nowa TOP lista

[dr_ewa999]

Sądzę,że TOP lista dla Syndykatu powinna być osobna i osobna dla normalnych
blogów....
W obecnym systemie nie wskazuje blogów chętnie czytanych...a jedynie
promowane , które są sztucznie utrzymywane na liście.

[mpieck]

Idąc dalej tym tokiem rozumowania należałoby zlikwidować topa w
ogóle, bo w końcu top sam w sobie jest przecież formą promocji
blogów. A nam się top podoba taki jak jest, z Tokio Hotelem i innymi
takimi na szczycie.

[kasica_k]

Powiem na podstawie własnych obserwacji: sam fakt bycia w Syndykacie wcale nie
powoduje jakiegoś dramatycznego wzrostu promocji w porównaniu z innymi blogami.
Cała masa popularnych blogów, także tych przewijających się przez pierwszą
stronę Gazety, nie ma nic wspólnego z Syndykatem. Rónież w ramach samego
Syndykatu są blogi mniej i bardziej popularne. Nie widzę sensu oddzielania gruba
krechą jednych od drugich.

[kicior99]

czy jest jakiś w miarę obiektywny wskaźnik jak Syndykat zmienia czytelnictwo
blogów? Mnie mieszanie jednych z drugimi nie przeszkadza, a jako
niesyndykatowiec osiągam zupełnie przyzwoite wyniki - moim założeniem było
znaleźć się w pierwszej pięcsetce.

[mi.ka.n]

A znalazłeś się kicior w pierwszej setce.

[quentiin]

Argumentowi o promowaniu blogów przez Syndykat trochę przeczy fakt obecności
syndykatowych blogów w dziesiątej setce Topu (miejsca 900-1000). Dalej mi się
nie chciało sprawdzać. To co? Jednych ST promuje lepiej a innych gorzej? Jakim
cudem te biedne blogi zajmują miejsca dziewięćset ileś (nie wiem czy potrzeba do
obecności na takim miejscu więcej wejść dziennie niż 100, wątpię) skoro są
promowane?

W pierwszej setce jest obecnie 26 blogów z ST-u. Jedna czwarta czyli sporo, ale
idę o zakład, że co najmniej połowa z nich była tam również przed powstaniem
ST-u. Jak nie więcej.

Nie kumam więc po co to całe rozdzielanie Topów. A jeśli już rozdzielać to z
rozpędu trzeba by zrobić osobny Top dla Tokio Hoteli, osobny Top dla blogów
uwzględniający te z wejściami z Google'a (w oficjalnym Topie nie liczyć tych
wejść, bo w 95% są przypadkowe czyli wcale chętnie nikt nie czyta takich blogów,
a Ty byś chciała, żeby tylko takie blogi były w oficjalnym Topie), osobny dla
blogów z nagimi celebrities, Paris Hilton, Dodzią i Radziem itd...

I w ogóle opracować mechanizm zliczania statystyk do takiego oficjalnego Topu
uwzględniający tylko wejścia z ręcznie wklepanego adresu bloga w pasek
przeglądarki, bo nawet wejścia z zakładek gdzieś tam mogą być w większości
przypadkowe. Ktoś zobaczy link w zakładkach, kliknie, przewinie stronę i zamknie
bez przeczytania.

[kicior99]

Każda tabela sportowa ma swoje wariacje - tabela wiosny, tabela u siebie, na
wyjeździe itp. Poszerzone i podane pod innym kątem statystyki maja swój sens i
wartość. Ale najważniejsza będzie zawsze jedna. Mnie ta różnorodnośc nie
przeszkadza.

do Quentina

[dr_ewa999]

Temat wejścia na blogi z innych stron i liczników z zasadniczym tematem
poruszonym przeze mnie nie ma związku...;P

Łiiii, awansowałem na dużą literkę ;)

[quentiin]

Jak to nie ma? A jak inaczej chcesz oddzielać wartościowe ziarno od promowanych
plew?

[dr_ewa999]

Na bloxie jest 144 tys. blogów z czego powiedzmy 1% to blogi tematyczne czyli
Syndykat...i ok....ale cała pozostała rzesza blogów czyli ponad 140 tys. to są
zwyczajne pamiętniki.Wydaje mi się, że troszkę są lekceważone a przecież to one
tak naprawdę tworzą Blox. Owszem mogłabym się nie zajmować tym tematem, bo
jestem w pierwszej 150-tce ale przecież nie o to chodzi. Zasugerowałam pewien
temat ale jeśli uważacie,że jest ok to niech tak zostanie mnie jest wszystko jedno.

[quentiin]

Pomijam kwestię tego czy przeprowadziłaś badania na tych 140k blogów i z nich
wyszedł Ci ten 1% czy tak po prostu strzelasz, ale ciekawi mnie inna sprawa. W
jaki sposób miałaby się odbywać weryfikacja tego czy blog jeszcze jest
pamiętnikiem czy już blogiem tematycznym? Powołać jakąś Komisję ds.
Pamiętnikowości Bloga? Czy blog, w którym ktoś opisuje miłość do Bilusia z TH
i o niczym więcej jest pamiętnikiem czy blogiem tematycznym? Z jakich wzorów
liczyć stopień pamiętnikowości w blogu? Itd.

No i dlaczego osobny Top dla Syndykatu robić? To nic nie zmieni w kwestii, którą
poruszasz. Już prędzej zrobienie osobnego Topu dla blogów pamiętnikarskich
bardziej by odpowiadało Twoim wymaganiom.

[lullaby22]

Mnie tam wcale Syndykat nie pomógł
Wśród kulinarnych blogów miałam od dłuższego czasu drugie miejsce, a
po tym jak w zeszłym tygodniu dostałam sie do Syndykatu, dziś mam
miejsce czwarte

[quentiin]

Tyle, że wyprzedziły Cię dwa blogi syndykatowe, więc zawsze można powiedzieć, że
choć Tobie nie pomógł to dwóm innym blogom tak ergo jest 2:1 w meczu Syndykat
Pomaga Vs. Syndykat Nie Pomaga

do quentina

[dr_ewa999]

Nie musisz drwić z " mojego" 1%, no chyba ,że Ci to poprawia samopoczucie to
sobie drwij..podałam go tak sobie nie interesując się tym ile tak naprawdę jest
blogów Syndykatu...przypuszczam,że znacznie mniej. Chciałam tylko zwrócic uwagę
na to jak niewielka garstka ich jest w porównaniu z resztą blogów, które tworzą
Blox...
Blox z samym syndykatem nie miałby sensu czyż nie ?

[quentiin]

O jejku jejku. Odezwać się nie można, bo zaraz o złe intencje człowieka posądzą.
Zawsze taka poważna jesteś?

Już nic nie mówię.

[DŻOOOOOŁKKKKKK!!!!!!!]
Dobrze, żeś dr to wiesz, co sobie na uspokojenie zaaplikować
[/DŻOOOOOŁKKKKKK!!!!!!!]

[dr_ewa999]

nie muszę sobie nic brać bo jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem ))
))

[quentiin]

Nie możesz być niespotykanie skoro można Cię spotkać ot choćby tutaj

[dr_ewa999]

jestem a jakoby mnie nie było...

[kasica_k]

dr_ewa999 napisała:

> Na bloxie jest 144 tys. blogów z czego powiedzmy 1% to blogi
> tematyczne czyli Syndykat...

Chciałam zauważyć, że nie wszystkie blogi tematyczne należą do Syndykatu. Żeby
blog mógł być w Syndykacie, musi spełnić jeszcze inne warunki, np. odpowiednią
regularność aktualizowania. Tak więc to nieprawda, że blox dzieli się na
Syndykat=blogi tematyczne i całą resztę, czyli blogi nietematyczne. Że nie
wspomnę już o trudnościach w rozgraniczeniu między jednymi a drugimi, o których
mówił quentin.

[d-t]

Odzielna lista to jedna z największych bredni, jakie w życiu słyszeliśmy. W
naszym rankingu wyprzedzają ją tylko przyznanie Polsce i Ukrainie praw do EURO
2012 i powołanie na Urząd Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Andrzeja Leppera.

A tak na poważnie - skoro 1/4 blogów z TOP100 to Syndykaty to znaczy to tylko i
wyłącznie o tym, że ludzie chętniej czytają blogi tematyczne niż pamiętniki. Bo
Syndykat na pewno korzyści nie przynosi. Nic a nic.

[dr_ewa999]

wygląda na to,ze dyskusję podjęli tylko ludzie z Syndykatu, więc nic dziwnego,że
takie a nie inne prezentujecie stanowisko...

[pi-razy-zaba]

Ja się nie zapisałam do Syndykatu, mój blog mieści się w pierwszej połowie
Top100, spełnia syndykatowe warunki.
Tak jak sobie patrzę na tę listę, to i tak część tych syndykatowych była w
top100 jeszcze przed Syndykatem, jest tez wiele niesyndykatowych które się
trzymają dzielnie.
Generalnie się dołączam do opinii, ze odrębna lista jest zbędna. Aczkolwiek,
jesli by była zrobiona, to czemu nie )

[quentiin]

LOL

Obiecałem, że nie będę się już wtrącał, więc powiem tylko, że bardzo podoba mi
się określenie "Ludzie z Syndykatu". Materiał na niezły thriller!

Dalej nie pisze, bo znowu by wyszło na to, że jestem niedobry

[dr_ewa999]

Syndykat jest praktycznie przez cały czas promowany . Ja nie mam zamiaru
zajmować się oceną blogów Syndykatu, czy dany blog był w Top czy nie był zanim
stał się blogiem Syndykatu bo to mnie nie interesuje, niech sobie te blogi mają
swoja listę, a wszystkie blogi , które należą do " szumu" mogłyby mieć swoją
listę. Zupełnie nie rozumiem dlaczego to oburza autorów blogów Syndykatu?

[d-t]

dr_ewa999 napisała:

> Syndykat jest praktycznie przez cały czas promowany .
Ojjjj, zapewniamy Cię, że nie.

>niech sobie te blogi mają
> swoja listę, a wszystkie blogi , które należą do " szumu" mogłyby mieć swoją
> listę.

No właśnie to jest bez sensu. Blox to całość, blogi to blogi. To tak, jakbyś
chciała oddzielać blogi z ładnym nagłówkiem i brzydkim nagłówkiem.
>Zupełnie nie rozumiem dlaczego to oburza autorów blogów Syndykatu?
Nikogo to nie oburza. Staramy się przekonac Ciebie, że nie masz racji.

[quentiin]

Chciałbym sprostować. Ja (nie wiem jak inni) się nie oburzam, ja jedynie uważam
pomysł stworzenia osobnego Topu dla Syndykatu za bezsensowny. Dlaczego tak
uważam już napisałem za co spotkałem się z zarzutami, że jestem niedobry

Ludzie z Syndykatu Ci mówią, że ta ciągła promocja praktycznie żadnych efektów
nie daje, ale nie wierzysz im i wiesz swoje. Spytałbym skąd to wiesz, ale pewnie
znowu stwierdzisz, że kpię czy co tam mi wyżej zarzuciłaś. Więc nie spytam

Ubolewasz nad tym, że nie wypowiada się nikt spoza Syndykatu, ale ja się pytam:
co ludzie spoza Syndykatu mogą mieć do powiedzenia w tej sprawie? Może im się
nie podobać ta ciągła promocja syndykatowych blogów i jej rzekomy wpływ na
miejsce w Topie, ale nie mają powodu, żeby nie wierzyć, gdy Ludzie z Syndykatu
mówią, że wpływu on na to nie ma. A jak nie wierzą, tak jak Ty, to tylko i
wyłącznie ich problem i nie ma powodów, żeby fukać na Ludzi z Syndykatu. Prawdę
mówią, zaręczam.

Twój zarzut jest taki, że bycie w Syndykacie = bycie ciągle promowanym = wyższe
(niezasłużone) miejsce w Topie. Dlatego też postulujesz wyłączenie syndykatowych
blogów z ogólnego Topu. Innego powodu nie widzę, mylę się? Jeśli więc nie ma
innego powodu wyłączenia tych blogów, to skoro podane wyżej równanie nie jest
prawidłowe (a nie jest, co Ci tu każdy powtarza, choć niestety każdy z
Syndykatu, więc nie wiedzieć czemu, ktoś niegodny zaufania - kolejne błędne
równanie) nie pozostaje żaden inny _racjonalny_ powód wyłączenia tych blogów.

Jak rozumiem przemawia przez Ciebie chęć sprawienia tego, że dokona się dziejowa
sprawiedliwość. W porządku. Zatem, żeby było sprawiedliwie wypadałoby postulować
o nieuwzględnianie w wynikach Top100 wejść na blogi uzyskanych dzięki
Syndykatowi. Bo dlaczego mają cierpieć ci, których 95% wejść jest generowanych
zupełnie w oderwaniu od Syndykatu.

Bez konkretnych danych liczbowych wiele nie zwojujesz. Ludzie z Syndykatu mają w
tym względzie większe pole do popisu (przynajmniej co, którzy potrafią liczyć),
bo mają naoczny wgląd w to, ile daje im Syndykat. Ty masz jedynie swoje
widzimisię nie poparte żadnymi faktami.

Na koniec chciałem zapewnić, że pisałem tego posta z maksymalną serdecznością i
z minimalną a właściwie zerową, chęcią bycia ironicznym, kpiącym, niedobrym,
zadufanym, protekcjonalnym, łotewer. Spokojnie przedstawiłem tu fakty i w
odpowiedzi prosiłbym również o fakty, a nie o fukanie na mnie tylko dlatego, że
jestem [fuuuuj] Człowiekiem z Syndykatu [/fuuuuj].

Quentiin przekonałeś mnie...

[dr_ewa999]

ha, ha, ha....

[quentiin]

Siur, siur. A Afroamerykanie z palnikiem i obcęgami już do mnie jadą

[arawicz]

czy prowadzenie bloga to startowanie w mistrzostwach klikalności?

jednak na pytanie "czy prowadziłbyś bloga gdyby nikt go nie czytał?" też
odpoiwadać nie chcę

[Gość: Gość]

Uczciwie byłoby, gdyby przy sporządzaniu TOPlisty nie były
uwzględniane wejścia ze strony głównej Gazety. Te wejścia sztucznie
podbijają pozycję danego bloga i nie mają nic wspólnego z jego
faktyczną popularnością i oglądalnością.

[vierablu]

> Uczciwie byłoby, gdyby przy sporządzaniu TOPlisty nie były
> uwzględniane wejścia ze strony głównej Gazety.

Ja sie wlasciwie z tym postulatem zgadzam.

[kasica_k]

vierablu napisała:

> > Uczciwie byłoby, gdyby przy sporządzaniu TOPlisty nie były
> > uwzględniane wejścia ze strony głównej Gazety.
>
> Ja sie wlasciwie z tym postulatem zgadzam.

Wszystko zależy od założenia, co właściwie Top Lista ma pokazywać.

Jeśli ma mierzyć faktyczną liczbę wejść, to powinno się liczyć wszystkie
wejścia, obojętnie skąd. Jeśli ma mierzyć wielkość zwaną powiedzmy "obiektywne
czytelnictwo bloga niezależne od działań promujących portalu", to powinny się
liczyć wszystkie wejścia oprócz: strony głównej, boksów pojawiających się przy
artykułach, treści artykułów (bo i w samych tekstach pojawiają się czasem linki
do blogów) etc. Samo wycięcie strony głównej to nie wszystko.

Weźmy też pod uwagę fakt, że gdy czytelnik wpisze sobie adres w okienko
przeglądarki albo wejdzie ze swoich Ulubionych w przeglądarce, to takie wejście,
o ile wiem, nie jest liczone. Tymczasem bardzo wiele osób przede wszystkim w ten
sposób wchodzi na blogi, łącznie ze mną. Po prostu Top Lista w tym kształcie, w
jakim jest, odzwierciedla coś trochę innego, niż realną popularność bloga.

[vierablu]

> Jeśli ma mierzyć faktyczną liczbę wejść, to powinno się liczyć wszystkie
> wejścia, obojętnie skąd. Jeśli ma mierzyć wielkość zwaną powiedzmy "obiektywne
> czytelnictwo bloga niezależne od działań promujących portalu", to powinny się
> liczyć wszystkie wejścia oprócz: strony głównej, boksów pojawiających się przy
> artykułach, treści artykułów (bo i w samych tekstach pojawiają się czasem linki
> do blogów) etc. Samo wycięcie strony głównej to nie wszystko.

Poza tym po zastanowieniu stwierdzam, ze samo wyciecie strony glownej spowoduje,
ze osoba ktorej tekst tam zostal wyrozniony bedzie w pewnym sensie poszkodowana.
Zauwazylam, ze jak czyjs wpis jest na glownej, to ludzie zagladajac do
linkowanego bloga klikaja tez na zakladki umieszczone w tymze. Czyli osoba
zalinkowana nie podnioslaby sie w rankingu, gdyby wejscia z glownej wykluczyc,
ale osoby odwiedzone za posrednictwem tego zalinkowanego wpisu tak. Wiec
wycofuje swoje poparcie.

[kicior99]

Patrząc na pierwszą setkę wyciąłbym jeszcze wejście z googli, bo to najczęściej
wożenie się na cudzej sławie. Blog naszpikowany znanymi nazwiskami jest siłą
rzeczy skazany na pierwszą pięćdziesiątkę, a zawiera najczęściej przedruki i
cudze zdjęcia. Rzadko pisany jest naprawde dobrze.
Kiedy już wytniemy wszystkie kategorie możemy spokojnie zlikwidować top 1000.
Dlatego nie dajmy się zwariować - uważam że powinny sie liczyć wszystkie wejścia
z bezpośrednimi włącznie.

[tierralatina]

vierablu napisała:

> > Uczciwie byłoby, gdyby przy sporządzaniu TOPlisty nie były
> > uwzględniane wejścia ze strony głównej Gazety.

> Ja sie wlasciwie z tym postulatem zgadzam.

A zaraz potem ktos sie odezwie, zeby nie uwgledniac tych ktore
znalazly sie na glownej stronie wykop.pl...

[tierralatina]

Gość portalu: Gość napisał(a):
Te wejścia sztucznie
> podbijają pozycję danego bloga i nie mają nic wspólnego z jego
> faktyczną popularnością i oglądalnością.

Ja mysle, ze niektorzy tu zdecydowanie przeceniaja moc pierwszej
strony gazeta.pl. Zwlaszcza od czasu, kiedy to polecane blogi z
znalazly sie w dolnym jej rogu.
Jako przyklad powiem, ze moj sub-blog jest wlasnie od kilku godzin
na glownej stronie gazeta.pl. I co? I mam z tej glownej strony
niespelna 300 wejsc.
To zdecydowanie mniej niz chociazby dzisiejsze wejscia na moj
glowny blog z samego google...

Czy wiec rzeczywiscie jest o co bic piane?

[vierablu]

> Czy wiec rzeczywiscie jest o co bic piane?

Tierra, piany to w ogole nie ma o co bic, tak sobie gadamy niezobowiazujaco. Na
cos ponarzekac od czasu do czasu trzeba

A powaznie - nie wiem, czy sobie zdajesz sprawe, ze 300 wejsc dziennie daje
miejsce w pierwszej setce, a moze nawet 50tce. Dosc powiedziec, ze mnie raz (po
umieszczeniu na pierwszej stronie) bodajze jakies 1500 wizyt lacznie przez caly
tydzien dalo miejsce 74.

Mnie to jest dosc obojetne, zagladam do rankingu blogow wylacznie jak mi ktos
zwroci na cos tam uwage, ale nie dziwilabym sie, gdyby komus zalezalo bardziej,
niz mnie.

[quentiin]

A to ja pójdę dalej - najuczciwiej byłoby zlikwidować TopListę i będzie święty
spokój.

Tak jest! Zgłaszam postulat zamknięcia Topu całkowicie. Skończą się te jałowe
dyskusje na forum, których motywem przewodnim jest "mnie na obecności w topie
nie zależy, ale ciekaw jestem w jaki sposób się to liczy; ostatnio byłem 500., a
teraz ma dwa razy więcej wejść a jestem 800." i wszelkie "nie mam żadnych
konkretnych dowodów przeciwko niemu, ale Syndykat kojarzy mi się ze złem, więc
go krytykuję".

Się wtedy zobaczy jak to rzeczywiście jest z tym, że nikomu na byciu w Topie nie
zależy. Bo jeśli rzeczywiście tak jest, to powinien być w końcu święty spokój.

Popieram :)

[kasica_k]

To nie przez Top Listę wchodzi do mnie większość odwiedzających, więc na co mi
ona. Przypuszczam, że z większością innych blogów jest podobnie.

Tak naprawdę najbardziej potrzebny jest dobry, szczegółowy katalog tematyczny,
tak żeby znalezienie bloga na interesujący nas temat było wygodne i łatwe. Wtedy
dopiero można się ew. pokłócić o sposób ustalania pozycji w spisie danej
kategorii

[purple_haze]

dorzućmy jeszcze osobne topy (albo jeden wspólny, wg uznania) dla
blogassskooofff, dla blogów o th, celebrities i odlotowych agentkach, dla
zbiorów gifów, glittersów i dollsów itp. bo to pewnie z 1/3 top 100
dodatkowo, poproszę o osobny top 1 wyłącznie dla mnie

a tak zupełnie poważnie - imo o tym, co znajdzie się w topie a co nie decydują
czytacze. i nic nie poradzisz na to, że wolą th albo czułego wojtka mnożenie
topów tylko zaciemnia obraz - już lepiej taką instytucję w ogóle zlikwidować.
a co do tego, że dużo w topie syndykatu - pewnie zawsze tak było, tylko
wcześniej te blogi nie rzucały się aż tak w oczy, bo nie miały fikuśnej ikonki
przy linku

[dr_ewa999]

purple_haze jestes w błędzie, promowanie ma zasadniczy wpływ na pozycję na
liście. Częśc blogów Syndykatu jest świetna i zajmuje zasłużoną wysoką pozycję
od dawna, ale część jest sztucznie promowana.

TOKIO HOTEL itp. blogaski jeśli zajmują wysoką pozycję to tylko dlatego,że są
chętnie czytane, a nie dlateo ,że są promowane i niejeden blog z Syndykatu może
tylko pomarzyć o takiej popularności

Nie widzę niczego niestosownego w tym , by blogi promowane konkurowały między
sobą na swojej liście ...a pozostałe zwyczajne pamiętniki miały swoją uczciwą
listę.

Ja sobie zdaję sprawę, że admini nie są filantropami i chcą zarabiać na
reklamach podobnie jak autorzy blogów Syndykatu...ale tak naprawdę całą rzeszę
czytających i odwiedzających zapewniają pozostałe blogi

[quentiin]

No proszę, teraz o pieniądze chodzi. Nie przestawaj! Dalej! Dalej!

[dr_ewa999]

quentiin napisał:

> No proszę, teraz o pieniądze chodzi. Nie przestawaj! Dalej! Dalej!
>

Mnie ? Ja chce tylko uczciwej listy przecież to wy w Syndykacie piszecie za
pieniądze to sobie miejcie swoj ranking...logiczne.

Jesli tobie nie zalezy na pieniądzach to się wypisz z Syndykatu...zawsze miałeś
wysoką pozycję na liście i jak piszesz Syndykat nie zwiększa liczby wejść na
bloga...więc po co jesteś wSyndykacie ? Dla pieniędzy?

Balwanienie do kwadratu

[sofanes]

Neverending storyyyyy...uuuuaaa,uuuuaaa,uuuuaaaa...

> Mnie ? Ja chce tylko uczciwej listy przecież to wy w Syndykacie
piszecie za
> pieniądze to sobie miejcie swoj ranking...logiczne.

Doktor Ewo...ja Cie slicznie prosze, uspokoj sie...wybacz, ale
uprawiasz tu cos, co Szwejk nazwal kiedys "balwanieniem do kwadratu".
Moze sie myle, ale "emisja platnych linkow" dotyczy, jak mi sie
wydaje, jakiego malutkiego procencika ludzi z Syndykatu, ktorzy chca
miec reklamowe tresci u siebie. Poza tym to jakies chyba smieszne
pieniadze sa, ale nie wiem i malo mnie to obchodzi. Mysle, ze
piszesz piramidalne dziwactwa, mowiac delikatnie, bo np. olbrzymia
wiekszosc blogow Syndykatu powstala na dluugo przed
pomyslem "platnych linkow" - trzeba chyba miec sporo zlej woli, albo
postrzegac swiat w jakis mocno znieksztalcony sposob, zeby
zasugerowac w ogole, ze ludzie "piszacy w Syndykacie pisza dla
pieniedzy".

Powiedz, Dr Ewo, ktorej czescie nie rozumiesz...?
Ignorujesz argument, ze istnieja dziesiatki blogow syndykatu, ktore
zajmuja sie na tyle niszowymi tematami, ze rzadko przebijaja sie
nawet do pierwszego tysiaca? Zmuszasz nas tu do dyskutowania o
faktach, co jest zajeciem piekielnie nudnym.

Blogi Syndykatu sa promowane lepiej, niz inne, bo taki jest sens
istnienia Syndykatu; ale to, co wszyscy Ci probuja wytlumaczyc,a Ty
nie mozesz za nic pojac, nie znaczy jeszcze, ze nabywaja one przez
to jakis nadzwyczajnych przewag. Owszem, pewnie, pojawienie sie na
pierwszej stronie Gazety podbija ogladalnoc w danym tygodniu, ale
potem wszystko wraca do normy - blogi niszowe pozostaja niszowe, a
blogi o Tokio Hotel, w Syndykacie czy nie, spokojnie trafiaja do
pierwszej setki TOPu.

Dopytujesz sie czesto, czemu niektorzy chca byc w Syndykacie - a
temu, bo zwiekszaja sie szanse, ze ktos zainteresowany do nich
trafi, poza tym wymogi Syndykatu potencjalnemy "czytaczowi" cos juz
daja. Zanim jednak zakrzykniesz tryumfalnie "A nie mowilam"
przeczytaj uwaznie caly moj post. To, ze dzieki Syndykatowi czy
promocji trafi jeden czy dwoch wiecej stalych czytelnikow
miesiecznie, to jest jakis zysk.

Ale na dluzsza mete ZAWSZE to temat bloga i sposob pisania decyduje,
ile osob dany blog czyta. Czy nie rozumiesz, ze sporo osob mogloby
prowadzic bloga kierujac sie jedynie tym, co najpopularniejsze w
wyszukiwarkach, czy gdzies tam? Tylko po kiego diabla, mozesz
wyjasnic? A, zeby zarabiac...wiesz co, jakby Ci to powiedziec...mam
wrazenie, ze Ty szybciej piszesz, niz myslisz - nie obraz sie.

Godzinna audycja publicystyczna "Minuta prawdy".

[quentiin]

> Mnie ?

Nie Tobie. Mnie, Gazecie, Ludziom z Syndykatu i wszystkim tym potworom przez
których dzieje się ta niesprawiedliwość i sztuczna promocja blogów, które są w
Syndykacie tylko po to, żeby ww. mogli kosić kasę. Mówiąc inaczej: opowiadasz
kolejne bzdury bez poparcia faktami szukając powodu takiej sytuacji (również
wyimaginowanej, co już udowodniliśmy wcześniej) w kwestiach finansowych.

> to wy w Syndykacie piszecie za pieniądze to sobie miejcie swoj ranking...logiczne.

Ręka do góry Ludzie z Syndykatu, kto dostał jakiekolwiek pieniądze z racji bycia
w Syndykacie?! Pierwszy mu twarz obiję, bo ja nawet złamanego grosza do tej pory
z tej racji nie dostałem. To dopiero niesprawiedliwość!

> Jesli tobie nie zalezy na pieniądzach to się wypisz z Syndykatu...zawsze miałeś
> wysoką pozycję na liście i jak piszesz Syndykat nie zwiększa liczby wejść na
> bloga...więc po co jesteś w Syndykacie ? Dla pieniędzy?

Co prawda Ty na moje pytania nie odpowiadasz, ale ja Tobie odpowiem choć pewnie
znowu nie uwierzysz . Po pierwsze zacznijmy od tego, że nigdy się do Syndykatu
nie zgłaszałem. Dawno temu, nawet nie pamiętam jak dawno pewnie z rok do tyłu,
dostałem maila, że tworzony jest Syndykat i że mnie zapraszają. Co tu dużo gadać
mile połechtało to moją próżność i skorzystałem z zaproszenia nie zagłębiając
się w temat. Uznałem, że skoro mnie zaproszono, to znaczy, że zwrócono na moje
blogi uwagę a to miłe, nieprawdaż? A trzeba wiedzieć, że było to na długo przed
startem Syndykatu (nie wiem czy jakichś tajemnic państwowych nie zdradzam, więc
jakby ten post zniknął to wiadomo dlaczego ). I tak sobie byłem w tym
Syndykacie przez kilka miesięcy, Syndykacie o którym nikt nie wiedział poza
zaproszonymi blogami. Przez ten czas z tego tytułu odniosłem dokładnie 0
(słownie: zero) korzyści. A potem Syndykat ruszył i nie widziałem powodu, żeby
się z niego wypisywać skoro tak się przyzwyczaiłem do bycia w nim, że nawet nie
zwracałem na to uwagi (trudne by to zresztą było zważywszy, że twór był to tajny
i w fazie testów) i skoro pojawiła się szansa, że będzie można na tym skubnąć
trochę kasy na piwo. Byłbym z deka głupi odrzucając darmowe bądź co bądź
pieniądze. I tak jestem w tym Syndykacie i sobie czekam z ciekawości czy
rzeczywiście będą z tego jakieś pieniądze. Ile już minęło czasu jak uruchomiony
jest Syndykat? Parę miesięcy? Przez ten czas nie dostałem nawet darmowej Gazety
Wyborczej z tej racji nie mówiąc już o pieniądzach. Nadal jednak nie widzę
powodu wypisywania się z niego, a już na pewno nie dlatego, żeby Ci udowodnić,
że nie masz racji, bo i tak gdybym się wypisał to byś pewnie stwierdziła, że
dostałem kasę od Gazety jako zadośćuczynienie za ten dramatyczny ruch, żeby
tylko zamknąć buzię Dr Ewie, która zaczęła domyślać się strasznej prawdy niczym
Julia Roberts w "Raporcie Pelikana"

A że przy okazji mam parę wejść na bloga więcej to też się z tego powodu nie
obrażam. Bo nie przeczę, że dzięki Syndykatowi parę wejść więcej można
zanotować. Mówię tylko, że NIE JEST TO TAKA ILOŚĆ WEJŚĆ KTÓRABY MIAŁA WPŁYW NA
SZTUCZNE KREOWANIE SIĘ TOP1000, a już na pewno nie jego scisłej czołówki.

[rkdeey]

dr_ewa999 napisała:

> Mnie ? Ja chce tylko uczciwej listy przecież to wy w Syndykacie piszecie za
> pieniądze

Do tej pory nie zabierałem głosu w tej dyskusji, ale tym razem chcę coś
powiedzieć. Nie wiem skąd Twoje stwierdzenie, iż blogi będące w Syndykacie
pisane są dla pieniędzy. Owszem, może to być w części przypadków motywacją, ale
mimo wszystko uważam, iż w stosunku do Syndykatu jako całości jest to potężne
uogólnienie - ja na przykład piszę swojego bloga hobbystycznie, o tym co mnie
interesuje. Nie otrzymałem za to ani złotówki, mimo iż mój blog należy do
Syndykatu. Owszem, być może kiedyś zarobię, jeśli ktoś zechce umieścić poprzez
Syndykat u mnie reklamy. Owszem, mam znaczek Syndykatu przy moim blogu, jednak
na pisaniu jako takim nie zarabiam. Ty zaś zakładasz z góry (a przynajmniej taki
ma to wydźwięk), iż tak jest i wszystkich wrzucasz do jednego wora.

[dr_ewa999]

Dyskusja zboczyła z tematu ze względu na dwuznaczny komentarz pewnej osoby,
która od jakiegoś czasu atakuje mnie tutaj personalnie stąd mój tekst o
pieniądzach....byc może zbyt emocjonalny.

Uważałam i uważam ,że obecna lista nie jest obiektywnym miernikiem popularności
blogów. Byłam kilka razy polecana i wiem,że w ten sposób mozna wypromować blog,
nawet ten, którego tak naprawdę nikt nie czyta.Jesli dziennie na pierwszej
stronie gazety są polecane 4 blogi to oznacza,że w miesiącu polecanych jest
około 100-120.
Do tego dochodzą blogi Syndykatu polecane przez cały czas na głównej stronie
Bloxa...itd...

Nie rozumiem dlaczego to co piszę az tak bardzo was oburza? Co w tym złego,żeby
"normalne" niepolecane blogi miały swoją listę ? Dlaczego to aż tak bardzo was
oburzyło?

[quentiin]

dr_ewa999 napisała:
> Jesli dziennie na pierwszej stronie gazety są polecane 4 blogi to >
oznacza,że w miesiącu polecanych jest około 100-120.

Niepodważalne fakty:

a). na jedynce Gazety polecane są nie tylko syndykatowe blogi

b). odkąd jestem w Syndykacie czyli od na oko licząc roku (może trochę mniej,
nie pamiętam), moje dwa blogi były na jedynce Gazety nie więcej niż 10 (słownie:
dziesięć) razy, co daje 5 (słownie: pięć) razy na blog. Rok ma 365 dni, dzieląc
to na 5 otrzymamy zawrotną liczbę jednej obecności na jedynce na 73 dni

c). jeśli ktoś się tutaj oburza to tylko i wyłącznie Ty

d). jeśli ktoś kogoś atakuje personalnie to również tylko Ty i to nie jedną
osobę a wszystkie "zrzeszone" w Syndykacie

Bzdur jak widzę (nie przemawiają do Ciebie nawet suche argumenty liczbowe) nie
skończysz rozpowiadać, więc nawet Cię o to nie proszę.

[trufla3]

Ja również zabiorę głos w tej dyskusji, oburzona faktem czerpania
pieniędzy z syndykatu.
Szanowna pani doktor! Nie wzięłam złamanego grosza z syndykatu. Nikt
do tej pory nie złożył takiej oferty.Jeśli będzie ciekawa oferta to
na pewno przyjmę.To dla mnie dodatkowe źródło utrzymania. Bloga
piszę, bo lubię dzielić się przepisami.
Syndykat? A niech będzie kolejne świecidełkoPani również może mieć.
Promowanie syndykatu? w czasie, kiedy prowadzę bloga kulinarnego,
byłam 2 razy promowana. Raz nie będąc w syndykacie i raz mając
kolorowe świecidełko na stronie.
Więcej luzu i spontaniczności życzę pani.
........
Trufla i jej kuchnia

[dr_ewa999]

Ja również zyczę pani więcej luzu i spontaniczności.

[trufla3]

Pani doktor dla mnie zdrowia....dużo zdrowia i cierpliwości. Przy
chorej służbie zdrowia, nie mam szans na leczenie
......
Trufla i jej kuchnia

[dr_ewa999]

To są pani argumenty w dyskusji? Gratuluję.

[dr_ewa999]

"uderz stół nozyce się odezwą"

Syndykat za pieniadze

[vierablu]

> Mnie ? Ja chce tylko uczciwej listy przecież to wy w Syndykacie piszecie za
> pieniądze to sobie miejcie swoj ranking...logiczne.

Pierwsze slysze. Moj blog jest w Syndykacie i nikt mi za nic nie placi.
Powinien???? Troche dodatkowego grosza by sie przydalo...

[purple_haze]

ewa - mój blog, należący do tego-wstrętnego-syndykatu, nieodmiennie znajduje się
daleko poza pierwszą setką. i, jeśli o mnie chodzi, to mi to wisi. i masz rację
- w życiu nie osiągnę popularności blogu o th, chyba że coś o nich napiszę.
japonia - tokio - da się podciągnąć

jeśli chodzi o promocję - czasem zajawki z mojego bloga pojawiają się w różnych
częściach portalu (taka ramka z prawej strony) i wtedy notuję do 5 (słownie:
pięciu) 'dodatkowych' wejść. jeśli traktujemy to w kategoriach promocji, to
faktycznie powala z drugiej strony nie wiem, czy w tej ramce pojawiają się
tylko blogi z syndykatu,

reklam (ani własnych, ani gazetowych) na blogu nie zaposiadywuję, więc kasa też
nie pcha się do mnie drzwiami i oknami.

podsumowując: albo demonizujesz 'promocję syndykatową', albo ja mam totalnie
dennego bloga, któremu nawet syndykat nie jest w stanie pomóc. tak czy inaczej,
jedynym dla mnie ratunkiem jest ustanowienie osobnego, jednoosobowego topu tylko
dla mnie, co niniejszym postuluję

[dr_ewa999]

Nie zamierzam dłużej na ten temat dyskutować , nie interesuje mnie czy bierzecie
pieniądze czy nie...nadal uważam,że zwyczajne blogi powinny mieć swoją osobna
listę i to wszystko.

[quentiin]

A dyskutowałaś choć przez chwilkę?

Co mi tam, jak brzęczeć to do końca. Brzdęęęękkk.

[dr_ewa999]

Quentin-odpowiedz na jedno pytanie: dlaczego przeszkadza Ci druga lista dla
zwykłych blogów?

[quentiin]

Nie, Moja Droga. Ja już odpowiedziałem na bardzo dużo Twoich pytań (na niektóre
kilka razy). Teraz czas, żebyś w końcu Ty odpowiedziała na choć jedno moje.

Poza tym nie uważam abym miał niezwykłego bloga, ale to tak na marginesie.

Żegnam

[dr_ewa999]

Mnie nie przeszkadzałoby gdyby Syndykat miał swoją top Listę..Top Lista Superblogów.

Zadziwia mnie zajadłość z jaką zastałam zaatakowana, gdy wyszłam z taką
propzycją. Kilka komentarzy pojawiło się rzeczowych, ale było ich tylko kilka i
świadczyły o dużej kulturze osobistej piszących. I tym osobom dziękuję za dyskusję .

Paaaa :*

[quentiin]

A ja dziękuję Ci na koniec za lekcję dobrego wychowania i kultury osobistej. Od
dzisiaj każdemu będę odpisywał tak kulturalnie jak Ty Trufli przed paroma chwilami.

[quentiin]

A poza tym nie wiem, co Ty ode mnie chcesz. Ja w ogóle jestem za zlikwidowaniem
Topa, Topu, Topa. W dyskusji uczestniczę nie z poziomu "coś mi przeszkadza"
tylko z poziomu "dr_ewa gada bzdury".

[Gość: Gość]

Póki będą uwzględniane wejścia z gazeta.pl i blox.pl , ta lista jest
niewiele warta. Jedne blogi są sztucznie faworyzowane kosztem
innych. I gdzie tu miarodajność takiej listy? Już lepiej zlikwidować
tę listę w cholerę.

[kicior99]

A niby dlaczego? każdy dobry blog ma szansę zaistnieć na jedynce - do tej pory
znam tylko jednego blogowicza, który czuje sie niedowartościowany z tego powodu
(mniejsza o szczegóły). Nie widzę przeszkód by dobry materiał dodatkowo promować.

[Gość: Gość]

Co innego promowanie na stronie głównej, przez co więcej ludzi może
zobaczyć bloga, podobno dobrego (przynajmniej według administracji),
a co innego związane z tym przekłamania na TOPliście. Jeśli ta lista
ma być sztuczna i nierzetelna, to lepiej ją po prostu zlikwidować,
przynajmniej uniknie się wielu kontrowersji związanych z jej
funkcjonowaniem.

[eela]

A czy to takie ważne, na którym miejscu TOPlisty jest dany blog? Czy od tego zależy czyjeś życie? Szef da podwyzkę? Ludzie, Wy chyba nie macie żadnych problemów na głowie. Tylko pozazdrościć.
Lista nie jest ani sztuczna, ani nierzetelna, ani przekłamana. Powstała na podstawie zliczonych wejść. Rozumiem Twój ból, niestety, nie wszystkie blogi cieszą się popularnościa, trzeba się z tym pogodzić. Nie wszystkie są promowane, bo nie wszystkie są tego warte. Ciekawy blog zawsze mozna administracji polecić.
Niby dlaczego wejścia z gazety i bloxa mają nie byc liczone? Sama do tych, które czytam, wchodzę przez bloxa, bo tak mi najwygodniej. Chyba nie myślisz, że będę adresy wklepywać ręcznie?

[Gość: Gość]

Wśród promowanych pojawiają się też takie, że trzeba sobie dwie
mocne kawy strzelić przed ich lekturą, aby nie zasnąć. Ich tak zwana
popularnośc jest zdecydowanie sztuczna i pozostanie chyba na zawsze
zagadfką, według jakiego klucza są dobierane. A jak się ta promocja
skończy, to ladują gdziej na 500 miejscu w następnym tygodniu.
Dlatego ta lista TOP1000 jest niewiele warta, bo nie oddaje
rzeczywistej poczytności części blogów.

Bes sęsu

[konwis]

1. zgodnie z Twoim rozumowaniem, powinniśmy mieć top listy dla każdego bloga z
osobna. Dlaczego bowiem wykluczać z TOP blogi syndykatowe? Przecież bardzo
promowane przez Agorę są również blogi dziennikarzy GW (m.in. na stronie
gazetawyborcza.pl, ale też w wielu innych miejscach). Podobnie wieczny (prawie
) lider - Supergigant. Co zrobić z blogami pojawiającymi się na jedynce
portalu? A z promowanymi w zakładkach na innych blogach? Przykłady takiej
"sztucznej promocji" można mnożyć.
2. tak, te blogi są promowane. Z różnych powodów, z różnym natężeniem, z
odmiennym skutkiem. Prawo redakcji, ale nie tylko, przecież wspomniał ktoś w tej
dyskusji o wykopie, gdzie Twój czytelnik może zapromować Twojego bloga. Wypadasz
z TOP 100 na "top serwisów promowanych na wykopie"?
3. I akapit, w którym się nieco bronię, w związku z pojawiającymi się zarzutami
dotyczącymi blogów, na które ludzie w dużej mierze wchodzą z Googli. Też należy
je wyrzucić? Co to znaczy promowane w kontekście takich blogów? Często
przypadek. W poprzednim tygodniu na 65 miejscu w rankingu był blog ...
(nieważne, nie będę nabijał wejść na bezwartościowy blog ) - założony w
sierpniu, z jednym wpisem z kilkoma zdjęciami, bez treści. To przykład
przypadku. Ale na drugim biegunie są na przykład blogi tematyczne o TH,
niezależnie od mojej oceny ich wartości, mnóstwo dzieciaków to kręci, szukają
informacji i trafiają na blogi temu poświęcone. Jest popyt, więc dla
administracji Bloxa to zapewne dobrze, że także u nich pojawiają się takie
blogi. Są też blogi takie jak mój, tu również są duże różnice, ale nie miejsce
na wartościowanie. To także wynik popytu, tylko inaczej wykorzystywanego. Często
wynik pracy i wysiłku, włożonego m.in. w pozycjonowanie i prowadzenie bloga.

Słowem - jest dobrze tak jak jest, a jeśli kogoś drażni, to niech na TOP nie
zagląda, a jeśli nie potrafi nie zaglądać i nadal go drażni, to powinien
wystartować w innej dyscyplinie
Dla mnie EOT.

Pozdrawiam, także dla Jasia Śmietany

dr Ewa

[Gość: gosc]

niby doktor, a jakaś niekumata

[Gość: Quentin]

Przysięgam, że to nie byłem ja Mam nadzieję, że będzie dowód, gdy się wpiszę
bez logowania

[sofanes]

> Przysięgam, że to nie byłem ja

Quentin, ty jakiś nerwowy się zrobiłeś ostatnio...odwiedzili Cię
jacyś dziwni osobnicy o różnym stopniu tuszy, jak tuszę, czy co?
Nikt Cię nie podejrzewa

[quentiin]

Da-da-da-daj spo-po-po-pokój, to-to-to-to na-na-napięcie-cie mnie
wy-wy-wy-wy-kończy ::::