Dodaj do ulubionych

Kamienica została posmutniała...

26.12.22, 19:11
Smutne o śmierci aktora Kamińskiego, bo to nie jakaś przerwa w życiu, wypad na odpoczynek, a bezpowrotność rozumiana jako kres. To dociera po dłuższym rozmyślaniu o człowieku, który właśnie przestał istnieć.
Upiorne, a to wszystko przed nami.
Na raz, co przychodzi wtedy do głowy, to wymyślić boga i jakąś wieczność. Niestety, ktoś już to zrobił przede mną. Widocznie zauważył jak ja tę podobną upiorność. Fuszerka, bo jaki bóg chciałby podzielić się nieśmiertelnością, jedynym co odróżnia go od śmiertelnych? Toż zwaliłyby mu się na grzbiet miliardy nieśmiertelnych. Czy samo sterylizowanie wskrzeszanych zapewni mu komfortowy luz? Wątpię, bo będą kombinować z płciowością i produkować tylko nieśmiertelnych a wtedy to uchowaj panie. A co ten pan zrobi? Nieśmiertelnych nie potopili, nie sfajczy nie podusi a poćwiartowani się połączą do kupy i tak w koło Macieju. Ta cała wieczność podobnie upiornie się jawi jak wieczna skończoność. Tak mi przyśwituje, że bóg głupszy ode mnie być nie powinien więc przez te dwa tysiące lat rozmyślił się, dlatego tyle terminów sądu ostatecznego odraczał na wieki wieków amen. I chwała mu, a na pohybel dostojnym tęgościom.
A pan Emlian? Nie wie i się nie dowie, że zmarł. Będzie tu na ile starczy pamięci o nim i pamiętających..
Obserwuj wątek

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka