Gość: saha
IP: *.crowley.pl
10.02.07, 21:06
zastanawiałam się długo czy wam o tym napisać, ale napiszę żebyście wiedziały
jak jest. Mamy prawo wiedzieć takie rzeczy.
Znajoma urodziła w Swissie córeczkę. Pisałam o jej przypadku w innych
wątkach - to ta dziewczyna, ktora ma problemy z biodrem i sugestię od
ortopedy, aby rodzić przez cc. Tak też postąpiono w Swissmedzie. Ale poród
nastąpił tydzien wcześniej niż umówiona data. W trakcie akcji dziecko
zakrztusiło się wodami płodowymi (zdarza się rzadko ale zdarza, lekarze nie
mają na to wpływu), a to automatycznie powoduje problemy w płuckach i
zakażenie bakteriami z płynu owodniowego. Po kilku godzinach podjęto decyzję
o umieszczeniu dziewczynki w inkubatorze oraz przeprowadzeniu kilku
dodatkowych badań w ........szpitalu na Klinicznej. Także znajoma leży po cc
w Swissie, a maleństwo jest w szpitalu klinicznym. Spotkają się jutro badź
pojutrze. Brak mi slów na tę sytuację. Mąż tej dziewczyny mówi, że nie żałują
wyboru Swissmedu, bo przed porodem w trakcie i po wszystko bylo super. Ale ja
nie rozumiem dlaczego musiano wywieźć dziecko i rozdzielić je z matką? o co
tu biega?