Dodaj do ulubionych

Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)...

03.02.03, 09:27
Wieczorem gdy zmrok zapada i pierwsze gwiazdy zablysna na niebie, ulicami
Zakrzewa przemyka tajemnicza postac.
Kim jest ta kobieta?
Twarz jej okrywa woalka przez ktora przeswituja tylko kontury oprawek
ciemnych okularow. Na glowie kapelusz chroniacy jej twarz przed ciekawskimi
spojrzeniami nielicznych przechodniow.

c.d.n nalezy do Was mili forumowicze
Obserwuj wątek
    • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 03.02.03, 11:01
      Szczupla sylwetke zdradza czarny skorzany plaszcz obwijajacy w powiewach wiatru
      zgrabne uda.
      Miarowy i tepy metaliczny odglos rozlega sie echem po calej okolicy.
      Zniepokojona soltysowa zakrzewska czym predzej pospiesza do punktu
      obserwacyjnego.
      W pospiechu zapomina zgasic swiatlo w pokoju goscinnym.
      Uchyla firane i jej twarz pokrywaja kropelki potu, twarz blednie i stoi jak
      oslupiala.
      W glowie kolacze jej tylko jedno.
      To ONA, TOO ONA!
      Teraz juz nie ma watpliwosci.

      To z cala pewnoscia zyjaca w konspiracji Andzia31 przemyka sie tedy w celu
      przeprowadzenia wywiadu srodowiskowego.

      Przerazona soltysowa nie zwazajac na to ze ruszajaca sie firanka i zaslony moga
      ja zdradzic wola do meza:...."Reto, Reto chodz tutaj szybko".
      Reto "zakrzewski wojt samozwanczy" drzemiacy wlasnie w glebokim fotelu, podrywa
      sie zaniepokojony i pedzi do okna jak gdyby z blogiego snu wyrwala go jakas
      detonacja.
      Przybiega do zony, wklada dyskretnie glowe w otwor miedzy zaslona a firanka i
      przerazony wola:... "gopferdeckel, staro dawaj feldstecher (lornetke)"!
      • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 03.02.03, 11:59
        Zdenerwowanej soltysowej wypada z rak lornetka.
        Reto chlop przytomny chwyta natychmiast za telefon.
        Chce zadzwonic do samsiadaow pod lasem by przejeli "obiekt obserwacji".
        Niestety handy nie dziala - baterie sie skonczyly.
        W tym czasie przed jego domem przejezdza GIMIBUS.
        Autobus, ktory zakupil wojt Podlewski z gminnych pieniedzy na potrzeby szkoly.

        Olbrzymia chmura kurzu uniosla sie w powietrze i na chwile zniknely rowniez
        budynki vis a vis.
        Gdy kurz opadl tajemnicza postac (Andzia31) znknela juz z pola widzenia.
        Reto zrezygnowany odchodzi od okna czuje w oczach i nosie pyl i jakis niesmak.
        Jego stoicki spokoj znika...targaja nim rozne sily wewnetrzne.
        Najgorsze to to, ze GIMIBUS mogla zobaczyc agentka Andzia i zapisac godzine
        przejazdu.
        Teraz dopiero bedziemy mieli - mysli Reto.
        GIMIBUS - wykonuje dwa do trzech kursow na dzien, reszte tras dowozu dzieci do
        szkol zalatwia prywatny transport.
        Co bedzie jesli ta agentka doczepi sie do tego interesu przewozowego i napisze
        na lamach forum dla kogo ten interes jest intratny?
        Cale szczescie, ze "aktualnosci lokalne" teraz bojkotoja Zakrzewo i nic nie
        pisza...
        • kkeicam Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 03.02.03, 15:27
          czekam z niecierpliwoscia na nastepne odcinki... proponuje wprowadzenie watku
          milosnego i detektywistycznego... a moze jakies pikantne scenki? ;-)
          tylko zadnego science-fiction bo Lem jeszcze zyje ;-)

          kk
          • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 03.02.03, 15:40
            Po nocnych eskapadach i czatowaniu jako pierwszy obudzil sie kkeieam.
            Przetarl zaczerwienione oczy, rozejrzal sie po loznicy, przeciagnal sie ziewnl
            leniwie.
            Nielad panujacy w pokoju swiadczyl, iz wczorajsze czatowanie nie skonczylo sie
            na tylko jednym listku chmielowym.
            Dookola biurka w pierwszych promieniach zimowego slonca mienily sie puste
            butelki z ozdobnymi napisami Browary Wielkopolskie:-)
            • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 03.02.03, 16:08
              Jako nastepna obudzila sie wirtualna dziewica Nike.
              Do bialego rana czatowala i wlasnie dzisiaj w poniedzialek do pracy zaspala.
              Cale szczescie, ze przed chwila przysnila jej sie ryczaca krowa wojta Reto.
              Nike otwierajac lewe oko stwierdzila, ze to juz pozne popoludnie a wezglowia
              stoi jej maz ze sroga mina pytajac gdzie co jest na obiad!
            • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 04.02.03, 08:27
              W drzwiach mieszkania slychac zmagania z zamkiem. Kto to moze byc o tej porze
              mysli kkeicam? Z przerazeniam jescze raz zlustrowal pokoj i ciarki go przeszly
              na mysl ze to moze byc tesciowa. W przedpokoju zapalilo sie swiatlo. Ach to
              zona pomyslal Maciek i odetchnal z ulga. Akilegna zniknela w lazience slychac
              bylo tylko strumienie wody splywajace po sciankach brodzika. Maciek chcial
              wlasnie wstac i skorzystac z lazienki lecz zrezygnowal. Pozostal na chwile
              jeszcze w poscieli, zapalil papierosa zaciagnal sie mocno i ziewnal
              nieprzyzwoicie.
              Zona wyszla z lazienki i zdecydowanym krokiem weszla do pokoju meza.
              Rozejrzala sie po pokoju...biuro wygladalo jak reklama "Czas na EB"!
              Opuscily ja wszystkie sily, zrezygnowana i wsciekla usiadla na skraju wersalki.
              Powoli i cicho zaczela mowic:...Maciek! Do czego Ty sie doprowadziles? Popatrz
              redakcja nie ma zamowien, burmistrz zapowiedzial mi dzisiaj, ze nie dostaniemy
              juz upustow na pomieszczenia redakcji...a Ty spisz do poludnia, pijesz.
              /Tutaj Akilegna zaczela coraz bardziej podnoscic glos i mowic jak wodospad/.
              Czynsz nie jest zaplacony, bank upomina sie o raty zaniedbujesz mnie i
              unikasz,zastanow sie kiedy mysmy byli ostatni raz na spacerze lub urlopie?
              Ciagle siedzisz w internecie albo uciekasz do kina lub kieliszka.
              Jak to tak dlugo bedzie trwalo i do czego chcesz doprowadzic?

              Nie czuje sie juz nawet kobieta.
              Wykrzyknela wsciekle
              Nie pamietam kiedy mysmy ostatni raz ze soba spali!

              Nie chodzi mi juz nawet o uczucia, milosc czy cos takiego krzyczala zona.
              Wystarczy mi czysty zwierzecy sex!
              Po wypowiedzeniu ostaniego zdania - ukryla twarz w poduszce...
              • kkeicam Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 04.02.03, 09:50
                noooooo... brawo. z niecierpliwoscia czekam na nastepne odcinki :)
                marnujesz sie chlopie, naprawde ;-)

                nie macie tam w Zlotowie jakiejs gazety normalnej, moglbys w odcinnkach za kase
                pisac

                pozdrawiam
                kk
                • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 04.02.03, 10:42
                  Nicke,
                  na widok mez "przeciagnela sie" leniwie i spojrzala zalotnie:-)
                  Prowokacyjnie zaczela poprawiac ramiaczko u nocnej koszuli, ktore niesfornie
                  opadalo cigle ukazujac opalona piers...
    • Gość: Nk Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... IP: 194.219.189.* 04.02.03, 11:35
      Talent!!!
      Napisz ksiazke!!!!
      B. ciekawe odcinki.
      Akurat mam klopot z komp.,i musze chodzic w zwiazku z tym do kafejki intern.
      obowiazkowo.
      No ale czego sie nie robi dla lektury.
      Mala poprawka .
      Tubylcy w Grecji nie opalaja sie .bo w modzie nieustannie sa blade lica,no i
      jeszcze lepiej dodac blond wlosy.
      Pozdr. NK






      • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 04.02.03, 14:12
        Nicke blyskawicznie ocenila sytuacje.
        Znala dobrze meza i wiedziala ze jesli jest glodny to szybko sie denerwuje. Z
        drugiej strony stare greckie przyslowie mowi:...jesli chlop jest najedzony - to
        zadnego pozytku w lozku!
        Nie pozostalo nic innego jak kobieca intuicja.
        • reto Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 04.02.03, 15:00
          Jo soo myslol, ze jok naosze wyjecholy to tu nareszcie spokojno bandzie.
          Toc to czosu szkoda i pieniedzy - zamiost na tych nartach uczyc sie jezdzic to
          une w kawiarnu internatowej siedza!
          • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 04.02.03, 16:45
            Nike zalotnie przymruzyla oczy, usta zrobila w dziubek i
            powiedziala:..."kochanie przeciez dzisiaj mamy rocznice naszego poznania"!
            Zmieszany maz stal przez chwile jak wryty.
            Przypominal sobie tylko, ze poznali sie wczesna wiosna ale nie wiedzial w jakim
            to bylo miesiacu. To bylo przeciez tak dawno:-)
            Na poczekaniu staral sie cos wymyslec.
            Wstyd mu bylo ze zapomnial rocznicy.
            Ze tak gburowato zachowal sie
            No i szczegolnie ze zapomnial o prezencie lub kwiatach.
            Myslal tylko goraczkowo w jaki sposob moze naprawic jeszcze te niezreczna
            sytuacje...
            • kkeicam Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 04.02.03, 23:22
              a gdzie jest seks???

              (tylko mi nie odpowiadaj jak w tym dowcipie: ze 'miedzy funf a sieben')

              dobrej nocy
              znikam bo na 6 do arbeitu

              kk
              • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 05.02.03, 11:16
                hmmmm....
                starszy pan myslal intesywnie, i nagle przyszla mu genialna mysl do glowy.
                Przeciez mam w kieszeni naszyjnik, ktory odebralem przed chwila u jubilera
                (chcial go podarowac Syrence podczas nastepnego spotkania - jego
                internetowej flamy).
                Trudno pomyslal - zony maja zawsze pierwszenstwo:-)
                Poprosil Nike o zamkniecie na chwile oczu.
                Wyciagna z kieszeni malutkie puzderko i jego zawartosc delikatnie polozyl
                miedzy piersiami zony.
                Trzymajac koncowke naszyjnika w palcach, delikatnie dotykal na zmiane skory
                ramion, piersi przenoszac lub przesuwajac naszyjnik po calym ciele.
                Nika znieruchomiala na chwile, jej rozgrzane i lekko spocone w czasie snu cialo
                reagowalo drzeniem na kazdy chlodny dotyk.
                Starala sie przez zamkniete powieki rozpoznac co to jest.
                Jednak dotkniecia byly za kazdym razem inne i trudne do zidentyfikowania.
                Ta sytuacja byla dla niej nowa, nigdy jeszcze jej maz nie zrobil jej takiej
                niespodzianki.
                Starala sie z zamknietymi powiekami analizowac odczucia.
                To wszystko co teraz czula bylo na granicy leku, stanu niepewnosci i
                rownoczesnie bardzo podniecajace...

                • pit0002 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 05.02.03, 13:57
                  Hmmm - chyba czytelnicy tego forum są świadkami narodzin nowej Kasi
                  Grocholi...:)) a może się okaże, że to jednak sukces męski na miarę Harlama
                  Cobena:))
                  mam nadzieję (jak większość odwiedzających), że cdn w miarę szybko
                  • fraanc Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 05.02.03, 14:30
                    spotkala sie pod kinem miejscowa idiotka z tutejszym kretynem
                    • reto Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 06.02.03, 08:16
                      O jedny!
                      Co ona tutej pisze! Toz to czyste porno!
                      Jeszcze u nos tyz chlopy zglupieja i po korale pojado du miasta.
                      Bo akurat teroz my piniundze dostali za zyto co sie w zniwa oddalo!
                      Ale tych miastowych to nie obchodzi.
                      To powiem tylko tele, ze ta co to pisze to nie je nosza mijscowa.
                      Zeby potem znowu na Zakrzewo wszytko ni bylo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                      • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 06.02.03, 15:38
                        GIMBUS - przejechal z taka szybkoscia, ze Andzia nie zauwazyla nawet kto siedzi
                        za kierownica.
                        Resztki topniejacego sniegu i kaluze na powyborczym asfalcie pod kolami
                        GIMBUSA zamienily na drobne czasteczki i unosily sie w niebo jak aerozol w
                        jakims nadmorskim uzdrowisku.
                        Cale szczescie, ze dochodzila do ksiezego lasu.
                        Mogla nareszcie zdjac woalke, otrzepnac plaszcz i oczyscic buty.
                        Tutaj w poblizu lezal cel jej dzisiejszej wizyty.
                        Restauracja POD SOSNA.
                        Z dala dochodzily ja juz odglosy z sali gdzie podawano trunki o dosyc wysokiej
                        zawartosci alkoholu oraz zapach resztek deponowanych na zapleczu.
                        Gdy podeszla pod okna sali z wyszynkiem zauwazyla sylwetki znanych zakrzewskich
                        postaci.
                        Na chwiejnych nogach zywo rozprawiali:
                        wojt Reto, Franek,pit002 oraz kkeicam.
                        Andzia przemknela sie dyskretnie obok sali alkoholowej tak by ja nie zauwazono.
                        Jednak jej dyskretne wejscie nie uszlo uwadze "mietly".
                        "Mietla" w oka mgnieniu zniknela na zapleczu i konspiracyjnie wyszeptala na
                        cala kuchnie ANDZIA311. Cala zaloga znieruchomiala tak jak gdyby senepid wpadl
                        niespodziewanie.
                        Na pani Helene Skretnej /weterance i doswiadczonej kierowniczce/ nie zrobilo to
                        specjanego wrazenia.
                        Hela zajrzala tylko dyskretnie przez okienko miedzy kuchnia a sala
                        restauracyjna.
                        Ocenila sytuacje i kazala natychmiast dorzucic wegla do komputera pokladowego.
                        Ostentacyjnie stawiajac czajnik do herbaty na srodek plyty kuchennej
                        powiedziala:..."po tej to nie wiadomo czego nalezy sie spodziewac"!
                        • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 07.02.03, 15:40
                          Andzia zajela stolik w dobrym punkcie strategicznym tak by bylo widac ulice i
                          wejscie glowne do lokalu.
                          Bufetowa z lekka irytacja ocenila odleglosc od baru do stolika i widoczna w
                          oczach rezygnacja udala sie kierunku agentki A-311.
                          Andzia wlasnie wyjela lusterko z torebki i lustrowala w nim oklicznych gosci
                          zajetych rozmowa.
                          Wtem w lusterku zobaczyla podchodzaca bufetowa i oczy obu pan skrzyzowaly sie
                          jak oczy dwoch rywalek.
                          A-311 patrzyla bezlitosnie czyniac pozory ze nie dostrzega barmanki.
                          Rezolutna bufetowa zmierzyla jeszcze raz wyzywajaco A-311 patrzac w
                          nieokreslonym kierunku zapytala:..."co ma byc"?
                          To bylo jak wezwanie dla A-311 z naszalancja wyrecytowala, patrzac przeciwnicze
                          zlosliwie prosto w oczy:..."poprosze herbatke z cytrynka".
                          Kelnerka miala ochote zapytac czy podac tez lyzeczke?
                          Ale zrezygnowala i odwruciwszy sie na piecie pomaszerowala chwiejnym krokiem w
                          kierunku kuchni.
                          Po chwili przez uchylona zaslone do sali zajrzal kkeicam.
                          Jego oczy skrzyzowaly sie przez chwile ze wzrokiem A-311.
                          Konsternacja i rownoczesna ochota powiedzenia cos zlosliwego widoczna byla w
                          jego oczach.
                          Podszedl do bufetu, porosil o dwie piecdziesiatki i zajal miejsce vis a vis
                          stolika A-311.
                          Prowokacyjnie patrzac w oczy zapytal polglosem:..."napije sie pani ze mna"?
                          A-311 ze stoickim spokojem wyjela torebke i zaczela przeszukiwac jej zawartosc.
                          Zachowujac sie przy tym tak jak gdyby nie slyszala pytania.
                          Przyciszone rozmowy w sali ucichly i zapanowala przerazliwa cisza.
                          Slychac bylo tylko monotonne warczenie szafy chlodniczej.
                          kk. nie dawal za wygrana.
                          Wstal ostentacyjnie, podszedl do stolika A-311 i bezczelnie zapytal.
                          Czy moge sie przysiasc?
                          • Gość: nk Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... IP: *.otenet.gr 07.02.03, 16:58
                            Z zapartym tchem czytam kolejne odcinki powiesci.
                            Czy beda nastepne odcinki w sobote i niedziele?
                            Autor dobrze zna kobieca nature,az za dobrze,az mnie ciarki przechodza w
                            trakcie czytania.
                            Aha, nie wrzucam wegla do komputera pokladowego ,czy to zle?A moze dlatego mi
                            sie zepsul na chwile?
                            Czekam z niecierpliwoscia dalszego ciagu akcji
                            Uklony autorowi.nk
                            • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 07.02.03, 21:02
                              Nike,
                              komputer pokladowy - to byla przenosnia.
                              W slynnej na calym swiecie restauracji POD SOSNA na pokladzie jest tylko jeden
                              komputer pamietajacy Krola Cwieczka.
                              By ugotowac cokolwiek musi sie dorzucac wegla. Wtedy wszystkie garnki
                              podskakuja na fajerkach a kucharki gotuja sie latem w upalnej kuchni. Dlatego
                              tez zadnej z nich nie marza sie wczasy w Grecji;-)
                              • Gość: nk Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... IP: *.otenet.gr 07.02.03, 21:25
                                Zazartowalam ,ale bardzo Ci dziekuje za wyjasnienia.Musze przyznac,ze mi sie
                                bardzo spodobalo okreslenie "komputer pokladowy"
                                Lepiej pytac,niz udawac ze sie wszystko wie.
                                A na pewno nie znam obecne realia u was.
                                A co do powiesci,powtarzam sie ,ale mi sie b. podoba!!
                                Nie wiem co inni dziekani na to , ale ja czekam na nastepne odcinki
                                pozdr.i milej sobotoniedzieli
                                nk


                                • kkeicam Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 08.02.03, 19:29
                                  ja takze jestem pod wrazeniem powiesci ;-)
                                  mam kilka uwag jednakze.
                                  1. nie pije wodki ;-)
                                  2. za malo rozbudowany watek polityczny. musisz zamieszac w elitach wladzy, to
                                  sie zawsze dobrze czyta ;-)
                                  3. no i tego malo, hmmm, wiesz... tego miedzy funf a sieben ;-)
                                  4. i uwaga najwazniejsza: za malo! chce-my wie-cej, chce-my wie-cej!

                                  pozdrawiam

                                  kk
                                  aha - w polskim sie chyba pisze zwyczajnie 'incognito' - ale to moze licencia
                                  poetica autora

                                  • Gość: nk Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... IP: *.otenet.gr 08.02.03, 19:47
                                    Ooooo!!
                                    Przerwa w ZFWC.albo jakos tak.
                                    A juz sie nastawilam na poniedzialek.
                                    Andzia, jesli pozwolisz przychodzic z pomoca w niektorych sprawach,(nie
                                    musisz ich brac pod uwage)to b.chetnie,oczywiscie odnosnie powiesci.
                                    A i jesli moge prosic,zeby moj maz byl troche mlodszy,z gory dziekuje.
                                    kkeicam,nie spiesz sie z ta 5tka i 7mka,bo najciekawsze jest czekanie i wielka
                                    niewiadoma!
                                    Co do politycznego watku,zgadzam sie,naokolo w brod tego,
                                    Andziu ,nie przejmuj sie Kita o wielu twarzach czy imionach.
                                    "On" czy "ona" tyle moze ,tyle robi,dobrze ze choc czyta.
                                    pozdr.nk
                                    • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 10.02.03, 16:06
                                      Nike,
                                      dzisiaj niestety nie zdarze juz nic dopisac chociaz az mnie palce swedza.
                                      Postaram sie moze jutro.
                                      Jednak by Twoj poziom adrenaliny odrobine podskoczyl.
                                      Wycofuje to pytanie o wlosach blond zastepujac innym.

                                      Dlaczego kobiety nie moga umalowac oczu z zamknietymi ustami?

                                      Natomiast mezowi zadaj laskawie pytanie nastepujace:
                                      * skoro Superman jest taki madry, to dlaczego zaklada majtki na spodnie?

                                      Jesli chodzi o wiek to nie moge tutaj nic poradzic:-(

                                      Gdyby to bylo mozliwe to we wszystkich gazetach dzisiaj na pierwszej stronie
                                      widnial by tytul "Wrozka wygrala w totka"!

                                      Mackowik (wspak) proponuje by w zastepstwie za mnie napisal dzisiejszy odcinek.

                                      Jesli nie to chociaz niech mi odpowie dlaczego ma oczy czerwone jak ANGORA
                                      skoro twierdzi ze nie pije:-)))
                                      • ileana Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 10.02.03, 17:24
                                        Andzia?!!!!
                                        Odpuszcze Ci starego meza,i te wlosy blond.
                                        Z tym malowaniem oczu,musialam namacalnie sprawdzic,bo rzadko sie maluje.Ale
                                        masz absolutna racje.Usta sa otwarte przy malowaniu...
                                        Przyrzekam ,ze nie bede juz wydziwiac na opowiesc w odcinkach,ktora ,nota
                                        bene bardzo mi sie podoba.
                                        Co do Supermena i jego dziwactw w ubiorze,szkoda gadac( a moze wiem?!)
                                        A KK moze ma chore oczy,np zapalenie ciezkie spojowek,albo jest bokserem(oni
                                        maja oprocz czewonych oczu,tez obled w oczach)a KK tego chyba nie ma,co??
                                        Ty od razu ze on pije!
                                        A jesli mi sie zdarzy ze mnie reka bedzie swierzbic ,w zwiazku z opowiescia cd.
                                        i cos napisze ,przyrzekam ,ze w nastepnym nicku wszystko wycofam.A swoja droga
                                        ostre masz pioro i ech...
                                        A te pol prezentu to nie przekupstwo ,tylko radosc ze wrocilas
                                        Pozdrowienia nike
                                        • kkeicam Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 10.02.03, 17:37
                                          Primo: prosze odrozniac Andzie31 od Andzi 311.
                                          Secundo: mam czerwone oczy bo stale musze przy kompie siedziec i obserwowac co
                                          tam na forum Zlotowskim pisza ;-)
                                          Tertio: tak tak tak... za chwile napisze moj odcinek. yesssssssss...

                                          kk
                                          • kkeicam Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 10.02.03, 17:58
                                            Zajety zadawaniem sobie pytan przeczytanych wczesniej w internecie KK nie
                                            zauwazyl wejscia na sale dwoch mlodziencow. Gestykulujac przeszli przez parkiet
                                            (parkiet, czyzby w czasach swietnosci odbywaly tu się dancingi???) i siedli
                                            przy stoliku. Rozgladali się nerwowo, az wreszcie jeden z nich nie wytrzymal i
                                            glosno krzyknal: „Helena, dawaj flaszke. Zaraz tu Reto przyjdzie, wiec lepiej
                                            żeby już na stole cos było zanim on się tu pojawi”
                                            Helena az talerz z reki wypuscila. „Calko mi się zdaje ze przyndzie tu i
                                            awantura będzie” – pomyslala. Ale glosno odpowiedziala spokojnym glosem „Z
                                            samego rana trocha piaskiem juzem posypala scizki zeby sie nie posliznol, bom
                                            już od wczera godali ze przyndzie. A i flaszka kupiona w geesie już stoi i się
                                            chlodzi”.
                                            Dwaj mlodziency zarechotali... „Dobrze Tereska, dobrze... Staraj się.”
                                            KK siedzacy przy stoliku spojrzal na Andzie. Ta nagle zaczela wygladac jakby
                                            się strasznie przestraszyla. Drzaca reka odstawila szklanke z herbata.
                                            Odetchnela kilka razy glosniej i wstala. Podeszla do stolika przy którym
                                            siedzial KK i powiedziala szeptem: „Niech mnie pan ratuje. Oni na mnie czyhaja.
                                            Grecki lacznik, który miał przyjechac Blekitnym Expressem miał mi przekazac
                                            haslo. Musze panu zaufac: będzie miał galazke magnolii w reku. Niech go pan
                                            ratuje. Wyjedzcie, czym predzej, najlepiej do Zlotowa. Tam spotkamy się przy
                                            kinie Rodło”.
                                            Teraz już glosno powiedziala: „Niech się pan wynosi z naszej knajpy. To lokal
                                            dla samych swoich.”
                                            Mlodziency znow zarechotali: „Dobrze Andzia, wygon miastowego”
                                            KK wstal i naciagnal kaptur. Kiedy wychodzil mrugnal porozumiewawczo do
                                            Andzi...
                                            • ileana Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 10.02.03, 22:03
                                              A to ci Reto
                                              Pisze ,ze caly weekend snieg odgarnial a to kobiety w Zlotowskiem sprzataja i
                                              wysypuja zwiru,czy soli.
                                              Ciekawam,jak sie podzielicie honorariami z odcinkow.
                                              Ale ciekawiej sierobi nie powiem
                                              czekam ciagu dalszego
                                              nk
    • Gość: nk Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... IP: *.otenet.gr 09.02.03, 07:22
      Szybkimi krokami zblizamy sie do jubileuszu (800)
      Dzien dobry z mroznego(uh!)tonacego w sloncu poludnia.
      Zycze przyjemnej niedzieli.Czekam poniedzialku.
      pozdr.nk
      • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 09.02.03, 10:30
        Andzia lekko zaskoczona najpierw rozejrzala sie po sali.
        Dookola bylo pelno wolnych stolikow.
        W malutkim okienku przy bufecie z kuchni wygladaly trzy ciekawskie glowy.
        W okienku od zywaka cztery pary ciekawskich oczu.
        Goscie siedzacy przy stolikach zamarli w bezruchu starajac sie uchwycic uchem
        kazde slowo.
        Lekka konsternacja...i A-311 ze stoickim spokojem odpowiada glosno tak by
        wszyscy slyszeli:.." jest przeciez wokol tyle wolnych stolikow" .
        KK nie daje za wygrana i ciagnie dalej:..."ale ja sie chcialem z pania napic".
        A-311:.." przykro mi ale jestem umowiona i wszystkie miejsca przy moim
        stoliku sa zajete".
        Nie wierze zreszta poczekam az przyjda ci ludzie z ktorymi pani jest
        umowiona!
        Chcial juz odsunac krzeslo i zajac miejsce przy lecz przytomna szefowa
        restauracji pani Helena blyskawicznie podbiegla i kategorycznym tonem
        powiedziala:..."prosze nie przeszkadzac gosciom - ma pan swoje towarzystwo
        i prosze wracac na swoje miejsce" !
        KK staral sie jeszcze cos powiedziec ale Hela ujela go mocno pod ramie i
        odprowadzila na miejsce.
        KK czul sie jak niepyszny i nadrabial mina.
        Sale zapelnil na powrot przyciszony gwar.
        Jednak KK nie dawal za wygrana i ostentacyjnie zadawal pytania mowiac
        przed siebie tak by A-311 i cala sala mogla slyszec.
        Ciekawy jestem na kogo ona czeka?
        Dlaczego wlasciwie nie chce sie ze mna napic?
        Dlaczego slonce przyciemnia skore, a rozjasnia wlosy?
        Dlaczego czlowiek ktory inwestuje wasze pieniadze, nazywa sie niszczyciel
        (broker)?
        Ile pieniedzy trzeba przeslac na konto Bluesexpress by potem jego nazwisko
        widnialo w reklamie jako SPONSOR?
        • Gość: nk Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... IP: *.otenet.gr 09.02.03, 12:15
          A jednak juz w niedziele nastepny odc.,hurra!
          Mila niespodzianka dla kobiety pracujacej (nawet w niedziele,sic.to ja)
          Czemu ta Andzia nie wypije jakiejs coca coli lub cos bardziej swojskiego, z
          tym typem ,kk??
          Moze by sie wreszcie czlowiek uspokoil,a moze ma cos waznego do powiedzenia
          Andzi,lub do udowodnienia czegos,a tak moze w ten sposob nigdy sie nie
          dowiedziec.
          A Hela ,to oko i ucho restauracji.Trzyma reke na pulsie,Tylko nie wiem czy
          jest kolezanka Andzi.?Musze przeczytac uwaznie od poczatku powiesc w odcinkach.

          A propos, murzynom ani skora,ani wlosy nie jasnieja w sloncu,tez nie wiem
          dlaczego?
          A eskimosi tez ciemni i czarne wlosy maja, ale ci z kolei bez slonca.

          Ale salka mi sie podoba.Tylko doliczyc sie gosci nie moglam (pracownikow
          restauracji chyba jest z piec..,jak sie nie myle).
          Pozdr.nk

          • kkeicam Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 09.02.03, 13:24
            no wlasnie... tez sie nie moglem doliczyc...
            trzeba zrobic szkic sytuacyjny. plan znaczy sie jakis. no i koniecznie trzeba
            wprowadzic nowe postaci, bo jak sie zacznie strzelanina w knajpie (jak w dobrym
            westernie - w koncu dla mnie Zlotow to West ;-) to nie bedzie komu wystepowac w
            nastepnych odcinkach

            pozdrawiam szybko biegnac na mecz Man Utd. - Man City.

            kk
            • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 11.02.03, 08:27
              KK,
              gratuluje dobry poczatek tylko troche sciemniasz:-)

              Po pierwsze w Zakrzewie nie ma parkietu takiego jak jest w Krajence ( do tanca)!
              Po drugie pani Hela jest wielce szanowana osoba i gdyby ktos do niej
              powiedzial "dawaj flaszke" - to wczesniej by sie znalazl Przed Sosna niz Pod
              Sosna!
              Po trzecie w Zakrzweie bez "zakaski" wodki sie nie sprzedaje vide: witryna
              chlodnicza.

              Po czwarte nie zauwazyles, ze dla tych co przychodza tutaj by sie napic jest
              dobudowana specjana sala. Tam mozna wejsc nawet w butach gumowych (prosto z
              pola przyjechac traktorem - ugasic pragnienie i prawie nikt tego nie zauwazy)!

              No i ostatnie to ten lacznik z Grecji.

              Ladnie to sobie zaplanowales z galazka magnolii?!?
              Przeciez jeszcze nie kwitna:-)
              Moze wystarczy palma cieplarniana kupiona gdzies po drodze.
              Jesli zazyczysz sobie jeszcze zeby agentka Ileana stala pod palma w stringach
              lisciem palmowym robila za klimatyzacje - no to ja juz zupelnie zaniemowie:-)))
              • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 11.02.03, 08:30
                ps. napisze pozniej bo teraz jestem troche zaworkowana.
                • kkeicam Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 11.02.03, 09:22
                  uuuuu, nie tylko autor ale i krytyk literacki ;-)

                  no to juz sie nie wtracam w intryge, Hele przepraszam, parkiet sam dobuduje w
                  ramach czynu spolecznego, agentka moze byc of course w stringach, ale gdzie
                  wtedy bedzie miala schowane mikrofilmy (hihi), a... magnolie kwitna. tylko nie
                  u nas ;-P

                  kk
                  tez zaworkowany mocno
                  • ileana Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 11.02.03, 19:15
                    Trzy laczniczki jesli juz,bo ileana to dwie osoby.
                    A magnolie kwitna!
                    Moze jeszcze dlugo czekac na nie w Zlotowskiem,ale gdzieniegdzie ,owszem juz
                    rozchylily z gracja swoje platki bladorozowe.
                    pozdr.ileana
                  • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 12.02.03, 08:53
                    KK,
                    wyglada na to ze ty naprawde zle znosisz krytyke (szczegolnie jesli robia to
                    kobiety). Przepraszam jesli urazilam:-)
                    Twoj odcinek byl naprawde dobry i szczerze mowiac zaskoczyles mnie po raz
                    kolejny.
                    Czekam na wiecej.
                    Ps.
                    Dzieki za protekcje:-)
                • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 11.02.03, 10:18
                  A-311 zarumienila sie na ten tajemniczy znak...
                  Trzeba temu KK przyznac racje, ze zalotach jest bezpardonowy:-)
                  O jej, co to bedzie, co sie stanie z agentka Ileana, czy potrafi oprzec
                  szturmowemu atakowi KK?
                  ........
                  Tymczasem KK szedl w kierunku dworca PKP uwazal by sie nie posliznac,
                  topniejacy snieg na przemian z kawalkami zlodowacialej jezdni dawal sie we
                  znaki. Ostroznie rozgladal sie czy przypadkiem laczniczka z Grecji nie bladzi
                  gdzies po Zakrzewie.
                  A moze przyjada dwie laczniczki Nike i Ileana.
                  Rozmarzyl sie KK? To bylaby optymalna opcja... tak rozmarzony doszedl do
                  zakrzewskiego dworca.
                  W poczekalni dworcowej poza panienka rozdajaca reklamowki pop cornu nie
                  bylo prawie nikogo. Pociag mial jeszcze nie dojechal do Zakrzewa ale zawiadowca
                  stacji zapowiedzial, ze dzisiaj przyjedzie punktualnie.
                  KK, podszedl do panienki rozdajacej reklamowki z prazona kukurydza i zapytal
                  czy w drodze wyjatku otrzyma jeszcze dwie torebki.
                  Panienka zgodzila sie i z usmiechem odpowiedziala:... "prosze tylko nie
                  przeoczyc napisu na opakowaniu"!
                  KK, lekko zaskoczony i zazenowany dopiero teraz zuwazyl widniejacy
                  napis:...DZISIAJ PRZYJEZDZA KINO OBJAZDOWE DO ZAKRZEWA - PRZYJDZ KONIECZNIE!
                  Teraz zrozumial dlaczego A-311 chciala sie spotkac w kinie RODLO ktore dzisiaj
                  gra!
                  Powoli na peron wtoczyl sie pociag, pasazerowie wysiedli woka mgnieniu i
                  kazdy pospieszyl szybko w kierunku wsi.
                  Jedyna tajemnicza osoba byla postac spowita w czarnej pelerynie ktora szybko
                  przemieszczala sie w kierunku centrum wsi.
                  KK, pomyslal to pewnie "ona" i dyskretnie pospieszal za tajemnicza postacia.
                  Tajemnicza osoba zniknela niespodziewanie w okolicach "kultury".
                  Teraz KK
                  zrozumial co chciala powiedziec panienka z reklamy - wreczajaca mu dodatkowe
                  opakowania popcornu.
                  Wszedl na dziedziniec, i tutaj zobaczyl palkat kinowy ktory zapowiadal
                  premiere filmu SOPHISTICATED LADIES.
                  Kupil bilet i wszedl na sale - bylo juz po reklamie z glosnikow wydobywaly sie
                  chrypiace dzwieki jednak mozna bylo domyslec sie ze to chodzi o jazz.
                  Perforacja tasmy filmowej nieco uszkodzona powodowala, ze obraz czasami
                  przeskakiwal i muzyka w zwiazku z tym przepelniona byla dodatkowymi dzwiekami
                  nie majacymi nic wspolnego z Dukem Ellingtonem.
                  Dobrze ze orkiestra gra dopiero
                  overture pomyslal KK. w trakcie filmu ton zawsze sie polepsza.

                  Nareszcie na ekranie ukazaly sie bialo-czarne schody przypominajace klawisze
                  olbrzymiego fortepianu laczego ekran z widownia.
                  Po nich tanecznie schodzil znany nam juz transwestyta IP*dip.t-dialin.net
                  spiewajac - MUSIC IS A WOMAN...
                  • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 14.02.03, 10:52
                    ...
                    By przerwac to "Rondo Walentynki" - postanowilam dopisac nastepny odcinek.
                    Pewnie bedzie krotki bo nic mi do glowy nie przychodzi.
                    Szkoda ze nikt z was w tzw. miedzyczasie niczego nie dopisal:-)
                    Pewnie macie racje przesadzilam w ostatnim.
                    Ze swietlicy wiejskiej zrobic Broadwey:-)
                    No i scenariusz jak u Madonny w American Dream:-)
                    Sama sie dzisiaj usmialam gdy to przeczytalam, jednak glownie chodzilo mi w tym
                    odcinku by sprowokowac Was do dalszego pisania szczegolnie OSOBE piszaca w

                    IP*dip.t-dialin.net
                    • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 17.02.03, 09:45
                      swiatla reflektorow punktowych prowadzily znanego nam juz na forum
                      podszywacza/tranwestyte w kieunku gdzie siedzial agent KK:-)
                      Maciekk znieruchomial, wiedzial ze teraz wszystkie oczy patrza na niego.
                      Staral sie zachowac spokoj lecz krople potu zrosily mu czolo, nie lubial byc na
                      piedestale.
                      Patrzyl przed siebie myslac ze w ostaniej chwili niespodziewanie zmieni sie cos
                      i aktor wybierze kogos innego na swoja ofiare.
                      IP zmierzal jednak zdecydowanie w jego kierunku.
                      IP zatrzymal przed KK i ostentacyjnie patrzyl mu prosto w oczy.
                      KK udawal ze tego nie widzi jednak ich spojrzenia skrzyzowaly sie po chwili.
                      Wtedy IP wyciagnal spod peleryny kisc bialych kamelii i konspiracyjnie
                      wyszeptal:..."dzisiaj sa WALE TYNKI..."
                      • artekb1 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 18.02.03, 09:34
                        No kurcze Andzia!
                        Przeciez miala byc bezposrednia transmisja z remizy strazackiej.
                        Naprawde nic nie udalo sie Tobie podgladnac?
                        hmmmm......zawiodlem sie na Tobie:-(
                        • kkeicam Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 20.02.03, 19:53
                          odcinki coraz krotsze... coraz rzadziej... zadyszka przedwiosenna?
                          buuuu... ja kcem powiesciiiii ;-)


                          kk
                          • reto Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 21.02.03, 07:57
                            ...jok wszetkie tu reklamujo to jo tyz!
                            A co ni mom? Przecie miola o mnie tyz nopisoc i nic ni pisze:-(
                            No ale poczekom bo to sie tako zimnica u nos zrobiela, ze palce moze ji
                            zgrabialy od pisonia albo poichola na jakie agrowczosy do Zakopanego?
                            Jak pichola to niech sie obezwie.
                            Widoczke wysle co by my sie tutej nie frasowaly.

    • ileana Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 21.02.03, 09:41
      Poniewaz przerwa dluga sie zanosi miedzy odcinkami powiesci tajemniczej,jako
      przerywnik relaksowy-mala opowiastka do rozgrzania rak...
      Mieszkajac kiedys w Atenach,jeden z wlascicieli duzej restauracji,w ramach
      reklamy, oglosil kazdy czwartek jako " Dzien wina ",tzn kazdy klient pil wino
      ile chcial w tym dniu za darmo!
      Wszystko gralo,wlasciciel zadowolony,bo zwiekszyla sie klientela,ale
      zwiedzieli sie Polacy ,i z calych Aten przyjechali w czwartek.
      Restaurant az raczki zacieral ,taki zadowolony byl.Knajpa nie miescila
      chetnych.
      Wino bylo jego produkcji(mial winnice),staly sobie pod sciana beczki i kazdy
      podchodzil sam sobie nalewal wina ile chcial.
      Tylko sie niestety okazalo, ze Polacy potrafia pic bez zakaski i duzo.
      wlasciciel wytrzymal 3 czwartki.
      Najgorsze mialo nastapic,cale szczescie ze nie dzieki Polakom.
      Spoznieni i zziajani wpadli w kolejny czwartek.. Ruscy i Ukraincy!!!
      To byl koniec .
      Wygryzli z picia szybko Polakow,zrobili roz...zdemolowali knajpe i...( a co
      policji przy tym bylo....) Sami Ruscy i Ukraincy bili sie miedzy soba
      (lancuchami owinietymi naokolo rak)
      Przerazony wlasciciel nastepnego dnia zamknal interes na jakis czas.Musial
      dojsc do siebie i doprowadzic do porzadku restauracje.
      Nigdy juz potem nie slyszalam o piciu darmowym w knajpie.
      Nastepna historyjka(tez prawdziwa)w nastepnej przerwie miedzy odcinkami .
      Reto,straszny ranny ptaszek jestes.
      Juz myslalam ze Was calkiem tam zasypalo.
      KK,Ty bys tylko chcial...masz zdolnosci i nie piszesz,
      Ja bym natychmiast odcinek napisala,ale zdolnosci ku temu mi brak
      Tyz cikom no nostupni lodcinok(tfu,ja chyba zarazilam sie od Reta)
      Pewnie do lata to zapomne swego jezyka,ha,ha,
      Z mroznej i slonecznej Gr.

      NK
      • andzia311 W Zakrzewie kwitna magnolie! 01.04.03, 10:01
        Witam ponownie cieplutko i wiosennie
        pomimo tego, ze noce i poranne temeratury, szron i szadz mglaby wskazywac ze
        zima ma sie jeszcze raczej dobrze.
        A tu figa z makiem:-)
        Napisze wiec co podczas spaceru po Zakrzewie zauwazylam sama lub podsluchalam
        albo po prostu zweszylam:-)
        -paczki na krzewach i drzewach takie, ze tylko czekaja aby peknac i na swiat
        wypuscic pierwsze zielone listeczki, najwczesniejsze byliny w ogrodach tez
        wytykaja swoje jasnozielone nosy jakby chcialy sprawdzic czy wiosenne slonko
        dostatecznie przygrzewa i czy w chaszczach zalotnie dzwonia panowie sikorkowie
        a sa tacy! Skowronki tez juz przlecialy w dzielnie koncertuja w okolicach
        restauaracji "Pod Sosna".Od tygodnia spiewaja drozydy spiewaki a od dwoch
        prawie zieby. Od jakiegos czasu loty tokowe odbywaja golebie, w tym
        grzywacze,ktore przylecialy jakis tydzien temu.
        Ostatnio widzialam dwa motyle a gdy przechodzilam obok posiadlosci Panstwa
        Drobiewskich stanelam jak wryta gdy ujrzalam kwitnaca magnolie...
    • ileana Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 01.04.03, 15:15
      Ciesze sie ,ze juz wiosna u was i ze zyjecie,bo juz myslalam ,ze forum
      zlotowskie zniknie ,albo okupowane bedzie przez obcych(hm... przeciez ja tez
      jestem,co ja tu wypisuje?)

      O naszej wiosnie nie bede pisac,bo to juz lato polskie.

      Chociaz zakwitly u mnie w ogrodzie granatowe magnolie,rzadki okaz,myslalam ze
      nic z tego nie bedzie ,a tu niespodzianka ....zakwitly .

      Kwitna teraz morele,zaczely grusze,lada chwila beda kwitly (bo pekate juz
      paczki)wisnie.
      Pelno na lakach zoltych mleczy,stokrotek,zawilcow makow i innych kolorowych
      kwiatow polnych
      Wiosna jest chyba najpiekniejsza pora roku.
      Wiosenne i cieplo pozdr.NK


      • zbytulek Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 22.07.03, 09:46
        Sezon ogorkowy?
        a moze Andzia wyjechala na "saksy" do Holandii?
        Tylko dlaczego nie przyjechala do wioski internetowej na bluesa?
        • Gość: DreDre Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... IP: 81.15.215.* 31.07.03, 23:16
          Nie była Andzia, ale była gandzia
          • yokerplus Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 24.10.03, 11:27
            Andzia
            nareszcie sie objawilas!!!
            Tylko dlaczego nic tutaj nie dopisalas???
            • andzia311 Re: Andzia inquognito (powiesc w odcinkach)... 19.11.03, 17:36
              Dzis bladym switaniem Anadzia 31jak zwykle ruszyla do pracy.
              Jak zwykle dziarsko i jak zwykle bardzo niechetnie.
              Czlapala sobie beznmyslnie przez las i ....raptem po wynurzeniu sie z lasu
              wpadla na sciane mgly i wtedy zauwazyla dopiero, ze otacza ja bajkowa sceneria.
              Pierwsza szadz w tym sezonie. Mimo ciemnosci jeszcze panujacych wyraznie w
              stalowej poswicie ksiezyca polyskiwaly krysztalki osadzone na drzewach,
              krzewach, trawach i innych chabaziach. Piekny basniowy kicz! Tak moi kochani
              choc nie byl to jeszcze ideal szadzi, ale nic to!
              Niedlugo doczekamy sie szadzi tak ciezkiej, ze uginajacej i lamiacej konary
              drzew.
              Taaaaak chyba nadciaga wladczyni sroga i piekna....? Pani Zima!

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka