzechowo - migdałowy robi moja mama na każde święta (i to już od kilkunastu lat!). Jest fantastyczny. Powinien Ci smakować, bo mimo że nie jest niczym nasączany jest delikatny i dość wilgotny. Ja przepadam szczególnie za dolnym ciastem orzechowym :-) Gorąco Cię namawiam do wypróbowania tego przpisu,jest niezwykle oryginalny, ja nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez tego ciasta :-)) Hmmmm.....rozmarzyłam się, a do Wigilii jeszcze miesiąc :-D Odpowiedz Link Zgłoś
lis_ka Re: Do Limby (książka: "W staropolskiej..." 25.11.04, 15:19 zarady n/t tortu tez dziękuję - zamierzałam wypróbować przepis. :) Odpowiedz Link Zgłoś
lis_ka Łał!! 25.11.04, 15:17 Limbo, nie dość, że przeczytałam, to jeszcze drukuję i chowam do książki. Dziękuję za tę relację. Widzę, że większość przepisów została przerobiona. Pozdrawiam bardzo serdecznie:) Odpowiedz Link Zgłoś
bozana Lis_ka, gdzie kupiłaś książkę???? 25.11.04, 15:39 Proooszę, Li_sko odpowiedz szybciutko, gdzie kupiłaś tę książkę. Jakie wydanie, autora i może coś więcej? A może to jest upolowane w antykwariacie. Też bardzo bym chciała mieć :) Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: limba Re: Do Limby (książka: "W staropolskiej..." IP: *.mos.gov.pl 25.11.04, 16:21 A czy to żle, Lisko, że zmieniłam? Od czasów słynnej baby muślinowej [żebyś wiedziała, co to była za baba: piękna jak na obrazku, ale w ogóle nie zjadliwa > sucha i skrzypiąca w zębach, jak sytropian o szkło], nabyłam trochę doświadczenia i od razu widzę, że coś trzeba w przepisie zmienić. A potrawa na pewno nie straci, gdy się pozbawi ją jakiegoś nielubianego dodatku lub zmieni cokolwiek proporcje np. poprzez dodanie mniejszej ilości drożdży. A i gusty kulinarne i jadłospisy też zmieniły się od tamtych czasów. Z resztą i wtedy szkoły kulinarne były różne. Pamiętam, że czytałam wiele razy, że przykładowe ciasto drożdżowe rosło przez cały dzień - a to dowodzi, że musiało być mniej w nim drożdży. Z taką proporcją drożdży do mąki, jak podają w tym przepisie, ciasto wyrosło w ciągu 1 godziny. A ten polecany przez Ayeesha`ę tort robię, właśnie tylko z warstwy orzechowej. Ciasto podobne: na bazie zółtek, ale z czekoladą [jakoś kakao sprzedawane w naszych sklepach mi nie odpowiada, chciałabym np. takiego sprowadzanego z Holandii, a w książce zalecają użycie "najlepszego gatunku"] i mielonych orzechów, ale nasączam go ponczem z alkoholem i serwuję z kremem czekoladowo - orzechowym. Taki właśnie lubię i robię go głównie na Nowy Rok. Ale częściej na tę świąteczną okazję robię tort makowy z kremem orzechowym - i w ten sposób mam wszystkie tradycyjne składki świąteczne w jednym wyrobie, też jest b.dobry! Pozdrawiam serdecznie i myślę, że do świąt już bardzo blisko > tylko 28 dni do Wigilii! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Liska Re: Do Limby (książka: "W staropolskiej..." IP: 81.210.125.* 25.11.04, 16:56 www.antykwariat.triger.com.pl/x_C_I__P_1712230;1710001.html www.antykwariat-verso.pl/oferta.php?pom=1&kat=27 ja kupiłam w tej drugiej. Napisałam maila, pan potwierdził i po 2 dniach listonosz przyniósł mi książkę. Za całość zapłaciłam 21 zł. Wydanie z 1986 r. Limbo, zamierzam skorzystać z Twoich rad:-) Do dziś jak robię żurek, skrupulatnie liczę ziarenka ziela angielskiego:-) Odpowiedz Link Zgłoś