pani.serwusowa
06.01.09, 21:53
Rzecz bedzie o "Jamie's Ministry of Food".
Z pozdrowieniami dla Dziuuni, Jo.hanny i Vespertinee, ktore pytaly
mnie o opinie. Dla wszyskich zainteresowanych kupnem ksiazki lub po
prostu lubiacych Jamiego Olivera. :)
Na wstepie moze watro wyjasnic, czym jest idea "pass it on". W duzym
skrocie - Jamie ruszyl do nizin spolecznych, aby uzmyslowic ludziom,
ze kazdy moze sie nauczyc gotowac, a gotowanie w domu nie jest ani
drogie, ani pozerajace czas, ani pracochlonne. W dodatku domowe
jedzenie moze byc pyszne! [sic!]. Ba! Podczas domowego gotowania z
rodzina lub przyjaciolmi mozna tez sie niezle ubawic. :) Elementem
tej akcji na szersza skale jest oczywiscie seria, ktora mozna ja
ogladac w angielskiej telewizji, a takze wspomniana ksiazka (teraz
tez chyba magazyn). Uczestniczacy w programie, a takze posiadacze
ksiazki, czy odwiedzajacy strone Jamiego sa proszeni o to, aby kazdy
wykorzystany przepis przekazac dwojce lub wiecej osob, a wlasciwie
nauczyc je gotowac dana potrawe. Dzieki temu w kraju, gdzie ludzie
maja tak wiele mozliwosci, tak duzy wybor produktow z calego swiata,
ze wzgledu na multikulturowe spoleczenstwo, spoleczenstwo ma sie
przebudzic i ruszyc do kuchni. Bynajmniej nie w celu odgrzania
gotowca. ;)
Po tym wyjasnieniu chyba juz domyslacie sie, ze ksiazka zawiera
nieskomplikowane przepisy, czesto gotowe produkty lub polprodukty
np. pasta curry, ciasto francuskie, guacamole (co w niektorych
przypadkach mi nie przeszkadza, bo uzywam ich sama).
Zanim te ksiazke dostalam na wlasnosc mialam okazje szybko przejrzec
ja u obwoznego hurtownika i otwarlam ja na przepisie na klasyczne
spaghetti pomidorowe; nastepny przepis - zapiekanka makaronowa z
kalafiorem (angielski klasyk, bardzo proste danie, ale nie o to
chodzi, a o to, ze go nie lubie!). :) Chyba sie domyslacie, ze nie
polubilam jej od razu, bo wydawalo mi sie, ze bedzie naszpikowana
takimi banalami. Podtytul ksiazki zniechecil mnie jeszcze bardziej,
bo jednak troche jestem wprawiona w bojach kuchennych. ;) ("Kazdy
moze sie nauczyc gotowac w 24 godziny").
Nastepnie znalazlam w "Good Food" przepis na lososia w ciescie
francuskim
fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,89218727.html
pochodzacy wlasnie z tej ksiazki i zachwycilam sie od razu. Efekt
byl nawet lepszy niz oczekiwalam. Dwa tygodnie pozniej na kolacji u
przyjaciolki zjadlam przepysznego stroganoffa z kurczaka i pora,
ktory okazal sie byc przepisem z tej samej ksiazki. Musze wspomniec,
ze ona potrafi zrujnowac kazde danie, a ta kolacja byla
przepyszna. ;) Niecaly miesiac pozniej dostalam jednak te ksiazke od
wydawcy magazynu kulinarnego za darmo i wtedy jeszcze pomyslalam -
no, trudno! ;) (polowalam na Nicka Steina) Ale wiadomo - darowanemu
koniowi... ;)
A teraz wiecej o samej ksiazce. Zawiera proste przepisy, uproszczone
nawet przez Jamiego jesli porownac je do klasycznych receptur, tak
aby kazdy, nawet ktos kto w zyciu nic nie ugotowal mogl z nich
skorzystac bez przeszkod i koszmarow nocnych. ;) Podzielona jest na
nastepujace rozdzialy (w nawiasach podaje przykladowe dania):
1. Dwudziestominutowe posilki (np. stek wolowy z rozmarynem i
pieczarka, potrawka z ryby z kuskus w stylu marokanskim, wspomniamy
stroganoff z kurczaka i pora, fajitas z kurczaka)
2. Szybkie makarony (juz wpadly mi w oko dwa - muszelki z groszkiem
i bekonem, a takze swiderki z anchoise i bulka tarta, poza tym
tagliatelle z pesto i brokulami).
3. Smaczne stir-fry. (kurczak chow mein, wieprzowina slodko-kwasna)
4. Latwe curries. (kurczak korma, jalfrezi warzywne, jagniecina
rogan josh, vindaloo, tajskie zielone curry + przepisy jak zrobic
domowe pasty curry)
5. Ukochane salatki (w bardzo fajny sposob pokazal jak robic salatki
ewolucyjne - od 2-3 prostych skladnikow dokladajac kolejne i
uzyskujac nowa jakosc + przepisy na dressingi + klasyfikacja salat)
6. Proste zupy. (z chorizo i slodkich ziemniakow, klasyk z
ziemniakow i pora, pomidorowka z bazylia, groszkowo-mietowa)
7. Domowe mielone (chodzi o potrawy z miesa mielonego - hamburger,
pulpety z makaronem, wolowina wellington w wersji z mielonego, sos
bolognese, lasagne, chili con carneklasyczne angielskie paje).
8. Podnoszace na duchu potrawki ;) (comforting stews - z wolowiny i
angielskiego piwa ale, z wieprzowiny i cydru, z kurczaka i bialego
wina oraz z jagnieciny i czerwonego wina).
9. Rodzinne pieczenie (w sensie miesa, jak na niedzielny lunch -
czyli perfekcyjna pieczona wolowina z wszystkimi dodatkami, jak
warzywa, Yorkshire pudding czy sos pieczeniowy, ale takze pieczony
kurczak, jagniecina czy wieprzowina)
10. Pyszne warzywa. (szparagi w musztardowym dressingu, pieczona
marchew, maslany szpinak, groszek mietowy, brokuly w dressingu w
stylu azjatyckim)
11. Szybkie gotowanie miesa i ryb. (steki wieprzowe w slodkiej
glazurze, grilowana wolowina z chrzanem, szaszlyki wieprzowe,
kurczak w parmezanie i szynce parmenskiej, grilowana jagniecina z
salsa, losos w stylu azjatyckim
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=777&w=89218727
, grilowany pstrag w platkach owsianych, dorsz pieczony w bekonie)
12. Klasyczne ryby. (kotleciki lososiowe, pasta z wedzonej makreli,
rybny paj, losos w ciescie francuskim, paella z ryba i owocami
morza, chowder)
13. Kick-start (przepraszam, ciezko mi znalezc polski odpowiednik :
( ) sniadania - cos a la kop z rana na start. :) (rozne owsianki,
nalesniki z mango i jogurtem, smoothies, omlety, granola)
14. Slodkosci. (sernik waniliowy z polewa malinowa, lody, sconsy,
bananowa tarta tatin, ciasteczka, pieczone jablka).
Jamie wymienia takze wszystkie sprzety kuchenne, ktore beda
potrzebne do wykonania potraw, co wiecej dla niewtajemniczonych
pokazane sa ich fotografie. :) Podaje takze, co z kuchennego
kredensu bedzie w czestym uzyciu (rozne musztardy, marmite, rozne
makarony, puszkowe poimidory i inne warzywa, kostki rosolowe,
tabasco itp itd), jakie przyprawy i ziola, a takze co z mrozonych
produktow.
Podsumowujac powoli ;) - ksiazka dla zaczynajacych swoja przygode z
kuchnia, choc juz znalazlam na amazonie opinie, ze dla totalnych
laikow moze byc zbyt skompikowana. (what the f...?! ):
"I really wanted to like this book and hoped it would inspire me to
learn to cook a few passable dishes (I find cooking a real chore and
never really got round to learning it properly). But just reading
the book put me right off - I found the dishes too fussy, used too
many ingredients and not particularly appealing. Don't get me wrong,
the recipes are probably ok for the average cook but I have my
doubts that it will convert any reluctant cooks, certainly not me! "
Mysle, ze mimo kilku banalnych, klasycznych przepisow jest tam sporo
perelek, ktore zaskoczyly mnie pozytywnie. Takie proste, szybkie do
zrobienia i jak mniemam pyszne. Po dzisiejszym, bardziej starannym
zapoznaniu sie z ksiazka juz widze, ze lista potraw do zrobienia
wydluzyla sie do 4 pozycji (z czego dwie na pewno w tym tygodniu), a
dla przykladu od jakiegos roku mam "Wloska Wyprawe" i zrobilam z
niej moze 2 rzeczy.
Ufff... Tym, ktorzy dobrneli do konca dziekuje za uwage i czekam na
opinie innych wlascicieli "Ministerstwa Zywnosci Jamiego". :)